[LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Moderator: SPIDIvonMARDER
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
fajnie że eksperymentujesz z rymami, tylko czemu czasem jeden wers ma kilka sylab, a nastepny (do rymu) ma kilkanaście?
Ale faktycznie postep, tylko ten wierszyk to tak... nie specjalnie wiem o czym jest. Tzn. o złodzieju w posiadłości, ale przydałaby się jakaś głębie czy puenta...
Ale faktycznie postep, tylko ten wierszyk to tak... nie specjalnie wiem o czym jest. Tzn. o złodzieju w posiadłości, ale przydałaby się jakaś głębie czy puenta...
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Dominik pisze: A o tym że nadarzy i wymarzy to to samo, to już się nie wypowiem.
Chodziło mi o to, że i " nadarzy" i "wymarzy" pasuję do rymowanki. Specjalnej różnicy to twoje "nadarzy" nie zrobi.
Tak w ogóle to chodziło mi o to, że kradnie to co mu się wymarzy, a nie to co napotka.
SPIDIvonMARDER pisze:fajnie że eksperymentujesz z rymami, tylko czemu czasem jeden wers ma kilka sylab, a nastepny (do rymu) ma kilkanaście?
Ale faktycznie postep, tylko ten wierszyk to tak... nie specjalnie wiem o czym jest. Tzn. o złodzieju w posiadłości, ale przydałaby się jakaś głębie czy puenta...
► Pokaż Spoiler
- Dominik
- Paser
- Posty: 243
- Rejestracja: 18 maja 2009, 17:41
- Lokalizacja: Przytulisko Przedmościa, cela nr. 103 (Bytom)
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
A oto moja najnowsza rymowanka ( zdaje mi się że lepsza pd poprzednich).
Nieudana noc
Noc deszczowa
Noc ponura
Przed ulewą się każdy chowa
I zapowiada się wichura
Lecz złodzieja
To nie zniechęca wcale
Dla niego to właśnie nadzieja
Że trochę zarobi, ale...
Sprzętu mu brak
Strzały ani jednej
By to szlak
Bo nocy ubiegłej
Wszystko zmarnował
W pewnej posiadłości
Przez co już się tylko chował
I omijał innych gości
A żeby błyskotki móc nosić
W pierw trzeba zapracować
Lub coś komuś zakosić
I do kieszeni schować
W tym przypadku się nie uda
Jego intryga wielka
Kieszeń będzie chuda
A pusta butelka
Bo nawet w złodzieja zawodzie
Bywają ciężkie czasy
Cały dzień na chodzie
A i tak mało kasy
Więc teraz
Do domu wróci
I bywało tak nie raz
Sprzęt do kąta wrzuci.
Przy kominku przycupnie
I pomyśli: ,,O Boże"
Potem nogą tupnie
I dotrze do niego że:
Trzeba było oszczędzać sprzęt!
Co wy na to?
Nieudana noc
Noc deszczowa
Noc ponura
Przed ulewą się każdy chowa
I zapowiada się wichura
Lecz złodzieja
To nie zniechęca wcale
Dla niego to właśnie nadzieja
Że trochę zarobi, ale...
Sprzętu mu brak
Strzały ani jednej
By to szlak
Bo nocy ubiegłej
Wszystko zmarnował
W pewnej posiadłości
Przez co już się tylko chował
I omijał innych gości
A żeby błyskotki móc nosić
W pierw trzeba zapracować
Lub coś komuś zakosić
I do kieszeni schować
W tym przypadku się nie uda
Jego intryga wielka
Kieszeń będzie chuda
A pusta butelka
Bo nawet w złodzieja zawodzie
Bywają ciężkie czasy
Cały dzień na chodzie
A i tak mało kasy
Więc teraz
Do domu wróci
I bywało tak nie raz
Sprzęt do kąta wrzuci.
Przy kominku przycupnie
I pomyśli: ,,O Boże"
Potem nogą tupnie
I dotrze do niego że:
Trzeba było oszczędzać sprzęt!
Co wy na to?
Ostatnio zmieniony 27 lipca 2010, 11:04 przez Dominik, łącznie zmieniany 4 razy.
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
O co chodzi z tą butelką?Dominik pisze: W tym przypadku się nie uda
Jego intryga wielka
Kieszeń będzie chuda
A pusta butelka
Dominik pisze: Bo nawet w złodzieja zawodzie
Bywają ciężkie czasy
Cały dzień na chodzie
a i tak mało kasy
Na początku piszesz:
"Wszystko zmarnował
W pewnej posiadłości"
a później:
"Do domu wróci
I bywało tak nie raz
Sprzęt do kąta wrzuci."
[/quote]
Przecież wszystko zmarnował, to jak mógł coś jeszcze wrzucić do kąta?
Tak w ogóle to .
Nigdy bym takiej dużej rymowanki nie wrzucił, bo bym nie umiał tyle w tej rymowance opisać.
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Może chodzi o podstawowy sprzęt: miecz, pałka, łuk, wytrychy itp.Carnage pisze:Przecież wszystko zmarnował, to jak mógł coś jeszcze wrzucić do kąta?
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. ~ Mark Twain
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
A butelka jak jest pusta, to dla wielu facetów to koniec świata
Co do rymowanki, to akurat nie dałoby się do niej rapować (brak rytmu), ale fajną tematyke wybrałeś. Cos odmiennego od tradycyjnego złodzieja w jakimś dworku.
aha, nie udana pisze się razem, nieudana.
Co do rymowanki, to akurat nie dałoby się do niej rapować (brak rytmu), ale fajną tematyke wybrałeś. Cos odmiennego od tradycyjnego złodzieja w jakimś dworku.
aha, nie udana pisze się razem, nieudana.
- Dominik
- Paser
- Posty: 243
- Rejestracja: 18 maja 2009, 17:41
- Lokalizacja: Przytulisko Przedmościa, cela nr. 103 (Bytom)
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Dokładnie o to chodziłoColin pisze:Może chodzi o podstawowy sprzęt: miecz, pałka, łuk, wytrychy itp.Carnage pisze:Przecież wszystko zmarnował, to jak mógł coś jeszcze wrzucić do kąta?
Może nie ma rytmu, ale za to są: sens, płenta i rymySPIDIvonMARDER pisze:A butelka jak jest pusta, to dla wielu facetów to koniec świata
Co do rymowanki, to akurat nie dałoby się do niej rapować (brak rytmu), ale fajną tematyke wybrałeś. Cos odmiennego od tradycyjnego złodzieja w jakimś dworku.
aha, nie udana pisze się razem, nieudana.
A nieudana - już poprawiłem
Ostatnio zmieniony 08 czerwca 2010, 14:05 przez Dominik, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
To moja pierwsza rymowanka, więc proszę o wyrozumiałość
Był sobie złodziejaszek mały
Imieniem Garrett nazwany
Nie miał rodziców-był strasznie biedny
Więc kradł w dzień powszedni
Pewnego razu zobaczył pana
Zakapturzonego, nadzianego pana
Chciał go okraść-ten złapał go za rękę
"Chodź ze mną to nie będziesz zdany więcej na poniewierkę"
I młody Garrett zaczął szkolenie
By w wieku dwudziestu lat opuścić akademie
Był sobie złodziejaszek mały
Imieniem Garrett nazwany
Nie miał rodziców-był strasznie biedny
Więc kradł w dzień powszedni
Pewnego razu zobaczył pana
Zakapturzonego, nadzianego pana
Chciał go okraść-ten złapał go za rękę
"Chodź ze mną to nie będziesz zdany więcej na poniewierkę"
I młody Garrett zaczął szkolenie
By w wieku dwudziestu lat opuścić akademie
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Nie jest źle jak na debiutanta. Czekamy na następne rymy.
Nie oglądaj się za siebie, z przodu czai się brutalna rzeczywistość.
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Stoi strażnik przed posiadłością
Rozmawia z wielce zacnym jegomością
Widzi jak ktoś przez ciemność przenika
Więc rusza w stronę tego osobnika
Nie widzi niczego
Więc wraca do pana swego
Tymczasem złodziej w rezydencji buszuje
Lecz niczego nie znajduje
Wraca zmęczony do domu swego
Kładzie się do łóżka by spać do rana białego
Zasypia mając nadzieje
Że w następnym tygodniu będzie mógł kupić nowe wyposażenie
To jest chyba trochę słabszę
Rozmawia z wielce zacnym jegomością
Widzi jak ktoś przez ciemność przenika
Więc rusza w stronę tego osobnika
Nie widzi niczego
Więc wraca do pana swego
Tymczasem złodziej w rezydencji buszuje
Lecz niczego nie znajduje
Wraca zmęczony do domu swego
Kładzie się do łóżka by spać do rana białego
Zasypia mając nadzieje
Że w następnym tygodniu będzie mógł kupić nowe wyposażenie
To jest chyba trochę słabszę
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Też fajne ale
to musisz poprawić bo brakuję rytmy, druga linijka jest za długa. A po za tym jest nieźle jak na debiut. Pisz dalej.matilon pisze:Zasypia mając nadzieje
Że w następnym tygodniu będzie mógł kupić nowe wyposażenie
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. ~ Mark Twain
- Dominik
- Paser
- Posty: 243
- Rejestracja: 18 maja 2009, 17:41
- Lokalizacja: Przytulisko Przedmościa, cela nr. 103 (Bytom)
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Na prawdę nie jest potrzebna, bo rymowanki obie niezłe, tylkomatilon pisze:To moja pierwsza rymowanka, więc proszę o wyrozumiałość
Niestety masz racje, lecz próbuj dalej bo jestem ciekaw co jeszcze splecieszmatilon pisze: To jest chyba trochę słabszę
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Piszta piszta. Miły tekścik, ale polecam Ci spróbować czegoś trudniejszego
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Może jestem niedomyślny ale o co ci chodzi?SPIDIvonMARDER pisze:Piszta piszta. Miły tekścik, ale polecam Ci spróbować czegoś trudniejszego
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Byś napisał coś dłuższego, o jakieś skomplikowanej fabule i rymach. Popatrz na wierszyki Daweona i speedego, one są wzorem
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Dobra, spróbuję ale nic nie obiecuję
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
No nareszcie coś naskrobałem...
Return to the Haunted Cathedral
Stoję u progu katedry
Miała być niebem, a grobem się stała
Zmorą, horrorem sennym
Przez ostatnie dni sen mi odbierała
Co czeka za wrotami?
Co ujrzę, gdy pieczęcie złamię?
Stanę w szranki z koszmarami
Więc umieszczam żywiołów kamień...
Ouuuuuuch....
Łańcucha dźwięk
Odległych drzwi skrzypienie
Mrocznych istot jęk
I wiatru zawodzenie
Każdy cal powietrza
Tej ciemności błogosławionej
Wręcz od bólu ciężka
I rozpaczy nieprzebranej
Słyszę...
Widzę...
Jak każdy przedmiot
Każda ciemność
I dusza dziwią się mojej obecności
Za szaleńca i łatwy łup uznają
A to tylko kruchta...
Błądzę wśród pokoi w ruinie utopionych
Słucham skargi dzwonu dźwięcznej
Tyle żalów, krzywd niewybaczonych
Tyle śmierci strasznej, pięknej
Lecz o to i główna nawa
Przykryta gwiazdami, podparta witrażami
Triumf i klęska dawnego boga
Zawarta między zniszczonymi kolumnami
Oko...
Czy mnie widzi?
Bo ja je słyszę...
...
Uciekać z łupem w sakwie
To chleb złodzieja
Już! Już są drzwi prawie...
Ale upadła nadzieja!
„To byłoby zbyt łatwe złodzieju...”
Ku klasztorowi zwracam twarz
Cóż innego mi zostało?
Już czuję w kościach strach
To tam... Zło szalało
Idę cieniem krużganka
Gdy pojawia się blada postać
Wita i o pomoc błaga
Wyjście potem rada pokazać
To mnich pamiętający tragedię
Kowal co uniknął wygnania
Lecz już odejść do kuźni chce
I o to będą moje starania
Zagłębiam się w ruiny
Wśród śladów pożogi szukam
Tego, czym pomogę duchowi
A dla siebie jakaś sztukę
To co tu ujrzałem nie mieści się w zwykłych słowach
Wśród korytarzy, wind i komnat
Wciąż ich słyszę
Jak młoty boją w kowadła
Jak modlą się w skupieniu
Jak się śmieją się przy pracy
Jak śpiewają razem
Choć zginęli
Choć chaosu magia ich zniszczyła
To świętość została
I żyje w pustych ścianach
Słyszę i inne głosy wraz
Złowrogie, chcące mej zguby
„Dołącz do nas teraz!”
Mej odwagi kolejna próby
Mam już wszystko czego pragnie druh
Idę na cmentarz by otworzyć mu drogę
Już czeka na mnie czerwony duch
Stanęliśmy przy jego ponurym grobie
„O Mistrzu Budowniczy” szepcę
Jeden raz wierząc w ów słowa
Wiara i Wola są tu konieczne
Świeca, różaniec i modlitwa gotowa
Odszedł
Zostałem sam wśród głosów głuchych
Klucz!
Biegnę ku katedralnej zbrojowni
Tak! Jeszcze tylko kilka stopni
Wolny! Ja, duch i Oko
Idę do Constantina, klienta swego
Czas na moje złoto!
Nie na darmo tyle wycierpiałem tego!
Return to the Haunted Cathedral
Stoję u progu katedry
Miała być niebem, a grobem się stała
Zmorą, horrorem sennym
Przez ostatnie dni sen mi odbierała
Co czeka za wrotami?
Co ujrzę, gdy pieczęcie złamię?
Stanę w szranki z koszmarami
Więc umieszczam żywiołów kamień...
Ouuuuuuch....
Łańcucha dźwięk
Odległych drzwi skrzypienie
Mrocznych istot jęk
I wiatru zawodzenie
Każdy cal powietrza
Tej ciemności błogosławionej
Wręcz od bólu ciężka
I rozpaczy nieprzebranej
Słyszę...
Widzę...
Jak każdy przedmiot
Każda ciemność
I dusza dziwią się mojej obecności
Za szaleńca i łatwy łup uznają
A to tylko kruchta...
Błądzę wśród pokoi w ruinie utopionych
Słucham skargi dzwonu dźwięcznej
Tyle żalów, krzywd niewybaczonych
Tyle śmierci strasznej, pięknej
Lecz o to i główna nawa
Przykryta gwiazdami, podparta witrażami
Triumf i klęska dawnego boga
Zawarta między zniszczonymi kolumnami
Oko...
Czy mnie widzi?
Bo ja je słyszę...
...
Uciekać z łupem w sakwie
To chleb złodzieja
Już! Już są drzwi prawie...
Ale upadła nadzieja!
„To byłoby zbyt łatwe złodzieju...”
Ku klasztorowi zwracam twarz
Cóż innego mi zostało?
Już czuję w kościach strach
To tam... Zło szalało
Idę cieniem krużganka
Gdy pojawia się blada postać
Wita i o pomoc błaga
Wyjście potem rada pokazać
To mnich pamiętający tragedię
Kowal co uniknął wygnania
Lecz już odejść do kuźni chce
I o to będą moje starania
Zagłębiam się w ruiny
Wśród śladów pożogi szukam
Tego, czym pomogę duchowi
A dla siebie jakaś sztukę
To co tu ujrzałem nie mieści się w zwykłych słowach
Wśród korytarzy, wind i komnat
Wciąż ich słyszę
Jak młoty boją w kowadła
Jak modlą się w skupieniu
Jak się śmieją się przy pracy
Jak śpiewają razem
Choć zginęli
Choć chaosu magia ich zniszczyła
To świętość została
I żyje w pustych ścianach
Słyszę i inne głosy wraz
Złowrogie, chcące mej zguby
„Dołącz do nas teraz!”
Mej odwagi kolejna próby
Mam już wszystko czego pragnie druh
Idę na cmentarz by otworzyć mu drogę
Już czeka na mnie czerwony duch
Stanęliśmy przy jego ponurym grobie
„O Mistrzu Budowniczy” szepcę
Jeden raz wierząc w ów słowa
Wiara i Wola są tu konieczne
Świeca, różaniec i modlitwa gotowa
Odszedł
Zostałem sam wśród głosów głuchych
Klucz!
Biegnę ku katedralnej zbrojowni
Tak! Jeszcze tylko kilka stopni
Wolny! Ja, duch i Oko
Idę do Constantina, klienta swego
Czas na moje złoto!
Nie na darmo tyle wycierpiałem tego!
- Dominik
- Paser
- Posty: 243
- Rejestracja: 18 maja 2009, 17:41
- Lokalizacja: Przytulisko Przedmościa, cela nr. 103 (Bytom)
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
To rapuj sobie do swojejSPIDIvonMARDER pisze:Co do rymowanki, to akurat nie dałoby się do niej rapować
I co to dużo mówić, jak zwykle nie zawiodłem się i wiersz jest super Rymy, rytm, logika...
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Można to ocenić tylko w jeden sposób (czytaj Super)
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Podobało mi się przyznam. Fabularnie to chyba najbardziej ze wszystkich Twoich 'misyjnych' wierszy (oczywiście moim zdaniem). Jednak nie byłbym sobą, gdym nie po marudził. Sa tu takie zwrotki np.
Idę cieniem krużganka
Gdy pojawia się blada postać
Wita i o pomoc błaga
Wyjście potem rada pokazać
które poziomem nie przystają do reszty. Na szczęście są w zdecydowanej mniejszości.
Idę cieniem krużganka
Gdy pojawia się blada postać
Wita i o pomoc błaga
Wyjście potem rada pokazać
które poziomem nie przystają do reszty. Na szczęście są w zdecydowanej mniejszości.
Nie oglądaj się za siebie, z przodu czai się brutalna rzeczywistość.
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
W pewnym mieście znanym jako Miasto
Żyje się tu dobrze choć czasami jest tu ciasno
Tutaj w dzień nikt cię nie okradnie
Ale w nocy nie jest tu tak fajnie
Wśród złodziei Garrett rej wodził
Żaden z reszty mu nie podchodził
Już trzy razy Miasto wybraniał
Choć w ogóle kasy za to nie dostawał
Za pierwszym razem od Pogan je bronił
A za drugim od nich nie stronił
Za trzecim razem gdy Miasto chronił
Żadnego kroku do jakiejś frakcji nie zrobił
Na tym skończę swoje rymowanie
By poczekać na czwartej części wydanie
Mógłbym napisać coś dłuższego, ale muszę jeszcze poprawić oceny
Żyje się tu dobrze choć czasami jest tu ciasno
Tutaj w dzień nikt cię nie okradnie
Ale w nocy nie jest tu tak fajnie
Wśród złodziei Garrett rej wodził
Żaden z reszty mu nie podchodził
Już trzy razy Miasto wybraniał
Choć w ogóle kasy za to nie dostawał
Za pierwszym razem od Pogan je bronił
A za drugim od nich nie stronił
Za trzecim razem gdy Miasto chronił
Żadnego kroku do jakiejś frakcji nie zrobił
Na tym skończę swoje rymowanie
By poczekać na czwartej części wydanie
Mógłbym napisać coś dłuższego, ale muszę jeszcze poprawić oceny
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Powtórzeń sporo... jest, miasto, raz... i nie zgodzę się, że kasy nie dostawał. A łupy z Muzeum to pies? :p
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Ale nie dostał kasy na przykład za załatwienie Gammali - umieszczenie artefaktów na miejscu.
A te powtórzenia...
Nawet w szkole panie od polaka mówią że to mój największy błąd.
A te powtórzenia...
Nawet w szkole panie od polaka mówią że to mój największy błąd.
Re: [LITERATURA] Rymowanki o Thiefie
Rymowanka Matiliona jest za krótka na ocenę, jak na mnie
co do Spidiego... jestem pod wrażeniem. Szczególnie jak się słucha jeszcze czegoś klimatycznego (np. Do zła - Artrosis) i robi piorunujące wrażenie. Chciałabym napisać więcej, ale nie dam rady, bo umieram. Taak . TO pewnie mój ostatni post na forum. xP
co do Spidiego... jestem pod wrażeniem. Szczególnie jak się słucha jeszcze czegoś klimatycznego (np. Do zła - Artrosis) i robi piorunujące wrażenie. Chciałabym napisać więcej, ale nie dam rady, bo umieram. Taak . TO pewnie mój ostatni post na forum. xP