z tym się zgodzęMjodek pisze:Błądzić jest rzeczą ludzką nie zmienia to faktu, że opowiadanie trzyma poziom.Moira pisze:tak tak, też było by dobrze. Ale mi chodziło o to, że szmaragdowa i szkarłatna są nieco do siebie podobne więc Ed mógł się po prostu pomylić.
[LITERATURA] Personifikanty
Moderator: SPIDIvonMARDER
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Na razie przeczytałem tylko 1 część. Ogólnie raczej fajnie, ale jest coś co mi mocno rzuciło się w oczy. Twoja po stronność wobec Pogan. Poganie są sprytni i wiedzieli jak nabrać Garretta zaś młotodzierżcy to głupcy, którzy są naiwni i do tego robią zombie, choć w Thiefie mieliśmy okazję dowiedzieć się, że to Poganie je robią. Nie było to logicznym posunięciem (myślę o zombiakach) tym bardziej, że pogańscy szamani leczą tak samo jak ich źródełka, więc jest to frakcja typowo lecnicza. Autorzy w grze postarali się aby jedni byli drugich warci, a ty tego nie robisz. Polonista nie zwrócił by na to uwagi, więc jestem za tym, żebyś kontynuował swoje opowiadanie w tym samym stylu (w końcu to twoja powieść).
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Właściwie zombiaki to powstali z grobu Poganie zabici przez Młotów. Poganie (a konkretnie szaman z kanałów) tylko ich wskrzeszał w nieskończoność, żeby dopiec Młotom.Daweon pisze:młotodzierżcy to głupcy, którzy są naiwni i do tego robią zombie, choć w Thiefie mieliśmy okazję dowiedzieć się, że to Poganie je robią
Człowiek, który uczy się tylko tego, co inni już wiedzą, podobny jest w ignorancji do osoby, która nie uczy się w ogóle. ~Kronika Pierwszego Wieku
Re: [LITERATURA] Personifikanty
To byli Poganie, a więc grób musiał być u Pogan.Spidey pisze:Właściwie zombiaki to powstali z grobu Poganie zabici przez Młotów.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Wczoraj ukończyłem ponownie TDS z Antologii i faktem jest, że to Poganie przywoływali z powrotem do życia zmarłych. Tak samo, najprawdopodobniej w T4 dowiemy się, że Artemus jest już trupem. Ale to moje opowiadanie, i ja tu rządzę. Napisałem tylko, że Kielich podczas nieudanych eksperymentów przeprowadzonych przez młotodzierżców przywołał do życia kilku zombies. Ale większość sprowadzili Poganie.
I szczerze mówiąc to bardziej lubię Młotków, aniżeli Pogan, i wcale nie uważam, że są głupi. To Poganie przy nich są prymitywni (wybacz Moira, moja dusza błąga o przebaczenie ). Ale pod moje opowiadanie bardziej pasują Poganie. Musiałem któryś wybrać, a ich jakoś tak bardziej znam. Z filmów. Po za tym szala wahadła cały czas się przechyla, raz w tą, raz w tą. T1 - Poganie, T2 - Młoty. Wahadło wraca i ponownie mamy wyznawzów Szachraja.
W drugiej części znowi mieliśmy zbyt wielu Pogan. Młotów wcale. Ale w trzeciej będzie krótko i po równo o obu. Żeby była równowaga. Nie dobrze, zaczynam zdradzać szczegóły fabularne. Daweon, coś ty zrobił.
Może i druga część jest dłuższa, ale przynajmniej moim zdaniem ciekawsza. Czekam na ocenę, gdy przeczytasz.
I szczerze mówiąc to bardziej lubię Młotków, aniżeli Pogan, i wcale nie uważam, że są głupi. To Poganie przy nich są prymitywni (wybacz Moira, moja dusza błąga o przebaczenie ). Ale pod moje opowiadanie bardziej pasują Poganie. Musiałem któryś wybrać, a ich jakoś tak bardziej znam. Z filmów. Po za tym szala wahadła cały czas się przechyla, raz w tą, raz w tą. T1 - Poganie, T2 - Młoty. Wahadło wraca i ponownie mamy wyznawzów Szachraja.
W drugiej części znowi mieliśmy zbyt wielu Pogan. Młotów wcale. Ale w trzeciej będzie krótko i po równo o obu. Żeby była równowaga. Nie dobrze, zaczynam zdradzać szczegóły fabularne. Daweon, coś ty zrobił.
Może i druga część jest dłuższa, ale przynajmniej moim zdaniem ciekawsza. Czekam na ocenę, gdy przeczytasz.
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Jednak mam wpływ na ludzi .Edversion pisze:Nie dobrze, zaczynam zdradzać szczegóły fabularne. Daweon, coś ty zrobił.
Jeśli chodzi o występowanie jestem za. Jeśli chodzi o stereotyp nie zmieniaj tego poglądu. Twoje opowiadanie daje pewną wizję, a tak to byś ją zaburzył.Edversion pisze:Ale w trzeciej będzie krótko i po równo o obu.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Ale skoro Młoty torturowali Pogan i potem zabijali to chyba nie zanosili trupów Poganom, żeby to oni ich pochowali.Daweon pisze:To byli Poganie, a więc grób musiał być u Pogan.Spidey pisze:Właściwie zombiaki to powstali z grobu Poganie zabici przez Młotów.
Człowiek, który uczy się tylko tego, co inni już wiedzą, podobny jest w ignorancji do osoby, która nie uczy się w ogóle. ~Kronika Pierwszego Wieku
Re: [LITERATURA] Personifikanty
A po co im były trupy, może wynosili na ulicę, a Poganie ich brali i chcieli uczcić pamięć.Spidey pisze:Ale skoro Młoty torturowali Pogan i potem zabijali to chyba nie zanosili trupów Poganom, żeby to oni ich pochowali.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Czytałem 2 część i najbardziej podobały mi się dialogi.
Tak fajnie mi się czytało... normalnie jak książka...
Tak długi tekst, a w ogóle błędów ortograficznych nie widziałem...
Tak fajnie mi się czytało... normalnie jak książka...
Tak długi tekst, a w ogóle błędów ortograficznych nie widziałem...
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Po kilku nieudanych próbach udało mi się dodać na forum ostatnią, trzecią część mojego opowiadania.
Koniec historii. Wszystkie odpowiedzi podane na tacy.
Życzę miłego czytania!
I liczę na recenzję.
Koniec historii. Wszystkie odpowiedzi podane na tacy.
Życzę miłego czytania!
I liczę na recenzję.
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Andrzeju! To jest świetne!!!
Tylko jeden jedyny malutki szczególik:
MOIRA NIE JEST RUDA! Jej włosy są brązowe! A jak ktoś już się uprze to ciemny blond.
Ale poza tym świetne, nie mogłam się od tego oderwać.
Tylko jeden jedyny malutki szczególik:
MOIRA NIE JEST RUDA! Jej włosy są brązowe! A jak ktoś już się uprze to ciemny blond.
Ale poza tym świetne, nie mogłam się od tego oderwać.
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Hmm, czytając twoje opowiadania zawsze wobrażałem sobie ich bohaterkę jako rudowłosą dziewoję, w dodatku piegowatąMoira pisze: MOIRA NIE JEST RUDA!
Co do samego opowiadania, było trochę błędów ortograficznych i stylistycznych (najbardziej raziło mnie- nie wiedzieć czemu- "rozumię" zamiast "rozumiem"), ale sama fabuła nie była zła,a końcówka była wręcz epicka. Innymi słowy podobało mi się. Tylko to nieszczęsne "rozumię" i parę innych błędów...
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Wstyd. Jak mogłem popełnić tak karygodny błąd. To wszystko przez to, że leciałem ze słuchu. Nawet nie zauważyłem, korektując błędy, że coś jest nie tak. Niniejszym, wszystkich bardzo za to i za inne błędy przepraszam.Mjodek pisze:(najbardziej raziło mnie- nie wiedzieć czemu- "rozumię" zamiast "rozumiem")
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Dobrze myślałeś, bo Moira jest piegowata. Ale ruda??
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Jeśli chodzi o kolor włosów Moiry, to ja też od prawie samego początku przypuszczałem, że Moira jest ruda (w sumie piegowata to też). Co prawda nie tak ruda, że prawie w kolorze pomidorów ( ), ale taki odcień.. coś pomiędzy ciemnym rudym, a szatynką.
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Edversion pisze: ale taki odcień.. coś pomiędzy ciemnym rudym, a szatynką.
cos jak moja broda, w zależności od oświetlenia przybiera barwę brązową bądź rudą. A czasem to wręcz marchewkową :D
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: [LITERATURA] Personifikanty
4 dni to czytałem! Tekst jest wielki jak na standardy tego forum... juz przestałem wierzyć, że ktoś tutaj jest w stanie napisać coś dużego :D
Ale do rzeczy!
Twoja historia jest niesamwicie rozbudowana, pełna detali i wątków, a także dialogów, opisów i wszystkiego innego, co powinna zawierać... porządna powieść! Czytało się to prawie jak ksiażkę fantasy jakiegoś młodego, acz obiecującego autora. Blisko do poziomu pro!
Język dorosły, łatwy w odbiorze, choć posiadajacy kilka wad. Po pierwsze ( o czym już pisano), niezrozumiałe błędy w tylu "rozumię" "objekty"... a może po prostu pochodzisz z takiej cześci kraju, gdzie tak się pisze?
Przy okazji... brakuje mu odrobinę polotu i poczucia humoru. Wiem, że każdy ma swój styl i zbrodnią jest narzucać go innym, jednak ja osobiście szukam w cudzych tekstach.
Co mam na myśli?
Przykład:
Garrett kupił kilka wytrychów.
vs
Garrett kupił kilka złodziejskich zabawek.
Rozumiesz? xD
Fabuła jest lekko zakręcona, jednak logiczna i... książkowa
To zarazem wada i zaleta, ponieważ, owszem już czytaliśmy takie teksty (Nowy Szef doprowadza do Zagłady swoje bractwo, bractwa konkurencyjne w imie wyższego dobra, opanowany przez demona/artefakt... i ostatecznie powstrzymany przez wybrańca, bylego członka bractwa), jednak to bardzo ładne.
Tak więc przejdźmy do detali.
+ za umieszczenie siebie w tekście, lubię takie zagrania. Tak samo wsadzenie tam Moiry (swoją drogą nasza Złodziejka O Małej Dłoni jest widzę popularną muzą na tym forum. To już kolejny z rzędu tekst o niej Jaka błyskotliwa kariera, nie? )
+Historia Strażników, o Xavierze itd. Ciekawy detal fabularny, czyniący świat pełniejszym i klimatyczniejszem. A klimat był wyraźny, zalatujący TDS)
-"Bycie niczym"... ten zwrot pojawia się kilka razy. Brzydko pachnie... można to inaczej ująć.
-Sporo powtórzeń w tekście, zwłaszcza w pierwszej połowie
+Skonfliktowanie Strażników
-"Odgłosy Uradowanych Strażników". Zapisałem sobie w notatkach, że uznałem to za wadę, choć w tej chwili nie do końca pamiętam o co chodziło ;P Wybacz... może sam się domyślisz.
-"Wielki Mrok". Mrok może być nieprzenikniony, gęsty, ale wielki?
+Niezwykle bogaty opis świata
-Zniszczenie obu frakcji. Dotyczy to ogólnie tego, że unicestwiałeś je... ot tak sobie. Jeden czar i już. Oczywiste jak bomba atomowa Trochę to za prosto zabrzmiało... jakbyś nie miał pomysłu.
+Moira jako Garrett, analogia. Bardzo ładne zagranie, keidy Moira używa słów Garretta "moja odpowiedź brzmi nie" i reszta dialogu.
+- Uczucia Garretta do Moiry, czyli coś co odebrałem jako miłość do kobiety i miłość do ucznia. Troche to dla mnie podejrzane, że Garrett, taki kawał starego skur**** zakochał się w takiej młódce. Bliższa jest miłość do ucznia, ale i ona troszkę nie pasuje do Garcia.
To oczywiście moje wrażenia, sorry, jeśli są błędne.
Możesz trochę się sprzeczać, że przecież ja też piszę o Moirze w pewnym sensie jako o uczennicy. Ale... bardzo staram się tym manipulować, aby efekt był inny, że to Moira chce być z Garrettem, a nie odwrotnie.
-Epicka końcówka. A mi się nie podobała. Nie przepadam za takimi finałowymi walkami dwóch bossów, jeszcze w dodatku na takiej magicznej arenie.
+Cofnięcie czasu
+++++++++++++WIELKI PLUS! CAŁY CMENTARZ RAKOWIECKI PLUSÓW Za...
Garrett jako duch! Coś pięknego, magicznego, cudownego! Wprost brakuje mi słów zachwytu!
1. Przekazanie Moirze swoich tajemnic, niejaki spadek. Świetny motyw! Kontynuacja tradycji Garretta przez jego uczennicę! Moty przemijania, wymiany pokoleń!
2. Śmierć Garretta! Bardzo odważne, dobrze skonstruowane.
3. Garrett jako duch! Romantyczne... cały czas będzie wśród nas, lecz w innej postaci! Kto wie, może w przyszłości ukaże się Moirze i będzie ją wspomagał radą? A może odsunie się w cień i obserwował życie Miasta, które tyle razy ocalił?
4. Moira... Ciekawe czy domyśli się wszystkiego?
Podsumowując, opowiadanie wspaniałe! W dodatku, zgodnie ze swoją deiwzą, uważam że błyskotliwa i zaskakująca puenta podwaja jego i tak już wysoką wartość!
Dla tych, co lubia oceny liczbowe:
OCENA 10=/10
Takie pytanie na zakończenie:
Czy Wsadzając Moirę do opowiadania... i czyniąc ją uczennicą... inspirowałeś się może moją twórczością?
To bardzo ważne dla mnie, proszę szczerze
Ale do rzeczy!
Twoja historia jest niesamwicie rozbudowana, pełna detali i wątków, a także dialogów, opisów i wszystkiego innego, co powinna zawierać... porządna powieść! Czytało się to prawie jak ksiażkę fantasy jakiegoś młodego, acz obiecującego autora. Blisko do poziomu pro!
Język dorosły, łatwy w odbiorze, choć posiadajacy kilka wad. Po pierwsze ( o czym już pisano), niezrozumiałe błędy w tylu "rozumię" "objekty"... a może po prostu pochodzisz z takiej cześci kraju, gdzie tak się pisze?
Przy okazji... brakuje mu odrobinę polotu i poczucia humoru. Wiem, że każdy ma swój styl i zbrodnią jest narzucać go innym, jednak ja osobiście szukam w cudzych tekstach.
Co mam na myśli?
Przykład:
Garrett kupił kilka wytrychów.
vs
Garrett kupił kilka złodziejskich zabawek.
Rozumiesz? xD
Fabuła jest lekko zakręcona, jednak logiczna i... książkowa
To zarazem wada i zaleta, ponieważ, owszem już czytaliśmy takie teksty (Nowy Szef doprowadza do Zagłady swoje bractwo, bractwa konkurencyjne w imie wyższego dobra, opanowany przez demona/artefakt... i ostatecznie powstrzymany przez wybrańca, bylego członka bractwa), jednak to bardzo ładne.
Tak więc przejdźmy do detali.
+ za umieszczenie siebie w tekście, lubię takie zagrania. Tak samo wsadzenie tam Moiry (swoją drogą nasza Złodziejka O Małej Dłoni jest widzę popularną muzą na tym forum. To już kolejny z rzędu tekst o niej Jaka błyskotliwa kariera, nie? )
+Historia Strażników, o Xavierze itd. Ciekawy detal fabularny, czyniący świat pełniejszym i klimatyczniejszem. A klimat był wyraźny, zalatujący TDS)
-"Bycie niczym"... ten zwrot pojawia się kilka razy. Brzydko pachnie... można to inaczej ująć.
-Sporo powtórzeń w tekście, zwłaszcza w pierwszej połowie
+Skonfliktowanie Strażników
-"Odgłosy Uradowanych Strażników". Zapisałem sobie w notatkach, że uznałem to za wadę, choć w tej chwili nie do końca pamiętam o co chodziło ;P Wybacz... może sam się domyślisz.
-"Wielki Mrok". Mrok może być nieprzenikniony, gęsty, ale wielki?
+Niezwykle bogaty opis świata
-Zniszczenie obu frakcji. Dotyczy to ogólnie tego, że unicestwiałeś je... ot tak sobie. Jeden czar i już. Oczywiste jak bomba atomowa Trochę to za prosto zabrzmiało... jakbyś nie miał pomysłu.
+Moira jako Garrett, analogia. Bardzo ładne zagranie, keidy Moira używa słów Garretta "moja odpowiedź brzmi nie" i reszta dialogu.
+- Uczucia Garretta do Moiry, czyli coś co odebrałem jako miłość do kobiety i miłość do ucznia. Troche to dla mnie podejrzane, że Garrett, taki kawał starego skur**** zakochał się w takiej młódce. Bliższa jest miłość do ucznia, ale i ona troszkę nie pasuje do Garcia.
To oczywiście moje wrażenia, sorry, jeśli są błędne.
Możesz trochę się sprzeczać, że przecież ja też piszę o Moirze w pewnym sensie jako o uczennicy. Ale... bardzo staram się tym manipulować, aby efekt był inny, że to Moira chce być z Garrettem, a nie odwrotnie.
-Epicka końcówka. A mi się nie podobała. Nie przepadam za takimi finałowymi walkami dwóch bossów, jeszcze w dodatku na takiej magicznej arenie.
+Cofnięcie czasu
+++++++++++++WIELKI PLUS! CAŁY CMENTARZ RAKOWIECKI PLUSÓW Za...
Garrett jako duch! Coś pięknego, magicznego, cudownego! Wprost brakuje mi słów zachwytu!
1. Przekazanie Moirze swoich tajemnic, niejaki spadek. Świetny motyw! Kontynuacja tradycji Garretta przez jego uczennicę! Moty przemijania, wymiany pokoleń!
2. Śmierć Garretta! Bardzo odważne, dobrze skonstruowane.
3. Garrett jako duch! Romantyczne... cały czas będzie wśród nas, lecz w innej postaci! Kto wie, może w przyszłości ukaże się Moirze i będzie ją wspomagał radą? A może odsunie się w cień i obserwował życie Miasta, które tyle razy ocalił?
4. Moira... Ciekawe czy domyśli się wszystkiego?
Podsumowując, opowiadanie wspaniałe! W dodatku, zgodnie ze swoją deiwzą, uważam że błyskotliwa i zaskakująca puenta podwaja jego i tak już wysoką wartość!
Dla tych, co lubia oceny liczbowe:
OCENA 10=/10
Takie pytanie na zakończenie:
Czy Wsadzając Moirę do opowiadania... i czyniąc ją uczennicą... inspirowałeś się może moją twórczością?
To bardzo ważne dla mnie, proszę szczerze
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Hahaha! Sławna jestem nie?
A tak na marginesie: Kuba, ty to pytanie wszystkim zadajesz. Masz chyba manię wielkości jakąś
A tak na marginesie: Kuba, ty to pytanie wszystkim zadajesz. Masz chyba manię wielkości jakąś
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Nie. Poprostu w głupi sposób zrobiłem pomyłki i potem to już się tak ciągło..niezrozumiałe błędy w tylu "rozumię" "objekty"... a może po prostu pochodzisz z takiej cześci kraju, gdzie tak się pisze?
Chcesz trochę humoru? Poczytaj sobie Prison Break czy Historię Lorda Bafforda, mojego autorstwa. Tam może czegoś się doszukasz. Personifikanty miały być poważnym dziełem, gdzie nawet nie planowałem wkleić watkówPrzy okazji... brakuje mu odrobinę polotu i poczucia humoru.
humorystycznych.
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Może dlatego, że Strażnicy, zazwyczaj osoby stare, mądre, nie mające w sobie nic z życia, nagle pokazują tak nie pokrewne z nimi uczucia."Odgłosy Uradowanych Strażników". Zapisałem sobie w notatkach, że uznałem to za wadę, choć w tej chwili nie do końca pamiętam o co chodziło ;P Wybacz... może sam się domyślisz.
To miało pokazać jaka jest różnica, pomiędzy potęgą jednego Artemusa a całymi armiami. Po za tym nie miałem już czasu ani chęci na rozwijanie tych wątków. Gdybym to zrobił, to tekst czytałbyś w 10, a nie 4 dni.Zniszczenie obu frakcji. Dotyczy to ogólnie tego, że unicestwiałeś je... ot tak sobie. Jeden czar i już. Oczywiste jak bomba atomowa Trochę to za prosto zabrzmiało... jakbyś nie miał pomysłu.
Sam nie wiem, jak to dokładnie nazwać.. Napewno nie widział w jej osobie swojej przyszłej małżonki. W moim opowiadaniu nie było też nic o tym, że była jego uczennicą (chyba, że w 2 części, ale mi się nie chce sprawdzać ). Garrett dbał o nią, jak o własne dziecko, którego nigdy nie miał. To dlatego jej życie cenił sobie o wiele bardziej, niż swoje własne.Uczucia Garretta do Moiry
Kwestia gustów.Epicka końcówka. A mi się nie podobała
Hmmm..Cofnięcie czasu
Na to pytanie niech już odpowie sobie sam czytelnik. Narazie nie mam żadnych planów, ale w moich przyszłych opowiadaniach.. to kto wie!Moira... Ciekawe czy domyśli się wszystkiego?
Hmm.. historia ta jest długa.. dłuższa niż moje opowiadanie , ale spróbuję ci ją pokrótce opowiedzieć.Czy Wsadzając Moirę do opowiadania... i czyniąc ją uczennicą... inspirowałeś się może moją twórczością?
Bywały takie momenty, że na forum nie bywałem, nie miałem na to czasu, bądź mi się nie chciało. Pojawiało się tutaj mnóstwo przeróżnych opowiadań, które w końcu przeczytałem (nie mając nawet pojęcia, kto jest autorem czego, bo po prostu nie kojażyłem ludzi ). W końcu nadszedł czas pisania opowiadania, a dokłądniej mówiąc części 2. Czyli byłem na świeżo po konkursie wygranym przez Moirę, która napisała swoją historię właśnie ze złodziejką Moirą.. To podziałało na moją wyobraźnię.. Moira.. Moira.. kurde, gdzieś już o niej czytałem. Nie znajdując bliższej odpowiedzi, poprosiłem w końcu Moirę, by zezwoliła mi na użycie jej bohaterki w moim opowiadaniu, bo idealnie pasowała do histori, którą chciałem przedstawić. Zapytałem się też jej, jak wyglądały relacje złodziejki z Garrettem. Dostałem pozwolenie, wraz z linkiem do Twojego opowiadania, w którym je przedstawiłeś. Postanowiłem więc nie łamać tradycji i kontynuować historię, którą większość czytelników znała już z twojego opowiadania.
Tak więc relacje Moiry z Garrettem powstały na podstawie twojego opowiadania (a masz, prawda Ci się należy), aczkolwiek urozmaiciłem je o ważne uczucie Mistrza, w pełni tłumacząc przy tym jego wcześniejsze zachowania.
KONIEC!
Bardzo dziękuję za oceny. Szczerze mówiąc byłem zaskoczony tak pozytywnymi wynikami.
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Może i troche mania wielkości, ale kurde, czuję się nie dowartościowany :D Mam ku temu swoje powody, pomijajac zwykłe ludzkie słabości. Ale... po raz pierwszy bliższe kontakty Moiry i Garcia ja opisałem w "Stalowej Róży". Owszem, Moira jako pierwsza w ogóle wpadła na pomysł postaci "Moiry" i umieszczenia jej w świecie Thiefa, ale to ja to opisałem wyczerpująco.
Stąd podejrzenia
I bardzo mi miło, że mogłem dla kogoś być inspiracją.
Cofnięcie czasu, to miałem na myśli cofnięcie działań Artemusa.
Czytałem Bafforda, przednie opowiadanie
Aha... mógłbym czytać i 20 dni... o ile treść mi to wynagrodzi ;>
Stąd podejrzenia
I bardzo mi miło, że mogłem dla kogoś być inspiracją.
Cofnięcie czasu, to miałem na myśli cofnięcie działań Artemusa.
Czytałem Bafforda, przednie opowiadanie
Aha... mógłbym czytać i 20 dni... o ile treść mi to wynagrodzi ;>
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Wielki szacun. Coś niesamowitego, serio. Skąd ty bierzesz te pomysły?
Momentami wyczuwa się też Harry'ego Pottera.
Co do pisania to nie mam do tego głowy i wytrwałości (dlatego poszedłem na mat-fiz), ale za młodu [ ] czytało się. Przedstawię, co mi nie pasowalo (ominę błędy ortograficzne i literówki, bo przy tak obszernym opowiadaniu są zrozumiałe).
Świetny kawałek. Naprawdę super najzajebistsiejszy.Czarna chmura ponownie się rozdzieliła, tym razem na tysiące mniejszych macek, które z zawrotną szybkością poczeły mknąć ku ziemi. Było ich tak wiele, że nie było szans ich policzyć. Zmierzały wszędzie, do każdej dzielnicy Miasta, na każdą ulicę. Drept nawet nie zauważył, jak jedna z nich leciała wprost ku niemu, nawet się nie spostrzegł jak w niego trafia, nawet nie poczuł, jak umiera...
... Zakon Młota przestał istnieć.
Mmm. Matrix!Tak, to wszystko to pradawna wiedza ludzi pierwotnych, którzy okiełznali magię glifów. Ale powiem ci coś jeszcze. Nauczyłem się wyczuwać glify. Mam szósty zmysł, który błyskawicznie odkrywa ich obecność. Widzę je w tobie.
Momentami wyczuwa się też Harry'ego Pottera.
Co do pisania to nie mam do tego głowy i wytrwałości (dlatego poszedłem na mat-fiz), ale za młodu [ ] czytało się. Przedstawię, co mi nie pasowalo (ominę błędy ortograficzne i literówki, bo przy tak obszernym opowiadaniu są zrozumiałe).
Hmm... bardziej mi pasuje tutaj szala.Wachadło wciąż będzie się przechylało to w jedną, to w drugą stronę.
Nagle zza siebie usłyszał cichy dźwięk, jakby usuwających się kawałków kamienia,
Starodalach.Plac w Starodalu był zupełnie pusty, nie licząc jednego strażnika stojącego chwiejnie przed gospodą.
Zapomniałeś odmieniać jego imię czy to tak ma być?Nie dość, że potężny pocisk Quince nawet go nie zranił, to jeszcze teraz, po połknięciu Oka stał się o wiele potężniejszy.
Upadła z trzaskiem na powierzchnię ziemi/Roztrzaskała się o powierzchnię ziemi.Łapa Szakala upadła z trzaskiem o powierzchnię ziemi.
Straciliśmy dwóch Pierwszych Strażników i to w tak szybko.
Quince pochylił się, jakby próbowując skryć się
Obecność wielu glifów zniknęła, nie wiem jak na długo.
[Czekam na książkę streszczającą serię lub alternatywną wersję serii. ]- Młotowcy wysłali gońca z wiadomością, że jeśli za chwilę nie otworzymy im wrót do naszej Siedziby, sami się wedrzą.
Człowiek, który uczy się tylko tego, co inni już wiedzą, podobny jest w ignorancji do osoby, która nie uczy się w ogóle. ~Kronika Pierwszego Wieku
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Z głowy.Skąd ty bierzesz te pomysły?
Jak piszę to sam widzisz. A sam jestem na mat-infie (odpowiedniku mat-fiz w mojej szkole )Co do pisania to nie mam do tego głowy i wytrwałości (dlatego poszedłem na mat-fiz),
Pomyłka. Miałem to inaczej zapisać.Zapomniałeś odmieniać jego imię czy to tak ma być?
Ogólnie mówiąc to wstyd mi za tak wiele głupio popełnionych błędów, które nigdy nie powinny się zdażyć.
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Zdarzyć Nikt nie jest doskonały. Ale i tak widać, że masz talent. Trza go tylko pielęgnować ;pEdversion pisze:zdażyć
- Keeper in Training
- Arcykapłan
- Posty: 1409
- Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
- Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
- Kontakt:
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Ciekawe opowiadanie. Tylko jak Autor mógł uśmiercić głównego bohatera? Przecież Garrett jest potrzebny Eidosowi do IV części ... To nie jest wada, na tego typu motyw jest ostatnio wielka moda, tylko wydawałoby się to trochę zastanawiające, że w Twoim opowiadaniu Garretta morduje Artemus, a w IV części, która wychodzi już niedługo, nagle ożywa. Niemniej, ciekawa historyjka, podziwiam, że znalazłeś tyle czasu i weny. Pozdrawiam!
"(...) Garrett had the humbling realisation that he'd smothered more girls than he'd kissed. A good deal more. An embarrassingly good deal." - RedNightmare, "Half-Full"
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: [LITERATURA] Personifikanty
Że tak powiem, pisarz nie powinien przejmować się fabułą gry, która jeszcze nie wyszła Na dobrą sprawę... odważnie jest nie przejmować się fabułą JUŻ istniejących Thiefów... i pisać po swojemu.