[LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Rozplącz swoją wyobraźnię. Zagość w świecie stworzonym przez fanów lub do nich dołącz.

Moderator: SPIDIvonMARDER

Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

[LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Hadrian »

Opowiadanie będzie w kilku rozdziałach. Na razie mam 2 i prolog. Miłej lekturki! ;)

Prolog

Garrett siedział w gospodzie ,,Pod suchym chlebem" na Nowym Rynku. Siedział w cieniu, żeby nikt go nie widział, ponieważ ostatnio kilka osób chciało go zabić. Do tawerny wpadli strażnicy. Byli odziani w kolczugi, zielone hełmy, spodnie i buty. U pasa mieli miecze w kaburach. Obserwował ich. Szli do barmana potykając się o butelki. Złodziej przybliżył obraz za pomocą mechanicznego oka, żeby widzieć ich twarze. Wiedział że coś się święci. Popatrzył na twarz barmana: była przestraszona, połknął ślinę i pociągnął za kołnierz. Gdy podeszli strażnicy, przywódca pokazał mu pergamin. Barman pocąc się przeczytał go i powiedział:
- No wiesz Bill, nie znam swoich gości tak dobrze.
- Łżesz - powiedział zirytowany
- Nie wiem gdzie jest Garr...
Nagle drzwi się z hukiem otworzyły i ktoś przez nie wybiegł.

Część 1 - Niespodziewany list

2 dni później:
Złodziej przyszedł do domu zmęczony po robocie w katedrze Mechanistów. Położył łupy na stole i rzucił się na łóżko. Obudził się wczesnym wieczorem. Wyjrzał przez okno na zegar, który postawili ostatnio mechaniści. Była 19.00. Włożył dwie bomby błyskowe do dużych kieszeń, pałkę włożył za pas i miecz do kabury. Wziął ze sobą łup z katedry. Poszedł do południowej dzielnicy do przyjaciela Perry'ego. Sprzedał łup i słynne popiersie Karrasa. Gdy zaniósł pieniądze do domu, pomyślał co robić. Wpadł na pomysł pójścia do tawerny na Skalnym rynku, a potem odwiedzić Cutty'ego. Więc poszedł do gospody. Gdy wszedł znany mu barman pomachał mu. Garrett podszedł:
- Co jest? - zapytał zdziwiony
- Był tu jakiś szlachcic i powiedział że mam to ci przekazać - Barman podał mu list
Złodziej go otworzył.

Garrettcie!
Jesteś znanym złodziejem w mieście. Jak mogłeś wyrosnąć na złodzieja?
Zapomniałem jesteś sierotą. Ja teraz jestem bogatym szlachcicem,
mieszkam na Starodalach. Proszę odwiedź mnie, mam duży zapas wina
Fine. Porozmawiamy trochę o przeszłości i interesach.

Twój kuzyn
Książę Rudolf Malornan


- Coś podać? - wyrwał go barman z namysłów
- Tak, wino Fine - odpowiedział
- To będzie 100 złotych monet - powiedział ze zdziwieniem
- Proszę - powiedział podając monety
- Widzę że ostatnio ostatnio się powodzi, hę? - zapytał szukając kilku monet co się mu wysypały - halo?
Złodzieja już nie było.

Częśc 2 - Rezydencja Księcia

Dzień później:
Garrett ubrał kołczan ze strzałami. Miecz schował do kabury, wytrychy i 2 bomby błyskowe, mikstury do kieszeni, pałkę za pas. Łuk przymocował na plecy.
- Jestem gotowy - szepnął sam do siebie
Po chwili znajdował się pod murami pałacu. Zaczął szukać belki. Obszedł całą rezydencję i nie znalazł jej. Złodziej trochę się zdenerwował. Nagle znalazł małą wyrwę. Kucnął i przeszedł przez nią. Zobaczył biały jak śnieg budynek, bramę strzeżoną przez 4 strażników, a dalej kaplicę. Zaczął obchodzić budynek i znalazł balkon ale bez belki. Przeszedł już mały labirynt z żywo płotu, ogród botaniczny i basen. Zobaczył małą kratę do cmentarza. Przeskoczył przez nią. Cmentarz nie składał się z nagrobków tylko z dwóch krypt. Wyciągnął wytrychy i zaczął włamywać się do krypty. Gdy złamał zamek ujrzał wysadzane brukiem wnętrze, 2 trumny, i dywan z herbem młotowców. Podszedł do trumny i całą siłą zrzucił kamienną przykrywę. W środku spoczywało rozpadające się ciało starca. Oprócz tego niczego nie było. Garrett zrzucił też drugą pokrywę i ujrzał to samo. Lekko zdenerwowany stanął na dywanie. Usłyszał zerwanie się czegoś i złodziej leciał w dół. Zdziwiony i zdezorientowany wyciągnął miksturę i ją wypił. Nagle złodziej jakby zaczarowany zaczął powoli spadać w dół i wylądował miękko, chociaż na kamiennej posadce.
- To musi być tunel do rezydencji. Ciekawe gdzie wyjdę - powiedział do siebie
Zaczęła się długa wędrówka ciemnymi korytarzami. Oprócz małych, niegroźnych pajączków nikogo nie spotkał. Korytarz się obniżał, podwyższał i zakręcał, a nieraz był ślepy zaułek. W końcu trafił do kolumnady gdzie zauważył niebiesko-złotą skrzynię. Złodziej wyciągnął wytrych i zaczął wyłamywać zamek. W środku były złote monety. Garrett zaczął je liczyć i wsypywać do sakwy:
- 67, 68, 69, koniec
Poszedł dalej. Korytarz prowadził do drabiny, po której się wspiął. Znalazł się wieży. W tle słyszał muzykę.
,,Pewnie bal" - pomyślał
Przyłożył ucho do drzwi. Słychać było chrapanie. Złodziej zaczął się wspinać na samą górę, uważając żeby nie hałasować.

Co sądzicie? Niedługo będą kolejne rozdziały
Awatar użytkownika
Daweon
Arcykapłan
Posty: 1344
Rejestracja: 06 lipca 2009, 19:15
Lokalizacja: Tarnów

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Daweon »

adriannn pisze:żywo płotu
Nie piszę się przypadkiem żywopłotu.

Błędów ortograficznych nie zauważyłem.

Styl dobry, ale słownictwo nie bogate. Po prostu czytaj więcej, na razie nieźle ci idzie. Nic więcej nie mogę ci powiedzieć bo to było trochę krótkawe.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Małe błędy:
Kabura służy do przechowywania pistoletu, miecze trzyma się w pochwach;
Sporadyczne powtórzenia;
Za krótkie części, trochę rozbijają dynamike utworu
Młotowców pisze się z dużej.

Średnie:
Tekst nie nasycony, w jendym zdaniu Garrett idzie, w drugim wraca. A co się działo pomiędzy?
Ogólnie mało opisów i emocji.

Duże:
Za krótkie zdania, w dodatku pojedyńcze.


Podsumowując, ogólnie trochę to przypomina solucję...
Ale są dwie dobre rzeczy:

-wybierane słowa są właściwe, jakbyś pisał złozonymi zdaniami, to by powstał z tego dorosły język.

-ciekawy motyw fabularny z kuzynem Garcia. Raczej rodzina złodzieja jest czymś anonimowym w grze... jestem niezmiernie ciekaw, kim okaże się ten kuzyn.


A tak poza tym... to to samo co pisałem Artassowi i Carnage'owi -> pisz i czytaj, by pisać dobrze. Bo sam fakt, że powstał ten tekst świadczy o pewnej motywacji, może nawet talencie :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Hadrian »

SPIDIvonMARDER pisze:jestem niezmiernie ciekaw, kim okaże się ten kuzyn.
Ten kuzyn okazał się księciem.. chyba i dzięki za rady
Awatar użytkownika
Daweon
Arcykapłan
Posty: 1344
Rejestracja: 06 lipca 2009, 19:15
Lokalizacja: Tarnów

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Daweon »

adriannn pisze:Ten kuzyn okazał się księciem.. chyba i dzięki za rady
Teraz to dowaliłeś, zamiast trzymać czytelnika w napięciu to od razu wyjawiasz sekrety. Przez dalsz część będzie mniej ciekawa.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Awatar użytkownika
Artass
Egzekutor
Posty: 1539
Rejestracja: 07 października 2006, 11:45
Lokalizacja: Kraków

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Artass »

Daweon pisze:Teraz to dowaliłeś, zamiast trzymać czytelnika w napięciu to od razu wyjawiasz sekrety. Przez dalsz część będzie mniej ciekawa.
Teraz to dowaliłeś, to jest wyraźnie napisane w opowiadaniu.
Obrazek
Awatar użytkownika
Daweon
Arcykapłan
Posty: 1344
Rejestracja: 06 lipca 2009, 19:15
Lokalizacja: Tarnów

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Daweon »

Napisane jest, że jest szlachcicem. Znajdź mi fragment, który mówił o księciu.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Awatar użytkownika
Artass
Egzekutor
Posty: 1539
Rejestracja: 07 października 2006, 11:45
Lokalizacja: Kraków

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Artass »

adriannn pisze:Twój kuzyn
Książę Rudolf Malornan
adriannn pisze:Częśc 2 - Rezydencja Księcia
...
Obrazek
Awatar użytkownika
Daweon
Arcykapłan
Posty: 1344
Rejestracja: 06 lipca 2009, 19:15
Lokalizacja: Tarnów

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Daweon »

Czytam trzeci raz i nic nie widzę. Mógłbyś zacytować.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Awatar użytkownika
Makao
Paser
Posty: 244
Rejestracja: 13 grudnia 2008, 17:49

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Makao »

OMG :)) :)) :))
adriannn pisze:Twój kuzyn
Książę Rudolf Malornan
Awatar użytkownika
NiRa
Mechanista
Posty: 488
Rejestracja: 15 stycznia 2008, 17:52

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: NiRa »

adriannn pisze:Garrett ubrał kołczan ze strzałami.
chyba założył,ubrał mi troche nie pasuje...ale ja specem nie jestem ;)
adriannn pisze:Łuk przymocował na plecy.
zarzucił,przewiesił przez ramię...bo 'przymocował'... :roll:

-Medyk! Czy ja umrę?
-Niewykluczone.
Awatar użytkownika
Daweon
Arcykapłan
Posty: 1344
Rejestracja: 06 lipca 2009, 19:15
Lokalizacja: Tarnów

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Daweon »

adriannn pisze:Ten kuzyn okazał się księciem.. chyba i dzięki za rady
Makao pisze:
adriannn pisze:Twój kuzyn
Książę Rudolf Malornan
Albo adriann coś przeoczył (bo napisał "chyba"), albo nie za wiele pamięta. Przyznaję, że nie czytałem uważnie, ale Artass mnie zmylił.
Artass pisze:Częśc 2 - Rezydencja Księcia
Skubany zeedytował i dodał cytat, ale zapomniał tego usunąć.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Makao bardzo dobrze skomentował tę dziwną sytaucję.

Bym radził używać emotek. Inaczej treść twoich postów może być mylnie odczytana. ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Hadrian »

Daweon pisze:Czytam trzeci raz i nic nie widzę. Mógłbyś zacytować.
Podpis w liście ;)

[ Dodano: Wto 18 Sie, 2009 08:23 ]
Daweon pisze:Albo adriann coś przeoczył (bo napisał "chyba")
Specjalnie tak napisałem, żeby was zmylić, bo jeszcze niewiem jak będzie dalej ;)

[ Dodano: Wto 18 Sie, 2009 08:55 ]
Kolejne 2 rozdziały

Cześć 3 - Książę

Garrett domyślał się że będzie na 3 piętrze, ponieważ zwykle gospodarze mieszkają na najwyższym piętrzę. Ma też nadzieję że będzie tam ten książę. Gdy wszedł na górę, przyłożył ucho do drzwi. Usłyszeć można oddalające się kroki. Otworzył drzwi i strzelił strzałą mchową w podłogę. Znalazł się w dużym holu. Ściany były zielone, a przy podłodze i suficie żółte, takie jakie kiedyś spotkał u Ramireza. Sufit był zielony, a posadzka pomarańczowo - czarna. Przeszedł cały hol. Wszedł do saloniku. Tutaj nie musiał się obawiać straży bo w pokoju jedynym źródłem światła była świeca, stojąca na dębowym stole, a na podłodze leżał dywan. Nagle zobaczył kogoś siedzącego w zielonym fotelu.
- Miło że jesteś Garrett! - powiedziała osoba
- Tak jestem - potwierdził złodziej - To czego chcesz Rudolf? - zapytał po chwili
Szlachcic wstał i wziął wino z barku którego wcześniej Garrett nie zauważył. Złodziej w tym czasie usiadł.
- Chcę porozmawiać jak kuzyn z kuzynem, więc jak idą interesy? - odpowiedział i spytał książę
- Nie twoja sprawa! - powiedział złodziej z oburzeniem - A, jak u ciebie? Widzę że nie dbasz o wysoką pozycję w mieście: chcesz wyjść za córkę Gervaisiusza i nie szanujesz Barona.
- Skąd wiesz?
- Ma się swoje źródła - Garrett uśmiechnął się do siebie samego - Dobra muszę się zbierać, interesy wzywają... aha! Jeszcze jedno: Nigdy mnie nie znajdziesz!
- Nie tak prędko Garrett!
W drzwiach stanęli strażnicy.
- Coś nie pasowało mi - oznajmił Garrett i rzucił bombę błyskową.

Część 4 - Ucieczka

Złodziej obudził się na kamiennej posadce. Bolała go głowa.
- Gdz - Gdzie ja jestem?
- W celi - usłyszał znajomy głos
- Kolejna osoba chcąca mnie zabić
- Nie, nie, nie jestem aż taki srogi, wydam cię Gormanowi Truartowi i on zrobi z tobą co chcę, a ja zbiję fortunę! - zaśmiał się Rudolf
Gdy kroki się oddaliły, zaczął szukać wyjścia.
,,Jak każde więzienie, ma słaby punkt" - pomyślał Garrett
Ale owego nie znalazł.
,,Dobra, pora uruchomić 6 zmysł złodzieja - spryt"
Złodziej wyjrzał przez kratę i zawołał do siedzącego tam strażnika:
- Ej ty, zakuta pało!
Strażnik podszedł:
- Jak śmiesz mnie tak nazywać?
Garrett uśmiechnął się do niego i uderzył go w nos. Nos się złamał i strażnik zawył z bólu, odskoczył i uderzył się głową o ścianę. Złodziej pociągnął za nogę rycerza i przyciągnął go do kraty. Ukradł pęk kluczy i otworzył kratę. Zaczął szukać pomieszczenia gdzie jest jego sprzęt i wyjścia. Magazynku nie znalazł więc pozostało tylko uciec z lochów. Znalazł się w sypialni straży. Zauważył 2 śpiących strażników. Koło jednego leżał miecz, który Złodziej wziął.
,,Przyda się" - pomyślał - ,,Sprzęt pewnie jest w biurze lub w sypialni"
Skradając się wyszedł drzwiami do tej samej wieży kiedy był wcześniej. Wspiął się i wyszedł do holu, przekradł się do salonu. Ukradł z baru 5 butelek Fine i 4 złote kielichy a ze stołu złoty świecznik. Przeszedł przez korytarz do Biura. Tak jak w holu ściany i sufit były zielone ale posadzka była inna: zielono biała i leżał na niej pomarańczowy dywan. Na przeciwko drzwi stało biurko a za nim krzesło. Na biurku stało kilka drobiazgów a nad nim wisiał obraz ,,Budowniczy przeganiający Szachraja do lasu". Przeszukał biurko. Na nim leżał jakiś złoty klucz a w szufladzie znalazł kolejny.
,,Sprzęt jest w sypialni" - stwierdził w myślach.

I jak?
Awatar użytkownika
Carnage
Kurszok
Posty: 560
Rejestracja: 11 kwietnia 2009, 15:49
Lokalizacja: Bytom

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Carnage »

Trochę mały jest ten każdy rozdział. :dobani
Ale jest dużo dialogów :ok

Za łatwo znalazł wyjście z celi, tak mało tam opisałeś... :dobani
... tak od razu się wydostał, wszystko po jego myślach...
Ale ogólnie mi się podobało ;)
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Carnage pisze:Trochę mały jest ten każdy rozdział. :dobani
(...)

Za łatwo znalazł wyjście z celi, tak mało tam opisałeś... :dobani
... tak od razu się wydostał, wszystko po jego myślach...
(...)
IMO tutaj ogólnie wszystkiego jest za mało, za krótko, nie rozpisane. Tak samo motyw z kuzynem jest... trochę niewykorzystany. To równie dobrze mógłby być jakiś kumpel po fachu... raczej warto by to jakoś inaczej skonstruować.
Obrazek
Awatar użytkownika
Daweon
Arcykapłan
Posty: 1344
Rejestracja: 06 lipca 2009, 19:15
Lokalizacja: Tarnów

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Daweon »

Rozdziały bardzo krótkie (przynajmniej wysyłasz je parami. Zgodzić się muszę, że strażnik robił idealnie to co chciał Garret. Opisy nie rozbudowane np.
adriannn pisze:Ściany były zielone, a przy podłodze i suficie żółte, takie jakie kiedyś spotkał u Ramireza.
Nie lepiej by było:

Ściany były zielone, wokół podłogi oraz sufitu żółte, niczym u Ramireza.

Oczywiście kolory mógłbyś nazwać inaczej. Zielony mógł być szmaragdowym, zaś żółty cytrynowym (wiem, że jest różnica, ale nie wielka, a tekst lepiej się czyta).
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Awatar użytkownika
Carnage
Kurszok
Posty: 560
Rejestracja: 11 kwietnia 2009, 15:49
Lokalizacja: Bytom

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Carnage »

Moim zdaniem to:
Daweon pisze:Ściany były zielone, wokół podłogi oraz sufitu żółte, niczym u Ramireza.
jest troszczeczkę gorsze. ;) Lepiej poopisywać rzeczy... :-D

[ Dodano: Czw 20 Sie, 2009 09:51 ]
Dałoby się każdą część nawet powiększyć o 2 razy więcej... ;)
Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Hadrian »

Dobra, ostatnia cześć! Sorry że tak długo ale byłem zajęty graniem w tibie :roll:

Część 5 - Berło

Wyszedł z biura lekko wyjrzał na korytarz. Nikt nie szedł, wiec wyszedł i uważał na posadzkę. Nagle usłyszał kogoś głos:
-Słyszałeś: Garretta mamy!
-Serio? Chodźmy go odwiedzić.
,,Muszę szybko działać!"
Przyśpieszył kroku i stanął przy drzwiach, przyłożył ucho do drzwi i po chwili wszedł do Sali tronowej. Sala była wyłożona biało - szmaragdowymi kafelkami, ściany i sufit były jak w holu. Na posadce leżał zielony dywan, na którym złociła się litera M. Kilka metrów dalej stał Wielki tron przy którym stały 2 posągi przedstawiające rycerzy. Nagle zauważył mały złoty taboret z czerwoną poduszką, na której leżało diamentowe berło. Jednak dostępu do niego strzegła szyba połączona z alarmem.
,,Wrócę później, gdy będę wychodził"
Wyjrzał lekko przez drzwi i wybiegł do następnego pokoju. Znalazł się w sypialni. Była podobna do sali tronowej tylko wyłożona cytrynowym dywanem. Naprzeciwko stało olbrzymie, drewniane łóżko z szmaragdowym baldachimem.
-On ma świra na punkcie zieleni!- szepnął
Podszedł do łóżka i upewnił się że nikt tam nie śpi. Otworzył dębową komodę która stała obok łoża. Jedna szuflada była zamknięta, a w pozostałych były ubrania. Spróbował kluczem z biurkowej szuflady i nie pasował, otworzył drugim kluczem.
Tak jak myślał, znalazł sprzęt. Wziął go ze sobą i zauważył pierścień na komodzie który też wziął. Wyszedł z pokoju i zeszedł bocznymi schodami piętro niżej. Obszukał wszystkie pokoje i znalazł 3 złote świeczniki, 4 srebrne puchary i naszyjnik. Gdy chciał wejść do północnego skrzydła domu zaskoczył go strażnik samotnie patrolujący korytarz. Szybko rzucił bombę błyskową i uderzył ślepego strażnika pałką. W kolejnych pokojach znalazł 2 złote talerze i 2 pierścienie. W ostatnim pokoju był balkon z którego zeskoczył. Chodnikiem szło 5 strażników, więc przyległ do ściany. Naglę usłyszał alarm i strażnicy pobiegli w stronę głównego wejścia. Garrett poczuł coś za sobą, coś okrągłego co wbijało mu się w plecy. Znalazł wejście dla pracowników, którego wcześniej nie znalazł, ponieważ było w cieniu. Otworzył i po cichu wszedł do kuchni, bo przednim był kucharz który mył naczynia. Zakradł się za jego plecami i wszedł do wielkiej jadalni. Wziął ze stołu wszystkie naczynia jakie zdążył unieść. Alarm zaczął go stresować, więc wyszedł przez kuchnię i pobiegł do cmentarza. Zszedł do podziemi i zaczął szukać kolumnady z skrzynką. Po kilku minutach szukania dotarł do niej i poszedł, korytarzem do drabiny. Wspiął się na 3 piętro i poszedł do sali tronowej.
,,Do czego jest ten złoty klucz?" - rozmyślał złodziej
Gdy wszedł do sali zauważył dużą grupę strażników.
-Tam jest! Łapać go!!!
Wybiegł z sali, pobiegł do salonu, potem do wieży, do kolejnego holu i po bocznych schodach i znów znalazł się w sali Tronowej i gdy zobaczył taboret pomyślał:
,,Wiem!"
Pocąc się włożył klucz i wyciągnął berło i ostrożnie włożył je włożył do torby na łupy.
-Znowu tu?!
W drzwiach stanęli strażnicy,
-Już cie mamy!
-E e e! Nie tak szybko! - Mistrz złodziejskiego fachu wystrzelił z łuku w tłum straży, strzałą gazową i wybiegł.
Zbiegł schodami do holu. Po schodach akurat szedł Książę Rudolf który jak zobaczył Garretta się zdziwił.
-Przepraszam,spieszę się! - Powiedział do księcia, który popatrzył za nim
Gdy zbiegał zauważył 2 rycerzy, broniących bramy i krzyknął:
-Ej, przepraszam, ale powinniście mnie gonić!
Strażnicy pobiegli po schodach, a Garrett przeskoczył ponad nimi, wykorzystując wysokość i wybiegł przez otwarte drzwi i odszukał wyrwy w murze rezydencji.

To już koniec! I jak?
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Hmmm solucja gry :/
Ponadto powtórzenia i takie tam babole...

Co do fabuły, jest powiedzmy w porządku. Trochę uproszczonych rozwiązań i skrótów, ponadto dyskusyjny skok po schodach na końcu. Jednak biorąc pod uwagę Twój młody wiek to jest dobra. Sam bym takiej wtedy nie napisał :P

Ćwicz dalej, a będzie lepiej :D Na razie nie jest za cudnie... podobny poziom jak u Carnage'a. Ale widzę was w przyszłości o wiele cieplej.
Zauważyłem jednak poprawę w konstrukcji zdań: są dużo bardziej złożone :ok
Obrazek
Awatar użytkownika
Carnage
Kurszok
Posty: 560
Rejestracja: 11 kwietnia 2009, 15:49
Lokalizacja: Bytom

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Carnage »

adriannn pisze:Obszukał wszystkie pokoje i znalazł 3 złote świeczniki, 4 srebrne puchary
Nie powinno być ,,Obszukał wszystkie pokoje i znalazł trzy złote świeczniki, cztery srebrne puchary'' ??? ;)
Awatar użytkownika
Maveral
Bruce Dickinson
Posty: 4661
Rejestracja: 11 kwietnia 2003, 12:07
Lokalizacja: Radlin
Płeć:

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Maveral »

adriannn pisze:Pocąc się włożył (...) i wyciągnął berło i ostrożnie włożył je włożył do torby na łupy.
Scenka jak z porno pt. "Nowe doznania torbofila" :))
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Haha :D


Adriannn, polecam przeczytać uważnie mój post "ABC małego pisarza".
http://thief-forum.pl/viewtopic.php?t=4839

[ Dodano: Wto 25 Sie, 2009 10:56 ]
8. Kwestia opisów.
Ich brak powoduje totalne spłycenie tekstu i zmusza czytelnika do zbytniego wysiłku wyobraźni, ponadto kastruje klimat. Bez opisów Twój tekst przestaje być światem, a jest jedynie akcją lub dialogiem.
Ale bez przesady! Nikogo nie obchodzi, że w pokoju był wieszak na 13 płaszczy, 12 hełmów, 18,5 strzały oraz 3,075 miecza. Staraj się być treściwy i lapidarny.
Obrazek
Awatar użytkownika
Keeper in Training
Arcykapłan
Posty: 1409
Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Keeper in Training »

Adriann, widzę, że piszesz "jednym rzutem na taśmę", zgadłam? Przez to rozdziały są przykrótkie. Rozluźnij się, to nie zadanie domowe. Jeśli uważasz (autor to podświadomie wyczuwa), że mógłbyś dodać coś więcej, nie publikuj "na gorąco". Na plus oceniam pomysł wprowadzenia typowego dla Garcia cynizmu i złośliwości. Ten okrzyk przy opuszczaniu posesji... Fajny. Widać, że dzień Ci się udał.

Poczytaj trochę opisów w innych książkach. Zwykle, gdy pojawia się nowa postać, pomieszczenie czy historia, warto dodać choć 2-3 zdania opisu. Np. zamiast napisać "Nagle zobaczył kogoś w fotelu" i zaraz potem czytelnik dowiaduje się, że to kuzynek, opisz go, np. "Rudolf wcale nie wyglądał na kuzyna Złodzieja: był raczej przysadzisty, nieco pryszczaty, o myszowatych włosach przyciętych zgodnie z obowiązującą modą, czyli bez osobowości <<nosiciela>>; szarozielone oczy były schowane za okularami w złotych oprawkach. Poza szumnym amarantowym ubiorem z Południa i grubym złotym łańcuchem na piersiach wyglądał plebejsko i zwyczajnie". Inaczej, co? Jako czytelnik lubię opisy, bo lubię widzieć świat przedstawiony oczami pisarza. Jako krytyk ich brak przeszkadza mi.

Myślę, że Spidi ma rację z powtarzalnością słownictwa. Spróbuj przewertować słownik synonimiczny. Tam możesz wybierać jak w sklepie! To, że posłużysz się określeniem innego autora, to nic złego i w moim odczuciu plagiatem nie jest. Dlaczego? Bo gdyby każdy z nas nie używał żadnego słowa użytego przez bliźniego, nie rozumielibyśmy się ;).

Są jeszcze dostępne poradniki dla pisarzy. Możesz je przeglądnąć - propozycje układania dialogów itp. Może coś stanie się dla Ciebie inspiracją? Zdania złożone i unikanie powtarzania tych samych wyrazów obok siebie (np. "Sięgnął po złoty świecznik, jednak złoty świecznik wypadł mu z ręki. Złoty świecznik upadający na podłogę zwrócił uwagę strażnika" :? :( ) poprawiają czytelność tekstu.

Wprowadź więcej postaci. Wiadomo, że skoro Thief, to strażnicy, szlachta, frakcje, mieszkańcy itd. Może coś świeżego? Ostatnio przeglądam stronę www.fanfiction.com - tam jest sporo Thief'a. I jest trend, by wprowadzać wątki psychologiczne. I wiecie co? "Rżnięcie psyche" Garretta daje nieoczekiwane efekty! Wprowadza nowe spojrzenie na osławionego Złodzieja. Że jego specyficzny sposób bycia ma wiele z postaciami typu Gregory House, a Freud, Coelho i Espinosa stają się lekturą obowiązkową przy grze.

I wykorzystuj swój talent, który masz. Pisz dalej, a chętnie przeczytam.
"(...) Garrett had the humbling realisation that he'd smothered more girls than he'd kissed. A good deal more. An embarrassingly good deal." - RedNightmare, "Half-Full"
Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Diamentowe berło i Rodzinne sprawki

Post autor: Hadrian »

O! Widzę że ktoś jeszcze czyta moje opowiadania! Akurat to jest moje pierwsze opowiadanie, nie dla polonistki :jez Może wrzuce jakieś nowe opowiadanie... Mam już pomysł... :hyh
ODPOWIEDZ