[LITERATURA] Krwawy zachód

Rozplącz swoją wyobraźnię. Zagość w świecie stworzonym przez fanów lub do nich dołącz.

Moderator: SPIDIvonMARDER

Awatar użytkownika
Mich333
Bełkotliwiec
Posty: 22
Rejestracja: 03 listopada 2009, 14:55
Lokalizacja: Kraków

[LITERATURA] Krwawy zachód

Post autor: Mich333 »

Witam wszystkich! Jestem nowy na forum. W Thiefa gram od niedawna bo dopiero od tygodnia. Do gry zachęcił mnie mój kolega z forum wolfenstein.pl Spidi, który zachwalał tę grę i jak się okazało nie przesadzał. Jestem od niedawna redaktorem wolfenstein.pl i bardzo lubię bułki :P Artykuły wychodzą mi dobrze a teraz szkolę się w pisaniu opowiadań. Jak dotąd napisałem 3 opowiadania o Enemy Territory: Quake Wars ( jedno 2 str., następne 3 str. i kolejne 5 str.) Teraz na powitanie napisałem krótkie opowiadanko, które może przedstawia Garreta trochę inaczej niż niektórzy sobie wyobrażają, ale w końcu to twórczość własna. Jest to pierwsza część, niedługo napiszę następną. Jest dość krótka ale następne planuję napisać trochę dłuższe tak z 5 str. jedna :P

Krwawy Zachód

***

Garret otworzył drzwi i wszedł do małego, kamiennego domku. Tym razem to nie było typowe włamanie. Te sukinsyny zmusiły go, żeby wszedł tu i ukradł jakieś informacje i chociaż zapewniali, że nie napotka na drodze do celu większych kłopotów złodziej stanowczo im nie ufał. W końcu czego można się było spodziewać po ludziach tego pokroju? Niestety nie dokończył myśli bo do pomieszczenia wpadło trzech ludzi okutych w przykrywające całe ciało okazałe, czarne zbroje.

- Stój i poddaj się, natychmiast! ? powiedział spokojnie, lecz stanowczo największy z rycerzy.

- Chyba nie myślicie, że nie przewidziałem takiej możliwości? W końcu jestem mistrzem wśród złodziei, nieprawdaż?

W chwili, gdy wyciągali miecze, Garret błyskawicznie zaczepił hak, do którego przywiązana była lina o jedną ze zniszczonych kolumn i wywijając w powietrzu salto wyskoczył przez balkon, zatrzymując się zaledwie dwie stopy nad ziemią. Wypuścił z rąk linę i ciemną uliczką pobiegł w stronę przygotowanej kryjówki. Oczywiście przeciwnicy nie mogli zauważyć, że podczas krótkiej konwersacji papiery, które leżały na stole powoli zniknęły w czeluściach kieszeni włamywcza. Pewnie nie zaczeli go jeszcze gonić tylko dla tego, że próbowali bezskutecznie znaleźć dokumenty, które były także ich obiektem zainteresowań. Pomyślał, że ludzka głupota nie zna granic i podbiegł do drzwi znajdujących się z boku dość sporej kamienicy pukając, tak jak mu kazano 5 razy szybko i 3 razy długo. Po chwili w drzwiach ukazał się zleceniodawca, wysoki blondyn z długą blizną biegnącą na ukos przez cały lewy policzek. Miał on około 35 lat i z tego co Garret zdążył się o nim dowiedzieć był bezwzględnym fanatykiem lubującym się w torturowaniu ludzi. Służył on dla jakiejś organizacji zwanej Motmos zajmującej się podróżami między wymiarami i czarną magią. Oczywiście była to organizacja tajna i nielegalna, która do osiągniecia swych celów nie wachała się kogoś zabić lub najbezczelniej w świecie szantażować nawet najważniejsze osobistości w mieście.

- Masz papiery? ? powiedział złowrogim głosem rzezimieszek.

- Najpierw uwolnij dziewczynę, potem dostaniesz te swoje świstki.

-No dobrze. Nie wejdziesz do środka?

Powiedziawszy to gestem zaprosił mistrza złodziei do pokoiku. Garret nie mając lepszego pomysłu zdjął kaptur i wszedł do środka. Złodziej pierwszy raz od bardzo dawna czuł się zdenerwowany i miał potargane nerwy, lecz nie okazywał tego po sobie. Pomyśleć, że nie byłoby całej sytuacji, gdyby nie to, że on sam wielki Garret zakochał się? tak po prostu się zakochał?
Do pomieszczenia wszedł tępo wyglądający pachołek i powiedział z nieukrywanym przerażeniem w głosie.

-Szefie, ta dziewczyna co ją mieliśmy pilnować wyskoczyła przez okno. Chyba już nie żyje.

Blondyn cały poczerwieniał na twarzy a przez umysł Garreta zaczeły przelatywać bezładne myśli i ogarnął go niewyobrażalny smutek oraz brak chęci do życia, lecz po chwili gdy się uspokoił miał już plan. Chciało mu się płakać jak dziecko ale pomyślał, że musi zemścić się na tych, którzy do tego doprowadzili. Nie zastanawiając się już dłużej nad niczym i korzystając ze zmieszania zbirów wyciągnął spod płaszcza szybkim ruchem sztylet i wbił prosto w lewą pierś stojącego bliżej tępego bandziora a potem wyciągnął go i rzucił w stronę blondyna. Ten już zorientował co się dzieje i zdążył zasłonić głowę, lecz sztylet wbił się w ramię i prawdopodobnie uszkodził tętnicę, bo herszt zaczął obficie obryzgiwać swoją krwią wszystko dookoła. Złodziej chciał upewnić się, że cios był śmiertelny ale musiał szybko uciekać z powodu dochodzącego ze schodów szybkiego i nerwowego tupotu ciężkich butów. Wziął tylko szybko jakieś dokumenty leżące na stole i wbiegł na drzwi, które dosłownie wypadły z framugi. Wybiegł jakby w ślepej furii na ulicę i ukrył się w wąskim, ciemnym zaułku obok sąsiedniego budynku. Pierwsze raz w swoim życiu Garret był w sytuacji, w której stracił całkowicie nad sobą panowanie. Nie był już w stanie logicznie myśleć lub czegokolwiek zrobić. Gdy pogoń przebiegła obok wstał i nie zważając, że strażnicy mogą go zobaczyć i rozpoznać poszedł wolnym krokiem w stronę swojego mieszkania. Gdy był już na miejscu usiadł na łóżku i przypomniał sobie parę ostatnich dni. Dni spędzonych ze swoją ukochaną. Była to Piękność o kruczoczarnych włosach, smukłej, wysportowanej sylwetce oraz szczerym i wesołym uśmiechu, który prawie nigdy nie opuszczał jej twarzy. Nie była za wysoka, co nie przeszkadzało jej w swoim fachu. Miała na imię Nertia i była tak samo jak Garret złodziejem. Poznali się w dość nietypowych okolicznościach, a mianowicie to on ją pierwszy zobaczył podczas, gdy próbowała okraść jego mieszkanie ale to już zupełnie inna historia. Zresztą znali się dopiero dwa tygodnie a już wiedzieli, że to jest prawdziwa miłość. Spędzali ze sobą cały dzień, a w nocy razem wyruszali do pracy. Wczoraj nie poszła z nim, bo się źle czuła a gdy wrócił do domu wczesnym rankiem zamiast Nertii zobaczył tego człowieka, który zlecił mu w zamian za jej uwolnienie ukraść te cholerne papiery. Ale to już nie miało znaczenia. Teraz znaczenie miała już tylko zemsta i wiedział, że jest gotowy zginąć byle tylko pomścić ukochaną. Garret w końcu położył się i zasnął. Czekał go ciężki tydzień ale był na to gotowy.

KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ
Obrazek
Awatar użytkownika
Daweon
Arcykapłan
Posty: 1344
Rejestracja: 06 lipca 2009, 19:15
Lokalizacja: Tarnów

Re: [LITERATURA] Krwawy zachód

Post autor: Daweon »

Witamy na forum tej niezwykłej gry. Mam nadzieję, że nie będziesz tu tymczasowo. Opowiadanie mi się nawet podobało, chociaż nie jestem pewien czy w świecie Thiefa istniała czarna magia. Ogólnie słowo "czarna magia" kojarzy się z ożywianiem zmarłych i kontaktowaniem z mrocznymi mocami. Ożywianiem zajmowali się Poganie (magia natury), a mrocznych mocy nie było (była tylko magia glificzna, Pogan i Młotodzierżców). Ta dziewczyna którą Garrett kochał faktycznie stawia złodzieja w innym świetle. Mistrz złodziejstwa nie odczuwał od nikogo miłości, więc darzenie ją kogoś innego jeszcze z takim cyniecznym charakterem jest dziwne, a współpraca tutaj nie pasuje. Garrett zawsze pracował indywidułalnie. Poza tym jeżeli dzień spędzał ze swoją najdroższą, zaś w nocy pracował to kiedy spał? Błędów ortograficznych i interpunkcyjnych nie zauważyłem.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5184
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Krwawy zachód

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Spał w dzień ze swoją ukochaną, proste :D

Cześć Michu! Cieszę się, że jesteś z nami i od razu zacząłeś od twórczości :D Wybacz, ale niestety tutaj nie będzie taryfy ulgowej (o ile taka jest na wolf.pl ;) )

Nie lubię sie rozpisywac o stronie etchnicznej, zwlaszcza ze ta jest okej. Ładny,s wobodny sty, sporo opisów, trochę mniej emocji (mógłbyś ich dosypać).
Błędów faktycznie nie ma raczej, czasem zdanie troszkę bardziej koślawe.

Co do treści... bardzo ciekawy, choć niebezpieczny motyw z miłością Garretta. Nasz zlodziej jest raczej zbyt wyrachowany na takie uczucie... ale wszak każdy ma własną wizję :D Gratuluję odwagi. Osobiście bym uczynil ten związek trochę bardziej skrytym i wyjątkowym, jak wyjątkowy jest Garrett.

Tak samo reszta fabuły jest ciekawa. Niestety... pomysły są nie wykorzystane do końca, ucieka Ci ich potencjał. Zaczynasz wątek, bardzo fajny z tajną organizacją, ale mało treści... po prostu wszytsko dzieje się za szybko. Przez to cały tekst jest taki śmiertelnie krótki.

Ale przyjemnie się czyta :D Czekam na ciąg dalszy, tylko niech on będzie większy! :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Mich333
Bełkotliwiec
Posty: 22
Rejestracja: 03 listopada 2009, 14:55
Lokalizacja: Kraków

Re: [LITERATURA] Krwawy zachód

Post autor: Mich333 »

O tej magii to wiem, tylko postanowiłem trochę urozmaicić świat gry i pokazać Garreta z innej strony niż bezlitosny włamywacz i morderca :P tak dla odmiany, no i też mam nadzieję zawitać to na dłuższy czas. Po prostu przedstawiłem złodzieja takiego jakim go jeszcze nikt nigdzie nie widział, zresztą mam już zarys całej fabuły i z tą śmiercią ukochanej to się okaże... nie będę zdradzał prawdopodobnie najbardziej emocjonującego wątku którejś z następnych części :D A czarna magia jak się okaże to bedzie zalążek nowej kultury w mieście, coś do tej pory nieznanego :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Edversion
Arcykapłan
Posty: 1405
Rejestracja: 21 sierpnia 2006, 10:19
Lokalizacja: Zabrze

Re: [LITERATURA] Krwawy zachód

Post autor: Edversion »

Opowiadanie ciekawe. Czytało się przyjemnie, chociaż za szybko rzucasz informacjami, przez co akcja zdawała się przebiec w ciągu 1 minuty. ;)
O uczucie Garretta nie będę się kłócił, bo sam w jednym ze swoich opowiadań umieściłem coś podobnego. ;)
Czekam na dalsze części, tym razem może trochę dłuższe? ;)
Awatar użytkownika
Mich333
Bełkotliwiec
Posty: 22
Rejestracja: 03 listopada 2009, 14:55
Lokalizacja: Kraków

Re: [LITERATURA] Krwawy zachód

Post autor: Mich333 »

Właśnie piszę następną część, której długość przewiduje na około 5 str. A4, lecz nie jest to jeszcze ostatnia część :P to dopiero początek :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Keeper in Training
Arcykapłan
Posty: 1409
Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Krwawy zachód

Post autor: Keeper in Training »

Mich333 pisze:O tej magii to wiem, tylko postanowiłem trochę urozmaicić świat gry i pokazać Garretta z innej strony niż bezlitosny włamywacz i morderca :P tak dla odmiany, no i też mam nadzieję zawitać to na dłuższy czas. Po prostu przedstawiłem złodzieja takiego jakim go jeszcze nikt nigdzie nie widział, zresztą mam już zarys całej fabuły i z tą śmiercią ukochanej to się okaże... nie będę zdradzał prawdopodobnie najbardziej emocjonującego wątku którejś z następnych części :D A czarna magia jak się okaże to bedzie zalążek nowej kultury w mieście, coś do tej pory nieznanego :P
Mich333, witamy na pokładzie. Twoje opowiadanie brzmi ciekawie. Faktycznie, rzuca inne światło na Garretta, choć nie mogę zgodzić się z opinią, że jest mordercą. Tak naprawdę, każdemu należy się uczucie, a życie Garretta w nie nie obfitowało... Pisz dalej. Czekamy na jeszcze!

PS Może piszesz też wiersze, np. haiku lub limeryki? Zamieść to u nas.
"(...) Garrett had the humbling realisation that he'd smothered more girls than he'd kissed. A good deal more. An embarrassingly good deal." - RedNightmare, "Half-Full"
Awatar użytkownika
Mich333
Bełkotliwiec
Posty: 22
Rejestracja: 03 listopada 2009, 14:55
Lokalizacja: Kraków

Re: [LITERATURA] Krwawy zachód

Post autor: Mich333 »

Żadnych wierszy ani rymowanek jeszcze nie próbowałem ale postaram się też coś naskrobać :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Keeper in Training
Arcykapłan
Posty: 1409
Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Krwawy zachód

Post autor: Keeper in Training »

To wspaniale. Jeśli napiszesz haiku, możesz "podczepić się" pod temat "Haiku z Thief'a - albo coś podobnego...". Tam wpisujemy haiku i inne ascetyczne formy. Pozdrawiam!
"(...) Garrett had the humbling realisation that he'd smothered more girls than he'd kissed. A good deal more. An embarrassingly good deal." - RedNightmare, "Half-Full"
Awatar użytkownika
Mjodek
Poganin
Posty: 707
Rejestracja: 12 kwietnia 2008, 16:25
Lokalizacja: Zadupie

Re: [LITERATURA] Krwawy zachód

Post autor: Mjodek »

Po pierwsze - Garrett, a nie Garret. Po drugie - były tam jakieś błędy ortograficzne, nie pamiętam już jakie... Po trzecie - Garrett i tracenie panowania nad sobą i bezmyslne mordowanie? Trochę to dziwne, no ale, jak sam już zaznaczyłeś, to twoja własna wizja tej postaci. Po czwarte - Garrett to nie "wyrachowany włamywacz i morderca". Chociaż, z drugiej strony, to też zależy od tego jaką masz wizję tej postaci - moim zdaniem na przykład, Garrett na początku swej kariery zabił paru strażników, ale później nękały go wyrzuty sumienia i poprzysiągł nigdy więcej nie zabijać ludzi. No ale to już jest moja wizja postaci, twoja od niej dośc mocno odbiega.Ale to akurat nie jest wada :P
Po piąte - opowiadanie sprawia wrażenie napisanego na szybko. Takie jakieś... nie wiem... tłoczne? Z jednej strony natłok informacji i ogólnie straszliwie szybka akcja, z drugiej jakoś mało opisów... A, i jeszcze jakieś błędy w składni zauważyłem...

A poza tymi przywarami, to całkiem przyjemnie się czyta, dynamiczna akcja, niedużo błedów (chociaż akurat na tym to się nie znam za bardzo, ale przynajmniej mnie nie rzuciło się ich w oczy zbyt wiele), oraz alternatywna wizja złodzieja - ciekawa sprawa. Jeśli popracujesz nad swoją twórczością, to jesteś na dobrej drodze.
Awatar użytkownika
Daweon
Arcykapłan
Posty: 1344
Rejestracja: 06 lipca 2009, 19:15
Lokalizacja: Tarnów

Re: [LITERATURA] Krwawy zachód

Post autor: Daweon »

Mjodek pisze: moim zdaniem na przykład, Garrett na początku swej kariery zabił paru strażników, ale później nękały go wyrzuty sumienia i poprzysiągł nigdy więcej nie zabijać ludzi.

Jak dla mnie Garretta nie obchodzi czy ktoś żyje, czy nie żyje. To sprawa profesjonalizmu. Taki złodziej co zabija to
► Pokaż Spoiler
nie złodziej.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Awatar użytkownika
Colin
Skryba
Posty: 268
Rejestracja: 28 stycznia 2009, 16:47
Lokalizacja: Lubin

Re: [LITERATURA] Krwawy zachód

Post autor: Colin »

Daweon pisze:
Mjodek pisze: moim zdaniem na przykład, Garrett na początku swej kariery zabił paru strażników, ale później nękały go wyrzuty sumienia i poprzysiągł nigdy więcej nie zabijać ludzi.

Jak dla mnie Garretta nie obchodzi czy ktoś żyje, czy nie żyje. To sprawa profesjonalizmu. Taki złodziej co zabija to
► Pokaż Spoiler
nie złodziej.
W prawie każdej misji w T1 i T2 jest to podkreślane gdy gra się na expercie. "Jesteś złodziejem, a nie mordercą, nie zabijaj nikogo." Czy jakoś tak.
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. ~ Mark Twain
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5184
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Krwawy zachód

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Ale Mich wyraźnie podkreślił, że to JEGO wizja, która nawet może szokować. Ja tam daję punkt za odwagę obalenia klasycznego wizerunku. Oczywiście nie znaczy, że to musi koniecznie się komuś podobać...
Obrazek
Awatar użytkownika
Daweon
Arcykapłan
Posty: 1344
Rejestracja: 06 lipca 2009, 19:15
Lokalizacja: Tarnów

Re: [LITERATURA] Krwawy zachód

Post autor: Daweon »

Nie wiadomo do końca, czy to jego wizja, czy niewiedza. W końcu sam przyznał, że w Thiefa gra od tygodnia. Nawet jeżeli to drugie to miło się czytało innego Garretta.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
ODPOWIEDZ