[LITERATURA] Naczynie

Rozplącz swoją wyobraźnię. Zagość w świecie stworzonym przez fanów lub do nich dołącz.

Moderator: SPIDIvonMARDER

Awatar użytkownika
Keeper in Training
Arcykapłan
Posty: 1409
Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
Kontakt:

[LITERATURA] Naczynie

Post autor: Keeper in Training »

Witajcie,

mam nadzieję, że daję to w dobrym miejscu. Temat jest rozwinięciem z Kawiarenki - nie każdy tam wchodzi, a normalne tematy czytacie. Wklejam więc "Naczynie" :). Do ściągnięcia w fromie zipa, Word w rozszerzeniu DOC, rozmiar 879 KB. Pozdrawiam i proszę o recenzje - czekam ;)!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"(...) Garrett had the humbling realisation that he'd smothered more girls than he'd kissed. A good deal more. An embarrassingly good deal." - RedNightmare, "Half-Full"
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5184
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Naczynie

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Miałem wielkie opory i byłem onieśmielony... kiedy przeczytalem w naglówku, że jestem "wielkim twórcą"... rany, bardzo dziękuję :)

To niezwykle miłe słyszeć takie komplementy :)

A co do opowiadania, to się powtórzę, piękny język, wspaniałe i jedwabne opisy, pachnące damskimi perfumami. Urzekające...

Treść, tutaj już mam pewne obiekcje. Po pierwsze, gratuluję dotknięcia tego trudnego i tajemniczego tematu, jakim jest pochodzenie Garretta (bo że o Garcia tu chodzi nie mam wątpliwości). Z drugiej... wybranie akurat Strażników za powierników wydaje mi się zbyt ryzykowne... wszak gdyby tak było, to myślę, że twórcy by dali jakieś aluzje z tym związane, a ogólnie Strażnicy mieliby inny stosunek do Garcia... nie jako cudem znalezionego wybrańca, a raczej jako z trudem wytrenowanego ucznia, dokładnie zaplanowanego. Jednak oczywiście szanuję twoją wizję ;)

A teraz kilka pierdółek technicznych: :D
1. Jak chcesz opisac wiek kilku psoatci, to raczej... moim zdaniem unikaj takiego dokaldnego wymienia lat. Raczej napisz coś w stylu, że "najmłodsza była jeszcze dziewczynką, a dwie starsze prawie dorosłymi kobietami"... albo jakoś tak.
2. Tekst główny opowiadania jest absolutnie nieczytelny w tej czcionce! Litery muszą być drukowane... na szczęście formatem był Word i mogłem sobie zmienic, bo inaczej mialbym problem z rozczytaniem.
zauważ... taka fajna czcionka jest idealna w listach, cytatach czy wprowadzeniach do rozdziałów. To dodaje klimatu... ale warto ją zrobić większą... daj trochę luzu czytelnikowi, niech nie męczy oczu :) Ale pamiętam jak koledzy klęli na moje gotyckie "Kroniki Strażników" w Thief: The Dark Project :)
3. Ten obrazek z 3 Gracjami... jakoś mi nie pasował do treści :P


Aha... po całości: "Naczynie" byłoby świetnym wprowadzeniem... do czegoś dużego, np. zbioru opowiadań czy książki. Jako samodzielny tekst jest zbyt krótkie i małe... takie samotne i cierpiące na brak towarzystwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
ERH+
Kurszok
Posty: 530
Rejestracja: 14 sierpnia 2009, 04:34
Lokalizacja: Kadath... ...w okolicach poduszki przed trzecią w nocy

Re: [LITERATURA] Naczynie

Post autor: ERH+ »

No to jeszcze ja coś powiem:

Czcionka nieczytelna -nie wiem jak długo jej używasz, ale na początku w ogóle nie rozpoznawałem tak zwichrowanych liter.

(to dotyczy tylko pierwszej wersji -z Kawiarenki) Mój Open Office zjada np "ć" po czym przeskakuje do następnego wiersza; z resztą miałem duże problemy z rozkodowaniem/ otwarciem całości.

Obrazki są z innej bajki (zbyt kolorowe wobec zalewanych deszczem ulic -łąka, strumień, las... i ani kawałka miasta).

paroksyzm bólu -za szybko tu chyba wchodzisz w skrajne emocje, czytelnika można by chwilę dłużej doprowadzać to takiego "paroksyzmu" -wszak ma poczuć to co opisujesz, prawda? . Opisy są czasem bardzo trafne ("rzeka śpiewała" w deszczu), a za chwilę tracisz uzyskany ładunek emocjonalny (" Całe tonęło w trzech rzeczach: melancholii, deszczu i ciszy? -słowo rzecz można by zastąpić... tonęło w zapachach/ dźwiękach/ kolorach; tonęło w dotyku/ echu; liczenie tych rzeczy jest jeszcze mniej poetyckie).

"Lekko przygarbione, jakby dźwigające niewyobrażalne brzemię, poruszały się lekko i z gracją zupełnie nie podobną do miejsca i czasu, w jakim się znalazły." -? Nie rozumiem tego kontrastu...

"przeklęci Egzekutorzy!", "znasz dobrze nasze Prawa" -czytelnik nie musi wiedzieć o czym jest rozmowa, ale zbyt dużo otwartych pytań lub silnych haseł będzie powodować zmęczenie zamiast zaciekawienia. Każde z powyższych mogło by uciągnąć kilka zdań rozwijających się w dowolnym kierunku -a ty wymieniasz je ciurkiem i zostawiasz czytelnika z biletem, ale bez lunaparku.

"Przez chwilę przyglądało się siostrom, które znieruchomiały, jak porażone wyjątkowo silnym zaklęciem. Gdy jego wzrok padł na dziewczynkę, na twarzyczkę chłopca wypłynął delikatny, marzycielski uśmiech. Mała aż sapnęła z zachwytu. Otwierając szeroko oczy spytała - Czyż on nie jest cudowny? Ethel uśmiechając się, odezwała się: - Tak, Melanee, jest. Co więcej, jest niezwykły. Wybraniec ? to mówiąc, zaczęła delikatnie gładzić maleństwo po główce otoczonej aureolą kruczoczarnych, zmierzwionych włosów ? Zapuścisz się na tereny, po których nikt jeszcze nie stąpał ? wyszeptała , uśmiechając się do zasypiającego chłopca."
-Żeś sobie pofolgowała w swych instynktach macierzyńskich! Już widzę że nie jestem targetem tego tekstu; lubię koty, ale dzieci nie aż tak bardzo! Ten fragment najpewniej jest twoim osobistym spełnieniem; jest tu afekt, zdaje się, ślepy na dość przydatną frazę: opisywać swoje uczucia to nie to samo co wywoływać je u odbiorcy -ale patrząc na ogół twojego tekstu nie musisz się martwić.

Zastanawiam się na ile sama treść (trzy uskrzydlone postacie) jest pochodną ostatniego obrazka. To nie jest zarzut, ale ze swego bardzo skromnego doświadczenia wiem, że z reguły lepiej nie ujawniać bezpośrednich inspiracji, z dwóch powodów: po pierwsze utwór można traktować niczym krzyżówkę, a tych nie podaje się z rozwiązaniem -każdy sam chce zarzucić wędkę do stawiku wyobraźni, jak ryby można ręką z dna wybierać to już nie zabawa; po drugie sztuka pisania to ukrycie (brzydkie sformułowanie:) banalnych bodźców w gąszczu niebanalnych skojarzeń i metafor. Pamiętaj, że kogoś innego ten sam bodziec nie sprowokował by nawet do 'chęci' pisania -więc tylko wzruszy ramionami gdy podasz surowe składniki na tacy.
Charakter człowieka jest jego przeznaczeniem.
Awatar użytkownika
Keeper in Training
Arcykapłan
Posty: 1409
Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Naczynie

Post autor: Keeper in Training »

Dzięki za opinie. To ważne :). Pozdrawiam!
"(...) Garrett had the humbling realisation that he'd smothered more girls than he'd kissed. A good deal more. An embarrassingly good deal." - RedNightmare, "Half-Full"
Awatar użytkownika
Keeper in Training
Arcykapłan
Posty: 1409
Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
Kontakt:

Re: [LITERATURA] Naczynie

Post autor: Keeper in Training »

ERH+, to nie moje wymysły, to fakty, że Złodziej wyzwala dziwne instynkty:hyh... Prowadzę tylko obserwacje. "Królikami" są znajome :twisted:... Zachowują się bardzo dziwnie, gdy w grę wchodzi Garrett... Przy nich czuję się prawie normalna :kwa . Poza tym, to nie jest samodzielny tekst, tylko część, wstęp, preludium do dużej sprawy... "Kronik Strażników". Pokazuję po kawałeczku, tak lepiej :rad .
"(...) Garrett had the humbling realisation that he'd smothered more girls than he'd kissed. A good deal more. An embarrassingly good deal." - RedNightmare, "Half-Full"
ODPOWIEDZ