Mały Bonehoard - sesja RPG
Moderator: SPIDIvonMARDER
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Tak gadacie, ale właściwie lepiej nie skończyliście, bo zginęliście marną śmiercią z rąk kupca.
Poza tym tak jak to Spidi powiedział - to nie jest koniec gry jeszcze. Znając fantazję Spidiego, to mogę na tym wyjść lepiej od Daweona jeszcze.
Ale muszę przyznać, że jak to wszystko przeczytałem, to wyglądałem tak -
Poza tym tak jak to Spidi powiedział - to nie jest koniec gry jeszcze. Znając fantazję Spidiego, to mogę na tym wyjść lepiej od Daweona jeszcze.
Ale muszę przyznać, że jak to wszystko przeczytałem, to wyglądałem tak -
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Artass, jeszcze bym cię zabił ale ktoś rzucił we mnie ratmanem... ;p
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. ~ Mark Twain
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Odzywam się do ducha rusałki:
- Zaślepiły mnie pieniądze, przyznaję się, ale czy to coś zmieni? Niestety... Nic nie mogę już dla Ciebie zrobić, chociaż... Może udałoby mi się z tym posągiem, potrzeba jakiegoś wielce sprytnego sposobu.
- Zaślepiły mnie pieniądze, przyznaję się, ale czy to coś zmieni? Niestety... Nic nie mogę już dla Ciebie zrobić, chociaż... Może udałoby mi się z tym posągiem, potrzeba jakiegoś wielce sprytnego sposobu.
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
-To rób coś. Musisz go poza tę salę wynieść, nie dotykając jej ciała swą nieczystą reką. Tyle ja wiem.
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Poza tą tylko salę? To zmienia postać rzeczy... niechno pomyślę.
*Szukam wśród ciał liny, jeżeli ją znajduję, to zbieram wszystkie ciała na kupkę i związuję liną, ale zrobioną z ich ubrań i mocno zawiązaną (nie chcę na razie marnować "właściwej" liny). Będą robić jako odważnik do obalenia posągu.
Warto poeksperymentować, bo lina w końcu jest przedmiotem wielokrotnego użytku... Tak więc układam "odważnik" mocuję do posągu normalną liną i przeciągam go tak, by był ustawiony w stosunku do kolumn jak na obrazku. Wiem, że to dużo nie da, ale próbuję, bo przy takim prymitywnym mechanizmie będzie trzeba mniej sił, niż przy bezpośrednim ciągnięciu liny.
ŚCIANY SĄ GŁADKIE, CZY JEST COŚ WYSTAJĄCEGO? JAKAŚ PÓŁKA?
Próbuję też obwiązać linę wokół szyi posągu i zrobić jej "wisiorek" z odważnika. Może to ją obali...
*Szukam wśród ciał liny, jeżeli ją znajduję, to zbieram wszystkie ciała na kupkę i związuję liną, ale zrobioną z ich ubrań i mocno zawiązaną (nie chcę na razie marnować "właściwej" liny). Będą robić jako odważnik do obalenia posągu.
Warto poeksperymentować, bo lina w końcu jest przedmiotem wielokrotnego użytku... Tak więc układam "odważnik" mocuję do posągu normalną liną i przeciągam go tak, by był ustawiony w stosunku do kolumn jak na obrazku. Wiem, że to dużo nie da, ale próbuję, bo przy takim prymitywnym mechanizmie będzie trzeba mniej sił, niż przy bezpośrednim ciągnięciu liny.
ŚCIANY SĄ GŁADKIE, CZY JEST COŚ WYSTAJĄCEGO? JAKAŚ PÓŁKA?
Próbuję też obwiązać linę wokół szyi posągu i zrobić jej "wisiorek" z odważnika. Może to ją obali...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Kiedy pociagnąłeś za linę, posąg zakołysał się, jakby nic nie ważył i przewórcił. Uderzając o ziemię, rotrzaskał się z brzędkiem, rozsypując dookoła setki... kawałków gliny pomalowanych na złoto.
Ze środka uwolniła się niebieska chmura. Usłyszałęś nagle dziesiątki różnych głosów i westchnięć, jak przed wejściem do Nawiedzonej Katedry. Wśród nich rozpoznałeś głosy swych dawnych komnpanów (zombiaków późniejszych) oraz Rusałki: "A jednak ci się udało". Jej duch zniknął.
Możesz zebrać skorupy i opylić je w Mieście, w końcu są pozłacane
Ze środka uwolniła się niebieska chmura. Usłyszałęś nagle dziesiątki różnych głosów i westchnięć, jak przed wejściem do Nawiedzonej Katedry. Wśród nich rozpoznałeś głosy swych dawnych komnpanów (zombiaków późniejszych) oraz Rusałki: "A jednak ci się udało". Jej duch zniknął.
Możesz zebrać skorupy i opylić je w Mieście, w końcu są pozłacane
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Właśnie tak robię!
HURRRRA!!! TRIUMF!!!
Do Daweona:
Mów co chcesz, ale Pedro jest kupcem, i tak mógłbym Cię kupić razem z domem i rodziną jakbym chciał.
To znaczy, że co z Matildą? ŻYJE?!
W takim razie wracam do niej po drodze i zabieram ją ze sobą.
HURRRRA!!! TRIUMF!!!
Do Daweona:
Mów co chcesz, ale Pedro jest kupcem, i tak mógłbym Cię kupić razem z domem i rodziną jakbym chciał.
To znaczy, że co z Matildą? ŻYJE?!
W takim razie wracam do niej po drodze i zabieram ją ze sobą.
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Nie uważam, żeby zwykły kupiec mógł kupić katedrę . Zawód ten nie jest jakoś specjalnie opłacalny, da się przeżyć, ale bez przesady. Ze zwykłych pozłacanych odłamków za dużo kasy nie uzbierasz.Artass pisze: Mów co chcesz, ale Pedro jest kupcem, i tak mógłbym Cię kupić razem z domem i rodziną jakbym chciał.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Jedynym prawdziwym zwycięzcą jest Mistrz Gry, bo na was w każdej chwili może spaść różowy słoń albo fortepian
A tak na serio, to PODSUMOWANIE!
Wartość monet Daweona: ok. 17000
Wartość skorup 15000-20000 zależności od fartu. Ale te rany będą ci się odzywała na starość jak będzie się psuła pogoda
Na początku przysięgam, że wszystkie rzuty były uczciwe. Ile wypadło, tyle pisałem. Wierzcie lub nie
Dziękuje wszystkim za grę i z góry przepraszam, za narzekanie w czasie gry i to, co zaraz nastąpi. Właśnie, może od niego zacznijmy, by mieć już to za sobą.
Oto moja ocena jakości gry poszczególnych osób:
Daweon – bardzo dobra gra, rzeczowe posty, szkoda tylko, że tak rzadko bywałeś.
Artass: również dobrze grał, momentami zbyt kombinował, ale naprawdę ci zależało. Kilka epizodów, jak zrzucenie posągu godne pochwały. Bywałeś też namolny, ale wolę takie coś, od marazmu.
Colin: tutaj miałem trochę problemów z oceną, bo z jednej strony to ty wpadłeś na pomysł z sesją, na początku grałeś dobrze, ale potem się rozleniwiłeś. Ale ok., też było dobrze
matilon: niestety, ocena mierna. Sam nie wiem ile razy twoje posty ograniczały się do „myślę” albo „to może coś zróbmy?”. Udział w sesji polega na aktywnych ruchach, a nie na staniu w miejscu. Przecież to tylko gra, nic ciebie nie zje
adriannn: tutaj też stawiam słabą ocenę. Inni też się skarżyli, że tylko siedzisz i brzdąkasz na swej lutni.
Zauważcie, że „ja” zabiłem tych graczy, którzy moim zdaniem grali słabo. Colin nie musiał umierać, ale artass wykazał się brakiem miłosierdzia
By nie było za słodko, na siebie też ponarzekam. Zgadzam się, że było mało dynamiki. Po prostu myślałem, że będziecie woleli zagadki od tępego machania mieczem Rozumiem też, że nie każdy lubi Egipt oraz, że brakowało mu Thiefowych elementów. No cóż... wezmę to pod uwagę, jeśli jednak kiedyś jeszcze będę mistrzował :D
Ok., dość narzekania I tak dziękuję!
Objaśnienie zagadek:
Jak zapewne się domyśleliście, nie było żadnego pracodawcy Matyldy. To ona po prostu uruchomiła klątwę i wysłała do was swojego avatara, by siebie uratować. Potwór, który zabił złodzieja na początku, to Ratman, którego spotkaliście na końcu. Pierwotnie miał to być inny stwór, taki bardziej wilkołakowaty, ale na prośbę o Thiefowe elementy, zmieniłem to.
Drzwi zamykające Bonehoard oczywiście otwierały się tylko dla martwych. Matilda była zombiakiem, toteż drzwi się otworzyły.
Klatka schodowa: żadnych tajemnic
Korytarz z posągami: miały się na was rzucić w drodze powrotnej Matilda upadła, bo wyczerpała się magia utrzymująca ją przy życiu.
Kroki niczego nie oznaczały, miały wam tylko dać do myślenia, że znajdujecie się w nawiedzonym terenie.
Miraże. Hehe, mój ulubiony pomysł. Mieliście tam tak długo błądzić, aż ktoś pokapuje się, że Matilda miała mapę. Jak ma mapę, to może są na niej jakieś wskazówki (kto grał w Thiefa powinien wiedzieć, że na thiefowych mapach było zazwyczaj coś więcej, niż suchy plan poziomu). No w końcu wpadliście na taka ideę i wyszliście. Z drugiej strony szybko pokapowaliście się, co to znaczy „howling”. Pomysł trochę był inspirowany FMką Sinister of Sepuchltura czy jakoś tak. Trzeba tam było nasłuchiwać w labiryncie wiatru. Wiał tam, gdzie należało iść (pomysł fajny, ale wykonanie było słabe. Wiatr pojawiał się w połowie labiryntu i w dodatku potem słychać go było wszędzie.
Ciała towarzyszy czy Matildy były złudzeniami.
Krypta złodziei. Szkoda, że nie sprawdziliście dokładnie pomieszczenia i nie pokonaliście ducha-złodzieja. Byłyby tam dokałdne wskazówki jak sobie radzić w krypcie egipskiej. Posąg oczywiście nie przedstawiał Garretta, ale jakiegoś wielkiego złodzieja z przeszłości... w końcu Garciu nie był pierwszym kradziejem.
Korytarz to był ostry skrót myślowy, by gra dobiegła końca.
Zombiaki towarzyszy Pedra. Zaczarowani przez egipski posąg Izydy... byli chyba fajni
Piramidy i sfinksy to mój staaaaaary pomysł jeszcze z papierowych sesji gimnazjalnych. Budowało się z klocków lego takiego sfinksa i walczyło z graczami.
Piramida i klucz. Na kluczu były dwa symbole, dwie runy: słońce (swastyka) oraz tzw. Wilczy Hak, używany przez łowców. Myślałem, że ktoś tutaj jest fanem Thorgala, to będzie wiedział co oznaczają Wilczy hak to była pułapka na wilki, stąd pasował on do pułapki z piramidy. Ów pułapka miała wystąpić gdzie indziej, ale musiałem skrócić tę grę. Stad też symbol słońca... tak bez sensu. Ten motyw został wycięty.
Reszta chyba jasna...
Czas gry: 58 dni. Na stole by to zajęło jeden wieczór :/
Objaśnienie reszty symboli na mapie:
Czaszka i piszczele: no bo to katakumby. Numer to przypadkowe nie wiem co... numer parceli gdzie znajdują się grobowce? Liczba zmyła. Spirala: schody. Posąg –posąg, Watch your Howling oraz krzyż to ów labirynt, w którym się zgubiliście.
Egipskie symbole – wiadomo. Niżej korytarz z maskami, a jeszcze niżej coś wymazanego, zatartego. Już nie pamiętam co to było... w każdym razie nie poszliście tego sprawdzić
Książka – biblioteka, o której mówiła Matilda. Tutaj mieliście znaleźć wszystkie hasła i lokalizacje skrytek, gdzie znalazłyby się skarby.
Niżej wyjście z katakumb, alternatywne. Ponadto hasło „Szanuj życie ponad wszystko” albo „Trzymaj się życia ponad wszystko”. Hasło z Hexena 2, i taka sama zagadka, co ją znaleźliście przez wejściem do krypty egipskiej. Trzy symbole, ale życie oznaczał tylko jeden (Ankh). Dobry wybór -> przejście. Zły – śmierć na wskutek upadku na kolce.
Take a bow i korona. Sala tronowa, gdzie trzeba by było iść na klęczkach (take a bow znaczy „pokłoń się). Krypta murarzy oraz kryta zwykła, z uskrzydloną klepsydrą nie miały na razie pomysłów, wymyśliłbym cos na bieżąco. To chyba... aha! Jeszcze spirala-labirynt na środku. Tam byście zginęli od razu :D
A tak na serio, to PODSUMOWANIE!
Wartość monet Daweona: ok. 17000
Wartość skorup 15000-20000 zależności od fartu. Ale te rany będą ci się odzywała na starość jak będzie się psuła pogoda
Na początku przysięgam, że wszystkie rzuty były uczciwe. Ile wypadło, tyle pisałem. Wierzcie lub nie
Dziękuje wszystkim za grę i z góry przepraszam, za narzekanie w czasie gry i to, co zaraz nastąpi. Właśnie, może od niego zacznijmy, by mieć już to za sobą.
Oto moja ocena jakości gry poszczególnych osób:
Daweon – bardzo dobra gra, rzeczowe posty, szkoda tylko, że tak rzadko bywałeś.
Artass: również dobrze grał, momentami zbyt kombinował, ale naprawdę ci zależało. Kilka epizodów, jak zrzucenie posągu godne pochwały. Bywałeś też namolny, ale wolę takie coś, od marazmu.
Colin: tutaj miałem trochę problemów z oceną, bo z jednej strony to ty wpadłeś na pomysł z sesją, na początku grałeś dobrze, ale potem się rozleniwiłeś. Ale ok., też było dobrze
matilon: niestety, ocena mierna. Sam nie wiem ile razy twoje posty ograniczały się do „myślę” albo „to może coś zróbmy?”. Udział w sesji polega na aktywnych ruchach, a nie na staniu w miejscu. Przecież to tylko gra, nic ciebie nie zje
adriannn: tutaj też stawiam słabą ocenę. Inni też się skarżyli, że tylko siedzisz i brzdąkasz na swej lutni.
Zauważcie, że „ja” zabiłem tych graczy, którzy moim zdaniem grali słabo. Colin nie musiał umierać, ale artass wykazał się brakiem miłosierdzia
By nie było za słodko, na siebie też ponarzekam. Zgadzam się, że było mało dynamiki. Po prostu myślałem, że będziecie woleli zagadki od tępego machania mieczem Rozumiem też, że nie każdy lubi Egipt oraz, że brakowało mu Thiefowych elementów. No cóż... wezmę to pod uwagę, jeśli jednak kiedyś jeszcze będę mistrzował :D
Ok., dość narzekania I tak dziękuję!
Objaśnienie zagadek:
Jak zapewne się domyśleliście, nie było żadnego pracodawcy Matyldy. To ona po prostu uruchomiła klątwę i wysłała do was swojego avatara, by siebie uratować. Potwór, który zabił złodzieja na początku, to Ratman, którego spotkaliście na końcu. Pierwotnie miał to być inny stwór, taki bardziej wilkołakowaty, ale na prośbę o Thiefowe elementy, zmieniłem to.
Drzwi zamykające Bonehoard oczywiście otwierały się tylko dla martwych. Matilda była zombiakiem, toteż drzwi się otworzyły.
Klatka schodowa: żadnych tajemnic
Korytarz z posągami: miały się na was rzucić w drodze powrotnej Matilda upadła, bo wyczerpała się magia utrzymująca ją przy życiu.
Kroki niczego nie oznaczały, miały wam tylko dać do myślenia, że znajdujecie się w nawiedzonym terenie.
Miraże. Hehe, mój ulubiony pomysł. Mieliście tam tak długo błądzić, aż ktoś pokapuje się, że Matilda miała mapę. Jak ma mapę, to może są na niej jakieś wskazówki (kto grał w Thiefa powinien wiedzieć, że na thiefowych mapach było zazwyczaj coś więcej, niż suchy plan poziomu). No w końcu wpadliście na taka ideę i wyszliście. Z drugiej strony szybko pokapowaliście się, co to znaczy „howling”. Pomysł trochę był inspirowany FMką Sinister of Sepuchltura czy jakoś tak. Trzeba tam było nasłuchiwać w labiryncie wiatru. Wiał tam, gdzie należało iść (pomysł fajny, ale wykonanie było słabe. Wiatr pojawiał się w połowie labiryntu i w dodatku potem słychać go było wszędzie.
Ciała towarzyszy czy Matildy były złudzeniami.
Krypta złodziei. Szkoda, że nie sprawdziliście dokładnie pomieszczenia i nie pokonaliście ducha-złodzieja. Byłyby tam dokałdne wskazówki jak sobie radzić w krypcie egipskiej. Posąg oczywiście nie przedstawiał Garretta, ale jakiegoś wielkiego złodzieja z przeszłości... w końcu Garciu nie był pierwszym kradziejem.
Korytarz to był ostry skrót myślowy, by gra dobiegła końca.
Zombiaki towarzyszy Pedra. Zaczarowani przez egipski posąg Izydy... byli chyba fajni
Piramidy i sfinksy to mój staaaaaary pomysł jeszcze z papierowych sesji gimnazjalnych. Budowało się z klocków lego takiego sfinksa i walczyło z graczami.
Piramida i klucz. Na kluczu były dwa symbole, dwie runy: słońce (swastyka) oraz tzw. Wilczy Hak, używany przez łowców. Myślałem, że ktoś tutaj jest fanem Thorgala, to będzie wiedział co oznaczają Wilczy hak to była pułapka na wilki, stąd pasował on do pułapki z piramidy. Ów pułapka miała wystąpić gdzie indziej, ale musiałem skrócić tę grę. Stad też symbol słońca... tak bez sensu. Ten motyw został wycięty.
Reszta chyba jasna...
Czas gry: 58 dni. Na stole by to zajęło jeden wieczór :/
Objaśnienie reszty symboli na mapie:
Czaszka i piszczele: no bo to katakumby. Numer to przypadkowe nie wiem co... numer parceli gdzie znajdują się grobowce? Liczba zmyła. Spirala: schody. Posąg –posąg, Watch your Howling oraz krzyż to ów labirynt, w którym się zgubiliście.
Egipskie symbole – wiadomo. Niżej korytarz z maskami, a jeszcze niżej coś wymazanego, zatartego. Już nie pamiętam co to było... w każdym razie nie poszliście tego sprawdzić
Książka – biblioteka, o której mówiła Matilda. Tutaj mieliście znaleźć wszystkie hasła i lokalizacje skrytek, gdzie znalazłyby się skarby.
Niżej wyjście z katakumb, alternatywne. Ponadto hasło „Szanuj życie ponad wszystko” albo „Trzymaj się życia ponad wszystko”. Hasło z Hexena 2, i taka sama zagadka, co ją znaleźliście przez wejściem do krypty egipskiej. Trzy symbole, ale życie oznaczał tylko jeden (Ankh). Dobry wybór -> przejście. Zły – śmierć na wskutek upadku na kolce.
Take a bow i korona. Sala tronowa, gdzie trzeba by było iść na klęczkach (take a bow znaczy „pokłoń się). Krypta murarzy oraz kryta zwykła, z uskrzydloną klepsydrą nie miały na razie pomysłów, wymyśliłbym cos na bieżąco. To chyba... aha! Jeszcze spirala-labirynt na środku. Tam byście zginęli od razu :D
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Ale masz łeb! gratuluje takich pomysłów!
PS. Czytam Thorgala, ale jestem na tomie 6.
PS. Czytam Thorgala, ale jestem na tomie 6.
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
O, Pedro znowu się wzbogacił. Taki był jego zamiar.
Nie wiedziałem, że te kawałki posągu będą warte aż tyle...
Nie wiedziałem, że te kawałki posągu będą warte aż tyle...
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Sorry, że tak rzedko odpisywałem, ale nie miewałem pomysłu i lekko się gubiłem. Nie wiedziałem na przykład dlaczego kumple drużyny ze sobą walczą, więc też po czyjej stawać stronie. W przyszłości postaram się być bardziej zaradny. Dziękuję wszystkim za grę, a w szczególności SPIDIEMU który prowadził po mistrzowsku.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Podpisuję sie pod podziękowaniami Daweona. Spidi prowadził świetnie. Dzięki, że Pedro mógł ich wszystkich pozabijać. A z Daweonem właściwie podzieliliśmy się łupami, zebraliśmy mniej-więcej równo.
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
*Patrzy na ten tekst*SPIDIvonMARDER pisze:
Czas gry: 58 dni.
WTF?! To wydawało się... tak szybko. Przez cały czas nie spojrzałem nawet ile to już trwa, myślałem, że koło 10, a nie 58 dni.
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Następnym razem spróbuję nie być miernym graczem.