Mój projekt też :)

Rozplącz swoją wyobraźnię. Zagość w świecie stworzonym przez fanów lub do nich dołącz.

Moderator: SPIDIvonMARDER

Awatar użytkownika
Acolithus
Mechanista
Posty: 424
Rejestracja: 12 maja 2003, 18:35
Lokalizacja: Myślenice

Re: Mój projekt też :)

Post autor: Acolithus »

hehe tam gdzie jest talizman wody :D
moge ci je na maila przyslac
bylem dzis na gieldzie i nic nie kupilem :cry:
Awatar użytkownika
Caer
Szaman
Posty: 1054
Rejestracja: 05 stycznia 2003, 13:23
Lokalizacja: Karath-din
Kontakt:

Re: Mój projekt też :)

Post autor: Caer »

-daniel- pisze:hehe tam gdzie jest talizman wody
:zmiesz6: Nie u mnie - ja mam mapkę z Golda :D
-daniel- pisze:moge ci je na maila przyslac
O! Bardzo chętnie.

PS. Co by Was nieco zmobilizować, wątek ten (na razie) będzie "przyklejony". Mam nadzieję, że nie będę musiała czekać zbyt długo na dowody Waszej twórczości...
Awatar użytkownika
Acolithus
Mechanista
Posty: 424
Rejestracja: 12 maja 2003, 18:35
Lokalizacja: Myślenice

Re: Mój projekt też :)

Post autor: Acolithus »

no to podaj maila
Awatar użytkownika
Ivvan
Poganin
Posty: 747
Rejestracja: 27 września 2003, 08:36

Re: Mój projekt też :)

Post autor: Ivvan »

hyhy... to jest pytanie ... rozkaz.... czy orzeczenie :P hyhy :?: :?: :ok :-) :ok
Awatar użytkownika
Acolithus
Mechanista
Posty: 424
Rejestracja: 12 maja 2003, 18:35
Lokalizacja: Myślenice

Re: Mój projekt też :)

Post autor: Acolithus »

prosba
Awatar użytkownika
Caer
Szaman
Posty: 1054
Rejestracja: 05 stycznia 2003, 13:23
Lokalizacja: Karath-din
Kontakt:

Re: Mój projekt też :)

Post autor: Caer »

-daniel- pisze:no to podaj maila

Ech, wątku się nie czyta... :D Trzeci post od końca.
Awatar użytkownika
Acolithus
Mechanista
Posty: 424
Rejestracja: 12 maja 2003, 18:35
Lokalizacja: Myślenice

Re: Mój projekt też :)

Post autor: Acolithus »

Nie lubie sie trzaskac mailami to ci wrzucilem na serwa
Piosenka 1
Piosenka 2

powiedz jak juz sciagniesz bo mi niewiele miejsca na serwie zostalo
Awatar użytkownika
Caer
Szaman
Posty: 1054
Rejestracja: 05 stycznia 2003, 13:23
Lokalizacja: Karath-din
Kontakt:

Re: Mój projekt też :)

Post autor: Caer »

Dzięki wielkie, już ściągnęłam.

PS. Khem, brakuje mi jeszcze jakiś screenów. Ma ktoś może coś ciekawego? Ślicznie proszę... :D
Awatar użytkownika
van_HellSing
Egzekutor
Posty: 1864
Rejestracja: 23 października 2003, 18:48
Lokalizacja: Wejherowo

Re: Mój projekt też :)

Post autor: van_HellSing »

A co ma być na tych screenach? :wink:
Überm Sternenzelt richtet Gott, wie wir gerichtet
Awatar użytkownika
Acolithus
Mechanista
Posty: 424
Rejestracja: 12 maja 2003, 18:35
Lokalizacja: Myślenice

Re: Mój projekt też :)

Post autor: Acolithus »

Moge ci wyslac screeny stworow i przeciwnikow w T1, robilem kiedys na strone Snipera
PS. Caer, przepraszam ze tak dlugo zwlekalem, pokazywalo mi ze nie ma zadnego nowego posta, nie wiem czemu :?
Awatar użytkownika
Caer
Szaman
Posty: 1054
Rejestracja: 05 stycznia 2003, 13:23
Lokalizacja: Karath-din
Kontakt:

Re: Mój projekt też :)

Post autor: Caer »

-daniel- pisze:PS. Caer, przepraszam ze tak dlugo zwlekalem, pokazywalo mi ze nie ma zadnego nowego posta, nie wiem czemu :?
Ależ nie szkodzi. Grunt, że dostałam to, co chciałam :P: :D.

van_HellSing pisze:A co ma być na tych screenach? ;)
No, skoro jest to strona z twórczością... Może jakieś "nietypowe sytuacje" :), ładne widoczki, piękne kobiety, wino i śpiew... Ups, poniosło mnie :D.
Awatar użytkownika
Maveral
Bruce Dickinson
Posty: 4661
Rejestracja: 11 kwietnia 2003, 12:07
Lokalizacja: Radlin
Płeć:

Re: Mój projekt też :)

Post autor: Maveral »

Kiedy stronka sie wreszcie pojawi?
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Awatar użytkownika
peter_spy
Złodziej
Posty: 2556
Rejestracja: 14 września 2002, 22:31
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Mój projekt też :)

Post autor: peter_spy »

Właśnie, jakieś próbne prezentacje mile widziane, :)
Awatar użytkownika
Caer
Szaman
Posty: 1054
Rejestracja: 05 stycznia 2003, 13:23
Lokalizacja: Karath-din
Kontakt:

Re: Mój projekt też :)

Post autor: Caer »

Judith pisze:Właśnie, jakieś próbne prezentacje mile widziane, :)
O, przepraszam, "próbna" strona tytułowa już była. Właściwie od tego czasu niewiele się zmieniła :P. A tak na poważnie, z przyjemnością ogłaszam, że oprócz jednego opowiadanka Biblioteka jest gotowa. Muszę jeszcze napisać kilka "wiadomości", wkleić kilka zdjęć i... mieć dostęp do komputera :). Cierpliwości! Już niedługo.
Awatar użytkownika
Caer
Szaman
Posty: 1054
Rejestracja: 05 stycznia 2003, 13:23
Lokalizacja: Karath-din
Kontakt:

Re: Mój projekt też :)

Post autor: Caer »

No i nadal czekam na screeny, opowiadania, zdjęcia, rysunki, muzykę i inne objawy twórczości. Chłopaki (i dziewczyny), przecież nie stworzę tego sama! :)
Awatar użytkownika
marek
Garrett
Posty: 4775
Rejestracja: 09 grudnia 2003, 08:52
Lokalizacja: Poznań
Płeć:
Kontakt:

Re: Mój projekt też :)

Post autor: marek »

Świetny pomysł z tym projektem.
Jak zrobię to przyślę Fajne gify.
ObrazekObrazek
"No one reads books these days"
Awatar użytkownika
Caer
Szaman
Posty: 1054
Rejestracja: 05 stycznia 2003, 13:23
Lokalizacja: Karath-din
Kontakt:

Re: Mój projekt też :)

Post autor: Caer »

Marek pisze:Świetny pomysł z tym projektem.
Dziękuję ślicznie. Mam nadzieję, że już niedługo będzie go można podziwiać w pełnej krasie :). Wiem, wiem, że tak ciągle obiecuję (ale wszak nie dostaję od Was zbyt wielu przejawów Waszej twórczości... :roll:), ale już naprawdę niewiele zostało (i tylko niech ktoś kupi mi laptopa! :niepowiem :rad5:)
Marek pisze:Jak zrobię to przyślę Fajne gify.
Czekam z niecierpliwością... :P:
Awatar użytkownika
marek
Garrett
Posty: 4775
Rejestracja: 09 grudnia 2003, 08:52
Lokalizacja: Poznań
Płeć:
Kontakt:

Re: Mój projekt też :)

Post autor: marek »

Oto one:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Caer
Szaman
Posty: 1054
Rejestracja: 05 stycznia 2003, 13:23
Lokalizacja: Karath-din
Kontakt:

Re: Mój projekt też :)

Post autor: Caer »

Marek pisze:Oto one:
Łaaa...! Nie sądziłam, że to będzie aż tak szybko :P:. I będę mogła ściągnąć je dopiero za tydzień... :niepowiem.

Dzięki wielkie!
Awatar użytkownika
marek
Garrett
Posty: 4775
Rejestracja: 09 grudnia 2003, 08:52
Lokalizacja: Poznań
Płeć:
Kontakt:

Re: Mój projekt też :)

Post autor: marek »

Nie ma za co.
Miałem je uszykowane w plikach pcx i musiałem je tylko połączyć :rad12:
ObrazekObrazek
"No one reads books these days"
Awatar użytkownika
otello
Skryba
Posty: 304
Rejestracja: 17 września 2002, 03:26
Lokalizacja: Radzyń Podlaski

Re: Mój projekt też :)

Post autor: otello »

„Z pamiątnika strażnika”

Od czego by tu........
A tak. O laboga jak mnie łeb boli !!! Chociaż nie, to ma być dopiero na końcu.
Więc może tak. Napiszę jak to się ładnie nazywa pamiątnik.
***
Huurraa zaciągnąłem się do straży w pałacu lorda Bafforda.
No może trochę cichsze to hura niż by się mogło wydawać na początku.
Bafford to podobno nie bardzo ludzki pan. Nie jeden z jego ludzi zniknął w tajemniczych okolicznościach. Co prawda znikali też w jego lochach, ale co tajemniczego może być w lochu. Ale za to przysługuje wolne raz w miesiącu ,żołd, służbowy miecz, używany co prawda ale z małym przebiegiem hełm (Kwatermajster dziwnie się uśmiechał jak mi go wręczał, wychodząc usłyszałem jeszcze zduszony śmiech i urywane słowa o jakiejś pale i nocniku. Pewnie to skrót od nocny strażnik). No i w miarę regularnie ciepła strawa wpadnie do miski. No dobra może nie ciepła ale letnia a już na pewno lekko letnia.
***
Poznałem dzisiaj nowych kolegów z pracy. Ciągną mnie na nocną zmianę a po drodze do gospody w centrum Miasta. Chyba się zdecyduję z przewagą gospody. Oczywiście postawiłem jako nowicjusz kolejkę. Po którejś z rzędu chłopaki powiedzieli, że się nadam. No ja myślę........hep.....więc jestem?....hep.........myślę? my...........chrrr, chrrr
***
Pić!!! Kto tak podkręcił klimatyzację?!
***
Przed lekko letnią strawą.

Podczas popołudnia kiedy to......koledzy wprowadzali mnie w tajniki nocnego stru...stre...stra.... tfu... pilnowania wypłynęło imię niejakiego Garretta.Efekt był taki ,że zaczęli nagle dziwnie zerkać na boki a ten co wyciągnął ten temat wyciągnął też rękę do bolącej nagle kostki.Wszyscy stwierdzili ,że już pora do domu bo wieczorem do pracy a napierśnik nie wypolerowany no i żona (oczywiście dotyczylo to tych co mieli takową na stanie) nie lubi czekać z kolacją.Zniknęli jak świeże bułeczki w piekarni Garreta obok katedry.Może to chodzi o niego?Chociaż chyba nie.Tamten to Garrett a piekarz to Garret.Fajny facet.Z resztą bardzo uczciwy, kredy do mąki daje tylko pół na pół.(Pobliska szkoła zamawia u niego codziennie porcję.Właściciel szkoły ostatnio jednak jest trochę niezadowolony.Wcale mu się nie dziwię.Też bym się denerwował gdyby uczniowie zjadali przyżądy do pisania).Garret pomógł mi bardzo kiedy przyjechałem do Miasta.
***
W nocy podczas służby gdy przystanąłem na chwilę za potrzebą kątem ucha usłyszałem jakiś hałas a kątem oka dostrzegłem jakiś ruch w cieniu.Podszedłem bliżej...
***
Do młotka!Nigdy już nie będę podchodził bliżej... a na pewno nie w czasie kociej rui.Głowa spuchła mi jak dynia.Przeklęte kocury zepchnęły mi na łeb skrzynkę.Wszyscy mówią ,że miałem dużego farta.Ja też tak uwazam bo skrzynka była pusta.Gdy to mówiłem patrzyli na mnie jak bym nadal był nieprzytomny.
***
W wolnych chwilach uczę się pilnie zawodu strażnika.Sierżant nazywa to dźwiganiem kwalifikacji.Chodzi mu chyba o podnoszenie ale jak to w mundurach przełożony ma zawsze rację.
Dowiedziałem się też o pewnej chorobie bodajże zawodowej i że dopada ona prędzej czy później każdego ze straży.Ja się nie boję.W moim miasteczku medyk wymyślił coś takiego co sie nazywa szczepionka.Kokosów to on na tym nie zarobił.Co się dziwić.Nikt nie przepada jakoś za czymś obsikanym.Fakt faktem jednak ,że dałem się przed wyjazdem zaszczepionkować.Podobno nie zachoruję na żadną chorobę.Więc choroby nawet takiej co przynosi zawód się nie boję(nie zaszkodzi jednak dać młociarzom na tacę).
Próba rozmowy o owej chorobie wywołuje dziwne reakcje.Wszyscy raptownie dostrzegają mnóstwo ciekawych rzeczy na ziemi.Na tyle interesujacych,że trzeba je sprawdzać czubkiem buta.Niektórzy dostrzegają też ogromnie interesujące przedmioty w dali poza mną.Muszę to kiedyś sprawdzić.Jak tylko znajdę mapę Miasta dowiem sie gdzie jest ta Dal.
***
Kolejna służba.Spokój.Kąty oka i ucha ustawione jak trzeba.Kocurów brak.Luzik warta.Hej...
***
Co jest?Przecież nie podchodziłem bliżej...Cóż wygląda na to ,że bliżej... podeszło do mnie.
Mam już w kolekcji dwa guzy koloru dojrzałej śliwki.Coś mi mowi ,że jak się za to nie wezmę pożądnie to ją powiększę.Jakoś jednak nie jestem zapalonym kolekcjonerem.
Za ostatni grosz kupiłem dzbanek rozmawiacza i ruszyłem pogadać.
***
Hyyh.Znowu ta klimatyzacja.Przecież jest lato!!!
No i wiem w końcu o co chodzi z tym choróbskiem.Ma związek z cieniem,nocą i w ogóle z ciemnymi miejscami.
Im głębiej człowiek wchodzi w ciemność tym większy potem ból głowy i guzy ładniejsze.Wszyscy tak uważają ,no może z wyjątkiem posiadacza(guzów oczywiście nie ciemności).Jedynym lekarstwem jest światło i prawidłowo ukierunkowany wzrok i słuch.Niektórzy wspominają też o metalowych kryzach podczepianych do hełmu ale to tylko półśrodek.Zresztą taki hełm sam powoduje swoim ciężarem ból łepetyny a i sierżant mówi ,że to niezgodne z przepisami.Usłyszałem też inną nazwę tego schorzenia "Syndrom Garretta".Znowu ten Garett!!!Muszę pogadać z moim znajomym piekarzem czy to na pewno nie chodzi o niego.
***
Garret to jednak nie Garrett.Obraził się na mnie za to.Po żołdzie kupiłem dzbanek przepraszacza i poszedłem do niego.
Dowiedziałem się ,że ten Garrett to niezłe ziółko.Każdy mieszkaniec Miasta wykazuje szczegółową dbałość by się z nim nie spotkać(zwłaszcza każdy bogatszy mieszkaniec Miasta).Młociarze kazali nawet przedłużyć swoje młoty o pięć cali.Tak im zalazł za skórę.I (niech to Burrick beknie) ponoć zadarł z samym Konstantynem.Wyszedł z tego w sumie nieźle.Stracił jedynie oko!Nikt nie wie jak wygląda(Garret nie oko).Co niektórzy twierdzą ,że nie pochodzi z Ziemi(to bezsens a skąd ma pochdzić? Z wody?).Garret wytłumaczył mi ,że to znaczy iż ludzie uwazają ,że jest obcym(No pewnie ,że jest.Złodziej nie kradnie u siebie.)Garret nie skomentował tego tylko westchnął i sięgnął po dzbanek(już drugi z resztą).
Matki straszą nim dzieci(może to potwór?)"zobaczysz jak nie będziesz grzeczn -y-a(niepotrzebne skreślić)to przyjdzie Garrett i cię zabierze".Wracają do łask sztaby do drzwi i kraty w oknach.Jednym słowem nygus jak ta lala.Jedynie ślusarze w Mieście po cichu modlą się żeby go nikt nie złapał.A nagroda jest spora i chętnych nie brakuje.Co prawda wykruszją się powoli z powodu owego "syndromu Garretta"(a myślałem ,że tylko strażnicy na niego chorują) ale jest jeszcze kilku wyjątkowo odpornych.
Obudziła się we mnie żyłka detektywa.Powiedziałem Garretowi ,że mam zamiar popolowac na pana złodzieja.Usłyszałem ,że jestem chyba stuknięty(to było niesmaczne z jego strony) i że nie tacy próbowali a teraz mają problemy z robakami.
Pożegnaliśmy się jednak w miłym nastroju.
Regulator klimatyzacji działa.Kupiłem okazyjnie.Trzyma się go w małej płaskiej flaszeczce pod poduszką.
***
Służba,po służbie,służba,po służbie...hep...po służbie
***
Wreszcie wolne ustawowo.Można wskoczyć w cywilne łaszki,ruszyć w Miasto a przy okazji powęszyć za panem Garrettem.
W między czasie Karrasa trafił szlag.Szczerze mówiąc nikt nie wie co tak dokładnie go trafiło.Chodzą słuchy ,że piorun.Ja w to nie wierzę no bo co to za imię dla pioruna"szlag".Ja znałem jego imię"Garrett".Z Karrasa zostało niewiele a to co zostało przeminęło z wiatrem.
Tak więc popytałem tu i tam.Ech poszły resztki żołdu.
Z całą pewnością Garrett to człowiek.Przypisywane mu są wszystkie wieksze kradzieże.Te mniejsze zresztą też.Całkiem malutkie czasami ale jednak.Ma konszachty z jakimiś strasznie tajemniczymi ludźmi.Nikt nie wie co to za jedni.Nazywani są opiekunkami czy jakoś tak.Krąży też nazwa ,która ma jakiś związek z szafą.Chodzą słuchy ,że to kosmici.Heh.Ludzie to jednak mają nie pokolei w głowach.Tożsamości złodzieja nie udało mi się ustalić.Sprytna bestia.Nie czułem się źle z tego powodu.W końcu nie tacy próbowali.Resztę wolnego spędziłem w towarzystwie.
***
I znowu do roboty.
Kiedy patrolowałem okolice pałacu zobaczyłem całkiem niebrzydkie dziewczątko stojące pod latarnią.Hy Hy.Rozejrzałem się nerwowo dookoła i podszedłem bliżej...
***
O laboga jak mnie łeb boli!!!
Znowu dałem się podejść.
Ludzie mówią ,że najciemniej jest pod latarnią.Zgadzam się z tym w stu procentach.Pod warunkiem jednak ,że jest zgaszona.Tamta była zapalona.Chyba jednak pomyślę nad tą kryzą.
Ocknąłem się w niewielkim pomieszczeniu.Ciemno tu jak diabli pomyslałem.
-Dlaczego za mną węszysz strażniku?-usłyszałem
-Kto tu jest?Zapal światło!
-Wiesz kim jestem a światło nie będzie konieczne.Musiałbym cię wtedy zabić.
Pomyślałem sobie ,że ciemność jest nawet całkiem miła ,nawet bardzo całkiem.Głośno zaś rzekłem
-Jesteś złodziejem nie mordercą
-Fakt.Ale różnie to w życiu bywa.
-Nawet mnie nie związałeś.Mogę uciec.
-Spróbuj.Więc?Dlaczego za mną łazisz?
-Dla pieniędzy-ugryzłem się w język
-Przynajmniej jesteś szczery lubię to-podrapał się po głowie co bardziej usłyszałem niz zobaczyłem.
-Miałem ciężki dzień eee to znaczy ciężką dniówkę eee tfu... zrąbany jestem.Napijesz się?-zapytał
-Nie zabijesz mnie?
-Pomyślę nad tym.
-Tak po ciemku?
-Tak po ciemnku.
-Mam wybór?-Nie
-Zgoda-strażnik pije ze złodziejem uśmiechnąłem się w duchu.Zobaczyłem cień człowieka siadającego na podłodze obok mnie.Nie mówiłem ,że ocknąłem się na podłodze?Oops.To przez te nerwy.
Postanowiłem pić jak najmniej albo nawet udawać.Wiadomo co mu do łba strzeli?
-Wiesz jaki to przerąbany zawód?-odezwał się po kilku łykach.
-Znaczy się złodziej?
-Nie papier toaletowy.Pewnie ,że złodziej
Oho!Zanosi się na dłuższe ględzenie.Może jednak sobie mocniej golnę?
-Wiesz co?-odezwał się nagle-To twoja szczęśliwa noc.Nie chce mi się z tobą gadać.Idź sobie
-Ale...
-Idź bo się rozmyślę.Nawet cie nie okradnę.
-Ale...
-WRRRR!!!
-Powiedz mi tylko jedno-poprosiłem
-No.... Dobra.Co?Jeżeli jednak zapytasz o to kim jestem na prawdę to załatwię ciebie, twoją babkę,dziadka itp.
-Karras to twoja robota?-Przełknąłem ślinę.Nie mam dziadka pomyślałem z ulgą.
-Hmm.Jak by to rzec.Po części.Karras wynajął mnie jako ,że łażę po dachach do jakiegoś eksperymentu z elektryką.Oczywiście miało to wyglądać na zwykłe włamanie.Zgodziłem się bo chwilowo cierpiałem na brak funduszy.Problem w tym ,że zachciało mi się grzebać w jego maszynach ,pomieszałem bieguny i wszystko trafił szlag.Więc jednak to szlag pomyślałem.A ludzie mówili ,że to zemsta Garretta na Karrasie.
-A nie mogłeś wcześniej rzucić okiem na schematy?-Ugryzłem się w język poraz drugi
-Chcesz w łeb?
-Przepraszam.A berło Bafforda?
-Hehe.Sam mi to zlecił.Było dobrze ubezpieczone.Hihi.Myślał ,że mu je potem oddam.Obłowiłem się na nim.
-A Ramirez?
-Qrde facet!Pójdziesz sobie?!-brzękneło żelazo
Przyznam się ,że niepotrzebowałem dodatkowej zachęty.Pomknąłem do drzwi ,które złośliwie przesunęły się dwa metry w lewo co było przyczyną bezpośredniego badania nosem faktury tynku.Klnąc na architekta wypadłem na zewnątrz.
Nogi przejęły kontrolę.Zaprowadziły mnie prościutko do gospody.Gospodarz zapytał czemu jestem taki blady.
-Miałem spotkanie z Garrettem-zapadła cisza.
-Z tym piekarzem spod katedry?Wszyscy patrzyli na mnie.
-Nie z Garretem tylko z GARRETTEM.
Wszyscy jak jeden mąż chwycili za sakiewki.Nawet ci ,którzy ich nie mieli.(Pożyczyli od tych bardziej zasobnych.)
-Taa jasne.Nie zabił cię,puścił bez guza i z sakiewką-odparł gospodarz oraz zapytał mnie słodkim głosem czy coś brałem bo on takich tu nie obsługuje.Zapewniłem go gorąco ,że jestem grzecznym chłopcem zapłaciłem za butelkę i dałem dyla do domu.
***

Długo nie mogłem dojść do siebie.Do swojego pokoju zresztą też.Wyprosiłem zastępstwo na jedną wartę.Starałem się nie zauważać głupawych uśmieszków i durnych żarcików.I jakoś poszło.Guzy zniknęły(nie pytajcie mnie gdzie bo nie wiem)a ludzie powoli zapomnieli.
***
Zostałem kapralem!!!Mam teraz dwa dni wolne w miesiącu.Dwa dolary żołdu.I co najważniejsze w moim zawodzie nowy hełm.
***
Patrolowałem jak zwykle ulice wokół pałacu gdy kąt oka i ucha znowu dał o sobie znać.Przystanąłem na chwilę.W pobliżu zgasła pochodnia.To pewnie wiatr-rzekłem półgłosem.Usłyszałem ciche kroki.To pewnie szczury-mruknąłem i poszedłem raźnym krokiem oświetloną ulicą uśmiechając się pod nosem.Kryza kiwała się lekko w rytm kroków.
JZ
Ostatnio zmieniony 07 marca 2004, 16:13 przez otello, łącznie zmieniany 8 razy.
Always look on the dark side of darkness.
Awatar użytkownika
mabrus
Mechanista
Posty: 420
Rejestracja: 12 sierpnia 2002, 11:48
Lokalizacja: z cienia tawerny

Re: Mój projekt też :)

Post autor: mabrus »

Dobre! :-D
To zadziwiające, na końcu prawie zawsze jest jakiś Potwór...
Awatar użytkownika
otello
Skryba
Posty: 304
Rejestracja: 17 września 2002, 03:26
Lokalizacja: Radzyń Podlaski

Re: Mój projekt też :)

Post autor: otello »

Czyli kontynuowac?
Always look on the dark side of darkness.
Awatar użytkownika
Mellitus
Kurszok
Posty: 515
Rejestracja: 24 sierpnia 2003, 20:03
Lokalizacja: Kraków

Re: Mój projekt też :)

Post autor: Mellitus »

Kontynuować... więcej rzeczy musi wypłynąć, niż tylko jedno imię... :P
"Lecz jak mam osiągnąć Eden,
Jeśli ona ma lat dwadzieścia dwa,
A ja jutro skończę siedem"
R. Kasprzycki, Bo jestem powietrzem...
Awatar użytkownika
otello
Skryba
Posty: 304
Rejestracja: 17 września 2002, 03:26
Lokalizacja: Radzyń Podlaski

Re: Mój projekt też :)

Post autor: otello »

Będę dodawał do pierwszego posta.
Always look on the dark side of darkness.
ODPOWIEDZ