Witamy na forum
!
Zacznę od Twojej fotomanipulacji: widzę, że inspirację czerpałeś z własnego otoczenia
. Ładnie wybrane budynki na pierwszym planie. Mam kilka propozycji:
- wyciąć bloki i kominy na drugim i trzecim planie,
- księżyc zamienić na normalny, srebrny, ewentualnie złotawy, nie zielony,
- połączyć więcej zdjęć,
- dołożyć jakiś filtr, aby mniej wyglądało to na fotografię,
- jeśli nie wszystkie elementy są Twojego autorstwa, koniecznie wstawić bibliografię.
Ponadto zdradź nam: czym jest ten ciemnogranatowy obrys z zielonym brzegiem? Jaskinia?
A teraz tradycyjny, życzliwy chrzest bojowy dla każdego pracującego tu "w literach"
. Zaczynamy czytać!
Zawsze zwracamy tu uwagę na fragmenty, które są niejasne, dlatego będę odnosić się do nich w cytatach. Ułożone są chronologicznie, by łatwiej było się do nich odnieść; kolejną częścią minirecenzji jest zwrócenie uwagi na fragmenty, które szczególnie mi się podoba, a potem: podsumowanie, uwagi końcowe i dodatkowe pytania
.
dwa posągi lekko się kołysały pod naporem wieczornego wiatru
Tutaj mam taką wątpliwość: chodziło o posągi/figury/rzeźby czy
sylwetki ludzkie? Drobne pytanie, gdyż zwykle zakładasz, że posąg jest z kamienia. Takie drobne zakłócenie immersji, łatwo to poprawić, gdybyś chciał.
- Niestety, Pryscylio, powód dla którego cię tu wezwałem w istocie nie jest błahy.
Word uciął Ci dwa przecinki, nie mam pojęcia, dlaczego, ale czasami takie chochliki drukarskie się zdarzają. Na forum mamy posadkę korektora, zawsze warto dać drugiej osobie tekst do rzucenia okiem przed ostateczną publikacją, ponieważ - zupełnie jak w programowaniu - liczbę chochlików oznacza się przez N + 1, gdzie N - liczba wykrytych i poprawionych usterek
.
Pryscylia jednak mogła by przysiąc
Pojawiła się niepotrzebna spacja.
Dlatego z Tobą chciałem rozmawiać.
Drobna sugestia: jeżeli tekst nie jest adresowany bezpośrednio do adresata (list, zaproszenie etc.), nie używamy wielkich liter. Pomyśl też nad samą prozodią zdania: może "Dlatego chciałem z tobą porozmawiać" brzmi lepiej?
Poza tym jeśli mam rację, nie możemy pozwolić żadnemu Mechanistowi przeżyć.
Mechaniście
.
Absurd tych słów nie dotarł do Alchemika (...). Leż spokojnie, Aptekarzu
Czy tutaj nazwy zawodów są jak gdyby tytułami, tak jak np. Egzekutor czy Akolita u Opiekunów? To dlatego te wielkie litery?
stół na którym leżał, zadrżał.
Ucięło jeden przecinek.
Jego twarz skrywał kaptur, pod którym w niebieskawym blasku ledwo przebijającym się przez ciemny witraż okienny, lekko pobłyskiwała złotawa maska, zdobiona skomplikowaanym wzorem.
Po witrażu okiennym i masce przecinki są niepotrzebne, ponieważ jedynie dookreślają scenę, a nie wydaje się, by były wymagane przez konkretny, nieobjęty regułami styl - gdyby tak było (zasygnalizowanie niespodziewanego wdechu etc.), oczywiście mogą zostać.
Umysł też wkońcu umrze
Uciekła nam spacja między "w" i "końcu".
pod Warownią Żelazodrzewa - siedzibą Zakonu Młota - mogą istnieć tak głęboko osadzone fabryki, czy laboratoria
Tutaj przecinek nie jest potrzebny, bo nie ma żadnego powtórzenia (np. "pod Warownią Żelazodrzewa - siedzibą Zakonu Młota - mogą istnieć
i tak głęboko osadzone fabryki, i laboratoria").
Poganom, wyznawcom Budowniczego, bogatym, biednym, dobrym, czy złym, młodym i starym... Dla niego nie było podziałów. Człowiek, to zawsze był człowiek (...). Co sprawia, że człowiek jest człowiekiem: ludzki
umysł, czy ciało, krew i kości?
Bardzo podoba mi się ten fragment (inspirowany Mignolą?), dlatego popraw ten błąd z niepotrzebnymi przecinkami ("Poganom, wyznawcom Budowniczego, bogatym, biednym, dobrym czy złym, młodym i starym... Dla niego nie było podziałów. Człowiek to zawsze był człowiek (...)", "Co sprawia, że człowiek jest człowiekiem: ludzki umysł czy ciało, krew i kości?"), żeby mógł zabłyszczeć tak, jak mu się to należy
.
To z niej dobywał sie charkot.
Zamiast "ę" zrobiło się "e", poprawienie tego to sekunda.
Odziana w ubogą poszarpaną suknię leżała na wznak.
Proponuję wstawić przecinek między suknię i "leżała". Dzięki temu odziana będzie nie tyle przymiotnikiem opisującym kobietę (jak chora, martwa etc.), tylko samodzielnym wypowiedzeniem (w angielskim odpowiada za to Gerund, więc byłoby to: "Clad in a poor ragged gown, she lay on her back"). Łączysz dwa zdania składowe, w tym przypadku przekształcając pierwsze w wypowiedzenie, bo nie masz orzeczenia.
Wielki poszarpany znak glificzny, wypełniający całą stronę, zapłonął żółtym blaskiem.
Jeśli wstawisz przecinek między "wielki" a "poszarpany", dasz zdaniu więcej oddechu. W momentach wątpliwości z interpunkcją, powiedz sobie to na głos:
wielki (pauza), poszarpany znak glificzny (mówisz wolniej, rytmiczniej) zamiast
wielki poszarpany znak glificzny (mówisz szybko, bardziej wyrzucasz z siebie słowa, przydatna technika przy dynamicznych scenach, np. pościgach). Widzisz różnicę? Po prostu wybierz to, co bardziej pasuje do charakteru i dynamiki sceny. Czasem nawet stylizacja językowa bohatera zmusza autora do porzucenia zasad interpunkcji i prozodii, żeby lepiej oddać samą postać. To w końcu dzięki temu zaczarujesz czytelnika, musisz dać mu instrukcję, jak ma przeczytać tekst, by usłyszał Cię w swojej własnej głowie.
Twarz młodej Adeptki rozluźniła się.
Mam to samo pytanie, co przy niekonwencjonalnej wielkiej literze u Młotodzierżcy.
Oślepiony Alchemik bardziej usłyszał niż poczuł, jak napastnik
spada na niego z góry (...). Wciąż oślepiony metalowy Golem wstał
Jak wyżej
.
Niemy telepatyczny krzyk zabójcy usłyszeć mogli tylko jego Bracia (...). Żelazny Golem całym swym ciężarem zwala się do starej fontanny.
I tu.
Nie dość, że zawładnąłeś umysłem naszej Adeptki, to jeszcze podszywając się pod Pierwszego Strażnika, wysłałeś jednego z Braci z bezsensowną samobójczą misją.
Jeszcze raz (poza Pierwszym Strażnikiem, tu tytuł jest jasny). Widzę, że to świadoma taktyka, więc proszę, wytłumacz, co miałeś na myśli.
Fragmenty, które zwróciły moją uwagę...
Całe "Narodziny Śmierci". Ładnie wprowadzone rozchwiane myśli Aspara, język Młotodzierżcy pięknie stylizowany...
Nie myśleć! Myślenie zakłóca Równowagę!
Wyborne! Zresztą cały "Egzekutor" jest naprawdę dobry. "Morderczy cień" dobrze obrazuje dehumanizację Egzekutorów, a ponadto ładnie łączy się z tezą, że dzieci widzą więcej, ponieważ nie nauczono ich jeszcze niewiary.
W coraz słabszym blasku księżyca zabłyszczała skryta pod kapturem twarz: złota, pokryta dziwnymi symbolami, obojętna, martwa...
Ten fragment niby jest opisem, a daje dużo więcej do myślenia niż zwykłe zobrazowanie wyglądu Egzekutora.
Zachowanie Równowagi pociąga za sobą ofiary.
Smutne i zapadające w pamięć, brawa.
Ciśnienie wciąż spada, uścisk słabnie. Aspar za chwilę umrze. Znowu. Żelazne ciało skrzypi niemiłosiernie, para syczy... Nagle grzmot! Wizja wróciła, dookoła wszystko płonie. Szczypce z niesamowitą siłą zatrzaskują się, miażdżąc złotą czaszkę tajemniczego napastnika. Z piersi Aspara bucha ogień. Płonąca ciecz zalewa całe ciało. Nagle wizja gaśnie, mechaniczne kończyny wiotczeją. Żelazny Golem całym swym ciężarem zwala się do starej fontanny. Z potwornym ogłuszającym sykiem, zalane mętną zastałą wodą, serce Aspara gaśnie.
Użycie czasu teraźniejszego w trybie niedokonanym sprawia, że czytelnik ma wrażenie bycia obserwatorem sceny tu i teraz. Bardzo udany zabieg!
Człowiek bez serca i maszyna z ludzkimi uczuciami zginęli. Równowaga
została zachowana.
Przerażający cytat, doskonale oddający umysł fanatyka uniformizmu. Bardzo frapujące.
Podsumowując, tekst jest intrygujący, porusza istotne sprawy i ładnie operuje stylizacją językową bohaterów (szczególnie brawa za Egzekutora). Wyraźne inspiracje Asimovem, Lemem i Orwellem (tematyka, można powiedzieć, socjologiczna). Udany debiut, zwykle pierwszy tekst to opis włamu - gratuluję innowacyjności
. Troszkę usterek, które jednak łatwo poprawić. Widać, że dużo pracy włożyłeś w skład i łamanie. Moim zastrzeżeniem - no, nie tyle zastrzeżeniem, co rozczarowaniem - jest objętość: widać, że masz pomysły na coś większego. Mimo to krótka forma rządzi się swoimi prawami i miło od czasu do czasu przeczytać coś, co nazwałabym impresjami - ulotne obrazki z Miasta, które trzeba uchwycić, zanim uciekną. Innymi słowy: nie mam wątpliwości, że będziemy obserwować Twoje poczynania z najwyższym zainteresowaniem i chętnie dostarczymy królików doświadczalnych do testowania swoich próbek
.
Pytanie trochę z innej beczki: kogo lubisz czytać najbardziej? Miałeś okazję zapoznać się z fanartami z forum i okolic? Jeśli tak, jakie wrażenia? Część z nas ma tak długie teksty, że nie mieszczą się w jednym poście i musimy publikować je na własnych stronach z odnośnikami tutaj
. Pochwal się też, co robisz teraz.
PS Tak na marginesie, jak rozumiesz Twoją uwagę o Garretcie snującym swe opowieści? O ile niewykluczone jest, iż
coś pisze, to nie wydaje się, by przysłowiowo "po godzinach" kogokolwiek zabawiał, nawet Bassa i Jeniviere. Może nam zdradzisz, co Cię zainspirowało?