Strona 34 z 38

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 30 listopada 2014, 01:01
autor: BodomChild


Znowu jakiś udziwniony miecz świetlny. :?

Jest Sokół Milenium. :)

Są X-Wingi. :)

Są szturmowcy. :)

Netowi rasiści się czepiają, że jest czarnoskóry bohater, normalka :) .

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 18 grudnia 2014, 22:53
autor: Leming
Na początek stara jak świat, krótka historia z cyklu rozważania fizyków teoretyków (UWAGA! zawiera mocny spoiler do filmu):
Michio Kaku - Time Travelers Story

To było kwestią czasu, aż ktoś nakręci film na ten temat:
Przeznaczenie
Swoją drogą bardzo ciekawy. Polecam wszystkim ceniącym w filmach bardziej myślenie niźli efektowną jatkę.

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 22 grudnia 2014, 13:48
autor: eLPeeS
Przeznaczenie bardzo dobre, ale jak ktoś jest fanem Futuramy albo choć oglądał jeden z odcinków (czy tam filmów pełnometrażowych) i ma dobrą (ponadprzeciętną) pamięć to już od początku będzie wiedział "co jest 5" (ja na szczęście mam alzheimera więc nie pamiętałem ;)). Tym niemniej film bardzo dobry :)

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 27 grudnia 2014, 12:28
autor: Maveral
Wczoraj byłem na Hobbicie nr. 3 i niestety się zawiodłem. Nie oczekiwałem drugiego Władcy Pierścieni, a od porównań do niego nie da się uciec, ale film mógł być solidniejszy. Zacznę od plusów:

+ efekty specjalne robią wrażenie. Mamy tego najebane po pięć na cm2, ale ok, niech już będzie, że wykonane są spoko. Zwłaszcza widoczki robią wrażenie (np. jak Azog patrzy z góry na bitwę na dole);

+ ścieżka dźwiękowa też jest spoko. Ośmielę się stwierdzić, że to najlepsza ścieżka z wszystkich części Hobbita, choć WP miał zdecydowanie lepszą. Niektóre kawałki wpadają w ucho;

+ gra niektórych aktorów mi się podobała. Zwłaszcza para Freeman - Armitage (czyt. Bilbo - Thorin) dawała radę.

I chyba tyle z plusów, więc czas na minusy:

- usztucznienie orków przez CGI. To już stary zarzut, sięgający pierwszego Hobbita. Wyglądają bardziej komiksowo i przez to bardziej zabawnie, a mieli być groźni. Wystarczy porównać sobie tych z WP, kiedy byli to ucharakteryzowani aktorzy, a tych z Hobbita. Różnica jest znaczna;

- niektórzy którzy aktorzy, czy też postacie (bo to może nie być do końca wina aktorów), były bezbarwne. Ginie sobie Kili, a u mnie zero emocji. Aha, spoko, pomyślałem sobie. Potem płacze nad nim pani Elfka i dalej zero emocji - Co ta głupia baba mówi o miłości? Sorki, nie skupiłem się na tej scenie, bo TE POSTACIE KOMPLENIE MNIE KURWA NIE OBCHODZĄ! To samo można rzec o Legolasie, mimo całej sympatii do niego po WP, tutaj wzbudzał jedynie czasem śmiech, ale o tym później. Jak to ktoś na filmwebie napisał - Ian McKellan (czyt. Gandalf) grał na autopilocie;

- przesada Holiłudu - przegięte akcje, nie do przełknięcia, nawet jeśli jest to fantasy. Szczytem szczytów jest super-uber-hiper-ultra niezniszczalny hero Legolas, który zabija sobie wrogów jakby byli snopkami siana, który skacze sobie po walącym się moście niczym Super Mario po klockach, który rzuca mieczem w samo serce przeciwnika na odległość jakichś 50 metrów. Te akcje wzbudzały tylko śmiech na sali kinowej. Ktoś na IDBM napisał - "zabrakło jedynie, żeby Legolas sam siebie z łuku wystrzelił" :D Idealne podsumowanie tej postaci. Ciągnąc dalej przesadę Holiłudu, mamy akcję kiedy czterej dzielni wojowie z rasy krasnoludów idą na Azoga, nagle wyskakuje banda orków, jakaś setka i z ust Thorina pada hasło: "wy dwaj idźcie dalej na zwiad, a my sobie tutaj we dwóch poradzimy" LOOOOOL Reżyser nawet nie trudził się, aby pokazać walkę 2 vs 100, tylko pokazał jak już było po akcji i krasnoludy oczywiście wyszły z tego bez zadrapania. Z takim skillem, to oni powinni podbić całe Śródziemie z setką wojowników :D Takich przegiętych akcji było więcej, ale nie chce mi się już wymieniać;

- głupota scenariusza (choć tutaj wiele nielogiczności pochodzi z książki) - scenariusz jest dziurawy jak ser szwajcarski. Wiele akcji nie trzyma się kupy. Scena z atakiem krasnoludzkiej armii na orków - zamiast umocnić się w Samotnej Górze, skąd przy pomocy elfickich łuczników wybili by orków do nogi, to lecą sobie na nich ot tak. Elfy, zawsze wyważone, zdroworozsądkowe też postanawiają bez mrugnięcia okiem wydać się na rzeź i dołączają do krasnali. "Czerwie", które przekopały orkom tunele w pobliże góry, nagle sobie zniknęły, mając wyjebane na wszystko. Walka Thorina z Azogiem. Ten drugi kilkukrotnie wali w taflę lodu wielkim, kamiennym klocem i ta ledwie co pęka. Wszystko fajnie, ale kilka chwil później, kiedy Azog znajduje się pod lodem, nagle wyskakuje przełamując głową tę taflę niczym kartkę papieru. Aż strach pomyśleć co Legolas by zrobił :D Radagast wpada na saniach w środku epickiej bitwy, a Gandalf jeszcze sobie pogaduje z Galadrielą. Zabrakło tylko, aby na tych saniach odjechali razem w stronę zachodzącego słońca. Czy w Śródziemiu ktokolwiek słyszał o zwiadzie? Armie paktują sobie w najlepsze pod Samotną Górą, kiedy nagle, ku zaskoczeniu ABSOLUTNIE WSZYSTKICH, wypada na nich ARMIA orków. Bilbo, który wraca do wioski nie pozostaje rozpoznany przez nikogo - bez przesady, ale nie było go tylko rok i wszyscy nagle dostali amnezji? Tego jest więcej.

Jak dla mnie 6/10, przy czym podniosłem ocenę o 2 punkty za efekty specjalne i o 1 punkt za ścieżkę dźwiękową.

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 27 grudnia 2014, 13:54
autor: BodomChild
Dzisiaj idę na Hobbita.

Z wypowiedzi Maverala wnioskuję, że mogę się spodziewać tego samego co poprzednio, czyli dużo kiczowatego efekciarstwa w stylu Petera Jacksona (Władca Pierścieni zachował jakąś równowagę, ale np. King Kong mnie męczył). Ogólnie Hobbita oceniam średnio i trzecia część zapewne tej oceny nie zmieni.

Na "Bitwę pięciu armii" dopiero się dzisiaj wybieram, ale już podsumowując:

Władca Pierścieni > Hobbit

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 28 grudnia 2014, 16:53
autor: BodomChild
Dobry ten Hobbit, źle się nastawiłem, ale bawiłem się dobrze.

Wszyscy wiedzą, że jestem przeciwnikiem nadużywania CGI, ale chyba się już przyzwyczaiłem po poprzednich częściach, bo mi za bardzo nie przeszkadzało. Wydaje mi się, że w 3D to tak mocno nie rzuca się w oczy jak w 2D.

Smaug to klasa sama w sobie, jest wredny, ma wredną mordę i coś demonicznego w sobie, jedna z lepiej "zagranych" postaci w filmie.Aż szkoda mi było, że zostaje ustrzelony na początku filmu, z drugiej strony to do niego należała poprzednia część, a teraz prolog fajnie zamyka jego wątek i wprowadza wątek skarbu pozostawionego bez strażnika, co jest osią fabuły ostatniej części.

Dobrze, że nie wyeksponowano zbytnio Saurona, scena wygnania go z Dol Guldur była ok.

Nielogiczności w scenariuszu są, ale to jest widowiskowy film fantasy, nie mam zamiaru wszystkiego rozkminiać, podobna sytuacja była z "Prometeuszem", który był zjechany z tych samych powodów. Jeśli będę chciał oglądać realistyczne życiowe sytuacje i realistyczne bitwy, to wybiorę inny film.

Część scen z Legolasem nadaje się do wycięcia, skoki po spadających cegłach żenujące, cała sala śmiechła :wes . Trójkąt Tauriela-Kili-Legolas też dosyć żenujący.

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 30 grudnia 2014, 07:56
autor: Jacek
Dla mnie film jako całość super, zgadzam się z Maveralem co do gry aktorskiej Gandalfa czy Legolasa i przegięć z nim ale to na szczęście nie były główne postacie, te najważniejsze zostały zagrane dobrze i bez przegięć. Na mojej sali śmiechu nie było, całkowita cisza przez cały seans. Jak przyjdzie paru cwaniaczków dla których to jest przecież "taka bajka" i zaczną się śmiać i szukać dziur w całym a inni to podchwycą to współczuję odbioru.

Dwa krasnoludy walczyły z setką goblinów a nie orków, to pewna różnica. Lód mógł być różnej grubości w różnych miejscach, czasem tak bywa, może gobliny zrobiły wcześnie przerębel na ryby ;)

Zwiad nie zadziałał bo były czerwie - widocznie nie służyły do walki a do kopania tuneli. Krasnoludy nie weszły do góry - a niby jak miały się tam dostać skoro ich bracia umocnili jedyne wejście przed którym stanęła wcześniej armia elfów?

Legolas - Kili - Tauriela (dla mnie świetny wątek, może Kili trochę bezbarwny ale za to Tauriela rewelacyjna, no i bez holiłódzkiego zakończenia) - to zarzut do Jacksona czy raczej do Tolkiena? Jak wiele innych zresztą.

Mav, może to nie filmy dla Ciebie, nie potrafisz się zatopić w klimat a zamiast tego wypatrujesz nielogiczności. Ja już mam ochotę wybrać się drugi raz, tym razem w 2D.

Dla mnie najlepszy z serii Hobbit, z WP nie porównuję bo to nieco inny, mroczniejszy klimat, tak jak i książka.

10/10

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 30 grudnia 2014, 20:26
autor: BodomChild
Jacek pisze:Jak przyjdzie paru cwaniaczków dla których to jest przecież "taka bajka" i zaczną się śmiać i szukać dziur w całym a inni to podchwycą to współczuję odbioru.
U mnie śmiech był tylko przy skakaniu po spadających cegłach, ta scena była zbyt absurdalna nawet jak na realia fantasy i wyszło trochę komicznie. No dobra, właściwie można to wytłumaczyć tym, że elfy mają nadludzkie zdolności, w końcu w "Drużynie pierścienia" Legolas chodził sobie po zaspach śnieżnych :) .

Zgadzam się, że szukanie nielogiczności w takim filmie nie ma sensu, "Hobbit" Tolkiena był dosyć dziecinną książką i jego filmowa adaptacja też nie jest śmiertelnie poważna. Dlatego ja się nigdy nie czepiałem czarodzieja Radagasta i jego królików, według mnie to było pocieszne :) . Nie rozumiem też całej internetowej nienawiści do postaci Alfrida, przecież to fajny motyw gościa wyznającego filozofię przetrwania i myślącego o własnej dupie, nawet chce uciekać przebrany za kobietę :) , a że "Hobbit" gloryfikuje wartości takie jak dom, honor, poświęcenie, to jest przedstawiony jako fajtłapowata menda.
Jacek pisze:Legolas - Kili - Tauriela (dla mnie świetny wątek, może Kili trochę bezbarwny ale za to Tauriela rewelacyjna, no i bez holiłódzkiego zakończenia) - to zarzut do Jacksona czy raczej do Tolkiena? Jak wiele innych zresztą.
Akurat do Tolkiena pretensji mieć nie można, bo w książce tego wątku w ogóle nie ma, tak samo jak postaci Taurieli i Legolasa (dzisiaj Tolkien byłby okrzyknięty przez feministki mizoginem i szowinistą, bo w jego książkach postaci kobiecych prawie wcale nie ma). Dla mnie ten wątek romantyczny był po prostu nijaki, Jackson mógł trochę mocniej podejść do tematu albo nie podchodzić w ogóle, tak to wyszło takie nie wiadomo co, dopiero końcówka mnie wzruszyła jako tako (no co? Wrażliwy jestem :jez ).

Tauriela oczywiście rewelacyjna i chyba nikt nie powie, że nie :) .

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 31 grudnia 2014, 09:16
autor: Jacek
BodomChild pisze:Dla mnie ten wątek romantyczny był po prostu nijaki, Jackson mógł trochę mocniej podejść do tematu albo nie podchodzić w ogóle
Lepiej że podszedł, podejść mocniej - zrobić romantyczne fantasy? Też byś marudził. Dla mnie wątek był w sam raz, nie przesadzony, właściwie tylko zarysowany, głębsze podejście by go zepsuło.

Co do skakania - robił ktoś ze śmiejących się taki eksperyment żeby wyśmiać tę rzekomą niemożliwość? Nie twierdzę że się tak da ale też nie wiem czy się nie da.
Ja na pewne szczegóły w ogóle nie zwróciłbym uwagi gdyby koledzy na forum ich nie wytknęli ;)

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 31 grudnia 2014, 09:49
autor: Leming
BodomChild pisze:U mnie śmiech był tylko przy skakaniu po spadających cegłach, ta scena była zbyt absurdalna nawet jak na realia fantasy i wyszło trochę komicznie.
U mnie było podobnie. Na sali kinowej, przecz cały seans panowała kulturalna cisza, aż do momentu skakania po cegłach. Wtedy znaczna grupa dzieciaków siedzących z tyłu wybuchnęła śmiechem. Ale scena była absurdalna. Mam nadzieję, że pogromcy mitów zajmą się tym w którymś z odcinków. ;)

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 31 grudnia 2014, 13:47
autor: BodomChild
W szkole byłem noga z fizyki, ale tak na zdrowy rozum wydaje mi się to możliwe, pod warunkiem, że osoba która wbiega po spadających cegłach porusza się z wielokrotnie większą prędkością, niż prędkość spadania tych cegieł. Wszystko odbywało się w slow motion, więc...

Tak czy siak, zrobili z Legolasa Supermana :jez .

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 04 stycznia 2015, 15:59
autor: Tharna
Ja byłam wczoraj.
Najlepsza część Hobbita, którą udało im się stworzyć.
Akcja fajna, nie było nudy. Trochę mnie wkurzał Legolas i serio - miałam na początku wrażenie, że jest bardzo sztuczny (co z tymi oczami?).
Z tym wchodzeniem po spadających cegłach - też się uśmiałam - no ale musieli przecież coś spierniczyć ;)

Bardzo fajnie to wszystko skomponowali, a armia elfów z królem na czele zafascynowała mnie :)
Trochę byłam zawiedziona że Kili został zabity, no ale przełknęłam to.

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 08 lutego 2015, 21:49
autor: Maveral
Już tak na spokojnie, po kilku tygodniach, nadal podtrzymuję swoja ocenę względem ostatniego Hobbita.
Jacek pisze:Mav, może to nie filmy dla Ciebie, nie potrafisz się zatopić w klimat a zamiast tego wypatrujesz nielogiczności. Ja już mam ochotę wybrać się drugi raz, tym razem w 2D.
To nie tak - ja lubię fantasy. "Władca" jest dla mnie arcydziełem i bardzo możliwe, że podświadomie oceniam Hobbita w porównaniu do niego, ale skoro to jedna historia, ten sam reżyser, ci sami aktorzy... no to nie da się tego nie porównywać.

Oglądałem sobie wczoraj "Zaginiona dziewczyna". Bardzo dobry thriller z domieszką dramatu - ciekawy scenariusz z tajemnicą w tle, dobrze zagrany (Ben Affleck to jednak dobry aktor) i z niezłym zakończeniem. Jak będziecie mieli wolny wieczór, to polecam :ok

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 27 lutego 2015, 19:50
autor: Maveral
Jako fan Star Trek'a czuję się w obowiązku przekazać tę smutną informację ;(

KLIK 1
KLIK 2

A jeszcze zdążył zagrać w tych nowych Trekach...

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 06 maja 2015, 00:08
autor: Maveral
Co wy filmów nie oglądacie, że ja się tu mam tylko produkować!? ;)

W majowy weekend miałem trochę czasu dla siebie, więc postanowiłem obejrzeć sobie jakiś film. Swego czasu koleżanka podesłała mi na maila kilka pozycji, a szczególnie poleciła mi Keith. Czytam więc sobie opis i gdyby nie jej rekomendacja, to bym tego nie załączył. No bo serio, kogo, oprócz nastolatek szukających "american love story", nie zraził by taki opis:
Keith - tajemniczy, nieco dziwny chłopak i Natalie - zdolna, popularna w szkole dziewczyna zostają partnerami na laboratorium chemicznym. Wkrótce rodzi się między nimi uczucie.
Na początku było tak jak przewidywałem - kolejna smętna historyjka w stylu: ona, seksowna i lubiana spotyka niezbyt lubianego autsajdera, ale jednak rodzi się między nimi uczucie. Było by "słiiiiit", tylko że z tym Keithem jest coś nie tak, czujemy że on tu jakoś nie pasuje, czasem zachowuje się bardzo dziwnie, ma jakąś tajemnicę. To mnie trzymało przy tym filmie, bo oglądanie tej rozpieszczonej Natalie, która nie wie czego chce, jakoś by mnie niezbyt interesowało.

Powiem wam, że sam się dziwię, ale nie potrafię źle ocenić tego filmu, mimo że ma tyle irytujących cech z "american highschool love story". Doszedłem do wniosku, że jest tak dlatego, że summa summarum film ma gorzki wydźwięk i że zamysł na fabułę ma (miał?) naprawdę spory potencjał. Po poznaniu tajemnicy chłopaka wiele jego tekstów (np. twierdził, że po upadku z urwiska i tak by mu nic nie groziło) i zachowań (zniknięcia na kilkanaście dni) nabiera sensu, nawet takie pozorne głupoty, które nie mają wpływu na fabułę. Gdyby tylko nie "dosłodzono" na zakończenie filmu (tak żeby nastolatki nie wyszły z seansu zawiedzione), to było by bardzo dobrze. Mogli zostać przy przedostatnim wyznaniu Keith'a, a tak musieli dołożyć to ostatnie i człowiek rzygał tęczą. Szkoda. Mimo zmarnowanego potencjału daję 6,5/10. Gdyby choć końcówkę poprowadzono inaczej, to dałbym nawet 7,5/10.

Aha, film jest w całości na YT - KLIK.

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 29 maja 2015, 10:38
autor: Maveral
Wczoraj miejsce miała premiera Kung Fury. Pół godziny wylewającego się z ekranu testosteronu i drętwych tekstów, czyli pastisz na filmy akcji lat 80-tych. Jak dla mnie to jest genialne!

KLIK

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 30 maja 2015, 00:19
autor: Spidey
Zobaczyłem dopiero 5 minut; coś pięknego. :o
Przy okazji: był ktoś na Mad Maxie już? Po trailerze trochę się zdziwiłem pozytywnymi opiniami.

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 30 maja 2015, 09:52
autor: Maveral
Spidey pisze:Przy okazji: był ktoś na Mad Maxie już? Po trailerze trochę się zdziwiłem pozytywnymi opiniami.
Osobiście nie byłem, ale jeden z moich znajomych bardzo zachwalał. Jeśli nastawisz się na 100% kino akcji, to ten film spełni Twoje oczekiwania ;)

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 03 czerwca 2015, 21:28
autor: eLPeeS
Ja widziałem nowego MM i powiem szczerze - dobre, klasyczne kino akcji. Generalnie fabuła jest tylko pretekstem do tego żeby można było rozbić całą masę fantazyjnie przygotowanych w klimatach postapokaliptycznych pojazdów. A, że CGI tam nie za dużo wszystko wygląda bardzo widowiskowo. Film mógłby się nawet nazywać inaczej bo tak po prawdzie to Max jest ale jakby go nie było. Przez cały film wypowiada może kilka zdań z czego większość na samiuśkim początku. Tak czy siak dobry film :oki

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 18 czerwca 2015, 15:19
autor: BodomChild
Jurassic World, polecam jako niezobowiązujące kino akcji na wieczór i oczywiście fanom dinozaurów :wes .

Film jest skokiem na kasę oczywiście, ale nie jest wcale taki głupi, dobrze pokazuje komerchę naszych czasów i zblazowanie dzisiejszych ludzi, reżyser zresztą sam widać ma dystans do swojego filmu, podobała mi się scena z facetem w koszulce z logo Parku Jurajskiego, który mówi, że stary park był fajny i prawdziwy, nie potrzebował udziwnień, żeby zachwycać. Wyhodowana genetyczna hybryda Indominus Rex jest tu takim właśnie symbolem zepsucia współczesnego świata, w którym goni się tylko za tym, żeby być naj- naj-, żeby hajs się zgadzał, a zapomina się o tym co naturalne i fajne samo z siebie. Jest też tu hołd dla klasyki bo, w końcu klasyczne dinozaury ze starym, poczciwym Tyranozaurem na czele dają popalić wynaturzonemu stworowi.

Oczywiście jak przystało na film amerykański nie zabrakło głupot i absurdów większych lub mniejszych. Ja rozumiem, że kino rozrywkowe ma przede wszystkim bawić i nie jestem maniakiem wyszukiwania nielogiczności w takich filmach, ale od jakiegoś czasu twórcy kinowych hitów mają w totalnym poważaniu logikę i nie starają się nawet o minimum realizmu i sensu, nie wiem skąd się to bierze, naprawdę.
Najpierw mówią, żeIndominus całe życie siedzi w klatce, nie zna świata poza nią, jest zdziczały (w sumie zdziczała bo to samica), zdezorientowany i zabija wszystko co stanie mu na drodze, później nagle zaczyna komunikować się z raptorami, bo ma geny raptora. Przecież nie zna życia w stadzie i nawet zjadł swoje rodzeństwo, to co? Nagle instynkt się włączył?

Następne zgrzyty to bohaterowie i ich emocje zmieniające się z minuty na minutę, dzieciaki cudem uchodzą z życiem i wymykają się Indominusowi, ja bym sobie chyba zanieczyścił spodnie i popłakał się jak dziecko, a tymczasem bracia zaczynają się śmiać i gratulować sobie, że się udało. Tak samo, Claire z Owenem znajdują rozwalony pojazd i telefon, Claire zaczyna płakać w trosce o siostrzeńców, następny płacz przy konającym łagodnym dinozaurze zmasakrowanym przez hybrydę, w końcu dowiadują się, że chłopcy uciekli i nagle zmiana nastroju o 180 stopni, Claire rozpina swój korpo-uniform ukazując dekolt i mamy pocieszną sytuację damsko-męską, takich bzdetów jest sporo, bohaterowie przez to stają się trochę plastikowi i niewiarygodni.

Ralacja Owena z raptorami dobrze pokazana i wyjaśniona, ale później zachowanie raptorów jest dla mnie trochę niezrozumiałe, wychodzi sobie Indominus, szczeka jak raptor, nagle one uznają go za osobnika alfa i zabijają żołnierzy, pod koniec nagle raptory zmieniają zdanie i stwierdzają, że to jednak Owen jest ich alfą i rzucają się na Indominusa. Trochę przegięli z tym "rozumnym obliczem" dinozaurów i ich dylematami.

Wywabianie T-Rexa z wybiegu też przegięte, jeszcze bliżej mogła podejść, i ta ucieczka w butach na obcasach :?.

Z innych rzeczy do skrytykowania, kuloodporny Indominus też jest trochę przegięty, a ostatnia scena strasznie kiczowata :jez .

Podobało mi się:

Aktorstwo ok, szczególnie Chris Pratt, Bryce Dallas Howard i ten mały, nie są to role na miarę Oscara, ale po prostu dobrze zagrane, bez drewna a bohaterów idzie polubić (pomijając wspomniane zmiany nastrojów).

Efekty bardzo dobre, może animatroniczne dinozaury z poprzednich części wyglądały bardziej naturalnie, ale i tak CGI jest na b. dobrym poziomie, może jedynie T-Rex wyszedł trochę sztucznie w porównaniu z pierwszą częścią. Mozozaur super :) .

Podobała mi się też kwestia dra Wu, że tak naprawdę wszystkie dinozaury w parku są efektem inżynierii genetycznej, żaden nie jest do końca naturalny i zostały odtworzone tak jak ludzie chcieliby je widzieć. To odpowiedź na naukowe czepialstwo, że Velociraptor tak naprawdę był raczej mały i opierzony albo, że T-Rex mógł być bardziej powolnym padlinożercą niż szybkim drapieżnikiem (i też mógł być opierzony).

Podobała mi się też początkowa scena z ptakiem, fajne podkreślenie, że dinozaury tak naprawdę cały czas są z nami, tylko w większości małe i latające :) .

Pomimo niedociągnięć, to dobry film. Obawiam się jednak, że zrobią kontynuację, bo się rewelacyjnie sprzedał i pójdą w przegięcia jeszcze bardziej.

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 20 czerwca 2015, 09:57
autor: Jacek
Jurassic World dobry, dostałem dokładnie to na co liczyłem, nieścisłości wymienił Bodom ale mnie nie popsuły one filmu bo to nie ten typ żeby w 100% dopatrywać się logiki, dobre zdjęcia, plenery, efekty, zachowane proporcje między napięciem a humorem a wszystko z przymrużeniem oka do widza. Świetna rozrywka. Polubiłem Chrisa Pratta - b. dobra rola, rozsądny twardziel, bez zbędnego bohaterstwa i nadmiernego kozactwa. Dzieciaki też ok choć na początku się bałem bo nienawidzę ról nastolatków wiecznie obrażonych na cały świat. Dobra przemiana Claire - kobiety ustalającej harmonogram pierwszej randki, genialne.

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 04 października 2015, 11:19
autor: Hadrian
Jeśli chodzi o Jurassic World - nie mam nic do dodania, absolutnie zgadzam się z poprzednikami :)

Podobne zdanie mam o nowych Avengersach - Czasie Ultrona. Dobrze poprowadzona fabuła, każdy bohater miał swoje pięć minut i dzięki temu wydają się być postaciami z krwi i kości. Pod tym względem lepsza część od poprzednika, chociaż teoretycznie było mniej akcji i wybuchów.

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 21 grudnia 2015, 18:51
autor: eLPeeS
Oglądałem wczoraj Marsjanina z Matem Damonem. Film ciekawy i fajny. Na pewno godny zobaczenia, ale nie o nim chciałem ;) Zaraz bowiem po jego obejrzeniu przypomniałem sobie, że nie widziałem jeszcze nowej produkcji Tomasza Bagińskiego Twardowski. Obejrzałem. Jaki jest? Krótko - zajebisty (o niektórych rzeczach tyle wystarczy ;)). Najlepiej zaś samemu sobie wyrobić zdanie i oglądać póki główny cenzor profesór Gliński nie dopatrzył się profanacji jakichś symboli narodowych, roznegliżowanej baby (Aleksandrze Kasprzyk - mniam! - widać kawałek uda) czy swojskiego polskiego kutasa. Aha. A jak już obejrzycie to koniecznie zobaczcie wcześniejszą produkcję z serii allegro - Smok. Też jest dobrze. :)

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 21 grudnia 2015, 21:46
autor: Nivellen
Wczoraj również obejrzałem oba filmy ciurem :) I faktycznie pierwsze słowo, które samo ciśnie się na usta to Za!%$&*te! Jednak u nas też można robić takie filmy. Dorobek Tomka Bagińskiego jako reżysera wzbogacił się o następne dwa bardzo dobre produkcje, krótkie wprawdzie, ale przecież od czegoś trzeba zaczynać - vide Ridley Scott. Czekam teraz na Wieśka, niech tylko producent kasy nie żałuje a będzie dobrze.

Re: Była muzyka teraz czas na film

: 26 grudnia 2015, 22:06
autor: demonax
I ja zobaczyłem oba filmiki i zgadzam się z powyższymi opiniami - obie produkcje są fajne, aczkolwiek Twardowski podobał mi się bardziej.
Przed chwilą natrafiłem przypadkiem na trailer filmu The Witch. Zapowiada się całkiem niezły horror :twisted: