Gram sobie w to "Pillars of Eternity" i muszę stwierdzić, że jest to absolutny "must have" dla fanów Baldurów, Tormenta, czy Icewindów. Stary, dobry duch tamtych gier jest mocno odczuwalny w PoE, więc kto mile wspomina tamte tytuły, ten się nie zawiedzie. Jest to coś pomiędzy Baldurem, a Tormentem - nie tak sielankowe jak Baldur, ale na pewno mniej mroczne niż Torment.
Podstawowa kwestia, co do której miałem wątpliwości nawet jeszcze przed premierą - czy jest to gra dla młodszego gracza, wychowanego na "Skyrimach"? Z tego co widzę po komentarzach na Steam, to odpowiedź brzmi: "raczej nie". Są jakieś tam wyjątki, które doceniają tę grę, ale większość młodych narzeka na grafikę - brak 3D jest równoznaczne z archaizmem i automatycznie kwalifikuje grafikę jako "toporną" - a także na... sporo czytania. Cóż, tego typu gry koncentrują się na fabule i dobrych dialogach, więc spore ilości tekstu do przeczytania mamy zapewnione jak w banku. Dla mnie to ogromny plus, tym bardziej, że wszystko jest świetnie napisane i chce się to czytać, ale jak widać nie każdy to doceni. Przez dialogi można oczywiście przeklikać na pałę, ale wtedy granie w PoE nie ma sensu, bo traci się przynajmniej 50% z tej gry.
Mam za sobą 15 godzin gry, więc jeszcze dość sporo przede mną, a mam wrażenie, że nie zaszedłem zbyt daleko, bo gra jest trudna (poziom trudności: 3/4). Potwory są dość inteligentne - nie ma np. czegoś takiego, że wszystkie atakują "tanka", a reszta naszej drużyny spokojnie sobie rzuca czary. Przeciwnicy często się rozdzielają i atakują naraz wszystkich członków naszej ekipy, więc trzeba wykorzystywać teren jak tylko się da, aby coś ugrać. Wlatywanie na 4-5 przeciwników na pałę często kończy się śmiercią całej ekipy.
Na razie ocena 5/6, choć może jeszcze się zmienić. Polecam

_________________
SZKICE UMYSŁU - reaktywacja
Wherever You Go, There You Are...Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!