Romantyczne soliloquium

Zajrzyj tutaj, jeśli masz ochotę pogawędzić, poplotkować i wtrącić swoje trzy grosze do dyskusji na tematy niemające wiele wspólnego z Thiefem.

Moderator: Bruce

Awatar użytkownika
Bukary
Homo Rhetoricus
Posty: 5569
Rejestracja: 12 sierpnia 2002, 18:15
Lokalizacja: Gildia Topielników (przy tawernie Pod Rozszalałym Wichrem)

Romantyczne soliloquium

Post autor: Bukary »

ROMANTYCZNE SOLILOQUIUM: RETORYKA W SAMUELU ZBOROWSKIM JULIUSZA SŁOWACKIEGO

1. "NIC NIE ROZWALAM - ALE WSZYSTKO NOWE BUDUJĘ"

W prowadzonym przez Słowackiego w latach 1847-1849 [Dzienniku], pośród nieuporządkowanych marginaliów, stylizowanych przypowieści, autografów wierszy, doniesień prasowych i rysunków diagramatycznych, odnajdziemy również szereg zapisków, które w sposób sylwiczny ujawniają główne pryncypia twórczości genezyjskiej. Poeta notuje:
  • Język stworzyć narodowi jest to szatańska przysługa. Wkrótce z formy wydobyć się nie może, leniwieje duchem i łatwość tłumaczenia się bierze za obfitość myśli (X 639).
Jeśli uznać powyższy aforyzm za "nić logiczną" (X 289), która wyprowadzi zagubionego czytelnika z labiryntu retorycznych zawiłości w Samuelu Zborowskim, wówczas przyznać trzeba, że płaszczyzna elokucyjna (oraz inwencyjna) dramatu Słowackiego ujawnia paradoksalną dwoistość: przewidując niebezpieczeństwo wyświadczenia "szatańskiej przysługi", poeta wzbrania się bowiem przed wynajdywaniem zupełnie nowych środków wyrazu dla własnych koncepcji metafizycznych, zarazem jednak, poprzez rozmyślne unikanie "frazessów przyjętych" (XI 453), występuje przeciwko "lenistwu ducha" oraz procesowi zastygania języka w gotowej formie. Zespolenie wykładu myśli filozoficznej z wykorzystującym sztukę perswazji opracowaniem artystycznym, dokonujące się na kartach Samuela Zborowskiego, przybiera tedy ostateczną postać na skutek interferencji dwóch żywiołów: innowacyjnego (sprzeciw wobec ugruntowania starej formy) i konserwatywnego (obawa przed ufundowaniem nowej formy). Na czym polegać będzie próba pojednania tych antynomicznych tendencji?

Wydaje się, że Słowacki kształtuje w ostatnim okresie twórczości zadziwiający idiolekt retoryczny nie tyle w oparciu o powstały ex nihilo wzorzec, ile korzysta raczej z istniejących, zadomowionych w świadomości audytorium paradygmatów językowych (tradycjonalizm), które zostają wszakże poddane poetyckiej unifikacji i zyskują dzięki temu wyjątkowy kształt perswazyjny (nowatorstwo). Dlatego właśnie język pism genezyjskich stanowi, najogólniej rzecz ujmując, rezultat wzajemnego oddziaływania kilku niewspółmiernych porządków werbalnych. Czyż sam poeta, krytykując "mglistość mistyczną" (XII 198), "systemata filozofii" (X 297), "retoryczne szermierstwo" (X 285) i "wątłość dzieła" (XII 195), nie wskazał bezwiednie na możliwość rozpoznania odmiennych struktur słownych w obrębie jednolitego z pozoru dyskursu? W poszczególnych fragmentach Samuela Zborowskiego zetkniemy się przecież z połączeniem revelatio (doświadczenie epifaniczne), interpretatio (rozważania metafizyczne) oraz persuasio (działalność retoryczna). Dynamicznemu współistnieniu tych porządków nadaje poeta równie dynamiczną w zamierzeniu formę scriptum (twórczość literacka), ponawiając wielokrotnie moderację wcześniej przerwanych wypowiedzi (correctio) i pozostawiając rozliczne warianty tekstu.

Mówiąc krótko, "wiara widząca" (X 362), uzyskana przez Słowackiego na drodze objawienia (revelatio) i przełożona na kategorie abstrakcyjne, staje się podstawą "wiedzy duchowej" (X 367), która dąży do objaśnienia (interpretatio) rzeczywistości metodą rozumowań dedukcyjnych, mając zarazem na względzie akces odbiorców do treści przekazywanych (persuasio) przy udziale technik retorycznej argumentacji, a ponadto weryfikowanych (correctio) w materii językowej. Jak widać, poeta bezustannie eksploruje oraz integruje zasoby różnych typów werbalnej ekspresji. Aby zatem w pełni prześledzić perswazyjne oddziaływanie pism Słowackiego, należy wpierw ukazać odrębne właściwości zharmonizowanych zabiegów językowych, w wyniku których uobecniają się w dziełach genezyjskich nie tylko przeżycia mistyczne, refleksje teologiczne bądź praktyki krasomówcze, ale przede wszystkim poetyckie zmagania z "ograniczeniem formy i czasu" (X 370).
Ostatnio zmieniony 15 grudnia 2002, 22:30 przez Bukary, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
otello
Skryba
Posty: 304
Rejestracja: 17 września 2002, 03:26
Lokalizacja: Radzyń Podlaski

Re: Romantyczne soliloquium

Post autor: otello »

Uff.Przebrnalem przez to. 8)
Bukary a nmie prosciej by bylo stwierdzic,ze Słowacki pisal to co mu w danej chwili do lba strzelilo?
Np.obudzil sie rano na kacu......itp. :D
Always look on the dark side of darkness.
Awatar użytkownika
Vk
Skryba
Posty: 345
Rejestracja: 16 sierpnia 2002, 19:33
Lokalizacja: Kołobrzeg
Kontakt:

Re: Romantyczne soliloquium

Post autor: Vk »

No w/g mnie Otello ma w 100% racje! Wydaj tą książkę w 2 wersjach. Dla profesorków i innych takich i dla ludzi normalnych...... no moze mialem na mysli ze napisz cos dla dzieci, dla malych brzdąców, mających stałe łacze i robiących nie wiadomo co w necie, grających nie wiadomo czemu w thiefa? :wink: Ja w ogole nie wiem o czym tam na gorze jest napisane.... nawet nie probowalem czytac :D ale z tego co pamietam z tego co mi dales to..... no Bukary.... Tworki stoją otworem :DDDD nie obrazaj sie tylko na mnie prosze, po prostu juz jest troche pozno jak na moja malutka glowke i nie wyrabiam za bardzo umyslowo. No koncze juz, powodzenia w skonczeniu dziela, jakkolwiek nie dromedowego ale tez bardzo pokreconego :shock:
Awatar użytkownika
Paweuek
Gniew-Amon
Posty: 1879
Rejestracja: 12 sierpnia 2002, 12:25
Lokalizacja: Cytadela

Re: Romantyczne soliloquium

Post autor: Paweuek »

Jeśli chcesz, Bukary, żeby Twoje dzieło trafiło do szerszego grona czytelników, powinieneś napisać je bardziej przystępnym językiem. :rad12: Powodzenia.
Obrazek
Awatar użytkownika
timon
Garrett
Posty: 3883
Rejestracja: 12 sierpnia 2002, 19:07

Re: Romantyczne soliloquium

Post autor: timon »

rzadko mi się to zdarza a jednak. Czasami niewiem czy ktoś mnie obraża czy też nie , ponieważ nie rozumiem połowy słów :lol:

W tym tekscie udział słów nieznanych jest nawet większy.
PS
Może ja też coś zamieszczę z ""mojej działki" aby się podbudować. :wink:
Zezwierzęcony, o zdradzieckiej mordzie, umysłowo niestabilny. Kanalia. Patologiczny element czyli OBYWATEL. Nie należący do ich wspólnoty narodowej. Hołota chamska. "Nie kocha Polski i Pana Boga"
Obcy kulturowo prezesowi
Awatar użytkownika
Vk
Skryba
Posty: 345
Rejestracja: 16 sierpnia 2002, 19:33
Lokalizacja: Kołobrzeg
Kontakt:

Re: Romantyczne soliloquium

Post autor: Vk »

To jest zapewne strzeszczenie brazylijskiego serialu siakegoś :shock: A teraz bardziej inteligencko z mojego punktu widzenia:
Słowacki to był koleś któremu było źle bo żył poza krajem, przelal swoje mysli i smutki na papier i ot po prostu takie byly jego dziela. Nie mowie ze wszystkie sa takie, ale wiekszosc tak.
--> Smutno mi Boze dla mnie na zachodzie rozlales tecze blaskow promienista.
Przede mna gasisz w lazurowej wodzie gwiazde ognista
<-- Sorry jezeli zrobielm jakis blad, ale to z pamieci :mrgreen: . Jemu było po prostu zle, tesknij, byl poza ojczyzna SAM i zwracal sie do Boga jako do jedynej osoby z ktora mogl porozmawiac, zwiezyc sie z problemow. A o reszczie jego tworczosci wiecej powiedziec nie moge bo sie nie znam. To takie moje inteligentne zdanie w tej sprawie. :aniol:
Awatar użytkownika
Bukary
Homo Rhetoricus
Posty: 5569
Rejestracja: 12 sierpnia 2002, 18:15
Lokalizacja: Gildia Topielników (przy tawernie Pod Rozszalałym Wichrem)

Re: Romantyczne soliloquium

Post autor: Bukary »

Vk pisze:Słowacki to był koleś któremu było źle bo żył poza krajem, przelal swoje mysli i smutki na papier i ot po prostu takie byly jego dziela. Nie mowie ze wszystkie sa takie, ale wiekszosc tak.
--> Smutno mi Boze dla mnie na zachodzie rozlales tecze blaskow promienista.
Przede mna gasisz w lazurowej wodzie gwiazde ognista
<-- Sorry jezeli zrobielm jakis blad, ale to z pamieci :mrgreen: . Jemu było po prostu zle, tesknij, byl poza ojczyzna SAM i zwracal sie do Boga jako do jedynej osoby z ktora mogl porozmawiac, zwiezyc sie z problemow. A o reszczie jego tworczosci wiecej powiedziec nie moge bo sie nie znam. To takie moje inteligentne zdanie w tej sprawie. :aniol:
Przede wszystkim: to, co napisałeś, nijak się ma do powyższego tekstu. Zawsze można powiedzieć: Szekspir się naćpał i dlatego wymyślił duchy na przyjęciu u Makbeta. Albo: Stanley Kubrick schlał się i wymyślił scenę z embrionem wiszącym w kosmosie. Itd. Itp.
Co z tego, że Słowacki był smutny? Ja tez jestem smutny... :?
A powyższy tekst jest akurat o Słowackim radosnym (zdobył wiarę), a nie o Słowackim "byronicznym" (wątpi), którego dotyczy wiersz "Smutno mi, Boże..." :roll:
Awatar użytkownika
Bukary
Homo Rhetoricus
Posty: 5569
Rejestracja: 12 sierpnia 2002, 18:15
Lokalizacja: Gildia Topielników (przy tawernie Pod Rozszalałym Wichrem)

Re: Romantyczne soliloquium

Post autor: Bukary »

Vk pisze:Słowacki to był koleś któremu było źle bo żył poza krajem, przelal swoje mysli i smutki na papier i ot po prostu takie byly jego dziela. Nie mowie ze wszystkie sa takie, ale wiekszosc tak.
--> Smutno mi Boze dla mnie na zachodzie rozlales tecze blaskow promienista.
Przede mna gasisz w lazurowej wodzie gwiazde ognista
<-- Sorry jezeli zrobielm jakis blad, ale to z pamieci :mrgreen: . Jemu było po prostu zle, tesknij, byl poza ojczyzna SAM i zwracal sie do Boga jako do jedynej osoby z ktora mogl porozmawiac, zwiezyc sie z problemow. A o reszczie jego tworczosci wiecej powiedziec nie moge bo sie nie znam. To takie moje inteligentne zdanie w tej sprawie. :aniol:
Przede wszystkim: to, co napisałeś, nijak się ma do powyższego tekstu. Zawsze można powiedzieć: Szekspir się naćpał i dlatego wymyślił duchy na przyjęciu u Makbeta. Albo: Stanley Kubrick schlał się i wymyślił scenę z embrionem wiszącym w kosmosie. Itd. Itp.
Co z tego, że Słowacki był smutny? Ja tez jestem smutny... :?
A powyższy tekst jest akurat o Słowackim radosnym (zdobył wiarę), a nie o Słowackim "byronicznym" (wątpi), którego dotyczy wiersz "Smutno mi, Boże..." :roll:
Awatar użytkownika
Vk
Skryba
Posty: 345
Rejestracja: 16 sierpnia 2002, 19:33
Lokalizacja: Kołobrzeg
Kontakt:

Re: Romantyczne soliloquium

Post autor: Vk »

No co racja to racja, mozna napisac ze Fredro tworzyl dziela jak SLuby Panienskie Zemste itp a odpisac ze to byl zboczeniec :shock:
Awatar użytkownika
PiotrS
Złodziej
Posty: 2069
Rejestracja: 11 sierpnia 2002, 22:57
Lokalizacja: Rzeszów
Płeć:

Re: Romantyczne soliloquium

Post autor: PiotrS »

Nie zapominajmy, że to ma być podręcznik akademicki a nie tekst do "Pani domu". Język dla większości z nas jest niezrozumiały, ale to normalne, każda dziedzina ma swój szczególny "język" niezrozumiały dla innych.
A propos zrozumienia tekstu przez przeciętnego gracza, ostatnio byłem odcięty od netu i z nudów zająłem się grą Morrowind [bardzo dobry rpg] i tam natknąłem się na fragment.

"Dwemerowie niechętnie postrzegali swe duchy jako syntetyczne konstrukcje filozoficzne umieszczane trzy, cztery, a może czterdzieści gradientów stworzenia poniżej świętości. W Erze Świtu badali śmierć Kości Ziemi, które nazywamy teraz prawami natury, rozkładając sam proces uświęconej woli na wartości przyziemne. Uważam, że ich mechanistyczni i tonalni architekci odkryli techniki systematycznej regresji pozwalające uczynić rzecz przeciwną - stworzenie świętości ze śmierci powszedniości."

I co Ty na to Bukary, gra jest przeznaczona dla młodzieży, ja musiałem kilka razy to przeczytać zanim zrozumiałem sens.
Pozdrawiam
PiotrS
Awatar użytkownika
Vk
Skryba
Posty: 345
Rejestracja: 16 sierpnia 2002, 19:33
Lokalizacja: Kołobrzeg
Kontakt:

Re: Romantyczne soliloquium

Post autor: Vk »

Piotrze nie daloby sie tego Morrowinda przegrac za jakas skromna oplata? :wink: Ogolnie bardzo lubie RPG tego typu jak Morrowind czy NeverWinterNights i z checia zagralbym w tego na M :) Problem jest taki ze nikt go tutaj nie posiada w mojej wsi :P to jak deal? :shock:
ODPOWIEDZ