Thief Forum

Cóż, takie anime, jak Generał Daimos, Tygrysia Maska, Kapitan Jastrząb, Dragon Ball czy Saint Seiya to już - niestety - taka sama przeszłość, jak Polonia 1 czy RTL 7. Minionych legend nie należy wskrzeszać, bo mogą nie zdołać się obronić w dzisiejszych czasach... Piszę z autopsji na przykładzie Saint Seiya...

zapomniałeś o Tajemniczych złotych miastach z RTL7?
co do legend: jeszcze 3 lata temu na Polonii 1 ok. godziny 0700 w wakacje widywałem Yattamana... zresztą, nawet w tym roku w październiku też go widziałem, ale już w godzinach wieczornych

Brak mi tych Anime może je tak wskrzesić ale trzebaby było duuużo kopania... A szkoda

Jakiś czas temu pozwoliłem sobie na tych kilkadziesiąt minut z anime. Wybór padł na ostatnie dzieło ze znanej i cenionej wytwórni filmów animowanych Ghibli. Mowa oczywiście o "Opowieściach z Ziemiomorza". Nie wiem, jak film wypada w porównaniu z dorobkiem Ursuli K. Le Guin, niemniej podobał mi się. Bardzo wyrazista kreska, piękne krajobrazy, falująca trawa jako stały element filmów Studio Ghibli i bardzo nastrojowa muzyka w tle. Za najmocniejsze momenty uważam śpiew Therru, któremu przyglądał się z bezgranicznym podziwem Arren oraz sam finał filmu.

Naprawdę warto.

Trailer nowego Evangeliona:

A ja ze swojej strony polecam "Eden:It's an ednless wolrd!" wydawnictwa Egmont. Jest to komiks dla dorosłego czytelnika, najlepsza pozycja dla tych którzy nie przepadaja za typowymi pozycjami z typowo mangową oprawą i fabuła w stylu ratowanie świata. (przynajmniej do 14 tomu)
Pozycja z gatunku cyber-punk (albo real-future-vision, jakaś nowośc ), gdzie fabuła dzieli się na 3 zasadnicze nurty:

1.-Wątek polityczny-Ukazuje, jak bardzo mogą być skomplikowane sieci w gangsterskim świecie. I nie jest to los małego stefanka należacego do mafii, tylko działania międzynarodowych organizacji jak propartia czy nomadzi, czy organizacje rządowe, albo mafie narkotykowe(szczerze, po przeczytaniu i uzmysłowieniu tego, jak bardzo te struktury są ze sobą powiazane, ba jak bardzo siebie nawzajem potrzebują, czlowiek zupelnie inmaczej patrzy na nasz realny swiat ). Na tle tego wszystkiego naprawdę wreszcie widać jak bardzo mało ważny jest taki stefanek z policji, który chce się temu wszystkiemu przeciwstwaić.

2.-Wątek "Closure Virus"-wg mnie najciekawszy ze wszystkich, wątek ewolucji wirusa i jego wpływu na rodzaj ludzki. W roku 2112 wirus osiąga poziom, ktory pozwala mu na zarażenie nie tylko ludzkich tkanek i spowodowanie ich krystalizacji ale i łączenie się z materią nieożywioną i powstawanie koloidów, natomiast jego wewnętrzna struktura sprowadza mysli i psychikę wszystkich zarażonych do informacji, które są w stanie przemieszczać się w wstrukturze koloidu. Ot wyobraźnie sobie taki koloid z 2 milionow osób :D. W komiksie powstała również teoria że stanowi on nowy szczebel w ewolucji człowieka

3.-Wątek porwania Hanny i Many Ballard-wątek jak się okazuje z czasem, bezpośrednio powiązany z dwoma powyższymi. Nie widać tego jednak na pierwszy rzut oka, bo cały świat nie może żyć porwaniem żony i córki największego bossa narkotykowego w Ameryce Południowej, i ma mnóstwo własnych spraw, dlatego jest ów wątek często spychany na drugi plan. Wprowadza jednak dużo bardzo fajnie zbudowanych i tajemniczych postaci.

Trochę próbek z kreski gościa: http://www.animeonline.de/images/cache/ ... 10_610.jpg
http://www.ponpokopon.net/eden.jpg
http://www.kodanclub.com/db_img/00023_0 ... 1_006R.gif

Jedyne zastrzeżnie ale jakie mam to właśnie ten 14 tom-gdzie do nieszablonowej powieści facet wprowadził najpierw małą dziewczynkę, obowiązkowo w szkolnym wdzianku, obowiązkowo umiejącą walczyć mieczem, wszystkimi stylami walki i mającą w szkolnej teczce uzi, zamiast podręczników. Następnie pojawił się cyborg w męskim modelu ciała, ubrany jak ostatni pedał, a za raz po nim tajemnicza, niepokonana kobieta w płaszczu i z kataną...jak na razie wykonują tylko drobne robótki najemników, ale po poprzednich tomach, gdzie takie postacie nie miały po prostu miejsca po prostu drażnią.

Ostatnio bardzo przypadł mi do gustu anime - Naruto. Ciekawe wydarzenia (zwłaszcza z Akatsuki i Orochimaru), interesumący bohaterowie a także wiele ciekawych akcji. Polecam!

W pierwszej serii jestem na końcówce a nowe odcinki Naruto Shippuden oglądam, gdy tylko pojawią się w internecie.
Wszystkie odcinki można znaleźć na Veoh.com

Ja z kolei, wciąż z łezką w oku po obejrzeniu ostatniego odcinka Cowboy Bebop, zabrałem się za Ergo Proxy i wsiąkłem całkowicie. Zakończenie, tzn. ostatnie dwa epizody, nieco zbyt zagmatwane, ale jako całość - doskonałe anime.

Devil May Cry jest niezły. Póki co na necie jest 9 z 12 odcinków więc pozostaje czekać aż ktoś zarzuci linkami

marecki - też oglądałem Ergo Proxy, ale mi się kompletnie nie podobało :/ postacie szablonowe, muzyka niczym się nie wyróżniała, fabuła zagmatwana aż do przesady, sporo typowych odcinków-zapychaczy. ogólnie nie polecam :/

Ja mam po prostu ogromną słabość do wszelkich filmów post-apokaliptycznych (Mad Max, Stalowy Świt, Listonosz, itp.) i ta oprawa jest w Ergo Proxy świetnie przedstawiona. Ścieżka dźwiękowa bardzo klimatyczna i nie wiem, jak można się do niej przyczepić (cóż, nie każde anime może mieć taki soundtrack jak Ghost in the Shell, Bebop czy Hellsing ), kolejne odcinki uchylają rąbka tajemnicy (chociaż faktem jest, że po zakończeniu nadal wiemy niewiele, aż się prosi o drugi sezon).

Ostatnio podniecam się Kenichim - kozackie anime. Masę humoru + coś dla fajnych wszelkich bijatyk. Dawno się tak nie uśmiałem, chociaż nie jest to typowa komedyjka.

Ja wciągnąłem się w anime za sprawą moich dzieciaków, oglądających najpierw DB a potem coraz bardziej ambitne tytuły, które wymienialiście już wyżej. Niedawno trafiłem na coś mającego już swoje lata, ale mimo to bardzo dobrego (może właśnie dlatego?) Zapraszam do poznania Kenshin'a oraz jego historii.
Drugim anime, które chciałbym Wam polecić - jest najnowsze dzieło Shinichiro Watanabe - Samurai Champloo. Dla wszystkich fanów Bebop'a będzie to, mam nadzieję, przyjemna seria.

Nivellen - myślę, że nie tylko dla fanów Cowboy'a Bebopa Samurai Champloo jest sam w sobie genialnym anime

Kurak pisze:Nivellen - myślę, że nie tylko dla fanów Cowboy'a Bebopa Samurai Champloo jest sam w sobie genialnym anime

Sprzeczałbym się. Dla mnie Samurai Champloo jest średnie, obejrzalem z 6 odcinków i już mialem dosyć. Dużo bardziej godne polecenia jest Samurai 7, które też raczej do wybitnych nie należy.

Co do Mangi to narazie przeczytałem/czytam dwa tytuły:
Pierwszy z nich to oczywiście Naruto. Niesamowicie interesujące historie, bardzo ciekawi bohaterowie i niesamowity klimat. Moje ulubione momenty to oczywiście Akatsuki. Bardzo różnorodni, potężni członkowie i niesamowity dowódca. To sprawia, że ten komiks staje się naprawdę nadnormalny. Tej mangi nie można przegapić. Może trudno przeczytać początek, ale potem historia tak się rozwija, że hej! Serdecznie polecam!

Druga Manga to Bleach. Zaczałem czytać niedawno. W internecie widział pełno reklam, stronek i filmików co do Bleach'a więc pomyślałem, że to naprawdę warto przeczytać i sprawdzić czy takie dobre jak mówią.
Jestem dopiero na pierwszym tomie, ale muszę przyznać, że już zacząłem wtapiać się w klimat.. Polecam!

Woah, jednak jest taki wątek :D
Zatem odkopię trupa i dorzucę kilka nowych tytułów:
-Deadman Wonderland
-Soul Eater
-To aru Majutsu no Index[1,2] i To aru Kagaku no Railgun
-Furi Kuri /FLCL
-Highschool of the Dead, kontynuacja jest w mandze.
-Shingeki no Kyojin

Premiera nowych odcinków Sailor Moon opóźniona...

http://www.fandompost.com/2013/04/29/ne ... confirmed/

U mnie głównie jest Naruto. Niestety, przez to co robią animatorzy (fillery) odechciewa mi się oglądać. Dobrze że przynajmniej manga trzyma obecnie trzyma poziom, choć powoli zbliża się ku końcowi.

No i co powiecie?

Ja tam sobie z chęcią obejrzę

Pewnie zaraz mnie zmieszacie z błotem, ale nigdy nie zrozumiem fenomenu tego anime. Dosyć monotonne i przesadzone, co się zdarza większości tasiemcom. Jego popularność polega chyba tylko na nostalgii. Z resztą jak coś ma 300 odcinków to prawie z zasady nie jest to nic rewelacyjnego, przynajmniej w stosunku do anime, które mają kilkadziesiąt odcinków.

A wracając do pytania, gdybym był fanem bałbym się, że to skok na kasę i że zniszczy to markę. Prawda jest taka, że nawet najlepszy serial nie przebije wspomnień z dzieciństwa i tego co się wtedy czuło, dlatego jeśli twórcy chcą naprawdę zadowolić fanów to jest to ogromne wyzwanie. Jeszcze nigdy nie widziałem udanego odtworzenia marki po tylu latach, więc w sumie całkiem mnie to ciekawi.

Ja w ogóle nie rozumiem fenomenu anime, chociaż jak tak sięgnę pamięcią, to za dzieciaka oglądało się te brutalne japońskie kreskówki na Polonii 1 .

#gimbynieznajo

Jeśli nie rozumiesz fenomenu anime to oznacza, że po prostu nie widziałeś dobrych A tak na serio to według mnie każdy powinien spróbować, bo moim zdaniem "chińskie bajki" nieraz są bardziej dojrzałe i intrygujące niż większość filmów. Większość po prostu skreśla samą formę i wiele na tym traci. W telewizji dobrych anime nie znajdziesz, ale spróbuj obejrzeć Serial Experiment Lain, Shingeki no Kyoujin czy Death Note. Jak ci się nie spodobają to faktycznie możesz stwierdzić, że to nie dla ciebie (chociaż byłbym ostrożny co do pierwszego tytułu, bo jest dosyć... nietypowy).

Ja się też nie znam i nie rozumiem mojej siostry, która w ciągu dnia potrafi obejrzeć tego bardzo dużo - anime i manga. Osobiście podobają mi się niektóre japońskie filmy anime, ale za tymi tasiemcami na podstawie mangi nie przepadam, podobnie jak za prawie każdym serialem. Przyznaję, że fabułę mają bardzo często interesującą i dość oryginalną.

Daweon pisze:Pewnie zaraz mnie zmieszacie z błotem, ale nigdy nie zrozumiem fenomenu tego anime. Dosyć monotonne i przesadzone, co się zdarza większości tasiemcom. Jego popularność polega chyba tylko na nostalgii. Z resztą jak coś ma 300 odcinków to prawie z zasady nie jest to nic rewelacyjnego, przynajmniej w stosunku do anime, które mają kilkadziesiąt odcinków.

A wracając do pytania, gdybym był fanem bałbym się, że to skok na kasę i że zniszczy to markę. Prawda jest taka, że nawet najlepszy serial nie przebije wspomnień z dzieciństwa i tego co się wtedy czuło, dlatego jeśli twórcy chcą naprawdę zadowolić fanów to jest to ogromne wyzwanie. Jeszcze nigdy nie widziałem udanego odtworzenia marki po tylu latach, więc w sumie całkiem mnie to ciekawi.

Fenomen DB polega na jego kiczowatości. Te "napinki" przed walką, walka krystalicznie dobrych ze złymi do szpiku kości i sama konstrukcja walk. Oni tam potrafią rozwalić "pół świata", a przeciwnik gada ze stoickim spokojem coś w stylu: "Twoje ciosy nie robią na mnie wrażenia. W zasadzie, to jesteś słabym zawodnikiem i nie wiem dlaczego tracę na Ciebie czas. Jesteś zwykłą miernotą, z mojej strony to była tylko rozgrzewka" A potem naparzają się dalej przez kilkadziesiąt odcinków, aż w końcu główny bohater dostaje super siły, bo ten zły zabił mu przyjaciela. Dobry zmienia się więc w Wojownika Super Sajan 10 i ultra-mega ciosem Smoka pokonuje złego oprawcę To jest tak odjechane, że aż fajne hehe

Tak samo zresztą prezentował się Kapitan Tsubasa, gdzie piłkarze biegli w stronę bramki przeciwnika przez 10 odcinków, a sama bramka ukazywała się ich oczom wysuwając się zza horyzontu. To boisko musiało mieć chyba ze 100 kilometrów długości Piłkarze skakali do przewrotek na wysokość jakichś 10 metrów, bramkarze nogami obijali się od słupków i poprzeczek, a kiedy padał gol, to strzał był zwykle tak silny, że rozrywał siatkę hahahaha Jakie to było głupie, a i tak człowiek sobie to oglądał, bo to był taki totalny odlot od rzeczywistości, a akurat w tym anime przoduje.