Re: Kim jesteś, złodzieju? czyli wychodzimy z cienia!
: 14 sierpnia 2014, 21:15
Witam Was jeszcze raz, miło mi, że tak ciepło zostałam przyjęta Mixthoo, dziękuję za rady, na pewno w jakiejkolwiek potrzebie przeglądnę odpowiednie tematy na forum! Ach ta Jelenia, ciekawe miasto, nieprawdaż? Keeper in Training, hah, Agnese nie jest złe, w końcu mój nick jest troszkę długi, ale idzie się przyzwyczaić Bardzo lubię poprzeglądać czy poczytać twórczość fanowską, zawsze zaskakuje mnie, ile taki rozum może wyprodukować alternatywnych czy dodatkowych historii! Poprzeglądałam już troszkę forum, ale na razie tylko pobieżnie, przez fakt, że w międzyczasie robię milion innych rzeczy, włączając w to pakowanie na wakacje Jak z nich wrócę, na pewno dokładniej poczytam wątki No cóż, Kleptomaniak to dla mnie zupełnie inna bajka, traktuję go jak coś oddzielnego i staram się nie porównywać ze starszymi częściami. Przeszłam całego i cóż, czuję niedosyt, może lekkie rozczarowanie w pewnych miejscach, niekiedy raziły mnie nawiązania do Dishonored (które uwielbiam). Nie mogę powiedzieć, że jest ona zła - to coś innego, próba odświeżenia tytułu. Czy słuszna? Hmmm...Jeżeli porównywać Thiefa 2014 z Klasyką to oczywiście nie ma co porównywać, wiadomo, kto zwycięży (dlatego nie lubię tak porównywać). Natomiast jako osobny tytuł, daje radę, aczkolwiek, moim zdaniem, wymagałoby jeszcze poprawek, dopracowania (np. ulepszenia dialogów, które czasami były dość no nie wiem, prymitywne? ) no i rozbudowania linii fabularnej, która nie była, niestety, zbyt skomplikowana i chwytająca za serce, przynajmniej mnie. Na szczęście nie zawiodłam się na panu Orzari/m (nie mam pojęcia, czy to się odmienia) - lubię jego głos i dał radę. Wiadomo, Stephen Russell to fucha sama w sobie, głos idealny, przywołujący najlepsze wspomnienia. Ale nie można mieć wszystkiego. Podsumowując mój przydługi wywód, cóż, nie spodziewałam się objawienia, ale szczerze w głębi serca liczyłam na huczny powrót. Troszeczkę się zawiodłam, może za bardzo chciałam mieć kolejną wspaniałą część, klimat rodem z pierwszego Thiefa. Jak już wspomniałam, nie lubię porównywać odświeżeń do oryginałów, dlatego nowy Thief teraz uważam za fajną odskocznie, gdy chcę pooglądać widoczki zmęczonego Miasta