A co mi tam, pochwalę się! :)

Zajrzyj tutaj, jeśli masz ochotę pogawędzić, poplotkować i wtrącić swoje trzy grosze do dyskusji na tematy niemające wiele wspólnego z Thiefem.

Moderator: Bruce

Awatar użytkownika
Juliusz
Złodziej
Posty: 2774
Rejestracja: 04 stycznia 2004, 11:28
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: Juliusz »

darkonia pisze:(...) same miejsca dość przeciętne w mojej opinii. Może to kwestia kolorystyki, może otwartość tych przestrzeni, jednak wolę swoje okoliczne lasy i bagna w zieleni.
Wiadomo - każdy lubi co innego. Tymniemniej krajobraz szlaku jest bardzo zróżnicowany. Raz góry, innym razem wyschnięte na wiór pola, tudzież obfite winnice w słynnym rejonie Rioja, stare miasta z okazałą architekturą, jak i otwarte przestrzenie o charakterze medytacyjnym na Mesecie i wreszcie zielone i bujne wzgórza Galicji, które kojarzyły mi się z naszymi górami. Lasy też są. Jest naprawdę sporo widoków zapierających dech w piersiach, choć to nie dla widoków koniec końców tam się idzie.
Aha, i dodatkowym bonusem jest codzienne obserwowanie wschodów słońca - wędrówka bowiem zaczyna się jeszcze o ciemku. (zależy od pory roku, ale w Hiszpanii słońce nieco później wstaje).

Ryzykując bycie monotematycznym, pozwolę sobie wrzucić jeszcze jeden, obszerniejszy album (w końcu to temat o chwaleniu się! ;) ):
https://goo.gl/photos/jaN688V7xyRnRanX6

Mógłbym tak o Camino jeszcze sporo, bo to generalnie jedno z moich najciekawszych doświadczeń życiowych. Uzdrawia duszę! :)
SPIDIvonMARDER pisze:Jest jeden wyjątek: kucyki. Tutaj nieoczekiwana zmiana zainteresowań i środowiska dała mi jedyną pozytywną i potężną w skali życiowej poprawę.
W sensie rzuciłeś je? Nie chciałem tego Tobie mówić wprost, ale... kucyki jako pomysł na siebie, tylko do pewnego wieku mogą się sprawdzać... Później trzeba się przesiąść na wierzchowce z prawdziwego zdarzenia. ;)
SPIDIvonMARDER pisze:Z reguły kończyło się to zderzeniem z rzeczywistością, a w życiu strefa zgniotu kończy się na dupie. :D Może miałem pecha albo jestem po prostu głupi, lecz próby zmiany czegoś w strefie zawodowej/sercowej itd kończyły się jeszcze jednym rozczarowaniem do bogatej kolekcji, którą mogę potem sobie zartykułować w prozie i poezji :D
Czyli pamiętniku pełnym bluzgów.
Używając porównania - jak ktoś źle ćwiczy na siłce, to łapie kontuzje. Potrzebuje porad trenera, który wytłumaczy technikę i skoryguje błędy. W podejmowaniu decyzji życiowych czasem też potrzebna jest porada i są od tego ludzie. Sam też korzystałem, bo nie raz "nadrywałem mięśnie".

W każdym razię będąc przed 30-tką, jeszcze wszystko przed Tobą. :)
Ostatnio zmieniony 15 stycznia 2020, 00:04 przez Juliusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: SPIDIvonMARDER »

W sensie rzuciłeś je? Nie chciałem tego Tobie mówić wprost, ale... kucyki jako pomysł na siebie, tylko do pewnego wieku mogą się sprawdzać... Później trzeba się przesiąść na wierzchowce z prawdziwego zdarzenia. ;)
Czym kucyki różnią się od pasji powszechnie uważanych za dojrzałe i dla dorosłych ludzi z sukcesem, powagą, prestiżem? Takich jak piłka nożna, ASG, golf, bieganie lub kolejki elektryczne? Meritum jest take samo, czyli fascynacja czymś abstrakcyjnym i szeroko rozumiana celebracja. Tylko inne fandomy w swoim czasie zdążyły się rozrosnąć i kręcić większe lody, przez co mają hajs na promocję i kręcenie jeszcze większych lodów ^^ Tak było, nie zmyślam.
Kucyki (szczególnie w Polsce, w USA czy Niemczech to zupełnie co innego) są postrzegane jako dziecinne i niewinne, gdyż ludzie po prostu nie znają tematu. Do jeszcze niedawna tak samo widziano planszówki, a wcześniej gry komputerowe.
Jakieś 10-15 lat temu jogging był elementem humorystycznym fabuły jakiś słuchowisk lub filmów, gdzie pocieszny grubasek starał się zrzucić wagę... albo jakiś nieudacznik chciał poderwać wysportowane dziewczyny w dresach z lat '80/'90.
A teraz prawie w każdy weekend w jakimś polskim mieście jest bieg na tysiące ludzi.
E-Sport powoli zaczyna zbliżać się do finansowego poziomu zwykłych mainstreamowych sportów.
A kolejki elektryczne... to pracuję w sklepie modelarskim. I to, co się dzieje w chwili premiery nowego modelu byłoby świetnym materiałem na film Papryka Vegi.
Używając porównania - jak ktoś źle ćwiczy na siłce, to łapie kontuzje. Potrzebuje porad trenera, który wytłumaczy technikę i skoryguje błędy. W podejmowaniu decyzji życiowych czasem też potrzebna jest porada i są od tego ludzie. Sam też korzystałem, bo nie raz "nadrywałem mięśnie".

W każdym razię będąc przed 30-tką, jeszcze wszystko przed Tobą. :)
Na szczęście za rok będę już po '30 :D

A tak na serio, to nie mam zupełnie talentu do załatwiania sobie rzeczy w życiu ani tym bardziej znajomości (np. rodziców), którzy by mi w tym życiu pomogli w sposób, który coś zmienia. Z naszym uberpaństwem emocjonalnie mnie coraz mniej łączy, dlatego emigrację traktuję właśnie jako takie stanowcze wzięcie sprawy we własne ręce. Jestem na kursie językowym, szum znajomości po tamtej stronie Bałtyku.

Ale dziękuję za porady, by nie było ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
eLPeeS
Garrett
Posty: 3879
Rejestracja: 21 października 2004, 15:55

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: eLPeeS »

To masz jeszcze jedną poradę. Póki jesteś przed 30ką jakbyś chciał zmienić miejsce zamieszkania będąc bezrobotnym co zawsze można załatwić możesz załapać się na tzw. bon na zasiedlenie z UP. I cyk bodajże 9 tysi wpada z budżetu państwa za nic ;) Ja się niestety z racji wieku nie załapałem. Ehhhh ta PESELoza :P
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Awatar użytkownika
Juliusz
Złodziej
Posty: 2774
Rejestracja: 04 stycznia 2004, 11:28
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: Juliusz »

SPIDIvonMARDER pisze:Czym kucyki różnią się od pasji powszechnie uważanych za dojrzałe i dla dorosłych ludzi z sukcesem, powagą, prestiżem? Takich jak piłka nożna, ASG, golf, bieganie lub kolejki elektryczne? Meritum jest take samo, czyli fascynacja czymś abstrakcyjnym i szeroko rozumiana celebracja. Tylko inne fandomy w swoim czasie zdążyły się rozrosnąć i kręcić większe lody, przez co mają hajs na promocję i kręcenie jeszcze większych lodów ^^ Tak było, nie zmyślam.
(...)
E-Sport powoli zaczyna zbliżać się do finansowego poziomu zwykłych mainstreamowych sportów.
Ups! Sorry, chyba źle odczytałem Twojego wcześniejszego posta...
Oczywiście, nie chcę wchodzić w dyskusję, co jest lepszego w tym hobby niż w tamtym - hobby to kwestia indywidualna, a zarazem bardzo osobista.
Po prostu dziwi mnie ich popularność wśród osób dorosłych, bo generalnie to produkt stworzony pod mentalność dziecka. Ale jest wiele rzeczy, których nie rozumiem i tak już pewnie zostanie. Sam grywam w gry komputerowe, na które niektórzy patrzą się z politowaniem.

Dla mnie jednak wyznacznikiem wartości hobby jest nie aspekt finansowy, ale to, na ile sprawia, że się rozwijam osobowościowo. Niektóre hobby ograniczają się do rozrywki, zabijania czasu, niektóre wymagają ogromnej pracy nad sobą i samozaparcia, inne otwierają nas na ludzi albo wręcz zmieniają świat dookoła na plus. No, właśnie - ta zmiana świata na plus, jest dla mnie osobiście jednym z główych wyznaczników tego, czym warto się zajmować bądź nie. Oczywiście rozrywka i relaks też są istotne dla zdrowia, w "zdrowych" proporcjach. :)

Tymniemniej dziwi mnie trochę Twoje mieszanie w jednym worku i niedostrzeganie różnic pomiędzy takimi aktywności jak bieganie - gdzie człowiek pracuje nad swoją osobowością, pokonuje słabości, podejmuje się wysiłku fizycznego i mentalnego, poznaje ludzi, czasem też podróżuje i to wszystko może się odbywać przy minimalnym nakładzie finansowym do np. tzw. e-sportu, który oprócz uzależniającej rozrywki jest sposobem na pompowanie kasy z ludzkich kieszeni. Nie sądzę, żeby to drugie było równorzędnym wkładem w kulturę, jaką jest tradycyjna aktywność fizyczna.
SPIDIvonMARDER pisze:Z naszym uberpaństwem emocjonalnie mnie coraz mniej łączy, dlatego emigrację traktuję właśnie jako takie stanowcze wzięcie sprawy we własne ręce. Jestem na kursie językowym, szum znajomości po tamtej stronie Bałtyku.
Jeśli jesteś zdeterminowany, to życzę powodzenia. Mi też generalnie emigracja wyszła na dobre. A do kraju w jego aktualnej sytuacji społeczno-politycznej mnie nie ciągnie. (choć kto wie - może nie jest wcale tak źle, jak w tych komentarzach internetowych piszą....)
Awatar użytkownika
Maveral
Bruce Dickinson
Posty: 4661
Rejestracja: 11 kwietnia 2003, 12:07
Lokalizacja: Radlin
Płeć:

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: Maveral »

eLPeeS pisze:To masz jeszcze jedną poradę
Ja jeszcze mogę poradzić jak zrobić niezłą karuzelę vat-owską, ale jak Cie Spidi złapią, to się nie znamy ;)
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Kucyki przestały być stricto robione pod dzieci już od 2 sezonu, kiedy twórcy dostrzegli, że mają nowy, niespodziewany target. Pozory wciąż pozostały pozorami, lecz w głębi nie brakowało rzeczy stricto dla dorosłych,jak w Shreku. Przykładowo, większość 6 sezonu to motywy szukania sukcesu życiowego po studiach i szeroko rozumianym dorosłym życiu. Dla dzieci jest wesoła Pinkie Pie mówiąca różne głupotki, dla dorosłych fakt, że jej jedna siostra ma autyzm, druga nie mówi, a trzecia jest agresywna wobec wszystkich i wszystkiego, co śmierdzi przemocą w rodzinie. Ich rodzice są mormonami. Nie, to nie jest żaden fanfik ani parodia, tylko kanon. Tak samo walka z komunizmem, feudalizm, cała gama chorób i zburzeń psychicznych, a nawet zarazy i nuklearny holocaust. To wszystko jest oczywiście zakamuflowane pod pastelami, ale kto wniknie, ten dostrzeże. To jak interpretacja poezji, dlatego też mnie bawi.

Co do rozwoju, to nie chcąc przedłużać offtopu, opiszę go w kucykowym temacie, który niegdyś założyłem. W ramach zajawki mogę zdradzić, że swoje życie dziele na przed dołączeniem do fandomu i po. Tyle się zmieniło i rozwinęło.
Ja jeszcze mogę poradzić jak zrobić niezłą karuzelę vat-owską, ale jak Cie Spidi złapią, to się nie znamy
Hmmm wiele puzzli wskakuje na swoje miejsce :twisted:
Obrazek
Awatar użytkownika
NiRa
Mechanista
Posty: 488
Rejestracja: 15 stycznia 2008, 17:52

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: NiRa »

Chwaliłam się pierwszymi 2oo (pochwalę się trzecimi, jak znajdę ;p ) to teraz pochwalę się łukiem 8-)
Wybór padł na samick polaris, chyba standard dla początkujących i mniej_początkujących.

-Medyk! Czy ja umrę?
-Niewykluczone.
Awatar użytkownika
Maveral
Bruce Dickinson
Posty: 4661
Rejestracja: 11 kwietnia 2003, 12:07
Lokalizacja: Radlin
Płeć:

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: Maveral »

No i co tam koronawiruski? Siedzicie w domu, czy twardo łazicie po mieście? :)

Mnie wywalili na przymusowe wolne, bo siłownie pozamykali, więc trenerzy jak jeden mąż siedzą od dziś na tyłkach w domach ;)

To tam jednak pikuś, bo w sumie nawet fajnie, że sobie wyciągnę kopyta i posiedzę w domu, ale moje plany związane z autostopową wyprawą po Ameryce Południowej legły w gruzach... przynajmniej w tym roku. Wiem, że tego nie odpuszczę i w końcu tę wyprawę zrealizuję, ale napaliłem się już na ten rok, a tu wirus zaczął szaleć :cry:

Ehhhh... szkoda... no po prostu, szkoda. Tym bardziej, że nawet sobie tego jakoś nie odbiję innym "tripem", choćby po Europie, czy nawet samej Polsce.
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
darkonia
Mechanista
Posty: 406
Rejestracja: 04 lipca 2011, 20:57

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: darkonia »

Pochwalę się, że nie mam tyle szczęścia, żeby mnie jakiś byle wirus załatwił.
@Maveral
Szkoda. Taki pechowy okres teraz jest, że zastanawiam się, kiedy to wszystko pi#$%^&nie. Mi zagraniczna skarbówka każe oddać prawie tysiąc euro, bo oni się pomylili i jednak za dużo mi w zeszłym roku zwrócili podatku. Aż by się chciało iść na kwarantannę, złapać zarazę i wpaść z wizytą do sejmu.
- You think us fools?
- Yes... that is irrelevant.
Awatar użytkownika
NiRa
Mechanista
Posty: 488
Rejestracja: 15 stycznia 2008, 17:52

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: NiRa »

Przymusowe piwniczenie, w sumie nie narzekam, nawet na spotkania nie muszę już jeździć :D





A przy okazji chwale_się, udało się nie skompromitować na zawodach, nawet na podium się załapałam 8-)

-Medyk! Czy ja umrę?
-Niewykluczone.
Awatar użytkownika
Juliusz
Złodziej
Posty: 2774
Rejestracja: 04 stycznia 2004, 11:28
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: Juliusz »

@Maveral - co się odwlecze to nie uciecze. Rok się dopiero zaczął - może będziesz mógł pojechać w drugiej połowie. Choć ciężko cokolwiek planować na tą chwilę...
Zawsze możesz np. spędzić ten czas na szlifowaniu hiszpańskiego...

@NiRa - gratulacje! Napisz coś więcej, jak taki turniej wygląda. Ile dziesiątek trafiłaś? :)
Awatar użytkownika
NiRa
Mechanista
Posty: 488
Rejestracja: 15 stycznia 2008, 17:52

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: NiRa »

@Juliusz: nie strzelałam do tarcz, tylko do gumowych zwierzątek w lesie :D
Punktacja jest zależna od tego gdzie trafisz (1 strefa, 2 strefa, ogólnie w figurę) i za którym razem.
Punktowo szału nie było, ale mało osób w mojej kategorii startowało, dlatego mi się udało ;) Jednak jest to męczące, po całkiem niezłym początku to już była równia pochyła, a zakwasy na plecach trzymały chyba trzy dni :))

-Medyk! Czy ja umrę?
-Niewykluczone.
Awatar użytkownika
Maveral
Bruce Dickinson
Posty: 4661
Rejestracja: 11 kwietnia 2003, 12:07
Lokalizacja: Radlin
Płeć:

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: Maveral »

Juliusz pisze:@Maveral - co się odwlecze to nie uciecze. Rok się dopiero zaczął - może będziesz mógł pojechać w drugiej połowie. Choć ciężko cokolwiek planować na tą chwilę...
Z tego co widzę, to sytuacja z wirusem raczej się pogarsza, więc za szybko to nie wyhamuje. Nawet jeśli u nas uda się to opanować, to zachód Europy już tego nie ogarnie. A przynajmniej nie tak szybko, żeby można było się bez strachu przemieszczać po UE. Zresztą, w Ameryce Płd. też ten wirus szaleje, tylko tam z reguły nie mają na niego nawet testów, więc różnica pomiędzy potwierdzonymi zakażeniami, a tymi faktycznymi pewnie jest spora. Zdrowy rozsądek podpowiada, żeby się tam nie pchać na pewno w tym roku.
Juliusz pisze:Zawsze możesz np. spędzić ten czas na szlifowaniu hiszpańskiego...
I tak też robię. Wykupiłem sobie lekcje online z "nativem" i coś tam mu dukam przez kamerkę ;)
NiRa pisze:Jednak jest to męczące, po całkiem niezłym początku to już była równia pochyła, a zakwasy na plecach trzymały chyba trzy dni :))
Zachęcam do ćwiczeń :) Oczywiście najlepiej na siłowni, ale w obecnej sytuacji można spokojnie też trenować w domu. Wzmacnianie pleców, to zresztą nie tylko plusy dla łuczniczki, ale przede wszystkim dla każdego człowieka pod kątem ogólnego samopoczucia. Zwłaszcza jeśli ktoś ma pracę siedzącą lub dużo dźwiga, to wie co to bóle pleców, dyskopatie itp. Sam się zmagałem z ogólnymi bólami pleców, korzonkami oraz kilka razy rwą kulszową. Wszystko przez pracę siedzącą. Jednak odkąd zacząłem chodzić na siłkę i wzmacniać mięśnie pleców (nie zapominać też o mięśniach głębokich!), to objawy już po pół roku ustąpiły i na razie nigdy nie wróciły :)
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Awatar użytkownika
Juliusz
Złodziej
Posty: 2774
Rejestracja: 04 stycznia 2004, 11:28
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: Juliusz »

NiRa pisze:nie strzelałam do tarcz, tylko do gumowych zwierzątek w lesie :D 
Punktacja jest zależna od tego gdzie trafisz (1 strefa, 2 strefa, ogólnie w figurę) i za którym razem.
A to ciekawe! Polowanie na zwierzynę - niedługo może to być całkiem praktyczna umiejętność.
Mnie się zawsze marzyły cele ruchome - ot, choćby przesuwające się tarcze, tudzież sylwetki, ale nie wiem, czy takie coś się praktykuje - pewnie sporo zachodu w takiej bądź co bądź, low-tech dyscyplinie, jaką jest łucznictwo...

No, a poza tym, jak wspominałem wcześniej, ciężko mi wyjść poza sferę marzeń, w strzelaniu z łuku...
Awatar użytkownika
eLPeeS
Garrett
Posty: 3879
Rejestracja: 21 października 2004, 15:55

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: eLPeeS »

Maveral pisze:Wzmacnianie pleców, to zresztą nie tylko plusy dla łuczniczki, ale przede wszystkim dla każdego człowieka pod kątem ogólnego samopoczucia. Zwłaszcza jeśli ktoś ma pracę siedzącą lub dużo dźwiga, to wie co to bóle pleców, dyskopatie itp. Sam się zmagałem z ogólnymi bólami pleców, korzonkami oraz kilka razy rwą kulszową. Wszystko przez pracę siedzącą. Jednak odkąd zacząłem chodzić na siłkę i wzmacniać mięśnie pleców (nie zapominać też o mięśniach głębokich!), to objawy już po pół roku ustąpiły i na razie nigdy nie wróciły :)
Ja bym do tego dodał też rozciąganie bo nie każdy może robić czy ma ochotę na trening siłowy a rozciągać to się mogą ludzie w podeszłym wieku czy ze zmianami w obrębie kości i stawów. Ja od siedzenia za biurkiem też kiedyś miałem problem z bólami pleców. Przeszło od czasu jak co rano zaczynam dzień od rozciągania podstawowego. Wychodzi kilka minut tylko, ale już to wystarcza ewidentnie :)
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Awatar użytkownika
Michal
Poganin
Posty: 729
Rejestracja: 02 listopada 2006, 13:33
Lokalizacja: Tychy

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: Michal »

Popełniłem ostatnio gitarą cover "Smells Like Teen Spirit". Dograłem partie gitarowe do oryginalnego basu, perkusji i wokalu. Jedynie w podkładzie pod solo (moje) pojawia się oryginalna gitara.
Może nie jestem obiektywny, ale podoba mi się efekt końcowy to się pochwalę :)

SMELLS LIKE TEEN SPIRIT
Awatar użytkownika
Marcin.B.Black
Paser
Posty: 188
Rejestracja: 01 sierpnia 2010, 16:41

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: Marcin.B.Black »

@Michal Fajny cover, gitarka dość równo zagrana no i dobrze brzmi.

Grałeś to na stratocasterze, który przewija się przez video? :)


W sumie skoro jesteśmy w temacie muzyki to może teraz coś ode mnie.
Obok modelowania 3d, programowania to chyba kolejne moje hobby, którym się zajmuję od jakiegoś czasu. Efektem jest kilka nagranych kompozycji, ale póki co tylko 2 wrzuciłem do sieci.

- Taki balladowy utwór, w głównej mierze napisany dla mojej żony, ale myślę, że ładnie też wpasowuje się w całą pandemiczną sytuację

- Utwór rockowo-metalowy inspirowany klasycznym FPSami . Na razie traktujcie to jak demo, ponieważ chcę to nagrać od nowa z lepszym brzmieniem. W zamyśle planuję właśnie nagrywać trochę cięższe kawałki.

Planuję zwiększyć zasięgi poprzez wrzutkę na Youtube i inne platformy.
Utworki napisałem, nagrałem oraz wyprodukowałem sam, logo robiła zaś siostra ;).

Co o tym sądzicie?
"Some people in the City are just too rich for their own good... lucky they have me to give them a hand".

https://www.deviantart.com/marcinbblack
https://www.youtube.com/channel/UCnL6k1 ... XeCGfP7UWA
darkonia
Mechanista
Posty: 406
Rejestracja: 04 lipca 2011, 20:57

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: darkonia »

@Marcin
Nie moje klimaty, ale w życiu bym nie pomyślała, że to amatorstwo, a nie profesja. Dobra jakość.

5 PeeLeNów Łomatkobosko!

Z Bandcampa bez problemu da się pobierać utwory bez płacenia, sporo ludzi jest tam nierozsądnych, wrzucając całe płyty.
- You think us fools?
- Yes... that is irrelevant.
Awatar użytkownika
Marcin.B.Black
Paser
Posty: 188
Rejestracja: 01 sierpnia 2010, 16:41

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: Marcin.B.Black »

Hehe, dzięki. No jeszcze dużo muszę się nauczyć. Proces produkcji jest dość trudny, a dobre materiały do nauki oczywiście płatne. Rozważam jednak wysupłanie grosza z kieszeni na to.

A cenę ustaliłem własnie, żeby nie pobierać za free, skoro i tak można za darmo odsłuchać.
"Some people in the City are just too rich for their own good... lucky they have me to give them a hand".

https://www.deviantart.com/marcinbblack
https://www.youtube.com/channel/UCnL6k1 ... XeCGfP7UWA
darkonia
Mechanista
Posty: 406
Rejestracja: 04 lipca 2011, 20:57

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: darkonia »

Marcin.B.Black pisze:A cenę ustaliłem własnie, żeby nie pobierać za free, skoro i tak można za darmo odsłuchać.
Można odsłuchiwać ileś tam razy, a później się blokuje (chyba przez ciastka) i prosi o zakup.
Nie zarzucam ci, że ustaliłeś cenę. To bardzo rozsądne.
I tak, pochwalę się, nawet jeśli ktoś ustaliłby cenę milion, ja i tak potrafię pobrać to bez płacenia. Nie wspominając o programach przechwytujących dźwięk, chociaż te mogą być uciążliwe przy bardzo długich utworach. Są chyba w sieci też jakieś strony udostępniające pobieranie po podaniu linku, ale nie interesują mnie takowe, więc nie znam, chociaż wiadomo, że w Internetach można znaleźć pobieracze do niemal wszystkiego.
Bandcamp ma zbyt proste algorytmy.
- You think us fools?
- Yes... that is irrelevant.
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: SPIDIvonMARDER »

W bandcampie dla mało znanych artystów to chyba nie chodzi o poważne pieniądze, ale o reklamę :) Sama platformę chciałbym pochwalić, gdyż w przeciwieństwie do Spotify, oni sprzedają muzykę i można ją potem legalnie pobrać.
Obrazek
Torquemada
Bełkotliwiec
Posty: 6
Rejestracja: 14 czerwca 2020, 13:34

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: Torquemada »

SPIDIvonMARDER pisze:W bandcampie dla mało znanych artystów to chyba nie chodzi o poważne pieniądze, ale o reklamę
Pewnie tak, ale skoro dają opcję ustalenia ceny, poziom "zabezpieczeń" przed :bj:powinien być ciut wyższy.
Awatar użytkownika
Michal
Poganin
Posty: 729
Rejestracja: 02 listopada 2006, 13:33
Lokalizacja: Tychy

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: Michal »

@Marcin.B.Black Tak, grane na gitarze z "teledysku" :) Nie jest to jednak żaden Fender, tylko jakiś Rockwood by Hohner. Pamiętam, że głównym kryterium wyboru był wygląd (Kurt grał na podobnej podczas Reading`92) oraz wtedy jeszcze studencki budżet rzędu 300-350zł na używkę.

Przesłuchałem z 2-3 razy Twoje kawałki, całkiem spoko. Zazdroszczę smykałki do komponowania własnych nagrań. Pisałeś że Adrenaline Rush to tylko demo, wiesz już w jakim kierunku będziesz zmieniał brzmienie? Ja szczerze powiedziawszy dodałbym tam gitarze solowej więcej brudu, hałasu - coś a`la Seek and Destroy :zlo
Awatar użytkownika
Marcin.B.Black
Paser
Posty: 188
Rejestracja: 01 sierpnia 2010, 16:41

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: Marcin.B.Black »

@Michal Dzięki :). Jeśli chodzi o Adrenaline Rush to na pewno muszę ustawić gitary rytmiczne w stereo, bo obecnie poszło w mono (nieopatrznie przestawiłem to w programie) i nagrać od nowa partie solowe, bo brzmią jakby struny się rozstroiły. Ogólnie po prostu nagram riffy od nowa (dla stereo to osobno nagranie na lewy i prawy kanał), także bas (obecnie jest użyty wirtualny instrument) i poprawię brzmienie o nowo nabytą wiedzę :).

W międzyczasie zacząłem tworzyć pierwszy zarys nowego kawałka, to będzie prawdopodobnie najtrudniejsza technicznie kompozycja.
"Some people in the City are just too rich for their own good... lucky they have me to give them a hand".

https://www.deviantart.com/marcinbblack
https://www.youtube.com/channel/UCnL6k1 ... XeCGfP7UWA
Awatar użytkownika
Hattori
Młotodzierżca
Posty: 939
Rejestracja: 18 listopada 2011, 16:40
Lokalizacja: The Keepers' Chapel (Zamurze)
Kontakt:

Re: A co mi tam, pochwalę się! :)

Post autor: Hattori »

"Rays of Hope" wywołują podobny nastrój, jak co najmniej jeden utwór z soundtracku do "This War of Mine". Bardzo przyjemny :)

Z kolei "Adrenaline Rush" budzi we mnie pewne skojarzenia z tym:
ODPOWIEDZ