Re: Kara śmierci
: 15 marca 2006, 20:55
Łatwo mówić, siedzisz w domu przed komputerem i rozmyślasz. Skąd wiesz, co byś zrobił? byłeś w takiej sytuacji?keeper pisze:to dobrze rozumiesz w życiu nie zabiłem innego ssaka (i nie zamierzam)
Forum Dyskusyjne poświęcone serii gier komputerowych Thief
https://thief-forum.pl/
Łatwo mówić, siedzisz w domu przed komputerem i rozmyślasz. Skąd wiesz, co byś zrobił? byłeś w takiej sytuacji?keeper pisze:to dobrze rozumiesz w życiu nie zabiłem innego ssaka (i nie zamierzam)
Sąd sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie.Bukary pisze: Gdybym miał zabić kogoś, kto podnosi rękę na niewinną lub bliską mi osobę, nie zadrżałaby mi ręka.
No co ty Bukary, trzeba respektować jego prawa, to takie humanitarne a to że kogoś zabija... coż, nikt nie jest doskonały... Niech żyją zabójcy niewinnych!Bukary pisze:nie zamierzasz zabić kogoś, kto będzie próbował zabić osobę, którą ty kochasz?
keeper pisze:Człowiek jest wszystkożercą więc tylko od jego sumienia zalezy jego postępowanie
ja też nie, nawet kury ani karpia nie, a mam nadzieję, że sytuacja mnie nigdy nie zmusi do zabójstwakeeper pisze:to dobrze rozumiesz w życiu nie zabiłem innego ssaka Idea (i nie zamierzam)
skąd wiesz? probowałeś?keeper pisze:Ja nie jestem zdolny do zabicia kogos niezaleznie od sytuacji bo tak dyktuje mi me sumienie
Timon, spodziewałem się po tobie jakiegoś mądrzejszego argumentu.timon pisze:Sąd sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie.Bukary pisze: Gdybym miał zabić kogoś, kto podnosi rękę na niewinną lub bliską mi osobę, nie zadrżałaby mi ręka.
Tu nie o to chodzi, czy bym zabił pierwszy czy też morderca byłby szybszy/silniejszy. Chodzi o to, czy działałbym z zamiarem zabicia...Bandit pisze:@Bukary - ciężko powiedzieć czy było by się do tego zdolnym poza tym opowiadasz o takiej sytuacji tak jakbyś był Chuckiem Morrisem. IMO w takiej sytuacji to Ty pierwszy dostałbyś kulkę i poszedłbyś do piachu zostawiając rodzinę...
Być może naoglądałem się amerykandżańskich filmów, ale chyba jest w tym trochę prawdy...
"Bukary po tobie spodziewałby sie precyzyjnieszego wyrażania się."Bukary pisze: Gdybym miał zabić kogoś, kto podnosi rękę na niewinną lub bliską mi osobę, nie zadrżałaby mi ręka.
W chwili zagrożenia życia, w przypadku gdybyś zaczął myśleć z jakim zamiarem masz działać, to prawdopodobnie po skończeniu myślenia byłbyś już dawno na ziemi przygnieciony butem. Właśnie to zastanawianie się co zrobić powoduje, że "złoczyńca" ma przewagę na starcie, gdzyż "ofiara" jest na tyle zdezorientowana (...a może uciekać, albo uderzyć delikatnie, przecież nikogo nie chcę zranić, a tym bardziej zabić...), że nie potrafi podjąć żadnego sensownego działania. Takiemu zachowaniu "złoczyńcy" należy stanowczo przeciwdziałać. Zamach na czyjeś życie jest największą zbrodnią i należy zrobić wszystko, by to życie ocalić, nawet (chciałoby się samo dodać: zwłaszcza) kosztem życia napastnika.Bukary pisze:Bandit napisał/a:
@Bukary - ciężko powiedzieć czy było by się do tego zdolnym poza tym opowiadasz o takiej sytuacji tak jakbyś był Chuckiem Morrisem. IMO w takiej sytuacji to Ty pierwszy dostałbyś kulkę i poszedłbyś do piachu zostawiając rodzinę...
Być może naoglądałem się amerykandżańskich filmów, ale chyba jest w tym trochę prawdy...
Tu nie o to chodzi, czy bym zabił pierwszy czy też morderca byłby szybszy/silniejszy. Chodzi o to, czy działałbym z zamiarem zabicia...
To zdanie mnie rozwaliło - zabił, trudno, nic życia nie przywróci, masz w dupie ofiary i potencjalne ofiary natomiast dajesz szansę złoczyńcy, gratuluję "postępowego" myślenia.keeper pisze:w cywilizowanym swiecie kazdy zasługuje na drugą szanse KAŻDY!!! Co sie stało to się nie odstanie
Jaaasne... A świstak siedzi i zawija to w sreberka...keeper pisze:No tak osoba moze odsiedziec swoje i wyjsc za dobre sprawowanie jako zrechabilitowany członek społeczeństwa
No tak osoba moze odsiedziec swoje i wyjsc za dobre sprawowanie jako zrechabilitowany członek społeczeństwa Idea
Naiwność po obu stronach barykadyZabić, zabić i jeszcze raz zabić. Najlepiej w taki sam sposób jaki morderca kogoś zabił. Być może wtedy przestępcy trochę pomyślą, zanim kogoś zabiją.
No chyba nie zrozumiales. Chodzi o to, ze temat zszedl na jakas obrone w momencie zagrozenia, a to nie jest zaden argument w glownym temacie (kara smierci tak czy nie?). Sam byl zabil sukinsyna gdybym musial(i potem moze odpowiadal przed sadem), ale nie zgadzam sie na wprowadzenie takiej kary sadowej.Bukary pisze:Nie za bardzo rozumiem, Flaczku. Mam powtórzyć? Jestem ZA karą śmierci dla bezwzględnych morderców.
a ofiara?keeper pisze:kazdy zasługuje na drugą szanse KAŻDY
może też wyjść na przepustkę i zabić bogu winną osobękeeper pisze:No tak osoba moze odsiedziec swoje i wyjsc za dobre sprawowanie jako zrechabilitowany członek społeczeństwa Idea
ja bym pozostał tylko przy "zabić" - brutalne zachowanie to tylko woda na młyn przeciwnikówZabić, zabić i jeszcze raz zabić. Najlepiej w taki sam sposób jaki morderca kogoś zabił. Być może wtedy przestępcy trochę pomyślą, zanim kogoś zabiją.
o czym?timon pisze:Dziwne , jeszcze nikt nie wspomniał o "V".
Żeby tak jeszcze ta zabita osoba mogła odleżeć swoje i wrócić, a rodzina odcierpieć swoje i znów się cieszyć... keeper, ty cały czas trzymasz stronę mordercówkeeper pisze:No tak osoba moze odsiedziec swoje i wyjsc za dobre sprawowanie jako zrechabilitowany członek społeczeństwa
przypuszczeniaMarek pisze:może też wyjść na przepustkę i zabić bogu winną osobę
juz nie istnieje a zabujca z czasem po odbyciu kary moize stac sie uzytecznym członkiem społeczeństwaMarek pisze:a ofiara?
.....Marek pisze:nie zabijać, bo jesteśmy cywilizacją(polecam poczytać Borowskiego - dobitnie napisał czym jest cywilizacja),
ale nie wynajdzie w sprawiedliwosci nie ma miejsca na emocje, dlatego dobry sędzia w swym werdykcie nigdy nie kieruje sie zawiścią czy gniewemMarek pisze:-bo może się poprawi (a zapominacie o ofiarze, która np. mogła wynaleźć lekarstwo na raka, ale tego nie zrbi, bo nie żyje - ale jest na to taka sama(a nawet większa jeśli się zastanowić) szansa niż na resocjalizację okrutnego mordercy-psychopaty)
Sądząc po twoich wypowiedziach, trzymasz stronę prawa, ale morderców, a nie niewinnych ludzi którzy bardzo często są ofiarami. Czytając dalej można wywnioskować, że sam jesteś mordercą albo ktoś z twoich bliskich. Być może dlatego tak zawzięcie bronisz zabójców.nie Jacku ja trzymam strone prawa
nie przypuszczenia, tylko prawdziwa sytuacja - w ciagu ostatniego roku coś takiego się zdarzyło bodajżekeeper pisze:Marek napisał/a:
może też wyjść na przepustkę i zabić bogu winną osobę
przypuszczenia
i o to właśnie chodzi, że nie istnieje (co za określenie....) a zabójca sie nie nawrócikeeper pisze:Marek napisał/a:
a ofiara?
juz nie istnieje a zabujca z czasem po odbyciu kary moize stac sie uzytecznym członkiem społeczeństwa
nie wiesz co powiedzieć? czy może nie wiesz o co mi chodzi?keeper pisze:Marek napisał/a:
nie zabijać, bo jesteśmy cywilizacją(polecam poczytać Borowskiego - dobitnie napisał czym jest cywilizacja),
.....
czyli sam musisz przyznać, że nie wolno mieć wątpliwości i omijając emoce trzeba sie zastanowić jak usunąć ze społęczeństwa niebezpieczną jednostkękeeper pisze:Marek napisał/a:
-bo może się poprawi (a zapominacie o ofiarze, która np. mogła wynaleźć lekarstwo na raka, ale tego nie zrbi, bo nie żyje - ale jest na to taka sama(a nawet większa jeśli się zastanowić) szansa niż na resocjalizację okrutnego mordercy-psychopaty)
ale nie wynajdzie w sprawiedliwosci nie ma miejsca na emocje, dlatego dobry sędzia w swym werdykcie nigdy nie kieruje sie zawiścią czy gniewem
2 cytaty:keeper pisze:nie Jacku ja trzymam strone prawa
nie tyle usunąc co odizolowacMarek pisze:czyli sam musisz przyznać, że nie wolno mieć wątpliwości i omijając emoce trzeba sie zastanowić jak usunąć ze społęczeństwa niebezpieczną jednostkę
skąd to mozesz wiedziecMarek pisze:a zabójca sie nie nawróci
tak ale trzeba człowiekowi dac szanse zwłaszcza jesli zachowywał sie wzorowo podczas odsiadkiMarek pisze:nie przypuszczenia, tylko prawdziwa sytuacja - w ciagu ostatniego roku coś takiego się zdarzyło bodajże
czy ty wiesz co ty mówisz? ja tylko bronie zycia nic więcej nie obchodzi mnie czy ktos jest zabujcą czy nie. Jedyne istoty jakie unicestwiam to osy i muchySądząc po twoich wypowiedziach, trzymasz stronę prawa, ale morderców, a nie niewinnych ludzi którzy bardzo często są ofiarami. Czytając dalej można wywnioskować, że sam jesteś mordercą albo ktoś z twoich bliskich. Być może dlatego tak zawzięcie bronisz zabójców.