Złodziejstwo w realu
Moderator: Bruce
Re: Złodziejstwo w realu
hmmm, jeśli chodzi o kradzieże nie mam żadnych, otwarte zamki na koncie są, głównie szkolne szafki i kłodki, najgorsza była kłodka firmy MEGA (polecam, jeżeli chcecie coś porządnego do ochrony swoich rzeczy;) były kłodki za 100zł które puszczały po 2 minutach a z tą $@$^%@@^ męczyłam się 3 godziny musiałam bo to była moja szafka w sanatorium, a klucz inteligentnie zamknelam w środku...hehe, fajny zresztą motyw na reklamę...Garrett poleca kłódki i zamki"nawet przede mną się nie otwarły!")
a i jedno skradanie był po korytarzu w nocy, chowanie się pod łóżkami w obcych pokojach, a ludzie tak fajnie potem opowiedali jak to marta znikala nagle po korytarzu
a i jedno skradanie był po korytarzu w nocy, chowanie się pod łóżkami w obcych pokojach, a ludzie tak fajnie potem opowiedali jak to marta znikala nagle po korytarzu
Re: Złodziejstwo w realu
Przy butach z dobrą podeszwą i po lesie da się poskradać..
Re: Złodziejstwo w realu
Eee tam xD Zwykłe adidasy się nadadzą xDtaffer pisze:Przy butach z dobrą podeszwą i po lesie da się poskradać..
"I have the power to take everything from you. Including your life"
Re: Złodziejstwo w realu
Mogą być, ale najcichsze są letnie buty górskie.
Re: Złodziejstwo w realu
na żwir dobrze by bylo zakladac skarpete na but
Brudna robota, ale czysty zysk!
Re: Złodziejstwo w realu
albo przywiązać duże gąbki :D i ewentualnie w ogóle ich nie zdejmować
Re: Złodziejstwo w realu
DOKŁADNIE. Ja też mam do miasta jakieś 5 minut drogi rowerem. I na wsi można przyjemniej "thiefować". Bo ja sobie nie wyobrażam skradania w mieście. A las też znam bardzo dobrze. Co do powierzchni to ciężko się skrada po żwirku, żużlu (OMG!), i jeśli mamy twarde buty to odpadają podłogi drewniane (pustka w środku). Najlepiej jest się skradać po betonie, dywanach i trawie. Ogólnie należy unikać powierzchni sypkich. Najefektowniej się skrada na boso, ale w miękkich adidasach też jest nieźle.Chociaż w lesie to rzeczywiście nie ma się po co skradać... Chyba, że dla zabawy. No ale na szczęście mam miasto blisko. Na tyle blisko, by móc do niego jechać rowerem, ale na tyle daleko, żeby mieć cisze i spokój...
[ Dodano: 02-08-07, 7:26 pm ]
Warto też zwracać uwagę na wiatr, i kierunek patrzenia osoby obok której chcemy się przekraść.
- And...
- Remember to pick pocket of the party guests?
- Remember to pick pocket of the party guests?
Re: Złodziejstwo w realu
No to chyba pierwsza podstawa...Black_Fox pisze: kierunek patrzenia osoby obok której chcemy się przekraść.
Re: Złodziejstwo w realu
Hmmm ja niestety mam przyjemnosc skradania sie tylko i wylacznie w miescie... ale naszczescie mimo wszystko jest wiele ciemnych wejsc... Wsi i Miasta maja plusy i minusy takie jak...
Wieś:
+Malo swiadkow
+Malo swiatel
-Domki jednorodzinne zazwyczaj maja psy
-Malo dachow
-(zazwyczaj) Malo uliczek
A w miescie wyglada podobnie tyle ze na odwrot
Moim zdaniem ghoster powinien przystosowac sie do kazdej sytuacji i miejsca
P.S. taffer cos na gg sie nie odzywasz
Wieś:
+Malo swiadkow
+Malo swiatel
-Domki jednorodzinne zazwyczaj maja psy
-Malo dachow
-(zazwyczaj) Malo uliczek
A w miescie wyglada podobnie tyle ze na odwrot
Moim zdaniem ghoster powinien przystosowac sie do kazdej sytuacji i miejsca
P.S. taffer cos na gg sie nie odzywasz
Brudna robota, ale czysty zysk!
Re: Złodziejstwo w realu
Oj ludziska, ludziska. Ten kto nigdy nie przemykał w mroku, przedzierając się przez krzaczory, ściskając w dłoni otwarte piwo i umykając przed natrętnym wzrokiem pana w mundurze ten nie wie co to jest prawdziwy ghosting Tutaj toczy się walka o prawdziwe pieniądze. Wygraną jest smaczne piwo i satysfakcja a przegraną... cóż... najczęściej stawką jest 100zł
Aha i żeby nie było. Nikogo nie zachęcam do spożywania alkoholu w miejscu publicznym. W ogóle nie zachęcam do spożywania. tyle formalności. Bawcie się dalej
Aha i żeby nie było. Nikogo nie zachęcam do spożywania alkoholu w miejscu publicznym. W ogóle nie zachęcam do spożywania. tyle formalności. Bawcie się dalej
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Re: Złodziejstwo w realu
LOL!eLPeeS pisze:Oj ludziska, ludziska. Ten kto nigdy nie przemykał w mroku, przedzierając się przez krzaczory, ściskając w dłoni otwarte piwo i umykając przed natrętnym wzrokiem pana w mundurze ten nie wie co to jest prawdziwy ghosting Tutaj toczy się walka o prawdziwe pieniądze. Wygraną jest smaczne piwo i satysfakcja a przegraną... cóż... najczęściej stawką jest 100zł
Aha i żeby nie było. Nikogo nie zachęcam do spożywania alkoholu w miejscu publicznym. W ogóle nie zachęcam do spożywania. tyle formalności. Bawcie się dalej
1.to zależyAgnar pisze:+Malo swiadkow
+Malo swiatel
-Domki jednorodzinne zazwyczaj maja psy
-Malo dachow
-(zazwyczaj) Malo uliczek
2.są wsie gdzie na noc od 23.30 światła są gaszone(a o 3 rano zapalane )
3.to kawałek mięsa i jakiś środek uspokajający
4.dużo jest dachów wszelkie małe szopki balkoniki płotki
5.a czasem jest istny labirynt(no nie dosłowne)
Re: Złodziejstwo w realu
Łucznik wiem wiem poprostu musialem jakos to uogolnic... zeby czesc z was zrozumiala pozatym tez zalezy od miasta badz wsi... wiec w sumie po co gadac ktore lepsze ?? niektore wsie beda jak miasto a miasta jak wsie... CO WY MI TUTAJ ZA PODZIAL ZROBILISCIE !! cholipka... zamiast sie skupic na czyms waznym to ja rozmyslalem nad Wsia/Miastem... Grrr... Powinni was za to powiesic
Brudna robota, ale czysty zysk!
Re: Złodziejstwo w realu
Znam to! Lepsza adrenalina niż ucieczka przed stadem psów! Polecam!eLPeeS pisze:Oj ludziska, ludziska. Ten kto nigdy nie przemykał w mroku, przedzierając się przez krzaczory, ściskając w dłoni otwarte piwo i umykając przed natrętnym wzrokiem pana w mundurze ten nie wie co to jest prawdziwy ghosting Wink Tutaj toczy się walka o prawdziwe pieniądze. Wygraną jest smaczne piwo i satysfakcja a przegraną... cóż... najczęściej stawką jest 100zł Jezyk
Agnar a jak wygląda skradanie się w mieście? : Przeciskasz się przez tłumy ludzi w kuckach? Bo w mojej miejscowości zawsze ktoś urządza ognisko, grill i można podkraść się, podsłuchać, podenerwować.
- And...
- Remember to pick pocket of the party guests?
- Remember to pick pocket of the party guests?
Re: Złodziejstwo w realu
Bo w mojej miejscowości zawsze ktoś urządza ognisko, grill i można podkraść się, podsłuchać, podenerwować. Wink
A opisz, jak kogoś poddenerwowałeś, bardzo mnie to ciekawi ;D rzucaleś im szyszki w głowy?
- Kapitan Smith
- Poganin
- Posty: 750
- Rejestracja: 21 października 2006, 12:31
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: Złodziejstwo w realu
Strzała wodna w ognisko?Marcian pisze:A opisz, jak kogoś poddenerwowałeś, bardzo mnie to ciekawi ;D rzucaleś im szyszki w głowy?
Re: Złodziejstwo w realu
Jak rzuci się balonik napełniony wodą w to ognisko to będzie fajnie(dla nas nie ich)bo na pewno o drewno się rozpęknie albo od temperatóry
i troche smecty(na przeczyszczenie) do piwka potem w toalecie cały papier wywalić i już (ale to przesada)
no jasneKapitan Smith pisze:Strzała wodna w ognisko?
i troche smecty(na przeczyszczenie) do piwka potem w toalecie cały papier wywalić i już (ale to przesada)
Re: Złodziejstwo w realu
Akurat Smecta działa dokładnie odwrotnie ale to detal
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Re: Złodziejstwo w realu
Adrenalina? o rany...
Kiedyś jakaś banda dresów z dziewczynami przyjechała do nas, na wieś i ognisko robili.
Z kuzynem, dla czystej zabawy, podkradliśmy sie, żeby podsłuchać o czym gadają.
I wszystko byłoby cacy, gdyby nie to, że nagle, z tyłu jakiś kundel nie zaczął szczekać (cholerne psy, że tak powiem)... spłoszyliśmy się i narobiliśmy hałasu.
A potem jedyne co nam zostało to szybko przebierać nogami i nie dać się złapać... Ale wiązanki przekleństw jakimi w nas ciskali do dziś zapadły mi w pamięci. Takich jeszcze nie słyszałam. W zasadzie było fajnie XD No tak. Stare dobre czasy
Kiedyś jakaś banda dresów z dziewczynami przyjechała do nas, na wieś i ognisko robili.
Z kuzynem, dla czystej zabawy, podkradliśmy sie, żeby podsłuchać o czym gadają.
I wszystko byłoby cacy, gdyby nie to, że nagle, z tyłu jakiś kundel nie zaczął szczekać (cholerne psy, że tak powiem)... spłoszyliśmy się i narobiliśmy hałasu.
A potem jedyne co nam zostało to szybko przebierać nogami i nie dać się złapać... Ale wiązanki przekleństw jakimi w nas ciskali do dziś zapadły mi w pamięci. Takich jeszcze nie słyszałam. W zasadzie było fajnie XD No tak. Stare dobre czasy
Ostatnio zmieniony 03 sierpnia 2007, 17:45 przez Samira, łącznie zmieniany 1 raz.
"I have the power to take everything from you. Including your life"
Re: Złodziejstwo w realu
Już mówię. Wyszedłem sobie w nocy na spacerek. Patrzę na lewo a tam na jakiejś działeczce ktoś urządza sobie ognisko. Pięciu chłopa urżniętych w trzy p****. No to hyc za płotek i się przeczołgałem do nich, ukryłem się za krzaczkiem i zauważyłem (jeszcze) kilka piw stojących nieco dalej od ogniska za ich plecami. Przeczołgałem się 2 piwa do kieszeni, 2 pod pachy i 2 w ręce. Potem powrót za krzaczek. I tu zaczęła się cała zabawa, chłopacy śpiewali, wrzeszczeli. Nagle jeden się odwraca żeby namacać piwko za swoimi plecami i mówi: "Co jest k****?". Chwilę się z nich pośmiałem w ukryciu po czym wylałem zawartość puszki na trawę i rzuciłem pustą puszkę w ognisko. Nagle nastała cisza jak na cmentarzu, słychać było tylko trzaskanie ogniska. Wyjrzałem zza krzaka i zauważyłem, że chłopcy wymieniają pytające spojrzenia między sobą. Ognisko się paliło nieźle, potrząsnąłem kilka razy pełną puszką i rzuciłem w ogień. Lekkie bum, czy może syk, a potem wszyscy zwiali! Nie uwierzycie, ale tarzałem się ze śmiechu. A mówią, że piwo zwiększa odwagę... xD Resztę piw (3) odstawiłem na miejsce chłopakom na kaca, może znaleźli rano! A jedno zabrałem sobie i wypiłem w drodze powrotnej do domu.Marcian pisze: A opisz, jak kogoś poddenerwowałeś, bardzo mnie to ciekawi ;D rzucałeś im szyszki w głowy?
- And...
- Remember to pick pocket of the party guests?
- Remember to pick pocket of the party guests?
- Kapitan Smith
- Poganin
- Posty: 750
- Rejestracja: 21 października 2006, 12:31
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: Złodziejstwo w realu
Też lubię nocne spacerki. Szczególnie w mieście. Kiedy wychodzę w nocy z moim zwierzakiem... Pusto na ulicach, świecące się lampy i chłodny podmuch wiatru... To zainspirowało do stworzenia w DromEdzie misji przedstawiającej okolicę, której mieszkam, ale... może kiedyś Nocne spacerki po wsi też są super. Akurat miałem okazję tylko jeden raz, ale wtedy czuję się jak w obcym świecie xDBlack_Fox pisze:Wyszedłem sobie w nocy na spacerek
Wracając do tematu...
Początkowo zinterpretowałem go jako "Złodziejstwo w Realu" (sieć hipermarketów) Zastanawiam się, jak złodziejstwo zmieniało się na przełomie wieków. Jestem niezmiernie ciekaw jak to na prawdę wyglądało w średniowieczu itp. Czy w ogóle złodziejstwo było wtedy czymś powszechnym, jak teraz?
Re: Złodziejstwo w realu
Złodziejstwo, można powiedzieć, jest drugim najstarszym zawodem świata Już w starożytnym Rzymie kradli. Złapanego na gorącym uczynku nocą albo z bronią w ręku złodzieja można było zabić na miejscu po uprzednim wezwaniu świadków. Jeśli nie został schwytany in flagranti a cała sprawa wyszła później (np. podczas przeszukania) to chłostano delikwenta i przysądzano okradzionemu a w przypadku gdyby złodziej okazał się niewolnikiem pierw go chłostano a potem strącano ze Skały Tarpejskiej
W średniowieczu furorę robiły kary mutylacyjne czyli odzwierciedlające. Złodziejom więc obcinano ręce. Jak stali niżej w w hierarchii społecznej (a okradli np wielmoża) o to ich zabijano a jak mieli pecha i w mieście było więzienie to gnili w nim do końca życia. W tym miejscu świat Thiefa akurat wydaje się być dosyć wiarygodny.
W średniowieczu furorę robiły kary mutylacyjne czyli odzwierciedlające. Złodziejom więc obcinano ręce. Jak stali niżej w w hierarchii społecznej (a okradli np wielmoża) o to ich zabijano a jak mieli pecha i w mieście było więzienie to gnili w nim do końca życia. W tym miejscu świat Thiefa akurat wydaje się być dosyć wiarygodny.
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Re: Złodziejstwo w realu
powiem tyle, jesteś boski xD, wierzę, że tarzałeś się ze śmiechu, tak jak ja kręciłam się ze śmiechu na moim obrotowym krzeslexDBlack_Fox pisze: Już mówię. Wyszedłem sobie w nocy na spacerek. Patrzę na lewo a tam na jakiejś działeczce ktoś urządza sobie ognisko. Pięciu chłopa urżniętych w trzy p****. No to hyc za płotek i się przeczołgałem do nich, ukryłem się za krzaczkiem i zauważyłem (jeszcze) kilka piw stojących nieco dalej od ogniska za ich plecami. Przeczołgałem się 2 piwa do kieszeni, 2 pod pachy i 2 w ręce. Potem powrót za krzaczek. I tu zaczęła się cała zabawa, chłopacy śpiewali, wrzeszczeli. Nagle jeden się odwraca żeby namacać piwko za swoimi plecami i mówi: "Co jest k****?". Chwilę się z nich pośmiałem w ukryciu po czym wylałem zawartość puszki na trawę i rzuciłem pustą puszkę w ognisko. Nagle nastała cisza jak na cmentarzu, słychać było tylko trzaskanie ogniska. Wyjrzałem zza krzaka i zauważyłem, że chłopcy wymieniają pytające spojrzenia między sobą. Ognisko się paliło nieźle, potrząsnąłem kilka razy pełną puszką i rzuciłem w ogień. Lekkie bum, czy może syk, a potem wszyscy zwiali! Nie uwierzycie, ale tarzałem się ze śmiechu. A mówią, że piwo zwiększa odwagę... xD Resztę piw (3) odstawiłem na miejsce chłopakom na kaca, może znaleźli rano! A jedno zabrałem sobie i wypiłem w drodze powrotnej do domu.
Re: Złodziejstwo w realu
ale nie znałaś przedtem thiefa bo jak tak to balonik z olejem pod nogi i w rureSamira pisze:I wszystko byłoby cacy, gdyby nie to, że nagle, z tyłu jakiś kundel nie zaczął szczekać (cholerne psy, że tak powiem)... spłoszyliśmy się i narobiliśmy hałasu.
[ Dodano: Pią 03 Sie, 2007 19:51 ]
Ch****wo nie kary bo np. jak ktoś zbudował dom dla klijenta i on się zawalił na syna tego klijenta to kto był karanysyn budowniczegoeLPeeS pisze:W średniowieczu furorę robiły kary mutylacyjne czyli odzwierciedlające
tylko w starożytności mogli coś takiego wymyślić
Re: Złodziejstwo w realu
Nie do końca. O ile kary mutylacjyne miały zastosowanie w przypadku np. kradzieży, uszkodzenia ciała itp to w sytuacji którą podałeś najprawdopodobniej karę poniósłby sam budowniczy. Nie wyklucza to jednak tego, że jego syna można byłoby okaleczyć w celu np wymuszenia pewnych zeznań obciążających ojca dodatkowo (lub gdyby się ukrywał) lub też np gdyby zawalił się dom kogoś z rodziny królewskiej a sam budowniczy już byłby martwy.Łucznik pisze:Ch****wo nie kary
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Re: Złodziejstwo w realu
Ja chce tylko powiedziec ze historia Black Foxa jest swietna i tez ze smiechu nie moglem :D stary ty bys sie do woja nadawal... granatami bys rzucal i wykradal je przeciwnikowi :D
Szkoda ze ja nie mam takich okazji :/
Szkoda ze ja nie mam takich okazji :/
Brudna robota, ale czysty zysk!