Kapitan Smith pisze:A ja kiedyś chciałem sprawdzić jak łatwo pociągnąć coś z kieszeni Smile No więc w windzie powoli wsuwam dłoń do kieszeni kurtki mojego ojczulka i wyciągam bez problemu kluczyki do samochodu Very Happy Chciałbym jeszcze raz zobaczyć tę minę kiedy mu je pokazałem Smile
coż, ja w ten sposób zabrałam koleżance książkę której nie chciała mi oddać, prosto z plecaka. Współczynnik Skapy=0
Słodkie było skradanie się po olsztyńskim cmentarzu. Poszliśmy tam bandą, a ja poszułam w sobie złodziejską krew i znikłam im z zasięgu świec. potem podeszłam cichcem do koleżanka, nie zauważyła mnie, a ja tak wrednie jej świecę zdmuchnęłam a ona bała się ciemności.... wrzasku nie zapomnę do końca życia :D
Ale niektórzy ludzie na ulicy to mają obciach. Albo jakieś bezgraniczne i bezmyślne zaufanie do społeczeństwa, bo ilu to ja stefanków widziałam, jak szli ulicą i portfej w 3/4 wystawał z płytkiej kieszeni spodni...już nawet nie chodzi o to że korci, żeby wziąść, ale żeby się dupek nauczył, że przy dupie się portfela nie nosi, tylko gdzieś głęboko.