Hej, za rok matura...
Moderator: Bruce
Hej, za rok matura...
ech, też chciałbym mieć dziewczynę, która grałaby ze mną w Thiefa... -_-
Ostatnio zmieniony 15 marca 2008, 20:37 przez Kurak, łącznie zmieniany 1 raz.
Wymyśliłem sobie na to sposób: będę udawał głuchoniemego.
J. D. Salinger, "Buszujący w zbożu"
J. D. Salinger, "Buszujący w zbożu"
- tani_demon
- Bełkotliwiec
- Posty: 35
- Rejestracja: 29 lipca 2007, 21:51
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Hej, za rok matura...
Jak pokażesz tą grę dziewczynie to jestem pewna, że się jej spodoba. Gram też czasem sama, ale zwykle po jakimś czasie już tak się boję, że robię savy co 20 sekund, więc wolę jednak grać z chłopakiem Poza tym nie jestem aż tak "sprawna w boju" i często ciężko mi pokonać np. Młotowców
Re: Hej, za rok matura...
na razie nie mam nawet jakiej pokazać tej gry, i raczej się nie zanosi xd
Wymyśliłem sobie na to sposób: będę udawał głuchoniemego.
J. D. Salinger, "Buszujący w zbożu"
J. D. Salinger, "Buszujący w zbożu"
Re: Hej, za rok matura...
Więc załatw ich sprytem. A jeśli już dojdzie do konfrontacji to... też sprytem i taktycznie.tani_demon pisze:Poza tym nie jestem aż tak "sprawna w boju" i często ciężko mi pokonać np. Młotowców
[ Dodano: Sro 05 Mar, 2008 12:27 ]
Moja dziewczyna grała, ale nie ukończyła nawet treningu w Thief3, a jak zobaczyła jak robie SpeedRun w pierwszej misji, to powiedziała, że już więcej nie zagra. xD Zagra, zagra, jak nie to ją zmuszę, tylko, ze teraz nie mamy na to czasu.Kurak pisze:na razie nie mam nawet jakiej pokazać tej gry, i raczej się nie zanosi
- And...
- Remember to pick pocket of the party guests?
- Remember to pick pocket of the party guests?
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Hej, za rok matura...
Fajnie byłoby mieć dziewczynę, w ogóle, kiedykolwiek. A jakby jeszcze grała w Thiefa itd, to po prostu by było zbyt pięknie.Kurak pisze:ech, też chciałbym mieć dziewczynę, która grałaby ze mną w Thiefa... -_-
Re: Hej, za rok matura...
Moja dziewczyna gra ze mną w Q3, a Thiefem zainteresowała się niedawno jak była u mnie, więc jak tylko odzyskam Antologię od kumpla, to jej podrzucę Trzeba wiedzieć gdzie szukać
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Re: Hej, za rok matura...
dokładnie o tym samym piszę ;]SPIDIvonMARDER pisze:Fajnie byłoby mieć dziewczynę, w ogóle, kiedykolwiek. A jakby jeszcze grała w Thiefa itd, to po prostu by było zbyt pięknie.
czy ja gdziekolwiek mówiłem coś o tym, że mam dziewczynę? xd
nie mam i nie zanosi się, żebym znalazł. a do tego jeszcze matura za 2 miesiące :/
Wymyśliłem sobie na to sposób: będę udawał głuchoniemego.
J. D. Salinger, "Buszujący w zbożu"
J. D. Salinger, "Buszujący w zbożu"
Re: Hej, za rok matura...
To ja dodam, że fajnie byłoby mieć CZAS, by grać:p
Poza tym - nie wiem, jak można grać z kimś. Ja, kiedy dorwę się do klawiatury nie chcę jej oddać. O!
Poza tym - nie wiem, jak można grać z kimś. Ja, kiedy dorwę się do klawiatury nie chcę jej oddać. O!
- tani_demon
- Bełkotliwiec
- Posty: 35
- Rejestracja: 29 lipca 2007, 21:51
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Hej, za rok matura...
Kurak,
E tam, chyba się nie przejmujesz aż tak.. Nowa matura (zwłaszcza z polskiego) to jest sprawa prosta przecież. Masz już temat prezentacji? Ja zdawałam jeszcze starą maturę - na samo wspomnienie aż mnie dreszcze przechodzą, choć to było dawno..
A dziewczyną się nie martw - sama przyjdzie i jeszcze w Thiefa tak będzie siupać że ho ho
E tam, chyba się nie przejmujesz aż tak.. Nowa matura (zwłaszcza z polskiego) to jest sprawa prosta przecież. Masz już temat prezentacji? Ja zdawałam jeszcze starą maturę - na samo wspomnienie aż mnie dreszcze przechodzą, choć to było dawno..
A dziewczyną się nie martw - sama przyjdzie i jeszcze w Thiefa tak będzie siupać że ho ho
Re: Hej, za rok matura...
No co ty. Bałaś się? U nas to nie była matura tylko parodia. Ja też pisałem starą. Na pisemnej i ustnej zrzynało jak się dało. Na pisemnej z polaka, nasz polonista podszedł do nas i powiedział, żebyśmy wyciągnęli ściągawki i ich nie chowali, jak ktoś z nauczycieli będzie obok nas przechodził. Na matmie było podobnie. Z tym, że nikt nic nie powiedział o wyjęciu ściąg (rozwiązanych zadań). I jestem pewien, że wicedyrektor, który był w komisji przyuważył mnie na ściąganiutani_demon pisze:Ja zdawałam jeszcze starą maturę - na samo wspomnienie aż mnie dreszcze przechodzą, choć to było dawno..
Tomorrow comes tomorrow goes
But the cloud remains the same
Wonder why he’s feeling down
Tears of a clown
But the cloud remains the same
Wonder why he’s feeling down
Tears of a clown
Re: Hej, za rok matura...
Bruce, nie dobijaj mnie, proszę:) Mnie ten stres również czeka za 60 dni i zanim termin przyjdzie chyba kopnę w kalendarz ze strachu. I do tego te prezentacje! Stara matura była lepsza.
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Hej, za rok matura...
Ja tam jedynie sie boje matury z języków obcych, zwłaszcza ustnej
PS: hurr, VLO w Twoim opisie to VLO w Gdańsku?
PS: hurr, VLO w Twoim opisie to VLO w Gdańsku?
Re: Hej, za rok matura...
jestem w matfizie i chodzę na korki z polskiego, bo nie zdałem próbnej (operonowskiej) - dostałem tylko 14 za część z pytaniami i 0 za wypracowanie, bo "nie na temat" było xdtani_demon pisze:E tam, chyba się nie przejmujesz aż tak.. Nowa matura (zwłaszcza z polskiego) to jest sprawa prosta przecież. Masz już temat prezentacji?
prezentacja prawie gotowa: pozostało mi dopisać wstęp, zakończenie i troszkę ją dopieścić
temat mam "wizerunek kosmity w polskiej literaturze i kinematografii sf", a teza brzmi "kosmici są formą funkcjonalnie wykorzystywaną do zilustrowania procesu zniewolenia człowieka" i staram się ją udowodnić przywołując kosmitów z Niezwyciężonego i Solaris Lema oraz z 2 filmów Szulkina - Wojna Światów. Następne Stulecie i O-Bi, O-Ba. Koniec cywilizacji.
poza tym zdaję polski na podst., matmę, fizykę, angielski i niemiecki na rozszerzonych (również ustne). i o ile języki to banał.pl, to z fizyką i matmą jestem w lesie i muszę ostro zakuwać. najgorzej, że poziom matury się stale zaniża, więc nie wiadomo, czy na studiach nie będzie jakichś egzaminów wstępnych :/ w ogóle nie podoba mi się system polskiego szkolnictwa ani to, że mój rocznik jest drugim z roczników królików doświadczalnych :/
a co do dziewczyny, to aż szkoda gadać. nie chcę was zanudzać moimi emo-melancholicznymi myślami -_-
Wymyśliłem sobie na to sposób: będę udawał głuchoniemego.
J. D. Salinger, "Buszujący w zbożu"
J. D. Salinger, "Buszujący w zbożu"
Re: Hej, za rok matura...
A ja czekam z utęsknieniem na polski, boję się tylko ustnego i biologii. No, ale jakoś pójdzie, będzie dobrze, wytrzymamy:)
dodano:
A tak w ogóle, czy mi się wydaje, czy tematy na polski są inne w każdej szkole?
I jakie studia zdajesz, Kurak ?
dodano:
A tak w ogóle, czy mi się wydaje, czy tematy na polski są inne w każdej szkole?
I jakie studia zdajesz, Kurak ?
Ostatnio zmieniony 21 października 2010, 12:03 przez hurr, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Hej, za rok matura...
hurr - temat sam taki wymyśliłem. choć gdybym miał jeszcze raz taką możliwość, wziąłbym "rola przeznaczenia/fatum w grach komputerowych" albo coś podobnego.
chciałbym dostać się na informatykę albo telekomunikację - nie wiem jeszcze, coś z kompami na pewno ;]
chciałbym dostać się na informatykę albo telekomunikację - nie wiem jeszcze, coś z kompami na pewno ;]
Wymyśliłem sobie na to sposób: będę udawał głuchoniemego.
J. D. Salinger, "Buszujący w zbożu"
J. D. Salinger, "Buszujący w zbożu"
Re: Hej, za rok matura...
nie jestem pewien, czy Solaris pasujeKurak pisze:staram się ją udowodnić przywołując kosmitów z Niezwyciężonego i Solaris Lema
licz testy - jak przeliczysz każdego po przynajmniej 10 podstawowych i rozszerzonych to nie masz co się bać. Poza tym matmę i fizę można zdać tylko podstawiając do wzorów, które się ma podane. Myślenie nie jest potrzebne.Kurak pisze:to z fizyką i matmą jestem w lesie i muszę ostro zakuwać.
Nieprawda To mój rocznik jest drugim z roczników królików doświadczalnych - na okrągło na tym tracimy bo nam musieli upchnąć zajęcia z 5 lat studiów w 3 i pół roku - efekt jest taki, że mam laborki z czegoś, czego jeszcze nie miałem :/Kurak pisze:że mój rocznik jest drugim z roczników królików doświadczalnych :/
Pierwsze padną uczelnie prywatne(te słabe zapchajdziury), państwowe się utrzymają (w jakiejś formie) - a o wiele lepiej trafić na jakąkolwiek państwową (może z paroma drobnymi wyjątkami jak wszelkie AWFy) niż na prywatną. W końcu na studia się idzie zdobyć wiedzę(i spotkać ludzi o podobnych zainteresowaniach), a nie po tytuł.Kurak pisze:że poziom matury się stale zaniża, więc nie wiadomo, czy na studiach nie będzie jakichś egzaminów wstępnych :/
Powiem jak u mnie wyglądała ustna:
Część osób się ostro przygotowywała, ja sobie przeczytałem kilka książek (co niektórzy oparli całą prezentację na jednej pozycji) i na spokojnie na 2 tygodnie przed matura przygotowałem sobie treść prezentacji, na parę dni przed się jej nauczyłem, opowiedziałem i dostałem (ja! antyhumanista i typowy ścisłowiec z mat-fizu!) 20/20.
Ogólnie prezentację uważam za najciekawszy element j. polskiego (w sensie: przedmiot) w ciągu całego liceum: czytałem sobie to co chciałem(byle na temat), wtedy kiedy chciałem (a nie, że z jakimś ciekawym tytułem jak np. "Zbrodnia i kara" zaczynano przerabiać, kiedy ja byłem w trakcie i poznawałem treść, przez co nie byłem się w stanie zmusić do czytania) i tak interpretując jak sam uważałem za słuszne (sam myślałem, a nie, że jakiś autor książki/polonista próbował mnie zmuszać do myślenia w jego sposób).
Zauważyliście, że nie ma tytułów SF w kanonie lektur?
Re: Hej, za rok matura...
E tam matura ustna z polskiego. najłatwiejszy element matury chyba. W domu tylko wystarczy napisać a potem to opowiedzieć. Ja puściłem jeszcze 2 fragmenty filmów więc gadanie wcale tak dużo nie było jakby się to mogło wydawać. Niecałe 3 strony tekstu A4 wyszło. A i tak nie wszystko powiedziałem, bo na pamięć tego nie wkułem tylko wiedziałem mniej więcej jak to po kolei leci o czym trzeba mówić. Najgorsze przed maturą było takie zmęczenie psychiczne, że inni już od września zbierają materiały latając po bibliotekach a ja nic. Chciało się mieć to już za sobą. Teraz mając już to za sobą gdy przekonałem się że nie taki diabeł straszny to mogę sobie cwaniaczkować "ee tam" ale przyznam, że bałem się np. że na pisemnej z polskiego będzie jakiś temat, na który za wiele nie wiem i kapa. Też mi mówili, że taka maturka to nic takiego i na studiach będą większe stresy ale do maturzysty niezbyt to dociera. U nas w szkole wszyscy zdali (najlepsze LO w Tychach ) nawet goście co na dwójach jechali przez 3 lata.
Re: Hej, za rok matura...
JA dostałem temat o którym zbytnio nie miałem pojęcia i wyciągnąłem tyle ile się dało z tekstu źródłowego i strzępków pamiętanych informacji - wyszło 50parę %.
u nas tak samo - to chyba kwestia poziomu (też chodziłem do czołowego liceum w Poznaniu - tylko u nas o ten tytuł się biją 3 licea, więc ciężko powiedzieć, które jest najlepsze).U nas w szkole wszyscy zdali (najlepsze LO w Tychach ) nawet goście co na dwójach jechali przez 3 lata.
_________________
Re: Hej, za rok matura...
czemu nie? zdaniem moim i mojego korepetytora jest idealnemarek pisze:nie jestem pewien, czy Solaris pasuje
na razie siedzę w zadaniach ze zbiorów, testami zajmę się później. potrzebuję podstaw. inaczej byłoby, gdybym chodził na korki z fizyki (ale uczę się w domu...) albo gdyby w naszej klasie była normalnie prowadzona przez te 3 lata liceum, a nie była i nie jest, niestety :/marek pisze:licz testy - jak przeliczysz każdego po przynajmniej 10 podstawowych i rozszerzonych to nie masz co się bać. Poza tym matmę i fizę można zdać tylko podstawiając do wzorów, które się ma podane. Myślenie nie jest potrzebne.
owszem, zauważyliśmy, a przynajmniej ja, fan sf ;] fantastyki też jest niewiele, bo Tolkien to przecież nie wszystko. no i niewielu nauczycieli w ogóle o tych 2 gatunkach coś mówi na lekcjach. szkoda, bo często, szczególnie sf, są to niezłe "kawałki", poruszające poważne problemy i zmuszające do myślenia.marek pisze:Zauważyliście, że nie ma tytułów SF w kanonie lektur?
nie chcę być wzięty za heretyka czy antypatriotę, ale w ogóle myślę, że na języku polskim za dużo czasu poświęca się "przeszłości", że tak to ujmę, a za mało "teraźniejszości". wiem, że nasze dziedzictwo kulturowe i historię powinniśmy znać, ale należy skupić się na "tu i teraz", jak radził mistrz Jinn młodemu Kenobiemu
Wymyśliłem sobie na to sposób: będę udawał głuchoniemego.
J. D. Salinger, "Buszujący w zbożu"
J. D. Salinger, "Buszujący w zbożu"
- tani_demon
- Bełkotliwiec
- Posty: 35
- Rejestracja: 29 lipca 2007, 21:51
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Hej, za rok matura...
No pewnie Pisemna z polskiego była super, ale gorzej z ustną... to była prawdziwa masakra - wyszło niezbyt dobrze, bo mi się z nerwów pomieszał Kordian z Konradem czy jakoś tak Wspominam to jako coś strasznegoBruce pisze:No co ty. Bałaś się?
No właśnie ja tak nie myślę - z "nowymi maturzystami" mam styczność na codzień i z tego co mi wiadomo, taka prezentacja to tylko przygotowanie pewnej części materiału, na dodatek możesz wybrać temat który Cię interesuje. Na starej maturze (ustnej) - trzeba było wiedzieć dosłownie wszystko (tak przynajmniej było u mnie), niezależnie czy mi się podobał Pan Tadeusz czy raczej Gombrowicz.hurr pisze:Stara matura była lepsza.
Temat ciekawy, ale niestety ksiazki juz nie w zakresie moich zainteresowan Nie siedze w ogole w sf.Kurak pisze:temat mam "wizerunek kosmity w polskiej literaturze i kinematografii sf", a teza brzmi "kosmici są formą funkcjonalnie wykorzystywaną do zilustrowania procesu zniewolenia człowieka"
tak swoją drogą ciekawe by było poznać Twoje czytanie "Zbrodni i kary".. Ale to chyba już nie zadanie na forummarek pisze: ...i tak interpretując jak sam uważałem za słuszne...
[...]
Ależ się wątek rozwinął, no no
Re: Hej, za rok matura...
Ja tam zawsze w rozmowach ze znajomymi mającymi "nową" przywołuję przykład matury z historii. Na starej musiał człowiek mieć wyrąbane, mniej lub więcej, wszystko od Urukaginy z miasta Lagasz do Wałęsy skaczącego przez płot. Teraz zaś to bardziej sprowadza się do zabawy typu połącz w pary, odczytaj z rysunku (dobrze że nie pokoloruj ) i czasem tylko odwołaj się do jakiejś konkretniejszej wiedzy poza-źródłowej (a przynajmniej tak to wygląda w tych testach co to je dają zawsze przed maturami do Wyborczej). Ponadto co mnie dziwi zawsze to to, że przez 4 prawie lata kładli nam (czyt. mojemu rocznikowi) na historii do głowy żebyśmy czytając te mądre knigi zwracali zawsze uwagę na wszelkie rysunki czy zdjęcia "bo to się przyda na maturze". Siem ni hu-hu nie przydało. Za to Ci którzy zdawali tą rysunkową maturę ostatnimi laty mówią mi ciągle, że im akurat tego robić (tzn. zapamiętywać te fotki itp.) nie kazano - a im akurat byłoby bardzo na rękę potrafić odróżnić tramwaj z okresu międzywojennego od tego z okresu powojennegotani_demon pisze:trzeba było wiedzieć dosłownie wszystko
Co do prezentacji to wiem, że wiele osób nawet palcem nie kiwnie przy ich produkowaniu. Skąd to wiem? Powiedzmy, że znam kogoś kto się fachowo zajmuje pisaniem i organizowaniem takich rzeczy i nieźle na tym zarabia (i nie mówię tu o tych dużych firmach z Warszawy które niby tylko pomagają napisać "plan" - te to dopiero kokosy zbijają )
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Re: Hej, za rok matura...
A ja właśnie się zastanawiam czy od października nie pociągnąć drugiego kierunku na AWF. Interesuje się sportem i to bardzo. Z samej ciekawości poszedłbym na jakąś specjalizację związaną z trenerstwem czy coś w tym stylu. Nie dla tytułu, dyplomu czy pieniędzy tylko z pasji. Medycyna, prawo są lepsze? Bo co? Prestiż? Kasa? Im trudniejsze studia tym lepiej? Trzeba też myśleć czy praca po danych studiach będzie nam sprawiała jakąkolwiek przyjemność, czy jedyną motywacją będą pieniądze? Pewnie, że nie można żyć w świecie marzeń np. o byciu kosmonautą ale nie można też na ślepo iść owczym pędem na daną uczelnię, kierunek bo to jest teraz modne, oblegane i znajdę po tym dobrze płatną robotę. Piszesz, że idzie się zdobyć wiedzę, spotkać ludzi o podobnych zainteresowaniach z czym się zgodzę ale co jeśli kogoś interesuje AWF? Ma zrezygnować bo uczelnia ma niższą renomę?marek pisze:a o wiele lepiej trafić na jakąkolwiek państwową (może z paroma drobnymi wyjątkami jak wszelkie AWFy) niż na prywatną. W końcu na studia się idzie zdobyć wiedzę(i spotkać ludzi o podobnych zainteresowaniach), a nie po tytuł.
Re: Hej, za rok matura...
Ta, matematyka jest jak kobieta, trzeba umieć wykorzystać. Fizyka podobnie, tylko, że więcej teorii tam jest.marek pisze:licz testy - jak przeliczysz każdego po przynajmniej 10 podstawowych i rozszerzonych to nie masz co się bać. Poza tym matmę i fizę można zdać tylko podstawiając do wzorów, które się ma podane. Myślenie nie jest potrzebne.
A to akurat nie prawda, nie ma typowych matematyków i humanistów. Po prostu jak sobie wmawiasz, że jesteś humanistą (jak ja przez wiele lat) to żyjesz w tym utwierdzeniu. To znaczy... dla chcącego nic trudnego. Ale zgodzę się, ze ktoś ma lepsze predyspozycje do j.polskiego lub matematyki, nie zgodzę sie natomiast, ze nie da sie czegoś nauczyć.Powiem jak u mnie wyglądała ustna:
Część osób się ostro przygotowywała, ja sobie przeczytałem kilka książek (co niektórzy oparli całą prezentację na jednej pozycji) i na spokojnie na 2 tygodnie przed matura przygotowałem sobie treść prezentacji, na parę dni przed się jej nauczyłem, opowiedziałem i dostałem (ja! antyhumanista i typowy ścisłowiec z mat-fizu!) 20/20.
Nie ma ale, przecież każdy czyta.marek pisze:Zauważyliście, że nie ma tytułów SF w kanonie lektur?
PS. Offtopic sie zrobił.
[ Dodano: Czw 06 Mar, 2008 11:44 ]
OOO, świete słowa Michał. :Michal pisze:Trzeba też myśleć czy praca po danych studiach będzie nam sprawiała jakąkolwiek przyjemność, czy jedyną motywacją będą pieniądze? Pewnie, że nie można żyć w świecie marzeń np. o byciu kosmonautą ale nie można też na ślepo iść owczym pędem na daną uczelnię, kierunek bo to jest teraz modne, oblegane i znajdę po tym dobrze płatną robotę. Piszesz, że idzie się zdobyć wiedzę, spotkać ludzi o podobnych zainteresowaniach z czym się zgodzę ale co jeśli kogoś interesuje AWF? Ma zrezygnować bo uczelnia ma niższą renomę?
- And...
- Remember to pick pocket of the party guests?
- Remember to pick pocket of the party guests?
Re: Hej, za rok matura...
Ja nawet Tolkiena nie miałem :/. Natomiast zgodzę się, że jest wśród nich mnóstwo tytułów, które zmuszają do myślenia - a w szkole nie ma nawet opowiadań (np. Dicka).Kurak pisze:owszem, zauważyliśmy, a przynajmniej ja, fan sf ;] fantastyki też jest niewiele, bo Tolkien to przecież nie wszystko. no i niewielu nauczycieli w ogóle o tych 2 gatunkach coś mówi na lekcjach. szkoda, bo często, szczególnie sf, są to niezłe "kawałki", poruszające poważne problemy i zmuszające do myślenia.
Normalnie - wieczorem po troszku. Pewnie bym zdążył przeczytać, ale uważałem zawsze, że przedmioty ścisłe są dużo ważniejsze od przedmiotów humanistycznych, więc zabrałem się za czytanie dpiero, kiey miałem chwilkę wolnego czasu.tani_demon pisze:tak swoją drogą ciekawe by było poznać Twoje czytanie "Zbrodni i kary".. Ale to chyba już nie zadanie na forum
Może i pominąłem kierunki typowe dla takiej uczelni, ale jak widzę taki kierunek jak np. turystyka i rekreacja (i widzę jak wyglądają tam studia) to mną aż ponosi - tacy ludzie będą później magistrami. Natomiast jeśli chodzi o kierunki typowe dla uczelni ekonomicznych, technicznych lub uniwersytetu, to chyba przyznasz, że poziom tam jest tragicznie niski.Michal pisze:Piszesz, że idzie się zdobyć wiedzę, spotkać ludzi o podobnych zainteresowaniach z czym się zgodzę ale co jeśli kogoś interesuje AWF? Ma zrezygnować bo uczelnia ma niższą renomę?
ze sobą to może przesadziłem, ale jednak jest we mnie o wiele więcej ścisłowca niż humanisty.Black_Fox pisze:A to akurat nie prawda, nie ma typowych matematyków i humanistów. Po prostu jak sobie wmawiasz, że jesteś humanistą (jak ja przez wiele lat) to żyjesz w tym utwierdzeniu.
Re: Hej, za rok matura...
A ja z kolei nie zgodzę się w tym momencie. Kiedyś matura była czymś "wielkim", mieć maturę oznaczało być kimś wykształconym. Czy na prawdę uważacie, że każdy musi szkołę skończy? Że szpitale są publiczne?tani_demon pisze:No właśnie ja tak nie myślę - z "nowymi maturzystami" mam styczność na codzień i z tego co mi wiadomo, taka prezentacja to tylko przygotowanie pewnej części materiału, na dodatek możesz wybrać temat który Cię interesuje. Na starej maturze (ustnej) - trzeba było wiedzieć dosłownie wszystko (tak przynajmniej było u mnie), niezależnie czy mi się podobał Pan Tadeusz czy raczej Gombrowicz.
Uważam, że szkoły powinny być prywatne i elitarne. Nie, uprzedzam pytanie, nie oznacza to, że mniej zamożni nie mogą do nich chodzić. Wiadomo przecież, że są stypendia. Chciałabym po prostu zerwać z tradycją nieuków, którzy kończą studia, z różnymi płatnymi kursami... Niby dla wszystkich, niby po równo, a jednak w efekcie dochodzi do rozdrobnienia i zatracenia wartości.
Stara matura podobała mi się, bo była dla osób myślących(mówię o tej z polskiego) wrażliwych, wrażliwych, bo zainteresowanych światem dookoła. Można było napisać wiersz, esej, wykazać się kreatywnością i pokazać własne zdanie.
Odwołam się też do poglądów typu "ścisłe lepsze" albo "humaniści górą".
Zdaję sobie sprawę z tego, że obecnie nie można opanować wszystkich dziedzin. Ale wykształcony człowiek powinien mieć pojęcie zarówno o matematyce, jak i klasyce literatury, oraz historii, astronomii, wiedzieć, co to chemia.
Mam znajomego, który mówi: Boga nie ma, humaniści czytają puste książki, czym byłby świat bez matematyki- to harmonia i tylko ona jest prawdą.
Właśnie tego się boję. Takiego tworu naszych czasów i to też miałam na myśli, gdy powiedziałam, że chcę od maturzystów, młodych ludzi, wrażliwości w podejściu do świata, otwartości i zdolności myślenia.
Uff
Ostatnio zmieniony 07 marca 2008, 21:23 przez hurr, łącznie zmieniany 2 razy.