Tatuaż, piercing...
Moderator: Bruce
Re: Tatuaż, piercing...
Każdy z nas przechodzi, przechodził i będzie przechodził okres dojrzewania, a pragnienie bycia różnym od innych, to nieodłączna cecha tego okresu (niektórzy pozostają indywidualistami do końca życia, ale to osobny temat). Wyróżnić siebie można na wiele sposobów (ubiorem, fryzurą, poglądami, sposobem bycia, wiedzą, talentem itp... sądzę, że każdy coś znajdzie), niekoniecznie musi to być okaleczanie samego siebie.
Tatuaż kiedyś był przypisany do środowiska patologicznego, teraz to się zmieniło, stał się modny. Co będzie gdy moda przeminie a tatuaż pozostanie? Nie jestem przeciwna ozdabianiu swojego ciała, ale czy musi to być w sposób nieodwracalny (no, jakiś drobiażdżek ewentualnie)? Znam młode, mocno wytatuowane osoby, nie zawsze zadowolone ze swojej decyzji, często pochopnej lub podjętej w wyniku presji środowiska. Cóż mają powiedzieć - na starość będzie jak znalazł?
Kolczyki to inna sprawa, sama je noszę, ale nie tam, gdzie mogłyby mi przeszkadzać. Nie wyobrażam sobie jedzenia obiadu z kolczykiem na języku, czy wycierania nosa z przyczepionymi do niego kolczykami. Pomijam inne miejsca, np. pępek, gdzie wystający kolczyk kojarzy mi się ze skalpelem zostawionym w brzuchu przez nieuważnego chirurga, podczas operacji wyrostka robaczkowego.
Tatuaż kiedyś był przypisany do środowiska patologicznego, teraz to się zmieniło, stał się modny. Co będzie gdy moda przeminie a tatuaż pozostanie? Nie jestem przeciwna ozdabianiu swojego ciała, ale czy musi to być w sposób nieodwracalny (no, jakiś drobiażdżek ewentualnie)? Znam młode, mocno wytatuowane osoby, nie zawsze zadowolone ze swojej decyzji, często pochopnej lub podjętej w wyniku presji środowiska. Cóż mają powiedzieć - na starość będzie jak znalazł?
Kolczyki to inna sprawa, sama je noszę, ale nie tam, gdzie mogłyby mi przeszkadzać. Nie wyobrażam sobie jedzenia obiadu z kolczykiem na języku, czy wycierania nosa z przyczepionymi do niego kolczykami. Pomijam inne miejsca, np. pępek, gdzie wystający kolczyk kojarzy mi się ze skalpelem zostawionym w brzuchu przez nieuważnego chirurga, podczas operacji wyrostka robaczkowego.
Ludzie budują za dużo murów, a za mało mostów.
- BodomChild
- Złodziej
- Posty: 2419
- Rejestracja: 15 maja 2006, 23:32
- Lokalizacja: Pabianice
Re: Tatuaż, piercing...
Na pewno ja też będę się z tego śmiał (już się z niektórych śmieję) , zresztą nie uważam moich przemyśleń za jakieś "głębokie".Judith pisze:I tak, jak śmieję się z moich "głębokich" przemyśleń i refleksji z czasów licealnych
Bo to jest normalne, każdy to jakoś przechodził. Ja się tak naprawdę nigdy w jakiś szczególny sposób nie buntowałem, a przynajmniej nie tak głupio jak dzisiejsi młodociani bojownicy o "wolność, równość i sprawiedliwość", którzy latają po uczelniach w czapeczkach z czerwoną gwiazdką i w koszulce z Leninem (kupioną w sklepie z markową odzieżą) i często nie mający pojęcia "kim do cholery byli Marks i Engels?".krystyn-a pisze:Każdy z nas przechodzi, przechodził i będzie przechodził okres dojrzewania, a pragnienie bycia różnym od innych, to nieodłączna cecha tego okresu
krystyn-a pisze:Co będzie gdy moda przeminie a tatuaż pozostanie?
I tu jest pies pogrzebany. Nawet jeśli nie zrobimy go sobie pod wpływem mody, to zawsze może nam się przestać podobać.
PAŃSTWO POLSKIE ODZYSKUJE GODNOŚĆ
Re: Tatuaż, piercing...
Winna ewolucja. Istnieje teoria, że dawno temu było jedno miejsce na Ziemi gdzie ludzie buntowali się w wieku około lat 30. Ale bunt ludzi dorosłych był bardziej "dynamiczny" od buntu nastolatków i często w ruch szły inne rzeczy oprócz mocnych słów i niestosownych zachowań. W taki oto sposób Atlantyda całkiem znikła.Judith pisze:Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego okres buntu przypada na tak wczesne lata naszego życia, to totalnie bez sensu. Buntujemy się wobec całego świata i chcemy demonstrować swój indywidualizm, ale gdzie w takim wieku? Nasze doświadczenie życiowe jest żadne, nasza wiedza o świecie jeszcze znikoma, a i przez to nie mamy niczego specjalnie wybitnego do zaprezentowania swoją osobą. Często nie wiemy przeciw czemu się tak naprawdę buntujemy.
A co do tatuaży, to mój znajomy obiecał sobie kiedyś zrobić tatuaż na ramieniu w postaci małej błękitnej kropki (takiej jak na końcu tego zdania). Już nawet miał przygotowaną mowę, na wypadek gdyby ktoś zauważył to "znalezisko".
- Co to jest?
- Tatuaż?
- Ta kropka? Ale co to ma być?
- Jak to co? Ziemia!
Kupię Azjatkę - najlepiej Japonkę (może być używana)
Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
Re: Tatuaż, piercing...
Piercing lubię. Póki co mam trochę złomu w uszach(i w planach kolejne), a ostatnio rozważam tatuaż, by zakryć bliznę na ramieniu(choć tu nie wiem co bardziej rzuca się w oczy - tusz na skórze czy czerwona krecha 3cmx0,5cm )
Wcześniej miałam i wciąż mam chęć na dziarę na tułowiu, ale to jak w końcu zrobię rzeźbę :D
Wcześniej miałam i wciąż mam chęć na dziarę na tułowiu, ale to jak w końcu zrobię rzeźbę :D
-Medyk! Czy ja umrę?
-Niewykluczone.
- Hattori
- Młotodzierżca
- Posty: 939
- Rejestracja: 18 listopada 2011, 16:40
- Lokalizacja: The Keepers' Chapel (Zamurze)
- Kontakt:
Re: Tatuaż, piercing...
Dziewczyny, po co wam te tatuaże? Piękniej od tego nie wyglądacie
Serio.
O piercingu nie wspomnę. Właściwie to chcę o to zapytać. Mnie do tych rzeczy nigdy nie ciągnęło (jedyne tatuaże jakie lubię to te a la yakuza, chociaż nie zrobiłbym sobie, bo nie widzę powodu). Jak to jest, kiedy człowiek... właśnie chce mieć takie coś, farbowane albo blaszane? Czym się kierujesz w, że tak powiem, procesie decyzyjnym? Teraz trochę głębiej: czy potrafiłabyś powiedzieć, z jakiej potrzeby ty/ludzie chcą robić sobie tatuaże i piercing?
A, no i oczywiście nie przeszkadza mi, jak dziewczyna ma kolczyki w uszach, klasycznie.
Serio.
O piercingu nie wspomnę. Właściwie to chcę o to zapytać. Mnie do tych rzeczy nigdy nie ciągnęło (jedyne tatuaże jakie lubię to te a la yakuza, chociaż nie zrobiłbym sobie, bo nie widzę powodu). Jak to jest, kiedy człowiek... właśnie chce mieć takie coś, farbowane albo blaszane? Czym się kierujesz w, że tak powiem, procesie decyzyjnym? Teraz trochę głębiej: czy potrafiłabyś powiedzieć, z jakiej potrzeby ty/ludzie chcą robić sobie tatuaże i piercing?
A, no i oczywiście nie przeszkadza mi, jak dziewczyna ma kolczyki w uszach, klasycznie.
Re: Tatuaż, piercing...
@Hattori
Ja może nie jestem jakoś wybitnie zakolczykowana - 2 kolczyki w prawym i 6 w lewym uchu, ale się wypowiem. Dla mnie takie ozdoby to styl życia: 3 kolczyki robiłam sobie sama, każdy kolczyk jest swego rodzaju przypomnieniem, kim jestem i dlaczego taka się stałam.
Ja może nie jestem jakoś wybitnie zakolczykowana - 2 kolczyki w prawym i 6 w lewym uchu, ale się wypowiem. Dla mnie takie ozdoby to styl życia: 3 kolczyki robiłam sobie sama, każdy kolczyk jest swego rodzaju przypomnieniem, kim jestem i dlaczego taka się stałam.
- You think us fools?
- Yes... that is irrelevant.
- Yes... that is irrelevant.
Re: Tatuaż, piercing...
U mnie zaczęło się od 'poprawienia' dziurek w uszach przez koleżankę z technikum w szkolnej toalecie (zarosły mi, bo wyjęłam kolczyki za wcześnie). Później już poleciało, a jak już nie będę potrzebować czapki zrobię sobie sztangę.
Pierwsza rzecz to czy nie będzie mi w tym miejscu przeszkadzał- w uszach raczej nie przeszkadzają zbyt mocno pomijając ataki szalików i golfów
Druga to czy spore szanse na migracje czy nie.
Czy jak mi się znudzi i wyjmę kolczyk to nie będzie śladu(zbyt dużego).
Jak 'za' jest więcej to biere i robie
Jeśli o mnie chodzi to po prostu mi się to podoba(wygląd). A więcej zachciało się, bo to w sumie fajne uczucie (kłucie). Ciężko mi przyrównać to do innej 'potrzeby', po prostu apetyt rośnie w miarę jedzenia
Choć tunele czy kolczyki w bardziej newralgicznych miejscach odrzucam, pierwsze po wyjęciu wyglądają źle, drugie mogą być niebezpieczne przy szarpnięciu chociażby przez zahaczenie o materiał.
Z innych 'bajerów' to miałam chcicę na implant magnetyczny, ale nikt w okolicy nie chciał się podjąć 'instalacji' tego ustrojstwa Pozostaje mi albo podskoczyć do Wawy albo czekać aż mój chirurg wróci z Afryki(choć pewnie będzie próbował wybić mi to ze łba).
Pierwsza rzecz to czy nie będzie mi w tym miejscu przeszkadzał- w uszach raczej nie przeszkadzają zbyt mocno pomijając ataki szalików i golfów
Druga to czy spore szanse na migracje czy nie.
Czy jak mi się znudzi i wyjmę kolczyk to nie będzie śladu(zbyt dużego).
Jak 'za' jest więcej to biere i robie
Jeśli o mnie chodzi to po prostu mi się to podoba(wygląd). A więcej zachciało się, bo to w sumie fajne uczucie (kłucie). Ciężko mi przyrównać to do innej 'potrzeby', po prostu apetyt rośnie w miarę jedzenia
Choć tunele czy kolczyki w bardziej newralgicznych miejscach odrzucam, pierwsze po wyjęciu wyglądają źle, drugie mogą być niebezpieczne przy szarpnięciu chociażby przez zahaczenie o materiał.
Z innych 'bajerów' to miałam chcicę na implant magnetyczny, ale nikt w okolicy nie chciał się podjąć 'instalacji' tego ustrojstwa Pozostaje mi albo podskoczyć do Wawy albo czekać aż mój chirurg wróci z Afryki(choć pewnie będzie próbował wybić mi to ze łba).
-Medyk! Czy ja umrę?
-Niewykluczone.
Re: Tatuaż, piercing...
A co to do siusiaka Wacława jest? I po co to sobie instalować?NiRa pisze:Z innych 'bajerów' to miałam chcicę na implant magnetyczny
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Re: Tatuaż, piercing...
Przybij piątkę! Już za czasów mojej młodości ta moda na tatuaże bardzo się nasiliła, a teraz to już w ogóle - prawie każdy młody musi mieć tatuaż. Uważam, że to wcale nie upiększa, a wręcz szpeci.Hattori pisze:Dziewczyny, po co wam te tatuaże? Piękniej od tego nie wyglądacie. Serio.
Swoją drogą zadziwiający jest ten trend "wynajdywania na nowo koła" w zakresie mody. Tatuaże, kolczyki, piercing... toż to ludy pierwotne robiły. Fryzury też - co by nie wymyślić, to już wszystko kiedyś było i nie było by w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że często ogłasza się tzw. "rewolucje" modowe, jakby ktoś coś nowego wymyślił, a potem patrzę i widzę to co już było kiedyś tylko inaczej nazwane Aha i te modowe "rewolucje" zaczynają się oczywiście od tzw. "wizjonerów"... choć ja bym ich nazwał "plagiatorami"
Podłączam się do tych pytańeLPeeS pisze:A co to do siusiaka Wacława jest? I po co to sobie instalować?NiRa pisze:Z innych 'bajerów' to miałam chcicę na implant magnetyczny
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Re: Tatuaż, piercing...
To i makijaż można pod barwy wojenne podpiąćMaveral pisze: Swoją drogą zadziwiający jest ten trend "wynajdywania na nowo koła" w zakresie mody. Tatuaże, kolczyki, piercing... toż to ludy pierwotne robiły. [...]Podłączam się do tych pytańeLPeeS pisze:A co to do siusiaka Wacława jest? I po co to sobie instalować?NiRa pisze:Z innych 'bajerów' to miałam chcicę na implant magnetyczny
Ile to razy moda na coś wraca, czy to na ciuchy czy fryzurę.
Magnes (najlepiej neodymowy w otoczce silikonu, żeby nie zaczął reagować 'w środku'). Tyle ;D Instalowany najczęściej w palcu serdecznym lewej ręki, pozwala wyczuwać pola elektromagnetyczne. Do pracy w serwisie by się nadawało świetnie :D
http://stevehaworth.com/main/?page_id=871
A także: nie zdecydowałabym się na zrobienie tego we własnym zakresie, bez odpowiednich narzędzi mi by zmiękła pała i nie zaszyłabym tego
-Medyk! Czy ja umrę?
-Niewykluczone.
Re: Tatuaż, piercing...
Dobra. Brnę dalej. Trzymajcie kciuki
PS Opis ze stronki anglojęzycznej mnie nie przekonuje
A po co?NiRa pisze:Magnes (najlepiej neodymowy w otoczce silikonu, żeby nie zaczął reagować 'w środku'). Tyle ;D Instalowany najczęściej w palcu serdecznym lewej ręki, pozwala wyczuwać pola elektromagnetyczne.
PS Opis ze stronki anglojęzycznej mnie nie przekonuje
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Re: Tatuaż, piercing...
Proszę, oto odpowiedź normalnego człowieka: Bo tak. Bo można.
A poważnie to sama chętnie zrobiłabym sobie coś takiego. Dlaczego? Czasem takie niby bezsensowne ulepszenia przydają się. Po drugie: Lubię doświadczać wrażeń zmysłowych, a ze względu na znacznie osłabiony od urodzenia wzrok, mam wyostrzone pozostałe receptory.
A poważnie to sama chętnie zrobiłabym sobie coś takiego. Dlaczego? Czasem takie niby bezsensowne ulepszenia przydają się. Po drugie: Lubię doświadczać wrażeń zmysłowych, a ze względu na znacznie osłabiony od urodzenia wzrok, mam wyostrzone pozostałe receptory.
- You think us fools?
- Yes... that is irrelevant.
- Yes... that is irrelevant.
Re: Tatuaż, piercing...
Ja tam się dalej nie czuje przekonany - słabe argumenty, a raczej ich brak. Mam dużą dozę tolerancję na wszelkie dziary. Sztuczne cycki - no problemo. Kolczyk w jakimś fikuśnym miejscu - ołkej? Ale takie cuś? To jak te tunele w małżowinach czy jakieś implanty podskórne w głowie. Ani to ładne ani wygodne. Że niby praktyczne? Niby jak? Normalnie - o so chozi?
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Re: Tatuaż, piercing...
Ładne nie jest, bo tego nie widać Sam magnes jest maleńki, a po zagojeniu nie powinno być nawet widocznej blizny.
Z praktycznością to średnio, bo jak magnesik sobie pęknie to trzeba wyjąć w trybie pilnym. I po X czasu traci na mocy niestety.
Ale jeśli ktoś pracuje z elektroniką, lub po prostu jara go jakiekolwiek stuningowanie siebie[np. mua] to czemu nie :D Więcej wrażeń niż może dać zwykły kolczyk ^^.
RFID w dłoni też w sumie dobry bajer
Z praktycznością to średnio, bo jak magnesik sobie pęknie to trzeba wyjąć w trybie pilnym. I po X czasu traci na mocy niestety.
Ale jeśli ktoś pracuje z elektroniką, lub po prostu jara go jakiekolwiek stuningowanie siebie[np. mua] to czemu nie :D Więcej wrażeń niż może dać zwykły kolczyk ^^.
RFID w dłoni też w sumie dobry bajer
-Medyk! Czy ja umrę?
-Niewykluczone.
Re: Tatuaż, piercing...
@ eLPeeS
Ja raczej niewiele potrafię wytłumaczyć normalnemu człowiekowi - sama jestem bardzo dziwna. Gdzieś w archiwalnych odcinkach "Rozmów w toku" podobne tematy były poruszane, ale argumentów zbyt dobrych też nie było. Chyba po prostu niektórzy muszą się czymś wyróżniać, a czy to ich szpeci, czy upiększa to już bez różnicy. Nadmiar pieniędzy bywa szkodliwy.
Ja raczej niewiele potrafię wytłumaczyć normalnemu człowiekowi - sama jestem bardzo dziwna. Gdzieś w archiwalnych odcinkach "Rozmów w toku" podobne tematy były poruszane, ale argumentów zbyt dobrych też nie było. Chyba po prostu niektórzy muszą się czymś wyróżniać, a czy to ich szpeci, czy upiększa to już bez różnicy. Nadmiar pieniędzy bywa szkodliwy.
- You think us fools?
- Yes... that is irrelevant.
- Yes... that is irrelevant.
Re: Tatuaż, piercing...
Darkonia już Ci odpowiedziała - bo tak, bo można, bo ktoś ma taki kaprys. Ja tam sobie bym takiego czegoś nie "sprezentował", ale to już jest sprawa ludzi co z sobą robią i nie muszą tego argumentować.eLPeeS pisze:Ja tam się dalej nie czuje przekonany - słabe argumenty, a raczej ich brak. Mam dużą dozę tolerancję na wszelkie dziary. Sztuczne cycki - no problemo. Kolczyk w jakimś fikuśnym miejscu - ołkej? Ale takie cuś? To jak te tunele w małżowinach czy jakieś implanty podskórne w głowie. Ani to ładne ani wygodne. Że niby praktyczne? Niby jak? Normalnie - o so chozi?
My już jesteśmy jednak pokoleniem, które powoli zaczyna nie rozumieć młodych i tych nowych krzyków mody. Ja np. nie rozumiem hipsterstwa, chęci wyróżnienia się do granic absurdu. Przypadek NiRy jest dla mnie czymś takim - nie ogarniam, ale rób sobie co tam chcesz. Moja babcia nie rozumie, że można pracować na komputerze i zarabiać (programowanie) - dla niej to nie jest praca jak facet nie "macha łopatą". Postrzeganie świata zmienia się diametralnie z każdym następnym pokoleniem.
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Re: Tatuaż, piercing...
Wiem, że Darkonia mi odpowiedziała, przy czym jak napisałem brak argumentu jest dla mnie jednoznaczny z brakiem odpowiedzi. Ja nadal w swojej naiwności, i trochę przez swoją ciekawską naturę, staram się zrozumieć niektóre rzeczy. Rzeczy których faktycznie być może nigdy nie zrozumiem. Ale się kuźwa staram i czekam bo czasem coś się udaje konkretnego wycisnąć z tych "innych" ludziów
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
- BodomChild
- Złodziej
- Posty: 2419
- Rejestracja: 15 maja 2006, 23:32
- Lokalizacja: Pabianice
Re: Tatuaż, piercing...
Transhumanizm motzno.NiRa pisze:lub po prostu jara go jakiekolwiek stuningowanie siebie
Kiedy już będzie można to odrutuję się jak Adam Jensen, albo jeszcze lepiej, jak JC Denton (wiadomo, nanowszczepy nowocześniejsze) .
PAŃSTWO POLSKIE ODZYSKUJE GODNOŚĆ
- Keeper in Training
- Arcykapłan
- Posty: 1409
- Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
- Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
- Kontakt:
Re: Tatuaż, piercing...
Czyli mamy na forum małych (?) Deus Exów :rolleyes:!!!
Niewiarygodne. Moje podejście jest mocno ambiwalentne: w życiu bym sobie czegoś takiego nie zrobiła, ale jeśli dorosły człowiek chce i nie namawia do tego innych, jego cyrk i jego małpy, nic mi do tego.
Zasadniczo jest jedna kwestia: wpływ na zdrowie. Nie wrażenia estetyczne, bo de gustibus non est disputandum, ale tatuaże, kolczyki, implanty różne... Cóż, zawsze niosą ze sobą całkowicie niepotrzebne zagrożenie. I w tym samym rzędzie stawiam tradycyjną biżuterię - nie rozumiem, jak niektórzy rodzice w naszym pięknym kraju, całkiem niemłodzi, przekłuwają uszy niemowlętom.
Czy mi się to podoba? Szczerze? Nie. Nie podoba mi się, ale nie przyszłoby mi do głowy oceniać kogoś po ilości żelastwa na sobie. Jestem jednak przeciwko młodzieży robiącej sobie takie w większości przypadków nieodwracalne zmiany. Dodatkowo gdyby jakiś rodzic chciał sobie wstawić implant... Oznaka pewnej niefrasobliwości. Załóżmy, że coś pójdzie nie tak: co z dziećmi? O takich sprawach się zazwyczaj nie mówi, ale mając rodzinę, trzeba też myśleć o wszelkich okolicznościach. A osoby samotne? Niech sobie mają, jak lubią. Taki mam so tej sprawy stosunek.
Niewiarygodne. Moje podejście jest mocno ambiwalentne: w życiu bym sobie czegoś takiego nie zrobiła, ale jeśli dorosły człowiek chce i nie namawia do tego innych, jego cyrk i jego małpy, nic mi do tego.
Zasadniczo jest jedna kwestia: wpływ na zdrowie. Nie wrażenia estetyczne, bo de gustibus non est disputandum, ale tatuaże, kolczyki, implanty różne... Cóż, zawsze niosą ze sobą całkowicie niepotrzebne zagrożenie. I w tym samym rzędzie stawiam tradycyjną biżuterię - nie rozumiem, jak niektórzy rodzice w naszym pięknym kraju, całkiem niemłodzi, przekłuwają uszy niemowlętom.
Czy mi się to podoba? Szczerze? Nie. Nie podoba mi się, ale nie przyszłoby mi do głowy oceniać kogoś po ilości żelastwa na sobie. Jestem jednak przeciwko młodzieży robiącej sobie takie w większości przypadków nieodwracalne zmiany. Dodatkowo gdyby jakiś rodzic chciał sobie wstawić implant... Oznaka pewnej niefrasobliwości. Załóżmy, że coś pójdzie nie tak: co z dziećmi? O takich sprawach się zazwyczaj nie mówi, ale mając rodzinę, trzeba też myśleć o wszelkich okolicznościach. A osoby samotne? Niech sobie mają, jak lubią. Taki mam so tej sprawy stosunek.
"(...) Garrett had the humbling realisation that he'd smothered more girls than he'd kissed. A good deal more. An embarrassingly good deal." - RedNightmare, "Half-Full"
Re: Tatuaż, piercing...
Tunele w uszach są bardzo fajne, jeśli zrobione z wyczuciem. Czyli nie za duże.
Z tunelami jest jak z tatuażami. Nie rób jeśli nie jesteś pewien czy chcesz je nosić do końca życia, mimo iż mówi się że te do 1,5 cm są bezpieczne (kurczą się)
http://data.whicdn.com/images/27950472/ ... _large.jpg
http://www.img.likely.pl/photo/large/20 ... 2b50a.jpeg
http://img.likely.pl/photo/large/201302 ... 88b60.jpeg
http://img4.garnek.pl/a.garnek.pl/014/6 ... acja-o.jpg
http://fc01.deviantart.net/fs47/f/2009/ ... yilmaz.jpg
http://i.pinger.pl/pgr426/662afa1200142 ... 6f85d.jpeg
http://www.blackspike.lh.pl/fakespirale ... rlacze.JPG
http://m.ocdn.eu/_m/c7bb46f41ea53c0aa69 ... ,62,37.jpg
Z tunelami jest jak z tatuażami. Nie rób jeśli nie jesteś pewien czy chcesz je nosić do końca życia, mimo iż mówi się że te do 1,5 cm są bezpieczne (kurczą się)
http://data.whicdn.com/images/27950472/ ... _large.jpg
http://www.img.likely.pl/photo/large/20 ... 2b50a.jpeg
http://img.likely.pl/photo/large/201302 ... 88b60.jpeg
http://img4.garnek.pl/a.garnek.pl/014/6 ... acja-o.jpg
http://fc01.deviantart.net/fs47/f/2009/ ... yilmaz.jpg
http://i.pinger.pl/pgr426/662afa1200142 ... 6f85d.jpeg
http://www.blackspike.lh.pl/fakespirale ... rlacze.JPG
http://m.ocdn.eu/_m/c7bb46f41ea53c0aa69 ... ,62,37.jpg
.............
Re: Tatuaż, piercing...
Proponuję iść na całość
http://img.national-geographic.pl/uploa ... 200045.jpg
http://ocdn.eu/images/pulscms/YjI7MDMsM ... 8fe3d5.png
http://img.national-geographic.pl/uploa ... 200045.jpg
http://ocdn.eu/images/pulscms/YjI7MDMsM ... 8fe3d5.png
Zezwierzęcony, o zdradzieckiej mordzie, umysłowo niestabilny. Kanalia. Patologiczny element czyli OBYWATEL. Nie należący do ich wspólnoty narodowej. Hołota chamska. "Nie kocha Polski i Pana Boga"
Obcy kulturowo prezesowi
Obcy kulturowo prezesowi
Re: Tatuaż, piercing...
Akurat tunele mi się z tego wszystkiego najmniej podobają. Piercing - ok, ale z umiarem. Chociaż przynajmniej jest śmiesznie, jak się dwie osoby podczas "zbliżenia" zakleszczą . (Nie, żebym chciała być w takiej sytuacji).
Korci mnie za to, żeby wytatuować sobie jakąś lovecraftowską abominację na całym ramieniu. Z jednej strony podobało by mi się coś takiego, z drugiej - mam już jeden tatuaż i chciałabym go jakoś wkomponować w ten rękawek, więc przydało by się coś bardziej złożonego. A tym jednak musiał by się zająć prawdziwy artysta.
Korci mnie za to, żeby wytatuować sobie jakąś lovecraftowską abominację na całym ramieniu. Z jednej strony podobało by mi się coś takiego, z drugiej - mam już jeden tatuaż i chciałabym go jakoś wkomponować w ten rękawek, więc przydało by się coś bardziej złożonego. A tym jednak musiał by się zająć prawdziwy artysta.
Heroes are so annoying.
Re: Tatuaż, piercing...
timon pisze:Proponuję iść na całość
http://img.national-geographic.pl/uploa ... 200045.jpg
http://ocdn.eu/images/pulscms/YjI7MDMsM ... 8fe3d5.png
Hardcore, chociaż nie aż taki jak bujny wąs ; >
Forgotten Tomb