Tatuaż, piercing...

Zajrzyj tutaj, jeśli masz ochotę pogawędzić, poplotkować i wtrącić swoje trzy grosze do dyskusji na tematy niemające wiele wspólnego z Thiefem.

Moderator: Bruce

Awatar użytkownika
grim_reaper
Egzekutor
Posty: 1871
Rejestracja: 08 marca 2005, 22:31

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: grim_reaper »

Hehe, ja kiedyś myślałam o tym, ale mi przeszło, chyba na dobre, mówię o tatuażu, jakbym się miała teraz jeszcze zdecydować to chciałabym mieć motyw roślinny ( jakieś pnącza w stylu bluszczu ) na kciuku, ale bardzo delikatnie zarysowane. Najpierw skutecznie zniechęcała mnie wizja mojej przyszłej kariery, a gdy ją porzuciłam w pi..u, to po prostu już mi się odwidziało. Moja siostra za to na 18-stkę walnęła sobie jakieś kwiatuchy na pół pleców i obowiązkowo kolczyk w pępku, taki z zawieszką :roll: ...
A piercingi? Jakoś mnie nie kręci fakt, że miałabym coś takiego, mnie by to po prostu przeszkadzało, w sensie, stale bym to międoliła :)) Ale u kogoś, jak pasują mi do ogólnego wizerunku osoby podobają mi się nawet. No i oczywiście bez ekstremalnych przypadków, tak jak pisze Djabollica :)

Wole mieć wywrotowe poglądy niż wygląd :P
"And then there's THIS asshole..."
Zobacz, w co jeszcze gram:
•••Mój profil na Steamie!•••
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Jak ktoś chce, jego sprawa. Jesli wykaże się inteligencją i gustem nawet mu to doda urody (mówię o tatuażu. Kolczyki w innych miejscach niż uszy odrzucam).
Sam bym sobie najwyżej coś maleńkiego zrobił na ramieniu, może Oko Horusa.
Ale raczej nie, bo jakby mi się znudziło, to miałbym problem.
Obrazek
Awatar użytkownika
Paweuek
Gniew-Amon
Posty: 1879
Rejestracja: 12 sierpnia 2002, 12:25
Lokalizacja: Cytadela

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: Paweuek »

Tatuaże przeważnie dowodzą konfliktu z rodzicami. Wyrażają też bunt młodzieńczy. Na szczęście niektórzy są obdarzeni inteligencją i potrafią przewidzieć, że kiedyś będą dziadkiem/babcią i wtedy "dziara" nie będzie już wyglądała tak zadziornie ;) Sam kiedyś, kiedyś myślałem o tatuażu, ale... może... kiedyś... jak nie będę miał na co wydawać pieniędzy... ;)


Co do piercingu: ja nie, inni - wisi-mi-to ^^ kilku moich metalowych kolegów porobiło sobie tunele w uszach lub kilkanaście kolczyków w jednym, jakaś tam koleżanka ma kolczyk taki maciupki w nosie, inna w pępku, jeszcze inna w miejscu bardziej newralgicznym, ale nikt raczej nie przesadza. Nie jestem jednak w stanie sobie wyobrazić jak można sobie wszczepić kolczyk o wdzięcznej nazwie "Prince Albert", a szczytem szczytów było dowiedzenie się że facet może sobie zrobić tunele nie tylko w uszach...
Obrazek
Awatar użytkownika
speede
Skryba
Posty: 302
Rejestracja: 05 lutego 2009, 10:11
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: speede »

Jakiś tatuaż czemu nie, pod warunkiem, że nieduży. Kolczyki tak u kobiet byle nie za dużo.
Awatar użytkownika
Nivellen
Złodziej
Posty: 2799
Rejestracja: 30 stycznia 2003, 23:21

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: Nivellen »

Dawno temu czytałem książkę, w której gość miał wytatuowaną całą twarz (a'la maoryskie wzory - całkiem fajne na mój gust), po czym musiał wszystko usunąć, aby wstąpić do elitarnej jednostki wojskowej. Sęk w tym, że gdy się zdenerwował, krew napływała w miejsce usuniętego tatuażu. Musiało to robić piorunujące wrażenie na tych "denerwujących", a bohater po pewnym czasie nauczył się panować nad emocjami.
Jeśli lubisz mroczne tajemnice i zamki...
Zapraszam do obejrzenia zrzutów z powstającej Fanmisji
Awatar użytkownika
taffer
Młotodzierżca
Posty: 876
Rejestracja: 09 kwietnia 2007, 13:43

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: taffer »

Nienawidzę kolczyków w innym miejscu niż na uszach u kobiet bleeeh :x :x :x

A tatuaż... czemu nie? póki co szkoda mi kasy na to i poczekam jak jeszcze ramię troche szersze będzie ;) walnąłbym sobie taki młot jak na okładce "Sign of the hammer" Manowar hehe :o :P
Awatar użytkownika
Artass
Egzekutor
Posty: 1539
Rejestracja: 07 października 2006, 11:45
Lokalizacja: Kraków

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: Artass »

taffer pisze:Nienawidzę kolczyków w innym miejscu niż na uszach u kobiet bleeeh
Ja takżę.
Obrazek
mystics
Paser
Posty: 234
Rejestracja: 11 listopada 2008, 12:38
Lokalizacja: Czeluści piekła

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: mystics »

Eh.. miałam kiedyś kolczyk w pępku. Ładnie wyglądał. Ale tylko wyglądał. Same problemy.

Szkoda, że bardziej tego nie przemyślałam tylko.. na spontan :roll:

Teraz już nie mam i nie chce mieć.

I wiem, że warto przemyśleć taką decyzję..


A co do tatuaży np to.. brr.. takie kłucie mnie odrzuca :dobani , choć efekt zachęca. :ok ;]
Życie ciągle uświadamia nas, jak mało o nim wiemy..
Awatar użytkownika
Caer
Szaman
Posty: 1054
Rejestracja: 05 stycznia 2003, 13:23
Lokalizacja: Karath-din
Kontakt:

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: Caer »

E, tam, kłucie jak kłucie (no dobra, ja mam tzw. biologiczny, więc barwnik nie był wkłuwany tak głęboko, a miejscowo można znieczulić (do pewnego stopnia) maścią), a jaki efekt ;). I nie, to nie był wyraz młodzieńczego buntu (robiłam go dość późno i z pełną świadomością :) ), jest niewielki, łatwo go zakryć i każdemu, kto go widzi, muszę tłumaczyć, co znaczy ;). Swoją drogą, tu (za kanałem :P) tatuaż nawet u osób zaawansowanych wiekiem nie robi sensacji - co druga osoba ma coś wytatuowane.
Awatar użytkownika
eLPeeS
Garrett
Posty: 3879
Rejestracja: 21 października 2004, 15:55

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: eLPeeS »

Mnie zawsze rozwalają ludzie co to robią sobie jakieś napisy po chińsku czy innymi robaczkami i wierzą na słowo tym co ich dziergają że to znaczy to i to. Ja bym się nie zdziwił gdyby połowa tego typu tatuaży znaczyła "sajgonki czypindziesiąt" ;)
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Awatar użytkownika
Caer
Szaman
Posty: 1054
Rejestracja: 05 stycznia 2003, 13:23
Lokalizacja: Karath-din
Kontakt:

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: Caer »

Przed wykonaniem takiego tatuażu wypadałoby się podszkolić ;).
Awatar użytkownika
grim_reaper
Egzekutor
Posty: 1871
Rejestracja: 08 marca 2005, 22:31

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: grim_reaper »

Caer, na pewno masz wytatuowaną mapę The Lost City :P ;)
"And then there's THIS asshole..."
Zobacz, w co jeszcze gram:
•••Mój profil na Steamie!•••
Awatar użytkownika
peter_spy
Złodziej
Posty: 2556
Rejestracja: 14 września 2002, 22:31
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: peter_spy »

Musiałaby na to poświęcić z pół pleców, a takich rzeczy nie pokazuje się raczej każdemu ;)
Awatar użytkownika
taffer
Młotodzierżca
Posty: 876
Rejestracja: 09 kwietnia 2007, 13:43

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: taffer »

grim_reaper pisze:Caer, na pewno masz wytatuowaną mapę The Lost City :P ;)
A może dachy z misji z Angelwatch? :))
mystics
Paser
Posty: 234
Rejestracja: 11 listopada 2008, 12:38
Lokalizacja: Czeluści piekła

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: mystics »

grim_reaper pisze:Caer, na pewno masz wytatuowaną mapę The Lost City :P ;)
Zaleciało 'Skazanym na śmierć'..

/banicję/

Już denerwuje mnie ten serial.. ucieka i uciec nie może ;|
Mielą w kółko to samo.


Na tatuaż wydają mi się ładne motywy ze smokami albo jakieś hardcorowe ;D
Życie ciągle uświadamia nas, jak mało o nim wiemy..
Awatar użytkownika
Caer
Szaman
Posty: 1054
Rejestracja: 05 stycznia 2003, 13:23
Lokalizacja: Karath-din
Kontakt:

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: Caer »

grim_reaper pisze:Caer, na pewno masz wytatuowaną mapę The Lost City :P ;)
A jak niby miałabym z niej wtedy korzystać? Lusterko? :P Nie, nic tak wymyślnego. Poza tym, nie jestem zwolenniczką dużych tatuaży :).
taffer pisze:A może dachy z misji z Angelwatch? :))
Taa... i szybką drogą ucieczki z co najmniej kilkunastu lokacji. Tak na wszelki wypadek ;).
Awatar użytkownika
Katharsis13
Poganin
Posty: 706
Rejestracja: 09 listopada 2003, 15:03
Lokalizacja: Toruń

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: Katharsis13 »

Podobają mi się zarówno tatuaże jak i kolczyki i to nie tylko w uszach u kobiet. Niestety w naszym kraju (a pewnie i nie tylko w naszym) w dalszym ciągu jest to postrzegane jako coś niestosownego :| . Kiedyś miałam kolczyk w nosie (takie bardzo małe przylegające kółeczko)... Rodziców oraz nauczycieli w liceum przekonałam, że nie ma to kompletnie żadnego wpływu ani na moją naukę czy zachowanie, na studiach też raczej nie było z tym problemów. Natomiast problem pojawił się gdy miałam praktyki nauczycielskie w gimnazjum. O dziwo, podczas pierwszej rozmowy z panią dyrektor i z nauczycielem opiekunem, a także przez pierwszy tydzień praktyk, kolczyk w nosie nikomu nie przeszkadzał. Jednak grono pedagogiczne nie umiało sobie niestety poradzić z pytaniami uczniów: „Dlaczego pani praktykantka może nosić kolczyk w nosie a my nie?”, więc grzecznie poproszono mnie abym pozbyła się kłopotliwej ozdoby, co dla świętego spokoju zrobiłam :| . Jestem tylko ciekawa jak w tej szkole postępuje się z innymi niewygodnymi pytaniami, dotyczącymi np. makijażu, czy noszenia butów na wysokim obcasie (i jedno i drugie „zjawisko” w tej szkole miało miejsce) :-D . Fakt jest taki, że od tej pory kolczyka nie noszę, ale...może kiedyś jeszcze do niego wrócę. :roll:
Co do tatuaży, to cholernie mi się podobają, ale nie wszystkie. I rozmiar nie ma tu znaczenia, a raczej tematyka oraz zgranie, harmonia z całym wyglądem. Co na pewno mi się nie podoba, to tatuaże w stylu delfinki, motylki, imiona itp., a także wytatuowanie każdego milimetra ciała, jak u tej pani powyżej. Wtedy wszystkie tatuaże zlewają się w jeden wielki chaos. Dla mnie nie jest to już ozdoba tylko druga skóra. Poza tym uważam że tatuaż musi być dobrze przemyślany, to nie może być działanie spontaniczne, aby później nie zrobił się z tego problem. Niestety sama do tej pory żadnego nie mam, ponieważ zawsze pieniądze były potrzebne na coś ważniejszego :( . A na mój wymarzony tatuaż będę potrzebowało ich dużo :luk ... I czuję, że ta chwila jest już bliska :luk
Sowy nie są tym czym się wydają...
Awatar użytkownika
MackaN
Ożywieniec
Posty: 101
Rejestracja: 31 grudnia 2006, 14:23

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: MackaN »

Kolczykom, tatuażom i innym starożytnym "upiększaczom" mówię nie. Jest to w moim subiektywnym odczuciu strasznie nieestetyczne i szpecące. Nie mam nic przeciw, jeżeli nosi coś takiego mój znajomy lub nieznajomy i nie mam uprzedzeń w stylu, że kolczyki w nosie noszą tylko debile czy, że jeśli mężczyzna nosi kolczyk to na pewno jest homoseksualistą itp. Jedynie, jak już mówiłem, tatuowanie się czy "kolczenie" nie jest dla mnie w żaden sposób miłe dla oka. Dziewczyna która ma tatuaż, z punktu widzenia mojej estetyki, jest dla mnie dużo mniej atrakcyjna, niż taka, która go nie ma. Naprawdę nie rozumiem, co ludzie fajnego widzą w takich "upiększaczach". Mój gust nie pozwala mi w tym dostrzec nic fajnego.
Awatar użytkownika
BodomChild
Złodziej
Posty: 2419
Rejestracja: 15 maja 2006, 23:32
Lokalizacja: Pabianice

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: BodomChild »

Katharsis13 pisze:Natomiast problem pojawił się gdy miałam praktyki nauczycielskie w gimnazjum.
Za jakie grzechy Cię tam wysłali? :kwa .
Katharsis13 pisze:Jestem tylko ciekawa jak w tej szkole postępuje się z innymi niewygodnymi pytaniami, dotyczącymi np. makijażu, czy noszenia butów na wysokim obcasie (i jedno i drugie „zjawisko” w tej szkole miało miejsce) :-D .
Ja bym odpowiedział "nie bo nie", to się zawsze sprawdza. Można być też bardziej ambitnym i odpowiedzieć "bo bardzo z was chcemy zrobić armię jednakowych klonów, wyglądających i zachowujących się tak samo oraz zabić wasz indywidualizm, żeby ktoś kto jest nad wami mógł bez przeszkód całe życie mówić wam co macie robić. Ostatecznie jednak i tak zrobicie co chcecie jak wasza pani praktykantka".

Część naszych pedagogów powinna wybrać się do szkół w Niemczech, sam byłem i widziałem. Tam uczniowie chodzą zakolczykowani, wytatuowani, z irokezami na głowie i nikt nie ma z tym problemów. Nie zauważyłem problemów w relacjach między nauczycielami a uczniami z tego powodu.
PAŃSTWO POLSKIE ODZYSKUJE GODNOŚĆ
Awatar użytkownika
peter_spy
Złodziej
Posty: 2556
Rejestracja: 14 września 2002, 22:31
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: peter_spy »

BodomChild pisze:Można być też bardziej ambitnym i odpowiedzieć "bo bardzo z was chcemy zrobić armię jednakowych klonów, wyglądających i zachowujących się tak samo oraz zabić wasz indywidualizm, żeby ktoś kto jest nad wami mógł bez przeszkód całe życie mówić wam co macie robić. Ostatecznie jednak i tak zrobicie co chcecie jak wasza pani praktykantka".
Myślę że to nie tak, przecież to niedorzeczne, komu mogłoby zależeć na czymś takim. Przecież na tym nie da się w krótkim czasie zarobić :) A czy jesteś w duchu indywidualistą, czy szarakiem to i tak będziesz robił to co twój szef ci każe, żeby nie stracić posady :-D

Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego okres buntu przypada na tak wczesne lata naszego życia, to totalnie bez sensu. Buntujemy się wobec całego świata i chcemy demonstrować swój indywidualizm, ale gdzie w takim wieku? Nasze doświadczenie życiowe jest żadne, nasza wiedza o świecie jeszcze znikoma, a i przez to nie mamy niczego specjalnie wybitnego do zaprezentowania swoją osobą. Często nie wiemy przeciw czemu się tak naprawdę buntujemy.

To co pozostaje nastolatkom innego, niźli bunt po linii najmniejszego oporu, manifestowany wizualnie? :) W sumie wychodzi na to, że tak naprawdę młodzieńczy bunt oznacza iście z prądem. Spokojne dzieciaki w liceum czy gimnazjum, to są dopiero prawdziwe "rebele" :-D

A tak poważnie, myślę że znacznie lepszym czasem na bunt byłyby okolice 40, kiedy człowiek chyba już trochę o życiu wie, zdobył nieco wiedzy o świecie, jest samodzielny i odpowiedzialny za siebie, również finansowo. Wtedy droga wolna. Tylko gdzie są w tym miejscu buntownicy z tamtych lat? Zazwyczaj na 49 piętrze biurowca, w garniaku i z teczką pod pachą ;) To co to za buntownicy ze słomianym zapałem? Pozerzy i tyle :D
Awatar użytkownika
Katharsis13
Poganin
Posty: 706
Rejestracja: 09 listopada 2003, 15:03
Lokalizacja: Toruń

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: Katharsis13 »

MackaN pisze:Naprawdę nie rozumiem, co ludzie fajnego widzą w takich "upiększaczach". Mój gust nie pozwala mi w tym dostrzec nic fajnego.
Dobrze, że przynajmniej nie jesteś uprzedzony :ok :)
BodomChild pisze:Za jakie grzechy Cię tam wysłali?
Poszłam z własnej woli :)) Widzisz, na 4 roku studiów stwierdziłam, że może warto by się zabezpieczyć i na wszelki wypadek zrobić kurs pedagogiczny, w przypadku gdyby innej pracy nie było. Niestety (albo na szczęście...?) w żadnej szkole mnie nie chcieli (ponad 100 podań wysyłanych przez 3 lata)...chociaż nie widzieli mojego wyglądu! ;)
BodomChild pisze:Ja bym odpowiedział "nie bo nie", to się zawsze sprawdza. Można być też bardziej ambitnym i odpowiedzieć "bo bardzo z was chcemy zrobić armię jednakowych klonów, wyglądających i zachowujących się tak samo oraz zabić wasz indywidualizm, żeby ktoś kto jest nad wami mógł bez przeszkód całe życie mówić wam co macie robić
Odp "bo nie" zawsze była dla mnie najgorszym rozwiązaniem i ucieczką przed konfrontacją. A jeżeli chodzi o pozwolenie "kolczykowania" itp...mimo wszystko uważam, że gimnazjum to jednak za wcześnie na tego typu ozdoby (tak jak np. farbowanie włosów). Nie wiem, może już stetryczałam, ale pamiętam, że pozwolenie na kolczyk w nosie też uzyskałam od rodziców dopiero po 3 latach czekania (pomysł wpadł mi do głowy gdy miałam lat 13 :-D ). W gruncie rzeczy sama mam z tym problem od jakiego wieku pozwalać dzieciom na coś takiego :zdg ... Hej, może ktoś, kto ma nastoletnie dzieci się wypowie?
Judith pisze:A czy jesteś w duchu indywidualistą, czy szarakiem to i tak będziesz robił to co twój szef ci każe, żeby nie stracić posady
Święta racja...chyba, że sam dla siebie jesteś szefem :-D
Judith pisze:Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego okres buntu przypada na tak wczesne lata naszego życia, to totalnie bez sensu. Buntujemy się wobec całego świata i chcemy demonstrować swój indywidualizm, ale gdzie w takim wieku? Nasze doświadczenie życiowe jest żadne, nasza wiedza o świecie jeszcze znikoma, a i przez to nie mamy niczego specjalnie wybitnego do zaprezentowania swoją osobą. Często nie wiemy przeciw czemu się tak naprawdę buntujemy.
No i właśnie dlatego się buntujemy! :)) ;) Bo zbyt mało rozumiemy i wiemy :-D No i najważniejsze...Hormony Judith, hormony! :-D ;)
A poza tym są jednak wyjątki i czasem wśród dojrzałych ludzi pojawiają się nonkonformiści lub, jeszcze lepiej antykonformiści :))
A żeby za bardzo nie odbiegać od tematu, dodam, że dla mnie tatuaże, piercing nigdy nie były wyrazem buntu, ale formą ozdoby. Potwierdza to fakt, że po kilkunastu latach dalej mi się to podoba :)
Sowy nie są tym czym się wydają...
Awatar użytkownika
BodomChild
Złodziej
Posty: 2419
Rejestracja: 15 maja 2006, 23:32
Lokalizacja: Pabianice

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: BodomChild »

Judith pisze:Myślę że to nie tak, przecież to niedorzeczne, komu mogłoby zależeć na czymś takim.
Jak to komu? Przecież urabianie jednostki przez społeczeństwo zaczyna się już od najmłodszych lat, w szkole niemile widziane jest "odstawanie", zaczyna się od takich głupot jak kolczyki czy tatuaże, czy nawet zachowanie inne od reszty. Ile razy wychowawczyni w podstawówce miała pretensje, że jestem "zbyt spokojny" w stosunku do rozwydrzonej klasy, moje zachowanie nie było złe, złe było to, że nie jestem taki jak reszta. Ujednoliconą masą łatwiej się manipuluje. Ciągle ktoś nam mówi co mamy robić jak nie państwo to religia, najgorsze, że nawet nie ma od tego ucieczki.
Judith pisze:Buntujemy się wobec całego świata i chcemy demonstrować swój indywidualizm, ale gdzie w takim wieku? Nasze doświadczenie życiowe jest żadne, nasza wiedza o świecie jeszcze znikoma, a i przez to nie mamy niczego specjalnie wybitnego do zaprezentowania swoją osobą. Często nie wiemy przeciw czemu się tak naprawdę buntujemy.
Ja się nawet nie buntuję, owszem wkurza mnie to, że prawie wszystko mam od urodzenia narzucone, normy społeczne, prawo pod którym się nie podpisywałem itp. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że jeśli bym się chciał na poważnie buntować to bym musiał rozpieprzyć cały świat, więc chcąc nie chcąc muszę pewne rzeczy zaakceptować i dostosować się do (przynajmniej części) reguł.
Zauważyłem, że wszystkich młodszych od Ciebie ludzi sprowadzasz do jednakowego poziomu infantylnych rewolucjonistów walczących z wiatrakami :? . Skąd wiesz, że jakiś człowiek nie ma niczego wartościowego do zaprezentowania swoją osobą? Siedzisz mu w głowie czy co? Oceniasz na podstawie wieku? Może podczas krótkiego życia doświadczania życiowe były bardzo intensywne? Nie wiesz tego.
PAŃSTWO POLSKIE ODZYSKUJE GODNOŚĆ
Awatar użytkownika
marek
Garrett
Posty: 4775
Rejestracja: 09 grudnia 2003, 08:52
Lokalizacja: Poznań
Płeć:
Kontakt:

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: marek »

Tatuaże, kolczyki itp. to w 99% przypadków nie indywidualizm tylko próba ucieczki od konformizmu. Tylko zamiast w nonkonformizm w antykonformizm: nie chodzi o robienie jak JA myślę, że warto lub słusznie (to bylby nonkonformizm), tylko inaczej niż INNI by chcieli, żebym robił, inaczej niz się przyjęło robić. Bądźcie krytyczni nie tylko wobec świata, ale chociaz odrobinę wobec siebie.
ObrazekObrazek
"No one reads books these days"
Awatar użytkownika
BodomChild
Złodziej
Posty: 2419
Rejestracja: 15 maja 2006, 23:32
Lokalizacja: Pabianice

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: BodomChild »

marek pisze:Tatuaże, kolczyki itp. to w 99% przypadków nie indywidualizm tylko próba ucieczki od konformizmu. Tylko zamiast w nonkonformizm w antykonformizm: nie chodzi o robienie jak JA myślę, że warto lub słusznie (to bylby nonkonformizm), tylko inaczej niż INNI by chcieli, żebym robił, inaczej niz się przyjęło robić. Bądźcie krytyczni nie tylko wobec świata, ale chociaz odrobinę wobec siebie.
Częściowo masz rację, ja nie mam żadnych kolczyków ani tatuaży bo ich nie potrzebuję ale niektórzy dobrze się z nimi czują. Jeśli ktoś chce je mieć to nikt nie ma prawa mu tego zabraniać, nawet uczniowi w szkole, w końcu nikomu tym krzywdy nie robi. Takie jest moje zdanie.

Jestem krytyczny wobec świata, ale ja też należę do świata więc automatycznie jestem również krytyczny wobec siebie (czasami aż za bardzo).
PAŃSTWO POLSKIE ODZYSKUJE GODNOŚĆ
Awatar użytkownika
peter_spy
Złodziej
Posty: 2556
Rejestracja: 14 września 2002, 22:31
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Tatuaż, piercing...

Post autor: peter_spy »

BodomChild pisze:auważyłem, że wszystkich młodszych od Ciebie ludzi sprowadzasz do jednakowego poziomu infantylnych rewolucjonistów walczących z wiatrakami :? . Skąd wiesz, że jakiś człowiek nie ma niczego wartościowego do zaprezentowania swoją osobą? Siedzisz mu w głowie czy co? Oceniasz na podstawie wieku? Może podczas krótkiego życia doświadczania życiowe były bardzo intensywne? Nie wiesz tego.
A gdyby babcia miała wąsy, itd. :) Mówię tylko na podstawie tego co pamiętam z czasów szkolnych o sobie i moich kumplach. Intensywne doznania to za mało. Tym, co naprawdę się liczy jest refleksja nad przeżyciami, a ta bez wiedzy i mądrości nie przychodzi łatwo, o ile w ogóle przychodzi. Przeżywanie bez wyciągania nauki z przeżyć jest jak w wierszu "Mieszkańcy" Tuwima:

"(...) Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc - widzą wszystko oddzielnie
Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo..."

I tak, jak śmieję się z moich "głębokich" przemyśleń i refleksji z czasów licealnych, tak pewnie za 5-10 lat też będę się uśmiechał pod nosem, na wspomnienie moich życiowych priorytetów, sumy mądrości i doświadczenia na chwilę obecną :)
ODPOWIEDZ