Kłótnie o polityce czas zacząć...
Moderator: Bruce
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Tylko że dla jednych np. taki zakaz palenia to "no nareszcie te wstrętne kominy dadzą nam święty spokój", a dla drugich to "pogwałcenie mojej wolności i karny jeżyk". Nie ma prawa, które zadowoli wszystkich, bo nawet "nie zabijaj" nieraz wydaje się być przeszkodą
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Zakaz palenia zdecydowanie popieram, przez całe życie żyłem pod terrorem palących, tak to właśnie nazywam.
- BodomChild
- Złodziej
- Posty: 2419
- Rejestracja: 15 maja 2006, 23:32
- Lokalizacja: Pabianice
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Zakaz palenia w miejscach publicznych jest według mnie zgodny z ideą państwa jako stróża nocnego, w tym rozumieniu smrodzenie dymem jest agresją skierowaną w stronę ludzi, którzy sobie tego nie życzą.SPIDIvonMARDER pisze:Tylko że dla jednych np. taki zakaz palenia to "no nareszcie te wstrętne kominy dadzą nam święty spokój", a dla drugich to "pogwałcenie mojej wolności i karny jeżyk"
Co innego np. całkowity zakaz palenia (np. u mnie w domu) w trosce o moje zdrowie - tu już wchodzi niania z karnym jeżykiem. Jako człowiek uznający moje ciało za swoją własność (i nikogo innego) mogę w tym miejscu protestować.
Dlatego jeśli już ma być, to powinno być maksymalnie ograniczone, wystarczy, żeby jedni drugim nie robili krzywdy, taka okrojona wersja umowy społecznej Hobbesa (który z tą naturą człowieka trochę przesadzał). Mnożenie praw odbija się czkawką.SPIDIvonMARDER pisze:Nie ma prawa, które zadowoli wszystkich
PAŃSTWO POLSKIE ODZYSKUJE GODNOŚĆ
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Ludzie dobrze pracują jeśli pracują na siebie, dlatego idea państwa opiekuńczego nigdy się nie sprawdzi, bo państwo opiekuńcze, to przeciwność, to lewica, która uważa, że obywatel jest tak głupi, że nie potrafi żyć bez przepisów zakazujących i nakazujących. Człowiek jest na tyle ułomny, że jak nie musi, to robić nie będzie, a jak robi nie na swoje, to będzie się opierdzielał. I tak upadła komuna, bo wiadomo "czy się stoi...". Teraz ludzie nie pracują na siebie tylko na obecnych emerytów, a podatki idą nie wiadomo na co, bo ja jakoś poprawy w wielu aspektach nie widzę. Tak więc Spidi, państwo nie musi kontrolować obywatela, bo jak Kowalski pracuje na siebie, to logiczne, że się przykłada. A jak ściemnia, to go wywalą i tyle - sam sobie winien.SPIDIvonMARDER pisze:Jeszcze nie było w historii cywilizacji, w której jakiś osiągnąłby cokolwiek, gdyby nie kuratela państwa, które sprawdzało, czy ludzie dobrze pracują, czy nie kradną, czy nie opieprzają się.
Co do zakazu palenia, to sam nie palę, ale uważam, że takie ingerowanie w społeczeństwo jest złe. Moim zdaniem rola państwa, w kwestiach prawnych, powinna się skupiać tylko i wyłącznie na tym, aby były przestrzegane prawa człowieka(najważniejsze, a nie że mi koleś na przystanku pali), aby prawo pracy było przestrzegane (wyzyskiwacze itp.) i aby eliminować jednostki aspołeczne. Do reszty rzeczy się nie wpierdzielajmy - ludzie sami potrafią żyć bez miliona durnych przepisów.
Ja cały czas nie mogę przeboleć naszego systemu emerytalnego. Wolałbym zbierać sam sobie na emeryturę, a nie liczyć na to, że młode pokolenie kiedyś będzie na mnie pracować. A co jak będę miał np. 60 lat i nagle się ten cały system zawali? Będę miał figę z makiem a nie emeryturę. A gdybym sam sobie odkładał, to mam pewność co do swoich pieniędzy.
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Ot właśnie. Dokładnie to mam na myśli. Bo ostatnio od jakichś dwóch dekad przykłada się wielkie znaczenie do spraw tak naprawdę błahych, podczas gdy wiele zagadnień leży "nie ruszone" - bo lobby, bo to bo tamto. Przykładowo - wymieniana przeze mnie "ustawa rodzinna". Nic tak naprawdę nie zrobiono aby pomóc najbardziej potrzebującym - krzywdzonym dzieciom. Dano za to maksymalne uprawnienia urzędasom do odbierania dzieci, odbieranie tychże dzieci może odbywać się na zasadzie donosów, do zarządzania tymi donosami stworzono specjalne komórki w każdej gminie - i teraz jest tak - sąsiad doniesie na mnie ze złośliwości, że znęcam się nad rodziną - przyjdzie urzędas z milicjantem i z marszu zabierają mi dzieciaka a ewentualny proces odbywa się później. Wychodzę z dzieckiem do ogródka, otwieram sobie piwo - widzi to wszystko jakaś przysłowiowa "pani Grażynka" z MOPRu - i zabiera mi dziecko bo 'jestem nałogowym alkoholikiem'.Maveral pisze: Co do zakazu palenia, to sam nie palę, ale uważam, że takie ingerowanie w społeczeństwo jest złe. Moim zdaniem rola państwa, w kwestiach prawnych, powinna się skupiać tylko i wyłącznie na tym, aby były przestrzegane prawa człowieka(najważniejsze, a nie że mi koleś na przystanku pali), aby prawo pracy było przestrzegane (wyzyskiwacze itp.) i aby eliminować jednostki aspołeczne. Do reszty rzeczy się nie wpierdzielajmy - ludzie sami potrafią żyć bez miliona durnych przepisów.
Robi się hałas o "prawa gejów", policja notuje kolejne spektakularne sukcesy zatrzymując tak groźnych przestępców jak studenta co pił piwo w parku czy dwunastolatka co ściągnął grę z torrenta.
Co z tego, że odkładam w OFE jak i na to się już nasadzili. Najgorsze jest to, że to wszystko jest nędzną "łataniną". Dałoby się jeszcze jakoś znieść podwyżki podatków, opłat, "skok" na OFE - gdyby faktycznie to dało rezultaty pozytywne. Ale to się rozejdzie. Góra za dwa lata zacznie się mówić o kolejnej podwyżce VAT bo "poprzednia nie dała spodziewanych rezultatów". System emerytalny runie prędzej czy później. Bo to musi runąć.Ja cały czas nie mogę przeboleć naszego systemu emerytalnego. Wolałbym zbierać sam sobie na emeryturę, a nie liczyć na to, że młode pokolenie kiedyś będzie na mnie pracować. A co jak będę miał np. 60 lat i nagle się ten cały system zawali? Będę miał figę z makiem a nie emeryturę. A gdybym sam sobie odkładał, to mam pewność co do swoich pieniędzy.
Nagle się okazało, że każdy z nas ma do spłacenia kupę kasy, której nie zaciągał.
Inna sprawa choć mająca związek z powyższą - nawołuje się i ostrzega, że "społeczeństwo polskie się starzeje". Zgadzam, się z tym. Tyle, że żaden z tych nawołujących do prokreacji matołków nie zastanowi się dlaczego. Po 1989 dla polskiej rodziny przyszły ciężkie czasy. Młodemu człowiekowi u progu zycia powiedziano (nie wprost oczywiście) "Szukaj sobie pacanie roboty, bo tera je kapitalizm a jak znajdziesz jakąś tyraninę za psi grosz 18 godzin na dobę to jeszcze całuj obuwie pracodawcy, że jest taki łaskawy".
Poza tym dla rodzin nie ma żadnej pomocy. Ochłap w postaci "becikowego" (uznany przez obecne władze za "fanaberię") to śmiech na sali - gdzie są przyzakładowe żłobki, przedszkola (ja co rano okrążam całe miasto, żeby zawieźć dziecko do przedszkola i dojechać do pracy - miejsce dostaliśmy po dużej znajomości), ochrona ciężarnych, dofinansowania, niski vat na artykuły dziecięce, przyjazne szkoły, przyjazne media etc.
Poza tym coraz bardziej mam wrażenie, że tak naprawdę to dla władzy każdy z nas się liczy jedynie jako generator zysku do budżetu oraz "stawiacz" krzyżyków co cztery lata. W pozostałych przypadkach jesteśmy traktowani jak karaluchy, jak zło konieczne. Apogeum tego widać było chociażby w ostatnich dniach - kiedy warszawiacy zostali potraktowani jak śmieci, które należy usunąć (także poprzez działania bezprawne oraz na granicy prawa) aby przedstawiciel obcego państwa nie miał dyskomfortu.
"Hammerite - na metal!"
- BodomChild
- Złodziej
- Posty: 2419
- Rejestracja: 15 maja 2006, 23:32
- Lokalizacja: Pabianice
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Chciało się państwa dobrobytu to się ma. Politycy o tym nie mówią, ale żeby utrzymać państwo socjalne to TRZEBA POŻYCZAĆ (np. od Chin, które państwem dobrobytu nie są i dlatego pożyczek udzielają a nie odwrotnie), nie ma bata. Jak wiadomo gospodarka rynkowa to wzloty i upadki, prosperity i kryzys. Idea jest taka, że jak jest okres prosperity to się spłaca długi, ale kto by tam spłacał! Tylko frajerzy.helmutt pisze:Nagle się okazało, że każdy z nas ma do spłacenia kupę kasy, której nie zaciągał.
IMO Polska nie jest nawet państwem socjalnym, tutaj w ogóle nie wiadomo gdzie te pieniądze są.
Ja cały czas powtarzam, że ludzie przestali być za siebie odpowiedzialni i zbyt dużo uprawnień oddali IM. IM się nie ufa!
Jak to powiedział H. L. Mencken
Rząd do gang facetów takich samych jak ty czy ja. Nie mają, jeden z drugim, specjalnych talentów do rządzenia, posiadają jedynie talent do zdobycia i utrzymywania urzędu. Ich głównym narzędziem w tym celu jest wyszukiwanie grup, które domagają się czegoś, czego nie mogą dostać, i obiecywanie dania im właśnie tego. W dziewięciu na dziesięć przypadkach obietnica ta nie jest nic warta. W dziesiątym przypadku spełniania jest przez ograbienie A, aby zaspokoić B. Innymi słowy to brokerzy rozboju, a każde wybory to coś w rodzaju udziału w aukcji skradzionych w przyszłości dóbr.
No i to jest problem, zamiast chcieć mieć więcej pieniędzy w kieszeni to Ty chcesz, żeby ONI Tobie i innym ludziom te pieniądze zabrali (część dla siebie) a następnie przeznaczyli na "państwo dobrobytu" (widzę, że głównie mają zabrać innym, bo chcesz dla siebie niższego vat-u).helmutt pisze:Poza tym dla rodzin nie ma żadnej pomocy. Ochłap w postaci "becikowego" (uznany przez obecne władze za "fanaberię") to śmiech na sali - gdzie są przyzakładowe żłobki, przedszkola (ja co rano okrążam całe miasto, żeby zawieźć dziecko do przedszkola i dojechać do pracy - miejsce dostaliśmy po dużej znajomości), ochrona ciężarnych, dofinansowania, niski vat na artykuły dziecięce, przyjazne szkoły, przyjazne media etc.
Zdecyduj, albo chcesz, żeby państwo Ci zapewniało wiele rzeczy, albo chcesz żeby było normalnie. Niestety, tego się na dłuższą metę nie da pogodzić.
EDIT:
De facto chcesz powrotu realnego socjalizmu (tam dofinansowywano prawie wszystko), jak myślisz, dlaczego już tego systemu nie ma?
I co to są "przyjazne media"?
Ale co w tym dziwnego? Prawie każdy z nas na to pozwolił, to tak teraz ma. Niby czemu oni mają coś dla nas robić, frajerzy płacą, wystarczy.helmutt pisze:Poza tym coraz bardziej mam wrażenie, że tak naprawdę to dla władzy każdy z nas się liczy jedynie jako generator zysku do budżetu oraz "stawiacz" krzyżyków co cztery lata.
Na świecie musi się coś w końcu zmienić, państwa dobrobytu toną w długach, zachodni model kapitalizmu zżera swój własny ogon (i dobrze mu tak, bo jest patologiczny). Zło to centralizacja wszystkiego, trzeba wrócić do decentralizacji i lokalizmu. Teksas ostrzega, że doskonale poradzi sobie bez Waszyngtonu, David Cameron w Wielkiej Brytanii, zapowiedział, że sami obywatele powinni przejąć część tego, co do tej pory robiło państwo, więc chyba coś jest na rzeczy.
Weźmy taką pomoc społeczną, dlaczego nie może być działalnością bardziej oddolną? Lokalna społeczność wie na co płaci składki, wie komu trzeba pomóc. Są różne modele społeczeństwa obywatelskiego, mnie osobiście podoba się ten, który opisał Alexis de Tocqueville w O demokracji w Ameryce, obywatele w dużej mierze sami mogą przejmować niektóre funkcje państwa w sferze usług publicznych, o organizacjach charytatywnych nie muszę chyba wspominać.
Centralnr państwo opiekuńcze prowadzi do sytuacji takiej jak w Szwecji, gdzie do grona najbardziej potrzebujących można zaliczyć faceta uzależnionego od słuchania metalu i babę cierpiącą na suchość pochwy (marnotrawstwo pieniędzy). Zresztą wychwalana przez niektórych Szwecja już powoli odchodzi od swojego mocno socjalnego modelu, między innymi z powodu sporego zadłużenia.
Interwencjonizm państwowy w czasie kryzysu też niewiele daje, spójrzmy na Obamę, rozszerzył politykę państwa jeśli chodzi o zwalczanie bezrobocia, wpakował morze kasy w wielkie firmy i co? Pomogło to sytuacji USA?
Kolejny problem: pasożytnicze, wyzyskujące ludzi, ponadnarodowe korporacje. Wszystkie korzystają z państwowej protekcji, kiedy mały przedsiębiorca musi płacić haracz tym złodziejom z rządu, to lobby gigantów w różny sposób załatwia sobie ulgi i kosi mniejszą konkurencję aż miło. Dzięki temu zdominowali rynek i mogą traktować pracowników jak gówno.
Wolny rynek - TAK, kapitalizm kolesiowski - NIE.
PAŃSTWO POLSKIE ODZYSKUJE GODNOŚĆ
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Ja to widze tak:BodomChild pisze:No i to jest problem, zamiast chcieć mieć więcej pieniędzy w kieszeni to Ty chcesz, żeby ONI Tobie i innym ludziom te pieniądze zabrali (część dla siebie) a następnie przeznaczyli na "państwo dobrobytu" (widzę, że głównie mają zabrać innym, bo chcesz dla siebie niższego vat-u).helmutt pisze:Poza tym dla rodzin nie ma żadnej pomocy. Ochłap w postaci "becikowego" (uznany przez obecne władze za "fanaberię") to śmiech na sali - gdzie są przyzakładowe żłobki, przedszkola (ja co rano okrążam całe miasto, żeby zawieźć dziecko do przedszkola i dojechać do pracy - miejsce dostaliśmy po dużej znajomości), ochrona ciężarnych, dofinansowania, niski vat na artykuły dziecięce, przyjazne szkoły, przyjazne media etc.
Zdecyduj, albo chcesz, żeby państwo Ci zapewniało wiele rzeczy, albo chcesz żeby było normalnie. Niestety, tego się na dłuższą metę nie da pogodzić.
Albo:
1. Niech dadzą nam w końcu normalnie zarabiać - tak aby żyć a nie aby tylko przeżyć - i wtedy nie będzie potrzebny jakiś rozbuchany socjal.
2. Niech każda rodzina ma maksymalną pomoc od państwa.
Nie wolno krzyczeć z teleekranu "Polacy - robić dzieci, bo niedługo nas nie będzie" i jednocześnie doić z nas kasę jak się da. To jest nie do pogodzenia.
Szczytem bezczelności było podwyższenie VATu na artykuły dla dzieci i jednocześnie rozbuchana kampania reklamowa nt. rodzenia dzieci. No ale to przeszło bez echa w mediach bo znalazły się "dopalacze", "palikoty" i inne tematy zastępcze.
No nie wiem, bo chyba takich nie ma. Wiem co to są nieprzyjazne media - włącz sobie Disney Channel, MTV, TVN a zobaczysz media skrajnie nieprzyjazne. A nie - taki JimJam - fajne bajeczki dla dzieci bez przemocy, "lansu" i indoktrynacji. Moja córka tylko to ogląda, innych rzeczy nie pozwalam.I co to są "przyjazne media"?
Ale na dłuższą metę to się nie uda. Zobacz jaka jest obecnie frekwencja na wyborach - coraz więcej ludzi przestaje głosować (w tym ja przestałem) bo tak naprawdę my wybieramy tylko figurki. Układ jest i pozostanie ten sam. Czy partia się nazywa PO, PiS, SLD czy jeszcze inaczej - zawsze będą nas kontrolować, gnoić i doić i to się nie zmieni.Ale co w tym dziwnego? Prawie każdy z nas na to pozwolił, to tak teraz ma. Niby czemu oni mają coś dla nas robić, frajerzy płacą, wystarczy.helmutt pisze:Poza tym coraz bardziej mam wrażenie, że tak naprawdę to dla władzy każdy z nas się liczy jedynie jako generator zysku do budżetu oraz "stawiacz" krzyżyków co cztery lata.
Dla przykładu - PO, która "wjechała" do władzy na liberalnych i wolnościowych hasłach - obecnie w swojej chęci do kontrolowania i regulowania wszystkiego bije takie tuzy jak PiS czy LPR na głowę.
PiS szafował hasłami patriotycznymi i religijnymi - tymczasem skumali się z tumanami z Samo-brony i podzielili Polaków na "swoich" i "wykształciuchów". Słit - jak mawia moja kuzynka.
Wybory prawdziwie demokratyczne ja widzę tak - głosujemy NA KOGO CHCEMY. Obecnie wybieramy pośród grupy "o największym poparciu" - czyli de facto wśród ludzi bogatych i wpływowych. Trudno, żeby ktoś taki reprezentował tzw "szarych Kowalskich".
Oczywiście teoretycznie każdy z nas może kandydować, praktycznie bez silnego zaplecza i sporego kapitału jest to niemożliwe.
Druga sprawa - tak naprawdę głosuje się NA PARTIE a nie na ludzi. A partie jak to partie mają własne interesy.
Primo: głosowanie naprawdę powszechne
Secundo: zakaz zrzeszania się w partiach
Bo obecne "wybory" przypominają coraz bardziej sytuację z powieści "My" E. Zamiatina - gdzie do "wyboru" był jeden i ten sam kandydat i zawsze świętowane jego "demokratyczne" zwycięstwo w wyborach.
Ot właśnie. Potrzebne są głębokie zmiany, obecny system pseudo-demokracji i pseudo-wolnego rynku się nie sprawdził. Kwestia jest czy zmiany te zostaną dokonane łagodnie czy gwałtownie.Na świecie musi się coś w końcu zmienić, państwa dobrobytu toną w długach, zachodni model kapitalizmu zżera swój własny ogon (i dobrze mu tak, bo jest patologiczny). Zło to centralizacja wszystkiego, trzeba wrócić do decentralizacji i lokalizmu. Teksas ostrzega, że doskonale poradzi sobie bez Waszyngtonu, David Cameron w Wielkiej Brytanii, zapowiedział, że sami obywatele powinni przejąć część tego, co do tej pory robiło państwo, więc chyba coś jest na rzeczy.
Ew. Wielki Reset - od 1. stycznia któregoś-tam-roku zostają anulowane wszelkie długi narodowe i międzynarodowe i świat zaczyna od zera. Bo obecnie jest tak, że wszyscy są wszystkim winni i ja osobiście nie widzę z tego wyjścia. Polska nie spłaci długów (bo nie ma szans) i co? Bruksela nam wyśle wojska pod granicę? Komornika? Paranoja.
Popieram. Tyle, że zbyt wiele ludzi "na stołkach" miałoby zbyt wiele do stracenia.Wolny rynek - TAK, kapitalizm kolesiowski - NIE.
"Hammerite - na metal!"
- BodomChild
- Złodziej
- Posty: 2419
- Rejestracja: 15 maja 2006, 23:32
- Lokalizacja: Pabianice
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Trzeba:helmutt pisze:1. Niech dadzą nam w końcu normalnie zarabiać - tak aby żyć a nie aby tylko przeżyć - i wtedy nie będzie potrzebny jakiś rozbuchany socjal.
1. Zabierać w podatkach mniej pieniędzy
2. Ukrócić hegemonię korporacji
3. Potrzeba silnych i normalnych (a nie cwaniaków wspinających się po plecach pracowników) związków zawodowych. TAK, w przeciwieństwie do większości wolnorynkowej prawicy nie mam nic przeciwko związkom zawodowym, pod warunkiem oczywiście, że działają jako siła, która pilnuje przestrzegania umów między pracodawcami i pracownikami (i pomaga w zawieraniu korzystnych umów). Niestety dzisiaj związki zawodowe jak już coś robią, to domagają się odgórnego zwiększenia płac minimalnych, co niszczy gospodarkę .
helmutt pisze:2. Niech każda rodzina ma maksymalną pomoc od państwa.
Nie wolno krzyczeć z teleekranu "Polacy - robić dzieci, bo niedługo nas nie będzie" i jednocześnie doić z nas kasę jak się da. To jest nie do pogodzenia.
W Niemczech socjal jest duży a mimo to Niemcy nie są zbyt chętni do rozmnażania się. To jest w ogóle jakiś większy problem cywilizacji europejskiej, ja już ją spisałem na straty, to jest chyba nie do uratowania. Będzie tutaj coraz więcej Azjatów i Afrykańczyków, oni się mnożą jak króliki i ich kultura wygra, nasza przegra .
PAŃSTWO POLSKIE ODZYSKUJE GODNOŚĆ
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
W dodatku owe związku muszą być nieupartyjnione.BodomChild pisze:Trzeba:helmutt pisze:1. Niech dadzą nam w końcu normalnie zarabiać - tak aby żyć a nie aby tylko przeżyć - i wtedy nie będzie potrzebny jakiś rozbuchany socjal.
1. Zabierać w podatkach mniej pieniędzy
2. Ukrócić hegemonię korporacji
3. Potrzeba silnych i normalnych (a nie cwaniaków wspinających się po plecach pracowników) związków zawodowych.
Gospodarkę napędza m.in. konsumpcja. A jak ta konsumpcja ma być jak nie dość, że przez sporą część życia pracujemy tylko na podatki, składki, zusy etc to jeszcze ciągle lecą do góry ceny wszystkiego. Tak się nie da. Wielu ludzi przypomina takie państwo polskie w miniaturze bo żyją na kredyt, biorą jedne pożyczki aby spłacać inne a to nie jest studnia bez dna. Przy czym system zwrotu pożyczek jest taki, że zalegasz z czymś, zabiorą ci dom, samochód, majątek a i tak musisz zaległą kwotę jeszcze spłacić.
Korporacje - myślę, że na to nie ma obecnie rady. Za duże związki z polityką, przestępczością etc.
No tu akurat ja widzę inna przyczynę - propaganda medialna. Obecnie lansowany jest wzorzec - "wyszalej się, bądź młody, przebojowy, bez zobowiązań, po co rodzina, po co się wiązać z kimś, lepiej ru.....ć na potęgę i korzystać z życia". Odnoszę wrażenie, że rodzina stała się obecnie niemodna, takie wartości jak miłość, szacunek zostały zepchnięte na bok. Nie ma się co dziwić.helmutt pisze:2. Niech każda rodzina ma maksymalną pomoc od państwa.
Nie wolno krzyczeć z teleekranu "Polacy - robić dzieci, bo niedługo nas nie będzie" i jednocześnie doić z nas kasę jak się da. To jest nie do pogodzenia.
W Niemczech socjal jest duży a mimo to Niemcy nie są zbyt chętni do rozmnażania się. To jest w ogóle jakiś większy problem cywilizacji europejskiej, ja już ją spisałem na straty, to jest chyba nie do uratowania. Będzie tutaj coraz więcej Azjatów i Afrykańczyków, oni się mnożą jak króliki i ich kultura wygra, nasza przegra .
"Hammerite - na metal!"
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Nie chce mi się przytaczać wielu cytatów z waszej dyskusji, ale ogólnie wszystko rozbija się o ułomność ludzką. Każdy system fajnie wygląda na papierku, ale w praktyce zawsze będą złodzieje i korupcja, kolesiostwo, protekcja posad itd. Jedyne sensowne wyjście, to bardzo ostry system kar, tak żeby człowiek bał się nawet pomyśleć o złamaniu przepisów. W Chinach za przestępstwo gospodarcze jest kara śmierci (czyli np. za korupcję też). Jednak tworzy to możliwość interpretowania prawa po swojemu i wykańczania niewygodnych ludzi (vide PRL).
Jeżeli chodzi o rozmnażanie się ludzi w Europie, to zauważcie że jest to w większej części wina rozpasania (jeśli tak to mogę ująć) kobiet w naszym społeczeństwie. Dziś kobieta powie, że ona rodzic nie będzie, "bo tak", i trzeba uszanować jej zdanie. Zauważcie, że tam gdzie ludzie mnożą się jak króliki, kobieta nie ma wiele do gadania. I nie wiem czy cywilizacyjnie "oni" z nami pod tym względem wygrywają, bo ja nie uważam kobiet za coś gorszego i powinna mieć ona prawo wyrazić własne zdanie i powinna mieć prawo do tego, aby je uszanowano. W krajach arabskich raczej tak nie jest, w Chinach prawa kobiet też nie są szanowane, w Indiach to samo itd. Moim zdaniem cywilizacyjnie to oni są z tyłu, co nie oznacza, że nie narzucą nam swojego toku myślenia kiedy już będzie ich w Europie więcej niż nas.
Jeżeli chodzi o rozmnażanie się ludzi w Europie, to zauważcie że jest to w większej części wina rozpasania (jeśli tak to mogę ująć) kobiet w naszym społeczeństwie. Dziś kobieta powie, że ona rodzic nie będzie, "bo tak", i trzeba uszanować jej zdanie. Zauważcie, że tam gdzie ludzie mnożą się jak króliki, kobieta nie ma wiele do gadania. I nie wiem czy cywilizacyjnie "oni" z nami pod tym względem wygrywają, bo ja nie uważam kobiet za coś gorszego i powinna mieć ona prawo wyrazić własne zdanie i powinna mieć prawo do tego, aby je uszanowano. W krajach arabskich raczej tak nie jest, w Chinach prawa kobiet też nie są szanowane, w Indiach to samo itd. Moim zdaniem cywilizacyjnie to oni są z tyłu, co nie oznacza, że nie narzucą nam swojego toku myślenia kiedy już będzie ich w Europie więcej niż nas.
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Kupię Azjatkę - najlepiej Japonkę (może być używana)
Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Bullshit. Prawda jest taka, że nawet najostrzejsze kary nie zniechęcają do przestępstw. Dlaczego? Bo praktycznie każdy przestępca myśli, że go nie złapią (tak oni na prawdę są tacy głupi). Jeśli już to problem leży w nieuchronności kary. Ci sprawcy którzy sobie akurat kalkulują czy im się opłaci czy nie byli by mniej skłonni do popełniania przestępstwa czy wykroczenia (Ci zwłaszcza) gdyby wiedzieli, że kary nie unikną. Ale że nawet organy wymiaru sprawiedliwości utrudniają jedne drugim wykonywanie kary (borykam się z tym na co dzień niestety) to i dlatego też wszyscy mają przepisy w (_|_) bo wiedzą że nawet nawet jak przyjdzie co do czego to będą mogli im nagwizdać.Maveral pisze:Jedyne sensowne wyjście, to bardzo ostry system kar, tak żeby człowiek bał się nawet pomyśleć o złamaniu przepisów.
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Ale tutaj się zgodzę, że niska możliwość uniknięcia kary musi wiązać się z wysoką karą. Przykładem niech będzie kodeks drogowy. Polacy jeżdzą jak piraci, bo nasze mandaty, nawet za jazdę po pijaku i bez prawka, są śmiesznie niskie jak na UE. Sam nie wiem o ilu już słyszałem sytaucjach, ze młodzian (16-17) lat pożyczył samochód od ojca, szalał nim, spowodował wypadek... a potem dostał 500 zł za brak prawka! Nawet nie było jak go rozsądnie ukarać! Gdyby dostał do tego np. wieloletni/dożywotni zakaz zrobienia tego prawka +1000 zł mandatu, to by się dwa razy zastanowił.
- ERH+
- Kurszok
- Posty: 530
- Rejestracja: 14 sierpnia 2009, 04:34
- Lokalizacja: Kadath... ...w okolicach poduszki przed trzecią w nocy
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Jeśli na kompie masz pirackie oprogramowanie -tracisz komputer. Czemu tak samo nie może być ze sprawcami wypadków drogowych (zwłaszcza pijaków)?
Charakter człowieka jest jego przeznaczeniem.
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
W przypadku pijanych kierowców gdyby karali na podstawie innych przepisów, np. dorzucając karę za spowodowanie katastrofy komunikacyjnej (nie wiem czy za zagrożenie jest kara) albo za próbę zabójstwa przy najmniejszej stłuczce po pijanemu - o wiele mocniej by taka kara odstraszała. Aczkolwiek najmocniej by odstraszała kara publiczna - dowolna. Dyby to był genialny wynalazek. Szkoda, że w polskim prawie nie wolno upubliczniać danych osobowych przestępców.
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Sam znam człowieka, który od 16 roku życia szalał swoim "kaszlakiem" na krótkich i dłuższych dystansach. I zanim wyrobił w końcu prawo jazdy ponad dwa lata tak jeździł (szczęśliwie bez wypadku), tylko 2 razy miał kontrole drogowe, które skończyły się kilkuset złotowym mandatem (ale co to niby ma być za kara). No i się z nas otwarcie śmiał, żeśmy frajerzy...SPIDIvonMARDER pisze:Sam nie wiem o ilu już słyszałem sytaucjach, ze młodzian (16-17) lat pożyczył samochód od ojca, szalał nim, spowodował wypadek... a potem dostał 500 zł za brak prawka!
Nie wiem czy aby tak do końca. Według mojej wiedzy komputer jest zabezpieczony na czas trwania (długiego) postępowania, a nie odbierany. Nie ma mowy o żadnym przepadku mienia chyba, że sąd tak uzna. Ale to by trzeba zapytać naszego forumowego prawnika.ERH+ pisze:Jeśli na kompie masz pirackie oprogramowanie -tracisz komputer.
Też nad tym ubolewam. Gdyby w miejscach publicznych stały szklane, pancerne gabloty ze zdjęciami, danymi osobowymi i wielkim napisem UWAGA ZŁODZIEJ!, to pewnie kradzieże w okolicy by spadły do minimum. Wyśmianie społeczne takiego delikwenta byłoby dla niego najlepszą karą. Szkoda, że sądy rzadko orzekają publikację wizerunku. Ważniejsze jest nienarażanie "domniemanego" przestępcy na stres.marek pisze:Szkoda, że w polskim prawie nie wolno upubliczniać danych osobowych przestępców.
Kupię Azjatkę - najlepiej Japonkę (może być używana)
Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
No akurat za jazdę po pijaku to nie daje się mandatów bo to nie wykroczenie, ale już przestępstwo, natomiast zgadza się że grzywny są niskie (tak wiem - czepiam się ). Co się nie zgadza to to że nawet w przypadku gdyby zabrali mu prawko i dożywotnio zakazali ubiegać się o nie powtórnie to on i tak będzie jeździł tyle, że bez uprawnień (ile to ja takich spraw widziałem). I tu kłania się to co pisałem wcześniej czyli fakt, że praktycznie każdy sprawca myśli, że popełnia "zbrodnie doskonałą" i że go nie złapią (bo jest zwykle na tyle durny, że w ogóle nie myśli o następstwach swoich działań, bądź zaniechań - a po kilku głębszych to już w ogóle). Ponadto nawet jeśli by nałożyć na niego karę grzywny w horrendalnej wysokości to co dalej. Jak ma te przykładowe 17 lat to w 9 przypadkach na 10 może śmiać się komornikowi w twarz. Tu też wychodzi owa nieuchronność kary. Temat można drążyć dalej. Dowalimy młodemu ograniczenie wolności to się będzie uchylał od wykonywania i zamienią mu ją na grzywnę a z tą to już wiadomo co będzie. W końcu w przypadku bezskutecznej egzekucji grzywny pozbawią go wolności (albo i pierwotnie) to skończy się na tym że my (prawowici obywatele) musimy darmozjada utrzymywać a on się tylko dodatkowo demoralizuje bo resocjalizacja, nie wiem czy wiecie, to fikcja Wyjdzie już jako recydywa. Tak, że i tak źle i tak niedobrze. Ja tam ze znajomymi snuje teorie co by zrobić żeby było dobrze ale z racji iż to tylko teorie i niektóre są dosyć karkołomne (bo i moralnie i prawnie wątpliwe) nie będę ich przytaczałSPIDIvonMARDER pisze:Ale tutaj się zgodzę, że niska możliwość uniknięcia kary musi wiązać się z wysoką karą. Przykładem niech będzie kodeks drogowy. Polacy jeżdzą jak piraci, bo nasze mandaty, nawet za jazdę po pijaku i bez prawka, są śmiesznie niskie jak na UE. Sam nie wiem o ilu już słyszałem sytaucjach, ze młodzian (16-17) lat pożyczył samochód od ojca, szalał nim, spowodował wypadek... a potem dostał 500 zł za brak prawka! Nawet nie było jak go rozsądnie ukarać! Gdyby dostał do tego np. wieloletni/dożywotni zakaz zrobienia tego prawka +1000 zł mandatu, to by się dwa razy zastanowił.
Problem w tym, że najpierw by trzeba było usankcjonować teorię, że samochód jest narzędziem przestępstwa. A to jest baaaaaardzo karkołomne zadanie. Jakiś czas temu nawet była afera odnośnie tej kwestii, w której pierwsi lament podnieśli obrońcy własności (choć w zasadzie burzę wywołał RPO o ile mnie pamięć nie myli) drąc japy, że się nie godzi, że to sprzeczne z konstytucja itp. Generalnie masakra. Stanęło na niczym (negatywne stanowisko SN) choć to, moim zdaniem jedyne byłby słuszne rozwiązanie tej sprawy.ERH+ pisze:Jeśli na kompie masz pirackie oprogramowanie -tracisz komputer. Czemu tak samo nie może być ze sprawcami wypadków drogowych (zwłaszcza pijaków)?
Oczywiście, że jest - art 173kk - tyle że jazda po pijaku o ile faktycznie nie doprowadziła do sprowadzenia katastrofy (bądź nie mogła bezpośrednio prowadzić) w ruchu lądowym ble ble ble itp. jest tylko jazdą po pijaku. No chyba że doprowadziła. Wtedy jest i jednym i drugimmarek pisze:W przypadku pijanych kierowców gdyby karali na podstawie innych przepisów, np. dorzucając karę za spowodowanie katastrofy komunikacyjnej (nie wiem czy za zagrożenie jest kara)
Cwany pomysł ale zabójstwo przy użyciu samochodu tym się różni od wypadku, że w tym pierwszym sprawca ma zamiar kogoś zabić. Zamiar ma zaś to do siebie że dosyć ciężko go udowodnić na sali rozpraw Generalnie takie kombinacje nie są proste i najczęściej nie wychodzą na dobre.marek pisze:albo za próbę zabójstwa przy najmniejszej stłuczce po pijanemu - o wiele mocniej by taka kara odstraszała.
A tu się zgodzę. Dla wielu upokorzenie byłoby najgorszą karą (np. dziany prezes spółki za jazdę po pijaku zbierający pod nadzorem policjanta psie kupy w centrum miasta przez kilka godzin + ekipa TV i miejsce w teleekspresowej galerii ludzi pozytywnie resocjalizowanych ). No ale tu podobnie jak w przypadku obrońców własności zaraz oburzą sie obrońcy godności człowieka czy innych dóbr osobistych.marek pisze:Aczkolwiek najmocniej by odstraszała kara publiczna - dowolna. Dyby to był genialny wynalazek. Szkoda, że w polskim prawie nie wolno upubliczniać danych osobowych przestępców.
Powiem tak - sąd może, czyli nie musi, ale nie zawsze też może. To tak w dużym skrócie. Pokomplikowana to sprawa jak zawsze gdy w rachubę wchodzą przepisy o prawach autorskich By napisać coś bardziej szczegółowo trzeba by się zagłębić w otchłań tychże przepisów, która to jest czarna niczym (_|_) i czego wolałbym uniknąć do czasu kiedy będę to musiał zrobić służbowo Pomęczcie innych prawników na forum Jest chyba jeszcze ze dwóch.Leming pisze:Nie wiem czy aby tak do końca. Według mojej wiedzy komputer jest zabezpieczony na czas trwania (długiego) postępowania, a nie odbierany. Nie ma mowy o żadnym przepadku mienia chyba, że sąd tak uzna.
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
No nie trzeba szukać w Chinach. W USA są mocno drakońskie kary - np. twórca tzw "piramidy Madoffa" został skazany na 150 lat. W Polsce pewnie by nawet krat nie zobaczył - w końcu w Polsce jeśli kraść to miliony - i jesteśmy nie do ruszenia. U nas w zasadzie żadnej poważnej afery nie rozliczono od FOZZu po "hazardówkę" - a wielu, którzy się za takie rzeczy brali - po początkowym zapale nagle ucichli. Coś jest na rzeczy.Maveral pisze: W Chinach za przestępstwo gospodarcze jest kara śmierci (czyli np. za korupcję też).
Nie tylko to...Jednak tworzy to możliwość interpretowania prawa po swojemu i wykańczania niewygodnych ludzi (vide PRL).
Ustawa "rodzinna" o której pisałem, powtarzające się projekty kontroli internetu, wszelkie przepisy typu "naruszenie dobrego imienia" - dążą ku wyłapywaniu i eliminacji jednostek niepokornych.
Co do publikacji wizerunków i danych osobowych przestępców - nie wiem jeszcze po co ten przepis zakazujący tego funkcjonuje. Wyjść się powinno od tego, że taki bandyta swoim postępowaniem odbiera sobie - nazwijmy to - część człowieczeństwa więc wszystkie prawa człowieka go nie obowiązują.
I tak dobrze, że publikuje się dane sprawców tych co gorszych zbrodni.
"Hammerite - na metal!"
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Na rzeczy jest to, że większość jest umoczona... teraz Drzewiecki jest cacy a domagają się kary dla Kamińskiego.... paranoja.helmutt pisze: U nas w zasadzie żadnej poważnej afery nie rozliczono od FOZZu po "hazardówkę" - a wielu, którzy się za takie rzeczy brali - po początkowym zapale nagle ucichli. Coś jest na rzeczy.
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Zależy kto rządzi. Zawsze w takich wypadkach będzie się wybielać "swojaków" a pogrążać "tamtych". A co robił PiS? To samo.Jacek pisze:Na rzeczy jest to, że większość jest umoczona... teraz Drzewiecki jest cacy a domagają się kary dla Kamińskiego.... paranoja.helmutt pisze: U nas w zasadzie żadnej poważnej afery nie rozliczono od FOZZu po "hazardówkę" - a wielu, którzy się za takie rzeczy brali - po początkowym zapale nagle ucichli. Coś jest na rzeczy.
"Hammerite - na metal!"
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Nie mogę się zgodzić. Każdy człowiek kalkuluje, nawet taki z IQ ameby. Kwestia desperacji człowieka. Bogaty, który chciałby ukraść np. bułkę nie zrobi tego, bo kalkuluje, że w razie wpadki będzie miał tylko niepotrzebne kłopoty, a tak ma kasę, stać go na wiele rzeczy, więc po co się wychylać. A jak ktoś głoduje, to spróbuje ukraść nawet jeżeli ma prawie 100% pewność, że zostanie złapany. Wydaje mi się, że przestępca co najwyżej WIERZY, że go nie złapią, ale nigdy nie ma 100% pewności, że mu się uda. Ma gdzieś z tyłu głowy myśl o karze, która grozi za popełnienie danego przestępstwa i nigdy nie myśli w sposób, że popełnia zbrodnię doskonałą. Tutaj się kłania kwestia opłacalności danego przestępstwa. Skok na bank ma nikłe szanse powodzenia, przestępcy to wiedzą, a mimo to próbują, bo jest wiele do "wygrania".eLPeeS pisze:Bullshit. Prawda jest taka, że nawet najostrzejsze kary nie zniechęcają do przestępstw. Dlaczego? Bo praktycznie każdy przestępca myśli, że go nie złapią (tak oni na prawdę są tacy głupi).
I od tego powinno się zacząć. Po co bawić się w jakieś grzywny, których i tak skazany nie potrafi/nie chce zapłacić. Od razu do pierdla. Ja tam przestępców mogę utrzymywać, ALE zmienił bym więziennictwo. Przestępców nie obowiązywały by prawa człowieka będącego na wolności. Jak podskakuje, to go stłuc na kwaśne jabłko, ma zapierdzielać po 12 godzin dziennie przy robotach publicznych, a jak się nie podoba, to wpierdziel/karcer/brak posiłku/zakaz widzeń. Więzienie to ma być kara też fizyczna, a nie tylko psychiczna. Recydywa dostaje dożywocie albo idzie do piachu. Oczywiście za lżejsze przestępstwa (kradzież bułki ) siedzisz na tych samych zasadach tylko krócej, a wyjątki czynić tylko za nieumyślne wypadki. Ponadto przywrócić karę śmierci za zabójstwa z premedytacją, przestępstwa gospodarcze, zdradę stanu, czy korupcję. Kary wykonywać na zasadach otwartych - kto chce może sobie przyjść i popatrzeć. Ponadto dobrym pomysłem jest przeniesienie części kary na rodzinę. Tak to działa w przypadku spadków - jak narobisz długów, to twoje dzieci będą je spłacać. Z karami za przestępstwo mogło by być tak samo. Myślę, że człowiek jest bardziej rozważny, jeżeli wie, że za jego błędy nie będzie odpowiadał tylko on sam. To wyklucza znaczną część desperatów. Oczywiście przestępstwa istniały by nadal, ale myślę, że było by ich znacznie mniej.eLPeeS pisze:W końcu w przypadku bezskutecznej egzekucji grzywny pozbawią go wolności (albo i pierwotnie) to skończy się na tym że my (prawowici obywatele) musimy darmozjada utrzymywać a on się tylko dodatkowo demoralizuje bo resocjalizacja, nie wiem czy wiecie, to fikcja
Ponadto wprowadził bym ogólny dostęp do broni palnej. Przestępca zawsze będzie miał broń, a szary obywatel nie ma się później czym bronić. Zazwyczaj zanim policja przyjedzie, to już jest pozamiatane, a jeżeli przestępca będzie wiedział, że obywatel może mieć broń, to będzie bał się go napaść.
Powiecie, że radykalnie. Może, ale ja innego wyjścia nie widzę. Człowieka przed zrobieniem czegokolwiek, jakkolwiek by się psychologowie gimnastykowali, zawsze najskuteczniej hamuje strach. Niech się przestępca boi kary, bo na chwilę obecną wiem jedno - teraz się nie boi.
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
- BodomChild
- Złodziej
- Posty: 2419
- Rejestracja: 15 maja 2006, 23:32
- Lokalizacja: Pabianice
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Nigdy nie będzie czegoś takiego jak nieuchronność kary, zawsze istnieje jakaś szansa jej uniknięcia. Chyba, że chcemy 100% inwigilację, wtedy rzeczywiście każdego się złapie.
To znaczy, że jak demokratycznie wygra jakiś Hitler a ja będę chciał go obalić, to zabicie mnie za to będzie w porządku? Bo podniosłem rękę na władzę? Jeśli państwo postępuje brzydko ze mną to ja nie widzę nic złego w postępowaniu brzydko z państwem, ale jak wiadomo ja tu anarchizujący jestem .Maveral pisze:Ponadto przywrócić karę śmierci za (...) zdradę stanu...
Sprecyzuj, jak mi ktoś z rodziny kogoś zabije, to ja idę z nim do więzienia? Czy chodzi tylko o kary finansowe?Maveral pisze:Ponadto dobrym pomysłem jest przeniesienie części kary na rodzinę.
Przepisy takie jak na Alasce raczej w tym kraju nie przejdą (nie ta mentalność, nie ta kultura), ale rzeczywiście jeśli pomyślnie przejdę badania psychologiczne i zdam egzamin z obsługi broni, to nie powinno być żadnych przeciwwskazań. A nie tak jak teraz, że komendant policji powie nie "bo nie" i chuj, można dostawać pogróżki, samochód ci podpalą a policja jak mantrę: "nie ma wystarczających powodów aby przyznać pozwolenie na broń".Maveral pisze:Ponadto wprowadził bym ogólny dostęp do broni palnej.
PAŃSTWO POLSKIE ODZYSKUJE GODNOŚĆ
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Wież mi lub nie, mam styczność z różnym elementem na co dzień i wiem z doświadczenia, że nie kalkulują. Może to się wam wydawać dziwne, ale myślenie wielu ludziom przychodzi z wielkim trudem. Zwłaszcza umiejętność przewidywania konsekwencji swoich działań czy zaniechań. No i jak mówię - nieomal każdy z nich jest przeświadczony, że jest przestępcą doskonałym. Ten skok na bank musi się udać. Mają w końcu "foolproof" plan Potem siedząc za kratkami (o ile ich złapią) zastanawiają się - co poszło nie tak. Można spokojnie przyjąć, że 99% nie kalkuluje. No i pamiętajmy, że nawet w krajach gdzie obowiązuje kara śmierci czy inne ucinanie członków jest masa przestępstw. Nie. Zdecydowanie wysoka kara nie odstrasza. I nie jest to tylko moje widzimisię, ale też pogląd ukształtowany w całej niemalże doktrynie karnej państw "cywilizowanych".Maveral pisze:Nie mogę się zgodzić. Każdy człowiek kalkuluje, nawet taki z IQ ameby.
Też bym zmienił. Ale najpierw by trzeba było wyplenić takie organizacje jak np. Amnesty International itpMaveral pisze:ALE zmienił bym więziennictwo. Przestępców nie obowiązywały by prawa człowieka będącego na wolności.
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Pozwolę się z kolegą nie zgodzić. Choć pomysł w teorii dobry, to jednak w praktyce niewykonalny jak na polskie warunki. Winna polska mentalność. Mogę się założyć, że po wejściu w życie przepisów o legalnym posiadaniu broni w czasie pierwszych 3 miesięcy bylibyśmy świadkami tragedii w jakiejś polskiej szkole i biadoleniu jak to "dzieci z dobrych domów zaczęły strzelać, a były takie spokojne i ciche, kto by się spodziewał". Poza tym pewnie co drugi dyskotekowy kozak i każdy synek prezesa by nosił widoczną broń "do obrony", próbując wzbudzić szacun na dzielni, a jak wiadomo od takiego kozaczenia do tragedii niedaleko.Maveral pisze:Ponadto wprowadził bym ogólny dostęp do broni palnej. Przestępca zawsze będzie miał broń, a szary obywatel nie ma się później czym bronić.
Kupię Azjatkę - najlepiej Japonkę (może być używana)
Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...
Za dużo debili, aby każdy mógł mieć broń. Strach byłoby komuś zwrócić uwagę albo zatrąbić na drodze. A dodając do tego wpływ jaki ma alkohol na niektórych to już w ogóle mielibyśmy Dziki Zachód.