Daweon pisze:Cały czas mylisz dwie rzeczy.(...)
Rozróżniam doskonale. Przy czym bardziej mnie martwi na co rząd wydaje moje pieniądze niż to jak je zabierają bo to, że będą zabierać (podkradając tu i ówdzie) jest pewne. Jak zaś już pisałam jestem zdecydowanie przeciwko bezmyślnemu - wręcz durnemu - rozdawnictwu.
Daweon pisze:Naprawdę wierzysz w to? Skoro ludzie uspokajani przez media nie ruszą swojego siedzenia by przestali kraść ich emerytury to myślisz, że pójdą w bój za jakąś ustawą?
Wierze w ludzi mądrych. Głupków się boję. Jakoś do tej pory różne grupy społeczne - górnicy, pielęgniarki, rodziny z chorymi dziećmi i masa innych potrafili znaleźć drogę na Wiejską. Zresztą tu nie chodzi też o fizyczne ruszenie się do warszafki, ale o zyskanie faktycznego poparcia ludzi (większości narodu - nie tylko tych którzy oddali głos na zwycięzców), które, skoro te ustawy takie piękne, rosłoby w oczach a sprzeciwu by nie było. PiS by uchwalał ustawę za ustawą a ludzie by się cieszyli. Nikt by na ulicę nie wyszedł. No ale wychodzą. I to nie po to żeby Jarkowi uścisnąć dłoń.
Daweon pisze:Może dlatego spośród 50 niewykonanych orzeczeń trybunału konstytucyjnego, PO nie wykonało 49, a PiS nie wykonał jednego. Ale to PiS jest gwałcicielem konstytucji, a PO jest tą praworządną partią.
Pomijając fakt, że ta liczba jest minimalnie inna (może czas zmienić prawicowy portal - źródło) nie każde orzeczenie trybunału wymaga natychmiastowej ingerencji ustawodawcy. Ustawodawca
powinien zareagować i dobrze jeśli robi, ale w większości przypadków nic się nie dzieje jeżeli reakcji legislacyjnej nie ma. Jak TK stwierdza np., że jakiś przepis traci moc to bez względu na to czy rząd coś zrobi (wyda nowele o jego uchyleniu albo go zmieni) on po prostu... traci moc. Nie funkcjonuje w systemie prawnym. Nie można go stosować ani się na niego powoływać przed sądem czy innymi instytucjami. A że jest luka w przepisach? Chłopie. Sobie sprawy nie zdajesz jakie prawo (nie tylko w Polsce) jest dziurawe. Tu też pojawia się pole dla prawników, którzy w drodze wykładni i interpretacji tą lukę sobie czasowo zapełniają. Inną kwestią jest to, że proces legislacyjny jest skomplikowany i czasochłonny. Niektórym się pewnie wydaje, że napisać ustawę to nie problem. Otóż to duży problem. Przynajmniej dobrą ustawę - nowelę. Zmiana jednego przecinka ustawy może skutkować bowiem koniecznością zmiany innych ustaw. W końcu to system naczyń połączonych. Poza tym na wykonanie wyroku jest zwykle jakiś określony czas. W stosunku do niektórych orzeczeń ten jeszcze nie upłynął. No i najważniejsze. Nie bronię PO, choć może to tak wyglądać. Faktyczne błędy w tym zakresie powinny być napiętnowane i osoby odpowiedzialne winy ponieść jakieś konsekwencje (choć jak wiemy nie poniosą). Nie to jednak jest najważniejsze. Najistotniejsza jest różnica pomiędzy sytuacją, gdy wyrok TK obowiązuje niewykonany a istnieje np. jedynie luka w prawie bądź pewna niedogodność związana ze stosowanie przepisu, a między sytuacją jaka teraz miała miejsce gdzie, gdy wyrok TK zapadł, a
może (i ma) być wykonany tylko poprzez podjęcie określonych i konkretnych działań, rząd w sukurs z prezydentem mówią - eeee tam taki wyrok. On jest nieważny bo cośtam a w sumie to Jarek wie najlepiej i dlatego zmienimy ustawę o TK i będzie po naszemu. Nie no chwila moment. Wyrok jest i trzeba go wykonać w ten czyn inny sposób prędzej czy później. Tym bardziej, że dotyczy on ostatniego bastionu legislacyjnego demokracji (tak! - nie boje się użyć takich sformułowań w stosunku do TK). Paraliż TK połączony z wyjątkowo marionetkowym prezydentem doprowadzi do jednego - że konstytucją będzie sobie można ściany w piwnicy wyłożyć. To już zaś jest groźne.
Daweon pisze:Trybunał konstytucyjny jest najbardziej (no może poza trybunałem stanu) upolitycznionym sądem w Polsce
Jak czytam takie rzeczy to jedyne co mi się przypomina to komentarze z różnych stron typu: "Sędziowie - mafia! Złodziejska klika i sitwa". Naprawdę wierzysz, że każdy sędzia jest czołobitny wobec tej partii, która miała akurat przewagę w sejmie podczas jego wyboru? Że obecni sędziowie na ślepo stwierdzaliby niekonstytucyjność ustaw PiS? Jakoś nigdy nic takiego nie miało miejsca.
Daweon pisze:Nie jestem prawnikiem, więc mnie to aż tak nie rusza. Jeśli widzę, że jakiś facet uderzył drugiego kolesia, który ze złośliwością blokuje mu drogę - mogę to tolerować. Ten pierwszy nie zrobił tego zgodnie z prawem, ale miał swój powód i jeżeli używa siły tylko w stosunku do tych, którzy w jakiś sposób chcą mu zaszkodzić nie bulwersuje mnie to aż tak bardzo jak inny koleś, który łamie konstytucje, by okraść ludzi z emerytur.
To żeś napisał. Takie teksty to zdarza mi się słyszeć w pracy (niekoniecznie w stosunku do mnie): "Panie! Ja telewizję oglądam! Ja się znam na prawie! To co robicie to jest bezprawie! Przyjdzie nowa władza to się wam dobierze do dupy!". Tylko prawo tak jak opisałeś nie działa. To co się dzieje można zaś określić jedną parafrazą zwrotu łacińskiego "lege artis" - "lege chuj@rtis".
Daweon pisze:Jak wspomniałem, obecna władza ma takie same możliwości jak poprzednia , więc w efekcie ma takie same ograniczenia.
Owszem ma. Więc niech też działa na podstawie i w granicach swojego umocowania a nie próbuje pokrętnymi metodami sprawić by nie musiała liczyć się z konstytucją i dorobkiem prawnym ostatnich 25 lat. Dlaczego tak robią?
Daweon pisze: Należy jeszcze wspomnieć, że Białoruś dostała za swoje za ograniczanie wolności słowa, a kontrola mediów to bardziej domena PO niż PiSu.
Też ale głównie poszli do kąta za niedemokratyczne referendum i wybory w 96r. A kontrola mediów to domena każdej rządzącej partii. Tu akurat ani PiS ani PO nie jest święte.
Daweon pisze:Albo propaganda dotarła aż do środowiska prawniczego, albo musisz być mocno izolowany od mediów głównego nurtu. Naprawdę nie przeraża cię fakt, że telewizja publiczna nie daje nawet złudzeń bycia obiektywnym, że usilnie faworyzuje niektórych ludzi i z takiego Petru, którego nikt nie znał zrobiły potężną siłę polityczną? To jest dla mnie znacznie większe zagrożenie, bo ewidentnie ktoś chce sterować społeczeństwem.
Dotarła. Na szczęścia w zakresie najważniejszym - czyli propaganda prawna - na nas nie działa. Prawnikowi raczej nikt nie wmówi, że ta ustawa jest dobra a tamta jest zła, to jest konstytucyjne a to nie jest itp. Dlaczego? Bo prawnik sam sobie to oceni. Zaś oceny NRA, KIRP, KRS, Prokuratury, SN, TK i innych są jednoznaczne - źle się dzieje. Jarosławie Kaczyński i Dudo - nie idźcie tą drogą.
Daweon pisze:Dlatego z dwojga złego wolę PiS (jeśli chodzi o politykę zewnętrzną), bo przynajmniej nie faworyzują go proniemieckie elity, które chcą zrobić z Polski kolonię.
Hehe. Przyganiał kocioł garnkowi widzę. Mi zarzucasz, że szerzę apokaliptyczne wizje drugiej Korei (północnej
) a sam piszesz o obawach zrobienia z Polski marchii zachodniej RFN
Czemu niby twoje teorie spiskowe mają być wiarygodniejsze?
PS A do grona krytykantów, donosicieli gestapo, ludzi gorszego sortu, oszołomów, żydowskich bankierów tylko dziś dołączył np. ONZ. No wszyscy się sprzysięgli przeciwko PiSiorkom. No ale przecież nic się nie dzieje.