Strona 1 z 50

Kłótnie o polityce czas zacząć...

: 26 kwietnia 2010, 16:54
autor: BodomChild
timon pisze:To nie nienawiść ale przykre wspomnienia.
Już nie przesadzajmy. PiS to nie jest moje bajka, ale nie było też tak strasznie jak to przedstawiają pewne środowiska w Polsce, którym Kaczyńscy bruździli.
Prawda jest taka, ze kiedy pytałem ludzi za co tak naprawdę nie lubią "Kaczorów" to albo nie potrafili mi konkretnie odpowiedzieć, albo bezmyślnie powtarzali zasłyszane w telewizji frazesy o "inwigilacji" i "podsłuchiwaniu Polaków".

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 26 kwietnia 2010, 18:33
autor: Bukary
BodomChild pisze: Prawda jest taka, ze kiedy pytałem ludzi za co tak naprawdę nie lubią "Kaczorów" to albo nie potrafili mi konkretnie odpowiedzieć
Pamiętasz, kto pozwolił, żeby za nasze pieniądze dokładać do coraz większego koryta dwóch ryjków: Leppera i Giertycha?

A pamiętasz jeszcze obietnice wyborcze PiS-u? Nie? Szkoda. Oni mieli już swoje 5 minut.

Prawdziwy problem polega na tym, że w gruncie rzeczy nie ma na kogo głosować. :( Znowu będzie głównie elektorat negatywny.

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 26 kwietnia 2010, 19:00
autor: Abru
Prawda jest taka, ze kiedy pytałem ludzi za co tak naprawdę nie lubią "Kaczorów" to albo nie potrafili mi konkretnie odpowiedzieć, albo bezmyślnie powtarzali zasłyszane w telewizji frazesy o "inwigilacji" i "podsłuchiwaniu Polaków".
Prawda jest taka, że to dotyczy zwolenników jak i przeciwników każdej partii politycznej. Ludzie po prostu nie interesują się polityką.

PS. Wykasowałem kilka ostatnich wypowiedzi poczynając od postu boba.

EDIT: Bob właśnie dostałeś ostrzeżenie. :)

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 26 kwietnia 2010, 20:58
autor: Leming
Zaczyna się. Jarosław zgłosił dziś swoją kandydaturę na prezydenta. Choć były słowa (nawet z ust przedstawicieli PiSu), że kampania nie powinna być prowadzona w "duchu smoleńskim", to tu i ówdzie i tak już słyszałem/czytałem pierwsze treści pod hasłem "po ostatnich wydarzeniach obywatele odnieśli ogromną stratę, jednak mają szansę wesprzeć pewne idee i kontynuować wielkie dzieło byłego prezydenta". Czyżby zaczynało się powolne dzielenie kraju na dobrych-swoich i złych-resztę? Zobaczymy jak się to rozwinie.

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 26 kwietnia 2010, 22:09
autor: Bukary
Czekałem dzisiaj na "Rozmowy z katem", które mialy zostać wyemitowane przez jedynkę o 20:25. TVP tak rzadko wypełnia swoją "misję", że taki spektakl teatralny w porze największej oglądalności był jak wygrana w Lotto. I co? Właśnie kończy się program Pospieszalskiego o tym, jaka wredna jest "Gazeta Wyborcza" i jacy wredni są Rosjanie, którzy zabili nam największego Polaka, czyli Lecha Kaczyńskiego.

CO TO MA BYĆ? Za moje pieniądze TVP pokazuje taką dziennikarską szmirę zamiast spektaklu? Z jakiej racji? Bo zaczęła się kampania wyborcza? Co za bezczelność?!

TVP daje ostatnio pokaz wyjątkowej perfidii, stronniczości i manipulacji, czego najlepszym przykładem jest rzeczony program. Że już nie wspomnę o pokazowym przykładzie kłamliwego dziennikarstwa na zamówienie, jakim było sobotnie wydanie "Wiadomości", w którym Bielan oznajmił, że "afera w Gruzji" została spowodowana przez Bogdana Klicha, a nie prezydenta Kaczyńskiego. TVP, niestety, nie podała w niedzielę, co na ten temat sądzi sam Klich. Wszystko zgodnie z zasadą: powiedzmy kłamstwo, przemilczmy prawdę, a "ciemny lud" to kupi.

Wiadomo, że wszystkie stacje przedstawiają dość "subiektywne informacje". Ale to, co się dzieje w TVP, bez dwóch zdań przypomina język dawnych towarzyszy: manipulacje jak w czasach komunistycznych. Bolszewickie techniki mydlenia oczu. Zaczynam mieć deja vu. Rzeczywiście, TVPiS.

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 27 kwietnia 2010, 00:50
autor: Mjodek
Leming pisze:jednak mają szansę wesprzeć pewne idee i kontynuować wielkie dzieło byłego prezydenta".

Przypomina mi się pewien dowcip o tym, że tylko Polacy mają zapasowego prezydenta... Śmiesznie by było jakby Jarek wygrał. Pojechałby np. na spotkanie z Obamą, a Barack na to "Lechu, ty żyjesz?"

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 27 kwietnia 2010, 01:25
autor: BodomChild
Ja akurat zawsze potrafiłem odróżnić Lecha od Jarosława i odwrotnie, nie byli do siebie aż tak bardzo podobni (może jako dzieci).
Za to braci Mroczków nie odróżniam do dziś :mru .

Jarek to jest niezły harpagan, stracił brata, bratową, tylu kolegów z partii i jeszcze mu się chce myśleć o prezydenturze :roll: .

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 27 kwietnia 2010, 11:00
autor: Bandit
Widzę, że nic nie wynieśliście z tej lekcji i dalej dajecie się zmanipulować "mediom". :roll:
Ja zamierzam oddać swój głos na tego Pana.

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 27 kwietnia 2010, 12:50
autor: eLPeeS
Marek Jurek - katolicki głos w każdym domu. Dziękuję - ja się może pójdę położyć bo stać nie mam sił ;)

PS Swoją droga to nie wiedziałem że zaczynamy na forum kampanię wyborczą. To i ja mojego faworyta podlinkuje. O tu 8-)

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 27 kwietnia 2010, 15:17
autor: ERH+
Gdy byłem mniejszy dominował u mnie pogląd, że rozmowa o polityce to najlepszy sposób by się z kimś na serio pokłócić -ale co tam, przecież każdy Polak zna się biegle na gospodarce i legislaturze, więc zacznę od tej strony wyrabiać sobie poczucie tożsamości narodowej :wes . Po raz pierwszy do wyborów poszedłem dopiero gdy skończyła się kadencja pewnej skłóconej jak patologiczne małżeństwo koalicji, w nagłym przypływie wiary że nie muszę się bezsilnie przyglądać jak ramówki programów informacyjnych pękają w szwach od rewelacji rodem z "Faktu".
Jeszcze rozumiem wybory prezydenckie, ten urząd odpowiada za PR kraju i reklamy kandydatów "uczciwie" oddają ich podejście do tematu -jak ja ich teraz widzę, tak za granicą będą nas postrzegać (tak, tak, wetowanie uchwał, upraszczam). Ale rząd? Prawdziwi społecznicy realizują się na szczeblu lokalnym, zajmując się tym co ogarniają i na co mają realny wpływ. Do sejmu trafiają (moim skromnym zdaniem) ludzie chorobliwie ambitni i pożądający pierwszeństwa we władzy, a z drugiej strony obecność innych równie zapiekłych w swych hasłach frakcji prowadzi do impasu -mogę się jedynie domyślać jakie są stawki zakulisowych targów, skoro jedni drugich mogą z powodzeniem zblokować jeśliby chcieli (a przecież przeciwnicy to zło wcielone...). Jakiś czas temu czytałem, że w stanach partie republikańska i demokratyczna, w przeciągu 200 lat istnienia "wymieniły się" flagowymi postulatami w kwestii praw własności ziemi, dostępu do broni i w innych tematach -więc na ile partie sprzedają jedynie pewien pakiet kwestionowanych wartości, by jak największa liczba ludzi utożsamiła się właśnie z nimi? Partia by dostać publiczne pieniążki musi jakoś ubóść moje sympatie, a kto ma jakie karty w danej chwili w ręku to już kwestia umowna. Nie dowierzam obietnicom wyborczym, ale wierzę że jak ktoś otwarcie postuluje złe (wg mnie) treści to należy działać przeciw niemu swym głosem.

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 27 kwietnia 2010, 18:19
autor: Jacek
Bukary pisze:A pamiętasz jeszcze obietnice wyborcze PiS-u? Nie? Szkoda. Oni mieli już swoje 5 minut.
A pamiętasz wyborcze obietnice PO? ;) Pamiętasz jak w dyskusji przed poprzednimi wyborami pisałem: nie zapomnij wypomnieć PO ich kłamliwych obietnic. Bukary, wiara w obietnice wyborcze przypomina wiarę w św. Mikołaja.
eLPeeS pisze:Marek Jurek - katolicki głos w każdym domu.
Why not? Lepszy katolicki system wartości niż ....no właśnie jaki?
Poza tym Jurek to naprawdę gość o wysokiej kulturze i na poziomie, pod tym względem bezkonkurencyjny w stosunku do pozostałych kondydatów. Ja głosuję zwykle na człowieka, nie na program.

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 27 kwietnia 2010, 19:38
autor: spamer
"Ryknął Bukary jak lew rozjuszony..."
Bukary pisze: TVP daje ostatnio pokaz wyjątkowej perfidii, stronniczości i manipulacji, czego najlepszym przykładem jest rzeczony program. Że już nie wspomnę o pokazowym przykładzie kłamliwego dziennikarstwa na zamówienie, jakim było sobotnie wydanie "Wiadomości"
PiS ma TVP i Rzepę, PO - TVN i Wyborczą. Jest 1:1.
Przy okazji mam do ciebie prośbę: pokaż swój post z jakiegoś starego wątku, w którym grzmisz, że za rządów Millera TVP była w rękach SLD i prawie każde wydanie wiadomości przypominało laurkę dla rządzących. A może wtedy ci to nie przeszkadzało?
Bukary pisze: CO TO MA BYĆ? Za moje pieniądze TVP pokazuje taką dziennikarską szmirę zamiast spektaklu? Z jakiej racji? Bo zaczęła się kampania wyborcza? Co za bezczelność?!

A z moich podatków oprócz TVP utrzymywana jest budżetówka, do której i ty się zaliczasz - to dopiero skandal! :rad
Warto również przypomnieć, że Wyborcza dochrapała się swojej pozycji dzięki pieniądzom z Zachodu, które miały iść na działalność Solidarności. Dlaczego więc ta gazeta reprezentuje jeden nurt polityczny?

Twoje porównania nieudolnego programu Pospieszalskiego do bolszewickiej propagandy to poziom słynnego "oni stoją tam, gdzie kiedyś ZOMO". Używasz tej samej retoryki co Kaczyńscy.

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 27 kwietnia 2010, 21:04
autor: eLPeeS
Jacek pisze:Ja głosuję zwykle na człowieka, nie na program.
Ja też zwykle głosuję na człowieka a nie na program, ale każdy z tych ludzi jednak identyfikuje się z jakimiś ideałami czy wartościami. Jurek to skrajna prawica i przy okazji oszołom religijny. Ja zaś wszelkim radykałom, czy to z prawicy czy z lewicy, mówię stanowcze i zdecydowane NIE. Jak to mawia Garrett – „Fanatics make unreliable friends” a już co dopiero prezydentów ;)

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 27 kwietnia 2010, 21:33
autor: BodomChild
eLPeeS pisze:Ja zaś wszelkim radykałom, czy to z prawicy czy z lewicy, mówię stanowcze i zdecydowane NIE.
Czyli lubisz ludzi bezpłciowych :mru .

Ja chyba na wybory w ogóle nie pójdę, bo głosować nie mam na kogo, ze wszystkich kandydatów to najbliżej mi pewnie do tego pana ( :jez ), ale głos oddany na niego to głos stracony, robi z siebie błazna w mediach (zupełnie niepotrzebnie) i w ogóle nie nadaje się na prezydenta, zresztą mam zastrzeżenia natury czysto ideologicznej (konserwatywny liberalizm to jakiś dziwny twór jest).

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 27 kwietnia 2010, 21:47
autor: Bukary
spamer pisze:PiS ma TVP i Rzepę, PO - TVN i Wyborczą. Jest 1:1.
Cieszę się, że przyznałeś, iż TVP jest tubą propagandową jednej partii. A do tego utrzymywaną z pieniędzy podatników.
Przy okazji mam do ciebie prośbę: pokaż swój post z jakiegoś starego wątku, w którym grzmisz, że za rządów Millera TVP była w rękach SLD i prawie każde wydanie wiadomości przypominało laurkę dla rządzących. A może wtedy ci to nie przeszkadzało?
Co ma piernik do wiatraka? Owszem, zawsze mi przeszkadzało jednostronne uwikłanie TVP w politykę. Oto twoja "logika": jeśli nie mówię, że Zuza jest brzydka, to znaczy, że mi się podoba. A figa z makiem.
A z moich podatków oprócz TVP utrzymywana jest budżetówka, do której i ty się zaliczasz - to dopiero skandal! :rad
To mam dla ciebie radę: głosuj na ludzi, którzy chcą zlikwidować szkolnictwo państwowe czy publiczne. :rad I zacznij już zbierać pieniądze na kształcenie swoich dzieci w szkołach prywatnych.

Co zaś do kontrolowania tego, jak wydawane są nasze pieniądze... Spamer, masz pełne prawo stawiać nauczycielom określone wymagania związane z ich obowiązkami. Dlaczego zatem odmawiasz mi prawa do stawiania TVP wymagań związanych z działalnością "misyjną" czy profesjonalizmem zawodowym (sam napisałeś, że program Pospieszalskiego był "nieudolny")?
Warto również przypomnieć, że Wyborcza dochrapała się swojej pozycji dzięki pieniądzom z Zachodu, które miały iść na działalność Solidarności. Dlaczego więc ta gazeta reprezentuje jeden nurt polityczny?
Istotne pytanie. Nie za bardzo tylko rozumiem, czemy stosujesz binarne myślenie typowe dla fundamentalizmu: jak komuś nie podoba się propagandowy spektakl TVP, to musi być wielkim fanem "Gazety Wyborczej". Albo MY, albo ONI. Błąd.
Twoje porównania nieudolnego programu Pospieszalskiego do bolszewickiej propagandy to poziom słynnego "oni stoją tam, gdzie kiedyś ZOMO". Używasz tej samej retoryki co Kaczyńscy.
Pisałem o całej sytuacji: TVP nagle zmienia "ramówkę", wywalając jeden z nielicznych programów "misyjnych", który się jeszcze ostał, żeby rozpocząć kampanię wyborczą na rzecz kandydata PiS-u. Do tego dochodzą kłamstwa Bielana, których TVP nie poddaje jakiejkolwiek weryfikacji.

Przekleję to, co gdzie indziej napisałem:
Wedle językoznawców jedną z technik manipulacyjnych jest referowanie informacji czy swoich poglądów w taki sposób, że powstaje wrażenie, iż zostały przekazane przez inne osoby. Dostrzegasz tutaj pewne podobieństwo do wczorajszej sytuacji? W kontekście pory, dnia emisji i nagłych zmian w ramówce - ten program służył celom propagandowym. Co więcej, brak komentarza, pozorna "bezstronność", która miałaby rzekomo polegać na oddaniu głosu ludziom z ulicy - to wszystko manipulacja, jeśli weźmiemy pod uwagę chociażby fakt, że przynajmniej niektórzy rozmówcy Pospieszalskiego mieli "suflerów" podpowiadających to, co należy mówić do kamery (sprawdźcie np. 3 minutę i 52 sekundę z tego nagrania: ).
Z kolei sposób, w jaki "Wiadomości" zaprezentowały sprawę "Bielan vs Klich", przywodzi na myśl znaną stalinowską zasadę: "dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie". Jak widać, pewni ludzie nadal kierują się w swoich działaniach słowami posła Kurskiego: "ciemny lud wszystko kupi".
Jacek pisze:Bukary, wiara w obietnice wyborcze przypomina wiarę w św. Mikołaja.
Dlatego też nie wierzę w obietnice. Po prostu dobrze pamiętam rządy PiS-u z Giertychem i Lepperem. Włos się jeży na samą myśl o tym, że coś takiego mogłoby się powtórzyć.

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 27 kwietnia 2010, 22:21
autor: BodomChild
Bukary pisze:głosuj na ludzi, którzy chcą zlikwidować szkolnictwo państwowe czy publiczne. :rad I zacznij już zbierać pieniądze na kształcenie swoich dzieci w szkołach prywatnych.
To nie taki zły pomysł, niech każdy kształci swoje dzieci za swoje pieniądze, czemu ludzie nie mający dzieci mają się na to zrzucać (żądam prawa do bycia egoistą!)? Na wolnym rynku z konkurującymi ze sobą szkołami ceny nie byłyby zbyt wysokie, a i dobry nauczyciel na pewno więcej by zarobił. Nie ma publicznego szkolnictwa, więc nie ma problemu czy w klasie ma być krzyż, czy mają uczyć edukacji seksualnej czy nie, to indywidualna sprawa właściciela szkoły. Rynek zweryfikuje, która szkoła świadczy dobre usługi, a która nie.

Same plusy. Szkoda tylko, że ludzie maja już zasiane w głowach etatystyczno-empatyczne pierdu-pierdu "że brak równych szans", "że musi być publiczna, bo będzie analfabetyzm i powrót do średniowiecza", "że społeczeństwo musi o kogoś tam zadbać" etc.

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 27 kwietnia 2010, 22:59
autor: Bukary
BodomChild pisze:Na wolnym rynku z konkurującymi ze sobą szkołami ceny nie byłyby zbyt wysokie
Tak? Z czego wnioskujesz? Szkoła to dosyć kosztowna inwestycja. Chętnie się dowiem, ile wynoszą opłaty w zagranicznych szkołach, do których państwo W OGÓLE nie dopłaca (o ile takie istnieją).
a i dobry nauczyciel na pewno więcej by zarobił.
Pobożne życzenia. Nauczyciele, którzy pracują obecnie w szkołach niepublicznych, mają gorsze warunki i relatywnie mniej zarabiają. Nie mówimy o elitarnych szkołach dla wybrańców. Mówimy o przekazaniu całego szkolnictwa w ręce prywatne. Czy ty w ogóle przemyślałeś tę koncepcję?

Przyjrzyj się obecnie działającym szkołom niepublicznym. Czy rzeczywiście reprezentują wyższy poziom?
Rynek zweryfikuje, która szkoła świadczy dobre usługi, a która nie.
No tak. Powstaną szkoły "dla biedoty" i "dla bogaczy". W szkołach "dla biedoty" czesne musi być niskie, żeby niezamożni ludzie mogli płacić za naukę. Niskie czesne = niski standard, słabe wyposażenie, małe zarobki nauczycieli, bardzo liczne klasy. A to oznacza: niski poziom nauczania. I wracamy do średniowiecza, o którym wspominałeś: urodziłeś się pariasem, to pariasem umrzesz. Rodzice mają kasę = porządnie się kształcisz (szkoła z basenem, siedmiu uczniów w klasie, wypasiona sala lingwistyczna etc.). Nie mają kasy = jesteś skazany na kopanie rowów.
Same plusy.
Rzeczywiście.

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 28 kwietnia 2010, 01:11
autor: eLPeeS
Nie wspominając o tym, że nawet najniższe czesne nie zagwarantuje, iż wszystkich będzie stać by szkołę opłacić. Biedota ma też to do siebie że często jest wielodzietna (eh te ceny dziureksów ;)) tak że będą stawać przed wyborem typu - wykształcić Jasia czy Kasię, a może Jacka, no ale czemu nie Zosię, no i co zrobimy z Tomkiem, dobrze że Franek i Beatka już na swoim. W końcu też na pewno znajdzie się odsetek rodziców którzy stwierdzą że ich dzieciom nie potrzebne jest wykształcenie albo będą woleli kasę na czesne przechlać czy przetracić w inny sposób. Już teraz tak co niektórzy robią a co dopiero by się działo po reformie ministra Bodom. Już chyba wolałem wizje Giertycha ;)

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 28 kwietnia 2010, 07:25
autor: Jacek
Bukary pisze:Dlatego też nie wierzę w obietnice. Po prostu dobrze pamiętam rządy PiS-u z Giertychem i Lepperem. Włos się jeży na samą myśl o tym, że coś takiego mogłoby się powtórzyć.
Nic takiego się nie powtórzy, tamtej dwójki już praktycznie nie ma, zresztą PiS przyznał się do błędu rezygnując z rządów. Natomiast mnie jeży się włos na głowie na myśl o dalszych rządach platformersów.

Bodom, tak naprawdę z podatków opłacamy mnóstwo rzeczy z których nie korzystamy.

Re: Katastrofa w Smoleńsku - Dyskusja

: 28 kwietnia 2010, 08:54
autor: timon
Jacek pisze:Nic takiego się nie powtórzy, tamtej dwójki już praktycznie nie ma, zresztą PiS przyznał się do błędu rezygnując z rządów.

Jaja sobie robisz z naszej pamięci? Zrezygnował? Jak to zrobił? Czy Jarek pomyślał, jako geniusz strategii : nie nadajemy się, oddajemy władzę? Według moich wspomnień było "trochę" inaczej. Trzeba było ich siłą odrywać od stanowisk, dla których Kaczyńscy i spółka połączyli siły nawet z Lepperem. Pomijam Giertych, bo to ich tylko trochę wynaturzona kopia. Przypominam to nie oni zrezygnowali ale my, obywatele tego państwa, zrezygnowaliśmy z ich usług podczas wyborów.
Jacek pisze:Natomiast mnie jeży się włos na głowie na myśl o dalszych rządach platformersów.
No tak, nie zniszczyli polskiego wywiadu, nie obrażali Sędziów Trybunału Konstytucyjnego, nie próbowali przywracać wszelkich "zdobyczy socjalnych" PRL-u, nie wskazywali ludziom, że są z zomo bo nie są z pis-u, nie rozpierdalali dalej systemu emerytalnego, słowem tragedia. Brak im "genetycznych patriotów" (Suski), nie głoszą wyższości wartości katolickich nad wszelkimi innymi ( Marek Jurek), nie twierdzą, idąc za światłym wzorem Czeki, że brak dowodów jest dowodem ich zniszczenia ( Ziobro i jego niszczarka). Chyba czas się rzucić z mostu.
Pracuję w budżetówce, w dziale, który ze względu na swoją specyfikę nie podlegał wymianie kadr po zmianie rządów. Nie podlegał do czasu Pis-u, oni wymienili chyba wszystkich. Jezu co się działo, jakież to mieli wspaniałe pomysły. Np. do dziś toczą się procesy przed sądami pracy o mobbing. Najtwardsi pis-maki u nas na wspomnienie o tej "górze" zmieniają temat. Nie wiem dlaczego, może się wstydzą, ale czego? No bo przecież nie tych wspaniałych czasów.

Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...

: 28 kwietnia 2010, 12:49
autor: BodomChild
Bukary pisze:Tak? Z czego wnioskujesz? Szkoła to dosyć kosztowna inwestycja. Chętnie się dowiem, ile wynoszą opłaty w zagranicznych szkołach, do których państwo W OGÓLE nie dopłaca (o ile takie istnieją).
Na dzień dzisiejszy chyba wszędzie państwo trzyma łapę na edukacji (dobrych i posłusznych obywateli trzeba sobie w końcu „wychować”), a kryzys państwowej edukacji trwa od dawna i to nie tylko w Polsce. Austriaccy ekonomiści udowodnili, że rynek radzi sobie z zaspokajaniem potrzeb ludzi zdecydowanie lepiej niż państwo, przedsiębiorstwa państwowe są niewydajne, bo jak wiadomo państwowe/publiczne = niczyje. Jeśli prywatny, działający na wolnym rynku dostawca Internetu założy mi go szybciej niż państwowy monopolista, to ze szkołą, która „sprzedaje wiedzę” powinno być podobnie. Niestety, szkoły prywatne nie wytrzymują konkurencji z dotowanymi z podatków szkołami publicznymi, więc są na starcie przegrane i państwowe szkolnictwo staje się praktycznie monopolistą (a każdy monopol szkodzi konsumentom).
Wiadomo, że jak jest konkurencja, to trzeba bardziej postarać się o klienta i obniżać ceny, co za różnica czy chodzi o konkurujących ze sobą sprzedawców bułek czy właścicieli szkół?
Bukary pisze:Pobożne życzenia. Nauczyciele, którzy pracują obecnie w szkołach niepublicznych, mają gorsze warunki i relatywnie mniej zarabiają. Nie mówimy o elitarnych szkołach dla wybrańców. Mówimy o przekazaniu całego szkolnictwa w ręce prywatne. Czy ty w ogóle przemyślałeś tę koncepcję?

Przyjrzyj się obecnie działającym szkołom niepublicznym. Czy rzeczywiście reprezentują wyższy poziom?
Jak już pisałem, państwo ma monopol na edukację, jak sam zauważyłeś, szkoły prywatne to głównie te elitarne dla wybrańców, reszta to margines, który nie ma siły przebicia. Koncepcję przemyślałem wiele razy, zresztą wielu ludzi mądrzejszych ode mnie też ją przemyślało.

O wyższym poziomie za chwilę.
Bukary pisze:No tak. Powstaną szkoły "dla biedoty" i "dla bogaczy". W szkołach "dla biedoty" czesne musi być niskie, żeby niezamożni ludzie mogli płacić za naukę. Niskie czesne = niski standard, słabe wyposażenie, małe zarobki nauczycieli, bardzo liczne klasy. A to oznacza: niski poziom nauczania. I wracamy do średniowiecza, o którym wspominałeś: urodziłeś się pariasem, to pariasem umrzesz. Rodzice mają kasę = porządnie się kształcisz (szkoła z basenem, siedmiu uczniów w klasie, wypasiona sala lingwistyczna etc.). Nie mają kasy = jesteś skazany na kopanie rowów.
eLPeeS pisze:Nie wspominając o tym, że nawet najniższe czesne nie zagwarantuje, iż wszystkich będzie stać by szkołę opłacić.
No i pojawia się typowe u humanistów, empatyczne pierdu-pierdu, o którym pisałem :jez . Można by było to zakończyć, w ten sposób, że wy jesteście altruistami i uzasadnione jest według was zapewnianie komuś "wolności do" (np. "bezpłatnej" edukacji) kosztem "wolności od" (np. od przymusowego haraczu na tą "bezpłatną" edukację) innej osoby, a ja egoistą, zimnym draniem i uważam, że jest to nieuzasadnione, ale to by było głupie. Lepiej sięgnąć po jakieś argumenty utylitarne, do was pewnie nie trafią, ale może do kogoś innego, kto wie.

Zastanówcie się, czym te szkoły „dla biedoty” różnią się od dzisiejszego publicznego szkolnictwa? Większość normalnych ludzi chodzi do publicznej a bogaci wysyłają dzieci do prywatnych z basenami, kortami tenisowymi i w ogóle full wypas, straszna nierówność społeczna, niektórzy jedzą też na obiad same ziemniaki a inni kawior z łososiem, może by tak państwo zapewniło każdemu jedzenie na równym poziomie? W ogóle Bukary, piszesz tak jakby edukacja publiczna była darmowa, co jest bzdurą.
Jeśli wybieram się na wycieczkę i chcę daleko zajść, to kupuję sobie dobre i wygodne buty. Empatyczny etatysta oburzy się, że może wszyscy chcieliby zajść daleko i państwo powinno zapewnić każdemu buty, więc państwo zapewnia, wszystkim równe, ujednolicone i niewygodne, bo na różnorodne i dobierane dla indywidualnej osoby nie ma pieniędzy.
Jeśli tak Was bardzo boli brak równych szans, to najprawdopodobniej znajdzie się więcej ludzi, których też to boli, nic nie stoi na przeszkodzie, by założyć fundację dla dzieci biednych, może niektórzy będą chcieli nawet uczyć charytatywnie. Reszta niech sama dba o swoje dzieci, większość rodziców chce dla pociech jak najlepiej i będą pracować na to, żeby uczyły się w dobrej szkole.
Największą krzywdą jaką zrobiono ludziom, jest to, że nie potrafią być dzisiaj odpowiedzialni za swoje życie. Dzisiaj króluje pogląd, że społeczeństwo (czyli zbiór zupełnie różnych jednostek) ma działać dla dobra ogółu, np. ludzie bezdzietni i wysyłający dzieci do szkół prywatnych mają płacić na publiczną edukację i w ogóle „dawać kasę chamy!”, pierdy wyhegelowane z dupy Marksa.
Czytałem kiedyś o niejakim profesorze Jamesie Tooley’u, jeździł po różnych biednych krajach i sprawdzał jak wygląda tam edukacja dla biednych, okazało się, że działało tam wiele małych i tanich szkółek prywatnych, najczęściej w świetle prawa nielegalnych, mało tego, poziom edukacji nie tylko dorównywał szkołom uznanym przez państwo, ale nawet czasami je przewyższał. No i skąd pomysł, że poziom nauczania musi być koniecznie wysoki? Dla przykładu, Polacy chwalą się, że są tacy wykształceni a np. Amerykanie to idioci, którzy mylą Poland z Holland. Tylko, które państwo jest potężniejsze? Polska czy USA? Może dlatego, że sukces gospodarczy wcale nie zależy od wyedukowanych mas. Jak pisał Murray N. Rothbard w książce „W kierunku nowej wolności”, miłośnicy szkoły publicznej wywodzący się z wykształconej klasy średniej mylą formalną naukę z wykształceniem w sensie szerszym, które zdobywa się przez całe życie.
Być może nie każdemu jest potrzebna wszechstronna wiedza, być może ludzie powinni uczyć się tego, co im się w życiu przyda, np. handlu czy mechaniki, co ciekawe swego czasu wpadli na to zarówno przedstawiciele Nowej Lewicy (jedna z niewielu kwestii gdzie mieli rację, niestety później dali się zwieść starym mitom) jak i libertariańskiej prawicy (lewicy zresztą też). Chodziłem do szkoły (publicznej, a jakże) i znam ludzi, większość z tych, którzy wagarowali, obijali się na lekcjach, nie czytali lektur i nie wiedzą gdzie leży Berlin, radzi sobie w życiu zdecydowanie lepiej niż niejeden "wykształciuch". Jak zauważył teoretyk indywidualizmu, Jay Albert Nock, masy są „niewyuczalne” i zmuszanie wszystkich do podporządkowania się jednemu programowi szkolnemu narzucanemu przez państwo jest głupotą, dzieciom robi się wręcz krzywdę na siłę zrównując i ujednolicając. Przez ciągłe dążenie do wysokiego poziomu doprowadzamy do tzw. inflacji dyplomów, niedługo, żeby zostać sprzątaczką trzeba będzie mieć wyższe wykształcenie i znać dwa języki.
eLPeeS pisze:Już teraz tak co niektórzy robią a co dopiero by się działo po reformie ministra Bodom.
Ja nie chcę być żadnym ministrem, do pieca z ministrami :) . Ja chciałbym, żeby ludziom dano w końcu wolną rękę i żeby państwo przestało "o nas dbać", bo robi to chujowo.
Jak to pisał Isaiah Berlin "bycie wolnym oznacza (…), że nikt nie wtrąca się w moje sprawy. Im większy jest obszar niewtrącania się, tym większa jest moja wolność”.
Jacek pisze:Bodom, tak naprawdę z podatków opłacamy mnóstwo rzeczy z których nie korzystamy.
Tak, i to jest draństwo.

Jacku, zarzuciłeś mi już, że jestem dziecinny, powiem Ci coś... Masz rację! :)
Ja tutaj rzeczywiście postuluję pewną utopię, ale to, że coś jest w danej chwili niemożliwe do wprowadzenia, to nie znaczy, że nie jest słuszne i nie należy do tego dążyć.
Mój wolnorynkowy anarchizm (anarchizm niestety źle się kojarzy, przez grupki zbuntowanej, czerwonej młodzieży) albo jak kto woli libertarianizm jest bardziej poglądem etycznym niż wiarą w to, że taki system musi nastać i dobrze działać, można być libertarianinem pesymistą. Państwo i przymusowe podatki są draństwem, nawet jeśli są draństwem koniecznym, to nie zmienia dla mnie faktu, że są draństwem.

Ale poplątałem.

Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...

: 28 kwietnia 2010, 13:39
autor: timon
Idea "wolności od" wprost prowadzi do całkowitego zniewolenia przez jednostki, które w dupie mają jakąkolwiek wolność innych i o tym zapomniał Berlin w zaciszu Londynu. Trochę o tym wiemy obywatele wschodu, gdzie w ramach takiej wolności zafundowano nam XX wiek. Anarchizm zakłada dobra naturę człowieka a to skończone bydlę.
Ciekawi ci "austriaccy ekonomiści", próbują odkrywać rzeczy oczywiste i znane :) W sprawie szkolnictwa zapominasz, że okres wytworzenia produktu w nim to 17 lat (6+3+3+5) nie przykładaj do niego miary sprzedaż usług informatycznych, gdzie życia produkty liczy się w miesiącach.Ciekawi mnie jaki byłby okres dostosowania się rynku edukacyjnego, 50 lat a może 100. W skali geologicznej mgnienie oka, ale dla rodzin chyba nie.

Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...

: 28 kwietnia 2010, 14:38
autor: BodomChild
timon pisze:Idea "wolności od" wprost prowadzi do całkowitego zniewolenia przez jednostki,
A idea "wolności do" do całkowitego zniewolenia jednostki przez kolektyw :) . Problemem jest to, że dla każdego wolność będzie czymś innym i trudno przekonać drugą osobę, że jej spojrzenie na daną sprawę jest do kitu (właściwie to jest to niemożliwe). Wiem, bo jako libertarianin wiele razy kłóciłem się z socjalistami, konserwatystami i anarchistami społecznymi (oni też uznają tylko "wolność do") o wolność, oni uważali, że wolność negatywna jest bardzo wąskim i prymitywnym rozumieniem wolności, ja za to uważam, że wolność pozytywna jest naciągana i przesadnie skomplikowana.
timon pisze:Anarchizm zakłada dobra naturę człowieka a to skończone bydlę.
Nie każdy anarchizm, anarchokapitalizm (notabene, nie uznawany obecnie przez Federację Anarchistyczną za anarchizm) na przykład zakłada po prostu, że ludzie będą częściej ze sobą współpracować niż oszukiwać i zdradzać (w teorii gier strategia "wet za wet"), bo będzie to dla nich bardziej opłacalne (czyli większość będzie dbać o dobro wspólne z czysto egoistycznych pobudek).
timon pisze:Ciekawi ci "austriaccy ekonomiści", próbują odkrywać rzeczy oczywiste i znane :)
Oni odkryli to (i nie tylko to) dawno temu, jeszcze przed tym jak ludzie zaczęli się zachwycać "wielkim ekonomistą" Keynesem.
Zresztą nie wiem czy są ta rzeczy powszechnie oczywiste i znane, może dla Ciebie i dla mnie :) .

EDIT:
timon pisze:W sprawie szkolnictwa zapominasz, że okres wytworzenia produktu w nim to 17 lat (6+3+3+5) nie przykładaj do niego miary sprzedaż usług informatycznych, gdzie życia produkty liczy się w miesiącach.Ciekawi mnie jaki byłby okres dostosowania się rynku edukacyjnego, 50 lat a może 100. W skali geologicznej mgnienie oka, ale dla rodzin chyba nie.
No może przykład nie był zbyt trafny, zgoda :) . Ja podałem czas założenia Internetu, a chodziło mi o jakość usługi. Oczywiście nie mam 100% pewności, że prywatna szkoła wyświadczy lepsze usługi od publicznej, po prostu patrzę na inne branże i widzę jakąś zależność.
Z rewolucja w edukacji może być problem, zgoda, ja sam jestem zwolennikiem zmian ewolucyjnych, "małych kroczków". Osobiście popieram pomysł "bonów oświatowych" proponowanych przez śp. Miltona Friedmana.

Bukary pracuje u "Lewiatana", więc pewnie mnie zjedzie :)) , ale chyba nawet on nie zaprzeczy, że z publiczną szkołą utrzymywaną z budżetu nie jest dobrze.

Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...

: 28 kwietnia 2010, 14:53
autor: timon
BodomChild pisze:...na przykład zakłada po prostu, że ludzie będą częściej ze sobą współpracować niż oszukiwać i zdradzać (w teorii gier strategia "wet za wet"), bo będzie to dla nich bardziej opłacalne (czyli większość będzie dbać o dobro wspólne z czysto egoistycznych pobudek).
I miliony lat ewolucji pójdą się rypać i człek zmieni się. Już nie dupa i żarcie wyznacza będą cele tylko dobro ogółu. Mniód i orzeszki, tylko JA w każdym razie nie mam zamiaru tego dożyć.

Re: Kłótnie o polityce czas zacząć...

: 28 kwietnia 2010, 15:17
autor: BodomChild
timon pisze:I miliony lat ewolucji pójdą się rypać i człek zmieni się. Już nie dupa i żarcie wyznacza będą cele tylko dobro ogółu.
Ależ człek cały czas się zmienia :) .

Ale zaraz, czy czasem powstanie państwa nie oznacza, że dobro ogółu jest jakimś celem człowieka? Przecież gdyby tak nie było, to wszyscy by się tylko mordowali, okradali i gwałcili. No chyba, że uważasz, że banda cwaniaków stworzyła państwo, żeby wyzyskiwać słabszą resztę i mieć dzięki temu lepszy dostęp do dup i żarcia, ale w tym momencie zbliżasz się niebezpiecznie do moich poglądów :) .

Anarchokapitalizm w przeciwieństwie do komunizmu nie ma na celu stworzenia "nowego człowieka" dla którego liczy się dobro ogółu. Zakłada jedynie, że kiedy ludzie ze sobą współpracują i handlują to mają lepszy dostęp do "dup i żarcia" niż w stanie totalnego rozkładu, dlatego wybierają takie a nie inne interakcje społeczne.
timon pisze:Mniód i orzeszki, tylko JA w każdym razie nie mam zamiaru tego dożyć.
Nie martw się, najprawdopodobniej nie dożyjesz, ja też nie.