Na naszym forum mogę zawsze liczyć na rzetelną informację więc zapytam tym razem o coś zupełnie innego .
Wybieram się z kobitą na kilka dni do Sanoka (tak tak, wystawa Beksińskiego czeka ).
Czy ktoś z was był w tej części naszego pięknego kraju i może nam podpowiedzieć co ciekawego można w Sanoku i okolicach zobaczyć? Gdzie spędzić czas? (Chodzi o dwie osoby w wieku 25-30 lat, młode duchem o zdrowych nogach ).
Dziękuje z góry!
Sanok/Bieszczady - howto
Moderator: Bruce
Re: Sanok/Bieszczady - howto
Jak Sanok to oczywiście skansen, największy w Polsce jeśli chodzi o liczbę obiektów. Byłem tam dwa lata temu i się nie zawiodłem. Z samego Sanoka można się jeszcze udać nad Jezioro Solińskie, według mnie świetne miejsce na wypoczynek. Odległość od miasta to jakieś 30 km.
Re: Sanok/Bieszczady - howto
Dzięki,
własnie dzisiaj przyglądałem się w necie tej tamie w Solinie - miejsce robi wrażenie.
Niby 30km ale jednak 30 . Mam nadzieję, że jakiś busik tam śmiga często.
ps. Skansen też mamy na oku .
własnie dzisiaj przyglądałem się w necie tej tamie w Solinie - miejsce robi wrażenie.
Niby 30km ale jednak 30 . Mam nadzieję, że jakiś busik tam śmiga często.
ps. Skansen też mamy na oku .
Re: Sanok/Bieszczady - howto
Sanok to jeszcze nie Bieszczady. Co polecam?
Kolejka wąskotorowa.
Solina, Polańczyk i zalew soliński.
Wetlina i szlaki górskie. Bieszczady to nietypowe pasmo górskie, niskie a szczyty pokryte trawą. Połoniny są piękne. Spędzałem tam sporo czasu, ale w czasach, gdy Bieszczady były dzikim niezaludnionym terenem, nie było Parku Narodowego, na wpół dzikich szlakach turystycznych ludzi spotykało się rzadko. Częściej można było spotkać ruiny wsi czy zdziczałe sady. A opuszczone budynki PGR przypominały scenerie wyjęte prosto z Stalkera.
Teraz to tylko namiastka tych starych czasów, cywilizacja dotarła i tam, nawet za parking trzeba płacić
Kolejka wąskotorowa.
Solina, Polańczyk i zalew soliński.
Wetlina i szlaki górskie. Bieszczady to nietypowe pasmo górskie, niskie a szczyty pokryte trawą. Połoniny są piękne. Spędzałem tam sporo czasu, ale w czasach, gdy Bieszczady były dzikim niezaludnionym terenem, nie było Parku Narodowego, na wpół dzikich szlakach turystycznych ludzi spotykało się rzadko. Częściej można było spotkać ruiny wsi czy zdziczałe sady. A opuszczone budynki PGR przypominały scenerie wyjęte prosto z Stalkera.
Teraz to tylko namiastka tych starych czasów, cywilizacja dotarła i tam, nawet za parking trzeba płacić
Pozdrawiam
PiotrS
PiotrS
Re: Sanok/Bieszczady - howto
Wróciłem .
Faktycznie sam Sanok niczego ciekawego nie posiada po za wystawą Beksińskiego, skromnym ale fajnym parkiem no i "Ruderą" - rockową knajpą z koncertami i kiełbaską za 2zł . No i jeszcze ten skansen ale to dla mnie taka umiarkowana atrakcja.
Podjechaliśmy więc do Soliny i tutaj przynajmniej sama zapora i zalew zrobiły wrażenie, bo jeszcze tydzień temu nie miałem pojęcia o tym miejscu . Fajna konstrukcja - było na co popatrzeć. Zalew tez bardzo miły dla oczu.
Do Soliny i okolic na bank wrócę bo jest tam jeszcze wiele przeze mnie nieodkrytego. Z pewnością też przygotuję sobie jakieś dłuższe trasy na spacer czy rower po tej okolicy. Historia powstawania zapory to też ciekawy temat, warty uwagi.
Wracając do Beksińskiego.
Dwa pokoje i kilkadziesiąt obrazów to zdecydowanie za mało jak na oficjalną stałą wystawę tego artysty. Tym bardziej iż przyznają się do posiadania 300 obrazów, tysięcy rysunków i zdjęć.
Spodziewałem się jego biografii w formie wystawy ze zdjęciami artysty a tu nic takiego nie ma miejsca. Odczuwam ogromny niedosyt i zaniedbanie odnośnie fanów twórczości Beksińskiego specjalnie z okazji tej wystawy odwiedzających Sanok.
Do Sanoka to jedynie zaglądnę za 2, 3 lata gdy dobudują dla Beksińskiego osobne skrzydło i umieszczą (miejmy nadzieję) dużo więcej jego dzieł.
Faktycznie sam Sanok niczego ciekawego nie posiada po za wystawą Beksińskiego, skromnym ale fajnym parkiem no i "Ruderą" - rockową knajpą z koncertami i kiełbaską za 2zł . No i jeszcze ten skansen ale to dla mnie taka umiarkowana atrakcja.
Podjechaliśmy więc do Soliny i tutaj przynajmniej sama zapora i zalew zrobiły wrażenie, bo jeszcze tydzień temu nie miałem pojęcia o tym miejscu . Fajna konstrukcja - było na co popatrzeć. Zalew tez bardzo miły dla oczu.
Do Soliny i okolic na bank wrócę bo jest tam jeszcze wiele przeze mnie nieodkrytego. Z pewnością też przygotuję sobie jakieś dłuższe trasy na spacer czy rower po tej okolicy. Historia powstawania zapory to też ciekawy temat, warty uwagi.
Wracając do Beksińskiego.
Dwa pokoje i kilkadziesiąt obrazów to zdecydowanie za mało jak na oficjalną stałą wystawę tego artysty. Tym bardziej iż przyznają się do posiadania 300 obrazów, tysięcy rysunków i zdjęć.
Spodziewałem się jego biografii w formie wystawy ze zdjęciami artysty a tu nic takiego nie ma miejsca. Odczuwam ogromny niedosyt i zaniedbanie odnośnie fanów twórczości Beksińskiego specjalnie z okazji tej wystawy odwiedzających Sanok.
Do Sanoka to jedynie zaglądnę za 2, 3 lata gdy dobudują dla Beksińskiego osobne skrzydło i umieszczą (miejmy nadzieję) dużo więcej jego dzieł.