Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Moderator: Bruce
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
A ja powiadam - Nie ma to jak The Metal Age. Klimat troszkę nowoczesny, ale za to bardziej "złodziejski", tzn. nie ma już misji w stylu indiany jonesa, można się poczuć jak złodziej (zwłaszcza na expercie w shoalsgate albo w casing the joint) ;p Do tego nie była to łatwa gra, a ja lubię wyzwania ;p Fabuła dobra, zwroty akcji są - nie ma na co narzekać.
Na drugim miejscu stawiam Dark Project (mimo że to właśnie była moja pierwsza częśc Thiefa w którą zagrałem). Świetny klimat, nie za łatwa, dobra fabuła... Tylko czasem nie czułem się jak złodziej. Ale to jedyny minus tej gry, poza tym na upartego można przeghostować całą grę - o ile ktoś ma na to ochotę.
Na trzecim miejscu Deadly Shadows. Dlaczego? Ponieważ klimat mi jakoś nie odpowiadał, mimo że nie był aż tak super-zły. Poza tym gra ta była dla mnie dziecinnie prosta - nawet na poziomie expert nie miałem (prawie) żadnych trudności z przejściem jej. A fabuła jest, jak zwykle, wyśmienita
Aha, i nie podobało mi się takie jakby "przyzwolenie na zabijanie" (a tego w poprzednich częściach nie było, tzn. na wyższych poziomach trudności). Nawet na expercie można było zabijać przeciwników (pod warunkiem, że byli uzbrojeni). Co to ma być ?
Swoją drogą, mój znajomy zakupił sobie antologię i przeszedł trzy misje z pierwszej części, trzy z drugiej i całe Deadly Shadows i, uwaga, uważa ją za najlepszą część. Nie byłoby pewnie w tym nic złego, gdyby nie powody dla któych tak uważa. A oto i one:
- Przeciwnicy zachowują się jak żywi, bo (cytuję) "gdy zgaszę obok jakiegoś pochodnię to od razu reaguje i mówi coś że coś jest nie tak i to nawet na normalu, a w poprzednich częściach reagowali tylko na expercie"
- T: DS ma najlepszy klimat, (znów zacytuję) "NIE TAK CUKIERKOWY (!!!) JAK W POPRZEDNICH CZĘŚCIACH"
- Jest O NIEBO TRUDNIEJSZY (!!!) od poprzednich części, kolejny cytat: "W trójce to na normalu ciężej jest przejść niż w dwójce na expercie"
Na drugim miejscu stawiam Dark Project (mimo że to właśnie była moja pierwsza częśc Thiefa w którą zagrałem). Świetny klimat, nie za łatwa, dobra fabuła... Tylko czasem nie czułem się jak złodziej. Ale to jedyny minus tej gry, poza tym na upartego można przeghostować całą grę - o ile ktoś ma na to ochotę.
Na trzecim miejscu Deadly Shadows. Dlaczego? Ponieważ klimat mi jakoś nie odpowiadał, mimo że nie był aż tak super-zły. Poza tym gra ta była dla mnie dziecinnie prosta - nawet na poziomie expert nie miałem (prawie) żadnych trudności z przejściem jej. A fabuła jest, jak zwykle, wyśmienita
Aha, i nie podobało mi się takie jakby "przyzwolenie na zabijanie" (a tego w poprzednich częściach nie było, tzn. na wyższych poziomach trudności). Nawet na expercie można było zabijać przeciwników (pod warunkiem, że byli uzbrojeni). Co to ma być ?
Swoją drogą, mój znajomy zakupił sobie antologię i przeszedł trzy misje z pierwszej części, trzy z drugiej i całe Deadly Shadows i, uwaga, uważa ją za najlepszą część. Nie byłoby pewnie w tym nic złego, gdyby nie powody dla któych tak uważa. A oto i one:
- Przeciwnicy zachowują się jak żywi, bo (cytuję) "gdy zgaszę obok jakiegoś pochodnię to od razu reaguje i mówi coś że coś jest nie tak i to nawet na normalu, a w poprzednich częściach reagowali tylko na expercie"
- T: DS ma najlepszy klimat, (znów zacytuję) "NIE TAK CUKIERKOWY (!!!) JAK W POPRZEDNICH CZĘŚCIACH"
- Jest O NIEBO TRUDNIEJSZY (!!!) od poprzednich części, kolejny cytat: "W trójce to na normalu ciężej jest przejść niż w dwójce na expercie"
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Haahahaahahahahahah......o ku**aMjodek pisze:- T: DS ma najlepszy klimat, (znów zacytuję) "NIE TAK CUKIERKOWY (!!!) JAK W POPRZEDNICH CZĘŚCIACH"
- Jest O NIEBO TRUDNIEJSZY (!!!) od poprzednich części, kolejny cytat: "W trójce to na normalu ciężej jest przejść niż w dwójce na expercie"
Powiedz swojemu koledze że dragi szkodzą....co widać.
Look at you, hacker. A pathetic creature of meat and bone, panting and sweating as you run through my corridors. How can you challenge a perfect, immortal machine?
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5183
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Ale fakt faktem, przeciwnicy są nieporównywalnie bardziej ludzcy...
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
oj, różnie z tym bywa ;pSPIDIvonMARDER pisze:Ale fakt faktem, przeciwnicy są nieporównywalnie bardziej ludzcy...
powiedziałem mu, że bredzi, co on skwitował śmiechem i nazwał mnie bezguściem, a potem poszliśmy na piwo.Zaratul pisze:Powiedz swojemu koledze że dragi szkodzą....co widać.
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5183
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Każdy ma prawo wygłaszactakie poglądy jakie chce xD Poza tym... może faktycznie T2 przechodził z palcem w... ustach, a T3 mu się cięło i dlatego miał problemy? Albo po prostu nie czuł tak gry? Ja też mam w Wolfensteinie problem z hedami, a dla wszystkich to banał. Ale... czy każdy z nich umie jednocześnie bronić podłożonego dynamitu, uzbrajać drugi i robić zameszanie na tyłach Ha? xDZaratul pisze:Haahahaahahahahahah......o ku**aMjodek pisze:- T: DS ma najlepszy klimat, (znów zacytuję) "NIE TAK CUKIERKOWY (!!!) JAK W POPRZEDNICH CZĘŚCIACH"
- Jest O NIEBO TRUDNIEJSZY (!!!) od poprzednich części, kolejny cytat: "W trójce to na normalu ciężej jest przejść niż w dwójce na expercie"
Powiedz swojemu koledze że dragi szkodzą....co widać.
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Mjodek pisze:A ja powiadam - Nie ma to jak The Metal Age.
Fee
W moim rankingu T2 jest najgorszy ze wszystkich części. Nie podoba mi się ta przesadzona industrializacja, urbanizacja i w ogóle każda -acja. O niebo lepsze są misje z udziałem Pogan, itp. Nie byłoby tak źle, gdyby nie te cholerne roboty w 4/5 lokacji.
Człowiek, który uczy się tylko tego, co inni już wiedzą, podobny jest w ignorancji do osoby, która nie uczy się w ogóle. ~Kronika Pierwszego Wieku
- Dominik
- Paser
- Posty: 243
- Rejestracja: 18 maja 2009, 17:41
- Lokalizacja: Przytulisko Przedmościa, cela nr. 103 (Bytom)
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Ja lepiej nie napisze o swojej ulubionej części bo zaczną się negatywne komentarze...
Pewnie już wiecie.
Pewnie już wiecie
► Pokaż Spoiler
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5183
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
No pewno,zwłaszcza undeadzi którzy się przeciągają czy ziewają.SPIDIvonMARDER pisze:Ale fakt faktem, przeciwnicy są nieporównywalnie bardziej ludzcy...
A pisz pisz,ja skrytykowałem argumenty nie to kto jaką część lubi....co nie zmienia faktu że T1\T2>T3!!111 Ha!Dominik pisze:Ja lepiej nie napisze o swojej ulubionej części bo zaczną się negatywne komentarze...
Look at you, hacker. A pathetic creature of meat and bone, panting and sweating as you run through my corridors. How can you challenge a perfect, immortal machine?
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
TDS moze się wydawać trudny w porównaniu do T2 jeśli tego drugiego nei gralo się do końca. Szczególnei jeśli porównamy możliwość biegania po banku (i mała szansa, że ktoś nas usłyszy) do muzeum (kilka kroków na kafelkach i już możemy mieć na głowie strażnika). Późniejsze misje w T2 są jednakze trudne - Blackmail wymaga ostrożności i korzystania ze strzał z mchem, Courier jest _trudny_, Trail jest trudny, Party wymaga kombinowanie przestrzennego, a obrobienie mijanych lokacji jest kłopotliwe. Cargo ma kilka trudnych miejsc, podobnie Kidnap (tutaj idzie docenić chyba cały używany sprzęt). Casing jest kłopotliwe (wymaga ciągłej uwagi, aczkolwiek możliwość wyłączenia kamer daje mnóśtwo), za to Masks (łatwiejsze niż Casing, fajne jest okradanie z liny) jest proste, a Sabotage(trzeba w kilku miejscach uważać, ale w praktyce da sie unieszkodliwić niemal wszystkie roboty - podobały mi się "tory przeszkód") jest całkiem niezłe.
A TDS? Ma nieco trudniejsze muzeum, oraz delikatnie kłopotliwą misję u wiedźmy, reszta misji jest prosta, nawet Kołyska jest prosta (chociaż straszna).
T2:MA jest dla mnei najlepszy z kilku powodów:
1. Bogactwo fabularne map. Mnóstwo tekstów, konwersacji, notatek. w T1 jest ich nieco mniej (szczególnie, że mniej misji jest wśród "ludzi"), TDS pod tym względem wypada slabo - działa zasada "strzelby nad kominkiem" - niemal każdy tekst jest związany z głównym wątkiem fabularnym, bardzo brakuje tekstów budujących klimat i "realia" świata gry.
2. Miasto. W T2 było ono olbrzymie (zarówno w Escape jak i w Party zwiedzamy po jednej dzilnicy i to nie całej - a są one realistycznie duże). W T1 tylko ow jednej misji chodzimy po mieście (Ambush!), ale też jest to tylko kawałek jednej dzielnicy i nie jest mały. A TDS? Niby można chodzić po cąłym mieście, ale jest ono po prostu małe, klaustrofobiczne, zamknięte i przepakowane strażą i frakcjami.
3. Urozmaicenie przeciwników. W T1 dominuja humanoidy, ale są różne bestie, są burricki, żywiołaki. W T2 jest nieco gorzej, ale roboty ze swoją specyfiką sa bardzo ciekawe. Trochę brakuje burricków i większej ilości nieumarłych. TDS pod tym względem leży i kwiczy - same humanoidy, wszystkie zachowują się tak samo (nawet zombie), haunty nie są zbyt groźne, a pająków nie ma, po burrickach i robotach (w formie szczątków/pamiątek) już nie wspomnę.
4. Czerń, cień i klimat. Tutaj dobrze wypada T1 - szczególnie wszystkie misje z nieumarłymi (w tym Cragsleft), Sword i lost City. W T2 jest gorzej, ale Trail, Framed, Escape, Shipping czy Blackmail mają swój klimat. TDS ma Kołyskę + troszkę Dom Moiry. Abysmal Gale jest za krótkie, aby sie wczuć, misja u pogan oraz misja w katedrze są nieco za biedne. No i ta czerń, która się cała świeci i błyszczy. :/
5. Nietypowe misje. T2 ma ich sporo: Framed (przekradanie się w gnieździe os), Escape, Courier, Casing, nawet Sabotage (robienie sprzętu, problemy z dotarciem do anten, olbrzymie możliwości kompinowania). T1 ma swoje prawdziwe perełki: Undercover (chyba najfajniejsza misja jedynki), Maw of chaos (finał gry, gdzie się nie zabija super mocnego bossa - robi się go w jajo). TDS ma kołyskę (pół mapy ze strahem budowanym dźwiękiem, bez wrgów, motyw z powrotem do przeszłości) i nic więcej - pozostałe misje to zwykłe kradzieże w różnych sceneriach.
6. Zakończenie. Po sończeniu T2 myślałem "Łał, nie mogę się doczekac kolejnej części, świetna misja, długa i ciekawa z charymzatycznym głosem osoby chorej psychicznie w tle". Po T1 myślałem "heh, nie powiem, fajna bardzo oryginalna". A po zakończeniu TDS "O, historia zatoczyła krąg, tylko czemu ta wiedźma mimo iz taka potężna była taka beznadziejna?".
7. Zbalansowanie rozgrywki. W T2 były misje typowo złodziejskie, były misje skradankowe, były misje "nowoczesne". Były misje klimatyczne. Brakowało misji z nieumarłymi. W T1 były misje zlodziejskie, były misje wymagjące skradania, było za dużo misji z nieumarłymi. Brakowało misji dających duże możliwości interakcji z otoczeniem. TDS miało misje złodziejskie, kradzież tu, kradzież tam, tylko zadania poboczne w mieście ratują nieco sytuację. Początek gry mi się podobał (wybór które zadanie chce się jako pierwsze wykonać), ale ogólnie było tak sobie.
A TDS? Ma nieco trudniejsze muzeum, oraz delikatnie kłopotliwą misję u wiedźmy, reszta misji jest prosta, nawet Kołyska jest prosta (chociaż straszna).
T2:MA jest dla mnei najlepszy z kilku powodów:
1. Bogactwo fabularne map. Mnóstwo tekstów, konwersacji, notatek. w T1 jest ich nieco mniej (szczególnie, że mniej misji jest wśród "ludzi"), TDS pod tym względem wypada slabo - działa zasada "strzelby nad kominkiem" - niemal każdy tekst jest związany z głównym wątkiem fabularnym, bardzo brakuje tekstów budujących klimat i "realia" świata gry.
2. Miasto. W T2 było ono olbrzymie (zarówno w Escape jak i w Party zwiedzamy po jednej dzilnicy i to nie całej - a są one realistycznie duże). W T1 tylko ow jednej misji chodzimy po mieście (Ambush!), ale też jest to tylko kawałek jednej dzielnicy i nie jest mały. A TDS? Niby można chodzić po cąłym mieście, ale jest ono po prostu małe, klaustrofobiczne, zamknięte i przepakowane strażą i frakcjami.
3. Urozmaicenie przeciwników. W T1 dominuja humanoidy, ale są różne bestie, są burricki, żywiołaki. W T2 jest nieco gorzej, ale roboty ze swoją specyfiką sa bardzo ciekawe. Trochę brakuje burricków i większej ilości nieumarłych. TDS pod tym względem leży i kwiczy - same humanoidy, wszystkie zachowują się tak samo (nawet zombie), haunty nie są zbyt groźne, a pająków nie ma, po burrickach i robotach (w formie szczątków/pamiątek) już nie wspomnę.
4. Czerń, cień i klimat. Tutaj dobrze wypada T1 - szczególnie wszystkie misje z nieumarłymi (w tym Cragsleft), Sword i lost City. W T2 jest gorzej, ale Trail, Framed, Escape, Shipping czy Blackmail mają swój klimat. TDS ma Kołyskę + troszkę Dom Moiry. Abysmal Gale jest za krótkie, aby sie wczuć, misja u pogan oraz misja w katedrze są nieco za biedne. No i ta czerń, która się cała świeci i błyszczy. :/
5. Nietypowe misje. T2 ma ich sporo: Framed (przekradanie się w gnieździe os), Escape, Courier, Casing, nawet Sabotage (robienie sprzętu, problemy z dotarciem do anten, olbrzymie możliwości kompinowania). T1 ma swoje prawdziwe perełki: Undercover (chyba najfajniejsza misja jedynki), Maw of chaos (finał gry, gdzie się nie zabija super mocnego bossa - robi się go w jajo). TDS ma kołyskę (pół mapy ze strahem budowanym dźwiękiem, bez wrgów, motyw z powrotem do przeszłości) i nic więcej - pozostałe misje to zwykłe kradzieże w różnych sceneriach.
6. Zakończenie. Po sończeniu T2 myślałem "Łał, nie mogę się doczekac kolejnej części, świetna misja, długa i ciekawa z charymzatycznym głosem osoby chorej psychicznie w tle". Po T1 myślałem "heh, nie powiem, fajna bardzo oryginalna". A po zakończeniu TDS "O, historia zatoczyła krąg, tylko czemu ta wiedźma mimo iz taka potężna była taka beznadziejna?".
7. Zbalansowanie rozgrywki. W T2 były misje typowo złodziejskie, były misje skradankowe, były misje "nowoczesne". Były misje klimatyczne. Brakowało misji z nieumarłymi. W T1 były misje zlodziejskie, były misje wymagjące skradania, było za dużo misji z nieumarłymi. Brakowało misji dających duże możliwości interakcji z otoczeniem. TDS miało misje złodziejskie, kradzież tu, kradzież tam, tylko zadania poboczne w mieście ratują nieco sytuację. Początek gry mi się podobał (wybór które zadanie chce się jako pierwsze wykonać), ale ogólnie było tak sobie.
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
TDS jest tylko w jedynym trudniejszy od poprzednich części - nie można stosować zagrywki w stylu 2 podskoki w powietrzu i czekanie na strażnika z uniesioną pałką - w sensie że z blackjackiem Z drugiej strony mam możliwość przyklejenia się do ściany co baaaaaardzo ułatwia rozgrywkę no i zawsze można przejść do trybu TPP i wyjrzeć za róg O masie sprzętu do unieszkodliwiania przeciwników nie wspominając.
PS Żeby nie było że offtop - TMA najlepszy!
PS Żeby nie było że offtop - TMA najlepszy!
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
- Bukary
- Homo Rhetoricus
- Posty: 5569
- Rejestracja: 12 sierpnia 2002, 18:15
- Lokalizacja: Gildia Topielników (przy tawernie Pod Rozszalałym Wichrem)
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
TDP najlepszy, a kto twierdzi inaczej, ten powinien się pewnego dnia obudzić w piwnicy Ramireza, w jednym z kojców bełkotliwca.
Thief Antologia PL: od 20 X 2006 w sklepach!
Zagraj w FM Old Comrades, Old Debts i zobacz moje zrzuty.
Zagraj w FM Old Comrades, Old Debts i zobacz moje zrzuty.
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Lepszy, gorszy - to wszystko kwestia gustu - przynajmniej w sensie o jakim tu piszecie. Marek pokusił się o proste zestawienie/analizę, ale moim zdaniem z błędnymi wnioskami.
Akurat pod względem fabularnym T3 jest najlepsze, najbardziej dojrzałe. A że TDP będzie zawsze górować nad spadkobiercami, cóż - taka dola przełomowych dzieł, a w świecie gier jest nim bez wątpienia
Akurat pod względem fabularnym T3 jest najlepsze, najbardziej dojrzałe. A że TDP będzie zawsze górować nad spadkobiercami, cóż - taka dola przełomowych dzieł, a w świecie gier jest nim bez wątpienia
Jeśli lubisz mroczne tajemnice i zamki...
Zapraszam do obejrzenia zrzutów z powstającej Fanmisji
Zapraszam do obejrzenia zrzutów z powstającej Fanmisji
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Ja się natomiast zgadzam z markiem w zupełności. No może oprócz kwestii fabuły, bo moim zdaniem T:DS ma najlepszą, T:DP nieco gorszą, ale też dobrą, a T:MA najsłabszą... Ale za to ma ciekawe zwroty akcji w trakcie misji (Chodzi mi tu np. o zamordowanie szeryfa. Myślałem sobie tak: "Morderca może jeszcze być na terenie posiadłości, a jak mnie dopadnie? ojezuojezuojezu..." Miałem stresa ), a co za tym idzie, nie jest zła.
Ja miałem totalnie na odwrót - w banku jak hałasowałem to zaraz się zlatywali niczym muchy, a w muzeum ani jeden strażnik nie zainteresował się co tak hałasuje.marek pisze:Szczególnei jeśli porównamy możliwość biegania po banku (i mała szansa, że ktoś nas usłyszy) do muzeum (kilka kroków na kafelkach i już możemy mieć na głowie strażnika).
To już akurat rzecz gustu. Mi to się spodobało, bo jakoś nie przepadam za misjami w których jest zbyt wielu nieludzkich bądź nieumarłych przeciwników. W takim razie teoretycznie nie powinienem też lubić misji w których są roboty, mechaniczne głowy itp. ale jednak ... Jak dla mnie to mogą być Dzięki temu było trudniej (czasami).Spidey pisze:W moim rankingu T2 jest najgorszy ze wszystkich części. Nie podoba mi się ta przesadzona industrializacja, urbanizacja i w ogóle każda -acja.
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Mi się niepodobał T2, bo jest za dużo robotów w całej części.
Cały czas trzeba się kryć przed nimi i w ogóle Klimat całej tej części.
Cały czas trzeba się kryć przed nimi i w ogóle Klimat całej tej części.
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Teraz żeś dowalił. Właśnie na tym polega seria Thief. Na kryciu się i pozostawaniu niewidocznym. Jeśli chcesz sobie robić rzeź zagraj w jakiegoś FPS-a.Carnage pisze:Cały czas trzeba się kryć przed nim
Tomorrow comes tomorrow goes
But the cloud remains the same
Wonder why he’s feeling down
Tears of a clown
But the cloud remains the same
Wonder why he’s feeling down
Tears of a clown
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5183
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Eeee rzeź w Thiefie też wyglądała nieźle Ja tak po raz pierwszy grę przechodziłem i sprawiało to i tak sporo satysfakcji
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Carnage pisze:Cały czas trzeba się kryć przed nimi
hehe Wy to jesteście udani. Ale poniekąd Carnage ma racje..gdy wpadniesz wprost na robota bojowego to mieczem go nie zajedziesz jak strażnika czy nawet haunta dlatego zalecane jest unieszkodliwianie ich z ukrycia..a przy tym też trzeba mieć trochę szczęścia..by nie chcący czegoś nie sper....Bruce pisze:Teraz żeś dowalił
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
No i właśnie na tym polega trudność. A im trudniej tym ciekawiej (tzn. do pewnego stopnia, bo jak jest zbyt trudno to się człek tylko irytuje. Ciężko jest wyczuc granicę. A moim zdaniem w T:TMA twórcy wyczuli ją znakomicie).
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Nienawidzę wczytywać save'ówMjodek pisze:A im trudniej tym ciekawiej (tzn. do pewnego stopnia, bo jak jest zbyt trudno to się człek tylko irytuje.
Nie sper... co?darioSS pisze:a przy tym też trzeba mieć trochę szczęścia..by nie chcący czegoś nie sper....
Człowiek, który uczy się tylko tego, co inni już wiedzą, podobny jest w ignorancji do osoby, która nie uczy się w ogóle. ~Kronika Pierwszego Wieku
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Nie spier papier? O to chyba chodziło
Alla Juventus vincere non è importante. E’ l’unica cosa che conta
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Chciałem powiedzieć że jak zobaczy Garretta ten robot to trzeba dużo czekać aż już nie będzie widział...Bruce pisze:Teraz żeś dowalił. Właśnie na tym polega seria Thief. Na kryciu się i pozostawaniu niewidocznym.Carnage pisze:Cały czas trzeba się kryć przed nim
A nie którzy nie mają cierpliwości.
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
A kto powiedział, że zobaczy? Powiem Ci, że jak się gra na ekspercie i robot bojowy zobaczy Garretta to zwykle albo od razu się ginie (mają bardzo mocny strzał) albo idzie się dostać w jakieś miejsce, gdzie jesteśmy bezpieczni i nie ma znaczenia, czy robot jest zaalarmowany, bo strzał zaalarmował inne roboty/strażników. A zaalarmowany robot jest równie odporny na ciosy co niezaalmowany.
I nie jest prawdą, że bojowego robota nie da sie rozwalić w walce wręcz - jest to po prostu ektremalnie trudne i praktycznie możliwe tylko w sytuacjach, w których i tak byśmy mogli go zgasić.
Poza tym roboty są na tyle wolne, a misje na tyle duże, że idzie uciec i do danego miejsca próbować wejść z innej strony (kolejna przewaga T2 nad T3: misje są bardzo otwarte i dające mnóstwo swobody).
I nie jest prawdą, że bojowego robota nie da sie rozwalić w walce wręcz - jest to po prostu ektremalnie trudne i praktycznie możliwe tylko w sytuacjach, w których i tak byśmy mogli go zgasić.
Poza tym roboty są na tyle wolne, a misje na tyle duże, że idzie uciec i do danego miejsca próbować wejść z innej strony (kolejna przewaga T2 nad T3: misje są bardzo otwarte i dające mnóstwo swobody).
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Nie mów znowu, że w T3 czułeś się aż tak skrępowany, że nie potrafiłeś zbiec w bezpieczne miejsce . Poza tym były misje gdzie można było spróbować wejścia od innej strony tak samo jak w T2 były misje gdzie wejście niestety było tylko jedno . A jeżeli misje w T3 miałyby być tak rozbudowane jak choćby w T2 to sama "waga" gry musiała by się mieścić w granicach od 3,4 - 6,7 GB jak nie więcej.marek pisze:do danego miejsca próbować wejść z innej strony (kolejna przewaga T2 nad T3: misje są bardzo otwarte i dające mnóstwo swobody).
Alla Juventus vincere non è importante. E’ l’unica cosa che conta
Re: Która częśc Thiefa jest najlepsza?
Było to możliwe, ale tylko dzięki temu, że straż była głupsza od Kurszoków.darioSS pisze:Nie mów znowu, że w T3 czułeś się aż tak skrępowany, że nie potrafiłeś zbiec w bezpieczne miejsce .
Hę? Someone there? Just a wind, I quess.
Czasami wydawało mi się, że się ze mnie nabijają. W poprzednich częściach strażnicy szli w kierunku hałasu; ci z T3 biegają od jednego miejsca do drugiego unikając cienia jak ognia.