T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Wstąp tutaj, jeśli utknąłeś w którejś misji, potrzebujesz pomocy, chcesz wyrazić swoją opinię i podzielić się przemyśleniami na temat OMs z poszczególnych części Thiefa: 1, Gold, 2, T:DS oraz 4.

Moderator: Bruce

Awatar użytkownika
raven4444
Szaman
Posty: 1011
Rejestracja: 29 lipca 2007, 14:00
Lokalizacja: Poznań
Płeć:
Kontakt:

T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: raven4444 »

Oj ofiara losu ze mnie, myślałem że ta nadzwyczaj udana lokacja jest tylko małym fragmentem DLCka za 5€ ale tu w 5 rozdziale możemy ją zwiedzić.

UWAGA SPOILERY!

Tak więc kurdę to jest ogromna kalka z Przytuliska z T3. Przypominając jak to wyglądało w skrócie. Lądujemy w dawno opuszczonym ośrodku który pełnił 2 funkcje- szpital psychiatryczno oraz sierociniec. Przez połowę misji nie spotykaliśmy przeciwników a sam budynek nas straszył + motywy typu o ktoś tam dalej jest ale nagle skręcił za róg i się rozpłynął. Celem było odkrycie tajemnicy małej dziewczynki i to jej duch pomagał nam podczas rozgrywki. W dalszej części budynku (biały korytarz zamieszkiwany przez szaleńców) spotykamy coś w stylu zombie których możemy pokonać tylko kilkoma sposobami. Dodatkowo każdy z nich miał własną nazwę czy tam imię zależne od zachowania lub choroby. Zespół lekarzy to sadyści specjalizujący się w tych super kuracjach jak lobotomia. Końcowym celem było ucieknięcie przed budynkiem poprzez popełnienie samobójstwa w przeszłości. To tak w skrócie.

A teraz pora na nasze nowe wariatkowo które też było więzieniem.
Czyli już mamy obiekt o 2 funkcjach z czego jedna to szpital dla umysłowo chorych. Niby opuszczony nie dawno ale wygląda jakby kilka lat nikt nie zaglądał. A i nie zapomnijmy opuszczony w dziwnych okolicznościach i kto tam wszedł to nie wyszedł już, znajomo?

Dojście i wejście do budynku także przypomina to z T3, pamiętacie 1 ekran po załadowaniu mapy? To spojrzenie przytuliska? Tutaj podobnie, budynek majaczy z daleka na wyspie i też udaje że nie chce nas wpuścić. Przez około 70% misji nie spotykamy wrogów (pomija to ustrojstwo w pancernych butach co chciało przelecieć bez wazeliny garcia w skrzydle męskim) a budynek nas straszy. Prawie z zupą spadłem z krzesła jak za mną podczas odcinania obrazu przewrócił się kredens. Czy też pani od ognia w damskim skrzydle, kto grał i ciekawy świata jest wie o co mi chodzi. I właśnie tutaj też mamy pacjentów i też jak w Kołysce nazywają się zależnie od schorzeń i zachowania. I tak poszukując odpowiedzi na pytanie, ba i to nie jakieś zwykłe a rozwikłanie zagadki pewnej dziewczyny!, praktycznie zaglądamy w przeszłość. Kierując swoje kroki wgłąb uruchamiamy zasilanie (czy to nie to samo się robiło w Kołysce i od tego misja rozkręcała się?) i mamy przyjemność poznać pacjentów.

Niestety zwykłych pacjentów a nie kukiełki, też zapoznamy się z super kuracjami. Ale dobra lecimy dalej do najniższego poziomu co jest wisienką na torcie. Coś się tam stało coś dziwnego, jego mieszkańcy to no co to za cholerstwo niby? Wysokie, ostre pazurki, chodzi nagie, człekokształtne i świeci oczkami jak jest złe. A i zabić toto wyzwanie, chyba najsensowniejsze jest po prostu ghostowanie a jak ktoś się uprze to lurowanie w grupę i strzały wybuchowe. PvP odpada, szybko łapami macha. A i znowu impreza gdzieś w jakimś wymiarze in the middle of nowhere.

Tak więc co mamy 2 budynki o 2 funkcjach, oba opuszczone w obu przez większą część czasu straszy nas otoczenie, oba mają powaloną historię, w obu byli psychopaci (i pacjenci i załoga), w obu włączamy zasilanie i robi się gorzej bo jest jasno a nie ciemno. Tu i tu rozgryzamy historię dziewczyny, i tu i tu pomaga nam jej duch czy coś w tym stylu. Oba obiekty przez wydarzenia które się tam wydarzyły utknęły gdzieś pomiędzy wczoraj-dziś. I można tak kręcić długo bo jest naprawdę masa podobieństw.

Na pewno chciałbym postawić flachę osobie odpowiedzialnej za postawienie krzesła przy oknie i głos że Edwinie trzeba zanieść wino a później jej głos że dziś mglisto i deszczowo. I kolejna flaszka za pana strażnika nocnego w pancernych butach który trzaska drzwiami i za przewracający się kredens podczas odcinania obrazu. I nie zapomnijmy o zajebistej butelce whisky dla osobnika który wpadł na pomysł że po otwarciu zamka pojawi się w drzwiach czarna postać i cały korytarz zapłonie.

A wy jakie macie odczucia do tej starej/nowej lokacji?

PS: Mam troszkę promili już więc mogłem logicznie leżące zdanie gdzieś wrzucić.
Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: Hadrian »

Dosłownie przed chwilą przeszedłem...

Byłem tak zestrachany, że nie miałem ochoty tego wszystkiego eksplorować, po prostu szedłem jak najszybciej przed siebie, trzymając się cieni...

Ale mam pytanie: Też mieliście moment, w którym Garrett nagle umiera, a potem się "odradza"? O co chodziło?
Awatar użytkownika
raven4444
Szaman
Posty: 1011
Rejestracja: 29 lipca 2007, 14:00
Lokalizacja: Poznań
Płeć:
Kontakt:

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: raven4444 »

Sekcja męska co nie? :D A nie słyszałeś dźwięku podkutych butów i trzaskania drzwiami?

Moja wersja to jest taka że to duch strażnika, kilka notatek wspominało że na oddziale męskim jest nowy niezbyt miły strażnik. I jego notatkę nt. zasad można znaleźć na ścianie i po jej przeczytaniu pojawiła się ta anomalia. Głos ciężkich butów, trzaskanie drzwiami cel. Wygląd to takie typowe zniekształcenie obrazu coś jak ciepłe powietrze. Nie reaguje na nic jak tylko na wejście w niego. Efekt to ten co opisałeś. Po tym znika na kilka minut i wraca do patrolowania.
Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: Hadrian »

Zastanawiam się, dlaczego wszystkie rozdziały nie mogą być tak rozbudowane fabularnie, jak ten z Morią. Tutaj występują aż 44 (sic!) teksty pisane, podczas gdy w takim Domu Kwiatów i (szczególnie) ruinach Strażników, występowały raptem cztery teksty. Trzy z nich dotyczyły szyfru, a czwarty tajemnego przejścia...
Awatar użytkownika
Mixthoor
Złodziej
Posty: 2334
Rejestracja: 12 listopada 2007, 13:15
Lokalizacja: Dojczlandia
Płeć:

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: Mixthoor »

Przeszedłem. 2 godziny 11 minut. 3 razy ktoś mnie usłyszał i po statusie "duch". A było tak blisko. Strachu niewiele. Bardziej przerażały mnie manekiny w sali jadalnej i postać jakiejś... staruszki, którą widziałem w bloku kobiecym, w okolicach przejścia do schodów prowadzących do jadalni.

Na plus:
- niewidzialny strażnik w skrzydle męskim (FMka "Unseen" się kłania)
- klimatyczne, podziemne więzienie
- dawne czasy w podglądaniu przez dziurkę
- manekiny

- sporo interesujących tekstów

Na minus:
- kopia Kołyski z TDSa z kilkoma zmianami
-kilku napotkanych pacjentów nie wydaje się być umysłowo chorych, w szczególności, gdy usłyszą naszą obecność. Myślą zupełnie trzeźwo.
- ufo w więzieniu

- kolejne, słabe wizje...
- krew na podłogach pojawia się w naszej obecności. Gdy odejdziemy, powoli znika. Definitywnie problem z oprawą graficzną.
- skąd Garrett ma mapę?
- oskryptowane momenty (Call of ThiAf)
Thief Fan Missions - Przewodnik
Mixthoor Mod Pack - Kompendium dodatków
Awatar użytkownika
Keeper in Training
Arcykapłan
Posty: 1409
Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
Kontakt:

T4, rozdział piąrty: strasznie... niestraszny.

Post autor: Keeper in Training »

Pomyślałam sobie, że trochę pomarudzę na misje główne T4. To tak zbliża ludzi... :roll:

Oskarżam rozdział piąty o bycie strasznie... niestrasznym. Przecież to nienormalne. Grając, zdążyłam spokojnie wykonać następujące czynności (spojler, żeby nie zachwiać wiary w misje główne tych, którym się jeszcze ostała):
- wyczochrać psa,
- nakarmić rybki,
- skonsumować kilka gorzkich czekoladek (po trzeciej przestałam liczyć, trudno, J. D. Gross jest dobry, nic nie poradzę),
- osuszyć kubek herbaty,
- odebrać przynajmniej jeden telefon,
- OBRAĆ KARTOFLE DO ZUPY!!!

...a i tak ani nic mnie nie wystraszyło, ani tym bardziej nie wykryło. Ba, nie było nawet śladu podejrzeń.


Pojawia się więc pytanie, co to u licha jest? Misja miała w teorii być straszna, może nawet konkurować z Przytuliskiem. Wyszedł motel klasy C, publiczna przychodnia zdrowia na prowincji, tani internat. Na pewno nie lokacja wywołująca ciarki. Kiedy po zaglądnięciu przez dziurkę od klucza, zobaczeniu pacjentów tłukących głowami o ścianę i otworzeniu zamków, weszłam do środka i nikogo nie zastałam, nie pojawiło się dreszczykowate "A gdzie oni są...?", tylko raczej "Aaa, wam też się nudziło i poszliście sobie gdzie indziej? Jasna sprawa, nie mam uwag". Czy Wy też macie takie odczucia? Jedyną rzeczą przyprawiającą o szaleństwo są szlaczki w skrzydle kobiecym: różowe.
"(...) Garrett had the humbling realisation that he'd smothered more girls than he'd kissed. A good deal more. An embarrassingly good deal." - RedNightmare, "Half-Full"
Awatar użytkownika
Flavia
Egzekutor
Posty: 1606
Rejestracja: 07 maja 2012, 15:34
Lokalizacja: Dno Piekieł

Re: T4, rozdział piąrty: strasznie... niestraszny.

Post autor: Flavia »

Po pierwsze:
Myślę, że w poradniku brakuje jeszcze jednego punktu: nie robić przerw na czochranie psa i obieranie ziemniaków :twisted:

Ale fakt, poziom średnio straszny. W sumie zdenerwowanie wywołał u mnie jedynie ten niewidzialny fajfus w skrzydle męskim, no i może trochę te nawołujące głosy. No, dobra jumpscenka z piromanką też ujdzie. Za to jako poziom sprawdza się nawet nieźle, bo oferuje coś w stylu nielinearnej rozgrywki (przynajmniej momentami) i pozwala w każdym momencie wrócić do poprzednich lokacji. Czemu, kurde, wszystkie nie mogły być takie?!
Heroes are so annoying.
Awatar użytkownika
Keeper in Training
Arcykapłan
Posty: 1409
Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
Kontakt:

Re: T4, rozdział piąrty: strasznie... niestraszny.

Post autor: Keeper in Training »

raven4444 pisze:Tu jest już temat o tym ;) http://www.thief-forum.pl/viewtopic.php?f=3&t=6156
Nie podpinałam się pod tamten temat, ponieważ on mimo wszystko jest pisany na serio, a ten tutaj to raczej jęczenie nad starymi, dobrymi czasami, kiedy szaleństwo było w głowie, a nie we wzorze na kafelkach. Oczywiście, jeśli uznacie, że lepiej oba wątki połączyć, śmiało.
Flavia pisze:Po pierwsze:
Myślę, że w poradniku brakuje jeszcze jednego punktu: nie robić przerw na czochranie psa i obieranie ziemniaków :twisted:
Sprzeciw. Miałam naprawdę czyste intencje, to dopiero sama misja zesłabiła mnie na tyle, że jedyny ambient zapewniał pies (który wył, i to rozkosznie, bo uważa się za wilka i popisuje przed psem-sąsiadem) i za to czochranie mu się zwyczajnie należało. Zasugeruję też poprawkę w poradniku: spacer w lesie to coś przyjemnego, dopiero towarzystwo X osób gadających, szeleszczących i pytających o godzinę ("bo będzie leciał film Y") jest straszne.
"(...) Garrett had the humbling realisation that he'd smothered more girls than he'd kissed. A good deal more. An embarrassingly good deal." - RedNightmare, "Half-Full"
Czajka
Miastolud
Posty: 63
Rejestracja: 05 marca 2014, 11:07

Re: T4, rozdział piąrty: strasznie... niestraszny.

Post autor: Czajka »

A mi początek tego poziomu upłynął na spokojnym gadaniu z innymi co z nim nie tak ;) Co do straszenia to też mam podobne odczucia, głównie dlatego, że jest tu zbyt dużo patentów z kołyski. Jak mam się bać czegoś co dobrze znam? Ciekawa jestem na ile ten rozdział jest w stanie wystraszyć kogoś, kto kołyski nie przechodził
Awatar użytkownika
Keeper in Training
Arcykapłan
Posty: 1409
Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
Kontakt:

Re: T4, rozdział piąrty: strasznie... niestraszny.

Post autor: Keeper in Training »

Czajka pisze:A mi początek tego poziomu upłynął na spokojnym gadaniu z innymi co z nim nie tak ;) Co do straszenia to też mam podobne odczucia, głównie dlatego, że jest tu zbyt dużo patentów z kołyski. Jak mam się bać czegoś co dobrze znam? Ciekawa jestem na ile ten rozdział jest w stanie wystraszyć kogoś, kto kołyski nie przechodził
To raczej nie kwestia Kołyski. Dobry motyw da się wykorzystać, tylko trzeba to robić z głową. Tu jest... Łyso. Nie ma tekstów, które kształtowałyby klimat, jedynie te niezbędne. Żal.

Coś zdaje się być ze mną nie tak, bo zombiaczki okazują się dla mnie... słodkie i rozczulające. To chyba nie jest zdrowy objaw... Ta misja jest spokojna jak spacer staruszki.
"(...) Garrett had the humbling realisation that he'd smothered more girls than he'd kissed. A good deal more. An embarrassingly good deal." - RedNightmare, "Half-Full"
Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: Hadrian »

Ja powiem wam jedno. Gram po raz drugi i chcę znaleźć 100% lootu (choć i tak pominę coś), więc co chwilę wychodzę z przeglądarki i sprawdzałem lootlistę.

I tak wymiękam. Może jutro się uda pójść dalej...
Awatar użytkownika
Mixthoor
Złodziej
Posty: 2334
Rejestracja: 12 listopada 2007, 13:15
Lokalizacja: Dojczlandia
Płeć:

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: Mixthoor »

Dlaczego wymiękasz?
Thief Fan Missions - Przewodnik
Mixthoor Mod Pack - Kompendium dodatków
Awatar użytkownika
Tharna
Akolita
Posty: 123
Rejestracja: 04 marca 2014, 20:14

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: Tharna »

ee.. był moment, że podskoczyłam na krześle i ze 2 momenty że zrobiłam duże oczy.
Podskoczyłam przy wybuchu na oddziale kobiecym bodajże
Duże oczy zrobiłam jak mi nocny strażnik przywalił po pysku
i potem w jadalni jak zobaczyłam zbiorowisko trupów.


Co do zombiaków - tutaj są one ulokowane w jednym miejscu i wiadomo czego można się spodzewać, a z tego co pamiętam w Przytulisku byli rozsiani tu i tam .. i jeszcze te cienie potem i zawsze miałam stracha że coś czai się za rogiem :)
.............
Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: Hadrian »

Mixthoor pisze:Dlaczego wymiękasz?
Chyba oczywiste jest to, że ze strachu? ;)

Mówcie za siebie, ale mimo że wiem, czego i mniej więcej gdzie się spodziewać, i tak mam pełne gacie.
Awatar użytkownika
Tharna
Akolita
Posty: 123
Rejestracja: 04 marca 2014, 20:14

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: Tharna »

To miło, że chociaż Ty się dobrze bawisz w tym psychiatryku.
Ja już trzeci raz gram, właśnie wzięłam się za zgrywanie filmików i jak trafiam na misję "Opuszczeni" to przerywam grę czekając aż mi się zachce do niej wrócić, albo robię jakieś misje poboczne, żeby to odwlec ...
.............
Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: Hadrian »

Tharna pisze:To miło, że chociaż Ty się dobrze bawisz w tym psychiatryku.


Kto powiedział, że ja się dobrze bawię? :roll: Nienawidzę tego poziomu! Dobrze, że już przebrnąłem przez niego...
Awatar użytkownika
Tharna
Akolita
Posty: 123
Rejestracja: 04 marca 2014, 20:14

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: Tharna »

No, ale to chyba przecież o to chodzi, żeby się bać? :-D
.............
Awatar użytkownika
Keeper in Training
Arcykapłan
Posty: 1409
Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
Kontakt:

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: Keeper in Training »

Mnie misja kompletnie rozczarowała. "Opuszczeni"... taa, ale przez twórców gry. Ot, drepczą sobie, mamrolą jak pies-sąsiad, kiedy każe się drapać. Z nudów w pewnym momencie po zapisie zaczęłam ich podpalać tymi plamami smoły/ropy/niepotrzebne skreślić (swoją drogą nikogo nie zastanawia, po co w psychiatryku takie substancje?). To dobrze pokazuje frustrację. Oczka zaświeciły im się jak grolmom z Drakensanga. Tylko że grolmy to faktycznie jacyś przeciwnicy: rzucają czary, walą jadem, pojawiają się i znikają, mnóstwo ich. Freaki od Moiry bardziej przypominają steranych życiem studenciaków po długiej i wyczerpującej sesji niż zombie. Mam wszystkie unikaty i niedosyt potworny. Nie zamierzam przechodzić tego jeszcze raz.

@Tharna: mnie Ciuchcia ani razu nie zwietrzyła, może u Ciebie był jakiś bug?
"(...) Garrett had the humbling realisation that he'd smothered more girls than he'd kissed. A good deal more. An embarrassingly good deal." - RedNightmare, "Half-Full"
Awatar użytkownika
Mixthoor
Złodziej
Posty: 2334
Rejestracja: 12 listopada 2007, 13:15
Lokalizacja: Dojczlandia
Płeć:

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: Mixthoor »

Keeper in Training pisze:(swoją drogą nikogo nie zastanawia, po co w psychiatryku takie substancje?).
Owszem, tak jak pełno waz i wazonów tuż przy końcu...
Freaki od Moiry bardziej przypominają steranych życiem studenciaków po długiej i wyczerpującej sesji niż zombie.
Świetne!
Thief Fan Missions - Przewodnik
Mixthoor Mod Pack - Kompendium dodatków
Awatar użytkownika
Keeper in Training
Arcykapłan
Posty: 1409
Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
Kontakt:

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: Keeper in Training »

Mixthoor pisze:
Keeper in Training pisze:(swoją drogą nikogo nie zastanawia, po co w psychiatryku takie substancje?).
Owszem, tak jak pełno waz i wazonów tuż przy końcu...
To też mnie dziwiło. Właściwie ujmując, najpierw dziwiło, potem drażniło. Tak jak Ministestwo Dziwnych Kroczków, którego ambasadorem niewątpliwie uczyniono Garretta-Proxy. Te jego tip-toe'y w miejscu... Ugh :x .
Mixthoor pisze:
Freaki od Moiry bardziej przypominają steranych życiem studenciaków po długiej i wyczerpującej sesji niż zombie.
Świetne!
"A tak, dziękować, dziękować" :-D . Uwielbiam ten cytat z "Asterixa..." ("Misja Kleopatra", jeśli kogoś to ciekawi).
"(...) Garrett had the humbling realisation that he'd smothered more girls than he'd kissed. A good deal more. An embarrassingly good deal." - RedNightmare, "Half-Full"
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Thief niby za swój atut może uznać serię bardzo smakowitych nawiązań do poprzednich części, ale tym razem przegięli. Poziom był za bardzo skalkowany z TDS i co za tym idzie -> nudny. Od kołyski był też ze dwa razy większy, a potem
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Keeper in Training
Arcykapłan
Posty: 1409
Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
Kontakt:

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: Keeper in Training »

SPIDIvonMARDER pisze:Thief niby za swój atut może uznać serię bardzo smakowitych nawiązań do poprzednich części, ale tym razem przegięli. Poziom był za bardzo skalkowany z TDS i co za tym idzie -> nudny. Od kołyski był też ze dwa razy większy, a potem
► Pokaż Spoiler
Zasadniczy problem z Kleptomaniakiem polega na tym, że teksty nie są używane do osiągnięcia immersji i głębi światotwórczej, tylko ograniczają się do bardzo topornych wskazówek, bez których nie da się popchnąć gry do przodu. Ilość nie przekłada się na jakość. Zresztą sam porównaj teksty u Moiry: są bezpłciowe.

Powtórzę: ta misja nie dała mi ani sekundy gęsiej skórki. Nie przesadzam: nie chodzi tu tylko o próbę jazdy na micie Kołyski a la "The Halfling: Total Party Kill" żerującej na rzetelnej ekranizacji "Władcy Pierścieni", tylko o sam fakt, że nie jest straszny.

Moc Kołyski to klimatyczne, niewysilone teksty, legenda samego budynku, jego życie, ale przede wszystkim kwestia koncepcji: cały dramat rozgrywa się głównie w głowie gracza. Wrogowie są, ale na samym końcu. Właściwie: dopiero na końcu możemy zrobić im krzywdę; towarzyszą nam przez cały czas, ponieważ spodziewamy się ich znacznie wcześniej, wyczuwamy ich obecność. U Moiry tego efektu nie ma.

Naprawdę chciałam, żeby misja była fajna. Nie liczyłam na fajerwerki pokroju Kołyski, ale założyłam, że skoro z grubsza tej samej ekipie udało się zrobić coś takiego, to utrzymanie względnego poziomu nie będzie problemem. Niestety... skoro bez dania się zobaczyć mogłam zajmować się psem, obierać kartofle i odbierać dzwoniące jak wściekłe telefony, to najwyraźniej nie była to misja do określenia mianem thrillera.
"(...) Garrett had the humbling realisation that he'd smothered more girls than he'd kissed. A good deal more. An embarrassingly good deal." - RedNightmare, "Half-Full"
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Zgadza się.
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
raven4444
Szaman
Posty: 1011
Rejestracja: 29 lipca 2007, 14:00
Lokalizacja: Poznań
Płeć:
Kontakt:

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: raven4444 »

► Pokaż Spoiler
Awatar użytkownika
Keeper in Training
Arcykapłan
Posty: 1409
Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
Kontakt:

Re: T4 - Psychiatryk Moiry czyli Kołyska v2

Post autor: Keeper in Training »

Otóż to. Zero immersji, bo sami pozbyli się wiarygodności (którą w Thiefie w znacznym stopniu budują teksty).
"(...) Garrett had the humbling realisation that he'd smothered more girls than he'd kissed. A good deal more. An embarrassingly good deal." - RedNightmare, "Half-Full"
ODPOWIEDZ