Przydałoby się stworzyć taki "T3Ed starter pack". Ale nie w sposób, w jaki zrobił to New Horizon, gdzie jego minimalist wywołał jeszcze więcej problemów niż pożytku. Można zmodyfikować T3eda bez agresywnej ingerencji w jego kod, zmieniając tekstury, skrypty, pliki ini i grzebiąc w gamesysie - żeby wszystko było kompatybilne ze zwykłą instalacją T3. Wszystkie rzeczy, które są męczące w tworzeniu należałoby powrzucać własnie do gamesysa (jak choćby właściwości wody do pływania połączone z kilkoma skryptami). Do tego poprawione ruchy Garretta, nowe skiny dla niego (albo "niewidzialny"
) i innych postaci zrobione przez Johna P, itd.
I już jest większa swoboda, jeszcze tylko pamiętać o jak najrzadszym używaniu świateł rzucających cień i jest spokój - z resztą i tak wygląda to brzydko, podobnie jak w Doomie 3. Mi osobiście nigdy ten efekt się nie podobał. To chyba jedyny krok "wstecz", w stronę T2, jaki warto wykonać. O dziwo, umiejętnie stosowany vertex lightning potrafi czynić cuda i Flesh praktycznie nie zwraca uwagi na ilość tych światełek. W tym demku jest ich chyba z 10, oprócz tego 4 światła omninoshadow i wszystko chodzi jak złoto, bez żadnego dzielenia na strefy.
A jeszcze co do owej psychozy to niestety jest tak, że po części słowa tworzą rzeczywistość, a na TTLG i innych forach jest takie nastawienie, żeby protekcjonalnie "poklepywać po plecach" ludzi wciąż próbujących coś robić w T3edzie - "tak, tak, gratulacje, ale tak w zasadzie po co ta dziecinada, przecież nadchodzi Darkmod". Problem w tym, że to nie dziecinada, tylko silnik, któremu trzeba z pewną systematyką wydrzeć jeszcze parę tajemnic i będzie można na nim robić naprawdę przednie rzeczy