[T2] Bathory Campaign

Wpadnij tutaj, jeśli chcesz zapoznać się z istotnymi wiadomościami, podyskutować o najnowszych doniesieniach ze świata Thiefa oraz opatrzyć zjadliwym lub miłym komentarzem poszczególne informacje.

Jak oceniasz misję?

Granie w tę misję jest bliskie doświadczeniu mistycznemu! Coś niesamowitego!
11
46%
Misja dorównująca oryginalnym poziomom. Bardzo dobra!
10
42%
Misja dosyć dobra, ale nie wszystkim może przypaść do gustu.
2
8%
Misja przyzwoita, ale niczym nie zaskakuje. Przeciętniak.
0
Brak głosów
Na bezrybiu ryba rak. Możecie w to zagrać, jeśli się naprawdę bardzo nudzicie.
0
Brak głosów
Szkoda czasu na ściąganie takich śmieci. Trzymajcie się od tej misji z daleka!
1
4%
 
Liczba głosów: 24

Awatar użytkownika
Abru
Młotodzierżca
Posty: 896
Rejestracja: 22 września 2002, 13:00

[T2] Bathory Campaign

Post autor: Abru »

Tytuł: Bathory Campaign
Typ: T2
Autor: Sensut
Rozmiar: 257 MB
Data wydania: 31.08.2010
Język: angielski

Do pobrania z:
1) http://sensut.atw.hu/
2) http://www.southquarter.com/downloads/b ... ign_v1.zip
3) http://www.thiefmissions.com/m/Bathory v 3.1

Wątek na forum TTLG
Zrzuty ekranu na Dark Fate


SPIDI: dodałem wersję 3
Ostatnio zmieniony 12 czerwca 2022, 12:33 przez SPIDIvonMARDER, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: nowa wersja misji
Awatar użytkownika
szarek1989
Bełkotliwiec
Posty: 6
Rejestracja: 01 sierpnia 2010, 16:47
Lokalizacja: TYCHY

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: szarek1989 »

Grał ktoś już w tą fanmisje bo niewiem czy ściągac i specjalnie thiefa 2 instalowac :cwa
Awatar użytkownika
dario
Arcykapłan
Posty: 1412
Rejestracja: 08 lutego 2007, 09:15
Lokalizacja: Tychy

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: dario »

Powiem tylko tyle: Kings Story zostanie zmiażdżone przez Elizabeth Bathory jako fan misja 2010 roku :)
Awatar użytkownika
Abru
Młotodzierżca
Posty: 896
Rejestracja: 22 września 2002, 13:00

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Abru »

Dodałem linkę do screenów.
Awatar użytkownika
Leming
Złodziej
Posty: 2565
Rejestracja: 17 stycznia 2005, 10:16
Lokalizacja: Statua postępu

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Leming »

Nie może być! Wszystkie 6 misji? 3 wcześniej udostępnione i 3 nowe?
Czy poprawiono te udostępnione wcześniej w jakiś sposób?
Awatar użytkownika
dario
Arcykapłan
Posty: 1412
Rejestracja: 08 lutego 2007, 09:15
Lokalizacja: Tychy

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: dario »

Tak. Jest sporo zmian nie tylko wizualnych, ale i w rozgrywce. Właśnie jestem w trakcie przechodzenia na przemian pojedynczych misji z tymi z kampanii. Jak skończę całość to dam podsumowanie ;)
Awatar użytkownika
Zaratul
Młotodzierżca
Posty: 892
Rejestracja: 13 stycznia 2008, 21:42
Lokalizacja: Poznań

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Zaratul »

Holy shit! Ja czekałem za tą kampanią i obserwowałem jej progres ale zaskoczyło mnie to że Sensut tak szybko ją skończył.Ofc zaraz zabieram się do ściągania. :)
Awatar użytkownika
Dex
Paser
Posty: 257
Rejestracja: 28 września 2008, 14:40
Lokalizacja: Wrocław

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Dex »

Żartujecie? :prze

Pamiętam, jak w to grałem z 3 razy.. a teraz coś nowego doszło? Z tego, co pamiętam, były 3 misje, jest ich więcej? Ściągam tak, czy siak, bo czekałem na kontynuację, ale.. doczekałem się? Naprawdę? Nie wierzę!

:hur
Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Hadrian »

Pozycja obowiązkowa dla KAŻDEGO Polskiego fana Thiefa! Dzieje się w klimatach polski w XVI w. Ale zmieszany z Thiefem ;) Zaraz gram... :-D
Awatar użytkownika
Marzec
Arcykapłan
Posty: 1494
Rejestracja: 22 listopada 2006, 11:13
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Marzec »

Kliknąłem, wziąłem prysznic i się zassało :rad Teraz wrzucam i gram, strzeżcie sie :rad
Awatar użytkownika
eLPeeS
Garrett
Posty: 3879
Rejestracja: 21 października 2004, 15:55

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: eLPeeS »

darioSS pisze:Jak skończę całość to dam podsumowanie ;)
O! To ja czekam z niecierpliwością na wynik. Pamiętam że 2 misja wynudziła mnie niemiłosiernie (za 3 się nawet nie zabierałem). Także o ile Sensut jakoś jej nie podrasował w kwestii gameplaya to nie będę tykał całości.
Awatar użytkownika
Marzec
Arcykapłan
Posty: 1494
Rejestracja: 22 listopada 2006, 11:13
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Marzec »

Awatar użytkownika
dario
Arcykapłan
Posty: 1412
Rejestracja: 08 lutego 2007, 09:15
Lokalizacja: Tychy

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: dario »

Prolog (Chapter I) - jakie zmiany? Przede wszystkim menu i muzyka w tle jak i podczas rozgrywki. Ta z pojedynczej misji wydaje się być lepsza niż z kampanii, nie wiem czemu, ale przypomina stylem Deadly Shadows. Inne rozmieszczenie lootu - w "podstawce" zbieramy ok 2500 lotu, w kampanii 2x więcej - coś ponad 5200. Nie które pomieszczenie są dostępne od razu (bez użycia klucza czy innych łomów). Zmienione zostały zadania. W podstawowej wersji np. mieliśmy się spotkać z aktorem czy kimś w tym rodzaju, w kampanii musimy np. dostać się do posterunku i zdobyć potrzebny nam klucz. Inne rozmieszczenie strażników, wydaje się być ich mniej

Blood and Ice & All Souls’ Day - w podstawce nie mogliśmy ogłuszać strażników w hełmach w kampanii pałujemy wszystkich. W obu misjach cała architektura została okrojona co wychodzi na duży plus. Nie tracimy czasu na żmudnym bieganiu od miejsca do miejsca jak np. wielki strych z drugiej misji z którego górą mogliśmy się przemieszczać po całej posiadłości czy trzecia misja, gdzie górami mieliśmy się dostać do chaty Anny (którą później spalono). Jest nie wielka różnica w zadaniach pobocznych, główny wątek jest taki sam

Menial Faithfulness - misja od pierwszej do ostatniej minuty trzyma w napięciu - ma niesamowity klimat! Tym razem nie gramy Elżbietą a jej wierną służką - nie jaką Katalin. Najlepsza jest lokacja z grobem rodziny Batory - miażdżący klimat i jeszcze ta muzyka w tle jak z jakiegoś sanktuarium - jak dla mnie najlepsza misja kampanii. A żeby misja była bardziej satysfakcjonująca polecam nie używać BJ ;)

Pagan Fear - początek dosyć nudny wydostajemy się z celi i szukamy różnych ciekawych rzeczy biegając po posiadłości - w sumie bez rewelacji. Im bliżej końca tym misja nabiera rumieńców w momencie wkroczenia na teren Turków, aż w końcu do bądź co bądź skromnej, ale klimatycznej wioski pogan. Końcowy zwrot akcji ratuje trochę całość... (mam na myśli kolejne bieganie po zamkach, garnizonach itp.)

Fallen - wracamy do świata żywych znowu jako Elżbieta by dokonać tego czego nie udało nam się za życia. W grze dysponujemy ciekawym ekwipunkiem, gdzie do dyspozycji mamy płaszcz ochrony dzięki któremu stajemy się nie widzialni na 15 sekund! Miecz Draculi czy zaklęcie ognia - oczywiście jak nigdy na expercie się nie zabija tutaj nie oszczędzałem nawet służby xD
p.s. najlepsze było zadanie z rozdzieleniem złota - zabiłem dwójkę dzieci po czym oddałem im złoto XD

Epilog - misja z prologu raptem na 10 minut. Zabieramy ukryte złoto z posiadłości Thurzo. Eta wsio :P

Czy warto zagrać w pierwsze 3 misje? Sądzę, że tak nie są one jakoś mega zmienione, ale zawsze fajnie jest sobie odświeżyć całość. Kolejne 3 są oczywiście zupełnie nowe i wnoszą inny klimat niż te wcześniejsze. W zasadzie nie ma to znaczenia czy gramy Gellertem, Elżbietą czy Kataliną - złodziej to złodziej ;)
Awatar użytkownika
eLPeeS
Garrett
Posty: 3879
Rejestracja: 21 października 2004, 15:55

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: eLPeeS »

darioSS pisze:W obu misjach cała architektura została okrojona co wychodzi na duży plus. Nie tracimy czasu na żmudnym bieganiu od miejsca do miejsca jak np. wielki strych z drugiej misji z którego górą mogliśmy się przemieszczać po całej posiadłości czy trzecia misja, gdzie górami mieliśmy się dostać do chaty Anny (którą później spalono).
No to supcio! :) Bo to właśnie przez ten strych mało mnie krew nie zalała kiedyś ;) Zabieram się za granie wieczorkiem.

EDIT
No i ukończyłem :) Co mogę powiedzieć na temat tej kampanii? Na pewno poprawki wprowadzone w „Blood and Ice” wyszły jej na zdrowie. Na pewno też pierwsza misja jest mniej klimatyczna i dużo łatwiejsza niż po przeróbkach. W ogóle jakaś taka okrojona straszliwie się wydaje w stosunku do tego co Sensut pierwotnie wydał (wiadomo rozbicie na prologi i epilog ale jednak i tak za dużo smakowitości wywalił). Pozostałe misje są ciekawe ale… no właśnie czegoś mi brakuje. Pomimo że zadania są zróżnicowane wszystko jest trochę monotonne i często sprowadza się jedynie do szukania kluczy. Przydałby się jednak wymuszony ghosting albo wprowadzenie zadań zebrania określonej ilości lootu jako obowiązkowych. Ode mnie 5/6. Bardzo zacna kampania ale Drakuli nie przebije no i czegoś tu brakuje dla smaku.
Awatar użytkownika
Leming
Złodziej
Posty: 2565
Rejestracja: 17 stycznia 2005, 10:16
Lokalizacja: Statua postępu

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Leming »

W najnowszym numerze czasopisma Wiedza i Życie jest obszerny artykuł o Elżbiecie Batory.

Ot taka ciekawostka. ;)
Awatar użytkownika
Zaratul
Młotodzierżca
Posty: 892
Rejestracja: 13 stycznia 2008, 21:42
Lokalizacja: Poznań

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Zaratul »

Kilka dni temu w końcu nie wiem nawet jak ale udało mi się w końcu odpalić Thiefa na DDfixie tak że działa bezproblemowo i pierwsze co zrobiłem to zabrałem się za kampanię Bathory.Dziś do 6 rano siedziałem i skończyłem wszystkie 8 misji.Warto było,to jedna z najlepszych FM-ek jakie grałem,moja pierwsza piątka.Misje są świetne graficzne i gameplayowo no i motyw z wcielaniem się w trzy postacie podczas kampanii jest świetny.Grając nimi wczuwałem się i przeżywałem ich problemy.Podczas misji Fallen czytając list dziewczynki do Boga o pieniądze dla jej rodziny autentycznie się wzruszyłem.Dodajmy do tego jeszcze naprawdę świetną historię Elżbiety Batory.Sensut odwalił kawał świetnej roboty.Mało która FM-ka jest tak profesjonalnie zrobiona.
Awatar użytkownika
Leming
Złodziej
Posty: 2565
Rejestracja: 17 stycznia 2005, 10:16
Lokalizacja: Statua postępu

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Leming »

Zaratul pisze:Dziś do 6 rano siedziałem i skończyłem wszystkie 8 misji.
To bądź tak miły i skocz do działu z fanmisjami i mi odpisz, bo się zaciąłem i nie potrafię fabuły ruszyć dalej.
Awatar użytkownika
Michal
Poganin
Posty: 729
Rejestracja: 02 listopada 2006, 13:33
Lokalizacja: Tychy

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Michal »

Ze strony Sensuta kampania jest do pobrania w wersji 2.1 z 28.2.2011 Nie wiem co tam za zmiany się pojawiły, bo będę podchodził do kampanii pierwszy raz (wcześniej grałem w jakieś pojedyncze, chyba 1 i 2 misję).
Awatar użytkownika
Zaratul
Młotodzierżca
Posty: 892
Rejestracja: 13 stycznia 2008, 21:42
Lokalizacja: Poznań

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Zaratul »

Michal pisze:Nie wiem co tam za zmiany się pojawiły
http://ttlg.ttlg.mobi/forums/showthread.php?t=133145

2.1
- advanced AI system;
- rebalanced patrol routes;
- rebalanced AI hit points;
- all of the latest known bugs fixed.

Patch notes są w topicu na TTLG. :)
Awatar użytkownika
Mixthoor
Złodziej
Posty: 2334
Rejestracja: 12 listopada 2007, 13:15
Lokalizacja: Dojczlandia
Płeć:

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Mixthoor »

Update 26.10.2011 - Postanowiłem wrócić do uniwersum Thief'a i zaktualizować trochę recenzji. Poniżej poprawiona wersja.

Słowo wstępu
Hrabina węgierska, Elisabeth Batory, odcisnęła piętno w kartach historii jako jedna z wielu brutalnych morderczyni. Mimo, iż była wykształcona, zawładnęła nią żądza krwi, rodem z epoki kamienia łupanego. Uwielbiała torturować służbę, a w późniejszym okresie swego nędznego żywota była przekonana, że krew młodych dziewic przedłuży jej urodę i zachowa od śmierci. To z Elisabeth Batory kojarzone są "żelazne dziewice" (narzędzia tortur) czy "kąpiele we krwi", dające rzekomy efekt "odmłodzenia". Zainteresowałem się tą historyczną postacią tuż po rozpoczęciu swej podróży jako Gellert, fikcyjny bohater kolejnej kampanii Sansut'a. Po raz kolejny autor ukazał nam swój kunszt, tworząc wspaniałą, mroczną historię z dojrzałą fabułą. Po raz kolejny zostałem zassany do świata Złodzieja na wiele fascynujących godzin.


Fabuła - 5
Prologiem kampanii jest wizyta w węgierskim mieście. Naszym głównym zadaniem będzie odszukanie dowodów oczyszczających Elisabeth Batory, która została uwikłana w polityczną intrygę i której to przypisywano dziesiątki morderstw. Tło historyczne było dla autora jedynie inspiracją w stworzeniu fikcyjnej historii przedstawiającej losy hrabiny Batory. Jak przypuszcza nasz zleceniodawca, spisek przeciwko hrabinie był zorganizowany po to, aby odebrać jej majątek. Rabując miasto, natkniemy się na zapiski badacza zjawisk paranormalnych, który odkrył, iż legenda hrabiny jest zatuszowaniem prawdziwych faktów. Dowiedział się również, że w jej rezydencjach pojawiły się duchy, a większość poszukiwaczy przygód i skarbów zniknęła bezpowrotnie. Miasto, ze względu na plotki planowanego rabunku w miejscu pamięci zarządcy Thurzo, jest patrolowane, a tawerna, w której zatrzymał się wspomniany badacz, silnie strzeżona. Rezydencja hrabiny została odcięta od miasta ze względu na dziwne zjawiska w niej występujące. Naturalnie będzie nam dane do niej dotrzeć...

Kolejny etap w grze przyniesie nam pewną niespodziankę. Otóż w "Blood and Ice" wcielimy się w postać samej hrabiny Elisabeth Batory oraz poznamy nieco bliżej motywy jej uwięzienia. Misję rozpoczniemy w celi więziennej, gdzie od razu zapoznamy się z przeszłością hrabiny, czytając jej pamiętnik. Z naszej kieszeni wyciągniemy list od ojca Peter'a, w którym również poznamy imię zdrajczyni. Wiedząc co stało się z naszą najbliższą służbą (których imiona de facto pokrywają się z historycznymi), będziemy musieli przeprowadzić pewien sabotaż, aby oczyścić się z zarzutów. A te są bardzo poważne, bowiem bohaterkę osądzono o bestialskie znęcanie się nad podwładnymi a także zwabianie młodych kobiet do zamku i ich brutalne mordowanie. Na tym poprzestanę, aby nie psuć zabawy z odkrywania gorzkiej i brudnej tajemnicy. Wspomnę, że w w rezydencji znajdziemy wiele listów zaproszonych na pewną uroczystość gości, a także służących i strażników, dla których sytuacja jest bardzo niepokojąca. Przeszukując komnaty w nasze ręce wpadnie także dziennik z przesłuchań naszej najbliższej służby.

Kontynuacją opowieści, będzie kolejny etap zatytułowany "All Soul's Day". Sabotaż okazał się pomyślny. Z okazji święta pozwolono Elisabeth odwiedzić kapliczkę w wiosce u podnóży zamku. Część mieszkańców dała wiarę plotkom, które przypisywały bohaterce te wszystkie straszliwe zbrodnie, natomiast pozostali uwierzyli w jej niewinność. Dlatego też w pobliżu kaplicy zostawili ekwipunek, z którego przyjdzie nam naturalnie skorzystać podczas wykonywania różnorodnych zadań. A te są naprawdę ciekawe i w finale zaskakujące. Po ujawnieniu dziwnych wydarzeń, jakie miały miejsce w poprzednim zamku, wiele osób straciło życie. Wśród nich był pewien poznany wcześniej notariusz imienia Jonas Darvulya. Odkrył on sekret Thurz'o, a swe spostrzeżenia i wnioski opisał w ukrytym memorandum. Naszym zadaniem będzie odszukać to pismo oraz skontaktować się z jego matką, wiedźmą Anną. Dla niej wykonany nasz kolejny cel. Przeszukując zamek, natkniemy się na ocaloną służkę - Katarinę, a także spotkamy samego zarządcę Thurzo. Zdecydowanie najciekawszym momentem w grze jest finał tego etapu, podczas którego dowiemy się nieco więcej informacji o wiedźmie Annie, motywach działania Thurzo, a także poznamy imię nowego wroga - szamanki Anady. Dodatkowo ujawniony zostanie plan pokonania przeciwnika. Polityczne ambicje zejdą na bok, ustąpią one miejsca siłom nadprzyrodzonym i nieczystym. Zawrzemy pewien pakt...

"Menial Faithfullness" jest pierwszym etapem, w którym wcielimy się w postać Katalin'y, wiernej służącej Lady Elisabeth. Z osobistych notatek Katalin'y dowiemy się o dalszych losach hrabiny, a także staniemy się częścią planu, który poznaliśmy w poprzedniej misji. Będziemy musieli na zlecenie naszej pani wykonać szereg interesujących zadań. Najważniejszym z nich będzie odszukanie pieczęci rodu Batorych i dostanie się do grobowca rodziny. W piwnicach twierdzy Cachtice poznamy bliżej nowego wroga, a także staniemy twarzą w twarz z naszymi sojusznikami. Kolejnym celem stanie się twierdza Meihadia, w której przebywa jeden z naszych przeciwników - Lord Dalmad. Dzierży on w swych rękach pewien amulet, który naturalnie będzie naszym kolejnym celem. Aby dostać się do jego fortecy, będziemy zmuszeni popełnić jeden błąd, przez który zostaniemy eskortowani jako wiezień. Zadaniem dodatkowym będzie ujawnienie konspiracji w murach zamku i odkrycie nazwiska osoby odpowiedzialnej za kolejne konfiskaty skrzyń z majątkiem hrabiny.

W misji "Pagan Fear" wykradniemy amulet Lorda Dalmad'a, potrzebny do przeprowadzenia pewnego rytuału wśród pogan. Fabuła na tym etapie jest ciekawie skonstruowana i przedstawiona. Dosyć szybko okaże się, że zdobycie amuletu przeciągnie się w czasie. Początkowo będziemy poruszać się po garnizonie, gdzie dowiemy się co knuje Lady Uzonka, dlaczego Thurzo zamierza odwiedzić Lorda Dalmad'a, gdzie podziali się władca, a także poznamy pewien sekret służącego i obserwacje wścibskiej podróżniczki, która zatrzymała się chwilowo w fortyfikacji. W dalszej części natrafimy na oddziały Turków, a z dziennika ich przywódcy dowiemy się coś nieco o pewnej kradzieży jaka miała miejsce w garnizonie. Ostatnia część misji zaprowadzi nas przez opuszczoną kopalnię i kanały do ukrytej lokacji pogan, członków sekty "Octagon" i gangu "Pagan Fear". Spotkamy tam wiedźmę Lucę i fałszywego kapłana Tardos'a. Oprócz nich teren będą patrolować strażnicy. W kryjówce będziemy musieli odszukać skonfiskowane skrzynie ze złotem, o których dowiedzieliśmy się w poprzedniej misji. Zakończenie tego etapu zaoferuje nam pewną niespodziankę, na którą osobiście oczekiwałem w ostatniej misji...

Wisienką na torcie jest etap "Fallen", gdzie ponownie wcielimy się w postać Lady Elisabeth. Plan Anny Darvuly'i powiódł się, teraz czas na zemstę. Mając do dyspozycji potężny ekwipunek (o którym wspomnę więcej w sekcji grywalności), wyruszymy do fortecy Thurzo. Od niego wszystko się zaczęło i w jego komnacie wszystko się zakończy. Jedynym celem jest zemsta, zatem rabowanie kosztowności nie ma tu miejsca. "Zwiedzając" komnaty zamku odnajdziemy nieco więcej informacji na temat spisku przeciwko hrabinie, losach wiernej służki Katarin'y, a także zdrady wśród wrogów rodu Batorych. W misji natkniemy się na kapłana Ponikeus'a, którego raz już widzieliśmy w obecności wiedźmy Darvuly'i w twierdzy Cachtice. Oczywiście poznamy również i jego sekrety. Zadaniem dodatkowym będzie przywrócenie do życia hrabiego Dracul'i, któremu potrzebna jest jedynie krew szlachcianki.


Grywalność - 5
W pierwszej misji, grając jako Gellert, zwiedzimy węgierskie miasto. Ciekawym rozwiązaniem jakim zaprezentował nam autor, jest kombinowanie i głowienie się, aby dostać się w określone miejsca. Zazwyczaj pierwsza widoczna droga będzie niedostępna, czy to przez zamknięte drzwi, czy przez zbyt wysoki mur, czy przez zwykłe ogrodzenie. Aby dostać się do niektórych pomieszczeń trzeba będzie wykazać się spostrzegawczością oraz zręcznością. Pod tym względem kampania rozpoczęła się bardzo przyjemnie. Zadanie polegające na wykonaniu kopii klucza od razu przywołuje nam miłe wspomnienia z drugiej części Złodzieja. Autor wykorzystał sprawdzony, acz lekko uproszczony sposób na realizację tego celu. Osoby, które grały w poprzednią kampanię autora, od razu zauważą znajomy sprzęt - kuszę z wieloma różnymi strzałami oraz kij zamiast pałki. Nowością jest buzdygan w zastępstwie miecza, z którego raczej nie skorzystamy. Projekt miasta został naprawdę przemyślany. Prócz trudno dostępnych miejsc i wielu zamkniętych pomieszczeń, w mieście istnieje system elektrycznego oświetlenia. Naturalnie nie jest bez wad. Umiejętne wykorzystanie tej luki pomoże nam swobodnie przebiegać alejkami. Aby dostać się do centrali skorzystamy z kanałów miejskich lub przez okno, otwierając wcześniej kraty łomem. Tak, łom powraca, a sytuacji w których nam się przyda będzie sporo. Nowością są skrzynki jednorazowego użytku z podpisem "KO". Zgadnijcie, jak można z nich skorzystać? Obecność straży w mieście i wprowadzenie zakazu spacerowania w nocy, usprawiedliwione są spodziewanym włamaniem do miejsca pamięci i pojawieniem się poszukiwacza zjawisk paranormalnych. Druga część misji zaprowadzi nas w zamkniętą opuszczoną dzielnicę. To tam stała jedna z wielu rezydencji niesławnej hrabiny Elisabeth Batory. Klimat tej części miasta jest niezwykły, mimo iż kaplica i rezydencja są ograbione. Krzyki kobiet i mroczny pomruk potrafią przeszyć ciało i spowodować, że wzrośnie nam plus. Dodam, że zarówno w pierwszej, jak i kolejnych misjach rycerze noszą miecze przy pasie, a w razie niebezpieczeństwa wyciągają je z pochwy. Może nie jest to Thief 3, ale jak na tak stary silnik wygląda to imponująco i robi wrażenie. Nowością w kampanii jest również worek na jadło. Dzięki temu każdy owoc czy bochenek chleba ląduje w jednym miejscu. Plusem jest również znikanie kluczy po ich całkowitym wykorzystaniu, Po cóż zaśmiecać sobie ekwipunek, prawda? Analogią do poprzedniej kampanii autora jest możliwość gaszenia świec naszymi zręcznymi palcami. W wielu sytuacjach uratowało mnie to przed wykryciem lub pomogło w obezwładnieniu strażników bez utraty cennych żywiołów wody. Wspomnę również o mapie, która jest starannie wykonana. Mimo, iż miasto nie jest ogromne, często do niej zaglądałem.

Misja "Blood & Ice" zabierze nas do jednego z wielu zamków rodu Batorych. Wcielimy się w postać samej hrabiny. Od razu wspomnę, iż na uwagę zasługują zupełnie nowe komentarze, oczywiście kobiece. Podobnie jak w poprzednim projekcie, z ust naszej bohaterki padnie wiele trafnych słów, idealnie pasujących do sytuacji. Kolejnym plusem są zupełnie nowe odgłosy kroków. Jako, że gramy kobietą, po podłożu słychać charakterystyczne uderzanie obcasa. Cudo! Naszym zadaniem będzie wydostanie się z celi i pokrzyżowanie planów Thurzo, człowieka, przez którego mamy kłopoty. Zamek zaprojektowany jest wspaniale, nie brakuje w nim obrazów, waz, rzeźb i innych dóbr kultury. Za oknem pada śnieg, zatem na gzymsach budynków wiszą sople lodu, a okna mają ośnieżone szyby. Uwielbiam w Thief'ie stąpać po śniegu i delektować uszy odgłosem puchu spod stóp. Ciekawostką są zupełnie nowe strzały do naszej kuszy - lodowe. Po wystrzeleniu paraliżują zamrażając oponenta, nam pozostaje go jedynie ogłuszyć. Tym razem mamy do dyspozycji laskę owczarza. Nowością są siekierki do rzucania, lecz niemożliwość zabijania wyklucza ich używanie. Plądrując kolejne pomieszczenia natkniemy się na służbę, która nie będzie alarmowała strażników. Do naszych rąk trafi wiele listów, notatek czy ksiąg, w których prócz informacji potrzebnych do wykonania głównego wątku, poznamy mniej istotne szczegóły dworu. W piwnicach zamku spotkamy egzekutora, wynajętego do przeprowadzania przesłuchań. Naturalnie na ekranie pojawią się stosowne informacje, a w naszym dzienniku zadanie, by nie alarmować go naszą obecnością. Później, w komnatach zdrajczyni również będziemy musieli zachowywać się niczym duch. W zamku nie zabraknie sekretów, a gdy będziemy wytrwali, odnajdziemy kosztowności ukryte przez zmarłego męża hrabiny. Mapa zamku jest ślicznie wykonana, również często zdarzyło mi się do niej zaglądać. Etap kończy się w miejscu, w którym zaczęliśmy - w celi. Po przeprowadzeniu sabotażu, nową misję rozpoczniemy w kolejnej twierdzy hrabiny Batory.

"All Soul's Day" rozpocznie się niewinnie, zakończy niespodziewanie. Rozpoczniemy przy kapliczce w obecności strażnika. Bez broni, bez ekwipunku, bez możliwości ucieczki. Jednak szybko uzupełnimy nasze braki i będziemy mogli "swobodnie" ruszyć w drogę powrotną do zamku, gdzie z pamiętnika Elżbiety dowiemy się o skutkach naszego sabotażu. Początkowa część etapu poprowadzi nas przez niewielką wioskę z systemem kanałów. Jeśli uda nam się odnaleźć memorandum notariusza Jonasa Darvulya, rzuci to nieco światła na mroczną fabułę kampanii. Znajdując w wiosce, będziemy mogli ograbić kilka budynków. W kolejnej części misji dojdziemy do chatki wiedźmy Anny, matki notariusza. W pozostawionym dla nas liście zaoferuje swą pomoc. Kapłan ojciec Peter, nie wierzy w pomoc sił nadprzyrodzonych czy moc magicznych sztuczek, ale i tak da nam wolną rękę w wyborze nowych sojuszników. Na koniec trafimy do naszego zamku, w którym spędzimy większość czasu. Zamek zaprojektowany jest wspaniale. Posiada on wiele pomieszczeń, zaczynając od krypty, więzienia, pomieszczeń socjalnych, pokojów służby, bast i wież strażniczych, a kończąc na sali hrabiny, jej prywatnych pomieszczeniach, kwater szlachty i archiwum na poddaszu. Stojąc u jego podnóży czuć siłę rozmiarów budowli. W zamku istnieje również "system klimatyzacji", który pozwoli nam na odrobinę swobodniejsze przemieszczanie się pomiędzy kondygnacjami. Patroluje go wielu strażników, którzy raczej nie stanowią większego wyzwania. No może prócz pomieszczenia, w którym przebywa sam Thurzo, inicjator naszych problemów. Gosting gwarantowany.

Etap rozgrywany przez Katalin'ę, "Menial Faithfullness" rozpocznie się bardzo klimatycznie. Napędzająca grę muzyka nie da chwili spokoju i zachęci do stopniowej infiltracji budynków i pomieszczeń u podnóży twierdzy w Cachtica'ch. Gdy tylko opuścimy naszą celę, do naszych rąk trafi wałek do ciasta. Zawsze to pewna alternatywa, najważniejsze, że jest on skuteczny. Grając Katalin'ą z pewnością zauważymy, a raczej usłyszymy inny, nowy głos. Autor naprawdę się postarał, aby różnica w grze obiema kobietami była także słyszalna. Początkowo nie będziemy mieli dostępu do niektórych pomieszczeń dopóty, dopóki nie znajdziemy wytrychów. Chatka kowala jest potencjalnym miejscem, w którym takowy sprzęt można by wykraść, lecz naturalnie jest ona zamknięta. Przy odrobinie spostrzegawczości włamanie się do niej nie będzie trudne. Tam też znajdziemy szablę - kolejny z nowych oręży, z którego raczej nie skorzystamy. Dodatkowymi elementami ekwipunku są noże i włócznie do rzucania. Wystarczy jeden, aby uśmiercić strażnika. Niestety poziom "ekspert" wyklucza zabijanie, więc po załadowaniu gry na nowo, trzeba obejść się smakiem. Katalina, jako przedstawicielka "słabszej płci" nie jest w stanie unieść ciężko uzbrojonych strażników. Pojawia się stosowny napis na ekranie monitora. Bomba! W piwnicach zamku natkniemy się na wielkie chrabąszcze pokroju tych ze Złodzieja - Złowieszczych Cieni. Nie wiem, czy zadają poważne obrażenia, uśmiercałem je zanim do mnie dopełzły. Ciekawym momentem misji, jest nasza obecność w grobowcu rody Batorych. Czuć w nim odrobinę niepewności, zwłaszcza że będziemy musieli otworzyć jedną z trumien... Końcówka misji zaprowadzi nas do niewielkiej wioski u podnóży kolejnej twierdzy Meihadia. W wiosce będziemy mogli biegać swobodnie, bez wyciągniętego oręża. Powodem tego stanu rzeczy są zaślubiny pewnej pary szlacheckiej i wesele organizowane w pobliskiej tawernie. Gwar i muzyka dobiegające z budynku są bardzo przyjemne. Zwiedzanie twierdzy Meihadia autor zaplanował już w kolejnej misji.

Grając w "Pagan Fear" mam mieszane uczucia. Z jednej strony urzekła mnie fabuła, która napędza całą kampanię i nie daje chwili wytchnienia. Z drugiej zaś strony odepchnęła mnie kryjówka sekty, wykonana jak na mój gust dosyć prostacko. Misję rozpoczniemy w więzieniu, gdzie kością jakiegoś nieszczęśnika otworzymy zamek. Nie będzie to nasz wytrych, bowiem kość po otwarciu zniknie. Jeśli psychicznie przygotowaliście się na mały ghosting celem zdobycia ekwipunku, przeliczycie się. Aby odzyskać nasze fanty wystarczy podejść do stolika tuż obok naszej celi. Hmmm, zupełnie nie rozumiem, dlaczego przy celach nie było żadnego strażnika, a nasz miecz, kusza i wytrychy leżały sobie beztrosko na stole, nie w zamkniętym magazynie czy skrzyni? Osobiście była to dla mnie jedna z najgorszych i absurdalnych ucieczek z więzienia, która trwała niecałą minutę. Moje początkowe niezadowolenie zrekompensowała kradzież w garnizonie. Jak się szybko okazało, nie tylko ja okradłem tamtejszej nocy Lord'a Dolmad'a. Pomieszczenia (piwnice, pokoje służby, biura, pokoje gości, komnaty arystokracji, sala konferencyjna, kwatery strażników) zostały ślicznie zaprojektowane. Znajdziemy w nich wiele sekretów oraz sporą ilość kosztowności. Warto dodać, że w kwaterach straży uzupełnimy nasz ekwipunek o bomby gazowe. Mała rzecz, a cieszy. Kolejną lokacją będzie obóz Turków. Spotkamy w nim liczny oddział i wielu patrolujących strażników. W obozie będziemy mogli ograbić wszystkie namioty, z kwaterą przywódcy włącznie. Po niedługim czasie dotrzemy do starej, opuszczonej kopalni z systemem jaskiń. Pierwsze wrażenie jest piorunujące, ale entuzjazm szybko maleje. W ruinach jest nudno! Nawet melodyjny pomruk cichnie, zamiast tego słychać odgłosy okrętu na morzu. Ostatnią lokacją, w której wykonany pozostałe cele misji będzie kryjówka sekty "Octagon". Zadania jakie przyjdzie nam zrealizować są ciekawe, w szczególności finał. Pod tym względem zostałem naprawdę mile zaskoczony. Nie spodobał mi się projekt i wykonanie kryjówki. W zamkach od razu widać, że autor przykładał dużą rolę do szczegółów otoczenia, tu takiego dopieszczenia niestety zabrakło.

Esencją rozrywki jest finałowy etap o trafnym tytule - "Fallen". Jako hrabina Elisabeth, mając do dyspozycji potężny ekwipunek taki jak miecz, zaklęcia ognia (możemy je rzucać zupełnie jak magowie Młotodzierżców czy Mechaników, idealnie nadaje się na rozczłonkowanie przeciwników) a także płaszcz, który umożliwia nam zniknięcie na 15 sekund (bez możliwości skrytobójstwa lub ogłuszania), zapoczątkujemy naszą zemstę. Dodatkiem jest ciężka zbroja, której na sobie niestety nie ujrzymy. Jednak słychać doskonale, jak hrabina się w niej porusza! Tu nie ma zakazu zabijania. Autor dał nam możliwość pokierowania furią hrabiny, zatem nie spodziewajcie się rabowania kosztowności. Nawet znalezione w kuchni noże do rzucania można umiejętnie wykorzystać. Nie wszystkie pomieszczenia będą od razu dostępne, nie znajdziemy też żadnych wytrychów. Rezydencja naszego celu - zarządcy Thurzo jest staranie zaprojektowana i wykonana. Posiadłość zawiera zróżnicowane pomieszczenia. W piwnicach jest areszt i zbrojownia, w wieży zaś przesiaduje astrolog. Natkniemy się na bibliotekę, pokoje arystokracji i służby, kwatery strażników, salę konferencyjną oraz biuro zarządcy. Generalnie klimat i otoczenie bardzo przypomina to co zobaczyliśmy w poprzednich etapach. W rezydencji w określonych miejscach pojawia się pewien symbol, którego dotknięcie regeneruje nasze siły witalne. Symbol ten rekompensuje brak określonych fiolek. Szkoda, że autor nie postarał się, projektując dalszą część misji. Lokację wokół młyna rażą niedbalstwem. Są wielkie, czasem puste... po prostu bez duszy.


Oprawa audio-wizualna - 5
Od pierwszych minut spędzonych nad kampanią w oczy rzuca się wspaniała szata wizualna, a uszy oplata wyśmienita oprawa melodyjna. Otoczenie zaprezentowano przy pomocy ciemnych i mrocznych tekstur. Rycerze prócz nowych "skórek" posiadają różnorodne zbroje. Wspaniale prezentują się z naramiennikami i nowymi mieczami, które zawsze wiszą przy pasie. Tylko w razie poszukiwań intruza wyjmują je z pochwy. Każdy kto grał we wcześniejszą kampanię - "Dracula Reloaded" - z pewnością będzie pamiętał wspaniałe oprawy ksiąg, pism, listów. Ich różnorodność nie jest tak duża, jak w poprzednim projekcie, ale i tak jest to coś więcej niż w standardowych misjach. Ślicznie wyglądają pisma, poprzybijane do ścian powykręcanymi gwoździami. Ciekawie prezentują się również zupełnie nowe kształty kluczy. Osobiście spodobał mi się pomysł znikania klucza po jego całkowitym użyciu. Dzięki temu zaoszczędziliśmy czas, wyszukując fanty z naszego ekwipunku. Kolejnym bonusem jest worek na jadło. Każdy rodzaj pożywienia lądował w jednym worku, co również oszczędzało nam czas. Nowością w kampanii jest wiele rodzajów broni białej, którą mogliśmy rzucać, by zranić lub zabić naszego oponenta. Wśród nich warto wymienić włócznie, specjalne strzały na polowania, tasaki i noże kuchenne. W jednej z misji pojawiają się nawet strzały lodowe, które po wystrzeleniu zamrażają przeciwnika. W pomieszczeniach, pokojach i komnatach natknąć się można na zupełnie nowe meble. Niektóre można otworzyć, a wiele z nich skrywa łupy bądź księgi z istotnymi informacjami. Praktycznie wszędzie widać nowe obiekty i tekstury dla lamp, świec i pochodni. Warto również zauważyć, że wiele okien posiada szyby zdobione freskami. Minusem są łupy i kosztowności, których nie można ukraść. Niestety powiedzenie "nie wszystko złoto, co się świeci", ma rację bytu. Wiele razy okazało się, że np. mogłem ukraść złoty talerz, ale stojącego tuż obok niego pucharu już nie. W kampanii w większości misji będziemy mieli dostęp do mapy. W pierwszych zamkach mapy wyglądają ciekawie, acz nie powalają na kolana. Niestety w ostatnich misjach wyglądają jakby ktoś bawił się MS Paint'em. Szkoda, ponieważ uwielbiam biegać po zamkach oraz przeszukiwać zakamarki z kompasem i mapą w rękach. A starannie wykonane rysunki dodają misji niepowtarzalnego uroku.
Czas na oprawę dźwiękową. Gdy tylko uruchomimy kampanię, prócz nowego menu, w uszy wpada nam smutna melodia. Podczas samej gry niemalże przez cały czas towarzyszyć nam będzie mroczny pomruk lub wspaniała muzyka napędzająca grę. Oczywiście wszystko uzależnione jest od lokacji, w której aktualnie jesteśmy. Pod tym względem autor zaserwował nam naprawdę solidnie przygotowane tło dźwiękowe. Doskonale komponuje się ono ze wspaniałą szatą graficzną i niesamowitą grywalnością. Warto dodać, że przechodząc obok stajni czy stodoły, słychać odgłosy fauny wiejskiej. Z tawern dobiega klimatyczna gwara, a z chaty kowala wydobywa się dźwięk tłoczonego oręża. Nawet pijani strażnicy czy goście bełkoczą nowym pijackim tonem. Jednak najciekawszym elementem są zupełnie nowe odgłosy kroków, gdy gramy kobietą. Poruszając się, słychać charakterystyczny stukot obcasa - cudo! Na koniec dodam, że autor przygotował serię filmów pomiędzy etapami. Nie są to może wyjątkowe sekwencje na bazie starego dobrego Złodzieja - ot, pojawia się herb rodu Batorych, a na szarym tle ukazują się krótkie informacje, poprzedzające wydarzenia kolejnej misji. Niby nic, jednak cieszy oczy.


Podsumowanie
Zakończeniem kampanii jest krótki epilog, w którym Lady Elisabeth dziękuje nam za pomoc podając lokalizację jednej ze skrzyń złota. Zabrawszy to, co się nam należy opuścimy miasto w miejscu, którym je pierwszy raz ujrzeliśmy, kończąc tym samym całą historię. Reasumując, nad kampanią w wersji 2.1 spędziłem prawie 11 godzin, naturalnie nie zebrałem wszystkich łupów i nie odkryłem każdego sekretu. Bawiłem się przy tym doskonale. Autor na bazie historycznych postaci stworzył dojrzałą, mroczną i niebagatelną historię. Oprawa audio-wizualna została prawie w każdym miejscu dopieszczona, dzięki czemu klimat wylewa się z monitora, a radość z grywalności płynie szeroką rzeką. Gorąco polecam każdemu projekt równie fantastyczny co "Dracula Reloaded".


Ogólna ocena: 5,0

-----------

Plusy:
- genialna mroczna i dojrzała fikcyjna fabuła na bazie historycznych wydarzeń
- 3 grywalne osoby - Gellert, Lady Elisabeth, służąca Katalina
- wspaniałe tło graficzne i wyśmienita szata muzyczna
- przemyślane projekty zamków, a także spora ich ilość
- liczne komentarze bohaterów, idealnie pasujące do miejsca i sytuacji
- nowy i różnorodny ekwipunek (łącznie z bronią białą do rzucania)
- możliwość gaszenia świec zręcznymi palcami złodzieja
- filmy rozpoczynające misje

Minusy:
- niektóre lokacje zaprojektowane niedbale (puste, wielkie, które niczym nie urzekają)
- beznadziejna ucieczka z więzienia w misji "Pagan Fear"
- mapy końcowych etapów są ohydne i brzydkie
- niektóre łupy niemożliwe do zdobycia

-----------

Skala ocen
1 - beznadziejnie
2 - słabo
3 - przeciętnie
4 - bardzo dobrze
5 - wyśmienicie
Awatar użytkownika
Michal
Poganin
Posty: 729
Rejestracja: 02 listopada 2006, 13:33
Lokalizacja: Tychy

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Michal »

Kawał dobrej roboty. W moim przypadku było to kilkanaście godzin solidnego ciupania. Aż mi wstyd, że dopiero niedawno ukończyłem (najpierw zaczynałem gdy wychodziły pojedyncze misje, potem doszedłem do połowy ale wyskoczyła obrona magisterki, potem dłuższe wakacje i dopiero z końcem roku wziąłem się za dokończenie). Ciekawa fabuła, świetne lokacje (zamki, warownie, garnizony), nastrojowe ambienty. Dodatkowym smaczkiem są dla mnie odwołania do jednego moich z ulubionych zespołów - "Bathory" (misja Blood & Ice i płyta Blood On Ice, podtytuł kampanii "The Woman with Dark Desire" i utwór "Woman of Dark Desires", czy choćby końcowy tribute dla Quorthona). Ta kampania powinna zaliczać się do kanonu fanmisji. A tymczasem Sensut pracuje nad kolejną misją... http://www.sensut.atw.hu/
Awatar użytkownika
Flavia
Egzekutor
Posty: 1606
Rejestracja: 07 maja 2012, 15:34
Lokalizacja: Dno Piekieł

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Flavia »

O Cthulhu, jak mnie ta kampania wymęczyła...
Nie mówię, że jest zła, tylko... no, męcząca.

Bathory Campaign

Autor: Sensut
Data wydania: 2010
Ilość misji: 7
Typ: mroczny sekret w siedmiu aktach
Ocena końcowa: całkiem całkiem*

Pomysł: Kampania stanowi pewną interpretację historii hrabiny Elżbiety Batory. Pewnie każdy z nas już ją kiedyś słyszał, więc nie będę się zagłębiać. Autor jednak, żyjący w samym miejscu akcji, że tak powiem (pal licho, że kilka stuleci za późno), zdołał poznać ją lepiej, niż większość z nas, a to, czego nie wiedział, zgrabnie i fantazyjnie uzupełnił (choć momentami zbyt poniosła go ta fantazja, moim skromnym zdaniem). Nie będę się zbytnio zagłębiać, gdyż nie chcę spojlerować: powiem tylko, że historia jest złożona, a nic nie jest w niej takie, jak się wydaje i nawet prosta z pozoru szlachecka intryga może przekształcić się w coś o wiele większego.
Warto wspomnieć, że w trakcie kampanii przyjdzie nam wskoczyć w skóry trzech postaci: złodzieja Gellerta (znanego już z kampanii Dracula tego samego autora), który przyjeżdża do urokliwego węgierskiego miasteczka w poszukiwaniu materiałów dotyczących sprawy Elżbiety, samej hrabiny, która spróbuje przekazać nam swoje wspomnienia i jej służki, Katliny.
Jedynym zarzutem, jaki mam wobec kampanii jest to, że momentami wydaje się zbyt długa i poplątana, a niektóre wątki sprawiają wrażenie dodanych na siłę, aby tylko wydłużyć i pokręcić rozgrywkę. Na przykład te skrzynki ze złotem. W jednej misji mamy je znaleźć, w drugiej się okazuje, że są przeklęte i mamy je zniszczyć, potem przez dwie kolejne znowu szukać. Za przeproszeniem: dafuq?

Wykonanie: W pakiecie dostaniemy kilka urokliwych miasteczek, trochę malowniczych górskich zakątków, nieco krypt i mnóstwo zamków. Wszystko wykonane jest bardzo ładnie, w charakterystycznym dla autora stylu. No właśnie... Nie, naprawdę, zameczki są bardzo ładne. Ale jak się odwiedza n-ty z kolei niemal identyczny do poprzedniego to można się lekko znudzić.
Ogólna architektura jest sensowna i wielopoziomowa, zazwyczaj zapewnia wiele dróg postępowania, ale nie na tyle, byśmy poczuli się zagubieni. Do wielu miejsc będziemy mogli dotrzeć kanałami, szybami wentylacyjnymi, przez strychy czy piwnice. Wszystko spowite jest w nowe, śliczne tekstury, oświetlone ciepłym blaskiem pochodni i świec (które, przy okazji, będzie można gasić ręcznie). Wystrój stanowi cała masa nowych obiektów, w tym wiele wykonanych przez autora specjalnie na potrzeby kampanii i utrzymanych w swojskim klimacie: kilimki, malowidła, dzbanuszki, koszyczki, malowane talerze. Aż żal, że nie można tego do siebie zabrać :-D Pojawią się też nowe skórki (głównie strażnicy).
Na szczególną uwagę zasługuje (i dostaje, bo nie sposób jej pominąć) oprawa melodyjna. Rozgrywkę umilą nam różne, jednak wszystkie bardzo klimatyczne melodie: od menu aż po napisy końcowe. Autor zadbał także, aby postacie, którymi kierujemy posługiwały się odpowiednimi dźwiękami: inny zestaw głosów dostał Gellert, inny Katlin, inny zaś Elżbieta, jako jedyna mówiąca po węgiersku. Nie wiem, czy to kwestia aktorki czy języka, niemniej efekt był... przerażający. I taki miał być!

Wrażenia: Wbrew oczekiwaniom większość misji polegać będzie na starym, dobrym kradziejowaniu. Pojawi się trochę szukania informacji, sporo biegania za kluczami, a ponieważ w większości misji nie uświadczymy zakazu zabijania (w niektórych wręcz dostaniemy nowe, specjalnie do tego przeznaczone zabawki), to zawsze można sobie urozmaicić rozgrywkę wysadzając kilku drani w powietrze. Będzie też kilka zadań polegających na kombinowaniu z różnymi przedmiotami, w czym zdecydowanie prym wiedzie sabotowanie przyjęcia. Mimo to jednak po pewnym czasie nie sposób się opędzić od znużenia. Na wszystkie misje misje przez większość czasu patrzy się i gra się w nie tak samo. Różnią się szczegóły, ale czasem to za mało. Dlatego też ja osobiście rozgrywkę musiałam rozbić na parę miesięcy, żeby nie zwariować.

Wnioski: Sama nie wiem. Technicznie kampania jest dobra i w zasadzie nie ma się czego przyczepić, ale czegoś jej brakuje, a przejście kilku misji pod rząd może powodować znużenie. Ponadto fabuła momentami jest zbyt wydłużona i przekombinowana. Wciąż jednak jest to bardzo dobra kampania, a najlepsze są pojedyncze misje. Tak, z jedna na miesiąc? Myślę, że będzie dobrze.

*Moja własna, prywatna skala prezentuje się następująco:
Perełka - ideał
Całkiem całkiem - bardzo doba
Przyzwoita - nic szczególnego, ale przyjemnie się gra
Przeciętniak - nic wartego uwagi
Kaszana - brak słów
Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Hadrian »

Od siebie jeszcze dodam, że historia tutaj zaprezentowana jest tą najbardziej prawdopodobną wersją historii Elżbiety Batorówny - spisek uknuty aby ją oczernić. W dodatku, zamki które odwiedzamy są w jakiś tam ułamek autentyczne. Sarvar to zamek Nadasdy'ego, męża Elżbiety, który występuje w pierwszym akcie. Cachtice to zamek Elżbiety, gdzie rzekomo mordowała po zostaniu w wdową. Dalej to już nie wiem, bo nie przeszedłem dalej :P Zbyt pokręcone i trudne.
Awatar użytkownika
Mixthoor
Złodziej
Posty: 2334
Rejestracja: 12 listopada 2007, 13:15
Lokalizacja: Dojczlandia
Płeć:

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Mixthoor »

Nazwy zamkow i nazwiska owszem. Ich wyglad chyba jednak nie.
Nie ma sensu odkladac jej na pozniej, ani przechodzic na raty. Historia nie jest skomplikowana, jesli uwaznie czytamy.
Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Hadrian »

Sarvar wygląda chyba inaczej, a z Cachticami to nie wiem - są tylko ruiny. Natomiast wiem, że zamek Poenari w Drakuli ma ogólną budowę taką samą jaka była w rzeczywistości ;)
ODPOWIEDZ