SPIDIvonMARDER pisze:Miasto jest zdecydowanie bardziej nowożytne, niż średniowieczne, wystarczy popatrzeć na jego organizację, rozmiar i strukturę ludności.
A co właściwie o nich wiemy?
Zobaczmy:
1. Władza spoczywa w rękach wąskiej grupy społecznej. Arystokracja robi co chce i nikt jej nie podskoczy, podczas gdy prości ludzie są wykorzystywani i nie mają nic do gadania. Mogą być aresztowani za byle co, a warunkom w więzieniach bliżej do średniowiecza, niż nowożytności. Brak świadectw istnienia bogatego mieszczaństwa, które mogłoby rościć sobie prawa do władzy, wręcz przeciwnie, każda bardziej zyskowna działalność znajduje się w rękach lordów albo Zakonu.
2. Silna pozycja kleru. Zauważmy, że do niedawna pilnowanie porządku leżało głównie (albo i wyłącznie) w rękach Zakonu Młota. Nie wspominając o jego udziale w gospodarce i przemyśle.
3. Nie znamy rozmiaru Miasta, wiemy jedynie o istnieniu kilku dzielnic, bogatszych i biedniejszych. Przy okazji, mam wrażenie, że pewien podział można przeprowadzić wzdłuż rzeki: na zachodzie starsze dzielnice, z bardziej archaiczną architekturą (2-3 poziomy), zamieszkane głównie przez przedstawicieli niższej i średniej klasy, z rozrzuconymi tu i ówdzie posiadłościami bogaczy; wschód bogatszy, bardziej nowoczesny, wręcz industrialny (Dzienny Port, Wschodni Port), swego czasu znajdujący się pod silnym wpływem Mechanistów.
4. Jedyny postęp zachodzi na polu technicznym i to wyłącznie za sprawą Zakonów Młota i Trybu. Brak myśli humanistycznej. Medycyna w powijakach. Być może istnieje jakaś forma druku (o czym świadczy obecność gazet), jednak w obrocie dalej funkcjonują manuskrypty. Sztuka najwyżej na poziomie naszego baroku. Architektura w większości przypadków - jeszcze niżej.
Tak więc byłabym ostrożna z tą nowożytnością
adriannn pisze:Dla mnie liczba ludności w Mieście to taka współczesna Warszawa - ale powierzchnia zabudowań o wiele większa i różne gęstości zamieszkania (na Starodalach duże i przestronne kamienice, posiadłości; w takim Przedmościu ludź na ludziu w małych izdebkach).
Myślę, że jednak nie dobija do miliona. Poza tym, skąd właściwie wiadomo, jaką dzielnicą jest Przedmoście? ;>
adriannn pisze:Co do szlachty to sporo musi ich być. Spójrzcie na drabinę szlachecką w barokowej Polsce - od szlachcica zagrodowego do magnata... Jest taka strona z fanonem,
The Keeper Library i tam na końcu mamy spis szlachty w thiefie (tylko T1/T2 - albo na tej stronie nie uznają T3, albo była pisana przed premierą). Podzielili ją na najwyższą (arcyksiążę Zaporowski, książę Leonard), wyższą (lord Bafford, lord Gerwazjusz), niższą (lady Angelika, lord Porter) oraz z nieoficjalnym tytułem (mistrz Ramirez, mistrz Vrinde).
Akurat barokowa Polska to, moim zdaniem, chybiony przykład, bo liczbę szlachty mieliśmy nieprzyzwoicie dużą (10-12% przy zachodnich 1-2%). Niemniej, ciekawy link. Interesuje mnie tylko, na jakiej podstawie podzielili lordów na "niższych" i "wyższych". Wydaje mi się, że jednak lordowie są równi, a niższą szlachtę stanowią najwyżej ci bez oficjalnych tytułów.
adriannn pisze:Gdy się dobrze przyjrzeć, świat Thiefa jest bardziej nowożytny... wszyscy piśmienni, technologia, szlachta i brak rycerstwa to tylko główne.
Niektórzy są niepiśmienni (rozmowa w Południowej Dzielnicy na początku T3)
Heroes are so annoying.