Garrett morderca

Wkradnij się tutaj, jeśli chcesz porozmawiać o świecie Thiefa, rozważyć zawiłości fabuły i dowiedzieć się czegoś o mitologii stworzonej na potrzeby gry lub poruszyć podobne kwestie.

Moderator: Spidey

Awatar użytkownika
Daweon
Arcykapłan
Posty: 1344
Rejestracja: 06 lipca 2009, 19:15
Lokalizacja: Tarnów

Re: Garrett morderca

Post autor: Daweon »

Flavia pisze:
Keeper Gurgul pisze:"Złodziej, którego nikt nigdy nie widział..."

...to dlaczego każdy żołdak ze Straży Miejskiej zna na pamięć jego rysopis? :cwa
W jedynce go nie znają, za to w trójce jego twarzyczka zdobi już każdą większą ulicę. Zawsze wiedziałam, że ghosting to ściema :cwa
E tam, dobry ghosting to nie wszystko. Wystarczy, że jeden ze zleceniodawców coś wypapla na temat jego wyglądu i już drukarnie mają zamówienie na kilkaset plakatów. Poza tym same plakaty nie są świadectwem tego, że go każdy widział, a tego, że każdy widział jego podobiznę ;) .

BTW skąd w ogóle wzięło się to zdanie "złodziej którego nikt nigdy nie widział"?To stwierdzenie jest już obalane w pierwszej cutscence TDP.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Thrashmetalowiec
Miastolud
Posty: 54
Rejestracja: 05 lipca 2011, 00:41
Lokalizacja: Nawiedzona katedra, Stara Dzielnica ( Zamurze )

Re: Garrett morderca

Post autor: Thrashmetalowiec »

SPIDIvonMARDER pisze:Zgadza się. ja po prostu podchodziłem do Thiefa jak do prawdziwej rzeczywistości. W niej też czułbym się pewnej z mieczem, niż ze sztyletem. A to wiesz, co spotkasz w takich katakumbach lub nawiedzonej kopalni? xD
Właśnie. Jakkolwiek skradankowe byłyby założenia twórców gry, to broń ostra do walki wręcz powinna nadawać się nie tylko do wyeliminowania z zaskoczenia np. haunta czy ducha ( których nie da się ogłuszyć ), ale też powinna się nadawać na wszelki wypadek gdyby doszło do walki z hauntem, albo pająkiem. Np. w misji Zaginionym Mieście w T1, po zgarnięciu z katakumby talizmanu wody, wychodzisz i przed wejściem są 3 szczypawy, te potwory z długimi szczypcami. Cienia nie ma, przekraść się ciężko, jeśli nie masz akurat strzał gazowych czy zwykłych, no to jak z nimi walczyć sztyletem ? A mieczem można jakoś sobie poradzić. Albo właśnie w kopalni czy jakiejś jaskini, nigdy nie wiadomo czy nie natrafisz zaraz na pająka, albo bełkotliwca rozpylającego odświeżacz powietrza.
"Skóra i dżinsy, to my - źli metale !"
Awatar użytkownika
Flavia
Egzekutor
Posty: 1606
Rejestracja: 07 maja 2012, 15:34
Lokalizacja: Dno Piekieł

Re: Garrett morderca

Post autor: Flavia »

Daweon pisze:Poza tym same plakaty nie są świadectwem tego, że go każdy widział, a tego, że każdy widział jego podobiznę ;) .

BTW skąd w ogóle wzięło się to zdanie "złodziej którego nikt nigdy nie widział"?To stwierdzenie jest już obalane w pierwszej cutscence TDP.
Nie mówię, że każdy go widział, ale kilku takich na pewno było. Tych kilku poniosło słowo dalej i tak nasz bohater stał się celebrytą :twisted:
"Złodziej, którego nikt nigdy nie widział" - czy to nie pochodzi z któregoś z opowiadań Spidiego?
Thrashmetalowiec pisze:Np. w misji Zaginionym Mieście w T1, po zgarnięciu z katakumby talizmanu wody, wychodzisz i przed wejściem są 3 szczypawy, te potwory z długimi szczypcami. Cienia nie ma, przekraść się ciężko, jeśli nie masz akurat strzał gazowych czy zwykłych, no to jak z nimi walczyć sztyletem ? A mieczem można jakoś sobie poradzić. Albo właśnie w kopalni czy jakiejś jaskini, nigdy nie wiadomo czy nie natrafisz zaraz na pająka, albo bełkotliwca rozpylającego odświeżacz powietrza.
Szczypawy można ogłuszyć pałką. Pierdziochy podobno też, choć sama nigdy nie próbowałam. Pająki z drugiej strony są na tyle szybkie, że najłatwiej chyba zdejmować je strzałami, póki nas nie widzą.
Heroes are so annoying.
Thrashmetalowiec
Miastolud
Posty: 54
Rejestracja: 05 lipca 2011, 00:41
Lokalizacja: Nawiedzona katedra, Stara Dzielnica ( Zamurze )

Re: Garrett morderca

Post autor: Thrashmetalowiec »

Flavia pisze:Szczypawy można ogłuszyć pałką. Pierdziochy podobno też, choć sama nigdy nie próbowałam. Pająki z drugiej strony są na tyle szybkie, że najłatwiej chyba zdejmować je strzałami, póki nas nie widzą.
Można, ale trzeba podejść z zaskoczenia. A w takiej sytuacji jak ta przy wyjściu z katakumb, to jest niemożliwe. Pierdziochy i szczypawy ogłuszam jak da się zaskoczyć, ale nie zawsze się da. Pająka wiadomo że najlepiej z ukrycia z łuku załatwić ale czasami natrafi się na pająka albo dwa, które zauwarzą mnie no i wtedy pozostaje mieczem je atakować. Np. w "Escape" w podziemiach chaty Konstantyna, w tych jaskiniach jest ich dużo. A zdarza się też że brakuje strzał.
Poza tym mieczem można wyłamywać drzwi (drewniane), czasami, sporadycznie zdarza się że jakichś drzwi nie można otworzyć wytrychami, ani nie ma się klucza.
Albo np. wyłamywanie desek, którymi jest zabite jakieś przejście np. wejście do mieszkania astronoma w "Life Of The Party" w T2, albo do tunelu prowadzącego do pomieszczenia z kobietą-zombie w podziemi domu Trauta.
MIecz też przydaje się do rozcinania różnych sztandarów wiszących na ścianach i ukrywających różne przejścia, skrytki albo przełączniki.
"Skóra i dżinsy, to my - źli metale !"
Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Garrett morderca

Post autor: Hadrian »

A znasz takie słowo jak "ucieczka"? W tym momencie w T1 łatwo można uciec skacząc na grobowce nad lawą ;) Nie każdych przeciwników trzeba eliminować, żeby mieć spokój.

A co do wyłamywania drzwi - mało złodziejskie. Z deskami to nie wyobrażam sobie, żeby Garrett mieczem machał na kucaka i rozwalał je. Prędzej by je sztyletem podważył ;) Wina tkwi tylko w mechanice gry i zaprojektowaniu poziomów, a nie z różnicą w działaniu miecza od sztyletu.
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: Garrett morderca

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Nie mówię, że każdy go widział, ale kilku takich na pewno było. Tych kilku poniosło słowo dalej i tak nasz bohater stał się celebrytą
"Złodziej, którego nikt nigdy nie widział" - czy to nie pochodzi z któregoś z opowiadań Spidiego?
Hehe, poczułem się doceniony, że to hasło zapadło w pamięć polskiej scenie.
Niestety, nie jest moje. Przeczytałem je kiedyś dawno temu na stronie Cenegi i potem użyłem jako motto wszystkich moich opowiadań. Zaczęło się od książki "Thief: The Dark Project", gdzie Garrett jest tak nazwany przez Cuttiego.
Obrazek
Awatar użytkownika
Flavia
Egzekutor
Posty: 1606
Rejestracja: 07 maja 2012, 15:34
Lokalizacja: Dno Piekieł

Re: Garrett morderca

Post autor: Flavia »

Thrashmetalowiec pisze:Poza tym mieczem można wyłamywać drzwi (drewniane), czasami, sporadycznie zdarza się że jakichś drzwi nie można otworzyć wytrychami, ani nie ma się klucza.
A fe, co za amatorszczyzna :P

Fakt, że miecz przydaje się też przy wszelkiego rodzaju aktach wandalizmu - tylko zastanówmy się, na ile te akty są godne złodzieja. W końcu drzwi powinien umieć otworzyć, jak bogowie przykazali - kluczem lub wytrychami. Gobeliny i inne sztandary - odsunąć. Deski faktycznie trzeba zdemolować - ale i do tego bardziej by mi pasował jakiś zgrabny młoteczek, którym Garrett mozolnie wyciągałby gwoździe, zamiast nakurwiać mieczem jak ostatni wandal.
Jak pisał Adriann - to kwestia mechaniki gry, a nie faktycznej złodziejskiej potrzeby. Zwłaszcza, gdy mówimy o potrzebie prawdziwego Mistrza, za jakiego Garrett się uważa.
Heroes are so annoying.
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: Garrett morderca

Post autor: SPIDIvonMARDER »

A może my trochę przesadzamy z tym mistrzostwem Garcia? Wszak zarówna pała, jak miny, flashbomby itd to zbyt dyskretne nie są, a to na nich opierała się rozgrywka w T1 i T2. Taki tró ghosting to sobie gracze sami wymyślili ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Flavia
Egzekutor
Posty: 1606
Rejestracja: 07 maja 2012, 15:34
Lokalizacja: Dno Piekieł

Re: Garrett morderca

Post autor: Flavia »

SPIDIvonMARDER pisze:Taki tró ghosting to sobie gracze sami wymyślili ;)
Co Ty mi insynuujesz? :twisted:
Wiem, że ghosting to ściema, zresztą pisałam o tym parę postów temu. Ale nie przesadzajmy też w drugą stronę - Garrett to nie pierwszy lepszy oprych z ulicy, tylko chromolony Mistrz Złodziejski, prawdziwy artysta w swoim fachu. Jasne, zdarzają mu się wpadki i wtedy granaty błyskowe, a nawet miecz, są nieocenione. Ale to nie znaczy, że musi iść i rozwalać wszystko na swojej drodze bez rozważenia innych możliwości.
Heroes are so annoying.
Awatar użytkownika
Keeper in Training
Arcykapłan
Posty: 1409
Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
Kontakt:

Re: Garrett morderca

Post autor: Keeper in Training »

Flavia pisze:
Daweon pisze:Poza tym same plakaty nie są świadectwem tego, że go każdy widział, a tego, że każdy widział jego podobiznę ;) .

BTW skąd w ogóle wzięło się to zdanie "złodziej którego nikt nigdy nie widział"?To stwierdzenie jest już obalane w pierwszej cutscence TDP.
Nie mówię, że każdy go widział, ale kilku takich na pewno było. Tych kilku poniosło słowo dalej i tak nasz bohater stał się celebrytą :twisted:
Ja zakładam, że to raczej kwestia miejskiej legendy, która paradoksalnie jest rzeczywista. W wielu opowiadaniach jest motyw - niegrzeczne dziecko i "bądź grzeczny, bo przyjdzie Garrett i cię zabierze". A przecież wtedy zaczyna działać wyobraźnia.
"(...) Garrett had the humbling realisation that he'd smothered more girls than he'd kissed. A good deal more. An embarrassingly good deal." - RedNightmare, "Half-Full"
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: Garrett morderca

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Mnie też zastanawia to, z jaka łatwością niektórzy go rozpoznają. Rozumiem to oko, ale wcześniej? Przecież na pewno taka gębę posiada wiele osób, szczególnie jak się ją skryje w kapturze.
Obrazek
Awatar użytkownika
Flavia
Egzekutor
Posty: 1606
Rejestracja: 07 maja 2012, 15:34
Lokalizacja: Dno Piekieł

Re: Garrett morderca

Post autor: Flavia »

A wcześniej go nie rozpoznają :))
Przecież w pierwszej misji T1 Garrett normalnie chodzi po ulicach, a strażnicy co najwyżej pytają go, co słychać. W Zabójcach chłopcy Ramireza mylą go ze sprzedawcą. Dopiero w Gildii Złodziei znają go po imieniu, ale to raczej dlatego, że w samej Gildii wszyscy się znają a tylko Garrett jest na tyle szurnięty, by ich okradać. Młotodzierżcy też rozpoznają go dopiero jak przychodzi do nich za drugim razem. A w innych lokacjach po prostu łapią złodzieja.
Heroes are so annoying.
Awatar użytkownika
Daweon
Arcykapłan
Posty: 1344
Rejestracja: 06 lipca 2009, 19:15
Lokalizacja: Tarnów

Re: Garrett morderca

Post autor: Daweon »

Flavia pisze:Młotodzierżcy też rozpoznają go dopiero jak przychodzi do nich za drugim razem.
Druga misja z Młotami w TDP to chyba Undercover...
Rozpoznają go dopierow w Strange Bedfellows, co jest bardzo dziwne, bo niby skąd mieliby wiedzieć, że ktoś mu wyrwał oko.

Zastanawiająca jest właśnie ta jego rozpoznawalność w nowszych częściach. Czy chodzi tylko o oko? Jeśli tak Garrett mógłby nosić jakąś przepaskę (co w tym niebezpiecznym świecie nie powinno być wyjątkowo dziwne) i już stałby się anonimowy. Czemu więc tego nie robi? Raczej wątpię, żeby go poznawali z twarzy, gdyż tą ma tak mało charakterystyczną, że sam bym jej nie poznał.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Awatar użytkownika
Flavia
Egzekutor
Posty: 1606
Rejestracja: 07 maja 2012, 15:34
Lokalizacja: Dno Piekieł

Re: Garrett morderca

Post autor: Flavia »

Daweon pisze:Druga misja z Młotami w TDP to chyba Undercover...
Rozpoznają go dopiero w w Strange Bedfellows, co jest bardzo dziwne, bo niby skąd mieliby wiedzieć, że ktoś mu wyrwał oko.
No tak, ale założyłam, że ci co pracowali w Rozpadlinach to jednak nieco inne osoby, niż strażnicy świątynni ;) W misji W Przebraniu Garrett chodził otwarcie po świątyni - być może kilku braci zapamiętało jego twarz, dlatego nie mieli problemów z rozpoznaniem go później, w Niespodziewanych Sojusznikach (nie przesadzajmy, wyrwanie oka to nie jest jakaś straszna deformacja).

Co do przepaski na oko, w dzień może ją nosić (tak przynajmniej robi w moim opowiadaniu ;) ), jednak w pracy, jak przypuszczam, bardziej zależy mu na wykorzystywaniu zalet mechanicznego oka, niż anonimowości. W końcu większość konfrontacji następuje w miejscach, gdzie i tak nie powinno go być, więc strażnicy i tak by go zaatakowali, nie ważne czy poznaliby go z imienia.
Heroes are so annoying.
darkonia
Mechanista
Posty: 406
Rejestracja: 04 lipca 2011, 20:57

Re: Garrett morderca

Post autor: darkonia »

Prawdopodobnie jako jedyny ukrywa pod kapturem ładną buźkę. :)) Inni kryminaliści są brzydcy, a pozostali ładni w Mieście odsłaniają swoje zalety.
A zakrywanie oka to herezja!!! :evil: Ono dodaje uroku, a Garrett, jak wiadomo, bardzo lubi, kiedy niewiasty to zauważają.
- You think us fools?
- Yes... that is irrelevant.
ODPOWIEDZ