[SPOILERY] Dlaczego THIEF jest startem nowej marki.
: 28 lutego 2014, 19:16
Nie jest to napisane pod wpływem gniewu, irytacji, uczucia zawiedzenia, czy czegokolwiek negatywnego. Są to chłodne obserwacje, oraz wnioski " dlaczego nowy THIEF jest startem nowej marki, a nie kontynuacją starej" na podstawie tego, co zaserwował nam EM. Dodatkowo cały mój "artykuł" jest swego rodzaju spoilerem, więc jeśli nie ukończyłeś gry, nie czytaj go.
TruGarrett - oryginalny Garrett
NuGarrett - nowy od EM Garrett
TruThief - oryginalna trylogia
NuThief - nowy od EM
Zacznijmy od środowiska, czyli samego Miasta. Zostało ono nieco przebudowane, jak możecie zobaczyć na tej mapce:
http://www.southquarter.com/thief/t4map.jpg
Nie jestem niestety za bardzo obeznany z lokacjami, ich wielkościami etc., dlatego mądrzejsi muszą wnioski wyciągnąć sami. Fakt faktem zmiany są.
Następną rzeczą jest postać bohatera. Imię zachował, profesję też, mniej charakter, a głosu niestety już nie. Praktycznie wszystko przeszło swego rodzaju regresję. Garrettowi zależy bardziej na losach innych, szczególnie na Erin (no dobrze, jest bardziej ludzki, ale powinno to być jakoś wytłumaczone, a skoro nie jest...), wyraża więcej emocji, czasem sprawiając wrażenie, jakby był amatorem. Czyli jest bardziej ludzki. Jednak niektórzy mogą pomyśleć, że to zaleta, tylko zastanówcie się głęboko nad tym za co w sumie lubicie tę postać. Wtedy co bystrzejsi powinni zrozumieć. Innym ( to już chyba dość subiektywna rzecz) krokiem wstecz jest motywacja NuGarretta. Nie kradnie on już, by opłacić czynsz i żyć na dość przyzwoitym poziomie, kradnie on, by mierzyć się z wyzwaniami, by co lepsze łupy zostawić w gablocie lub powiesić na ścianie. Bardzo prawdopodobnym jest, że TruGarrett przestałby kraść, gdyby tylko stał się bogaty, potwierdzenie znajdziecie tu:
NuGarrett ogólnie utracił na cynizmie, głos ma nawet ok, ale miejscami brzmi jak typowy, miejski strażnik. Jego przeszłość została zmieniona, jak bardzo, tego nie wiemy, wiemy na pewno, że Strażnicy dla niego są jakąś starożytną frakcją, sam o niej nie ma za wiele pojęcia, o ile w ogóle. Potwierdzenie znajdziecie w misji związanej z biblioteką pod burdelem. Nie rozpoznaje żadnych symboli, same ruiny uważa po prostu za coś, co już istnieje od dawna (coś w stylu Zagubionego Miasta)... Swoje blizny zdobywa dopiero po wypadku w posiadłości Barona, czyli Szachraj odpada w znanej nam formie odpada raczej. Nie zdziwiłbym się, gdyby w młodzieńczych latach wszedł do gildii złodziei, ale ze względu na swój talent po prostu ją opuścił zwyczajnie uważając się za lepszego, zbyt dobrego jak na "takie coś".
Sprzęt został poddany również pewnym uproszczeniom. Nie posiadamy już strzał mchowych, min, wody święconej, i mikstur zdrowia oraz szybszego poruszania się. O niewidzialności nie wspominam, bo ta mechanika akurat nie ma prawa za bardzo bytu. Jedyne, co zostało rozbudowane, to sam łuk, który teraz wydaje się być bardziej skomplikowany, z powodu swej budowy - jest bardziej mobilny. Strzały żywiołów nie mają już przymocowanych kryształów, tylko pojemniki z daną substancją, co jest bardziej steampunkowe, a mniej magiczne (i jednocześnie mniej "Thiefowe"). Wiąże się to z czymś, o czym wspominam później.
Frakcje nie istnieją. Istniały kiedyś, kiedy i w jakiej formie, nie wiadomo. W grze można przeczytać notkę o tym, że "Starzy Bogowie" nie mają już prawa bytu w mieście, z rozkazu Barona, i kulty przestały istnieć (przynajmniej oficjalnie). Można zobaczyć obraz Karrasa w jakiejś posiadłości, katedrę Młotodzierżców w ogromnej ruinie, i na tym się chyba kończy. Nie liczyłbym na ich powrót, bo musiało by to dość długo trwać, by się odbudowały, a NuGarrett nie może tracić kolejnych bezsensownie lat . Jak już wspomniałem wcześniej, bardzo wiele wskazuje na to, że Strażnicy to starożytna frakcja, a nie ta znana z trylogii.
Magia została zastąpiona mistycyzmem, jedyne, co możemy nadnaturalnego spotkać, to zmutowani ludzie, no i może ta Pierwotna energia, ale o niej nie wiemy za bardzo nic, poza tym, że była już w Mieście od dawna. Sam Garrett pyta Basso, czy ten wierzy w duchy, jakby wcześniej ich nie spotkał.
Wystrój wnętrz i ogólnie Miasta jest bardziej steampunkowy, bardziej zwyczajny. Nie spotkamy tu już tych pięknych latarni, które wydawały dziwny odgłos, można liczyć tylko na to, co oferują inne steampunkowe uniwersa.
Dialogi w NuThiefie są głównie o tym, że ktoś się zeszczał, albo, za przeproszeniem, że ktoś jest pierdolonym kimś tam (fucking). Określenie "taffer" pada rzadko. Brakuje monty pythonowskich sytuacji typu kłótni straży w Life of the Party". Świat stał się bardziej poważny, ale jednocześnie nudniejszy i prymitywniejszy. Głównie chodzi o to, że nacisk kładzie się na co innego, co było fajne w TruThiefie, a czego nie ma w NuThiefie.
Werdykt: wszystkie oczka puszczane do fanów to tak naprawdę konieczność do tego, by ci w ogóle zainteresowali się grą. Bardzo wiele wskazuje na to, że EM tylko i wyłącznie bazował na starym uniwersum, by nie musieć tworzyć nowego, jednak jednocześnie go uprościł, zmienił kluczowe (przynajmniej dla mnie) elementy. Mogę się bardzo założyć, że (o ile) powstanie następny Thief, to będzie on THIEFEM 2, i będzie bazował na tym, co teraz dostaliśmy w łapy. Tworzy się nowa marka, która zastąpi starą, wypatrujcie znaków na niebie. Szczerze, to naprawdę życzę SE i EM, żeby zbankrutowali, i nie kontynuowali swojej wizji, która jest po prostu dostosowana pod tępe masy.
TruGarrett - oryginalny Garrett
NuGarrett - nowy od EM Garrett
TruThief - oryginalna trylogia
NuThief - nowy od EM
Zacznijmy od środowiska, czyli samego Miasta. Zostało ono nieco przebudowane, jak możecie zobaczyć na tej mapce:
http://www.southquarter.com/thief/t4map.jpg
Nie jestem niestety za bardzo obeznany z lokacjami, ich wielkościami etc., dlatego mądrzejsi muszą wnioski wyciągnąć sami. Fakt faktem zmiany są.
Następną rzeczą jest postać bohatera. Imię zachował, profesję też, mniej charakter, a głosu niestety już nie. Praktycznie wszystko przeszło swego rodzaju regresję. Garrettowi zależy bardziej na losach innych, szczególnie na Erin (no dobrze, jest bardziej ludzki, ale powinno to być jakoś wytłumaczone, a skoro nie jest...), wyraża więcej emocji, czasem sprawiając wrażenie, jakby był amatorem. Czyli jest bardziej ludzki. Jednak niektórzy mogą pomyśleć, że to zaleta, tylko zastanówcie się głęboko nad tym za co w sumie lubicie tę postać. Wtedy co bystrzejsi powinni zrozumieć. Innym ( to już chyba dość subiektywna rzecz) krokiem wstecz jest motywacja NuGarretta. Nie kradnie on już, by opłacić czynsz i żyć na dość przyzwoitym poziomie, kradnie on, by mierzyć się z wyzwaniami, by co lepsze łupy zostawić w gablocie lub powiesić na ścianie. Bardzo prawdopodobnym jest, że TruGarrett przestałby kraść, gdyby tylko stał się bogaty, potwierdzenie znajdziecie tu:
NuGarrett ogólnie utracił na cynizmie, głos ma nawet ok, ale miejscami brzmi jak typowy, miejski strażnik. Jego przeszłość została zmieniona, jak bardzo, tego nie wiemy, wiemy na pewno, że Strażnicy dla niego są jakąś starożytną frakcją, sam o niej nie ma za wiele pojęcia, o ile w ogóle. Potwierdzenie znajdziecie w misji związanej z biblioteką pod burdelem. Nie rozpoznaje żadnych symboli, same ruiny uważa po prostu za coś, co już istnieje od dawna (coś w stylu Zagubionego Miasta)... Swoje blizny zdobywa dopiero po wypadku w posiadłości Barona, czyli Szachraj odpada w znanej nam formie odpada raczej. Nie zdziwiłbym się, gdyby w młodzieńczych latach wszedł do gildii złodziei, ale ze względu na swój talent po prostu ją opuścił zwyczajnie uważając się za lepszego, zbyt dobrego jak na "takie coś".
Sprzęt został poddany również pewnym uproszczeniom. Nie posiadamy już strzał mchowych, min, wody święconej, i mikstur zdrowia oraz szybszego poruszania się. O niewidzialności nie wspominam, bo ta mechanika akurat nie ma prawa za bardzo bytu. Jedyne, co zostało rozbudowane, to sam łuk, który teraz wydaje się być bardziej skomplikowany, z powodu swej budowy - jest bardziej mobilny. Strzały żywiołów nie mają już przymocowanych kryształów, tylko pojemniki z daną substancją, co jest bardziej steampunkowe, a mniej magiczne (i jednocześnie mniej "Thiefowe"). Wiąże się to z czymś, o czym wspominam później.
Frakcje nie istnieją. Istniały kiedyś, kiedy i w jakiej formie, nie wiadomo. W grze można przeczytać notkę o tym, że "Starzy Bogowie" nie mają już prawa bytu w mieście, z rozkazu Barona, i kulty przestały istnieć (przynajmniej oficjalnie). Można zobaczyć obraz Karrasa w jakiejś posiadłości, katedrę Młotodzierżców w ogromnej ruinie, i na tym się chyba kończy. Nie liczyłbym na ich powrót, bo musiało by to dość długo trwać, by się odbudowały, a NuGarrett nie może tracić kolejnych bezsensownie lat . Jak już wspomniałem wcześniej, bardzo wiele wskazuje na to, że Strażnicy to starożytna frakcja, a nie ta znana z trylogii.
Magia została zastąpiona mistycyzmem, jedyne, co możemy nadnaturalnego spotkać, to zmutowani ludzie, no i może ta Pierwotna energia, ale o niej nie wiemy za bardzo nic, poza tym, że była już w Mieście od dawna. Sam Garrett pyta Basso, czy ten wierzy w duchy, jakby wcześniej ich nie spotkał.
Wystrój wnętrz i ogólnie Miasta jest bardziej steampunkowy, bardziej zwyczajny. Nie spotkamy tu już tych pięknych latarni, które wydawały dziwny odgłos, można liczyć tylko na to, co oferują inne steampunkowe uniwersa.
Dialogi w NuThiefie są głównie o tym, że ktoś się zeszczał, albo, za przeproszeniem, że ktoś jest pierdolonym kimś tam (fucking). Określenie "taffer" pada rzadko. Brakuje monty pythonowskich sytuacji typu kłótni straży w Life of the Party". Świat stał się bardziej poważny, ale jednocześnie nudniejszy i prymitywniejszy. Głównie chodzi o to, że nacisk kładzie się na co innego, co było fajne w TruThiefie, a czego nie ma w NuThiefie.
Werdykt: wszystkie oczka puszczane do fanów to tak naprawdę konieczność do tego, by ci w ogóle zainteresowali się grą. Bardzo wiele wskazuje na to, że EM tylko i wyłącznie bazował na starym uniwersum, by nie musieć tworzyć nowego, jednak jednocześnie go uprościł, zmienił kluczowe (przynajmniej dla mnie) elementy. Mogę się bardzo założyć, że (o ile) powstanie następny Thief, to będzie on THIEFEM 2, i będzie bazował na tym, co teraz dostaliśmy w łapy. Tworzy się nowa marka, która zastąpi starą, wypatrujcie znaków na niebie. Szczerze, to naprawdę życzę SE i EM, żeby zbankrutowali, i nie kontynuowali swojej wizji, która jest po prostu dostosowana pod tępe masy.