[LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Moderator: SPIDIvonMARDER
[LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Cześć
To moje drugie opowiadanie na forum...
Tylko trochę krótka będzie pierwsza część.
Oto opowiadanie:
1 część
----------------------W POSIADŁOŚCI LORDA WENERA----------------------------
Jestem bardzo bogatym złodziejem i jak co noc muszę kraść w różnych miejscach, raz okradam ludzi na mieście, a raz kradnę w posiadłościach.
Był dopiero wieczór około godziny siódmej, pomyślałem że pooglądam ciemne widoki z dachu. Wyszedłem. Usiadłem na dach i oglądałem chmury.
Na niebie ujrzałem ogromnego jastrzębia który zataczał duże koło nad całym miastem, nagle wystrzelił w górę i wznosząc się coraz wyżej zniknął w ciemnoniebieskim niebie. Popatrzałem ku małym chatkom w oddali , miały podobne dachy, a wszystkie koloru brązowego.
Patrzałem bardzo długo i dostrzegłem że co chwilę było ciemniej niż poprzednio. Pomyślałem że czas już aby ukraść trochę forsy. Pujde na miasto i schwytam wszystkie sakiewki jakie znajdę. Wstałem i poszedłem do małego pokoju w którym spędzam najwięcej czasu, mam tam miny, różne rodzaje strzał i mikstury. Miałem tego mnóstwo i nie pamiętam kiedy ostatnio tyle tego widziałem w mojej chatce.
Na lewo była półka leżało tam złoto: Kieliszki, wazy, pierścienie, szmaragdy i parę małych monet. Dużo tego miałem i nie musiałem chodzić do sklepów po strzały. Obok krzesła znajdował się mój najlepszy złodziejski strój który ubieram na każdą podróż w nocy, wziąłem go i ubrałem na siebie.
Kiedy wychodzę na miasto nie biorę łuku, strzał, ani min, są mi nie potrzebne. Biorę tylko pałkę, choć jej rzadko używam na zwykłą kradzież w mieście. Za oknami usłyszałem szum deszczu który spadał na kamieniste drogi. Miałem wrażenie jakby ulewa lała jeszcze mocniej.
Popatrzyłem przez okno, nagle zobaczyłem grad odbijający się o kamienie i wielki strumień płynący przez rynnę ku rowu wymytemu przez deszcz. Na niebie było widać niebieskie pioruny które błyskały się we wszystkie kierunki.
W chatce było ciemno, tylko tam gdzie kominek świeciło światło. Wziąłem pałkę i wyszedłem schodami na miasto.
Kiedy chodzę okradać ludzi, idę zawszę na rynek, bo tam jest ich najwięcej. Padał deszcz, ale na dworze było ciepło.
Z dachów spływały kroplę deszczu, a na drogach było ślisko. Trudno było coś zobaczyć, cały czas padało i padało, ale jednak to dobrze, bo inni ludzie mnie nie zobaczą. Poszedłem dalej. Po drodze minąłem sklep z jedzeniem, a dalej z bronią. Już byłem na miejscu, właśnie na rynku, ale ludzi nie widziałem.
Zobaczyłem tylko dużego człowieka który szedł na lewo. Przy boku miał małą, fioletową sakiewkę. Po cichu zakradłem się z cienia i odpiąłem ją z paska, mężczyzna nic nie wiedział i poszedł dalej, a ja zostałem w cieniu. Czekałem aż ktoś przejdzie koło mnie, ale nikt nie przechodził.
Zdziwiło mnie to bardzo, zawszę ktoś tu przechodzi. Wciąż miałem jedną sakiewkę, ale w domu mam dużo złota i nie mam się czym martwić.
- Nic tu po mnie – Powiedziałem cichym głosem patrząc ku małym domkom.
Wracałem powolutku, obok ścian budynków, byłem w cieniu i rozglądałem się czy ktoś przychodzi… aż tu nagle… ujrzałem dwóch mężczyzn stojących na zakręcie. Jeden był w ciemnoczerwonym stroju, a drugi miał na głowie hełm, w ręku trzymał wielki, lśniący miecz, najwyraźniej był to strażnik.
Usłyszałem końcówkę cichej rozmowy…
- Musimy pilnować posiadłości – Powiedział mężczyzna w ciemnoczerwonym stroju
A po chwili dodał:
- Co jakby jakiś złodziej wtargnął na nasz teren i ukradł wszystkie cenne rzeczy, a o co najważniejsze, nasze kosztowne obrazy ze złota? – Spytał przerażony.
Po czym drugi powiedział:
- Przepraszam to się więcej nie powt…
Nagle przerwał mu mężczyzna w czerwonym stroju i rzekł do niego:
- Jesteś strażnikiem i masz pilnować posiadłości, a teraz chodź ze mną do niej – Powiedział cieniutkim głosem
Bez słowa poszedł, a zaraz za nim strażnik.
Po kilku sekundach zniknęli w cieniu.
...
I jak???
To moje drugie opowiadanie na forum...
Tylko trochę krótka będzie pierwsza część.
Oto opowiadanie:
1 część
----------------------W POSIADŁOŚCI LORDA WENERA----------------------------
Jestem bardzo bogatym złodziejem i jak co noc muszę kraść w różnych miejscach, raz okradam ludzi na mieście, a raz kradnę w posiadłościach.
Był dopiero wieczór około godziny siódmej, pomyślałem że pooglądam ciemne widoki z dachu. Wyszedłem. Usiadłem na dach i oglądałem chmury.
Na niebie ujrzałem ogromnego jastrzębia który zataczał duże koło nad całym miastem, nagle wystrzelił w górę i wznosząc się coraz wyżej zniknął w ciemnoniebieskim niebie. Popatrzałem ku małym chatkom w oddali , miały podobne dachy, a wszystkie koloru brązowego.
Patrzałem bardzo długo i dostrzegłem że co chwilę było ciemniej niż poprzednio. Pomyślałem że czas już aby ukraść trochę forsy. Pujde na miasto i schwytam wszystkie sakiewki jakie znajdę. Wstałem i poszedłem do małego pokoju w którym spędzam najwięcej czasu, mam tam miny, różne rodzaje strzał i mikstury. Miałem tego mnóstwo i nie pamiętam kiedy ostatnio tyle tego widziałem w mojej chatce.
Na lewo była półka leżało tam złoto: Kieliszki, wazy, pierścienie, szmaragdy i parę małych monet. Dużo tego miałem i nie musiałem chodzić do sklepów po strzały. Obok krzesła znajdował się mój najlepszy złodziejski strój który ubieram na każdą podróż w nocy, wziąłem go i ubrałem na siebie.
Kiedy wychodzę na miasto nie biorę łuku, strzał, ani min, są mi nie potrzebne. Biorę tylko pałkę, choć jej rzadko używam na zwykłą kradzież w mieście. Za oknami usłyszałem szum deszczu który spadał na kamieniste drogi. Miałem wrażenie jakby ulewa lała jeszcze mocniej.
Popatrzyłem przez okno, nagle zobaczyłem grad odbijający się o kamienie i wielki strumień płynący przez rynnę ku rowu wymytemu przez deszcz. Na niebie było widać niebieskie pioruny które błyskały się we wszystkie kierunki.
W chatce było ciemno, tylko tam gdzie kominek świeciło światło. Wziąłem pałkę i wyszedłem schodami na miasto.
Kiedy chodzę okradać ludzi, idę zawszę na rynek, bo tam jest ich najwięcej. Padał deszcz, ale na dworze było ciepło.
Z dachów spływały kroplę deszczu, a na drogach było ślisko. Trudno było coś zobaczyć, cały czas padało i padało, ale jednak to dobrze, bo inni ludzie mnie nie zobaczą. Poszedłem dalej. Po drodze minąłem sklep z jedzeniem, a dalej z bronią. Już byłem na miejscu, właśnie na rynku, ale ludzi nie widziałem.
Zobaczyłem tylko dużego człowieka który szedł na lewo. Przy boku miał małą, fioletową sakiewkę. Po cichu zakradłem się z cienia i odpiąłem ją z paska, mężczyzna nic nie wiedział i poszedł dalej, a ja zostałem w cieniu. Czekałem aż ktoś przejdzie koło mnie, ale nikt nie przechodził.
Zdziwiło mnie to bardzo, zawszę ktoś tu przechodzi. Wciąż miałem jedną sakiewkę, ale w domu mam dużo złota i nie mam się czym martwić.
- Nic tu po mnie – Powiedziałem cichym głosem patrząc ku małym domkom.
Wracałem powolutku, obok ścian budynków, byłem w cieniu i rozglądałem się czy ktoś przychodzi… aż tu nagle… ujrzałem dwóch mężczyzn stojących na zakręcie. Jeden był w ciemnoczerwonym stroju, a drugi miał na głowie hełm, w ręku trzymał wielki, lśniący miecz, najwyraźniej był to strażnik.
Usłyszałem końcówkę cichej rozmowy…
- Musimy pilnować posiadłości – Powiedział mężczyzna w ciemnoczerwonym stroju
A po chwili dodał:
- Co jakby jakiś złodziej wtargnął na nasz teren i ukradł wszystkie cenne rzeczy, a o co najważniejsze, nasze kosztowne obrazy ze złota? – Spytał przerażony.
Po czym drugi powiedział:
- Przepraszam to się więcej nie powt…
Nagle przerwał mu mężczyzna w czerwonym stroju i rzekł do niego:
- Jesteś strażnikiem i masz pilnować posiadłości, a teraz chodź ze mną do niej – Powiedział cieniutkim głosem
Bez słowa poszedł, a zaraz za nim strażnik.
Po kilku sekundach zniknęli w cieniu.
...
I jak???
Ostatnio zmieniony 21 sierpnia 2009, 09:40 przez Carnage, łącznie zmieniany 3 razy.
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Bardzo dobrez, że pojawiły się opisy i treść. To bardzo podwyższa jakość
Niestety, pozostały stare błędy jak powtórzenia, orty i źle użyte słowa. Ale to kwestia wprawy xD
Grunt, że się rozwijasz. Samej fabuły na razie nie będę komentował, bo jest jej za mało. No i fajnie, że świat staje się kompletniejszy.
Niestety, pozostały stare błędy jak powtórzenia, orty i źle użyte słowa. Ale to kwestia wprawy xD
Grunt, że się rozwijasz. Samej fabuły na razie nie będę komentował, bo jest jej za mało. No i fajnie, że świat staje się kompletniejszy.
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Dzięki.SPIDIvonMARDER pisze:Bardzo dobrez, że pojawiły się opisy i treść. To bardzo podwyższa jakość
Niestety, pozostały stare błędy jak powtórzenia, orty i źle użyte słowa. Ale to kwestia wprawy xD
Dzięki... właśnie będę zaczynał moją drugą część...SPIDIvonMARDER pisze:Samej fabuły na razie nie będę komentował, bo jest jej za mało. No i fajnie, że świat staje się kompletniejszy.
Może i nawet będzie trzecia, tak jak z moim pierwszym opowiadaniem.
A jak napiszę coś więcej, będę czekał na Twoją ocenę...
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Na twoim miejscu dokończyłbym pierwszą część. Teraz skupiasz się na tej opowiastce. Później ją skończysz, ale będziesz miał już inną koncepcję i tak pierwsze opowiadanie będzie zagadką.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
To była pierwsza część... skończyłem ją.Daweon pisze:Na twoim miejscu dokończyłbym pierwszą część.
A będę się zajmował drugą częścią...
Ostatnio zmieniony 19 sierpnia 2009, 15:01 przez Carnage, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Chodziło mi o opowiadanie. Skończyło się na tym, że wyszedł z więzienia. Co dalej?
A teraz samo opowiadanie. Jak dla mnie znacznie lepiej. Zaoważyłem tylko jeden ort (pujde).
A teraz samo opowiadanie. Jak dla mnie znacznie lepiej. Zaoważyłem tylko jeden ort (pujde).
Błyskawice to energia, która oświetla na biało nie na niebiesko. Powtórzeń słów (w tej samej formie) nie zauważyłem (ach ten spidi zawsze przolbrzymia). Jeszcze jedno:Carnage pisze:niebieskie pioruny
Sakiewki zrobione są, ze skóry. Bez sensu było by je malować, bo jest to kosztowne, a kolor rzuca się w oczy. Skóra jest: różowo-pomarańczowa, bądź żółto-czerwona (coś w tych odcieniach), chyba, że zwierzę jest fioletowe (jakiś nowy gatunek).Carnage pisze:fioletową sakiewkę
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Powtórzenie to nie tylko użycie obok siebie dwóch identycznych słów, ale brzmiących podobnie (pierwsze zdanie: kraść, okradam, kradnę).
A co do sakiewki, w Thiefie są one fioletowe. Ponadto można w garbarni uzyskać dowolny kolor skóry poprzez dodanie barwników.
A co do sakiewki, w Thiefie są one fioletowe. Ponadto można w garbarni uzyskać dowolny kolor skóry poprzez dodanie barwników.
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
słuchaj młody. nie wstawiaj tak mocno po kawałku!!! ciężko się czyta a to w ogóle nie trzyma w napięciu. Co do treści.... jest lepiej. Tworzysz ładniejsze opisy niż wcześniej, a także logistyka tekstu się poprawiła, rozumiem co czytam
widzisz?
ale na przyszłość: jak napiszesz krótki kawałek, to zapisz, poczekaj, a gdy wena wróci pisz dalej. W ten sposób nie będziesz robił takich tekstowych puzzli.
widzisz?
ale na przyszłość: jak napiszesz krótki kawałek, to zapisz, poczekaj, a gdy wena wróci pisz dalej. W ten sposób nie będziesz robił takich tekstowych puzzli.
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Stara dupa się odezwałaMoira pisze:słuchaj młody.
Co do opowiadania to faktycznie jest duża poprawa. O wiele ciekawiej przedstawiasz otoczenie bądź odczucia/myśli bohatera. Bardzo przyjemnie się czytało zwłaszcza początek w którym opisałeś pogode i krajobraz miasta. No i jak napisała Moira, lepiej abyś pisał obszerniej te opowiadania jest dobrze
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Dario, bo zrobię z ciebie emeryta w opowiadaniu!
przecież nie napisałam mały
przecież nie napisałam mały
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Ale szantaż.Moira pisze:Dario, bo zrobię z ciebie emeryta w opowiadaniu!
Moira pisze:przecież nie napisałam mały
A on nie napisał, że jesteś duża. Mówienie o kimś w taki sposób coś o tobie świadczy. Jednak uważam, że darioss swoje wulgarne spostrzeżenie powinien zachować dla siebie. Jednym słowem obu was skrytykowałem i mamdarioSS pisze:Stara dupa
► Pokaż Spoiler
SPIDI: Kultura wymagałaby użyć spoilera
Ostatnio zmieniony 20 sierpnia 2009, 09:45 przez Daweon, łącznie zmieniany 1 raz.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Napisałem ,, Fioletowe sakiewki'' bo w Thiefie 1 były fioletowe np. misja miecz jak nie wiesz to nie pisz ... to samo chciałem napisać co SPIDI.Daweon pisze:Sakiewki zrobione są, ze skóry. Bez sensu było by je malować, bo jest to kosztowne, a kolor rzuca się w oczy.
DziękidarioSS pisze:o do opowiadania to faktycznie jest duża poprawa. O wiele ciekawiej przedstawiasz otoczenie bądź odczucia/myśli bohatera. Bardzo przyjemnie się czytało zwłaszcza początek w którym opisałeś pogode i krajobraz miasta. No i jak napisała Moira, lepiej abyś pisał obszerniej te opowiadania jest dobrze
OK. To jest dopiero pierwsza część...Moira pisze:słuchaj młody. nie wstawiaj tak mocno po kawałku!!!
Moira: to co powiesz o opowiadaniu adrianna... skoro moje jest małe?
Moira pisze:Co do treści.... jest lepiej. Tworzysz ładniejsze opisy niż wcześniej, a także logistyka tekstu się poprawiła, rozumiem co czytam
Dzięki... za rady też.
[ Dodano: Czw 20 Sie, 2009 09:32 ]
Co? w tym opowiadaniu?Daweon pisze:Chodziło mi o opowiadanie. Skończyło się na tym, że wyszedł z więzienia. Co dalej?
[ Dodano: Czw 20 Sie, 2009 09:43 ]
A ile Moira ma lat?darioSS pisze:Stara dupa się odezwała
[ Dodano: Czw 20 Sie, 2009 10:02 ]
Jeszcze nie zacząłem 2 części... :<
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
O , serdecznie przepraszam pomyliłem sobie ciebie z Adriannem. Jeszcze raz baaaardzo przepraszam. Nie wiem dlaczego, ale ty i on bardzo mi się kojarzycie. Macie rację, że sakiewki są fioletowe, ale wydaje mi się to jakoś dziwne.
► Pokaż Spoiler
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Dobra, młody (tylko nie mówcie, że stary bryk się odezwał ).
Uczysz się, to widać. Tekst był łatwiejszy w odbiorze, opisy kompletniejsze i dłuższe, chociaż muszę przyznać, że trochę z nimi przesadziłeś. Nie wiem, jaka była twoja koncepcja, ale skoro to ma być opowiadanie, to powinieneś skupić się na akcji, tylko miejscami wrzucić kilka opisów, żeby uprzyjemniły odbiór. Podałeś bardzo wiele informacji, a akcji w tej części nie było w ogóle. Wstęp długi, a fabuła jakby nie było zaczęła się dopiero na rozmowie strażników, która trwała przez cztery wypowiedzi, po czym opo się skończyło (przynajmniej 1 część). We wszystkim trzeba mieć umiar i logike.
Po za tym zdarzały się błędy ortograficzne, nieścisłości (najpierw Garrett podziwia widoki na dachu, później okazuje się, że na dworze lał deszcz; to co, on siedział w nieprzemakalnej pelerynie? Zapomniałeś dopisać, jak przez cztery miesiące leczył swoją grypę, używając dokładnych opisów, dzień po dniu ). Jeszcze co mnie uderzyło, to obrazy ze złota. O co tutaj chodzi Nigdy z czymś takim się nie spotkałem. Może chodziło ci o złotą płaskorzeźbę, albo obrazy w złotej ramie. Do tego dochądzą dziwnie posklejane zdania.
Tyle, bo żeby ocenić akcję i fabułę, muszę ją najpierw mieć.
Uczysz się, to widać. Tekst był łatwiejszy w odbiorze, opisy kompletniejsze i dłuższe, chociaż muszę przyznać, że trochę z nimi przesadziłeś. Nie wiem, jaka była twoja koncepcja, ale skoro to ma być opowiadanie, to powinieneś skupić się na akcji, tylko miejscami wrzucić kilka opisów, żeby uprzyjemniły odbiór. Podałeś bardzo wiele informacji, a akcji w tej części nie było w ogóle. Wstęp długi, a fabuła jakby nie było zaczęła się dopiero na rozmowie strażników, która trwała przez cztery wypowiedzi, po czym opo się skończyło (przynajmniej 1 część). We wszystkim trzeba mieć umiar i logike.
Po za tym zdarzały się błędy ortograficzne, nieścisłości (najpierw Garrett podziwia widoki na dachu, później okazuje się, że na dworze lał deszcz; to co, on siedział w nieprzemakalnej pelerynie? Zapomniałeś dopisać, jak przez cztery miesiące leczył swoją grypę, używając dokładnych opisów, dzień po dniu ). Jeszcze co mnie uderzyło, to obrazy ze złota. O co tutaj chodzi Nigdy z czymś takim się nie spotkałem. Może chodziło ci o złotą płaskorzeźbę, albo obrazy w złotej ramie. Do tego dochądzą dziwnie posklejane zdania.
Tyle, bo żeby ocenić akcję i fabułę, muszę ją najpierw mieć.
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Nieee...Edversion pisze:później okazuje się, że na dworze lał deszcz; to co, on siedział w nieprzemakalnej pelerynie?
Zaczął lać deszcz jak ubierał swój złodziejski strój...
Ooo tu jest fragment:
,, Obok krzesła znajdował się mój najlepszy złodziejski strój który ubieram na każdą podróż w nocy, wziąłem go i ubrałem na siebie.
Kiedy wychodzę na miasto nie biorę łuku, strzał, ani min, są mi nie potrzebne. Biorę tylko pałkę, choć jej rzadko używam na zwykłą kradzież w mieście. Za oknami usłyszałem szum deszczu który spadał na kamieniste drogi''
Właśnie wtedy zaczął lać deszcz... gdyby lał wcześniej napisał bym to jak siedział na dachu.
Poprostu obrazy były złote, nie mówię że w 100 procentach, ale coś było ze złota np. Ramki.Edversion pisze:Jeszcze co mnie uderzyło, to obrazy ze złota. O co tutaj chodzi
Masz racje, powinienem napisać ,, obrazy ze złotą ramą''.
SORRY.
Przecież logika jest...Edversion pisze:We wszystkim trzeba mieć umiar i logike.
Spox.Daweon pisze:serdecznie przepraszam pomyliłem sobie ciebie z Adriannem. Jeszcze raz baaaardzo przepraszam.
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Jeśli zrobisz tego kilkanaście części, no to opowiadanie spoko.Ale jeśli zrobisz tego tylko kilka części, no tych opisów naprawdę za dużo.Ale za to
przyjemnie się czyta.
przyjemnie się czyta.
Jeśli ktoś chętny do gry w T2 multi pisać!
Moje GG:25888157
Moje GG:25888157
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Eeee ma tego zrobić kilkanaście części (ok. 15)?! Wnioskuję to z Twojej wypowiedzi, gdyż kilka (ok. 5) to za mało...
15 części! Wiesz ile to pracy? Ile czasu? Ile krwi i łez? (zagalopowałem się).
Dość tak sporo...
Ale prawda prawdą, dawno nic nie dopisałeś do tematu.
15 części! Wiesz ile to pracy? Ile czasu? Ile krwi i łez? (zagalopowałem się).
Dość tak sporo...
Ale prawda prawdą, dawno nic nie dopisałeś do tematu.
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
W sensie że w kolejnych częściach powinno być więcej akcji.A tak po za tym
to mi tego opowiadania nie przysłałeś ?
to mi tego opowiadania nie przysłałeś ?
Jeśli ktoś chętny do gry w T2 multi pisać!
Moje GG:25888157
Moje GG:25888157
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Aha, kumam
PS: wysłalem, najwidoczniej zgubiło się po drodze. Wysyłam raz jeszcze.
PS: wysłalem, najwidoczniej zgubiło się po drodze. Wysyłam raz jeszcze.
Re: [LITERATURA] W posiadłości Lorda Wenera
Racaz: dzięki za opinie...
Opowiadania jeszcze nie skończyłem.
Mogę powiedzieć gdzie jest już Garrett w opowiadaniu.
Jakby ktoś z Was chciał to może odsłonić.
Tylko nie Mówcie ,,Zamiast trzymać czytelnika w napięciu'', odsłaniać nie zmuszam.
Tak jakoś...SPIDIvonMARDER pisze:Ale prawda prawdą, dawno nic nie dopisałeś do tematu.
Opowiadania jeszcze nie skończyłem.
Mogę powiedzieć gdzie jest już Garrett w opowiadaniu.
Jakby ktoś z Was chciał to może odsłonić.
Tylko nie Mówcie ,,Zamiast trzymać czytelnika w napięciu'', odsłaniać nie zmuszam.
► Pokaż Spoiler