Mały Bonehoard - sesja RPG
Moderator: SPIDIvonMARDER
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
... to znaczy Daweona, kurde no.
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
<Próbuje ponownie>
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
A ja robię to, co opisałem w moim poprzednim poście...
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
<Próbuję, próbuję, próbuję, próbuję, próbuję, próbuję, próbuję, próbuję, próbuję, próbuję, próbuję, próbuję i jeszcze raz próbuję>
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
matilon vs Artass K10. Art: 10, matilon 9. Perfekcyjny cios, ale jeszcze lepszy unik. Kontra Artassa K20 - 18. Trafienie! Obrona matilona K20 -> 1, czyli klęska.
Artass przebił matilona szablą na wylot. Ten złapał ją z niedowierzaniem... i zwalił się martwy na ziemię.
HEARTSHOT!
Aktualizacja planu sytaucyjnego: zamiast okręgu z matilonem jest krzyżyk. colin leży ciężko ranny. Daweon stoi mniej więcej tam, gdzie stał.
Artass też jest cięzko ranny. Mocno krwawi z nogi i z nosa (podduszasz się w dodatku przez krew). Ranna noga przeszkadza ci w staniu prosto. Obraz cisie buja przed oczami, jesteś mocno zmęczony walką.
Artass przebił matilona szablą na wylot. Ten złapał ją z niedowierzaniem... i zwalił się martwy na ziemię.
HEARTSHOT!
Aktualizacja planu sytaucyjnego: zamiast okręgu z matilonem jest krzyżyk. colin leży ciężko ranny. Daweon stoi mniej więcej tam, gdzie stał.
Artass też jest cięzko ranny. Mocno krwawi z nogi i z nosa (podduszasz się w dodatku przez krew). Ranna noga przeszkadza ci w staniu prosto. Obraz cisie buja przed oczami, jesteś mocno zmęczony walką.
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Killing spree!
*Prowokuję do walki Daweona, samemu próbując go zaatakować*
SPIDI: sorry, jego kolej
Okej
*Prowokuję do walki Daweona, samemu próbując go zaatakować*
SPIDI: sorry, jego kolej
Okej
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Klentaif jest jak zawsze spokojny. Bez narażenia się na atak, próbuje zabrać najwięcej sztyletów ile tylko się da (umiejętność walki dwoma broniami ). Następnie bierze szybko oferowany przez ratmana szmal i zwiewa.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Koło ciebie leży jeden. Udało ci się go wziąć.
Jak rozumiem, uciekasz tą sąma drogą, co przyszedłeś?
No to uciekłeś i z grobowca! Gratuluję, skończyłeś grę! Ranny w nogę Artass nie może ciebie dogonić kustykając.
Jak rozumiem, uciekasz tą sąma drogą, co przyszedłeś?
No to uciekłeś i z grobowca! Gratuluję, skończyłeś grę! Ranny w nogę Artass nie może ciebie dogonić kustykając.
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Podnoszę miecz Rangara Ignorując Colina podchodzę do złotego posągu i oglądam go z bliska. Daweon zabrał przecież tylko trochę złota, reszta moja. Idę dalej eksplorować katakumby.
Swoją drogą nawet nie próbowałem go dogonić...
Swoją drogą nawet nie próbowałem go dogonić...
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Jesli mówimy o złocie po Ratmanowymn, to zostało trochę drobniaków.
http://xbox360media.ign.com/xbox360/ima ... 96-000.jpg to jest ten posąg, przypominam, że ma trzy metry.
http://xbox360media.ign.com/xbox360/ima ... 96-000.jpg to jest ten posąg, przypominam, że ma trzy metry.
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Z drugiej strony... dobijam Colina, aby mi nie przeszkadzał.
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Dominate!
Czyli Daweon uciekł z nagrodą pocieszenia a reszta wyzionęła ducha. Zostałem sam, mogę sobie powoli eksplorować to, co zostało.
Czyli Daweon uciekł z nagrodą pocieszenia a reszta wyzionęła ducha. Zostałem sam, mogę sobie powoli eksplorować to, co zostało.
Ostatnio zmieniony 25 października 2010, 17:57 przez Artass, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Co za gnojek! Nawet mi nie pomógł! Ach, przepraszam, ja nie żyję
Czyli co? To już jest koniec? Bo został tylko jeden gracz. Chyba, że zamierzasz się pobawić z Artassem w dalsze zwiedzanie katakumb, aż w końcu ktoś/coś go zabiję
Czyli co? To już jest koniec? Bo został tylko jeden gracz. Chyba, że zamierzasz się pobawić z Artassem w dalsze zwiedzanie katakumb, aż w końcu ktoś/coś go zabiję
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. ~ Mark Twain
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Nawet Ci nie pomogłem bo to RPG, rzut kostkami decyduje o wszystkim, mogłeś mnie zabić.
Nie no żartuję, to był mój kaprys... myślę co mogę zrobić dalej, jak już wymyślę to dopiszę do tego posta.
Nie no żartuję, to był mój kaprys... myślę co mogę zrobić dalej, jak już wymyślę to dopiszę do tego posta.
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
I tak byś się wykrwawił na śmierć, a ja wolałem nie ryzykować. W chwili obecnej Artass jest już tak wykończony, że byle ratman go zabije.Colin pisze:Co za gnojek! Nawet mi nie pomógł!
Poza tym nie ważne co się stanie to i tak DAWEON WIN!
Ostatnio zmieniony 25 października 2010, 17:50 przez Daweon, łącznie zmieniany 2 razy.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
A jednak zaryzykuję.
Czy ja wiem, czy "Daweon win"?... Uciekłeś z marną nagrodą pocieszenia kilku drobniaków i nożami martwych towarzyszy, a o ile się nie myle, także parę niewielkich ran zarobiłeś.
Czy ja wiem, czy "Daweon win"?... Uciekłeś z marną nagrodą pocieszenia kilku drobniaków i nożami martwych towarzyszy, a o ile się nie myle, także parę niewielkich ran zarobiłeś.
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Kurde przegrałem! No cóż trza czekać na następną sesję.
Teraz będę stosować taktykę Daweona.
Teraz będę stosować taktykę Daweona.
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Artass pisze:A jednak zaryzykuję.
Czy ja wiem, czy "Daweon win"?... Uciekłeś z marną nagrodą pocieszenia
Wielki stos złotych monet nie wydaje mi się być marną nagrodą pocieszeniaSPIDIvonMARDER pisze: - machnął reką, a obok pojawił się wielki stos monet
Ran? Że niby kiedy?Artass pisze:kilku drobniaków i nożami martwych towarzyszy, a o ile się nie myle, także parę niewielkich ran zarobiłeś.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
I moim mieczem! Właśnie, oddaj mój miecz ;pArtass pisze:nożami martwych towarzyszy
Artass, a kto inny niby wygrał? Żyjesz tylko Ty i Klen.
Klen uciekł zabierając cały łup i kilka niewielkich ran. A ty? Wykończony, kulejący, z kilkoma monetami gdzieś w katakumbach, jedyne co masz to satysfakcja, że zabiłeś trzech ludzi, w tym jeden nie mógł się bronić i nawet nie wiedział kiedy i dlaczego umiera (ja) i dwa (chyba) zombie.
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. ~ Mark Twain
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Nom, niestety taka jest prawda
Note: wartosc skarbu, ktory wyniósł Klentarif (biorąc pod uwagę kolekcjonerskie egzemplarze monet itd) to jakieś 17000.
Wybaczcie, że trochę przyszpieszę.
Pedro ogladając posąg spóbował go dotknąć. Lecz nim jego palec zbliżył się do zlota, nagle całą jego ręka została zamrożona i stracił w nej władzę. Cofnął się, a upiorne wrażenie znikło tak szybko, jak się pojawiło. Nagle usłyszał cichy płacz. Spojrzał się za siebie i tuż za plecami ujrzał... Matyldę, całą we łzach. jej ciało było przeźroczyste i jaśniało w półmroku.
-Ty... łotrze! - odezwała się. Nie słyszałes jej głosu uszami, ale... jakby był myslą wewnątrz twojej głowy - Ty przeklęty Łajdaku! wszystko zniszczyłeś... ouuch! Mam ochotę ciebie zabić...ale to mi nie pomoże. To... wy... mieliscie byc moim ratunkiem. Jakieś dwa tygodnie temu wkradłam się do tego grobwoca i dotknęłam posagu... zotego ciala bogini bez okazania należnego szacunku, za co zostałam ukarana klątwą, którą sam widzisz. Tylko poprzez wyniesienie stąd posągu zostalaby ona zdjęta, a ja moglabym odejść. Ale teraz nie ma nadziei... całą grupą mogliście dać radę, ale ten posąg jest za ciężki na jedną osobę. Spyatsz skad tow szystkow iem.. iw ogóle jak to było, że pojawiłam się tam i tu... otóż w bibliotece, która amcie oznaczoną na mapie, znalazłam tekst mówiący o tym wszystkim. Ponadto było tam zaklęcie, które pozwalało oddac ciału trochę życia... na tyle dużo, by was tutaj sciągnąć. Ale ty... musiałeś wszystko zniszczyć. Teraz zostaniemy tu na zawsze. Ja jako ten przeklęty duch, ty jako trup, bo z tymi ranami długo już nie pożyjesz. Złodzieje nie pozwolą ci przejść przez swoją kryptę.
Note: wartosc skarbu, ktory wyniósł Klentarif (biorąc pod uwagę kolekcjonerskie egzemplarze monet itd) to jakieś 17000.
Wybaczcie, że trochę przyszpieszę.
Pedro ogladając posąg spóbował go dotknąć. Lecz nim jego palec zbliżył się do zlota, nagle całą jego ręka została zamrożona i stracił w nej władzę. Cofnął się, a upiorne wrażenie znikło tak szybko, jak się pojawiło. Nagle usłyszał cichy płacz. Spojrzał się za siebie i tuż za plecami ujrzał... Matyldę, całą we łzach. jej ciało było przeźroczyste i jaśniało w półmroku.
-Ty... łotrze! - odezwała się. Nie słyszałes jej głosu uszami, ale... jakby był myslą wewnątrz twojej głowy - Ty przeklęty Łajdaku! wszystko zniszczyłeś... ouuch! Mam ochotę ciebie zabić...ale to mi nie pomoże. To... wy... mieliscie byc moim ratunkiem. Jakieś dwa tygodnie temu wkradłam się do tego grobwoca i dotknęłam posagu... zotego ciala bogini bez okazania należnego szacunku, za co zostałam ukarana klątwą, którą sam widzisz. Tylko poprzez wyniesienie stąd posągu zostalaby ona zdjęta, a ja moglabym odejść. Ale teraz nie ma nadziei... całą grupą mogliście dać radę, ale ten posąg jest za ciężki na jedną osobę. Spyatsz skad tow szystkow iem.. iw ogóle jak to było, że pojawiłam się tam i tu... otóż w bibliotece, która amcie oznaczoną na mapie, znalazłam tekst mówiący o tym wszystkim. Ponadto było tam zaklęcie, które pozwalało oddac ciału trochę życia... na tyle dużo, by was tutaj sciągnąć. Ale ty... musiałeś wszystko zniszczyć. Teraz zostaniemy tu na zawsze. Ja jako ten przeklęty duch, ty jako trup, bo z tymi ranami długo już nie pożyjesz. Złodzieje nie pozwolą ci przejść przez swoją kryptę.
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Ha! Dobrze mu tak, ponieważ... mnie zabił!
Bez obrazy.
Bez obrazy.
Re: Mały Bonehoard - sesja RPG
Cieszę się z zakończenia A tu mała ciekawostka:
Gdy zginąłem prosiłem Spidiego żeby mi pozwolił zostać duchem i zemścić się na chędożonym kupcu (bez obrazy)
Gdy zginąłem prosiłem Spidiego żeby mi pozwolił zostać duchem i zemścić się na chędożonym kupcu (bez obrazy)
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt: