Jaka jest lepsza?
Moderator: Bruce
Re: Jaka jest lepsza?
Dla mnie te testy na inteligencję są bezsensowne. One mają udowodnić na ile ktoś jest inteligentny poruszając się tylko na zadanym obszarze. Przecież wiadomo, że taki test nie sprawdzi całej Twojej inteligencji, a ośmielę się stwierdzić, że nawet połowy (o ile inteligencję w ogóle można mierzyć za pomocą jakiś punktów).
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
- BodomChild
- Złodziej
- Posty: 2419
- Rejestracja: 15 maja 2006, 23:32
- Lokalizacja: Pabianice
Re: Jaka jest lepsza?
Ups! Ty też nie zgadzasz się z ogólnie przyjętym modelem. Niedobrze .Maveral pisze:Dla mnie te testy na inteligencję są bezsensowne.
Pewnie, że są bez sensu, kompletnie nic nie wnoszą oprócz udowodnienia komuś, że potrafi szybko liczyć kropki i ułożyć ekscytującą historyjkę z obrazków.
PAŃSTWO POLSKIE ODZYSKUJE GODNOŚĆ
Re: Jaka jest lepsza?
A co ma do tego sprawiedliwość? Nie mieszajmy pojęć i porządków. Operacyjna definicja inteligencji brzmi: "inteligencja jest tym, co mierzy się za pomocą testu na inteligencję". Nie, to nie jest żart, a w każdym razie nie był. Za moich czasów uczelnianych na kursie psychologii tak formułowano definicję inteligencji. Było jakieś 6 lat temu, więc może coś się w tej kwestii zmieniło. Na tamten moment nie sformułowano mocnej w sensie klasycznym definicji tego zjawiska. Btw. jak się komuś trafiło pytanie o tę definicję na egzaminie a nieczęsto bywał na wykładach to można było oblać egzamin, bo jak widać jest z gatunku tych podchwytliwych :DBodomChild pisze:Zapewne musieli też przeprowadzić trochę badań aby sformułować operacyjną definicję inteligencji, a ty uważasz ją za żałosną, czy to jest sprawiedliwe?
Ostatnio zmieniony 21 lutego 2009, 23:24 przez peter_spy, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Jaka jest lepsza?
Weźmy taką Dodę. Przecież wyszło, że jej ma wysokie IQ, a zachowuje się niczym głupia baba z IQ<10.
Tomorrow comes tomorrow goes
But the cloud remains the same
Wonder why he’s feeling down
Tears of a clown
But the cloud remains the same
Wonder why he’s feeling down
Tears of a clown
- BodomChild
- Złodziej
- Posty: 2419
- Rejestracja: 15 maja 2006, 23:32
- Lokalizacja: Pabianice
Re: Jaka jest lepsza?
Sam tak napisałeś:Judith pisze:A co ma do tego sprawiedliwość? Nie mieszajmy pojęć i porządków.
Tworząc tę definicję ci ludzie zadali sobie trud (POWAGA ), a ty jesteś byle cwaniakiem, który nie postępuje wobec nich fair. Mimo wszystko nie sprzeczam się z tobą bo ta definicja jest naprawdę głupia .Judith pisze:Nawet nie chodzi o samą rzeczywistość, o której niewiele jeszcze wiemy, po prostu w naszym języku i referencyjnym sposobie nazywania jest luka, którą byle cwaniak jest w stanie wykorzystać To zwyczajnie nie fair wobec ludzi, którzy jednak zadali sobie ten trud i zdobyli jakąś wiedzę w danym temacie.
PAŃSTWO POLSKIE ODZYSKUJE GODNOŚĆ
Re: Jaka jest lepsza?
Bodom - widzę, że ze wszystkich sił próbujesz zabłysnąć. Daruj sobie. Zadałeś sobie chociaż odrobinę trudu, żeby choć liznąć zagadnienie w kwestii referencyjnego charakteru języków? Gdybyś to zrobił, w życiu byś tego cytatu nie przytoczył, bo nie ma on NIC wspólnego z tym, o czym teraz rozmawiamy.
Nie mówimy o pustce i czarnej otchłani, która wyziera ze słabości naszego systemu nazywania rzeczy, przez którą można dojść do wniosku, że nic nie ma najmniejszego sensu i można sobie darować wszelką komunikację z kimkolwiek. I nie rozwalamy tą pustką wszelakich prób podjęcia dyskusji, tylko właśnie poruszamy się wśród pewnych ustalonych definicji i oceniamy ich walory na tle innych, bo chcemy coś z tego wynieść. Ale to nie jest coś, do czego możesz sobie dojść ot tak, przy wieczornej kawce.
Nie mówimy o pustce i czarnej otchłani, która wyziera ze słabości naszego systemu nazywania rzeczy, przez którą można dojść do wniosku, że nic nie ma najmniejszego sensu i można sobie darować wszelką komunikację z kimkolwiek. I nie rozwalamy tą pustką wszelakich prób podjęcia dyskusji, tylko właśnie poruszamy się wśród pewnych ustalonych definicji i oceniamy ich walory na tle innych, bo chcemy coś z tego wynieść. Ale to nie jest coś, do czego możesz sobie dojść ot tak, przy wieczornej kawce.
Re: Jaka jest lepsza?
Maveral, jestes po prostu marvel.Maveral pisze:Po prostu - baby nie mają jaj
Re: Jaka jest lepsza?
Właśnie dla takich definicji warto studiować psychologię Może kiedyś jeszcze wejdę w tę dziedzinę, ale to jak już napiszę magisterkę pierwszą."inteligencja jest tym, co mierzy się za pomocą testu na inteligencję"
Drążąc dalej ten temat testów na inteligencje, okazało się, że nigdy nie rozumiałem pojęcia inteligencja, albo błędnie go rozumiałem. Chciałem przed chwilą również przyłączyć się do krytyki tych testów, lecz wcześniej zajrzałem do słownika języka polskiego i mi przeszło. Podejrzewam, że podobnie jak ja, większość społeczeństwa używa wyrazu inteligencja nie do końca w poprawnym kontekście. Ciekawe skąd to się bierze. Ale żeby długo nie owijać w bawełnę to zacytuję fragment słownika:
INTELIGENCJA - zdolność rozumienia sytuacji i znajdowania na nie właściwych, celowych reakcji; zdolność rozumienia w ogóle; bystrość, pojętność.
Jako, że testy na inteligencję opierają się na znajdowaniu rozwiązań do abstrakcyjnych sytuacji, w jakiś sposób na pewno mierzą inteligencję, którą definiuje słownik języka polskiego PWNu. Inna sprawa, że zadania te badają poruszanie się po świecie abstrakcji, a więc wyniki nie muszą przekładać się na rzeczywistość, aczkolwiek jeżeli ktoś umie sobie radzić w świecie abstrakcyjnym, to w świecie który go otacza, łatwiej wynajduje logikę i z niej korzysta. Jednakże wg wielu inteligencja to nie jest tylko zdolność do logicznego myślenia i szybkiego podejmowania trafnych decyzji, czy szybkość uczenia się, ale wg nich nań składa się jeszcze elokwencja, wyczucie sytuacji, wiedza itp., a jak wiadomo tych trzech ostatnich test na inteligencję nie sprawdza.
Ponadto jestem pewien, że i wy spotykacie się z nadużywaniem słowa inteligencja na co dzień. To jest, w sytuacjach w których ni jak nie można do niej podpasować definicji słownikowej. Powiem więcej. Do dzisiaj i ja nadużywałem tego słowa. Choćby w przypadku kiedy wydawało mi się, że umiejętność ciętego ripostowania świadczy o inteligencji, a przecież tak naprawdę chodzi tu tylko o elokwencję.
Re: Jaka jest lepsza?
No przecież szybkie i celne ripostowanie, to nic innego jak...MackaN pisze:Do dzisiaj i ja nadużywałem tego słowa. Choćby w przypadku kiedy wydawało mi się, że umiejętność ciętego ripostowania świadczy o inteligencji, a przecież tak naprawdę chodzi tu tylko o elokwencję.
...tylko, że w trochę przekształconej formie. Tak czy inaczej nadal jest to w jakiś sposób inteligencjaMackaN pisze:zdolność do logicznego myślenia i szybkiego podejmowania trafnych decyzji
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Re: Jaka jest lepsza?
Ja zawsze uwazalem ze jesli ktos wierzy ze cos tak skomplikowanego jak ludzka inteligencja, mozna wyrazic za pomoca jednej liczby calkowitej i na tej zasadzie porownywac inteligencje miedzy ludzmi to juz na starcie oblal jak dla mnie tet na inteligencje.
Najwiekszym bledem testow IQ jest pomijanie ludzi inteligentnych, ale majacych problemy z koncentracja. A takich jest sporo.
Ale zeszlismy panowie z tematu.... wrocmy do plci "pieknej"
Pytanie: Czy rozwazalibyscie mozliwosc iz wasza dziewczyna nie bylaby biala? Wiem jak to brzmi, ale zastanowcie sie nad tym. Ja po 19 latach w Polsce przeprowadzilem sie do anglii i po 2 latach obcowania z tutejszymi (a takze z tymi mniej tutejszymi) stwierdzam ze mialbym wielkie opory byc np z murzynka. Nic do nich nie mam ale poprostu patrzac na dziewczyny na ulicy nie widze w nie-bialych tego Czegos. No, moze w bardzo pojedynczych wyjatkach ze wschodniej azji ale to naprawde rzadko.
Co myslicie?
(jako ciekawostke dodam, ze moj kolega z pakistanu ma dokladnie odwrotnie i nie wyobraza sobie bycie z dziewczyna swojej rasy. tez ciekawe)
Najwiekszym bledem testow IQ jest pomijanie ludzi inteligentnych, ale majacych problemy z koncentracja. A takich jest sporo.
Ale zeszlismy panowie z tematu.... wrocmy do plci "pieknej"
Pytanie: Czy rozwazalibyscie mozliwosc iz wasza dziewczyna nie bylaby biala? Wiem jak to brzmi, ale zastanowcie sie nad tym. Ja po 19 latach w Polsce przeprowadzilem sie do anglii i po 2 latach obcowania z tutejszymi (a takze z tymi mniej tutejszymi) stwierdzam ze mialbym wielkie opory byc np z murzynka. Nic do nich nie mam ale poprostu patrzac na dziewczyny na ulicy nie widze w nie-bialych tego Czegos. No, moze w bardzo pojedynczych wyjatkach ze wschodniej azji ale to naprawde rzadko.
Co myslicie?
(jako ciekawostke dodam, ze moj kolega z pakistanu ma dokladnie odwrotnie i nie wyobraza sobie bycie z dziewczyna swojej rasy. tez ciekawe)
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Jaka jest lepsza?
Ja mógłbym być tylko z tą, w której jestem zakochany.
A jak się jest w kimś zakochanym , to ona jest ideałem piękna.
A jak się jest w kimś zakochanym , to ona jest ideałem piękna.
- BodomChild
- Złodziej
- Posty: 2419
- Rejestracja: 15 maja 2006, 23:32
- Lokalizacja: Pabianice
Re: Jaka jest lepsza?
Zabłysnąć? Też mi coś, przecież to oczywiste, że ja chcę świecić ! Daruję sobie, bo zapewne wiesz więcej ode mnie, a ja też nie mam zamiaru się z nikim kłócić.Judith pisze:Bodom - widzę, że ze wszystkich sił próbujesz zabłysnąć. Daruj sobie.
Też tak mam. Problem jest tylko taki, że nie mogę być z żadną, bo zakochuję się akurat w tych z którymi być nie mogę .SPIDIvonMARDER pisze:Ja mógłbym być tylko z tą, w której jestem zakochany.
PAŃSTWO POLSKIE ODZYSKUJE GODNOŚĆ
Re: Jaka jest lepsza?
Nie, bo potrzebujesz do tego wiedzy, oczytania, odpowiedniego zasobu słownictwa, a nie tylko czystej inteligencji umysłowej, którą to właśnie badają testy. Do rozwiązania tych testów nie potrzebujesz żadnej wiedzy praktycznie. A jeśli inteligencja to umiejętność podejmowania trafnych decyzji, to ripostowanie nią być nie może. Bo zazwyczaj osoba ripostująca grzebie w swoim mózgu i składa trafną wypowiedź na zasadzie chwili i ją wypowiada - nie układa jej się w mózgu kilkanaście ripost i nie wybiera ona tej najlepszej... po prostu dzięki swojej elokwencji potrafi trafnie dobrać słowa przeczytane/zasłyszane wcześniej. Trafnie i inteligentnie (jak to się zwykło mówić). Choć wybór ten nie jest stricte abstrakcyjny, więc IQ nie ma żadnego znaczenia. Zresztą, nie ma co drążyć dalej tego tematu. Po prostu bronię naukowe testy IQ, żeby nie psioczyć na nie z góry na dół że są do dupy, bo przecież jakiś parametr mózgu sprawdzają. Czy przydatny w życiu? Czy, rzeczywiście jest to ta inteligencja której przyjęło się używać w mowie potocznej? Tego już nie mi sądzić. To pozostawiam do oceny wam wszystkim.Maveral pisze:No przecież szybkie i celne ripostowanie, to nic innego jak...MackaN pisze:Do dzisiaj i ja nadużywałem tego słowa. Choćby w przypadku kiedy wydawało mi się, że umiejętność ciętego ripostowania świadczy o inteligencji, a przecież tak naprawdę chodzi tu tylko o elokwencję....tylko, że w trochę przekształconej formie. Tak czy inaczej nadal jest to w jakiś sposób inteligencjaMackaN pisze:zdolność do logicznego myślenia i szybkiego podejmowania trafnych decyzji
Ostatnio zmieniony 23 lutego 2009, 01:16 przez MackaN, łącznie zmieniany 1 raz.
- Orest Reinn
- Paser
- Posty: 181
- Rejestracja: 23 lipca 2007, 17:10
Re: Jaka jest lepsza?
Co do testów IQ, to nie służą obecnie do pomiarów, a jedynie jako test do Mensy. Nie będą w końcu zapraszać ludzi na rozmowę i dyskutować z nimi o fizyce kwantowej, żeby ocenić subiektywnie czy są inteligentni.
I ważna uwaga: IQ nie polega na wyrażaniu inteligencji w formie liczbowej i porównywaniu na tej podstawie. Jest dokładnie na odwrót: najpierw porównywanie, potem przypisywanie liczb. Jeśli zdarzyło ci się kiedyś powiedzieć o kimś, że jest mniej inteligentny od kogoś, to porównujesz w ten sposób, więc akceptujesz IQ (choć może niekoniecznie testy)
Byłem na takim teście. Rzeczywiście, bardzo abstrakcyjne, ale muszą takie być, żeby wyeliminować czynniki takie jak: wykształcenie, wiedza, umiejętności społeczne, itp.
IQ to potencjał umysłu. Człowiek o wysokim IQ może sprawiać wrażenie idioty, jeśli brak mu umiejętności.
Spidi: ale najpierw widzisz dziewczynę, dopiero po tym jak ją zobaczysz, to się zakochujesz ;]
I ważna uwaga: IQ nie polega na wyrażaniu inteligencji w formie liczbowej i porównywaniu na tej podstawie. Jest dokładnie na odwrót: najpierw porównywanie, potem przypisywanie liczb. Jeśli zdarzyło ci się kiedyś powiedzieć o kimś, że jest mniej inteligentny od kogoś, to porównujesz w ten sposób, więc akceptujesz IQ (choć może niekoniecznie testy)
Byłem na takim teście. Rzeczywiście, bardzo abstrakcyjne, ale muszą takie być, żeby wyeliminować czynniki takie jak: wykształcenie, wiedza, umiejętności społeczne, itp.
IQ to potencjał umysłu. Człowiek o wysokim IQ może sprawiać wrażenie idioty, jeśli brak mu umiejętności.
Spidi: ale najpierw widzisz dziewczynę, dopiero po tym jak ją zobaczysz, to się zakochujesz ;]
Re: Jaka jest lepsza?
Bo idiota to ktoś, kto nie ma wiedzy, a nie inteligencji. Chociaż może się wydawać, że np, złapanie za gorący garnek bez użycia odpowiedniej rękawiczki aby uniknąć poparzenia jest mało inteligentne. Bo na logikę trzeba osłonić rękę, to jednak decyzja, na podstawie której podejmujemy decyzję o zabezpieczeniu ręki, wynika z posiadania odpowiedniej wiedzy, wiedzy, że możemy się poparzyć. IQ to tylko zdolność mózgu do szybkiego kojarzenia i podejmowania decyzji. Ludzie inteligentni (w sensie z wysokim IQ) szybciej się uczą i zapamiętują. Ale pod względem rozwiązywania określonych problemów, nie ustępują im inni z niskim IQ. Kwestia tylko czasu. Oczyścicie pojawiają się problemy złożone, z którymi nie dajemy sobie rady na pierwszy rzut oka, bo wydaje nam się że jesteśmy na nie zbyt mało inteligentni. Ale tak naprawdę wystarczy poświęcić na nie więcej czasu. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że IQ to tylko jakiś parametr mózgu stwierdzający potencjał danej osoby, czy jest wstanie zrobić coś szybciej i łatwiej mu to przychodzi niż innej, ale nie zgadzam się, że istnieje taki problem, z którym nie poradzi sobie osoba z niskim IQ a z wysokim tak. Jeżeli problem da się rozwiązać, każdy sobie z nim poradzi i każdy podejmie właściwą decyzję. Jeden jedynie szybciej a inny wolniej.
Dreen, co do zaś koloru skóry, czy rejonu z którego się pochodzi, to ja nie mam jakiejś blokady. Kwestia estetyki. Czy jest japonką, czy pochodzi z Afryki, czy z Indii. Jak estetycznie przypada mi do gustu, to nie przejmuję się tzw "innością".
Dreen, co do zaś koloru skóry, czy rejonu z którego się pochodzi, to ja nie mam jakiejś blokady. Kwestia estetyki. Czy jest japonką, czy pochodzi z Afryki, czy z Indii. Jak estetycznie przypada mi do gustu, to nie przejmuję się tzw "innością".
Re: Jaka jest lepsza?
Tu nie chodzi o samo oczytanie. Wyobraźmy sobie teoretyczną sytuację, że mamy dwóch na równi oczytanych rozmówców. Wydaje mi się, że ten w wyższą inteligencją będzie dobierał celniejsze odpowiedzi oraz zadawał celniejsze pytania. Po prostu czasem z kilku możliwych ścieżek toku rozmowy trzeba wybrać najodpowiedniejszą. Tu już wchodzi czysta inteligencja. Wybierając argumenty w sporze musimy je dobierać tak, aby działały na naszą korzyść. Tutaj wiedza sama w sobie nie ma nic do gadania, bo w której książce wyczytasz: "w taki a takim sporze używaj takich a takich argumentów"? Wiedza pozwala nam tylko poszerzyć pole manewru.MackaN pisze:Nie, bo potrzebujesz do tego wiedzy, oczytania, odpowiedniego zasobu słownictwa, a nie tylko czystej inteligencji umysłowej, którą to właśnie badają testy. Do rozwiązania tych testów nie potrzebujesz żadnej wiedzy praktycznie. A jeśli inteligencja to umiejętność podejmowania trafnych decyzji, to ripostowanie nią być nie może. Bo zazwyczaj osoba ripostująca grzebie w swoim mózgu i składa trafną wypowiedź na zasadzie chwili i ją wypowiada - nie układa jej się w mózgu kilkanaście ripost i nie wybiera ona tej najlepszej... po prostu dzięki swojej elokwencji potrafi trafnie dobrać słowa przeczytane/zasłyszane wcześniej. Trafnie i inteligentnie (jak to się zwykło mówić). Choć wybór ten nie jest stricte abstrakcyjny, więc IQ nie ma żadnego znaczenia. Zresztą, nie ma co drążyć dalej tego tematu. Po prostu bronię naukowe testy IQ, żeby nie psioczyć na nie z góry na dół że są do dupy, bo przecież jakiś parametr mózgu sprawdzają. Czy przydatny w życiu? Czy, rzeczywiście jest to ta inteligencja której przyjęło się używać w mowie potocznej? Tego już nie mi sądzić. To pozostawiam do oceny wam wszystkim.Maveral pisze:No przecież szybkie i celne ripostowanie, to nic innego jak...MackaN pisze:Do dzisiaj i ja nadużywałem tego słowa. Choćby w przypadku kiedy wydawało mi się, że umiejętność ciętego ripostowania świadczy o inteligencji, a przecież tak naprawdę chodzi tu tylko o elokwencję....tylko, że w trochę przekształconej formie. Tak czy inaczej nadal jest to w jakiś sposób inteligencjaMackaN pisze:zdolność do logicznego myślenia i szybkiego podejmowania trafnych decyzji
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Re: Jaka jest lepsza?
Tu się z tobą w całości zgodzę.
Inteligencja to zdolność mózgu to szybkiej i trafnej reakcji. Ale gdyby obaj rozmówcy mieli czas na odpowiedź dążący do nieskończoności, to ripostowali by tak samo celnie, a przynajmniej taka jest moja opinia.
W przypadku walki na ripsoty, człowiek inteligentny bez wiedzy vs człowiek mniej inteligentny z wiedzą - to wygrał bym ten drugi.
Inteligencja to zdolność mózgu to szybkiej i trafnej reakcji. Ale gdyby obaj rozmówcy mieli czas na odpowiedź dążący do nieskończoności, to ripostowali by tak samo celnie, a przynajmniej taka jest moja opinia.
W przypadku walki na ripsoty, człowiek inteligentny bez wiedzy vs człowiek mniej inteligentny z wiedzą - to wygrał bym ten drugi.
Re: Jaka jest lepsza?
Nigdy nie zastanawiałem się, bo i po co? Jak kobieta będzie spełniała moje oczekiwania a ja jej to wszystko gra, chociaż za młodu bardzo podobały mi się mulatki nawet bardziej niż krajanki.Dreen pisze: Pytanie: Czy rozwazalibyscie mozliwosc iz wasza dziewczyna nie bylaby biala?
- BodomChild
- Złodziej
- Posty: 2419
- Rejestracja: 15 maja 2006, 23:32
- Lokalizacja: Pabianice
Re: Jaka jest lepsza?
Bo takie kobiety są przeważnie ładne (a faceci przystojni). Człowiek biały będzie zawsze bliżej spokrewniony genetycznie z innym białym niż z czarnoskórym, ale to właśnie mieszany związek gwarantuje ładniejsze i bardziej zaradne potomstwo, im bardziej różne geny rodziców tym lepszy efekt.speede pisze:chociaż za młodu bardzo podobały mi się mulatki nawet bardziej niż krajanki.
Gdyby Hitlerowi udało się wygrać wojnę i kontynuowałby swoją wizję "czystego rasowo" społeczeństwa to pewnie efekt nie byłby wcale taki "wspaniały" jak mu się wydawało, raczej wręcz odwrotnie.
My sami chyba też wiemy jakiego partnera sobie wybierać, być może nieprzypadkowo brunetki i szatynki podobają mi się bardziej niż blondynki, bo ja sam jestem blondynem (ciemnym, ale zawsze) i podświadomie ciągnie mnie do kobiet o genach jak najbardziej różnych od moich.
PAŃSTWO POLSKIE ODZYSKUJE GODNOŚĆ
Re: Jaka jest lepsza?
Trzeba przyznać, że dyskusja interesująco się rozkręciła i nawet sama autorka tematu trochę się zagalopowała, ale o to w końcu chodzi żeby było ciekawie, bo wtedy jest więcej chętnych do dyskusji, tylko szkoda, że ja nie mogę uczestniczyć w niej na bieżąco...
Co z tego, że przypomina to onet? Takie jest życie, ale nie jest jeszcze tutaj tak źle jak na wspomnianym portalu.
conceinted, ostro pojechałaś, ale na ogół właśnie tak wygląda rzeczywistość, z którą trzeba umieć się pogodzić żeby nie pozostać samemu... Ja też postaram się być szczery w swoich wypowiedziach, zresztą jak zawsze jak na faceta przystało i zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Co do włosów to ja właśnie jestem "tym z tłustymi włosami", bo już na drugi dzień po umyciu włosów zaczyna mi się "świecić" fryzura a nie chce mi się codziennie myć głowy. Ogólnie to myję włosy wtedy, gdy poziom ich przetłuszczenia zaczyna sprawiać mi duży dyskomfort, czyli przeważnie raz na 3-5 dni. No i znowu musi być punkt dla Ciebie, bo to odnosi się do tego samego, o czym napisałem wyżej...
Podsumujmy, ja zebrałem 2 punkty a Ty 10, ale twoja wygrana jest moją satysfakcją, bo to oznacza, że nie jestem babochłopem.
Jeśli miałby być to przepis na idealnego mężczyznę to muszę Cię zawieść, bo uważam, że nie ma takich mężczyzn a jeśli kobiety myślą, że są to albo ci "faceci" to geje albo dały się oszukać i prędzej czy później ich mężczyźni pokażą swoją prawdziwą naturę, najprawdopodobniej stanie się to wtedy, gdy nie będą już musieli zabiegać o ich względy.
Mężczyźni dbają o siebie tylko wtedy, kiedy muszą lub, gdy im się "chce", więc gdyby na świecie nie było kobiet to sądzę, że wcale nie zwracalibyśmy uwagi na własny wygląd zewnętrzny, poza wybrykami natury, kiedy jakiś pan chce podobać się innemu panu...
Ogólnie można stwierdzić, że chciałabyś żeby każdy facet był półkobietą... Po moim trupie!
Swoją drogą to jak to się stało, że kobiety przyzwyczaiły się do określenia nas jako facetów a w drugą stronę to nie działa, bo przecież nie mówi się o kobietach, że są facetkami... Hmm, może to brzmi zbyt męsko, ale w takim razie jak inaczej można nazwać kobietę, oczywiście biorąc pod uwagę tylko słownikowe określenia. Jeśli ktoś nie zrozumiał, o co mi chodzi to przedstawię to w ten sposób, że według słownika mamy:
chłopak - dziewczyna
kobieta - mężczyzna
facet - facetka - no właśnie to nie bardzo pasuje, więc co dalibyście w zamian?
Tylko nie proponujcie stricte potocznych określeń typu "laska".
Co z tego, że przypomina to onet? Takie jest życie, ale nie jest jeszcze tutaj tak źle jak na wspomnianym portalu.
conceinted, ostro pojechałaś, ale na ogół właśnie tak wygląda rzeczywistość, z którą trzeba umieć się pogodzić żeby nie pozostać samemu... Ja też postaram się być szczery w swoich wypowiedziach, zresztą jak zawsze jak na faceta przystało i zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Nie od dziś wiadomo, że trzeba myć zęby żeby się nie psuły, więc sądzę, że ci ze śmierdzącym oddechem to totalne dno, z którym nikt nie chciałby mieć nic wspólnego... Czyli punkt dla Ciebie, bo podzieliłem twój pogląd i jedziemy dalej...conceinted pisze:Mówię nie facetom ze śmierdzącym oddechem.
Niektórzy lubią nosić zarost i dobrze się z nim czują lub wyglądają, więc domyślam się, że chodzi ci o to, że ktoś nie dba o zarost a nie o to, że w ogóle się nie goli, bo żeby nosić zadbany zarost trzeba się golić i w sumie jest to dużo trudniejsze od zwykłego golenia... Po punkcie.conceinted pisze:Mówię nie facetom, którzy się nie golą.
To czy ktoś ma brzuch to chyba zależy od tego, jaką wykonuje pracę albo jak się odżywia lub, jaką ma przemianę materii. Krótko mówiąc jest to jedna z tych rzeczy, nad którymi ciężko zapanować. Oczywiście można robić coś żeby nie było tego brzucha, ale jakiemu facetowi będzie się chciało, jeśli nikt tego od niego wyraźnie nie wymaga a do tego potrzebny jest jeszcze czas, który można spożytkować na obejrzenie meczu w pubie rzecz jasna razem z kolegami... Okej, punkt dla Ciebie.conceinted pisze:Facetom z brzuchem mówię nie.
Facetowi wystarczy grzebień o ile w ogóle go używa, bo z reguły nosimy krótko ścięte włosy, więc czego ty właściwie wymagasz? Ja ze względu na porę roku mam teraz dosyć długie włosy tzn. grzywka styka się z brwiami i po umyciu głowy nie muszę ich nawet czesać, bo dobrze się układają, więc co według ciebie powinienem robić z włosami żeby nie uwłaczać wizerunkowi twojego ideału mężczyzny? Niech będzie punkt dla Ciebie, bo włosy trzeba jeszcze myć żeby jakoś wyglądały a biorąc pod uwagę to, że kobiety noszą przeważnie znacznie dłuższe włosy i to ile muszą poświęcić na nie czasu żeby nam się podobać to przy naszych krótkich włosach nawet nie powinniśmy poruszać tego tematu, bo można tylko dostać w pysk...conceinted pisze:Facetom bez fryzury.
Debilizm to zdaje się jest jakaś choroba czy tam wada umysłowa, więc to kwestia gustu... a poza tym uważam, że ma na to wpływ wychowanie itd., więc nie do końca można mieć na to wpływ. Remis.conceinted pisze:Debilom, impotentom umysłowym jak i fizycznym.
Nie pracuję i nie uczę się, więc pasuję do twojego opisu, bo nie mam jeszcze (na szczęście) dziewczyny. Oczywiście punkt dla Ciebie.conceinted pisze:Mówię nie niepracującym lub nieuczącym się.
Przyznam, że nie umiem ugotować zupy albo przygotować obiadu, ale domyślam się, że zagotowanie wody na herbatę, usmażenie jajecznicy lub ugotowanie ziemniaków itp. to absolutne minimum, które musi umieć zrobić każdy, ale z drugiej strony nie wiem czy zauważyłaś, ale ten świat jest tak urządzony, że nie wymaga się od facetów posiadania takich umiejętności, więc po prostu nie zdobywają tego typu wiedzy, chyba że mają do tego zamiłowanie. Zresztą w erze fastfoodów i żarcia z torebki w 5 minut facet nie zdechnie z głodu, więc nie musi umieć gotować żeby przeżyć. Punkt dla Ciebie, bo dla chcącego nic trudnego.conceinted pisze:Nieumiejącym gotować.
Czasami na mej facjacie pojawiają się jakiś bolące cosie, ale facet takimi drobnostkami się nie przejmuje i co najwyżej wyciska draństwo, gdy podrośnie. Nie używam żadnych środków do pielęgnacji twarzy, chyba że po goleniu to tak, ale to standardowa procedura... Spirytus salicylowy mi wystarcza, zresztą większość tego typu specyfików jest właśnie na spirytusie...conceinted pisze:Pryszczatym i tym z tłustymi włosami.
Co do włosów to ja właśnie jestem "tym z tłustymi włosami", bo już na drugi dzień po umyciu włosów zaczyna mi się "świecić" fryzura a nie chce mi się codziennie myć głowy. Ogólnie to myję włosy wtedy, gdy poziom ich przetłuszczenia zaczyna sprawiać mi duży dyskomfort, czyli przeważnie raz na 3-5 dni. No i znowu musi być punkt dla Ciebie, bo to odnosi się do tego samego, o czym napisałem wyżej...
Chyba właśnie taki powinien być prawdziwy mężczyzna. Okej, też nie podobałoby mi się gdyby ktoś mnie dotykał, bo mu się to podoba... Kolejny punkt dla Ciebie.conceinted pisze:Mówię nie nieokrzesanym.
Chyba nikt nie zakłada obuwia sportowego do spodni od garnituru, więc może to tylko kwestia twojego gustu, jeśli nie chodzi ci o fason a np. tylko o dobranie koloru... Jeśli nie to wygląd na to, że nie mam pojęcia, jakie buty pasują, do jakich spodni, więc następny punkt wędruje na Twoje konto.conceinted pisze:Nie mają zielonego pojęcia, jakie buty pasują, do jakich spodni.
Podsumujmy, ja zebrałem 2 punkty a Ty 10, ale twoja wygrana jest moją satysfakcją, bo to oznacza, że nie jestem babochłopem.
Jeśli miałby być to przepis na idealnego mężczyznę to muszę Cię zawieść, bo uważam, że nie ma takich mężczyzn a jeśli kobiety myślą, że są to albo ci "faceci" to geje albo dały się oszukać i prędzej czy później ich mężczyźni pokażą swoją prawdziwą naturę, najprawdopodobniej stanie się to wtedy, gdy nie będą już musieli zabiegać o ich względy.
Mężczyźni dbają o siebie tylko wtedy, kiedy muszą lub, gdy im się "chce", więc gdyby na świecie nie było kobiet to sądzę, że wcale nie zwracalibyśmy uwagi na własny wygląd zewnętrzny, poza wybrykami natury, kiedy jakiś pan chce podobać się innemu panu...
Ogólnie można stwierdzić, że chciałabyś żeby każdy facet był półkobietą... Po moim trupie!
Swoją drogą to jak to się stało, że kobiety przyzwyczaiły się do określenia nas jako facetów a w drugą stronę to nie działa, bo przecież nie mówi się o kobietach, że są facetkami... Hmm, może to brzmi zbyt męsko, ale w takim razie jak inaczej można nazwać kobietę, oczywiście biorąc pod uwagę tylko słownikowe określenia. Jeśli ktoś nie zrozumiał, o co mi chodzi to przedstawię to w ten sposób, że według słownika mamy:
chłopak - dziewczyna
kobieta - mężczyzna
facet - facetka - no właśnie to nie bardzo pasuje, więc co dalibyście w zamian?
Tylko nie proponujcie stricte potocznych określeń typu "laska".
Re: Jaka jest lepsza?
Nie musicie robić tego wszystkiego, ale jednak kobiety to robią. Podejrzewam, że ty także, choć po części. Tak już jesteśmy skonstruowani, że kobietę ciągnie do faceta, a faceta do kobiety. A żeby przyciągnąc tego faceta, to niestety trzeba jakoś wyglądać i jakoś się zachowywać. W drugą stronę to działa tak samo i jak sama napisałaś: "nie przeskoczymy naszej biologii".conceinted pisze:Dlaczego ja miałabym biegać na fitness, golić pachy, ukradkiem sprawdzać czy nie mam pietruszki między zębami, udawać, że sikam sporadycznie bo ładne dziewczeta nie sikają, być chodzącym sexem 24 h na dobę, być kruszynką do zaopiekowania się. Być ozdobą pana i władcy. Być w każdej konkurencji najlepsza...
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
- BodomChild
- Złodziej
- Posty: 2419
- Rejestracja: 15 maja 2006, 23:32
- Lokalizacja: Pabianice
Re: Jaka jest lepsza?
Jak jej się lżej po tym zrobiło to dobrze, że pojechała. Pewnie nie może odpowiedniego znaleźć, ten za chudy, ten za gruby, ten za głupi, ten śmierdzi, ten nie wie jakie buty dobrać do spodni, nie dziwię się, że się wkurza.Bandit pisze:conceinted, ostro pojechałaś, ale na ogół właśnie tak wygląda rzeczywistość, z którą trzeba umieć się pogodzić żeby nie pozostać samemu...
Nie będę godził się z rzeczywistością, nie muszę podobać się dziewczynom, mogę być sam. To nie jest aż tak duża cena za możliwość założenia sportowych butów do garnituru .
Co ty piszesz?! Niepoprawny politycznie faszysto! Nie wiesz, że w naszej cudownej i wolnej Europie nie możesz twierdzić, że skłonności ok. 2% ludzi na świecie są według ciebie nienaturalne? To prawie taka sama zbrodnia jak użycie w USA słowa "murzyn".Bandit pisze:poza wybrykami natury, kiedy jakiś pan chce podobać się innemu panu...
No, trochę zbyt potoczne. Proponuję "dupa", może być? "Dupa" staje się obecnie baaardzo popularna, nawet niektóre niezwykle szanujące się dziewczyny tak o sobie mówią, to o czymś świadczy .Bandit pisze:Tylko nie proponujcie stricte potocznych określeń typu "laska".
PAŃSTWO POLSKIE ODZYSKUJE GODNOŚĆ
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Jaka jest lepsza?
Dla mnie określenia typu "laska", "dupa", "cipa", "cyce" itd się nie mieszczą w języku. Nie lubię jak nawet dziewczyny tak mówią o sobie.
Re: Jaka jest lepsza?
Zdajesz się być wyjątkiem a niestety "wyjątki potwierdzają regułę", czy coś w tym styluSPIDIvonMARDER pisze:Dla mnie określenia typu "laska", "dupa", "cipa", "cyce" itd się nie mieszczą w języku. Nie lubię jak nawet dziewczyny tak mówią o sobie.
Jeśli lubisz mroczne tajemnice i zamki...
Zapraszam do obejrzenia zrzutów z powstającej Fanmisji
Zapraszam do obejrzenia zrzutów z powstającej Fanmisji
- BodomChild
- Złodziej
- Posty: 2419
- Rejestracja: 15 maja 2006, 23:32
- Lokalizacja: Pabianice
Re: Jaka jest lepsza?
He he, znam chłopaków, którzy też takich określeń w stosunku do dziewczyn nie używają, dziwnym trafem wszyscy są samotni .SPIDIvonMARDER pisze:Dla mnie określenia typu "laska", "dupa", "cipa", "cyce" itd się nie mieszczą w języku. Nie lubię jak nawet dziewczyny tak mówią o sobie.
Nie lubię traktowania kobiety jak kawałka mięcha, ale ich duża część najwyraźniej to lubi a mili i kulturalni mężczyźni to według nich frajerzy albo pizdy .
PAŃSTWO POLSKIE ODZYSKUJE GODNOŚĆ