Strona 4 z 12
Re: Kawiarenka
: 25 marca 2010, 21:42
autor: Caer
No wiem, mam już swoje lata, może zaczyna mnie męczyć starcza demencja. Co by jednak nie być gołosłowną, przejrzałam całą naszą korespondencję (a także - wpadając w paranoję - maile i archiwum gg) i dochodzę do wniosku, że musiałyśmy się jednak nie zrozumieć.
Jedyne teksty, o jakie pytałaś w prywatnej wiadomości ze stycznia (w październiku publikowałaś swoje własne teksty i o nich była dyskusja) to
Interludium i
Karmazynowe morze. Nie było mowy o
używaniu tekstów, które szczęśliwie przejdą przez sito, ani publikowaniu czegokolwiek gdzie indziej. Nie wiem więc, kogo poniosła wyobraźnia, ale nie wydaje mi się, bym kasowała jakieś swoje wiadomości.
Przykro mi, ale pozostaję przy mojej prośbie i to wcale nie ze względu, że "odwidziało mi się". Są pewne zasady, których powinno się przestrzegać. I również zdaję sobie sprawę, że jesteśmy tylko ludźmi
.
Nie ma za co
.
Re: Kawiarenka
: 26 marca 2010, 12:46
autor: marecki
O, też chętnie to przejrzę (nic pod linkiem nie znalazłem), zwłaszcza że podobno, uch, jest tam jakiś mój tekst. Będzie ktoś tak dobry i mi wyśle?
Pomijam już problem pytania o zgodę (czemu zresztą Caer a nie samych autorów?), ale fajnie by było, jakby koleżanka chociaż dała znać na pm, że taki a taki twój tekst został umieszczony tu i tu. To przecież miło być zauważonym.
EDIT: Dziękuję, Colin.
EDIT2: Jeszcze lepiej byłoby, gdyby koleżanka powstrzymała się od "poprawiania" cudzych opowiadań.
Re: Kawiarenka
: 20 kwietnia 2010, 18:21
autor: Edversion
Mam pytanie. Czy ktoś aktualnie pracuje nad czymś?
Ja osobiście skończyłem czytać Sapkowskiego i przeszedłem na dokańczanie 1 części Wiecznego Odpoczynku. Praca jakoś leci. Może za parę dni coś wrzucę.
PS. Moira, najszczersze kondolencje z powodu utraconych prac... Nam ten ból..
Re: Kawiarenka
: 20 kwietnia 2010, 18:47
autor: SPIDIvonMARDER
Thiefowego nic nie piszę, ale mam na warsztacie książke (już pokazywałem) oraz "Łóżko". Napsiane trochę na motywach prawdziwej historii mojej koleżanki. Otóż w "Łóżku" pewna dziewczyna budzi się w szpitalu psychiatrycznym o dowiaduje się, że leży tu z powodu zaawansowanej anoreksji. Dziwi ją to, bo zawsze była pulchna, ale faktycznie, wygląda na niesmaowicie wychudzona, jakby uciekła z obozu. Nie ma pojęcia skąd to wszystko, w dodatku szpital bardziej przypomina więzienie niż ośrodek majacy ludziom pomagać.
Opowiadanie ma być nafaszerowane symbolami i motywami, np inne pacjentki reprezentują sobą różne stosunki do zaistniałej sytaucji. Szpital jest rządzony przez jakąś tyranie, która wiadomo że jest, czuć ją, ale nie widać dziwnym trafem. Inne pacjentki organizują swego rodzaju ruch oporu, by "Nie dać się zaszcuć". Bohaterka ma jednak wątpliwosci czy one na pewno wiedzą co robią...
Re: Kawiarenka
: 21 kwietnia 2010, 21:42
autor: Colin
Czekam z niecierpliwością na "Łóżko", uwielbiam wszystko co związane ze szpitalami psychiatrycznymi i temu podobne, dobrze jest sobie czasem uświadomić, że nie tylko jestem
oryginalny
Wczoraj odkopałem jakieś stare niedokończone opowiadanie, które teraz kończę. Mam nadzieję, że teraz uda mi się je dokończyć i niedługo się tu pojawi.
Re: Kawiarenka
: 21 kwietnia 2010, 22:44
autor: Keeper Gurgul
Heh, mi ostatnio wena wróciła po okresie zimowej posuchy, znów często rysuję i jakoś na dniach wrzucę coś niecoś w złodziejskich klimatach do mojego wątku z grafiką.
A tak z nieco innej beczki, to zacząłem dziś pisać opowiadanie osadzone w świecie Thiefa. Prawdopodobnie nie uświadczymy w nim "celebrytów" pokroju Garretta, w każdym razie nie bezpośrednio, ale pewne wątki będą nawiązywać do wydarzeń z Trylogii. Zdradzę na razie, że część postaci reprezentować będzie społeczne dno Miasta (degeneracja moralna, łacherstwo i szukanie pokrzepienia na dnie butelki). Jedno jest pewne - nie zabraknie czarnego humoru i cennych łupów
Re: Kawiarenka
: 23 kwietnia 2010, 10:11
autor: SPIDIvonMARDER
Fragment roboczy "Łóżka"
► Pokaż Spoiler
Usiadła z powrotem, a ja obok niej:
-Co czytasz? - spytałam by jakoś zacząć rozmowę
-Tak sobie przerzucam obrazki... nawet nie wiem co to za książka... ty jesteś tą anorektyczką co ja przywieźli wczoraj?
-Pewnie wczoraj – odparłam z lekka zaskoczona tą bezpośredniością
-Ja jestem trzykrotną samobójczynią – odparła z jeszcze bardziej porażającą szczerością – pierwszy raz w domu, drugi i trzeci tutaj. Ci frajerzy nadal nie wiedzą jak mnie powstrzymać, nie maja pomysłu. Izolatka nie wchodzi w grę, bo za to dostają mniej kasy. Chcę by w końcu mi wyszło, a wtedy to będzie koniec tego szpitala!
-Nie rozumiem – wyszeptałam przerażona tym, co właśnie usłyszałam
-To proste – wciąż kartkowała książkę nie spoglądając na mnie – jak nareszcie z sobą skończę, to zarówno sama się uwolnię, jak i was wszystkie. Po prostu wtedy rząd zrobi tu dochodzenie, wyjdzie jakie to piekło i będą musieli je zamknąć! Was wrócą do domu, a ja będę miała swoją cichą satysfakcję na tamtym świecie. Ale.. na razie nie mam okazji. Tamte dwie zmarnowałam...
-To znaczy?
-Pierwsza, to powiesiłam się na wyrwanym ze ściany wężu od prysznica. Mam parę w łapach, ale by być uczciwą to przyznam, że był mocno obluzowany, zapewne już ktoś wcześniej próbował to zrobić, ale nie dał rady. Niestety, znaleźli mnie trochę zbyt szybko i odratowali. Drugi przypadek był dwa tygodnie temu, w święta. W korytarzu powiesili pod sufitem kilka bombek, oczywiście robili to faceci którzy są strasznie zapatrzeni w to że są tacy „wielcy i silni”. Zapomnieli, że są też wysokie dziewczyny… no i ja doskoczyłam do jednej bombki, chwyciłam jej mocowanie i wyrwałam, trochę ważę w końcu. Rozbiłam ją i się podcięłam, ale znowu mnie kurna odratowali! Teraz czekam na kolejną okazję, zobaczymy co to będzie. Najbardziej bawi mnie to, że oni nie domyślają się, absolutnie nie mają pojęcia co może być następnym narzędziem... tym razem mi się uda!
Re: Kawiarenka
: 29 kwietnia 2010, 20:15
autor: Keeper in Training
Edversion pisze:Mam pytanie. Czy ktoś aktualnie pracuje nad czymś?
Ja osobiście skończyłem czytać Sapkowskiego i przeszedłem na dokańczanie 1 części Wiecznego Odpoczynku. Praca jakoś leci. Może za parę dni coś wrzucę.
PS. Moira, najszczersze kondolencje z powodu utraconych prac... Znam ten ból..
Piszę esej o Bractwie i wspólnie tworzymy nowe odcinki "Opowiadania-bez-tytułu" (
http://gamevolution.com.pl/index.php?to ... sg1645#new). Jeśli ktoś jest chętny, zapraszamy :D.
Re: Kawiarenka
: 12 maja 2010, 15:37
autor: SPIDIvonMARDER
Skończyłem to coś o psychiatryku, zapraszam:
http://spidivonmarder.deviantart.com/ar ... -162725535
A tak poza tym, to zbieram się do napisania jakiegoś Thiefowego opowiadanka... mam już tytuł "MROK" (The Dark). To ma być nie tyle nawiązanie do podtytułu pierszej części (zwłaszcza, że akcja ma mieć miejsce długo po TDS), ale do klimatu oraz... słowo "mrok" to dla złodzieja chyba jest tak samo cenne jak "pieniądz". Może czas by Garrett go należycie docenił?
Re: Kawiarenka
: 18 maja 2010, 16:58
autor: Keeper in Training
No, proszę, fajnie. Opowiadanie nie jest już bez tytułu, bowiem nosi wielce poważny tytuł "Mektub". "Mektub" znaczy, gdyby ktoś nie wiedział, "jest zapisane". Pokrótce co się zdarzyło? Cóż, jest nowy Pierwszy Strażnik, nowy porządek, nowe kłopoty. Spotykamy pewnego rycerza, tajemniczą zakapturzoną, a główny bohater serii... Staje przed raczej znanym, kościstym gościem w kapturze, z Pimpusiem...
Re: Kawiarenka
: 18 maja 2010, 18:45
autor: SPIDIvonMARDER
Czyli mix Pratchetta. Ciekawe, jeszcze na połączenie Thiefa z P nie wpadłem... bo to dość ryzykowne
Re: Kawiarenka
: 14 czerwca 2010, 20:59
autor: Keeper in Training
Tak, dużo Pratchetta, Cooka... Bardzo lubię tych pisarzy. Można przeczytać najnowszą część pod tym adresem:
http://gamevolution.com.pl/index.php?topic=14.msg97#new .
Re: Kawiarenka
: 17 czerwca 2010, 14:23
autor: Keeper in Training
Uff, witajcie. Prace na "Mektubem" trwają. Praktycznie codzienne pojawia się coś nowego. Uwieczniamy postacie z otoczenia. Łączenie twórczości Pratchetta, Cooka czy wyroczni Coelho, daje zaskakujące rezultaty. Zabawa formą, zmiany stylu dla poszczególnych bohaterów, meandrowanie pomiędzy komedią absurdu, dramatem psychologicznym i farsą... Mniam
!
Bardzo pomaga obecność partnera. Bo w textcrossingu właśnie o to chodzi: kilku autorów wspiera się nawzajem w procesie tworzenia. Mieliśmy już duety pisarskie: Caer&Marecki, Moira&Edversion+NiRa. To dawało zabawę i świeżość w hermetycznym środowisku. A textcrossing... Sami widzicie, jak rozwija się temat "Dokończ historyjkę". Koledzy piszą wytrwale, widzę także osoby, które dotychczas walczyły myszką (nie pisały, tylko grały i dyskutowały - świetnie! Lub tworzyły np. FM-ki, co też jest sztuką; trzeba mieć pomysł i talent, fabuła i "grywalność" to rzeczy ważne), a przerzucają się (z efektami!) na pióro. Myślę, że gdyby trzeba było pisać samemu epopeję, wiele osób z talentem porzuciłoby to. A zawsze można poprosić kumpla
...
Czasem autor nie ma odwagi pokazać tekstu publicznie. Chyba każdy z nas przez to przechodził. Ale przecież da się (i trzeba)! Ponadto, partnerzy powiedzą bez ogródek: weź to zmień. I jest dialog.
Zachęcam do obejrzenia. A nawet dopisania się. Link w podpisie. Enjoy
!
Re: Kawiarenka
: 17 czerwca 2010, 22:07
autor: SPIDIvonMARDER
Mam niejasne wrażenie, że texcrossing robisz samodzielnie, czy to dzieło kilku osób?
Re: Kawiarenka
: 21 czerwca 2010, 15:43
autor: Keeper in Training
SPIDIvonMARDER pisze:Mam niejasne wrażenie, że texcrossing robisz samodzielnie, czy to dzieło kilku osób?
Nie, to wspólne dziełko, choć obecnie głównie ja mam czas. W sumie piszą 4 osoby na zmianę. Jak kto ma czas. Ostatnio pojawiła się 5. osoba zainteresowana współpracą, jest dobrze.
Re: Kawiarenka
: 22 lipca 2010, 20:16
autor: SPIDIvonMARDER
Jeśli o mnie chodzi, to opowiadanie o Garrettcie na razie zostaje odstawione do poczekalni na czas nieokreślony. Napiszę je kiedyś, ale aktualnie mam wenę na coś zupełnie innego, w klimatach egipskich i smoczych.
► Pokaż Spoiler
Chciałbym wam opowiedzieć coś o smokach. Tak tak, wiem że znacie takich historii tyle, że sami zagięlibyście mnie niejedną z nich. Ale powiedzcie sami... ile z nich opowiedział wam sam smok?
Tak, jestem smokiem, a dokładniej Impuretem. Co to oznacza? Otóż istnieją trzy podstawowe gatunki smoków, Impurety, Sethurety oraz Horety. Nasz wygląd jest dość osobliwy, gdyż przypominamy sobą bogów, którzy nas stworzyli... to długa historia, kiedyś ją opowiem. W każdym razie ja mam smukłe ciało porośnięte czarnym futrem, łapy wyposażone w potężne pazury, ale i miękkie poduszki, byśmy pomimo swej wielkiej masy mogły stąpać lekko i cicho. Lot umożliwiają nam opierzone skrzydła, podobne do ptasich. Moje są całe czarne jak reszta futra i me oczy ze źrenicami w kształcie czteroramiennej gwiazdy. Sethurety są piaskowej barwy, a Horety czarno- białe, tak jak sokole. To nawet logiczne, bo takie smoki mają sokole głowy, tak jak ja mam szakala, a Sethurety zwierzęcia Sza. Sokoły są trochę mniejsze od innych, ale za to najszybciej latają. Mniejsze, ale i tak ogromne, gdyż ich ciała bez ogona mają długość 25 metrów. Ja mierzę aż 30, ale przeciętny przedstawiciel mego gatunku raczej 28.
Opisanie mojego świata zajęłoby mi wiele dni, a przecież nie macie tyle czasu. Zatem streszczę się do kilku podstawowych informacji. Jak okiem sięgnąć, tylko piasek. Królestwo Thisis, w którym się urodziłem i wychowałem można określić mianem królestwa tylko w dolinach rzecznych, gdzie rośnie zielona trawa i występuje żyzny muł, z którego ludzie czerpią swą siłę, a nawet budulec do wznoszenia gigantycznych budowli. Jak oni wyglądają? Mają czarne włosy, ciemną karnację, choć nie czarną. W tym kolorze są ich oczy i obwódki dookoła nich, tak zabawnie przeciągnięte do tyłu. To żadna farba, tylko prawdziwy kolor skóry w tym szczególnym miejscu. Bogowie chcieli, by ich lud wyróżniał się wśród innych wszystkim: od wyglądu aż po wzrost. Są niezwykle drobni nawet jak na tak nieduży gatunek jak ludzie. Ich mężczyźni rzadko przekraczają metr sześćdziesiąt wzrostu, a kobiety metr czterdzieści i pięć. Są smukli i szczupli, choć muskularni.
I bardzo religijni, toteż ich bogowie słyną ze swej potęgi. Sam żadnego z nich nigdy nie widziałem, ponoć nie zstępują na ziemię bez powodu. Jednak... często czuję ich obecność tuż obok mnie.
A co ja tu robię? Jaka jest rola smoków w życiu królestwa?
Smoki same w sobie żyją sobie wśród ludzi tak jak oni żyją ze sobą. My ze względu na skrzydła i rozmiary służymy im jako środek transportu, oni nam budują schronienia, karmią i dbają. Nie nazwałbym tego hodowlą, jak ktoś nierozważnie mógłby to tak określić. To jest układ, pakt z obustronnymi korzyściami. Jak któremuś z nas coś w tym sojuszu nie pasuje, to może uciec na pustynię, gdzie bezie musiał polować, by utrzymać się przy życiu.
Aż mnie ciarki na myśl przechodzą, gdy o tym pomyślę. Żyć samotnie? Bez tej maleńkiej ciepłej dłoni, która gładzi futro i drapie za uszami? Bez tego niewyczuwalnego ciężaru na szyi? Bez delikatnego głosu, który koi zmysły?
O kim mówię? O swoim jeźdźcy, którą jest moja najdroższa, filigranowa Kebehut. Dziewczęta rzadko parają się tym fachem, ale kronikarze potrafią wymienić niejedną słynną Zalladrinę, czyli smoczą wojowniczkę... nie proście bym używał więcej tego ostatniego określenia. Wydaje mnie się płytkie i niegodne tak szlachetnej postaci. To taka sama różnica jak między „żołdakiem” a „żołnierzem”.
Kimże jest Zall i Zalladrina? Już tysiącletnie papirusy i najstarsze freski przedstawiają ludzi jeżdżących na smokach i walczących z innymi smokami lub ludźmi. Jednak ludzkie wojny to bardzo mała część pracy lub też obowiązków mego rodu. Przede wszystkim służymy królestwu, w którym przyszliśmy na świat, a także bronimy go przed demonami Duatu, krainy umarłych. Teoretycznie te posępne stwory nie zapuszczają się do Thisisu, a ludzie połączywszy siły daliby rade z nimi walczyć... to jeśli wierzyć pradawnym hieroglifom... one kiedyś nadejdą i przyniosą ze sobą tylko pożogę i śmierć. Nie będą to te małe i słabe demony, które nawiedzają opuszczone przez ludzi miejsca oraz rodzą się z przekleństw, ale olbrzymie potwory.
Póki co smoki najbardziej przydają się wtedy, gdy trzeba coś ciężkiego szybko dostarczyć do innego miasta, albo gdy dwa królowie postanowią radykalnie sprawdzić swoją siłę. Zallowie nie powinni mieszać się do tych plugawych wojenek, ale złoto zawsze będzie kusiło do łamania zasad. Nie każdy umie nakarmić się samym honorem.
Trzeba przyznać, że ludzie i smoki mają dużo więcej ze sobą wspólnego, niż wynikałoby to z naszego wyglądu... właściwie tylko on nas poważnie różni. Pomiędzy bajki trzeba włożyć legendy o smoczej mądrości czy ludzkiej brawurze... to podobne umysły. Wynikają też z tego miłe rzeczy... np. przyjemność z dotyku i to nie taka, kiedy kot mruczy głaskany ręką człowieka. To taka przyjemność, jak mężczyzna dotyka kobietę, a kobieta mężczyznę. Dlatego cieszę się niezmiernie, że moim jeźdźcem jest właśnie ona...
Ona...
Ona...
Mierząca aż sto sześćdziesiąt centymetrów wzrostu, posiadająca jak przystało na jeźdźca długie do pasa włosy, nosząca krótką suknię kończącą się niedaleko tuż poniżej biustu. Swoje święte miejsce i nogi okrywa bardzo niecodziennym w tych stronach strojem, choć słyszałem ze w innych krajach wielu mężczyzn takie coś posiada. Są to dwie jakby rury z materiału, które łączą się u góry, a wszystko utrzymuje się za pomocą pasa. Specyficzny wynalazek, ale bardzo praktyczny.
Czy powiedziałem już dosyć? Czy umiecie już wyobrazić sobie miejsce w którym żyję? Jeśli tak, to chciałbym rozpocząć właściwą opowieść...
Re: Kawiarenka
: 23 lipca 2010, 14:54
autor: Keeper in Training
Brzmi ciekawie. Lubię smoki, o genialnych "Scenach z życia smoków" nie wspominając
. Będzie smocza karma czyli ogórkowa
?
Aha, nasze opowiadanie zostało dnia 5 lipca oficjalnie
UKOŃCZONE! Zostały też przyznane nagrody z konkursu, wszystkim laureatom serdecznie gratulujemy. Gorąco zachęcam do obejrzenia, adres w sygnaturze.
Re: Kawiarenka
: 08 września 2010, 22:16
autor: Keeper in Training
Od 21 lipca piszemy kontynuację "Mektub". Jest dużo pracy, ale i dużo pomysłów. Na warsztat poszła znów kultura masowa (
trzeba te wszystkie bzdury typu "Zmierzch" i ferajna wykopać), Pratchett, Cook. Już posypała się lawina na "Wiedźmina". Bo Sapkowski, jak chce i używa języka inteligencji, potrafi pisać. Najlepszym tego dowodem jest "Saga o Reinevannie". Rzecz dzieje się w Polsce, a jakże. Jest klimatycznie, szczególnie przy wersji z pięknym głosem Fronczewskiego
(nie mam książki, dostałam w prezencie słuchowisko). A to, że "Wiedźmin" jest wulgarny, to fakt
. Dlatego wzięliśmy go na pierwszy ogień. Ma być postacią... Nie powiem! Dodam tylko, że mężczyźni są albo poważni, albo śmieszni. Ci poważni są w tej pozie śmieszni, a ci śmieszni czasami okazują się bardzo poważni. To tyle na temat Geralta, Garretta i ich roli w "M2" (tytułu jeszcze nie wybraliśmy).
Planujemy eksplorację Dysku. Nasze towarzystwo, wspierane przez Zespół Profesjonalnych Łamignatów Morley Dotes & Trojaczki-Z-Różnych-Matek (wiem, brzmi dziwacznie, ale zrozumcie - to grolle
! W dodatku ich dewizą jest:
"Nie skrzywdzimy muchy - dopóki nam nie zapłacicie" ), kierują się w kierunku wioski w górach Carnfae zwanje Scarborough (tak,
tej Scarborough od Paula Simona i Arta Garfunkela; po prostu nie mogłam się oprzeć, a reszta teamu przyklasnęła tej aluzji). Planowany jest kurs na sąsiednie imperium militarne - Venagetę...
Nabór i cały tekst regularnie wrzucamy tutaj:
http://gamemag.tk/index.php?topic=147.0 - możecie się przyłączyć, będzie nam miło
. Pozdrawiamy!
Re: Kawiarenka
: 01 października 2010, 07:57
autor: Hadrian
Ja aktualnie piszę opowiadanie fantasy. Trochę Sapka, trochę Tolkiena i mnie
Na razie mam 2,5 strony w wordzie
Tutaj mały fragmencik lekko humorystyczny.
Uwaga!
Nordowie - wojownicy żyjący w górach północy, charakterystyczne są dla nich rogate hełmy i blond włosy.
► Pokaż Spoiler
-Wstawaj!
-Mmm… popieśćmy się jeszcze trochę…
-Ej, Dastan to nie sen!
-Proszę… Au! Co ty do diaska robisz?
Nad nim stał Pedro. Wzkazał kierunek po jego lewej.
-I o to Fidańsk. Stolica całego Cesarstwa, największe miasto na całym kontynencie!
Dastan rozciągnął mięśnie, wstał i ujrzał coś niezwykłego. Wysokie mury na gdzieś na dwieście sążni, za nimi majestatyczny, jeszcze wyższy stołp – Serce Fidanii.
-Na co czekamy? – Dastan założył kapelutek i poprawił zgięty strój.
-Sprawdzają wozy.
[...]
Do wozu podszedł strażnik z halabardą.
-Teraz wy. Co w tych worach jest? – Zapytał
-Ziarno. Waćpan sprawdź jak nie wierzysz. – Pedro był lekko poirytowany
-Ano, sprawdzę. Może waćpan do miasta elfa przemycasz.
Pedro ledwo opanował złość. Żołnierz wszedł, sprawdził drzewcem berdysza worek i rozkazał:
-Otwieraj pan to cudo.
Kupiec posłusznie odwiązał worek. Rzeczywiście, było w nim ziarno.
-Ten też i ten. A co w tych skrzyniach? Elf? A może nord?
-Waćpan niech się zamknie w końcu! – Wrzasnął kupiec i odwiązał dwa pozostałe worki i otworzył skrzynie.
W skrzyni nie było elfa, ni norda tylko wełna. W worach również było ziarno.
-W porządku, w porządku. Na żartach pan się nie znasz? – żołnierz zmieszał się - Czasy ciężkie, mroczniaki po lasach i górach krążą… Co my im zrobiliśmy? Ano nic.
I jak?
Re: Kawiarenka
: 01 października 2010, 10:12
autor: matilon
Fajne. Chcemy więcej.
Re: Kawiarenka
: 01 października 2010, 15:38
autor: Hadrian
Dzięki, zapomniałem dodać że mała część pomysłów jest Artassa, np. Pedro. Właśnie tą postacią kieruje w RPg
Re: Kawiarenka
: 01 października 2010, 16:57
autor: matilon
Sam również przymierzam się do napisania opowiadania.
Re: Kawiarenka
: 12 października 2010, 14:21
autor: Keeper in Training
Fajnie, Kuba, a imiona brzmią jako familiarnie... Pedro wyskoczył z Małego Bonehoardu, co
?
My pracujemy nad kontynuacją powieści. Wiadomo już, że będzie podzielona na dwie zasadnicze części. Z innych wiadomości, zrobiłam trailer "Mektuba" (wreszcie czytelnicy dochodzą do tego, jak u licha to się odmienia
?!) w PowerPointcie, który na razie widziało tylko kilka osób, niemniej są zaskoczone efektami (poza tym trwają prace nad "zestawem świątecznym". Chcemy, by opowiadanie i dodatki mogli przeczytać także Łacherzy z drugiej strony globu, dlatego dublujemy pliki na wersji anglojęzycznej. Mamy już część, m. in. trailer). Jest jedyny problem: prezentacja ma 23,9 MB, po zasznurowaniu WinRarem wychodzi 23,1 MB. To i tak dużo, a przecież jakość kompresji jest ustawiona na najlepszą...
Ponieważ ostatnio jakość uploadu na forum jest fatalna, nie bardzo da się to wysłać. Chętnych do obejrzenia proszę o notkę na PW.
PS A, jeszcze jedno. W "Rymowankach" wrzucam wiersz. Dedykowany... nie powiem
.
Re: Kawiarenka
: 19 października 2010, 14:41
autor: SPIDIvonMARDER
Wstęp w wersji gamma mojej książki o smokach.
Było to wtedy, gdy dawne wojny miedzy bogami już zostały pogrzebane, a świat jeszcze nie zatrząsł się od konfliktów ludzi. Trzech znacznych bogów wiedziało, że nadchodzą czasy, kiedy to bogowie odejdą do swych pałaców, by stamtąd sprawować rządy, a ludzie będą musieli sobie radzić sami.
Bali się o nich. Bali się, że ci nie dadzą rady. Wszak stworzeni przez Chnuma i Heket byli mizernie drobni i słabi, wrażliwi na pogodę i niedostatek.
Zatem we trójkę postanowili im pomóc.
Byli to trzej opiekunowie wszystkich trzech sfer, gdzie może przystać żyć człekowi. Horus, co chronił króla i jego państwo, w którym mieszkali poddani. Seth władający Pustynią i obcymi ziemiami, na które może kiedyś los zagnać człeka. I wreszcie Anubis, opiekun świata zmarłych, do którego każdy trafiał u kresu swej ziemskiej podróży.
Wiedzieli, czego potrzebował człowiek.
A raczej „kogo”?
Towarzysza.
Smoka!
-Niechaj będzie on wielki, aby swą siłą chronił! – krzyknął Anubis. Następnie odezwał się Seth:
-Obdarzmy go łaską lekkości i sytości, aby nie ograniczały go zanadto.
-Ja go uskrzydlę, aby nie deptał tego, co z trudem ochroni! – dodał Horus.
Postanowili, ze bezie to sfinks, o zwierzęcym ciele, czworonożny i ze skrzydłami po bokach grzbietu, tuż za szyją. Ale czyją twarz on winien mieć? Tego nie mogli długo uzgodnić, kłócili się i wzajemnie wyzywali od głupców. Być może nie byłoby końca tej sprzeczki, a świat zostałby zubożony o smoki, ale na szczęście do dyskusji wtrącił się mądry Thot:
-Wszyscy jesteście głupcami, skoroście nie wynaleźli tak prostego pomysłu. Niech będą trzy rożne smoki, a każdy o twarzy swego stwórcy i opiekuna.
Krzyknęli uradowani i skłonili się z szacunkiem Thotowi, sławiąc jego mądrość.
I tak powstał pierwszy Inpuret, pierwszy Horet i pierwszy Sethuret.
Mit o pochodzeniu smoków
Re: Kawiarenka
: 19 października 2010, 15:45
autor: Keeper in Training
Fajne
. Ciekawa jestem całości.