Nowicjusz i Poganka - Sesja RPG

[Hadrian]

-To kopiemy ten tunel, na Święty Młot?

[Daweon]

- Magu nie dało by się wyrwać tego drzewa? W końcu panujesz nad ziemią.

[Hadrian]

-Hmmm... ciekawe. Poganka nie dbająca o drzewo...
Uśmiecha się złośliwie i próbuje wyrwać drzewo z korzeniami.

[Daweon]

- Nie bój się, kiedy będziemy wchodzić w ten tunel spróbuje wsadzić to drzewo tak jak było. Przy okazji, pozbędziemy się wilkołaka za plecami, bo nię będzie wiedział co się z nami stało.

[Artass]

Udaje się wam. Tunelu nie ma - jeno jakiś kostur we wnęce. Jesionowe drewno, bogato zdobiony srebrem i wzmocniony przez stal. Świeci czerwonawym blaskiem roztaczając wokół piękną aurę. Widać, że magiczny ale działania nie znacie.

[Hadrian]

-Zamawiam! Ja odwaliłem całą robotę, to mi się należy!
Sandros ostrożnie dotyka kijem ten kostur.

[matilon]

A se je bierz.

[Artass]

Dotykasz znaleziska kijem, ale dzieje się coś dopiero po dotknięciu nim jednego z końcy. Z kosturem nic się nie dzieje natomiast kij zamienia się w... owoc dębu.

[racaz]

-Dobra, magu.Bierz to sobie, będziemy mieli przynajmniej co do jedzenia.
Bierze jakiś kamień z podłogi i dotyka nim kostur.

[Artass]

"Będziemy mieli coś do jedzenia"?! Chcesz wpier***ać żołędzie?
Z kamienia po dotknięciu nim końcówki kosturu tworzy się popiół.
P.S radzę to szybko rozpracować bo przyda się na wilkołaka a wiele czasu nie macie.

[matilon]

Pie***lniem nim wilkołaka!

[Hadrian]

Sandros patrzy dziwnie na prawą dłoń i dotyka nią kostur. Jak nic się nie dzieje to biorę go jako podpieraczkę (No co? Mam 41 lat!)

[Artass]

Chwytasz kij w dłoń i... nic. Trzymasz go sobie. Chyba, że chcesz dotknąć końcówki?

[Hadrian]

Oj, nie nie nie! Budowniczy broń!

Zadowolony z siebie stuka kijem o ziemię i wywija nim dla zabawy.
-Ale cacuszko! Budowniczy, dzięki za ten dar!

[Artass]

Stukając nim o ziemię jedną z końcówek zamieniłeś cegłę z kamiennej posadzki w popiół.

[Hadrian]

Widząc co się stało, Sandros stuka drugą końcówką w inną cegłę.

[Artass]

Nic się nie dzieje.
P.S - nie znaczy to, że druga końcówka nie daje efektu ale po prostu nijak on się ma do cegły.
Obejmują ją tylko porosty i kruszy się ona nieco.

[Hadrian]

-Hmmmm... Ma ktoś jakiś węgiel czy coś?

[Artass]

Ty masz - wśród przedmiotów do rozpalania ognia. W końcu jesteś przygotowany na wyprawę.

[Hadrian]

Ostrożnie rysuje na tej drugiej końcówce młotek.

[Artass]

Okej - oznaczyłeś je sobie.
Cóż to robisz dalej?

[Hadrian]

-Może moja szanowna kompania coś ma do zaoferowania? Góra? Dół? Gdzie idziemy?

[matilon]

Postukaj po ścianach. Może gdzieś jest ukryte przejście.

[Hadrian]

I takem robiem

[Artass]

Nic nie znajdujesz.