Thief Forum

Widzieliście?



Jest to wczesna wersja oficjalnego trailera, i bodajże z tego właśnie wyciekło 30 sekund.

Assasins Creed i Spiderman do bólu, choć nie najgorsza muzyka Bieganie po ścianach jak Książę Persji. Super . Tylko jeśli mam być szczery, to od intra TDP mnie przebiegały ciarki, szczególnie przez ten pisk na końcu. No i człowiek zadawał sobie pytanie "co to było? Co własnie zobaczyłem? Nie zasnę, póki nie sprawdzę!". A tutaj "o, gierka-komnatówka, gdzie skradam się po rezydencjach i biję z ochroną. Takie GTA, ale bardziej poważne".

SPIDIvonMARDER pisze:Assasins Creed i Spiderman do bólu, choć nie najgorsza muzyka Bieganie po ścianach jak Książę Persji. Super . Tylko jeśli mam być szczery, to od intra TDP mnie przebiegały ciarki, szczególnie przez ten pisk na końcu. No i człowiek zadawał sobie pytanie "co to było? Co własnie zobaczyłem? Nie zasnę, póki nie sprawdzę!". A tutaj "o, gierka-komnatówka, gdzie skradam się po rezydencjach i biję z ochroną. Takie GTA, ale bardziej poważne".

Jeśli chodzi o intro, to szczerze wolałem to w Metal Age, bo miało genialny, mroczny klimat i w końcówce subtelny chór Młotodzierżców.

A jeśli chodzi o ten trailer, to wydaje się być pozbawiony ducha serii, tj. zawsze wyobrażałem sobie Garretta jako złodzieja, który wchodził tylnym wejściem zamiast wspinania. Prócz tego ten moment, kiedy został przyłapany i mina wysadziła część korytarza w powietrze - psuje to wizerunek mistrza fachu. Przynajmniej Stephen Russell się w tym zawierał, chociaż teraz może zastanawiać czy sam odszedł, czy raczej pozbyli się go na rzecz całego "motion capture".

Ale kicha...

Intro The Dark Project jest genialne , dwójki fajne ale nie aż tak.

Jak dowiodły badania radzieckich naukowców, intro do The Dark Project było tak klimatyczne i zionące mrokiem, iż powodowało niekontrolowany skurcz pęcherza u 25,5 % odbiorców w wieku produkcyjnym (oraz u circa 60 % w przypadku dzieci i seniorów).

Seriously, though, ten wczesny trailer to THI4Fa posiada 3 cechy, których zabrakło w końcowej grze:

- świetną oprawę audio: sama muzyka (prawdopodobnie oryginalny podkład autorstwa Paula Weira) ma 2,482 % więcej polotu i charakteru niż to, co zaserwowano nam w produkcie końcowym; nie wspominając oczywiście o voice-overze w wykonaniu sir SRa (aczkolwiek nawet sam Mistrz nie uratowałby kiepsko napisanych dialogów z finalnej wersji);

- fragmenty sugerujące swobodną interakcję ze środowiskiem, sztuczki takie jak: wspinaczka, podkładanie min-pułapek, użycie Szponu, przestrzeliwanie rur grzewczych...

- kiepściuchną czcionkę w tytule

No i zwróćmy uwagę na te pseduo męskie-klimatyczne tekściki Garretta. Super. Wiemy, że Garrett jest zadufanym w sobie dupkiem, ale z drugiej strony, raczej także mistrzem ciętej riposty. A tutaj mamy coś na poziomie Serious Sama

W TDP zamiast Garretta były te zagadkowe wersety z ksiąg, których znaczenia w pełni nie rozumiem do dzisiaj. Może to wada, ale i sama gra pokazywała tajemnice, których gracze nigdy do końca nie rozkminili i w sumie o to chodziło.

Intro pierwszej części jest genialne, oszczędne w formie i pełne symboliki.

Pierwszy tekst z "Księgi kamienia" - takie jakby kazanie Młotodzierżców przeciw złodziejom. Jeśli złodziej odważy się kraść ze świętego domu, bądź dopuści się innych nieprawości, to za karę zostanie strącony w nieczystą otchłań pogańskiej ziemi, czyli młotowego odpowiednika piekła.

"Złodziej i bóg kroczą tą samą drogą" - genialne! Bo z jakiego rodzaju bogiem mamy do czynienia? Bogiem-łotrem, który oszukuje, zdradza i burzy porządek.

Ta tajemnicza rogata postać. Te zmieniające się jak w kalejdoskopie glify (dopiero w trzeciej części dowiemy się o nich czegoś konkretnego!).

Jedyne co mnie trochę razi w intro T1 i T2, to zabijanie strażników, przecież wiemy, że Garrett tego nie robi .

Intro TDP jako intro do pierwszej części gry było genialne, to fakt, seria dopiero się rodziła, a tu upakowali tyle symboliki. Przeciętny gracz pewnie domyślał się, że to nie będzie zwykła produkcja.

W intrze dwójki za to podobało mi się, jak wrzucali gracza od razu na dość głęboką wodę, tzn. akcja dość szybko się rozpoczynała, najpierw Garrett spoglądający w dal, a obok tekst z księgi Mechanistów, potem strzała linowa, która oznaczała "tak, nasz złodziej powrócił!" (bo przecież on planował zakończyć karierę po wydarzeniach z jedynki), i od razu przejście do scen, w których kradnie i morduje. Zdecydowanie było czuć mrok, jak przechodził obok lampy i ona zgasła, plus końcówka, w której dał jasno do zrozumienia, że nie można go śledzić. Na samym końcu rozsypujące się logo związane z dziełem Karrasa i subtelny chór Młotodzierżców, kto tego nie lubi ?

"Lubię to!" chociaż nie mam ryjbooka .

Ale trzeba przyznać, że intro T3 też daje radę i jest nawet bardziej true, bo tam Garrett tylko gasi pochodnię i wali pałą po zakutym łbie .

TricksieThiefsie pisze:"tak, nasz złodziej powrócił!" (bo przecież on planował zakończyć karierę po wydarzeniach z jedynki)

Planował? Przecież on się dopiero rozkręcał Skąd ta informacja?

Hattori pisze:

TricksieThiefsie pisze:"tak, nasz złodziej powrócił!" (bo przecież on planował zakończyć karierę po wydarzeniach z jedynki)

Planował? Przecież on się dopiero rozkręcał Skąd ta informacja?

W skrócie: Garrett był wkurwiony o to, że za podjęcie się najtrudniejszego zlecenia w jego życiu jedyne co dostał, to honor wyrwania jego oka przez Wiktorię, no i jeszcze późniejsze incydenty. Ostatecznie i tak wrócił do roboty, głównie dlatego, że dla niego był to po prostu najefektywniejszy sposób na zarobek.



A tu dokładnie mówi o tym, że planował przejść na emeryturę.

TricksieThiefsie pisze:Widzieliście?



Jest to wczesna wersja oficjalnego trailera, i bodajże z tego właśnie wyciekło 30 sekund.

Przed sekwencją "łapaj-capaj" muzyka była w miarę ciekawa. Oczywiście, do Kleptomaniaca final nie trafiła.

"And what I don't own, I take" - yup, właśnie pokazali to ludzie z Eidosu. Weźmy talent do snucia opowieści. Tylko skąd? Looking Glass nam nie pomoże. Głos, który zbija z nóg? Fajnie, tylko Russellowi przecież podziękowaliśmy za współpracę. Ciąg logiczno-myślowy? Wszak to odpadło już na etapie robienia storyboardów!

Nie no, bez przesady. LGS i Russel to nie jedyni ludzie z ambicjami i poczuciem klimatu. Wbrew pozorom, wystarczyło trochę pograć w FMki, aby znaleźć dobre inspiracje No ale T4 miał być już z założenia grą masową, któa mogła szokować wieloma rzeczami, ale nie swoją interesującą kuriozalną niezwykłością.

Cholera, zagrałbym sobie w "The Sword"...

Wypowiem się tak: muzyka mi się podoba, reszta taka sobie lub słaba

Bardzo dobrze, że Russell został wycięty, przynajmniej na zawsze pozostanie prawdziwym Garrettem z prawdziwych Thiefów.

Chciałbym tylko wykorzystać okazję tematu, by rozwinąć swoją myśl z shoutboxa.

Nie wiem czy pamiętacie, ale zespół T4 rozpadał się kilka (bodajże 3) razy. Ten trailer jest jeszcze z etapu kiedy Stephen Russell był brany pod uwagę do produkcji. Na mój gust jest to jakaś wczesna faza zespołu, może nawet pierwsza.

Chodzi o to, że mamy okazję obejrzeć coś co jest częścią projektu, który mógł dojść do skutku. Innymi słowy, Garrett miał mieć głos Russella i miałby, gdyby jeden z drugim czegoś nie spierdolili. Myślę też że głos to nie jedyny pozytywny aspekt jaki mogła mieć tamta wersja gry, w stosunku do finalnej wersji.

Podsumowując, chodzi mi o to, że jest sensowna teoria mówiąca że rozpady zespołu produkcyjnego są jedyną przyczyną atrapy thiefa jaką w ostateczności otrzymaliśmy.

Niekoniecznie jedyna, chociaż możliwe. Oczywiście nie wiem jak było w tym wypadku, więc oprę się na kilku założeniach. Zwykle w firmach (w branży komputerowej też? Wnioskując po listach płac na końcu) istnieją poszczególne działy, różniące się zajęciami, mające co najmniej kilku ludzi. Zawsze jednym z nich jest szef danego działu, z podobnym (większym) zakresem obowiązków. Jest on odpowiedzialny za całokształt pracy danej grupy. Jakie zmiany kadrowe miały miejsce w przypadku T4? Bo jeśli dotyczyłyby tylko podwładnych, mogłoby to oznaczać, że to szefowie nie czuli klimatu. Lider powinien wyznaczać kierunek prac, w razie odchyleń pracownika naprostować go - jeżeli nie miało to miejsca, to można powiedzieć, że wady produkcyjne przedostały się poza linię obrony. Nie chcę tu zwalać winy tylko na kierownictwo, lecz po prostu zastanawia mnie, jak to możliwe, że taka profanacja klasyki przedostała się przez wszystkie szczeble zarządzania...

Tak. Miałem też na myśli kierownictwo. Pamiętam jeszcze w pierwszych wersjach zapowiedzi o grze o kryptonimie Thi4f twarz człowieka z brodą... Niestety nazwiska nie pamiętam.

Potem był inny brodacz, Stephane D'Astous, który po jakimś czasie zostawił Thiefa. Nie znam przyczyny odejścia.

Jest też faktem, że w sierpniu Eidos Montreal zmieniło ,,Studio Head'a" (HM'a?). Mogło to wpłynąć jak najbardziej na grę, zważywszy na jego duże zainteresowanie Thiefem w powitalnym poście.

To tylko parę szczątkowych informacji. Gdyby jakaś zainteresowana teoriami spiskowymi osoba z forum mogła dokładniej prześledzić historię zespołu i wyciągnąć jakieś wnioski to wiedzielibyśmy więcej, ale w sumie... po co? Lepiej bądźmy gotowi gdy ktoś ruszy z jakimś kickstarterem teraz lub za parę lat.