Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Moderator: Bruce
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Aktualnie pykam sobie w to. Jak ktoś przejdzie 13 level, to niech da znać :D
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
- Przemek557
- Kurszok
- Posty: 551
- Rejestracja: 29 października 2005, 12:00
- Lokalizacja: Tychy
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Tym razem powrót BG jest wiadomością oficjalną:
www.baldursgate.com
www.baldursgate.com
Zagraj z nami w Thievery!
Thievery Server Browser
Thievery Server Browser
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
No właśnie przeczytałem, takie lekkie rozczarowanie, prawdę mówiąc spodziewałem się jakiegoś nowego rozdziału w sadze, np. historii innego Pomiotu Bhaala (w ToB chyba była mowa o tym, że były ich setki). Ech, dokładny poziom rozczarowania określę, jak zobaczę pierwsze obrazki. Podobno mają być jakieś nowe elementy, ale jak dla mnie to zwyczajne odcinanie kuponów. BG/BG2 zawsze wyglądały ładnie i nie potrzebują liftingu, jest nawet mod do wysokiej rozdzielczości.
Nothing is exactly as it seems, nor is it otherwise
- Przemek557
- Kurszok
- Posty: 551
- Rejestracja: 29 października 2005, 12:00
- Lokalizacja: Tychy
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
W sumie nawet dobrze że nie zdecydowali się na trzecią część. Najprawdopodobniej gra wypadłaby blado przy pierwszej i drugiej części, a nawet jakby była świetna to większość fanów serii i tak by narzekała ("to nie jest to samo co BG2", "BG3 zabiło serię" itp) - słusznie lub nie. Baldur's Gate Enhanced Edition to taki IMO złoty środek pomiędzy olaniem sagi BG a wydaniem BG3. Z chęcią zagram!
Co ciekawe gra ma wyjść już latem tego roku, więc zapewne nie będzie dużo zmian w stosunku do pierwowzoru - może nawet i lepiej.ewentualnie jeśli "nowe" BG okaże się sukcesem mogą spróbować coś nad BG3 pomyśleć.
Ah, no i szkoda mi teraz strasznie ekipy która już od wielu miesięcy pracowała nad remakiem Baldura 2 pod silnik Dragon Age'a :
http://www.youtube.com/user/bgredux
Co ciekawe gra ma wyjść już latem tego roku, więc zapewne nie będzie dużo zmian w stosunku do pierwowzoru - może nawet i lepiej.ewentualnie jeśli "nowe" BG okaże się sukcesem mogą spróbować coś nad BG3 pomyśleć.
Ah, no i szkoda mi teraz strasznie ekipy która już od wielu miesięcy pracowała nad remakiem Baldura 2 pod silnik Dragon Age'a :
http://www.youtube.com/user/bgredux
Zagraj z nami w Thievery!
Thievery Server Browser
Thievery Server Browser
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
No właśnie. Wielu redaktorów growych zwraca uwagę, że człowiek odpowiedzialny za projekt "zasłużył się" między innymi wydaniem MDK2 w wersji HD, który poza większą rozdzielczością i lepszymi teksturami nie wnosi nic nowego do gry.marecki pisze:BG/BG2 zawsze wyglądały ładnie i nie potrzebują liftingu, jest nawet mod do wysokiej rozdzielczości.
Ciekawe czy w Baldurze jednak pozmieniają pewne rzeczy na lepsze (np. zaktualizują 15 letni system mechaniki AD&D na nową jego wersję). No bo jak wspomniał przedmówca mody na rozdzielczość i tekstury do starego Baldura już są. Nawet jest mod, który skleja pierwszą i drugą część gry w jedną część i wiele innych.
Także moim zdaniem wydanie czegoś jak BG/BG2 HD nie ma sensu.
Kupię Azjatkę - najlepiej Japonkę (może być używana)
Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
- Przemek557
- Kurszok
- Posty: 551
- Rejestracja: 29 października 2005, 12:00
- Lokalizacja: Tychy
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Mam nadzieję że poprawia multiplayer bo jeśli dobrze pamiętam to był tam sporre problemy z synchronizacją (na serwerze przeciwnik walczył już z naszą postacią wręcz, a u nas stał w odległoości kilku metrów i nic nie robił, a nasza postać dostawał obrażenia co jakiś czas...)
Zagraj z nami w Thievery!
Thievery Server Browser
Thievery Server Browser
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Dzisiejsze info z gram.pl
"Przedsięwzięcie kryjące się pod nazwą Baldur's Gate: Enhanced Edition to tak naprawdę dwa osobne produkty. Pierwszy z nich to Baldur's Gate i dodatek Opowieści z Wybrzeża Mieczy, a drugi, jak nietrudno się domyślić, stanowią Baldur's Gate 2 i Tron Baala. Nie będą to jednak wierne kopie tego, co mogliśmy uświadczyć przed przeszło dekadą.
Jak zdradza na Twitterze Trent Oster ze studia Beamdog, Edycja Rozszerzona nie jest wyłącznie reedycją - obie gry zostaną zaopatrzone w nową zawartość, przy której dłubią osoby pamiętające jeszcze prace nad oryginalnymi Baldurami. Oster obiecuje, że jest ona tworzona w duchu klasyków sprzed lat.
Wiadomo również, że Baldur's Gate: Enhanced Edition pozostanie przy dwóch wymiarach, choć grafika zostanie nieco przypudrowana. Poprawek doczeka się interfejs, zaś nowe postacie przemówią głosami nowych aktorów. Gra będzie oparta na zasadach 2. edycji D&D. Ekipie Beamdog zależy ponadto na tym, by odkurzony Baldur był możliwie najbardziej przyjazny modom.
Twórcy sami wydadzą Baldur's Gate: Enhanced Edition, można się zatem spodziewać dystrybucji cyfrowej za pośrednictwem najpopularniejszych kanałów. Wkrótce powinniśmy poznać kolejne szczegóły na temat powrotu jednego z najbardziej uwielbianych RPG-ów, często określanego "grą wszech czasów". Już teraz wiadomo, że w przyszłym tygodniu światło dzienne ujrzy pierwszy screen. Czekamy z niecierpliwością."
"Przedsięwzięcie kryjące się pod nazwą Baldur's Gate: Enhanced Edition to tak naprawdę dwa osobne produkty. Pierwszy z nich to Baldur's Gate i dodatek Opowieści z Wybrzeża Mieczy, a drugi, jak nietrudno się domyślić, stanowią Baldur's Gate 2 i Tron Baala. Nie będą to jednak wierne kopie tego, co mogliśmy uświadczyć przed przeszło dekadą.
Jak zdradza na Twitterze Trent Oster ze studia Beamdog, Edycja Rozszerzona nie jest wyłącznie reedycją - obie gry zostaną zaopatrzone w nową zawartość, przy której dłubią osoby pamiętające jeszcze prace nad oryginalnymi Baldurami. Oster obiecuje, że jest ona tworzona w duchu klasyków sprzed lat.
Wiadomo również, że Baldur's Gate: Enhanced Edition pozostanie przy dwóch wymiarach, choć grafika zostanie nieco przypudrowana. Poprawek doczeka się interfejs, zaś nowe postacie przemówią głosami nowych aktorów. Gra będzie oparta na zasadach 2. edycji D&D. Ekipie Beamdog zależy ponadto na tym, by odkurzony Baldur był możliwie najbardziej przyjazny modom.
Twórcy sami wydadzą Baldur's Gate: Enhanced Edition, można się zatem spodziewać dystrybucji cyfrowej za pośrednictwem najpopularniejszych kanałów. Wkrótce powinniśmy poznać kolejne szczegóły na temat powrotu jednego z najbardziej uwielbianych RPG-ów, często określanego "grą wszech czasów". Już teraz wiadomo, że w przyszłym tygodniu światło dzienne ujrzy pierwszy screen. Czekamy z niecierpliwością."
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Legend of Grimrock — Dungeon Master w odświeżonej oprawie, super sprawa. Nieco uproszczony względem DM, ale wciąga równie mocno.
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Heh, nie sądziłem, że ktoś z tego forum będzie w to grał. Grimrock jest rzeczywiście świetny, wciąga jak wiadomo co. Dla ludzi którzy (jak ja), dorastali przy takich gierkach, jak Dungeon Master, Menzoberranzan, Ishar, czy Ravenloft, to prawdziwa perełka w morzu dziadostwa, jakim jest dzisiejszy rynek gier pecetowych. Naprawdę polecam! Judith - może i odrobinę uproszczony, ale to nawet lepiej, bo panowie z Almost Human wycięli te bardziej upierdliwe elementy. Tzn. jest tylko pasek głodu, nie ma pragnienia, nie ma potworków kradnących broń (jakie to było wkur***jące w DM2!), przyciski są w miarę rozpoznawalne, czyli gracz nie spędza już godzin na obmacywaniu ścian. Dobry remake to taki, gdzie autorzy wiedzą, co wywalić, a co zostawić. Jak ktoś chce doświadczyć rozgrywki full retro, to zawsze można odpalić oryginał na dosboxie, albo ściągnąć Return to Chaos pod Windowsa.
Nothing is exactly as it seems, nor is it otherwise
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Weź mnie nie obrażaj Ja się wychowałem na Dungeon Master (a także na Eye of the Beholder, Isharach, Dungeon Masterach itd ) i mimo że nie mam zbyt dużo czasu na granie, to w LoG jak najbardziej zamierzam zagrać.marecki pisze:Heh, nie sądziłem, że ktoś z tego forum będzie w to grał.
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
- ERH+
- Kurszok
- Posty: 530
- Rejestracja: 14 sierpnia 2009, 04:34
- Lokalizacja: Kadath... ...w okolicach poduszki przed trzecią w nocy
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Rzecz gustu. W DM albo Black Crypt fontanny były racjonalnym i, powiedzmy, uspokajającym elementem. A co do opukiwania ścian -chyba właśnie sekrety były najlepszą nagrodą w czasach i Dooma, i Thiefa.marecki pisze:panowie z Almost Human wycięli te bardziej upierdliwe elementy. Tzn. jest tylko pasek głodu, nie ma pragnienia, nie ma potworków kradnących broń (jakie to było wkur***jące w DM2!), przyciski są w miarę rozpoznawalne, czyli gracz nie spędza już godzin na obmacywaniu ścian.
Charakter człowieka jest jego przeznaczeniem.
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
No pewnie że rzecz gustu. Ja też lubię element "zarządania surowcami", tyle że w gierce, która skupia się na eksploracji, rozwiązywaniu zagadek i walce, w zupełności wystarcza mi jeden taki "surowiec", dwa to już niepotrzebna komplikacja.
Ups, a to przepraszam. Zresztą głupio gadam, nie powinno mnie to dziwić, biorąc pod uwagę, ile na forum jest osób w wieku, że tak powiem, zaawansowanym jak na graczy.Maveral pisze:Weź mnie nie obrażaj Ja się wychowałem na Dungeon Master (a także na Eye of the Beholder, Isharach, Dungeon Masterach itd ) i mimo że nie mam zbyt dużo czasu na granie, to w LoG jak najbardziej zamierzam zagrać.
Nothing is exactly as it seems, nor is it otherwise
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
I tak przytulam się do ścian gdzie mogę Wydaje mi się że im dalej w las tym są mniejsze tak jak w DM, tzn. w LoG jest bardziej jak w Beholderze, co 4-5 poziomów zmienia się "setting". Brakuje mi głównie bardziej rozbudowanej magii i większej liczby profesji. DM przy LoG to był sandbox, można było wziąć Journeymana wojownika i wychować go na maga, albo odwrotnie Było znacznie więcej zaklęć, do alchemii też wymagane były umiejętności itd. Btw. dobra rada, magia ziemi ssie Najlepiej inwestować klasycznie, w ogień i powietrze.marecki pisze:Przyciski są w miarę rozpoznawalne, czyli gracz nie spędza już godzin na obmacywaniu ścian.
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Ja zacząłem młócić w LoG wczoraj i jestem teraz na poziomie gdzie pojawiają się pająki. Szybkie są skurczybyki i już sprawiają mi dość dużo problemów. Zabawne, że przygodę można sobie skrócić wpadając do różnego rodzaju dziur. Wprawdzie upadek zabiera nam sporo życia, ale da się przeżyć, przez co możemy ominąć czasem cały poziom. Inna sprawa, że nie zdobywamy wtedy odpowiednio dużo doświadczenia, aby móc przeżyć na niższych poziomach Sekretów też szukam, oklepując ściany niczym maniak hehe Póki co giera wciąga
Aha, no i jeszcze co do silnika gry. Wydaje mi się, że będzie to mała perełka, gdyż widać tutaj ogromny potencjał, szczególnie dla dungeon crawlerów. Jedyne co mnie trochę boli w LoG, to małe zróżnicowanie tekstur ścian, ale co to za problem dorobić ich więcej do następnej gry na tym silniku
Aha, no i jeszcze co do silnika gry. Wydaje mi się, że będzie to mała perełka, gdyż widać tutaj ogromny potencjał, szczególnie dla dungeon crawlerów. Jedyne co mnie trochę boli w LoG, to małe zróżnicowanie tekstur ścian, ale co to za problem dorobić ich więcej do następnej gry na tym silniku
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
No fakt, DM był dużo bardziej elastyczny jeśli chodzi o profesje, co się trenowało, to nam rosło System magii był - albo wydawał się być - bardziej rozwinięty, bo każde zaklęcie budowało się z kilku różnych symboli (co było strasznie fajne zresztą). Kurde, może rzeczywiście LoG jest za bardzo uproszczony, ale chyba musi taki być, bo mamy inne czasy i taka gra jak DM w życiu się nie sprzeda.
Jestem na poziomie dziewiątym i póki co widziałem trzy zestawy tekstur ścian - niezbyt wiele, ale przecież nie o to chodzi, a zagadki nadal są ciekawe.
Mav - ja obsesyjnie wpadam do każdej dziury , bo można w ten sposób znaleźć sporo sekretów, np. świetną zbroję na poz. 9-10.
Jestem na poziomie dziewiątym i póki co widziałem trzy zestawy tekstur ścian - niezbyt wiele, ale przecież nie o to chodzi, a zagadki nadal są ciekawe.
Mav - ja obsesyjnie wpadam do każdej dziury , bo można w ten sposób znaleźć sporo sekretów, np. świetną zbroję na poz. 9-10.
Nothing is exactly as it seems, nor is it otherwise
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Czytałem, że LoG jest monotonny. Na początku wciąga, a potem nuży. I tę opinię podziela wielu graczy.
Tomorrow comes tomorrow goes
But the cloud remains the same
Wonder why he’s feeling down
Tears of a clown
But the cloud remains the same
Wonder why he’s feeling down
Tears of a clown
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Ostatnio miałem nieprzyjemność zetknąć się z tytułową grą. Ostrzegano mnie przed nią, ale wolałem osobiście sprawdzić, by móc z czystym sumieniem wygłaszać opinie.
Zatem... do dzieło...
Ubersoldier to nędzna podróbka Wolfensteina. Pomysł wyjściowy podobny: mamy tajne badania hitlerowskich naukowców nad stworzeniem superżołnierza. Różnica jest jedynie taka, że to my jesteśmy owym ubermenshem, tylko że zbuntowanym przeciwko swoim niemieckim twórcom. Pomysł git (choć wkurza mnie już 373637 z rzędu gra o zabijaniu nazistów), tylko spartaczono to od początku do końca.
Po pierwsze fabuła. Ni stąd ni zowąd budzimy się w szpitalu, gdzie jest agentka niemieckiego ruchu oporu (sic! znowu niemiecki ruch oporu? Skoro było ich tylu to dziwne, że Hitler w ogóle doszedł do władzy), która najpierw bezstresowo przeszła sobie do strefy tajnej/chronionej/itd, a potem wyżyna sobie Niemiaszków. Mamy jej pomóc, najpierw nożem, a potem dostajemy broń od oficerów i komandosów, którzy spuszczają się przez okna w dachu na linach. Okazuje się, że mamy super moc zatrzymywanie kul (efekt dość imponująco wygląda) i robimy zadymę.
Gdzie tu logika? Niby to taki tajny obszar, a jakoś wchodzi sobie kto chce, a ochrony żadnej. Walczymy z innymi pacjentami, którzy już tacy super nie są. Wyjście stąd to kwestia pokonania chyba z ośmiu pomieszczeń.
Potem wpadamy do siedziby głównej ruchu oporu (kurde! Czy twórcy czytali chociaż jedną książkę o konspiracji? Ktoś obcy sobie przychodzi na spotkanie z szefami partyzantów i w dodatku jeden z ów generałów mówi, że się nas obawia. Hahaha!). Jedziemy do Czechosłowacji rozpieprzyć jakiś kolejny tajny ośrodek...
Gdzie tu sens? Logika? To jest najtańsza fabułka z filmu kategorii Y.
Po drugie, rozgrywka. Przeciwnicy nas widząc zachowują się na dwa sposoby. Albo biegają w kółko/zygzakiem bez celu, a albo stoją jak kołki i naparzają w nas. Nasze życie kurczy się jak w Quake'u, czyli dostajemy s peemu, tracimy trzy punkty... dostajemy dalej i nasze życie sobie spada i spada...
A gra jest w 100% liniowa i polega na eksterminacji kolejnych dziesiątek przeciwników w pomieszczeniu, jak w danych komnatówkach. Mijamy jedno, czyścimy. Potem następne, czyścimy... to już Doom 1 był bardziej nieprzewidywalny, bo tam przeciwnicy wyskakiwali z ukrytych pokoju za plecami.
Jedyne fajne elementy to różne typy broni i system rozwoju postaci. Dostawaliśmy upgrade skilla za trzy headshoty w krótkim czasie lub zaszlachtowanie nożem trzech przeciwników.
Grafika. Bieda i patola. Walczymy z armią klonów, otoczenie jest niemalże niezniszczalne, a fizyka wariuje. Po pchnięciu kogoś nożem ten potrafi odlecieć na parę metrów.
Dźwięki. Głos głównego bohatera brzmi jakby był bardzo zmęczony po imprezie, a wszyscy Niemcy mają świetny, Nowojorski akcent. Muzyka monotonna i bez wyrazu.
Podsumowując, spartaczono niezły pomysł. Gra super żołnierzem, który się buntuje albo w ogóle s=gra na dwa fronty to wspaniały temat, który moim zdaniem jest wciąż niewykorzystany.
Zatem... do dzieło...
Ubersoldier to nędzna podróbka Wolfensteina. Pomysł wyjściowy podobny: mamy tajne badania hitlerowskich naukowców nad stworzeniem superżołnierza. Różnica jest jedynie taka, że to my jesteśmy owym ubermenshem, tylko że zbuntowanym przeciwko swoim niemieckim twórcom. Pomysł git (choć wkurza mnie już 373637 z rzędu gra o zabijaniu nazistów), tylko spartaczono to od początku do końca.
Po pierwsze fabuła. Ni stąd ni zowąd budzimy się w szpitalu, gdzie jest agentka niemieckiego ruchu oporu (sic! znowu niemiecki ruch oporu? Skoro było ich tylu to dziwne, że Hitler w ogóle doszedł do władzy), która najpierw bezstresowo przeszła sobie do strefy tajnej/chronionej/itd, a potem wyżyna sobie Niemiaszków. Mamy jej pomóc, najpierw nożem, a potem dostajemy broń od oficerów i komandosów, którzy spuszczają się przez okna w dachu na linach. Okazuje się, że mamy super moc zatrzymywanie kul (efekt dość imponująco wygląda) i robimy zadymę.
Gdzie tu logika? Niby to taki tajny obszar, a jakoś wchodzi sobie kto chce, a ochrony żadnej. Walczymy z innymi pacjentami, którzy już tacy super nie są. Wyjście stąd to kwestia pokonania chyba z ośmiu pomieszczeń.
Potem wpadamy do siedziby głównej ruchu oporu (kurde! Czy twórcy czytali chociaż jedną książkę o konspiracji? Ktoś obcy sobie przychodzi na spotkanie z szefami partyzantów i w dodatku jeden z ów generałów mówi, że się nas obawia. Hahaha!). Jedziemy do Czechosłowacji rozpieprzyć jakiś kolejny tajny ośrodek...
Gdzie tu sens? Logika? To jest najtańsza fabułka z filmu kategorii Y.
Po drugie, rozgrywka. Przeciwnicy nas widząc zachowują się na dwa sposoby. Albo biegają w kółko/zygzakiem bez celu, a albo stoją jak kołki i naparzają w nas. Nasze życie kurczy się jak w Quake'u, czyli dostajemy s peemu, tracimy trzy punkty... dostajemy dalej i nasze życie sobie spada i spada...
A gra jest w 100% liniowa i polega na eksterminacji kolejnych dziesiątek przeciwników w pomieszczeniu, jak w danych komnatówkach. Mijamy jedno, czyścimy. Potem następne, czyścimy... to już Doom 1 był bardziej nieprzewidywalny, bo tam przeciwnicy wyskakiwali z ukrytych pokoju za plecami.
Jedyne fajne elementy to różne typy broni i system rozwoju postaci. Dostawaliśmy upgrade skilla za trzy headshoty w krótkim czasie lub zaszlachtowanie nożem trzech przeciwników.
Grafika. Bieda i patola. Walczymy z armią klonów, otoczenie jest niemalże niezniszczalne, a fizyka wariuje. Po pchnięciu kogoś nożem ten potrafi odlecieć na parę metrów.
Dźwięki. Głos głównego bohatera brzmi jakby był bardzo zmęczony po imprezie, a wszyscy Niemcy mają świetny, Nowojorski akcent. Muzyka monotonna i bez wyrazu.
Podsumowując, spartaczono niezły pomysł. Gra super żołnierzem, który się buntuje albo w ogóle s=gra na dwa fronty to wspaniały temat, który moim zdaniem jest wciąż niewykorzystany.
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Jeśli grasz w nią 5 czy 6 godzin pod rząd to pewnie tak, jak 99% dzisiejszych gier. W Dungeon Mastera też nie dało się grać całymi godzinami, bo miał jeden rodzaj ścian na wszystkich poziomach i po jakimś czasie miałeś tego dosyćBruce pisze:Czytałem, że LoG jest monotonny. Na początku wciąga, a potem nuży. I tę opinię podziela wielu graczy.
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Co racja to racja. W niedzielę przysiedziałem nad LoG ok. 4 godzin, ale nie czułem znużenia (może dlatego, że to nowość). Możliwe, że gira by mnie znużyła, ale od niedzielnego popołudnia nie miałem okazji grać i ciągnie mnie niemożliwie Ehhhh obowiązki, obowiązki... Jednak na jutro mam już czas zarezerwowany hehe :D
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Jak na razie odrzucił mnie trochę poziom ósmy, strasznie dużo tych zielonych galaret, ich zwalczanie nie jest trudne, ale długo trwa i faktycznie nuży. Liczę na powrót do formy na dalszych etapach.
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Odrobinę Cię rozczaruję. O ile poziomy 9 i 10 są jeszcze solidne i ciekawe, pozostałe trzy to już bieda: małe, prawie żadnych zagadek, upierdliwi przeciwnicy, a końcowa walka jest, no cóż, trochę śmieszna. Ale mimo to uważam, że LoG to krok w dobrą stronę i liczę na jakieś fajne mody.
Nothing is exactly as it seems, nor is it otherwise
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Będzie spoiler. Doszedłem do końcówki 9 poziomu LoG i mamy tam zagadkę - 4 półki na które trzeba wsadzić odpowiednie przedmioty. Więc kombinowałem na wszystkie strony i w końcu nie wytrzymałem - włączyłem jakiegoś "Let's play LoG" na YT i okazało się na jednej z półek trzeba położyć strzałę. No wszystko spoko, ale może by ktoś kurwa z tego jebanego Almost Human uderzył się w łeb patelnią, bo jeżeli ktoś nie gra łucznikiem (czyt. ja), to ma pozamiatane. Nie mam przy sobie strzał, bo nigdy mi nie były potrzebne, a z tego co pamiętam będę musiał się wracać z jakieś 2 poziomy wyżej, żeby zebrać kawałek strzały. No paranoja. Jeśli już twórcy dali możliwość grania łotrzykiem na bronie rzucane (polecam), to gdzieś w pobliżu powinna leżeć sobie strzała, żeby nie utknąć w martwym punkcie. Mnie się nie chce tracić co najmniej 30 min na znalezienie głupiej strzały...
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Haha, taka była dokładnie moja reakcja. Grałem dwoma wojakami, magiem i łotrzykiem walczącym nożem, więc nie miałem przy sobie ani jednej strzały. Na szczęście kilka leży na tym samym poziomie w zbrojowni (nie pamiętam dokładnie gdzie, niedaleko schodów chyba). Większy problem miałem z czaszką, myślałem że mnie szlag trafi po prostu, biegałem jak głupi po trzech poziomach w poszukiwaniu czachy.
Nothing is exactly as it seems, nor is it otherwise
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Nie wiem czy śmiać się, czy płakać.
Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy
Skończyłem LoG. Generalnie dobra gra, 50 zł warto na nią wydać (a jak ktoś lubi dungeon crawlery, to na pewno). Fabuła tutaj jest szczątkowa, a co do finałowego bossa, to myślałem, że to jakiś kawał No, ale ciężki dosyć był do pokonania, choć głównie ze względu na to, że jego świta mnie często blokowała. Co by nie gadać, wkurzyło mnie trochę zakończenie. W zasadzie nic się nie wyjaśniło, nie wiadomo o co chodzi, co się stało z bohaterami. Nie wiemy nawet czy przeżyli ten końcowy wybuch, bo pierdolnięcie było spore. Ehhh... trudno, twórcy pozostawiają nas w błogiej nieświadomości i tego nie zmienimy
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!