Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Zajrzyj tutaj, jeśli masz ochotę pogawędzić, poplotkować i wtrącić swoje trzy grosze do dyskusji na tematy niemające wiele wspólnego z Thiefem.

Moderator: Bruce

Awatar użytkownika
Flavia
Egzekutor
Posty: 1606
Rejestracja: 07 maja 2012, 15:34
Lokalizacja: Dno Piekieł

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Flavia »

A ja skończyłam własnie pykać w Alana Wake'a.
(Swoją drogą, odkąd gram, ta piosenka nie daje mi spokoju).

Gra miała zacną fabułę i w sumie chęć poznania rozwiązania pchała mnie do przodu. Kilka rzeczy mi przeszkadzało, jak to, że fragmenty manuskryptu były pokawałkowane i znajdywane w dziwnej kolejności, czasami budząc więcej pytań, niż dając odpowiedzi oraz to, że gdy tylko pojawiało się nawiązanie do jakiegoś autora, zamiast pozwolić nam samemu to odkryć i napawać się własnym oczytaniem, twórcy gry uprzejmie podsuwali, że tak, to nawiązanie do tego autora. No i to, że w połowie gry oświetlenie zaczęło mnie irytować, w sumie bardziej oślepiało i przeszkadzało, niż pomagało i w duchu zaczęłam spodziewać się jakiegoś twistu, który jednak nie nadszedł. Szkoda.

A jak z resztą? Cóż, gra prezentuje się ładnie, choć niektóre widoczki były nieco zbyt płaskie (zwłaszcza w apartamencie Wake'a), twórcy nie przyłożyli się do obróbki zdjęć. Modele i animacje też są ładne, nic mnie szczególnie nie raziło. Muzyka jest dyskretna, ale klimatyczne, momentami przypominała mi nuty z Gothica 2 lub posiadłości Mojry z Thiefa 3. Jedyne, co mnie drażniło w wykonaniu to przymusowe spowolnienia towarzyszące pewnym wydarzeniom i pojawianiu się nowych fal wrogów. W zamyśle chyba miało to budować napięcie, w efekcie bardziej wkurzało, tym bardziej, że zawsze wtedy kamera odlatywała i traciło się orientację, a zanim upływ czasu wrócił do normy można było trzy razy oberwać siekierą. Nie muszę mówić, czym to się kończyło. Był to jedyny element, który w grze nawiązywał do horroru (no, może oprócz sporadycznych "krzykaczy" i wszechobecnej ciemności), choć gra horrorem miała w założeniu być. Chyba.

Jeśli zaś idzie o grywalność... uch. Nie umiem tego inaczej napisać: gra jest konsolowa do bólu. Już pal licho, że w TPP (nie lubię :( ), ale nawet to dałoby się zrobić przynajmniej znośnie. Tutaj Alan przy bieganiu ciągle odbijał mi w lewo, nie wiem czemu. W ogóle biegał, jakby chciał, a nie mógł a skakał, jakby ktoś mu uwiesił po dwie kule u każdej nogi. Ja wiem, że to pisarz, a nie żaden wyczynowiec, ale bez przesady. Gra ma być przede wszystkim grywalna, a dopiero potem realistyczna. Tutaj zrobiono odwrotnie i wyszło jak wyszło. A dokucza to głównie dlatego, że 90% gry to bieganie i strzelanie. Niby są jakieś zdarzenia fabularne, jakieś zagadki (polegające głównie na wciśnięciu specjalnego przycisku, ale mniejsza), nawet coś w rodzaju wyzwań zręcznościowych, ale tego wszystkiego jest za mało, żeby odpędzić wrażenie, że gra jest zwyczajnie monotonna i po pewnym czasie zaczyna nużyć. Zwłaszcza, że nawet zapisów nie zrobili po bożemu, tylko przez te cholerne chekpointy. Powtarzanie pewnych sekwencji jest zabawne, gdy sami decydujemy się to zrobić. Gdy jesteśmy do tego zmuszani, bo gra pokonuje nas centymetry przed kolejnym chekpointem, zamiast zabawy dostajemy obowiązek, a jak mam spełniać obowiązki, to wolę umyć gary, bo przynajmniej coś dobrego z tego wyniknie. Kiedy gram w grę, chcę się bawić, chcę robić to, na co mam ochotę i powtarzać te sekwencje, które mi się podobały a nie te, które mnie wkurwiają i które najchętniej w ogóle bym przeskoczyła. I gówno mnie obchodzi, że konsole nie są w stanie zapamiętać normalnych zapisów. Ja gram na pececie i mam w związku z tym pewne wymagania. Które jakoś dało się zaimplementować piętnaście cholernych lat temu. I nie widzę powodu, dla którego miałoby nie dać się tego zrobić teraz.

A jeśli przy portach jesteśmy, próbowałam też ostatnio grać w Dark Souls. Może jest to ambitne, klimatyczne czy super trudne, ale przy tym całkowicie niegrywalne. Myszka nie reaguje w ogóle, klawisze jak chcą. Można podpiąć pada, ale nie umiem i nie lubię tego cholerstwa obsługiwać, poza tym w porównaniu do połączenia myszy i klawiatury i tak wypada to miernie. Nie wiem, jak inni ludzie, ale ja nie muszę obracać głowy o określony stopień, żeby się rozejrzeć, mogę to robić swobodnie i tego samego oczekuję od gry. I jest to całkowicie wykonalne przy pomocy myszki, nie ma żadnego usprawiedliwienia, żeby z tej możliwości nie korzystać. Wymaga to jednak odrobiny wysiłku, a ja mam wrażenie, że twórcy włożyli go w ten port mniej, niż ja w strzelanie kupala. To nawet gorsze, niż Silent Hill, bo przynajmniej SH było nieoficjalne i cudem jest, że w ogóle działało. Świadomość, że za port DS ktoś wziął pieniądze napawa mnie świętym oburzeniem.

A potem twórcy gier mają do nas pretensje, że często wolimy spiracić grę, która ma tak marne szanse nas usatysfakcjonować...
Heroes are so annoying.
Awatar użytkownika
Hareton
Ożywieniec
Posty: 81
Rejestracja: 03 listopada 2012, 12:22

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Hareton »

Co ty mówisz, sterowanie w Ultimie Underworld jest bardzo dobre jak na tak prosty silnik. Po chwili przyzwyczajenia dla mnie jest w sam raz, nawet lepsze niż w niektórych współczesnych grach, które porządnie nie potrafią obsłużyć myszki z powodu konsolowej architektury sterowania. Problemem, charakterystycznym dla serii Ultima, jest raczej interface, a konkretnie system ekwipunku, gdzie trzeba użerać się z tymi workami i przenosić każdy pojedynczy przedmiot. Choć tutaj przynajmniej są ułożone według grida, a nie jak w Ultimie Online.
Awatar użytkownika
Mjodek
Poganin
Posty: 707
Rejestracja: 12 kwietnia 2008, 16:25
Lokalizacja: Zadupie

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Mjodek »

Dostałem w prezencie gierkę Volgarr the Viking, i muszę rzec, że aż łezka mi się w oku zakręciła. Czuć tu ducha castlevanii i ninja gaiden (pod względem poziomu trudności), grafika kojarzy się z grami na 16-bitową segę, klimatyczna muzyka, ogólnie polecam. Wciąga niemiłosiernie i daje trochę do myślenia - przecież za dzieciaka to grało się w gry równie trudne a nawet trudniejsze i nie było z tym większego problemu, a tutaj przyzwyczajony do gier mało wymagających ginę co chwilę i naprawdę dużo czasu zajęło mi przystosowanie się do tego "oldskulowego" stylu. Gra ma parę wad, oczywiście, np. sterowanie nie jest super dokładne i nie da się atakować do góry podczas gdy w jednym z poziomów jeden z przeciwników właśnie od góry najczęściej na nas naciera, ale i tak moim zdaniem warto w to zagrać i zobaczyć co by było gdyby stare trendy w graniu nadal obowiązywały : D
http://www.volgarrtheviking.com/
Awatar użytkownika
Daweon
Arcykapłan
Posty: 1344
Rejestracja: 06 lipca 2009, 19:15
Lokalizacja: Tarnów

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Daweon »

Hareton pisze:Co ty mówisz, sterowanie w Ultimie Underworld jest bardzo dobre jak na tak prosty silnik. Po chwili przyzwyczajenia dla mnie jest w sam raz, nawet lepsze niż w niektórych współczesnych grach, które porządnie nie potrafią obsłużyć myszki z powodu konsolowej architektury sterowania. Problemem, charakterystycznym dla serii Ultima, jest raczej interface, a konkretnie system ekwipunku, gdzie trzeba użerać się z tymi workami i przenosić każdy pojedynczy przedmiot. Choć tutaj przynajmniej są ułożone według grida, a nie jak w Ultimie Online.
Mówiąc sterowanie miałem na myśli zarówno interface jak i poruszanie się. To ostatnie dla mnie nie było zbyt wygodne gdyż ekran nie poruszał się płynnie (mimo zmiany ustawień w dosboxie). Ale skoro mówisz, że normalnie jest ok to może kwestia sprzętu i jakiegoś innego oprogramowania. Natomiast cała reszta była dla mnie bardzo ciężka. Podnoszenie przedmiotów jest żmudne, przeglądanie ekwipunku, tak jak wspomniałeś męczące, a atakowanie po prostu trudne. Na pojedynczym machnięciu spędziłem jakąś minutę, nie mówiąc już o walce gdzie trzeba naprawdę sporo się napracować.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
bc30se
Miastolud
Posty: 50
Rejestracja: 02 listopada 2013, 22:16

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: bc30se »

Słuchajcie a ja też polecę taką łamigłówkę jeszcze z czasów amigi

http://www.vulcan.co.uk/classics/type-big/index.htm

Gra jest prześwietna dla tych co się zawiedli np na goblins4
Awatar użytkownika
Mixthoor
Złodziej
Posty: 2334
Rejestracja: 12 listopada 2007, 13:15
Lokalizacja: Dojczlandia
Płeć:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Mixthoor »

Na amidze zagrywałem się w PP Hammer i Mortala.
Thief Fan Missions - Przewodnik
Mixthoor Mod Pack - Kompendium dodatków
Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Hadrian »

Na prezent na Mikołajki sprawiłem sobie mój pierwszy nabytek na Steamie...

Chivalry: Medieval Warfare. Uwielbiam gry akcji FPP, a szczególnie te, które opierają się na walce wręcz. Jarałem się już tą grą na piracie, gdy grałem z samymi botami... Ale teraz, na multi, gra jest porażająca dla mnie...

Chivalry ma niesamowity, realistyczny klimat średniowiecznego pola walki. Jeden błąd, i zginiesz. Chwila nieuwagi i kończysz ze strzałą w oku, niczym Harold pod Hastings. Za wcześnie sparujesz, wrogi rycerz odrąbie ci jednym pięknym cięciem zakutą w stal łepetynę. Za blisko podejdziesz do bramy, możesz skończyć z gotującym się olejem w gaciach.

Inni gracze zachowują się klimatycznie i realnie. Współdziałają, krzyczą o pomoc, nawołują do ataku, wychwalają Aghatę lub drwią z przeciwników Zakonu Masona. Pewnego razu grałem jeszcze na mapie, której jeszcze nie znałem. Pobiegłem za samotnym rycerzem z mojej drużyny. Nie miałem pojęcia, że potrzeba dwóch osób do zniszczenia wrogiego trebuszetu, więc mój towarzysz musiał się nieźle namachać mieczem, aby mi to wyjaśnić. Dość wymownie kucnął przed kładką, zaczął w nią uderzać bronią i wołać mnie używając komend głosowych. Później odbyłem z nim rozmowę tylko za pomocą samych komend - to było świetne.

Grafika przepiękna. Odgłosy dźwiekowe, a szczególnie szczęk broni i okrzyki, są perfekcyjne i dopracowane. Mapy nie są duże, ale wertykalne i wystarczają do potyczek. Mamy tu zaledwie kilka map i kilka trybów gier, ale na razie to starczy (mamy przecież do dyspozycji edytor i fanowskie mapy). Najlepsza IMO jest gra drużynowa polegająca na tym, że jedna drużyna atakuje i musi wykonać kilka zadań, np. wybić wieśniaków z całej wioski, w czym mają nam przeszkodzić przeciwnicy.

Fabuła opiera się na odbywającym się w fantastycznym świecie konflikcie pomiędzy Zakonem Masona i Królestwem Agathy. Nie znamy przyczyn wojny, a charakteru obu frakcji możemy się domyśleć tylko z pancerzy, symboli i krótkiego rysu fabularnego kilku map. Z nich wywnioskowałem, że Agatha to raczej typowe królestwo średniowiecznego Zachodu, a Masoni to buntujący się przeciwko uciskowi rycerze zakonni, którzy w celu pokonania wroga mogą się posunąć nawet do wyrżnięcia w pień wioski, ukrywającej się rodziny królewskiej, czy też zatrucia rzeki ciałami zmarłych na tajemniczą chorobę. Mi to wystarcza, w końcu jest to gra sieciowa polegająca na potyczkach różnymi broniami.

Każda frakcja ma cztery klasy: strzelca, lekkozbrojnego, średnioopancerzoną straż przednią (tzw. awangarda) oraz cieżkozbrojnego rycerza. Każda klasa ma inny pancerz i do wyboru inne bronie. A orężu mamy wiele. Od łuków i kusz, toporki i noże do rzucania, poprzez krótkie miecze i siekiery, włócznie i glewie, gizarmy aż po berdysze, halabardy, długie miecze, korbacze i cepy. Można polepszyć własny arsenał poprzez zebranie jedną bronią daną ilość zabitych - w ten sposób można odblokować inną broń, zwykle bardziej wyważoną, ostrzejszą i, co za tym idzie, bardziej śmiercionośną. Ja póki co upodobałem się w ciężkich, długich mieczach - trochę powolne, ale ostre i o długim zasięgu.

Polecam tą grę ludziom uwielbiającym dynamiczną walkę i ogólnie rozgrywkę z perspektywy pierwszej osoby. Jak dla mnie jest to ubaw po pachy, a gra została świetnie przemyślana i wykonana.
Awatar użytkownika
Zaratul
Młotodzierżca
Posty: 892
Rejestracja: 13 stycznia 2008, 21:42
Lokalizacja: Poznań

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Zaratul »

@up
Zgadzam się z Adriannem.Chivalry świetną grą jest.Jak ktoś nie ma to niech czeka na promo i kupuje bo warto. :)

btw Gram teraz m.in w Starbound czyli tak zwaną "Terrarię w kosmosie".To wczesna beta,dużo rzeczy nie działa albo jest jeszcze nie zbalansowane\nie zaimplementowane do gry ale z tego co widzę że gra ma potencjał być naprawdę świetnym sandboxem.Eksploracja kosmosu otwiera naprawdę DUŻO możliwości.
Look at you, hacker. A pathetic creature of meat and bone, panting and sweating as you run through my corridors. How can you challenge a perfect, immortal machine?
Awatar użytkownika
eLPeeS
Garrett
Posty: 3880
Rejestracja: 21 października 2004, 15:55

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: eLPeeS »

A ja wyjątkowo zamiast oświadczenia "w co gram" mam pytanie - w co by tu zagrać? Zanabył bym sobie coś na święta coby pociupać w wolnym czasie ale bladego pojęcia nie mam co ostatnio dobrego wyszło. Nowy Batman? Nowy Splinter? Grał ktoś? Dobre to? Może coś innego? Co warto teraz kupić z produktów growych premium?
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Awatar użytkownika
peter_spy
Złodziej
Posty: 2556
Rejestracja: 14 września 2002, 22:31
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: peter_spy »

Batman – ziew, podobnie jak Arkham City zresztą. Splinter już lepiej, ale generalnie polecałbym coś ciekawszego z sektora indie. Np. Brothers: tale of two sons, The Stanley parable, Antichamber, Gone Home, Monaco, Papers Please.
Awatar użytkownika
Maveral
Bruce Dickinson
Posty: 4661
Rejestracja: 11 kwietnia 2003, 12:07
Lokalizacja: Radlin
Płeć:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Maveral »

Hej. Jakiś czas temu wspominałem o "Talisman Prologue", czyli elektronicznej wersji gry Magia i Miecz. Niedawno ukazała się już steamowa wersja z wczesnym dostępem, czyli w gierkę możemy już grać, choć jest ona nadal rozwijana. Dziś zakupiłem wraz z dodatkiem "Talisman - The Reaper Expansion Pack" i na singlu gra się super. Jest już opcja gry przez sieć i tutaj mam pytanie: czy ktoś się skusi i chciałby ze mną pograć? Minus jest taki, że nie ma na razie opcji save na multi, więc jak się już przysiądzie to trzeba skończyć ;) Razem z dodatkiem kosztuje to ok. 80zł. A poniżej linki do steama.

Talisman: Digital Edition
Talisman - The Reaper Expansion Pack

To co, są chętni? ;)
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Awatar użytkownika
Daweon
Arcykapłan
Posty: 1344
Rejestracja: 06 lipca 2009, 19:15
Lokalizacja: Tarnów

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Daweon »

Powiem szczerze, że sama gra wygląda dla mnie interesująco. Mam nadzieję, że będą jakieś nowe karty, bo moim zdaniem główną wadą planszówki jest to, że po kilku grach zna się całą talię na pamięć. Jednak co do samej gry to niestety jednak nie skorzystam. Po pierwsze 80zł za taką grę to moim zdaniem co najmniej wygórowana cena. Po drugie ostatnio i tak nie mam za dużo czasu i ciężko by mi znaleźć 6 czy 7 godzin wolnego czasu. Ale za to, wraz z przyjściem lata będzie u mnie lepiej zarówno z jednym jak i z drugim, więc bardzo prawdopodobne, że się wtedy skuszę.
Człowiek żyje by być szczęśliwy
Szczęście zaś to tylko chęć życia
Jesteśmy więc po to by chcieć tu być
Bo oprócz trwania nie mamy nic innego
Awatar użytkownika
Maveral
Bruce Dickinson
Posty: 4661
Rejestracja: 11 kwietnia 2003, 12:07
Lokalizacja: Radlin
Płeć:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Maveral »

Daweon pisze:Mam nadzieję, że będą jakieś nowe karty, bo moim zdaniem główną wadą planszówki jest to, że po kilku grach zna się całą talię na pamięć.
Tutaj masz wszystkie zaplanowane dodatki, w najdrobniejszych szczegółach. Będą nowe plansze poboczne (tak jak w papierowym Talismanie), nowe karty przygód, postaci, czarów itd. Słowem - będzie wszystkiego więcej... duuuużo więcej ;) Ze swojej strony mogę powiedzieć, że gra na multi to jest bajera na maksa. Dawno mnie tak żadna gra nie wkręciła. Gracze nieźle potrafią kombinować w trakcie rozgrywki. Według mnie te 80zł to w sam raz.
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Awatar użytkownika
McLusky
Skryba
Posty: 320
Rejestracja: 12 maja 2006, 20:31
Lokalizacja: North Ashfield
Kontakt:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: McLusky »

Rise of the Triad. :) Stara szkoła mocno.

To głównie mi przychodzi do głowy po dłuższej sesji gry we "Wschód Triady". Choć ciężko powiedzieć, czy faktycznie będziemy mieli do czynienia z Azjatami, bo głównie rozczłonkowujemy na niby nazistów. Bo nawet hinduskiego symbolu szczęścia próżno szukać na wywieszonych wszędzie flagach. Nie to żebym narzekał...

Największy pozytyw tej gry, to jej mechanika rodem z połowy lat 90-tych. No może poza możliwością zebrania wszystkich broni - bo z tych "ciężkich" da się jednoczesnie tylko jedną nosić. Tym bardziej jest to ciekawe, że z drugiej strony mamy nieskończoną ilość amunicji do pistoletów i karabinów maszynowych. Hmm... Problemem był też brak możliwości zapisania stanu gry w dowolnym momencie (opiera się on na checkpointach), na szczęście jeden z patchy wprowadził opcje quick save/quick load.

Gra jest szybka, dynamiczna, całkiem krwawa, podlana poczuciem humoru w stylu Duke'a. Mankamentem może być niedzisiejsza grafika (pomimo engine'u Unreal 3 i wodotrysków pokroju PhysX), dość topornie wykonane postacie oraz ich udźwiękowienie. Dość mocno "budżetowe"... ;)

But still - gra dostarcza sporej zabawy, zwłaszcza ludziom pamiętającym oryginał czy wychowanym na QuakeWorldzie.
Awatar użytkownika
Maveral
Bruce Dickinson
Posty: 4661
Rejestracja: 11 kwietnia 2003, 12:07
Lokalizacja: Radlin
Płeć:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Maveral »

Hej. Jeśli ktoś chce pograć w betę The Elder Scrolls Online, to na tej stronce rozdają darmowe klucze (tylko do bety).
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Awatar użytkownika
Leming
Złodziej
Posty: 2565
Rejestracja: 17 stycznia 2005, 10:16
Lokalizacja: Statua postępu

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Leming »

Maveral pisze:Hej. Jeśli ktoś chce pograć w betę The Elder Scrolls Online, to na tej stronce rozdają darmowe klucze (tylko do bety).
Myślałem, że spróbuję, ale odpuszczam. Instalka klienta ma prawie 22 Giga. Wg mojej wiedzy beta kończy się w poniedziałek. Dłuższe pobieranie, niźli granie. Dla tak obszernej gry beta powinna trwać ze 2 tygodnie.

Swoją drogą na swój sposób podziwiam twórców. Nie dość, że trzeba grę kupić za niemałe pieniądze (w info na stronie pisało 220 zł), trzeba opłacać miesięczny abonament za 50 zł, to jeszcze mają być mikropłatności i płatne DLC z dodatkami (jak chociażby startowa wersja deluxe gry za ponad 300 zł = dodatkowa klasa postaci i niezwykłe bronie, zbroje i przedmioty - znacznie przewyższające te domyślne).
Płatne, abonamentowe Pay-To-Win. :-D
Producent powinien pamiętać, że chytry dwa razy traci.
Jak dla mnie gra w obecnej formie odpada. No chyba, że kiedyś przejdzie na uczciwe Play-4-Free, wtedy dam jej szansę.
Kupię Azjatkę - najlepiej Japonkę (może być używana)

Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
Awatar użytkownika
helmutt
Skryba
Posty: 273
Rejestracja: 27 września 2006, 07:49
Lokalizacja: LUBLIN

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: helmutt »

Męczę teraz trochę Dark Moda i czekam na nowe Dwarf Fortress. Poza tym znowu zmuszony jestem polecić kilka "indyków".

1. Cart Life
Ciężko ją zakwalifikować do konkretnego gatunku. Trochę ekonomiczna, trochę przygodowa, dodatkowo ma otwarty świat i nawet elementy RPG. Wybieramy jedną z dwóch (trzech w wersji komercyjnej) postaci i.... musimy zarobić na życie, czynsz itp.
W wersji darmowej mamy imigranta z Ukrainy, który prowadzi kiosk z gazetami i rozwódkę mającą na utrzymaniu dorastającą córkę, pani ta pracuje w budce z kawą. W wersji płatnej dochodzi trzecia postać - uzależniony od kawy właściciel wózka z hot-dogami, pączkami itp.
Od razu rzuca się w oczy typowa dla "indyków" pikselowa oprawa graficzna i "ośmiobitowa" muzyka. Grafika jest w tonacji czarno-białej co dodatkowo pogłębia już i tak przygnębiający nastrój gry. Polecam, można ściągnąć wersję darmową a jak się spodoba to kupić - kosztuje jakiś dziadowski grosz.

2. Kentucky Route Zero.
Przygodówka typu poitnt-click, bardzo nastrojowa, oniryczna wręcz, z ciekawą grafiką. Wcielamy się w Cinwaya - handlarza starymi meblami, który rozklekotaną ciężarówką podróżuje po stanie Kentucky (bardzo zresztą wiernie odwzorowanym) w poszukiwaniu mitycznej "Autostrady Zero" - tajemniczej podziemnej drogi, która prowadzi do Dogwood Drive - miejsca do którego Conway dostał zlecenie. Po drodze spotykamy różne ciekawe postacie, trafiamy do lokacji rodem ze snów lub abstrakcyjnych obrazów. Gra nie ma jakichś wysublimowanych zagadek - skupia sie raczej na opowiadaniu niesamowitej historii.
Na razie wyszły dwa epizody - docelowo ma być pięć. Jeśli ktoś lubi gry klimatyczne - polecam.
"Hammerite - na metal!"
Awatar użytkownika
Hareton
Ożywieniec
Posty: 81
Rejestracja: 03 listopada 2012, 12:22

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Hareton »

Chciałbym przedstawić dwie ciekawe mapy do Dooma, w które niedawno grałem:

Tytuł: Doom the Dark Project
IWAD: Doom II
Autor: Enjay
Ocena: 7/10

Tytuł: Thief - The Trail of the Arch-Heretic
IWAD: Heretic
Autor: Enjay
Ocena: 9/10

Obrazek

Pierwsza z powyższych map jest prostą próbą stworzenia klimatu Thiefa w Doomie. To ciekawy pomysł i eksperyment można uznać za udany. Okazuje się, że silnik id tech (w przeciwieństwie do id tech 4) potrafi dobrze współgrać z Thiefem, choć nie tak dobrze jak Unreal Tournament z jego modem Thievery, które niesamowicie komplementuje klimat emulowanej gry. Jednak w przypadku obu omawianych modów Enjaya rozgrywka jest wciąż strzelaniną, jedynie dekoracje i drobne mechanizmy stanowią o thiefowym charakterze. Pierwsza mapa to liniowy kawałek miasta i posiadłość inspirowana Baffordem. Mimo prostoty, bardzo sympatyczne. Autor dopiero popisał się w drugiej mapie, która jest właściwie zrobiona na iwadzie Heretica. Całość jest bardzo dopracowana, począwszy od pożyczonych od Garreta dźwięków, do muzyki i menu głównego. Grafika wykorzystuje funkcje OpenGL GZDooma, jest też możliwość pływania. Dostajemy spory kawałek miasta i o wiele większą, ciekawszą posiadłość, a do tego system zbierania kosztowności. Przy pierwszym przejściu znalazłem około 11000 z 13000. Warty polecenia mod.
Awatar użytkownika
Zaratul
Młotodzierżca
Posty: 892
Rejestracja: 13 stycznia 2008, 21:42
Lokalizacja: Poznań

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Zaratul »

Hareton,pamiętam tą mapę do Heretica! :D Mimo tego iż to engine Dooma pierwszego to wykorzystując odpowiednie tekstury i dźwięki z Thiefa twórcy udało się uchwycić klimat Thiefa właśnie! Miło że mi ją przypomniałeś,muszę sobie ją odświeżyć bo dawno w nią nie grałem. :)
Look at you, hacker. A pathetic creature of meat and bone, panting and sweating as you run through my corridors. How can you challenge a perfect, immortal machine?
Awatar użytkownika
helmutt
Skryba
Posty: 273
Rejestracja: 27 września 2006, 07:49
Lokalizacja: LUBLIN

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: helmutt »

Th3 Plan.

Grę mam już dłuższy czas, ale ostatnio w nią sobie pograłem dłużej. Jest to "symulacja" profesjonalnego gangu włamywaczy - jeśli kojarzycie takie filmy jak "Oceans 11", "Oceans 12", "Osaczeni" czy w mniejszym stopniu "Gang Olsena" ( :) ) - to już wiecie o co chodzi.
Mamy grupę ludzi, z których każdy ma różne specjalności (kradzież kieszonkową, otwieranie zamków, doktorat z informatyki itp.), do tego dochodzą supernowoczesne gadżety - moduły do oszukiwania kamer, łamacze kodów, elektroniczne wytrychy, stetoskop Egona Olsena w wersji cyfrowej (do otwierania sejfów Franza Jaegera w wersji cyfrowej :) )itp.
Mamy muzea, banki - i rabujemy.
Od innych skradanek odróżnia się tym, że kierujemy zespołem 3-osobowym - należy stosować wszelkie zasady pracy zespołowej - czasami np. mamy otworzyć drzwi, które wymagają jednoczesnego przekręcenia dwóch kluczy.

Pomimo nietypowego i nieco niewygodnego sterowania oraz grafiki sprzed dekady - polecam.
"Hammerite - na metal!"
Awatar użytkownika
Hareton
Ożywieniec
Posty: 81
Rejestracja: 03 listopada 2012, 12:22

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Hareton »

Podobny do Thiefa jest jeszcze wad Pirate Doom, przypomina właśnie pirackie misje i takie nastawione na wiele ciekawostek, żartów i skryptów. http://forum.zdoom.org/viewtopic.php?f=19&t=32674
Awatar użytkownika
helmutt
Skryba
Posty: 273
Rejestracja: 27 września 2006, 07:49
Lokalizacja: LUBLIN

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: helmutt »

Banished

http://www.shiningrocksoftware.com/

Skuszony opisem w najnowszy CDA kupiłem sobie tą gierkę i usiłuję w to grać. Jest to nieco "settlersopodobna" strategia ekonomiczna, w której budujemy i rozwijamy wioskę (potem miasto). Budujemy domki dla naszych wieśniaczków, pola uprawne, sady, pastwiska, warsztaty, składy itp.
Gra trudna. Sporo spraw trzeba przewidywać, dodatkowo ludzie też nie są "terminatorami" jak w starych "Settlersach" ale mają swoją odporność, muszą jeść, odpoczywać no i w końcu umierają (jedną z "budowli" wioskowych jest cmentarz na którym wraz ze śmiercią wieśniaka powstaje nagrobek).
Dochodzą klęski żywiołowe, zarazy i - co rzadko spotykane w takich grach - cykl pór roku - np. zimą nic nie rośnie na polach, trzeba robić zapasy. Dodatkowo należy planować system uprawy roli (jak za długo uprawiamy jedną roślinę na tym samym polu to plony spadają) - kłania się "trójpolówka" :)

Gra czerpie też nieco z tradycji Dwarf Fortress - jak ktoś grał to pamięta wytyczanie składowisk, przydzielanie robót, "indywidualizacja" każdego ludzika, mapy oparte na "seedach"...

Gra kosztuje ok. 20$ - ale warto ją kupić, poza tym autor (POLAK!) zapowiada wydanie zestawu narzędzi modderskich i sukcesywne ulepszanie gry. Wspierajmy polską twórczość :)

Na koniec muszę powiedzieć, że dodatkowy plus należy się za optymalizację - na komputerze nieco poniżej wymagań MINIMALNYCH - gra chodzi płynniutko z włączonymi niemal wszystkimi bajerami graficznymi w 1440x900.
"Hammerite - na metal!"
Awatar użytkownika
Keeper Gurgul
Paser
Posty: 236
Rejestracja: 12 lipca 2009, 00:47
Lokalizacja: Stonemarket
Kontakt:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Keeper Gurgul »

Potwierdzam, Banished to niesamowicie "wyluzowana" a zarazem złożona gierca. Piekielnie wciągający, sandboxowy City-Builder, który udowadnia, że sadzenie pól dyń i kapusty może być bardziej wciągające niż stawianie pól minowych w konwencjonalnych strategiach. :-D

Od siebie poleciłbym innego zaskakująco dobrego "indyka", choć tematycznie z zupełnie innej beczki:

Outlast

W telegraficznym skrócie: to miks skradanki i survival horroru osadzony w murach starego szpitala dla obłąkanych (klasyk, co nie? :) ). Za sprawą makabrycznego, przesiąkniętego posoką i krzykami świrów klimatu grze znacznie bliższej do Condemned: Criminal Origins niż Amnesii ("ręka, noga, mózg na ścianie!") - tu częściej chodzi o wypędzanie obiadu z żołądka niż mrożenie krwi w żyłach. Od czasu do czasu gra potrafi jednak uraczyć paroma subtelniejszymi, wyśmienitymi parafrazami z takich klasyków gatunku jak np.: Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth.



To, co z początku zapowiadało się na rutynowe dziennikarskie śledztwo, szybko przeradza się w desperacką walkę o przeżycie i zachowanie zdrowych zmysłów. Próbując znaleźć drogę ucieczki z trzewi niszczejącego gmachu, pozbawiony broni gracz niemal na każdym kroku czuje się jak szczur laboratoryjny wrzucony w sam środek labiryntu.
Labiryntu, o czym warto wspomnieć, opanowanego przez różnej maści zwyrodnialców: zdeformowanych psychopatów, morderców - kanibali, byłych wojskowych z Syndromem Zatoki, nekrofilów (sic!), szalonych naukowców, opętanych kultystów, a nawet jednego księdza. :twisted:

Choć gra jest momentami bardziej liniowa niż NjuThief, to ten fakt o dziwo w zupełności nie przeszkadza w zabawie. Trzeba też dodać, że etapy skradankowe są zrealizowane wyśmienicie i pełne systemowych rozwiązań.

Możemy kryć się w cieniach, chować się pod łóżkami szpitalnymi, zamykać się w szafkach (bardzo fajny patent, powielony zresztą w THIAFIE), barykadować niektóre drzwi meblami i zwiewać do szybów wentylacyjnych lub studzienek kanalizacyjnych.

Dodatkowo, gra ma niesamowicie filmowy klimat, a to dzięki bardzo prostemu zabiegowi: nasz bohater, reporter śledczy Miles Upshur, zawsze nosi ze sobą kamerę. Nagrywając różne wydarzenia, dziwne sytuacje i znalezione po drodze niepokojące ślady, sporządza osobiste notatki, których treść znakomicie odzwierciedla jego postępujące załamanie psychiczne.
Kamera posiada również zasilany bateriami "tryb nocny", który jest niezbędny przy eksploracji wielu ciemnych kątów szpitala i dostrzeganiu czających się w mroku wrogów.

Jeśli lubicie horrory kręcone w stylu "found footage", np.: Blair Witch Project lub (IMO sporo lepszy) hiszpański REC, to wiedzcie, że Outlast doskonale tłumaczy tę filmową formułę na język gry komputerowej.

Na szczęście w grze nie uświadczymy żadnych wrzuconych na siłę sztuczek w założeniu mających zwiększyć "immersję": upierdliwych cutscenek, wkurzających QTE czy innych tego typu "przeszkadzajek".
Wszelkie skrypty są bardzo sprytnie zamaskowane pod płaszczykiem rozwiązań narracyjnych, a kwestię "świadomości ciała" głównego bohatera rozwiązano dużo lepiej niż w THIAFie, jest zrobiona nienatrętnie i podporządkowana rozgrywce (a nie na odwrót): możemy swobodnie wychylać się w dowolnym momencie, skakać gdzie tylko chcemy, łapy bohatera nie przesłaniają nam połowy ekranu a manualne zbieranie rozsianych gdzieniegdzie przedmiotów nie opóźnia rozgrywki.
Bardzo fajnym patentem są drobne, na pozór banalne szczegóły, fajnie budujące napięcie. Przykładowo, jeżeli wdepniemy w kałużę krwi, to przez jakiś czas zostawiamy na posadzce krwawe ślady.

Nie sposób nie wspomnieć o oprawie dźwiękowej, budującej w zasadzie 50% atmosfery gry. Utwory, które nam towarzyszą, to w większości muzyka orkiestrowa, wyciskająca z klasycznych instrumentów smyczkowych baaardzo niepokojące dźwięki (szczególnie skrzypce sprytnie udające rozbrzmiewające w oddali jęki, brrr):



Ogólnie polecam Outlast, to taka typowa mocna gierca spod znaku 8/10. Nie jest to wiekopomne dzieło sztuki, ale potrafi dostarczyć dużo frajdy, szczególnie koneserom klimatów GROZY. :twisted:
"Nobody expects the Hammerite Inquisition-!!!-"
Wesoła TFU-rczość własna - http://doctorgurgul.deviantart.com/
Awatar użytkownika
Flavia
Egzekutor
Posty: 1606
Rejestracja: 07 maja 2012, 15:34
Lokalizacja: Dno Piekieł

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Flavia »

A ja się dorwałam do dodatku do Alana Wake zatytułowanego American Nightmare. Tzn. dorwałam się na walentynki, ale teraz w końcu przeszłam. Jak pamiętacie, na końcu podstawki Alan poświęcił się, żeby wygnać Ciemność z naszego świata. W dodatku okazuje się, że owszem, został przez Ciemność wchłonięty, ale przetrwał, a teraz zamierza wrócić. Nie ma jak niszczenie własnego dziedzictwa, co Remedy? :?

Anyway! Rozgrywka to dalej stary, dobry AW: bieganie od checkpointa do checkpionta (na szczęście jest ich tu od zarąbania, a i zginąć raczej trudno), strzelanie do Opętanych (których jest więcej, niż w podstawce i bardziej zróżnicowanych), zbieranie stron maszynopisu. Trochę większy nacisk położono na interakcje z otoczeniem i postaciami pobocznymi, co wyszło grze na dobre. Jednak chyba najbardziej wyróżniającą się cechą jest to, że nasz bohater zostaje złapany w pętlę czasową, co zmusza go do przejścia tych samych lokacji trzy razy, za każdym razem w innych okolicznościach. Nie drażni to aż tak bardzo, bo lokacje są lepsze, niż w podstawce: mniej tu niekończących się lasów, mamy konkretne miejsca, w których musimy zrobić konkretne rzeczy, nie ma czasu na popierdalanie bez celu z punktu A do B. Mapy są też bardziej otwarte (przynajmniej do niewidzialnych ścian). Widać, że twórcy bardziej się przyłożyli. Z drugiej strony - wystarczyło im stworzyć trzy dobre lokacje zamiast dwudziestu chujowych. Leniwe kurwy :?

Za to muzyka jest zajebiaszcza, zwłaszcza utwory pobrzmiewające podczas kluczowych wydarzeń. Pamiętacie walkę na farmie Starych Bogów? Coś w tym guście, tylko więcej i lepiej. Stary, dobry rock i metal, oba tak amerykańskie, że twórcy musieli chyba nosić takie gacie podczas nagrywania. Me likes.

Efekty cząsteczkowe też były bardzo ładne (w podstawce też takie były? Nie pamiętam...) Ale na grę światła i Ciemności otaczającej opętanych mogłabym patrzeć godzinami. Także filmy z żywymi aktorami w miejsce tradycyjnych animacji wykorzystano z zaskakująco dobrym efektem.

I tyle. Lepsze wykonanie, lepsza grywalność. W sumie AW:AN nasyciło moją potrzebę zagrania w coś nieskomplikowanego, więc można powiedzieć, że mi się podobało. Szkoda tylko, że fabuła trochę skopana. Chociaż Pan Zgrzyt był na tyle sympatyczną postacią (przypominał mi trochę Patricka Batemana z American Psycho), że prawie jestem skłonna wybaczyć.
Gdyby tylko to zakończenie nie było tak obrzydliwie kiczowate...
Heroes are so annoying.
Awatar użytkownika
Maklo
Paser
Posty: 195
Rejestracja: 19 lipca 2012, 00:07
Lokalizacja: "Piła Bojowa"

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Maklo »

Flavia pisze: Za to muzyka jest zajebiaszcza, zwłaszcza utwory pobrzmiewające podczas kluczowych wydarzeń. Pamiętacie walkę na farmie Starych Bogów? Coś w tym guście, tylko więcej i lepiej. Stary, dobry rock i metal, oba tak amerykańskie, że twórcy musieli chyba nosić takie gacie podczas nagrywania. Me likes.
Tak bardzo się zgadzam z tym akapitem, że nie wiem co powiedzieć...
Children of the Elder Gods siedział mi na dzwonku przez ponad rok. Kocham ten kawałek ^^
Dodatkowo dałaś link do piosenki najlepszego zespołu, w którym śpiewał teksański Jezus. :))

Tyle chciałem powiedzieć. Nie grałem w grę, piosenkę znam od kolegi, zamierzam się zabrać jeszcze w tym roku, bo wszyscy mówią, że jest superekstraproelomelocool.


PS. Zespół, który nagrał piosenki Old Gods of Asgard w Alanie, nagrał też super świetny blues rockowy kawałek w grze Rochard.
Przemoc jest wizytówką amatorów... i Mechanistów.

Fáilte, Sláinte, Póg mo thóin!
ODPOWIEDZ