Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Zajrzyj tutaj, jeśli masz ochotę pogawędzić, poplotkować i wtrącić swoje trzy grosze do dyskusji na tematy niemające wiele wspólnego z Thiefem.

Moderator: Bruce

Awatar użytkownika
timon
Garrett
Posty: 3883
Rejestracja: 12 sierpnia 2002, 19:07

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: timon »

Rozliczne dodatki i drążenie kieszeni graczy.
Jestem "uzależniony" od Europa Universalis 4. Ta gra kosztuje dziś 140 zł na steamie i "oferuje" 32 dodatki za łącznie 1.235 zł. Od chyba miesiąca jest możliwość wykupienia abonamentu za 17 zł miesięcznie za dostęp do całości. Ja zgromadziłem dodatki dotyczące mechaniki ale rozważam zakup jednego miesiąca abonamenty aby zobaczyć wszystkie dodatki graficzne.
Formuła abonamentu została wprowadzona, chyba bo nie mam informacji ze źródła, bo nowi gracze natrafiali na ścianę kosztów. Wydatek 1400 zł bez promocjito lekka przesada, a w przypadku tej gry zabawa w podstawkę i w każdą wersję z DLC to zupełnie inne rozgrywki. Tylko z większością DLC nie staje się na straconej pozycji.
Swoją drogą polecam tą grę na zimowe wieczory, nawet te w środku lata.
Zezwierzęcony, o zdradzieckiej mordzie, umysłowo niestabilny. Kanalia. Patologiczny element czyli OBYWATEL. Nie należący do ich wspólnoty narodowej. Hołota chamska. "Nie kocha Polski i Pana Boga"
Obcy kulturowo prezesowi
Awatar użytkownika
Maveral
Bruce Dickinson
Posty: 4661
Rejestracja: 11 kwietnia 2003, 12:07
Lokalizacja: Radlin
Płeć:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Maveral »

Judith pisze:Tia, panowie się uczą od Creative Assembly i niezliczonych dodatków do Total War, z WH na czele.
timon pisze:Jestem "uzależniony" od Europa Universalis 4. Ta gra kosztuje dziś 140 zł na steamie i "oferuje" 32 dodatki za łącznie 1.235 zł.
Swego czasu kupiłem też Talisman: Digital Edition, czyli naszą Magię i Miecz. Nie wchodząc w szczegóły, to właśnie sprawdziłem i gra ze wszystkimi dodatkami kosztuje dziś 725 zł. A jeszcze wszystkie dodatki nie wyszły. Podejrzewam, że finalnie całość zakręci się przy 1000 zł. Tyle dobrze, że w podstawkę też da się nieźle bawić, choć gra pokazuje pazurki z dodatkami, zwłaszcza dodającymi nowe krainy. Dlaczego o tym wspominam? Bo strategie mają tutaj jeszcze gorzej. Taki Talisman przynajmniej jest jeden, natomiast Cywilizacja, czy Europa Universalis miały już wcześniejsze swoje odsłony... które w 95% oferowały to samo gejmplejowo, tylko w nowszych częściach zmieniono grafikę i kilka opcji. A tu sobie twórcy życzą 1000 zł za pełne doznanie. Dzięki, mam lepsze plany na wydanie tej kasy ;) Zastanawiam się kiedy producenci takich zacnych tytułów zarżną te serie poprzez swoją chciwość.

A tak swoją drogą, fajnie że wspomniałeś o EU, Timon. To moja druga ulubiona strategia, po Jedynej Królowej :) Bardzo dużo grałem w EU2 (i chyba czas znowu zagrać, jak tylko skończę aktualną rozgrywkę w Civ 5 :) ), EU3 mnie odrzuciła (to przejście w 3D jakoś mi nie przypasowało), zaś EU4 nie próbowałem i po twojej "rekomendacji" raczej nie spróbuję. Przynajmniej nie za 1200 zł ;)
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Awatar użytkownika
timon
Garrett
Posty: 3883
Rejestracja: 12 sierpnia 2002, 19:07

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: timon »

Na Epic Games jest Civ Vi za darmo. Do 28.05.2020 r.
Zezwierzęcony, o zdradzieckiej mordzie, umysłowo niestabilny. Kanalia. Patologiczny element czyli OBYWATEL. Nie należący do ich wspólnoty narodowej. Hołota chamska. "Nie kocha Polski i Pana Boga"
Obcy kulturowo prezesowi
Awatar użytkownika
Leming
Złodziej
Posty: 2564
Rejestracja: 17 stycznia 2005, 10:16
Lokalizacja: Statua postępu

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Leming »

Maveral pisze:Trochę o Cywilizacji i że nowe nie znaczy lepsze ...
A ja nadal Civ 4 Caveman2Cosmos.
Tam w jednej epoce historycznej jest więcej technologii, budynków, jednostek niż chyba w całym Civ 6.
Tym razem zamierzam wytrwać i nie przesiądę się na kolejką wersję (zaczynając grę od nowa) dopóki nie skończę gry (całe drzewko technologiczne). Gdybym dziennie odkrywał jedną technologię, to grę skończę za prawie trzy lata.
W aktualnej wersji są mapy kosmiczne umożliwiające kolonizację innych planet a nawet miejscami przestrzeni kosmicznej (choć w praktyce jest to wszystko na jednej mapie).
Drużyna od moda pracuje nad multimapami, wtedy każda planeta będzie mogła być oddzielną mapą.
timon pisze:Na Epic Games jest Civ Vi za darmo. Do 28.05.2020 r.
Zgaduję, że w podstawowej wersji, beż żadnych dodatków, więc i tak będzie trzeba wykupić całą ich masę (chociażby dwa duże dodatki) aby cieszyć się grą .
timon pisze:Ta gra kosztuje dziś 140 zł na steamie i "oferuje" 32 dodatki za łącznie 1.235 zł ...
Kiedyś widziałem grę z serii Train Simulation. Tam JEDEN dodatkowy model lokomotywy potrafi kosztować kilkadziesiąt albo nawet kilkaset złotych.
Albo DCS (symulator lotniczy). Podstawka jest za darmo. Jedna mapa, dwa modele samolotów. Każdy kolejny model np. F-16C kosztuje kilkaset złotych (w promocji jak widać 150 ;) )

Wracając do Cywilizacji 4. Właściwie do jej pobocznej odsłony Colonization.
Samo Colonization jest właściwie odtworzeniem tej starej gry na silniku Civilization 4. Gra dobra ale czegoś brakuje. O czego są mody. :)
Zacząłem grać w moda Religion and Revolution. Masa nowych jednostek i surowców. W dodatku osady aby się rozrosnąc same wymagają surowców podstawowych jak i luksusowych. Super sprawa, znacznie uatrakcyjnia to rozgrywkę.
Dla tych co nie wiedzą, surowce w grze typu Colonization nie działają tak jak w Cywilizacji. W Cywilizacji (3, 4) jeśli miałeś jedną sztukę surowca, to cała nacja miała o niego dostęp. W późniejszych odsłonach, mając np. zasób 5 koni, to nacja mogła mieć maksymalnie 5 jednostek jazdy. W Colonization budynki i jednostki kosztują określoną liczbę punktów produkcji (wiadomo) oraz określoną ilość danego zasobu aby takowy wyprodukować. Handel to nie tylko wymiana surowców na złoto (jak było w podstawce) ale i konieczność do fizycznego rozwoju osad. Robi się z tej gry taka mechanika jak w Anno.

Ponieważ ten mod Civ Col: RaR zdaje się być już nie rozwijany, to zamierzam następnym razem zagrać w jego "następcę" We The People. Mechanika RaR została wykorzystana do powstania nowego moda, znacznie bardziej rozbudowanego, a społeczność wokół niego wydaje się być aktywna.

Byłoby wspaniale, gdy Cywilizację (4) udało się odtworzyć na mechanice z Colonization.
Kupię Azjatkę - najlepiej Japonkę (może być używana)

Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
Awatar użytkownika
Marcin.B.Black
Paser
Posty: 188
Rejestracja: 01 sierpnia 2010, 16:41

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Marcin.B.Black »

Hej, dawno pisałem na forum, zatem pora się zameldować ;).

Ostatnio wreszcie miałem okazję zabrać się za Wiedźmina 3 i po ok. 90 godzinach skończylem podstawkę (zostały mi jeszcze dodatki). Mógłbym pewnie napisać o niej dużo, jak podoba mi się klimat, muzyka, dialogi, że ciągle przystawałem gdzieś i robiłem screenshoty ładnych ujęć itd. Myśle, że ograniczę się do napisania po prostu, że gra jest świetna, chociaż czasem chciałoby się odrobinę większej swobody.

Ale w sumie chciałem bardziej skupić się na innej grze, tutaj w zasadzie skopiuję to, co kiedyś napisałem na facebooku.

Właśnie przeszedłem Dusk. Świetna strzelanka zrobiona na silniku Unity, polecam ją każdemu fanowi klasycznych FPSów w stylu Quake, Blood, Unreal, Duke Nukem itd.

Ogółem co mi się spodobało to m.in:
1 . Bardzo dynamiczna (i często wymagająca sporego skilla) rozgrywka, klimat orbitujący momentami wokół horroru i mrocznego fantasy (motywy a la Lovecraft)

2. Wyraźne nawiązanie do gier z tamtych lat i totalne olanie realizmu na rzecz nieskrępowanej zabawy. Grafika też zupełnie jak sprzed lat (czasem ma się wrażenie, że to Quake z lepszym oświetleniem).

3. Dający frajdę arsenał, głównie klasyka : pistolet, shotgun, super shotgun, karabin maszynowy, sztucer, granatnik czy nitownica i parę innych narzędzi.

4. Duża liczba interakcji z otoczeniem, bardzo wiele przedmiotów można podnieść i rzucić we wrogów lub sprawić, że będą walczyć między sobą. Bardzo spodobał mi się motyw stopniowego i coraz większego przenika obcego wymiaru z ziemską rzeczywistością.

5. Muzyka Andrew Hulshulta, naprawdę kopie tyłek (link:

6. Kilka nietypowych mechanik, ale nie będe się o nich rozpisywał, bo to najlepiej zobaczyć samemu

7. Gościnny występ pana Stephana Weyte (ten pan, co podkładał głos Calebowi z Blooda)

(...)

P.S Jest też multiplayer


Do tego mogę dodać, że zauważyłem także kilka nawiązań do Thiefa. Jeden z etapów bardzo mi przypomina kopalnię z Break From The Cragscleft Prison, a w innym są ewidentne nawiązania do posiadłości Konstantyna.
"Some people in the City are just too rich for their own good... lucky they have me to give them a hand".

https://www.deviantart.com/marcinbblack
https://www.youtube.com/channel/UCnL6k1 ... XeCGfP7UWA
Znajda
Bełkotliwiec
Posty: 5
Rejestracja: 26 marca 2020, 13:20

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Znajda »

Dusk też mi wpadł w oko, jednak ostatnio najdłużej zatrzymał mnie Xenoblade. Dopiero na Switchu zabrałem się za serię i nie żałuję. Z drugiej strony brakuje mi trochę filozofii wokół świata, tak jak to rozegrali z Xenogears.
compelling
Bełkotliwiec
Posty: 9
Rejestracja: 04 lipca 2019, 12:06

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: compelling »

ja aktualnie gram w Red Dead Redemption 2
Awatar użytkownika
peter_spy
Złodziej
Posty: 2556
Rejestracja: 14 września 2002, 22:31
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: peter_spy »

Właśnie zakończyłem swoją przygodę z tegorocznym "hitem wszech czasów" pt. The Last of Us 2, ale nie podzielam zachwytów i tych wszystkich 10/10 w recenzjach. Tzn. niewątpliwie warstwa audiowizualna na to zasługuje, natomiast cała reszta niedomaga i to bardzo.

Konstrukcja fabuły jest dość nużąca, coś w rodzaju narracji szkatułkowej, ale rozwleczone bardzo i poprzeplatane do przesady flashbackami. Dialogi brzmią bardzo na siłę, wszyscy w tej grze zachowują się jak obrażone nastolatki, które ciągle na siebie prychają albo bełkoczą coś pod nosem. Sekwencje filmowe są mocno przeciągnięte, pełne pauz aż do przesady i kadrów uchwycających "niuanse" tak, aby broń boże nic publice nie umknęło. To niestety sporo mówi o warsztacie twórców i ich traktowaniu swoich odbiorców.

Jest też spory rozdźwięk pomiędzy przerywnikami filmowymi a rozgrywką, co u Naughty Dog niespecjalnie dziwi (wcześniej mieli podobny problem z serią Uncharted). W sekwencjach filmowych mamy obrażone nastolatki, ale i również próby jakichś empatycznych gestów, natomiast to jakby odrębny świat w stosunku do rozgrywki. Gdy tylko główne bohaterki zakładają plecak i ruszają w drogę, zaczyna się symulator rozrywania arterii szyjnych i ogólnie rozumiany torture porn. Niestety mamy do czynienia z postaciami cyfrowymi, które nie dysponują żadnymi ograniczeniami w tej dziedzinie, ale trudno przyjąć do wiadomości, że jakiekolwiek ciało mogłoby pochłonąć taką ilość obrażeń ciętych, kłutych, obuchowych i jakichkolwiek innych. Twórcy są istnymi sadystami w tej dziedzinie, podobny zarzut usłyszeli zresztą autorzy 1. części nowej serii Tomb Rider (po czym na szczęście spuścili z tonu).

Tutaj ta poprzeczka jest naprawdę wysoko, w efekcie albo trzeba sobie grę mocno dawkować, albo się po prostu uodpornić na tak realistycznie odwzorowaną przemoc. W literaturze czy w filmie tego typu brutalne odwzorowanie zazwyczaj prosi o jakiś kontekst i jest w tym jakaś celowość. Albo po prostu występuje rzadko, czy tylko w znaczących momentach, bo i wtedy siłę rażenia ma znacznie większą, co pisarze i filmowcy doskonale wiedzą.

Natomiast tutaj twórcy nie porzucili rachitycznej konwencji, przeciwników trzeba zarżnąć w ten sposób całe multum i w przeciwieństwie do innych skradanek nie można większości (ani wszystkich) ominąć. Ani gracz, ani główne bohaterki nie mają żadnej możliwości wyboru, a co więcej nie zmieniają się w toku fabuły, bo nie doświadczają żadnych konsekwencji swoich czynów (lekkie wzmianki o PTSD w jednej czy dwóch sekwencjach filmowych nie wiążą się nijak z rozgrywką). Z tego tytułu gra nie jest żadnym ważnym czy interesującym komentarzem na temat przemocy, nawet na takim poziomie jak Hotline Miami, które bezpośrednio cytuje. O eksperymentach formalnych typu Spec Ops: The Line w ogóle nie ma co wspominać, bo to kompletnie nie ta liga.

Nie żebym się aż tyle po TLoU2 spodziewał, tym niemniej mam podobne odczucia co w przypadku Bioshocka Infinite. Męczy mnie już, że branża AAA usilnie próbuje ignorować pewien prosty fakt: otóż na nic się zda nawet najbardziej dojrzała literacko fabuła, jeżeli interaktywność będzie się nadal sprowadzać do strzelania ruchomym pikselom w głowę. Chyba wszyscy wiemy dlaczego tak jest: to oznaczałoby eksperymenty i innowację, czyli ryzyko i koszty. Tym niemniej jesteśmy już na takim poziomie odwzorowania grafiki i animacji, i tak bardzo w tyle z całą resztą, że dotychczasowy porządek wydaje się nie do utrzymania. Niestety, wszechobecne 10/10 ten porządek tylko i wyłącznie legitymizują, a to mnie smuci ;)
Awatar użytkownika
eLPeeS
Garrett
Posty: 3879
Rejestracja: 21 października 2004, 15:55

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: eLPeeS »

Ja ostatnio pograłem – i dalej gram drugi raz – w Dishonored 2. Sequel nie rzuca na kolana tak mocno jak pierwsza część, bo i kapkę trąci wtórnością, ale i tak jest to diabelnie dobra gra. Niech świadczy o tym to, że ostatnio nadrabiam growe zaległości za ostatnie kilka lat i to jeden z niewielu tytułów (zaraz obok GTA V), który przeszedłem do końca, bo z wieloma zakończyłem przygodę przed finałem (choćby Kingdome Come Deliverence czy Deus Ex MKD - nuudy). Przede wszystkim jednak jest to diablo dobra skradanka. Grę można ukończyć ghostując ją w całości i nie zabijając nikogo. Nie ma co prawda systemu ukrywania się w cieniu, ale nie przeszkadza to w zabawie. Dalej można się pysznie bawić okradając ludzi, ogłuszając ich i generalnie bawić a’la Thief. Projekty leveli są bardzo fajnie przemyślane. Zawsze poza rozwiązaniem siłowym jest rozwiązanie „ciche” a do jednego miejsca na mapie najczęściej można się dostać na kilka sposobów. Moce, jeśli z nich korzystamy, dalej dają dużo radości i frajdy. Graficznie gra nadal urzeka – przynajmniej mnie – a wykreowany świat jest nadal bardzo spójny i ciekawy podobnie jak to miało miejsce w grach w Garrettem. Całości dopełnia fakt, iż główny bohater przemawia tym razem i to głosem samego Stephena Russella (szkoda że tak mało). Tym samym podtrzymuje swoje stanowisko wyrażone przy okazji recenzji T4, że obecnie to seria od Arcane Studio jest duchowym następcą Thiefa. Chyba jedynym poważnym minusem gry są, a raczej były, problemy z optymalizacją. Ja ich nie doświadczam (może kwestia upatchowania gry albo nowego lapka), ale przeglądając recenzje na metacritic widać, że większość negatywnych od graczy związana jest głównie z tą bolączką. Generalnie mocno polecam :)
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Awatar użytkownika
peter_spy
Złodziej
Posty: 2556
Rejestracja: 14 września 2002, 22:31
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: peter_spy »

Patche rzeczywiście poprawiły wydajność Dis2, a ta gra jeszcze długo będzie wyglądać obłędnie. Szczegółowość przedmiotów i świata gry wygląda fenomenalnie nawet na bardzo dużym ekranie (też gram ostatnio, tym razem na rzutniku ;) ).
Awatar użytkownika
Maveral
Bruce Dickinson
Posty: 4661
Rejestracja: 11 kwietnia 2003, 12:07
Lokalizacja: Radlin
Płeć:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Maveral »

1.
Judith pisze:Właśnie zakończyłem swoją przygodę z tegorocznym "hitem wszech czasów" pt. The Last of Us 2
Ja też skończyłem i jakkolwiek jest to gra dobra, to ma swoje mankamenty i finalnie chyba nie wyszła tak dobrze jak część pierwsza.

Warstwa audiowizualna stoi na najwyższym poziomie, ale mam wrażenie, że przez to musiano iść na kompromisy. Lokacje są dość małe, wyraźnie podzielone na fragmenty, które doczytują się później kiedy poprzedni etap można już wyrzucić z pamięci RAM. Postacie co rusz zeskakują ze skarp, tak że nie można wrócić z powrotem, więc zmuszeni jesteśmy iść przed siebie. Generalnie bardzo mnie to kłuło w oczy.

Wymusiło też super-mega-hiper-ultra galaktyczną liniowość rozgrywki. Musisz iść tak jak twórcy zaplanowali, po sznureczku. Nie da się gdzieś zboczyć, zbłądzić. Zgrzytało to bardzo z faktem, że postacie znajdują się w dużym mieście, a chodzą w zasadzie "korytarzami". Aż prosiło się o możliwość swobodnego zwiedzania Seattle.

Fabularnie jest dobrze. Historia trzymała mnie przy tej grze do końca w zaciekawieniu. Szkoda, że nie mamy tutaj, przynajmniej w finale, żadnego wyboru, alternatywnej ścieżki. Przynajmniej ja o tym nic nie wiem, żeby takowa była ;)
Judith pisze:Konstrukcja fabuły jest dość nużąca, coś w rodzaju narracji szkatułkowej, ale rozwleczone bardzo i poprzeplatane do przesady flashbackami.
Niektóre retrospekcje były ciekawe, np. ta w Sputniku :) Inne można by spokojnie pominąć, bo faktycznie niepotrzebnie wydłużały tylko rozgrywkę.
Judith pisze:Dialogi brzmią bardzo na siłę, wszyscy w tej grze zachowują się jak obrażone nastolatki
Przecież to są nastolatki ;)
Judith pisze:Gdy tylko główne bohaterki zakładają plecak i ruszają w drogę, zaczyna się symulator rozrywania arterii szyjnych i ogólnie rozumiany torture porn.
Można by powiedzieć, że ND się w tańcu nie piedoli :) Generalnie, tak jak Tobie, brakowało mi możliwości przejścia, przynajmniej niektórych fragmentów, po cichu. Z reguły twórcy wrzucają nas do jakiejś lokacji i jedyne co możesz i musisz zrobić, to wybicie wszystkich wokół, kiedy czasem na mapie jest sporo miejsca żeby się przekraść. Ale nieeeeee... Koleżko - tak nie będzie. Musisz wypierdolić wszystkich w kosmos, bo tak! ;)

Mimo wszystko to dobra gra. Solidne 8/10, zwłaszcza za ciekawą fabułę i oprawę audiowizualną. Trochę gorzej z rozgrywką samą w sobie. Jedynka chyba jednak była lepsza.

2.
Wróciłem ostatnio do Quake Live, żeby sprawdzić co tam na serwerach piszczy i czy ta gra jeszcze aby dycha. Okazuje się, że ma się całkiem nieźle, mimo tego, że przecież ma już młodszego brata - Quake Champions. Widać oczywiście, że graczy nie jest już tak dużo jak niegdyś, ale serwery z całą pewnością nie świecą pustkami. Nawet nie wiedziałem jak bardzo brakowało mi tej dynamicznej rozgrywki. Chyba, żadna inna strzelanka nie ma takiego dynamizmu, połączonego ściśle z rozgrywką taktyczną.

Jednak to co przykuło moją uwagę, to społeczność DeFrag. Jest to mod polegający na tym, że tworzy się mapy na zasadzie "ścieżki zdrowia", którą musisz przejść w jak najkrótszym czasie. Są mapy typowo "movementowe", które przechodzi się samymi umiejętnościami poruszania się oraz mapki z broniami, które łączysz z "movementem" (np. rocket jump + strafe jumpy). Skala trudności niektórych mapek zdziera szkliwo z zębów. Te wszystkie "Soulsy" przy tym, to przedszkole :) Podziwiam gości, którzy latami w to grają próbując osiągnąć najlepszy czas. Tak, żeby Wam pokazać na czym to polega, to najlepsze biegi z MŚ DeFrag 2019.

I małe wyjaśnienie - mapki rozgrywa się w dwóch trybach.

VQ3, czyli Vanilla Q3 - oryginalne zasady poruszania się.
CPM, Challenge ProMode - szybsze poruszanie się, większa kontrola nad postacią (skręcanie w powietrzu), pozwala na lepsze czasy, ale trudniejsze do nauki i "wymasterowania".



A poniżej to już totalna rzeźnia. Niewielu tę mapkę ukończyło. Jak spadniesz w którymkolwiek momencie, to zaczynasz całość od początku.



Dobra, wracam postrzelać do noobów :-D ;)
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Awatar użytkownika
peter_spy
Złodziej
Posty: 2556
Rejestracja: 14 września 2002, 22:31
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: peter_spy »

Dla mnie to bardziej 6/10, bo trudno nazwać tę grę przeciętną, a z drugiej strony przy wyższej ocenie oczekiwałbym, że całość będzie przynajmniej harmonijną sumą wszystkich składowych. Niesamowita grafika (zwłaszcza oświetlenie) i fenomenalne audio to jedno, ale dialogi i scenariusz ciągną w wszystko w dół dość mocno IMO.

Pewnie wiesz, że twórcy często najpierw budują z klocków poziomy i testują gameplay, w trakcie rodzą się jakieś mikro-historie, a gdzieś pod koniec wchodzi scenarzysta i próbuje to wszystko skleić w całość i umieścić na tle reszty gry. Do takiej taktyki przyznają się nawet studia, które dobrze umieją w fabułę, np. Obsidian. Tutaj mam wrażenie, że panowie do samego końca żonglowali kolejnością map, stąd ta masa flashbacków we flashbackach.

Tym niemniej zabiegi typu przejście do historii Abby w ostatnim momencie "finałowej" sceny uważam za mocno infantylny cliffhanger. Ostatni "reveal" i scena finałowa wywołały u mnie facepalm, bo jest to scena banalna, nie rozwiązująca nijak problemu motywacji postaci do odwalenia tak ciężkiej rzeźni (o dziwo PTSD Ellie dotyczy wyłącznie Joela). Ogólnie mam wrażenie, że dialogi były pisane tak, aby omijać jakieś bardziej ludzkie odruchy i dążyć do sytuacji bez wyjścia, tak aby reżyser mógł umęczyć swoich bohaterów. Bohaterowie pierwszoplanowi (których nawiasem mówiąc jest trochę za dużo), składają się tylko z dwóch cech: skrajnej zwierzęcej agresji i empatii do jednej czy dwóch osób, aczkolwiek najczęściej prezentowanej na zasadzie maksymalnego wycofania emocjonalnego (być może to kwestia ograniczeń silnika i cutscenek w czasie rzeczywistym?). I tak dalej i tak dalej :)

Edit: DeFrag jest konkretny, model poruszania się Q3 zawsze był jednym z niedoścignionych jeżeli chodzi o dynamikę FPSową, a to już chyba maksimum, które można z tego wycisnąć. Cudo. Oczywiście ludzie, którzy marnują swój żywot na przechodzenie takich plansz to absolutne roboty, ale trudno nie oglądać tego z podziwem :D
darkonia
Mechanista
Posty: 406
Rejestracja: 04 lipca 2011, 20:57

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: darkonia »

Maveral pisze:1.
Podziwiam gości, którzy latami w to grają próbując osiągnąć najlepszy czas. Tak, żeby Wam pokazać na czym to polega, to najlepsze biegi z MŚ DeFrag 2019.
(...)



(...)

Dobra, wracam postrzelać do noobów :-D ;)
Piękne :-D Nawet nie wiedziałam, że można tak latać Plasmagunem.

A skoro o noobach mowa, kiedy ja pierwszy raz weszłam na internetowy serwer, była to moja ostatnia wizyta, wolę się relaksować przy botach 8-), ewentualnie grać ze znajomymi. Czasem tylko lekka zazdrość bierze, że ludzie mają takie opanowanie i umiejętności, ale wtedy tak sobie myślę, jak to smutno być takim jednozadaniowym robotem.
Muszę chyba znowu jakiegoś fpsa ogarnąć.
- You think us fools?
- Yes... that is irrelevant.
Awatar użytkownika
peter_spy
Złodziej
Posty: 2556
Rejestracja: 14 września 2002, 22:31
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: peter_spy »

Btw. nie dajcie się nabrać na Quake Champions. O ile sama rozgrywka i mapy są całkiem całkiem, nawet ten podział na klasy nie jest taki zły (chociaż IMO to mało trafiony pomysł, biorąc pod uwagę tę publikę).

Natomiast ta gra jest absolutnym marnowaniem czasu graczy. Czas w którym cokolwiek się tu wczytuje, z menu głównym włącznie, to jakaś kpina. Nie ma też sensownego systemu do najprostszych rzeczy, do których przyzwyczailiśmy się w poprzednich odsłonach, np. możliwości rozegrania partyjki rewanżowej zaraz po zakończeniu obecnej, ani ustalenia w ogóle jakiejś rotacji mapek z tym samym składem graczy. Po każdej potyczce od razu wywala nas do menu i co najwyżej możemy głosować na jedną z trzech map wylosowanych przez komputer. Potem czeka się na jakieś ustalenie połączenia i wyszukiwanie serwera, wszystko to trwa zdecydowanie za długo.
Awatar użytkownika
Maveral
Bruce Dickinson
Posty: 4661
Rejestracja: 11 kwietnia 2003, 12:07
Lokalizacja: Radlin
Płeć:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Maveral »

Judith pisze:DeFrag jest konkretny, model poruszania się Q3 zawsze był jednym z niedoścignionych jeżeli chodzi o dynamikę FPSową, a to już chyba maksimum, które można z tego wycisnąć.
Niektóre mapy DeFrag posiadają niesamowity "feeling" takiego swobodnego zapierdalania. Po prostu wchodzisz na mapę i zapierdalasz. Swego rodzaju kojące uczucie :)

Swoją drogą DeFrag, jako mod do Q3, istnieje już od 2002 roku (jakoś tak). Pamiętam, że zagrywałem się w niego jeszcze w czasach technikum. Wtedy defraggerzy dopiero raczkowali, mapki były małe i nawet taki noob jak ja przechodził je bez większych problemów. Teraz widać, że wyciska się z tego praktycznie maksimum, a mapki, które są na serwerach QL, to dla mnie jakiś kosmos (swoją drogą QL nazwał sobie DeFraga "QL Race". Ciekawe czemu?). Kiedyś istniała jeszcze w Q3 taka linka do przyciągania się i pamiętam, że wykorzystywano ją też na niektórych mapkach DeFraga, ale teraz już jej nie ma. W sumie dobrze, jakoś mało kłejkowa mi się wydawała.

W ogóle te biegi, które są na YT fajnie się ogląda. Z jakąś taką satysfakcją i zahipnotyzowaniem :)
darkonia pisze:Nawet nie wiedziałam, że można tak latać Plasmagunem.
Oczywiście plasmagun w DeFragu jest podrasowany zwykle jakimiś powerupami, najczęściej QuadDamage, aby siła odrzutu była większa. Niemniej, nawet zwykłą plasmą da się polatać, a czasami widziałem, że w normalnych pojedynkach 1vs1 gracze tego używali, żeby się dostać szybciej po tarczę, czy zdrowie.
Judith pisze:Nie ma też sensownego systemu do najprostszych rzeczy, do których przyzwyczailiśmy się w poprzednich odsłonach, np. możliwości rozegrania partyjki rewanżowej zaraz po zakończeniu obecnej, ani ustalenia w ogóle jakiejś rotacji mapek z tym samym składem graczy.
Typowy QL. W ogóle mam wrażenie, że tam tylko silnik graficzny podrasowali, a cała fizyka oraz paleta menu zostały te same. Przykładowo, po zakończeniu meczu mamy wybór tylko spośród trzech wylosowanych przez komputer mapek - to typowy QL. Trzeba jedną z nich wybrać, mapka się załaduje i wtedy gracze dopiero sami sobie zmieniają na inną mapę poprzez głosowanie. Nie wiem czemu twórcy QL tak zrobili. W Q3 zostawaliśmy na tej samej mapie i jeśli chciało się zmienić, to się zmieniało. Dziwne.
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Awatar użytkownika
peter_spy
Złodziej
Posty: 2556
Rejestracja: 14 września 2002, 22:31
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: peter_spy »

Z innej beczki, kupiłem w końcu DLC do Prey – Mooncrash i prawdę mówiąc bawię się o niebo lepiej niż w podstawce.

Koncepcja jest dość nietypowa, bo dodatek łączy gatunek immersive sim z rogue-likami. W tym wypadku mamy do dyspozycji różne postacie, a każdą z nich musimy doprowadzić do kapsuły ratunkowej. To z kolei zmusza nas do opracowania stylu gry dobrze wykorzystującego możliwości danej osoby (każdy bohater ma inną klasę i drzewko rozwoju).

Gra posiada limit czasu, stąd zabawa w ostrożną eksplorację i skradanie się jest mocno ograniczona. Trzeba szybko i sprawnie planować, podejmować ryzykowne decyzje i ponosić ich konsekwencje :D Na początku ginie się dość często, ale pewne elementy gry są przenoszone pomiędzy sesjami, np. schematy przedmiotów zostają na stałe i można je kupować przed misją lub budować w fabrykatorach.

Z każdą kolejną rozgrywką idzie nam trochę lepiej, bo poznajemy księżycową bazę i zależności pomiędzy różnymi elementami całej układanki, przez co nasza strategia gry staje się coraz bardziej ukierunkowana. No chyba że popełnimy jakiś fatalny w skutkach błąd i wtedy włącza się panika :) Stale zmieniające się warunki otoczenia (licznik czasu i kolejne fazy uszkodzenia bazy, nowe potwory itd.) sprawiają, że musimy na bieżąco dostosowywać naszą taktykę i reagować na niespodziewane sytuacje.

Póki co odblokowałem dopiero 3 postacie z 5 i nie widziałem jeszcze wszystkich lokacji, ale bawię się świetnie. Taka koncepcja rozgrywki wytrąca takich graczy jak ja ze strefy komfortu, a brak sejwów sprawia, że muszę się liczyć z konsekwencjami swoich wyborów. Z jednej strony nie pozwala mi to grać w immersive simy tak jak lubię, tj. w stylu spokojnego skradacza-odkrywcy. Nie mogę też wczytać gry jak tylko zostanę wykryty, stąd żaden ghosting nie wchodzi w rachubę, no i limit czasu daje się we znaki ;)

Ale to wszystko jest właśnie bardzo fajne, bo pokazuje że takie ostrożne granie jest mega nudne, bo w ten sposób możemy przegapić całe mnóstwo atrakcji, które przygotowali developerzy w związku z tym jak gra reaguje na nasze potknięcia i błędy. Ucieczka przed zagrożeniami, desperackie lawirowanie pomiędzy potworami, szukanie apteczek i innych kurczących się zasobów w obliczu nieubłaganie upływającego czasu, to wszystko dało mi znacznie więcej frajdy niż jakikolwiek ghosting.

Krótko mówiąc polecam, o ile będziecie mieć wystarczająco otwarty umysł, żeby zwalczyć swój skradankowy perfekcjonizm ;)
Awatar użytkownika
Maveral
Bruce Dickinson
Posty: 4661
Rejestracja: 11 kwietnia 2003, 12:07
Lokalizacja: Radlin
Płeć:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Maveral »

O Waterworks! słyszeli? :)

https://scriptwelder.itch.io/waterworks

Gra, w której wcielamy się w zarządcę dostaw wody pitnej dla mieszkańców... średniowiecznego, a później także nowożytnego, Grudziądza. Sfinansowane ze środków Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa :) Niby prosta... na łatwym poziomie trudności, ale wyższe poziomy to już nie do końca bułka z masłem. Trzeba trochę pogłówkować.

Na plus wtrącenia historyczne odnośnie dostępu Grudziądza do wody na różnych etapach rozwoju tego miasta.

Generalnie, pomysł wydawał mi się absurdalny, ale zagrałem i jest dobrze - wciąga :) :ok
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
darkonia
Mechanista
Posty: 406
Rejestracja: 04 lipca 2011, 20:57

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: darkonia »

Maveral pisze:O Waterworks! słyszeli? :)
Jeden z ostatnich hitów na Newgrounds. Przeszłam zdaje się na normalnym poziomie, ale w ostatnim etapie przed ostateczną rewolucją już bywało krucho. Nie wiem, czy spróbuję pobić trudniejsze, ale bardzo mi się podobała rozgrywka, więc szanse są spore. Albo sprawdzę, jak duży pożar może trawić miasteczko :twisted:
- You think us fools?
- Yes... that is irrelevant.
Awatar użytkownika
eLPeeS
Garrett
Posty: 3879
Rejestracja: 21 października 2004, 15:55

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: eLPeeS »

Judith pisze:Z innej beczki, kupiłem w końcu DLC do Prey – Mooncrash i prawdę mówiąc bawię się o niebo lepiej niż w podstawce.
Ja skończyłem niedawna podstawkę właśnie. Gra bardzo... nierówna. Początek to, przynajmniej dla mnie, masa frustracji. Finał zaś to kaszka z mleczkiem i trochę nudy. Graficznie sympatycznie. Gameplay też całkiem fajny. Szkoda tylko że osobiście przez większość czasu czułem się jakbym już w to grał. Ja wiem że to miała być gra wzorowana na SystemShocku czy Bishocku, ale słowo daje tak często deja vu podczas gry chyba nigdy nie miałem. Sama fabuła i sposób jej opowiadania spoko. Swoją drogą nie wiem jak mi się udało przez te kilka lat od premiery uniknąć spoilerów dotyczących fabuły. Tak w zasadzie to mimo, iż już kila dni minęło od skończenia gry to dalej nie wiem sam czy mi się podobała czy nie (jakkolwiek głupio by to nie brzmiało). No ukończyłem pchany ciekawością, ale w sumie czy bawiłem się w trakcie gry jakoś super? Hmmm... chyba właśnie zabawy i takiej czystej radochy z rozgrywki mi w tej grze zabrakło.
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Awatar użytkownika
Juliusz
Złodziej
Posty: 2774
Rejestracja: 04 stycznia 2004, 11:28
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Juliusz »

Grał ktoś w to?

https://www.gog.com/game/a_plague_tale_innocence

Wygląda niesamowicie, chwalą też za klimat i fabułę. Gameplay ponoć dość prosty i liniowy, ale może to taka bardziej cinematic'owa gra ma właśnie być?

Nie wiem tylko, czy będę miał 50Gb wolnego na którymkolwiek z dysków!... :D ;)
Awatar użytkownika
peter_spy
Złodziej
Posty: 2556
Rejestracja: 14 września 2002, 22:31
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: peter_spy »

Tak, przeszedłem. Nie polecam.

Grafika jest śliczna, voice acting w wersji francuskiej całkiem dobry (reszta słabo, z angielskim włącznie), natomiast na tym zalety się kończą.

To nie tyle liniowa, co wręcz korytarzowa skradanka, gdzie każdy błąd kończy się wczytaniem sejwa. Momentami rozgrywka jest mocno frustrująca, zasadniczo "zgadnij o co chodziło designerowi", przez co całość trąci myszką (albo wskazuje na brak porządnych gameplay testów).

Fabularnie zaczyna się dobrze, ale potem ciągnie się niemiłosiernie, w zasadzie gra sama nie wie do końca, o czym chce być. Zupełnie jakby twórcy tak się zakochali w swoim dziele, że nie chcieli, żeby to się skończyło. Końcówka była odjechana, ale gdy do niej dotarłem, byłem już bardzo zmęczony. Odkładałem pada z myślą "k... nareszcie", a nie poczuciem tryumfu. Z 20 godzin można by spokojnie wyciąć co najmniej 8, z korzyścią dla dynamiki i tempa fabularnego.
Awatar użytkownika
Juliusz
Złodziej
Posty: 2774
Rejestracja: 04 stycznia 2004, 11:28
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: Juliusz »

Dzięki za reckę Judith, ale... za późno - już kupiłem! 66% zniżka jednak zrobiła swoje, a brałem też coś innego przy okazji.
Skusił mnie klimat - czasami wystarczy - bardziej jako 'experience' aniżeli gra. Kojarzysz zapewne Dear Esther?

No, ale może faktycznie będę miał podobne odczucia jak Ty - zobaczymy.
Momentami rozgrywka jest mocno frustrująca, zasadniczo "zgadnij o co chodziło designerowi", przez co całość trąci myszką
Chyba miałeś na myśli 'szczurkiem'...? ;)
Awatar użytkownika
peter_spy
Złodziej
Posty: 2556
Rejestracja: 14 września 2002, 22:31
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: peter_spy »

Klimat jest super, ale to nie jest walking simulator, wręcz odwrotnie: organicznie wyglądające otoczenie skrywa bardzo sztywne gameplayowo mapy. Dear Esther lubię, aczkolwiek najbardziej przypadł mi do gustu What Remains of Edith Finch :)
Chyba miałeś na myśli 'szczurkiem'...?


Oj tak, jeszcze je zdążysz znienawidzić, zobaczysz :D
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: SPIDIvonMARDER »



18 zł lub 0 na komórce

Ostatnio zachwyciłem się "Among Us". Gra niby z 2018 roku, ale chwile temu przeżyła eksplozję popularności. Rzadko daję się na takie coś złapać, ale nie żałuję.

To coś w stylu bardzo uproszczonej planszówki "Battlestar Galactica". Jesteśmy załogą statku kosmicznego i musimy wykonywać różne zadania, aby zadbać o kondycję statku. Pomiędzy nami jest zdrajca nie tylko sabotujący starania, ale mogący też zabijać innych członków. Każdy gracz może zwołać zebranie kryzysowe lub dokonuje się ono automatycznie w chwili odkrycia zwłok. Wtedy następuje dyskusja rodem z gry towarzyskiej "Mafia" i można wywalić za burtę osobę podejrzewaną o zdradę. Poza tym jednym momentem powinna odbywać się w całkowitej ciszy, aby nie zdradzać za dużo.

Zatem jest to banał o minimalnych wymaganiach sprzętowych, ale niezwykle satysfakcjonujący! :) Jakby jacyś złodzieje chcieli pograć, to można spróbować.
Obrazek
Awatar użytkownika
peter_spy
Złodziej
Posty: 2556
Rejestracja: 14 września 2002, 22:31
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Nasze ulubione gry + w co aktualnie gramy

Post autor: peter_spy »

Ja za to polecę Hades, to piekielnie dobra gra *badum-tss*. :-D

Ekipa z Supergiant Games osiągnęła już taki poziom, że w zasadzie każdą kolejną grę ich autorstwa kupuję w ciemno. Tym razem jednak studio wybrało ścieżkę early access, za którą osobiście nie przepadam. Na szczęście wersja 1.0 ukazała się parę dni temu i gra jest już kompletnym tworem.

Jeżeli graliście w Bastion, Transistor lub Pyre to Hades jest poniekąd połączeniem wszystkich poprzednich doświadczeń. To rogue-lite hack & slash, gdzie dynamika sterowania i elementy fabularne mają swoje początki w Pyre.

Tym razem uciekamy z piekła, a każdy nasz zgon powoduje powrót na start. Mamy kilka rodzajów surowców, po każdej porażce tracimy jedynie złoto. Statystyki jak i punkty doświadczenia również są trwałe. Pomiędzy kolejnymi eskapadami zajmujemy się rozmowami z postaciami, odkrywaniem i rozbudową "bazy" i innymi przyjemnymi drobiazgami. Mimo porażek fabuła również idzie do przodu, pojawiają się nowe postacie itd.

Całość jest bardzo wciągająca, powiedziałbym że wręcz uzależniająca :) "Jeszcze jedna partyjka" to syndrom, w który łatwo wpaść, a potem się okazuje, że z 22.00 zrobiła się 2.00 w nocy ;)

Trailer z rozgrywki:
ODPOWIEDZ