eLPeeS pisze: ↑11 kwietnia 2022, 18:39
Kupiłem w końcu Dethloopa i przeszedłem. Mam trochę mieszane uczucia, ale ogólnie to bardzo ciekawa produkcja.
Też w końcu dobrnąłem do (mało satysfakcjonującego) finału i też mam mieszane uczucia

Z jednej strony pomysł fajny, trochę wariacja na temat Prey: Mooncrash, ale dla mnie największym problemem jest stosunek godzin potrzebny do ukończenia gry i różnorodności "kontentu" w niej zawartego. Jest on niestety dość niekorzystny, bo mamy tylko 4 mapy i 4 pory dnia, ale niestety to nie daje nam poczucia "świeżości" jak przy 16 mapach, wiadomo

Natomiast questy, które musimy zaliczyć, są rozciągnięte do maksimum. Wyczuwam tutaj pewną desperację twórców w zakresie generowania graczo-godzin, żeby sprzedać ten tytuł jako pełnoprawną grę AAA, chociaż Deathloop takową raczej nie jest. Zabiegi typu maksymalne oddalenie części porannej questa od wieczornej, mnóstwo keyhuntingu itd.
Przykładowo, na twojej drodze w pewnym momencie masz zamek głosowy z jednym hasłem do znalezienia na którejś mapie. Otwierasz, krótki korytarz, kolejny zamek głosowy, tym razem na 3 hasła

Są lokacje, które wymagają wykonania odpowiedniej czynności na jednej mapie, o określonej porze i powrotu do innej, też o określonej porze. Otwierasz drzwi, a tam "zamek" na kolejne 4 klucze :D W ten sposób gra, która mogłaby być małym tytułem na 8 godzin i właśnie jakieś 70 polish dollars, urasta do 20 kilku godzin skakania wciąż po tych samych 4 mapach, z drobnymi zmianami dla każdej z pór dnia.
Zdziwił mnie również recycling assetów z innych gier. Model poruszania się postaci, umiejętności, a nawet dźwięki dla konkretnych powierzchni są wzięte prosto z Dishonored 2. Dużo budynków i dekoracji również pochodzi z Dunwall

Przypuszczam że część nowoczesnych mebli też wzięli z Prey. Skoro tak, to dlaczego nie dostaliśmy więcej map albo lepszego scenariusza?
