COSAS 2: Mission X

Wpadnij tutaj, jeśli chcesz zapoznać się z istotnymi wiadomościami, podyskutować o najnowszych doniesieniach ze świata Thiefa oraz opatrzyć zjadliwym lub miłym komentarzem poszczególne informacje.

Jak oceniasz misję?

Granie w tę misję jest bliskie doświadczeniu mistycznemu! Coś niesamowitego!
9
69%
Misja dorównująca oryginalnym poziomom. Bardzo dobra!
2
15%
Misja dosyć dobra, ale nie wszystkim może przypaść do gustu.
1
8%
Misja przyzwoita, ale niczym nie zaskakuje. Przeciętniak.
0
Brak głosów
Na bezrybiu ryba rak. Możecie w to zagrać, jeśli się naprawdę bardzo nudzicie.
0
Brak głosów
Szkoda czasu na ściąganie takich śmieci. Trzymajcie się od tej misji z daleka!
1
8%
 
Liczba głosów: 13

Awatar użytkownika
Mixthoor
Złodziej
Posty: 2334
Rejestracja: 12 listopada 2007, 13:15
Lokalizacja: Dojczlandia
Płeć:

Re: COSAS 2: Mission X

Post autor: Mixthoor »

Tytuł: CoSaS - P2 MissionX v1.13
Data recenzji: maj 2012

Słowo wstępu
Dante został pełnoprawnym członkiem organizacji zrzeszającej najlepszych w swoim fachu - Kręgu Skały i Cienia. Po raz kolejny Mistrz Nightfall i jego ugrupowanie znaleźli się na celowniku skorumpowanych i zimnych osób, pragnących poszerzać swe wpływy kosztem innych. Mission X jest ambitną misją, w której bohater musi wykazać się talentem i sprytem. Współpracując z pozostałymi członkami, Dante musi uchronić gildię od zagłady. Zabawa w II części projektu CoSaS jest czymś, czego silnik Thief'a jeszcze nie widział.


Wątek fabularny - 5
"Mission X" jest kontynuacją historii Dante oraz wątku wokół Kręgu Skały i Cienia, które poznaliśmy w I części pod nazwą "Gathering in the Inn". Zadaniem naszego złodzieja jest infiltracja pewnego kasyna i hotelu "Ivory Rose" w towarzystwie innych członków gildii. Wspólnie z kompanami, Dante musi zrealizować szereg zadań, których skutki udaremnią próby zniszczenia grupy Mistrza Nightfall przez niejakiego Lorda Raputo. Ów człowiek należy do grona Strażników, którzy uformowali się w przeciągu roku na gruzach pozostałych ugrupowań. W chwili obecnej szczerzy swe wilcze kły na nasze ugrupowanie. Lord ten pragnie odkupić od Clouda III kasyno wraz z hotelem, leżące w strategicznym punkcie miasta. Spowodowałoby łatwiejszą kontrolę nad poszczególnymi dzielnicami Miasta. By uchronić się od potencjalnej zguby, Mistrz Nightfall decyduje się na realizację jawnych, a także i ukrytych operacji, celem których jest pozbycie się nadciągającego zagrożenia. Lady Antonette, członkini gildii, pragnie udaremnić próby wykupu kasyna podczas oficjalnych negocjacji. Pozostali kompani, wraz z naszym bohaterem, rozpoczynają sekretną misję, w której współpraca i kontakt z zespołem stają się niezwykle kluczowe. Na uwagę zasługuje fakt, iż w naszym notatniku znajduje się wiele kluczowych informacji dotyczących Lorda Raputo, Clouda III oraz Lady Antonette. Dodatkowo podczas gry, Dante natknie się na rozmowy negocjacyjne, w których Antonette ściera się z Raputo, przekonując Clouda do zaniechania sprzedaży budynku. Z podręcznika dołączonego do misji możemy zapoznać się z sylwetkami innych zrzeszonych w barwach kręgu Kręgu Skały i Cienia. Pierwszą postacią jest agentka Scheam, dowodząca pozostałymi agentami i koordynująca realizację zadań na wrogim terenie. Drugą jest agentka Stone, chłodna i spokojna profesjonalistka. Dalej mamy agentów Steel - lekko zarozumiałego, który sekretne misje traktuje jak zawody; oraz Rubbera, pracującego w Invory Rose jako recepcjonista Simon, dobrze znającego pomieszczenia i hale budynku. Podczas realizacji zadań, bardzo często będziemy zmuszeni do kontaktowania się z agentami przy pomocy specjalnie zmodyfikowanej maski. Dzięki niej, w trakcie gry na poziomie Expert, Dante będzie otrzymywał informacje dodatkowe, będące np. pomocną wskazówką lub istotnym komentarzem. Zwiedzając kolejne pokoje, Dante trafi na wiele listów i notatek strażników oraz pracowników Invory Rose. Wśród nich będą zarówno zwykłe przemyślenia lub polecenia dla pracowników, jak i schematy systemu kamer bezpieczeństwa, linii energetycznych, czy układ kanalizacji, ułatwiającej nam przemieszczanie się między piętrami i pomieszczeniami. Część z dokumentów jest na tyle istotna, że można ją przekopiować specjalnym zestawem narzędzi, o którym wspomnę nieco niżej. W hotelu znajduje się wiele apartamentów, mających swój historyczny rys. Za przykład mogą posłużyć książęcy apartament, w którym swego czasu rezydował pewien młody władca, Bree Scott Dublinshire, uwielbiający hazard i tajemnicze kobiety; oraz apartament monarchy, w którym tuż przed ich zabójstwem, zatrzymali się władcy Królestwa Mylar. Wszystko to współtworzy interesujący i wiarygodny świat, w którym Dante doskonale odgrywa swoją rolę, niczym Garrett u boku Opiekunów. Historia przedstawiona w II części CoSaS jest tak samo wciągająca, jak w poprzednim projekcie. Nie mogłoby być inaczej, gdyż oba bazują na stylowych nowelach "Korespondencje Złodziei", które znaleźć można na stronie internetowej twórców.


Grywalność - 5
Misję X rozpoczynamy jako arystokrata, mając dostęp do niemalże całego piętra, na którym szlachta próbuje swych sił w ruletce oraz grach karcianych. Po zapoznaniu się z mapą, układem pomieszczeń i patrolami strażników nadejdzie czas, by Dante sięgnął po ekwipunek przygotowany przez członków kręgu. Wśród dostępnych fantów znajdziemy niemalże same nowości. Pierwszą z nich jest sztylet, zastępujący długie ostrze. Mimo, iż dużo słabszy niż miecz, jego ukłucia są śmiertelne. Sztylet można dodatkowo zatopić w specjalnym proszku, umożliwiającym uśpienie ciężkozbrojnych strażników, dzięki jednemu ukłuciu. Niestety woreczek usypiającego proszku wystarcza raptem na trzy ataki, zatem należy korzystać z niego bardzo rozważnie. Kolejną nowością jest proszek umożliwiający oznaczanie drzwi, chwilowe ogłuszenie patrolujących strażników lub odczytanie kodu liczbowego z klawiatury numerycznej, tak jak miało to miejsce w pierwszym Splinter Cell - po sekwencji odcisków palców! Idąc dalej, otrzymujemy pałkę na wzór blackjacka. Możemy nią ogłuszać tylko osoby bez metalowych okryć głowy - służbę, gości i część ochrony hotelowej. W ekwipunku znajdziemy również narzędzia do kopiowania treści notatek, listów i pism. Otóż jednym z nieobowiązkowych zadań jest zdobycie kopii wszelkich istotnych informacji, takich jak schematy urządzeń elektrycznych, czy wiersze właściciela kasyna do swej kochanicy. Im więcej dokumentów uda nam się przekopiować, tym lepiej dla gildii. W początkach misji możemy narzekać na brak łuku, mimo iż elementów żywiołów w ogóle nie brakuje. Dlatego też plądrując kolejne pomieszczenia, należy rozglądać się tą bronią. Warto zwrócić szczególną uwagę na wolność wyborów przy wykonywaniu zadań. Otóż w pewnym momencie musimy wybrać, czy chcemy dezaktywować kamery bezpieczeństwa, czy może wyłączyć windy, niszcząc system energetyczny. Po wybraniu jednej z opcji, drugą wykonają nasi poplecznicy, informując nas o statusie prac. Dzięki temu odnosimy wrażenie autentyczności uczestnictwa w skrytobójczej akcji. Smaku dodaje system kanalizacji, którym prześliźniemy się niemalże z jednego końca budynku na drugi, bez względu na piętra. Doskonały pomysł, dzięki któremu doznania płynące z rozgrywki są fenomenalne. W dalszej części misji otrzymamy możliwość nieobowiązkowej pomocy agentowi Rubber'owi. Jeśli się zgodzimy, otrzymamy dostęp do pozostałych pomieszczeń, co znacząco przedłuży naszą rozgrywkę. W pewnym momencie zdobędziemy klucz umożliwiający wyłączanie świateł, co da nam znaczną przewagę nad pokaźną liczbą strażników. Na najwyższym poziomie trudności tego dobrodziejstwa nie ma, nie wspominając o braku wskazówek i dodatkowego wyposażenia. Dlatego też Mission X można spokojnie rozegrać minimum dwa razy, bawiąc się przy tym nie gorzej, niż za pierwszym podejściem. Reasumując, II etap historii CoSaS wciąga, oplatając nas swym charakterystycznym i wyjątkowym klimatem. Autorzy stworzyli prawdziwe arcydzieło, które prócz fenomenalnej historii, oprawy wizualnej i udźwiękowienia jest cholernie grywalne!


Oprawa wizualno-melodyjna - 5
Nim rozpoczniemy misję, warto zapoznać się z dokumentacją, którą przygotowali autorzy. Znajdziemy w niej opis postaci pracujących nad projektem, opis fikcyjnych osobowości, które Dante spotyka w murach kasyna, informacje o naszym ekwipunku i krótkie opowiadanie wprowadzające. Po uruchomieniu gry, czeka na nas wspaniała sekwencja filmowa, w której agentka Scheam wyjaśnia w kilku zdaniach o przyczynę zorganizowania akcji na taką skalę. Oczywiście jak na serię CoSaS przystało, po zakończeniu misji również można zapoznać się z filmem uwieńczającym nasze zadanie, zakończone sukcesem. Po uruchomieniu właściwej gry, czeka nas prawdziwa uczta zarówno dla uszu, jak i oczu. Niemalże wszystkie tekstury prezentują się rewelacyjnie, podkreślając kunszt i bogactwo budynku Ivory Rose. Logo kasyna i hotelu znajduje się na większości przedmiotów, począwszy od ubiorów ochrony, drzwiach i witrażach, na deskach klozetowych i wnętrzach szkatułek kończąc. Jak to w kasynach bywa, również i tu nie brakuje stołów do gry w ruletkę, czy pokera. Pokonując kolejne pomieszczenia natkniemy się na multum przepięknych obrazów, przedstawiających zamożnie urodzonych na białym tle. Komponują się one naprawdę idealnie, podkreślając bogactwo hotelu. Na stołach znajdziemy nowe modele wyposażenia, jak kielichy, filiżanki czy alkohol. Wszelkie etykiety zostały starannie zaprojektowane, podobnie jak karty listów, czy pism, które można przeczytać z bliska. Prócz stylowej czcionki oraz ślicznego papieru, posiadają niekiedy zgięcia lub naderwania. Na IV piętrze hotelu znajdują się pomieszczenia biurowe, które zostały bogato wyposażone. Szczególnie do gustu przypadły mi stosy kartek. Projekt budynku został gruntownie przemyślany i starannie dopracowany. W orientacji z pewnością pomocna okaże się szczegółowa mapa, którą znajdziemy w pozostałych notatkach z opisem postaci i wyposażenia. U boku wyśmienitej oprawy wizualnej, wcale nie gorzej prezentuje się oprawa melodyjna. Niemalże w każdym pomieszczeniu znajduje się gramofon, z którego wydobywają się wspaniałe, relaksujące lub pobudzające do działania nuty. Oczywiście, jeśli ów melodia zagłusza nam kroki strażników, lub po upływie kilku chwil zaczyna nas irytować, możemy ją po prostu wyłączyć. Oczywiście muzyka towarzyszy nam również w tle, cichutko i spokojnie pielęgnując nasz zmysł słuchu. Dzięki temu po zabiciu lub ogłuszeniu strażników i po raz kolejny przemierzaniu tych samych korytarzy, gra w ogóle się nie nudzi. Słowa uznania kieruję za interesujące dialogi, które zostały mistrzowsko nagrane. Wypowiedzi agentów, służby, czy innych kluczowych postaci są wolne, czyste i wyraźne. Niekiedy można usłyszeć ten wspaniały brytyjski akcent. Dodaje to misji kolejnego niesamowitego uroku. Rzemiosło twórców projektu CoSaS jest dziełem wybitnym, zmieniającym podejście do uniwersum Złodzieja. Czytając plik "Read Me", taki był ich pierwotny zamysł. Uważam, iż osiągnęli go w 100%, stawiając poprzeczkę jeszcze wyżej. Żywię nadzieję, iż III część powstanie nieco krócej. 8 lat to mimo wszystko kawał czasu...


Ocena końcowa - 5,0

------------------

Plusy:
- wciągająca, przekonywująca i bogata historia z przepięknymi opisami postaci
- totalne przewrócenie do góry nogami zasad grywalności
- współpraca z pozostałymi członkami kręgu
- wybór zadań do wykonania w połączeniu z celami opcjonalnymi
- bogata i przepiękna oprawa wizualna hotelu oraz kasyna
- wyśmienita otoczka melodyjna ze wspaniałymi dialogami w tle
- nowe wyposażenie, nowe modele przeciwników
- doskonałe wykorzystanie przestrzeni, świetny projekt budynku

Minusy:
- niekiedy klucze u boku strażników są ledwo widoczne
- ugodzenie sztyletem będąc ukrytym, powinno być śmiertelne
- sporo pokoi hotelowych jest niedostępna dla gracza
------------------

Skala ocen
1 - beznadziejnie
2 - słabo
3 - przeciętnie
4 - bardzo dobrze
5 - wyśmienicie
Ostatnio zmieniony 25 lipca 2012, 16:33 przez Mixthoor, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: COSAS 2: Mission X

Post autor: Hadrian »

Warto jeszcze wspomnieć, że przeważa tu steampunk. Jedyne, co było z tej FMki ze średniowiecza, to uzbrojenie straży :)

I cieszę się, że ktoś ją przeszedł. Będę mógł zasięgać rady :)
Awatar użytkownika
Mixthoor
Złodziej
Posty: 2334
Rejestracja: 12 listopada 2007, 13:15
Lokalizacja: Dojczlandia
Płeć:

Re: COSAS 2: Mission X

Post autor: Mixthoor »

Nie wiem, co to "steampunk".
Porad udziele w innym dziale ;)
Awatar użytkownika
Flavia
Egzekutor
Posty: 1606
Rejestracja: 07 maja 2012, 15:34
Lokalizacja: Dno Piekieł

Re: COSAS 2: Mission X

Post autor: Flavia »

Misja zdecydowanie przeznaczona dla bardziej doświadczonych graczy. Szczególnie, jeśli ktoś chce zaliczyć wszystko i nie ściągnąć na siebie gniewu drużyny (ja ściągnęłam, przyznaje. Ze środka wyciągali mnie prawie za uszy). Zresztą, wiadomo to od początku - najniższy dostępny poziom trudności to "ekspert". Zadania są pokręcone (na szczęście nawet eksperci mogą liczyć na porady), a strażników od groma. Jeśli to Was nie przeraża, pamiętajcie o limicie czasowym. Przez większość gry opcjonalnym, jednak początek może być ciężki.

Przyznam też, że nie jestem zachwycona pracą zespołową. Wiem, wiem, nowatorstwo, zmiana podejścia do fanmisji i tak dalej. Ja jednak jestem zdeklarowanym samotnikiem i najlepiej się czuję, jak wszystko robię sama. Drużyna mnie po prostu wkurzała. Wkurzał mnie partner, który przez cały czas próbował mi wmówić, jaki ze mnie nieużytek. Wkurzała mnie Dante, który przez całą misję nie mógł się zamknąć. Wkurzała mnie reszta, wyciągająca mnie za uszy, kiedy JA JESZCZE NIE SKOŃCZYŁAM, DO DIABŁA!

Poza tymi drobnymi (aargh!) niedogodnościami, misja jest słodka. Hotel/kasyno, które przyjdzie nam obrobić jest wystawny i przepięknie wykończony, z mnóstwem nowych, a często "firmowych" obiektów. Historia rozwija się powoli, a stopniowanego napięcia mogłaby jej pozazdrościć niejedna książka. Mamy nawet odpowiednio dramatyczny zwrot, kilka trudnych wyborów i dość zadań, by utrzymać zainteresowanie trzy razy dłużej, niż będzie nam dane. To też jest pewien problem: w pewnym momencie dostaliśmy tyle do zrobienia, że nie wiadomo, za co się najpierw zabrać. Szukać panny? Dowodów? Czy pędzić z kluczem albo z zadaniami drugiego agenta? A zegar tyka...

Mam jednak wrażenie, że misja wiele zyska przy kolejnym zagraniu. Skoro znam już rozkład pomieszczeń, wiem, gdzie szukać dokumentów, kluczy, zadań, słowem: mam już wszystko uporządkowane, może uda mi się zminimalizować ilość biegania w kółko z pianą na ustach i po prostu cieszyć z rozgrywki. Wiem, że spróbuję. "Kiedyś" :P
Awatar użytkownika
Mixthoor
Złodziej
Posty: 2334
Rejestracja: 12 listopada 2007, 13:15
Lokalizacja: Dojczlandia
Płeć:

Re: COSAS 2: Mission X

Post autor: Mixthoor »

Z zegarem nie trzeba "walczyc". Ja sie nie spieszylem. Tych co moglem, ogluszylem. Tych, ktorzy strasznie zawadzali, uspilem. Zdobylem takze "master key", ktorym pogasilem wszystkie swiatla.

Do COSAS2 napewno jeszcze wroce.
Awatar użytkownika
Flavia
Egzekutor
Posty: 1606
Rejestracja: 07 maja 2012, 15:34
Lokalizacja: Dno Piekieł

Re: COSAS 2: Mission X

Post autor: Flavia »

Może nie z zegarem, bo limit czasowy sensu stricto, z tego co czytałam, nie powinien nikomu wadzić (2 godziny na wykonanie pierwszego zadania), ale z drużyną już owszem. Najpierw Steel koniecznie chce się ścigać, potem my musimy mu pokazać, potem Sheam czeka, a na końcu to już wszyscy dupę trują. Na i trzeba się zmieścić w dwóch godzinach, jeśli chcemy uzyskać najlepsiejsze zakończenie, czymkolwiek ono jest.
Mixthoor pisze:Zdobyłem także "master key", którym pogasiłem wszystkie światla.
GDZIE? Ja znalazłam jakieś 18, a drzwi i tak musiałam wyważać. Dobrze przynajmniej, że klucze w pęku a nie pojedynczo.

A skoro przy tym jesteśmy, przypomniała mi się jeszcze jedna bolączka: straszny bajzel w ekwipunku. Kompas gdzieś w środku, wytrychy przy początku, klucze przy końcu, między tym mnóstwo jakichś papierzysk, jakiegoś złomu. Znalezienie czegokolwiek w tych warunkach (szczególnie podczas pościgu) graniczyło z cudem. W dodatku zrobienie czegokolwiek powodowało jakieś idiotyczne przeskakiwanie, najpierw klucze, potem notki, potem kij-wie-co. Nie można było tego zostawić jak bogowie przykazali?
Awatar użytkownika
Mixthoor
Złodziej
Posty: 2334
Rejestracja: 12 listopada 2007, 13:15
Lokalizacja: Dojczlandia
Płeć:

Re: COSAS 2: Mission X

Post autor: Mixthoor »

Hej,

na ekwipunek nie narzekalem. Jak cos wadzi, mozna wyrzucic. Poscigow nie mialem zadnych. Trucie teamu przez sluchawki totalnie olewalem. A scigac ze Steelem to ja sie moge... na biezni.

Klucz znajdziesz w pokoju managera hotelu na samej gorze, w pokoju przy korytarzu z drzwiami na taras, gdzie odbywa sie spotkanie. Do pokoju wskoczysz przez kanal wentylacyjny.
Awatar użytkownika
Hadrian
Złodziej
Posty: 2423
Rejestracja: 08 stycznia 2009, 13:38
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: COSAS 2: Mission X

Post autor: Hadrian »

To wy graliście na Impossible? :) Ja jak zobaczyłem te poziomy to się ostro przestraszyłem i wziąłem Experta :P I chyba dlatego u mnie było spokojnie, bo mimo, że ja i tak ostatni wyszedłem, Sheam ze mną to potem wszyscy mi bili brawo za to, że skopiowałem jeden dokument i dokończyłem obowiązki Rubbera :))

A ten klucz to gdzie? Byłem tam i znalazłem jakiś klucz, ale to był klucz managera tylko i otwierał sejw i drzwi do jego biura...
Awatar użytkownika
Mixthoor
Złodziej
Posty: 2334
Rejestracja: 12 listopada 2007, 13:15
Lokalizacja: Dojczlandia
Płeć:

Re: COSAS 2: Mission X

Post autor: Mixthoor »

Jak nie w sejfie, to na scianie. Obowiazki rowniez wykonalem, kilka dokumentow skopiowalem.
Moze z takimi pytaniami przeniesiemy sie do innego dzialu?
Awatar użytkownika
Flavia
Egzekutor
Posty: 1606
Rejestracja: 07 maja 2012, 15:34
Lokalizacja: Dno Piekieł

Re: COSAS 2: Mission X

Post autor: Flavia »

To był klucz do lamp, a nie mistrzowski. Myślałam, że chodzi Ci o taki, co otwiera wszystkie drzwi. A leży chyba na biurku.
Musiałabym wyrzucić m.in. notatki i wytrychy, a to chyba niemożliwe (poza tym się przydają).
A ścigali mnie cały czas, ale to już później, gdy nie miałam cierpliwości się ukrywać.

Też grałam na "ekspercie", co to mi życie niemiłe? :P A i tak dostałam po nosie.
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: COSAS 2: Mission X

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Chciałem nadrobić tę jedną z czołowych FMek wszechczasów, ale bugi mnie chyba pokonały. Nie mogłem zmienić korków do windy, gdyż nagle stały się niefrobowalne. Włączanie, odłączanie zasilania nic nie zmieniało, a dobrze pamiętam, że dzień wcześniej kopały prądem.

Kiedy wczytywałem wcześniejszą grę lub nawet reinstalowałem misję, to z kolei przestała działać maska w kiblu, co uniemożliwiało rozpoczęcie questa ;)

Przypomnę, że grając w tę FMkę pierwszy dzień, wszystko działało.
Obrazek
Awatar użytkownika
Edversion
Arcykapłan
Posty: 1405
Rejestracja: 21 sierpnia 2006, 10:19
Lokalizacja: Zabrze

Re: COSAS 2: Mission X

Post autor: Edversion »

I jak tam SPIDI?

Niestety mam dokładnie to samo. Ubieram maskę i jedyne co to zmienia się ekwipunek i mój strój. Nie następuje żadna rozmowa i stoję w miejscu.
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: COSAS 2: Mission X

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Nie próbowałem ponownie, ale biorąc pod uwagę niedawną sugestię Ravena, może trzeba to na gołej vanilli zrobić.
Obrazek
Awatar użytkownika
Bruce
Strażnik Glifów
Posty: 3834
Rejestracja: 06 maja 2003, 17:58
Lokalizacja: Lublin
Płeć:

Re: COSAS 2: Mission X

Post autor: Bruce »

SPIDIvonMARDER pisze: 12 listopada 2022, 22:35 Nie próbowałem ponownie, ale biorąc pod uwagę niedawną sugestię Ravena, może trzeba to na gołej vanilli zrobić.
Ja bym spróbował usunąć z cam_ext ostatni wiersz (ten ze ścieżkami do modów) lub całkowicie ten plik usunął.
Tomorrow comes tomorrow goes
But the cloud remains the same
Wonder why he’s feeling down
Tears of a clown
Obrazek
Awatar użytkownika
raven4444
Szaman
Posty: 1011
Rejestracja: 29 lipca 2007, 14:00
Lokalizacja: Poznań
Płeć:
Kontakt:

Re: COSAS 2: Mission X

Post autor: raven4444 »

W AngelLoader można sobie łatwo odznaczyć wszystko przed startem fmki.
Awatar użytkownika
Bruce
Strażnik Glifów
Posty: 3834
Rejestracja: 06 maja 2003, 17:58
Lokalizacja: Lublin
Płeć:

Re: COSAS 2: Mission X

Post autor: Bruce »

W sumie też prawda.
Tomorrow comes tomorrow goes
But the cloud remains the same
Wonder why he’s feeling down
Tears of a clown
Obrazek
ODPOWIEDZ