Wpadnij tutaj, jeśli chcesz zapoznać się z istotnymi wiadomościami, podyskutować o najnowszych doniesieniach ze świata Thiefa oraz opatrzyć zjadliwym lub miłym komentarzem poszczególne informacje.
Jedno spojrzenie, kto jest autorem, i od razu opis od forumowego bota mógłby niemal być recenzją misji. Pozwolę sobie wystawić ocenę w formie opisowej.
Grafika
Obszerne przestrzenie do pokonania, czasem mniej, czasem więcej szczegółów, ale nie sprawia wrażenia konstrukcji z klocków. W miarę sensownie rozplanowana zabudowa, tylko jak to zwykle bywa z Łyżką (celowo unikam nazwy autora) mnóstwo biegiania dla samego biegania oraz szukania. Na szczęście to Thief GOLD, więc można nabrać przyspieszenia skokami.
Widać, że autor umie się posługiwać edytorem i budować mapę, ALE:
Fabuła
Chciałoby się powiedzieć: zmień dilera. Nie mam pojęcia, czy to jest wywołane jakąś masą negatywnych uczuć do świata, czy po prostu ktoś ma takie poczucie humoru. Mało Thiefowe teksty, raczej wulgarne, nie rozumiem, i chyba nie chcę rozumieć.
Grywalność
Podobnie jak z budowaniem mapy, tak i tutaj widać duże umiejętności w posługiwaniu się różnymi skryptami. Niestety dalej jest gorzej, bo wszystko przypomina jakiś ponury żart, za dużo myślenia poza schematem. Odniosłam wrażenie, że mam się zabawić w kostuchę i kosić wszystkich jak leci, aby znaleźć rzeczywisty cel misji. Wielka przestrzeń i brak mapy w miejskim labiryncie zirytowały mnie do tego stopnia, że musiałam posłużyć się pomocą innych graczy, aby w ogóle ukończyć misję. Ogólna grywalność: domyśl się!
Dla mnie strata czasu. Co z tego, że sama budowa mapy i wyposażenie są w porządku, skoro nie mam wciąż pojęcia, co tam robię, dlaczego i do czego zmierzam. Frustrująca jest tż konieczność zdobywania ekwipunku w różnych punktach.