Dokończ..
Moderator: Bruce
Dokończ..
Tutaj chodzi o to, że ktoś najpierw coś piszę, potem jakaś inna osoba pisze dokończenie, potem inna jeszcze jedne zakończenie, itp.
Więc może ja zacznę:
W mieście zaczał padać deszcz. Była bardzo zimna jesień. Stragany na targu powoli były zamykane. Mieszczanie udawali się do swoich domostw. Biedny chłopiec, czarne włosy, 16 lat chodził po przeciemnionych uliczkach szukając jakiegoś nowego schronienia. Nie miał on bowiem żadnego domu. Nie miał też rodziców. Miał jednak jedną, niewiadomo czy odziedziczoną umiejętność. Właśnie zamierzał jej urzyć. Skrył się w cieniu. Przechodził bowiem teraz pewna gruba dama, z sakiweką przy sobie. Chłopiec rzucił się na nią w kapturze, ukradł jej sakwę i błyskawicznie zniknął w cieniu. Dama uciekła, ale pojawiła się inna osoba, w kapturze, którą (jak zdawało się człopcowi) nikt nie widział oprucz niego...
[Dokończcie!! ]
Więc może ja zacznę:
W mieście zaczał padać deszcz. Była bardzo zimna jesień. Stragany na targu powoli były zamykane. Mieszczanie udawali się do swoich domostw. Biedny chłopiec, czarne włosy, 16 lat chodził po przeciemnionych uliczkach szukając jakiegoś nowego schronienia. Nie miał on bowiem żadnego domu. Nie miał też rodziców. Miał jednak jedną, niewiadomo czy odziedziczoną umiejętność. Właśnie zamierzał jej urzyć. Skrył się w cieniu. Przechodził bowiem teraz pewna gruba dama, z sakiweką przy sobie. Chłopiec rzucił się na nią w kapturze, ukradł jej sakwę i błyskawicznie zniknął w cieniu. Dama uciekła, ale pojawiła się inna osoba, w kapturze, którą (jak zdawało się człopcowi) nikt nie widział oprucz niego...
[Dokończcie!! ]
- Kapitan Smith
- Poganin
- Posty: 750
- Rejestracja: 21 października 2006, 12:31
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: Dokończ..
Jednak wszyscy tę osobę omijali, nie było widać jej twarzy...
Chłopcowi wydawało się, że nieznajomy go nie widzi. Powoli zakradł się do zakapturzonej postaci, a kiedy sięgał ręką do jej kieszeni, gościu nagle się odwrócił...
Chłopcowi wydawało się, że nieznajomy go nie widzi. Powoli zakradł się do zakapturzonej postaci, a kiedy sięgał ręką do jej kieszeni, gościu nagle się odwrócił...
Re: Dokończ..
... nie bylo widac jej twarzy oprucz chlopcowi. Do tej pory nie wiadomo, czy odziedziczone umiejetnosci pomogly w zauwazeniu zakapturzonej postaci przez przypadkowych przechodniow ale dama ktora byla gruba juz dawno uciekla a przeciez mogla wezwac straz zatem musial uciekac ale gdzie wiec ukryl sie w cieniu ale osoba bez twarzy tam byla ....
There are people who reshape the world by force or argument,
but the cat just lies there, dozing; and the world quietly reshapes
itself to suit his comfort and convenience.
- Allen and Ivy Dodd
but the cat just lies there, dozing; and the world quietly reshapes
itself to suit his comfort and convenience.
- Allen and Ivy Dodd
Re: Dokończ..
Garret chwycił jego sakwę, ale zakapturzona postać szybko chwyciła jego rękę i powiedziała:
- Jak ci na imię, młody człowieku?
Garrett nie wiedział co powiedzieć, ale wydusił z siebie:..
- Jak ci na imię, młody człowieku?
Garrett nie wiedział co powiedzieć, ale wydusił z siebie:..
Re: Dokończ..
- Garrett - wydusil z siebie Garrett, mimo, ze nie wiedzial co powiedziec.
- A wiec masz na imie Garrett mlody czlowieku - spytala Garretta zakapturzana postac, ktora wczesniej szybko chwycila jego reke.
- Tak, Garrett - ledwo wypowiedzial slowa Garrett do zakapturzonej postaci. Nie zrazal go fakt, ze wczesniej szybko chwycila jego reke.
- Zatem tak bede sie do Ciebie zwracal, Garrett - powiedziala postac do Garretta.
- Garrett, brzmi niezle, co za niezwykly przypadek - kontynulowal Garrett do zakapturzonej postaci - tak mnie wszyscy nazywaja od lat mlodosci, Garrett.
- A wiec masz na imie Garrett mlody czlowieku - spytala Garretta zakapturzana postac, ktora wczesniej szybko chwycila jego reke.
- Tak, Garrett - ledwo wypowiedzial slowa Garrett do zakapturzonej postaci. Nie zrazal go fakt, ze wczesniej szybko chwycila jego reke.
- Zatem tak bede sie do Ciebie zwracal, Garrett - powiedziala postac do Garretta.
- Garrett, brzmi niezle, co za niezwykly przypadek - kontynulowal Garrett do zakapturzonej postaci - tak mnie wszyscy nazywaja od lat mlodosci, Garrett.
There are people who reshape the world by force or argument,
but the cat just lies there, dozing; and the world quietly reshapes
itself to suit his comfort and convenience.
- Allen and Ivy Dodd
but the cat just lies there, dozing; and the world quietly reshapes
itself to suit his comfort and convenience.
- Allen and Ivy Dodd
Re: Dokończ..
- Skończmy to - jego głos stał się nieco poważniejszy - Powiedz mi, czy ta, powiedzmy praca, te kradzieże ci się pdobają?
- Ja nie kradnę, naprawdę - skłamał Garrett.
- Nie, jesteś tego pewny? - głos zakapturzonej postaci sprawiła, że chłopcowi coś podpowiedziało, żeby powiedział prawdę.
- Nieno.. kradnę. Ale proszę, panie, niech pan nie mówi Młotodzierżcom..
- To, czy powiem zależy od ciebie - odpowiedział tajemniczym zdaniem zakapturzony człowiek - Powiedz mi, czy chciałbyś..
- Ja nie kradnę, naprawdę - skłamał Garrett.
- Nie, jesteś tego pewny? - głos zakapturzonej postaci sprawiła, że chłopcowi coś podpowiedziało, żeby powiedział prawdę.
- Nieno.. kradnę. Ale proszę, panie, niech pan nie mówi Młotodzierżcom..
- To, czy powiem zależy od ciebie - odpowiedział tajemniczym zdaniem zakapturzony człowiek - Powiedz mi, czy chciałbyś..
Re: Dokończ..
- Garrett - wydusil z siebie Garrett, mimo, ze nie wiedzial co powiedziec.
- A wiec masz na imie Garrett mlody czlowieku - spytala Garretta zakapturzana postac, ktora wczesniej szybko chwycila jego reke.
- Tak, Garrett - ledwo wypowiedzial slowa Garrett do zakapturzonej postaci. Nie zrazal go fakt, ze wczesniej szybko chwycila jego reke.
- Zatem tak bede sie do Ciebie zwracal, Garrett - powiedziala postac do Garretta.
- Garrett, brzmi niezle, co za niezwykly przypadek - kontynulowal Garrett do zakapturzonej postaci - tak mnie wszyscy nazywaja od lat mlodosci, Garrett.
- A wiec masz na imie Garrett mlody czlowieku - spytala Garretta zakapturzana postac, ktora wczesniej szybko chwycila jego reke.
- Tak, Garrett - ledwo wypowiedzial slowa Garrett do zakapturzonej postaci. Nie zrazal go fakt, ze wczesniej szybko chwycila jego reke.
- Zatem tak bede sie do Ciebie zwracal, Garrett - powiedziala postac do Garretta.
- Garrett, brzmi niezle, co za niezwykly przypadek - kontynulowal Garrett do zakapturzonej postaci - tak mnie wszyscy nazywaja od lat mlodosci, Garrett.
There are people who reshape the world by force or argument,
but the cat just lies there, dozing; and the world quietly reshapes
itself to suit his comfort and convenience.
- Allen and Ivy Dodd
but the cat just lies there, dozing; and the world quietly reshapes
itself to suit his comfort and convenience.
- Allen and Ivy Dodd
Re: Dokończ..
...powiedz mi, czy chciałbyś wyjść za mnie za mąż?
Eeeeeeeeeee - odpowiedział Garrett.
Czyżbym słyszał 'nie' - powiedziała Postać - Halo, Młoty, tutaj tutaj!
Korzystając z tego, że Postać odwrócił się celem zawołania strażników, Garrett wprost rozpłynął się w cieniu (w praktyce to użył zapadni, która prowadziła do ścieków, ale ponieważ nikt nie wiedział o jej istnieniu i nie zauważył samego momentu jego zniknięcia, to wszyscy uznali to za jakiś rodzaj "magicznych rzeczy").
- Uff, ciężkie jest życie łotrzyka - rzekł Garrett - grzebiesz ludziom po kieszeniach spodni a oni od razu to "nadinterpretują". Co teraz powinienem zrobić...
Eeeeeeeeeee - odpowiedział Garrett.
Czyżbym słyszał 'nie' - powiedziała Postać - Halo, Młoty, tutaj tutaj!
Korzystając z tego, że Postać odwrócił się celem zawołania strażników, Garrett wprost rozpłynął się w cieniu (w praktyce to użył zapadni, która prowadziła do ścieków, ale ponieważ nikt nie wiedział o jej istnieniu i nie zauważył samego momentu jego zniknięcia, to wszyscy uznali to za jakiś rodzaj "magicznych rzeczy").
- Uff, ciężkie jest życie łotrzyka - rzekł Garrett - grzebiesz ludziom po kieszeniach spodni a oni od razu to "nadinterpretują". Co teraz powinienem zrobić...
Kupię Azjatkę - najlepiej Japonkę (może być używana)
Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
Re: Dokończ..
Garret szedł kanałami, lecz przed nim pojawiły się dwa inne postacie, niesamowicie podobne do tamtej.
- Wy też chcecie mnie wziąść za mąż? - spytał wystraszony.
- Co?! - zdziwili się osobnicy.
- Tamten tak powiedział..
- Ach, opiekun Andre, ma on trochę nie tego w głowie. Kto go wysłał?
Garret słuchał kłucących się osobników, i w po jej zakończeniu jeden powiedział:
- Chcesz zostać profesjonalnym złodziejem? Chcesz?
Początkowo Garrett nie wiedział co odpowiedzieć.
- Wy też chcecie mnie wziąść za mąż? - spytał wystraszony.
- Co?! - zdziwili się osobnicy.
- Tamten tak powiedział..
- Ach, opiekun Andre, ma on trochę nie tego w głowie. Kto go wysłał?
Garret słuchał kłucących się osobników, i w po jej zakończeniu jeden powiedział:
- Chcesz zostać profesjonalnym złodziejem? Chcesz?
Początkowo Garrett nie wiedział co odpowiedzieć.
Re: Dokończ..
- Garrett - wydusil z siebie Garrett, mimo, ze nie wiedzial co powiedziec.
- A wiec masz na imie Garrett mlody czlowieku - spytala Garretta zakapturzana postac, ktora wczesniej szybko chwycila jego reke.
- Tak, Garrett - ledwo wypowiedzial slowa Garrett do zakapturzonej postaci. Nie zrazal go fakt, ze wczesniej szybko chwycila jego reke.
- Zatem tak bede sie do Ciebie zwracal, Garrett - powiedziala postac do Garretta.
- Garrett, brzmi niezle, co za niezwykly przypadek - kontynulowal Garrett do zakapturzonej postaci - tak mnie wszyscy nazywaja od lat mlodosci, Garrett.
- A wiec masz na imie Garrett mlody czlowieku - spytala Garretta zakapturzana postac, ktora wczesniej szybko chwycila jego reke.
- Tak, Garrett - ledwo wypowiedzial slowa Garrett do zakapturzonej postaci. Nie zrazal go fakt, ze wczesniej szybko chwycila jego reke.
- Zatem tak bede sie do Ciebie zwracal, Garrett - powiedziala postac do Garretta.
- Garrett, brzmi niezle, co za niezwykly przypadek - kontynulowal Garrett do zakapturzonej postaci - tak mnie wszyscy nazywaja od lat mlodosci, Garrett.
There are people who reshape the world by force or argument,
but the cat just lies there, dozing; and the world quietly reshapes
itself to suit his comfort and convenience.
- Allen and Ivy Dodd
but the cat just lies there, dozing; and the world quietly reshapes
itself to suit his comfort and convenience.
- Allen and Ivy Dodd
Re: Dokończ..
- Skończmy to - głos stał się nieco poważniejszy - Powiedz mi, czy to, powiedzmy zajęice, te kradzieże ci się podobają?
- Ja nie kradnę, naprawdę - skłamał Garrett.
- Nie, jesteś tego pewny? - głos zakapturzonej postaci sprawiła, że chłopcowi coś podpowiedziało, że powiedział prawdę.
- Pożyczam. Tylko potem nie pamiętam komu powinienem oddać. Ale proszę, panie, nie mówcie Młotodzierżcom..
- To, czy powiemy zależy od ciebie...
- Ja nie kradnę, naprawdę - skłamał Garrett.
- Nie, jesteś tego pewny? - głos zakapturzonej postaci sprawiła, że chłopcowi coś podpowiedziało, że powiedział prawdę.
- Pożyczam. Tylko potem nie pamiętam komu powinienem oddać. Ale proszę, panie, nie mówcie Młotodzierżcom..
- To, czy powiemy zależy od ciebie...
Re: Dokończ..
-Powiedz mi, czy chcialbys...
^^
^^
Re: Dokończ..
- ...zostać wyspecjalizowanym złodziejem?
Garrett początkowo nie wiedział co powiedzieć.
- Co?
- Czy chciałbyś zostać przetrenowany na niebywałego złodzieja?
- A kim wy jesteście, że o to pytacie?
- Jesteśmy opiekunami.
- Hmm.. nie wiele wiem co to znaczy..
- Po drodze ci opowiemy. To chcesz przejść trening na złodzieja??
Garrett zastanowił się..
Garrett początkowo nie wiedział co powiedzieć.
- Co?
- Czy chciałbyś zostać przetrenowany na niebywałego złodzieja?
- A kim wy jesteście, że o to pytacie?
- Jesteśmy opiekunami.
- Hmm.. nie wiele wiem co to znaczy..
- Po drodze ci opowiemy. To chcesz przejść trening na złodzieja??
Garrett zastanowił się..
Re: Dokończ..
Kojeny nabijacz postow ale mam to gdzies nie ja jestem adminem
Brudna robota, ale czysty zysk!
Re: Dokończ..
... czy moderatorem- pomyślał Garrett.
- No dobra. A ile to będzie kosztowało?
- Co za różnica? Jak się nauczysz kraść, to chyba będzie bez różnicy.
- W sumie racja. To dokąd idziemy?
...
- No dobra. A ile to będzie kosztowało?
- Co za różnica? Jak się nauczysz kraść, to chyba będzie bez różnicy.
- W sumie racja. To dokąd idziemy?
...
Re: Dokończ..
- Zaprowadzę cię do naszego od niedawna głównego budynku.
Przeszli kilka mentrów, a może to były kilometry i w końcu ukazały się oczom małego złodzieja wspaniała, wielka budowla..
Przeszli kilka mentrów, a może to były kilometry i w końcu ukazały się oczom małego złodzieja wspaniała, wielka budowla..
Re: Dokończ..
- Nigdzie, zostajemy tutaj. Widzisz, w kieszeni mam pieniążka - powiedział jeden z opiekunów i wzkazał na swoją kieszeń - spróbuj go ukraść.
- No ale jak to tak? Musicie się nie spodziewać! - zaprotestował młody Garrett.
- No dobra niespodziewamy się.
Gdy opiekunowie się niespodziewali Garrett zabrał jednemu z nich owego pieniążka. Zadowolony oddalił się w cień.
- Huhu! To było łatwe jak zabranie opiekunowi pieniążka! Ciekawe jaki nominał...
Garrett spojrzał na pieniążek w celu oszacowania jego warotści, gdy nagle stała się rzecz niespodziewana. Pieniążek wybuchł, a z jego wnętrza wyskoczył szalony mag Aleksiej Korokowy.
- Ha! Nie ładnie jest kraść młodzieńcze! A fe!...
- No ale jak to tak? Musicie się nie spodziewać! - zaprotestował młody Garrett.
- No dobra niespodziewamy się.
Gdy opiekunowie się niespodziewali Garrett zabrał jednemu z nich owego pieniążka. Zadowolony oddalił się w cień.
- Huhu! To było łatwe jak zabranie opiekunowi pieniążka! Ciekawe jaki nominał...
Garrett spojrzał na pieniążek w celu oszacowania jego warotści, gdy nagle stała się rzecz niespodziewana. Pieniążek wybuchł, a z jego wnętrza wyskoczył szalony mag Aleksiej Korokowy.
- Ha! Nie ładnie jest kraść młodzieńcze! A fe!...
- Kapitan Smith
- Poganin
- Posty: 750
- Rejestracja: 21 października 2006, 12:31
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: Dokończ..
-Zaraz! Tego nie było w planie! Co to ma znaczyć- wściekał się Garrett
-Nazywam się Aleksiej, a ty Garrett, jak podsłuchałem...
-Młodzieńcze, znasz tego gościa?-pytał jeden z opiekunów
-Nie, pierwszy raz go widzę na oczy!
-In corricetto waliatti al derriss, limasto haina...-mag zniknął
-Hmm, dziwne-powiedział opiekun
-Mniejsza z tym, wejdżmy do środka
-potem opiekunowie wraz z Garrettem wtopili się w cień, panujący we wnętrzu...
-Nazywam się Aleksiej, a ty Garrett, jak podsłuchałem...
-Młodzieńcze, znasz tego gościa?-pytał jeden z opiekunów
-Nie, pierwszy raz go widzę na oczy!
-In corricetto waliatti al derriss, limasto haina...-mag zniknął
-Hmm, dziwne-powiedział opiekun
-Mniejsza z tym, wejdżmy do środka
-potem opiekunowie wraz z Garrettem wtopili się w cień, panujący we wnętrzu...
Re: Dokończ..
... smok nie dał im jednak wytchnienia. Trzeba wam wiedzieć, że panem tej siedziby był olbrzymi smok.
- Ej, wy gagadki! Co to ma znaczyć? Płacę to wymagam! Czy ten młokos ma być tym waszym "pomocnikiem" - spytał pan Smok.
- Tak, hehehe! To jest, hehehe, kolejny opiekun, hehe. A gdzie się podział panicz? - powiedział silac się na wesołość jeden z opiekunów.
- W szafie. Zajmijcie się nim!
- TAK JEST!
Garret początkowo nie wiedział o co chodzi. Po chwili się jednak domyślił. Ci panowie byli opiekunami dziecka smoka. Teraz również i Garret musiał zająć się niańczeniem "panicza"...
- Ej, wy gagadki! Co to ma znaczyć? Płacę to wymagam! Czy ten młokos ma być tym waszym "pomocnikiem" - spytał pan Smok.
- Tak, hehehe! To jest, hehehe, kolejny opiekun, hehe. A gdzie się podział panicz? - powiedział silac się na wesołość jeden z opiekunów.
- W szafie. Zajmijcie się nim!
- TAK JEST!
Garret początkowo nie wiedział o co chodzi. Po chwili się jednak domyślił. Ci panowie byli opiekunami dziecka smoka. Teraz również i Garret musiał zająć się niańczeniem "panicza"...
Re: Dokończ..
No co jest ludzie? Nikt nie chce dokończyć? Nawet autor tematu opuścił swoje dzieło?
Re: Dokończ..
..Lecz on błyskawicznie gdzieś się schował. Opiekunowie zaczeli go szukać. Mineło pół godziny i im się to znudziło.
- Dobra, Garrett - powiedzieli - To był test. My sobie żartowaliśmy. Wychodź z ukryacia.
Garrett wyszedł.
- To był test, rozumiesz? - powiedział jeden z opiekunów - Mówiliśmy, że cie będziemy sprawdzać na złodzieja, który cały czas ukrywa się w cieniu. I powiem ci, że pierwszą część przeszedłeś. 'Ukrywanie w cieniu'.
- I co? - zadrwił Garrett - Co teraz będzie? Jaka jest wasza następna część??
...
[Sutriw, nie miałem zbyt wiele czasu. Budowałem fanmisje ]
- Dobra, Garrett - powiedzieli - To był test. My sobie żartowaliśmy. Wychodź z ukryacia.
Garrett wyszedł.
- To był test, rozumiesz? - powiedział jeden z opiekunów - Mówiliśmy, że cie będziemy sprawdzać na złodzieja, który cały czas ukrywa się w cieniu. I powiem ci, że pierwszą część przeszedłeś. 'Ukrywanie w cieniu'.
- I co? - zadrwił Garrett - Co teraz będzie? Jaka jest wasza następna część??
...
[Sutriw, nie miałem zbyt wiele czasu. Budowałem fanmisje ]
Re: Dokończ..
- Ej ale co ty się rzucasz człowieku? - odburknął jeden z opiekunów.
- No jak to o co? Czy was za przeproszeniem pogibało? Co to za test w ogóle? Smok panem zamku, opieknowie do dziecka, które siedzi w szafie... Czy wy jesteście poważni? Takie się teraz testy zdaje aby być złodziejem? No przepraszam bardzo...- powątpiewał Garrett.
Opiekunowie zadumali się przez chwilę nad sobą. Było im autentycznie głupio.
- Ej, Garrett, nie obrażaj się. To tylko takie żarty były. Tak napraw... - nie dokończył bo przerwał mu krzyk przebranej w strój szynszyla postaci:
- UWAAAAGAAA! AKWAAARIUM!!!
Po nim, po schodach zbiegło na dół sześciu osobników niosących wielkie akwarium.
- Ej, panowie... Co to ma oznaczać? Znowu jakieś jaja? - zaoponował Garrett.
Nikt go jednak nie słuchał bo wszyscy zaczęli tańczyć wokół akwarium i śpiewać "Czerpak mam nowy, nowy też kubraczek! To już roczek trzeci, po ścianie chodzi robaczek!"...
- No jak to o co? Czy was za przeproszeniem pogibało? Co to za test w ogóle? Smok panem zamku, opieknowie do dziecka, które siedzi w szafie... Czy wy jesteście poważni? Takie się teraz testy zdaje aby być złodziejem? No przepraszam bardzo...- powątpiewał Garrett.
Opiekunowie zadumali się przez chwilę nad sobą. Było im autentycznie głupio.
- Ej, Garrett, nie obrażaj się. To tylko takie żarty były. Tak napraw... - nie dokończył bo przerwał mu krzyk przebranej w strój szynszyla postaci:
- UWAAAAGAAA! AKWAAARIUM!!!
Po nim, po schodach zbiegło na dół sześciu osobników niosących wielkie akwarium.
- Ej, panowie... Co to ma oznaczać? Znowu jakieś jaja? - zaoponował Garrett.
Nikt go jednak nie słuchał bo wszyscy zaczęli tańczyć wokół akwarium i śpiewać "Czerpak mam nowy, nowy też kubraczek! To już roczek trzeci, po ścianie chodzi robaczek!"...
Re: Dokończ..
- Mam tego dość - krzyknął Garrett i zaczął uciekać.
- Chłopcy, garamy go - krzyuknął jeden z opiekunów i zaczął gonić Garretta.
Ten znalazł na podłodze jakiś łuk, wziął strzałę z kołczanu, wymierzył w najbliższego opiekuna i strzelił. Opiekun wyciągnął rękę i zatrzymał jakąś niezwykłą energią strzałę w powietrzu. Garrett tylko otworzył szeroko gębę i rzucił się dalej do ucieczki. Na drodze miał kilka przeszkód. Przeskakiwał je, lecz na drodze stanął mu jakiś dziwny dinozaur, który nabrał powietrza w pysk i wyrzucił z siebie jakiś dziwny gaz lecący do Garretta. Młodzian przeskoczył to, a gas ugodził opiekunów.
- Co to ma znaczyć?! - krzyczał jeden z nich - Mieliście mu polerować zęby!!
- Własnie tam szliśmy - powiedział inny opiekun obok dziwnego stworzenia.
A w tym czasie Garrett dobiegł do drzwi i uciekł z rezydencji jak najdalej..
- Chłopcy, garamy go - krzyuknął jeden z opiekunów i zaczął gonić Garretta.
Ten znalazł na podłodze jakiś łuk, wziął strzałę z kołczanu, wymierzył w najbliższego opiekuna i strzelił. Opiekun wyciągnął rękę i zatrzymał jakąś niezwykłą energią strzałę w powietrzu. Garrett tylko otworzył szeroko gębę i rzucił się dalej do ucieczki. Na drodze miał kilka przeszkód. Przeskakiwał je, lecz na drodze stanął mu jakiś dziwny dinozaur, który nabrał powietrza w pysk i wyrzucił z siebie jakiś dziwny gaz lecący do Garretta. Młodzian przeskoczył to, a gas ugodził opiekunów.
- Co to ma znaczyć?! - krzyczał jeden z nich - Mieliście mu polerować zęby!!
- Własnie tam szliśmy - powiedział inny opiekun obok dziwnego stworzenia.
A w tym czasie Garrett dobiegł do drzwi i uciekł z rezydencji jak najdalej..
Re: Dokończ..
... w głąb kanałów,
-co też ich nadało - robić sobie rezydencję w kanałach, trzymać jakieś jaszczury w kilku rozmiarach i czcić rybki akwariowe, lepiej...
-co też ich nadało - robić sobie rezydencję w kanałach, trzymać jakieś jaszczury w kilku rozmiarach i czcić rybki akwariowe, lepiej...