Za co właściwie tak kochamy Thiefa?
Moderator: Spidey
- Mr.MaaD
- Skryba
- Posty: 347
- Rejestracja: 22 października 2007, 15:56
- Lokalizacja: Już niedługo Poznań :)
- Kontakt:
Re: Za co właściwie tak kochamy Thiefa?
Za wszystko co jest, i za to, czego nie widać. Za to co ukazane i to co ukryte...
Re: Za co właściwie tak kochamy Thiefa?
Myślę, że za to, za co kochamy dobre gry komputerowe - potrafią zawładnąć wyobraźnią i pozwalają przenieść się w świat wykreowany przez twórców. To jedyna gra, która dostarcza niesamowitych emocji nawet jeśli tkwisz nieruchomo w ocienionym kącie przez 5 minut, wpatrzony w jeden punkt.
Złoto, złoto, złoto! Krasnale ciągle o nim śpiewają, a wszyscy uważają, że są zdrowo rąbnięci. Pytam się dlaczego?!
Re: Za co właściwie tak kochamy Thiefa?
Za co ja kocham Thiefa?
Po pierwsze - za ciekawego bohatera. Tak, zapewne żaden bohater nie jest dla mnie tak ciekawy jak Garrett - młody mistrz złodziejstwa, szkolony w gildii Strażników przez całe lata, w końcu postanowiwszy kraść samotnie i niezależnie od Strażników. Ciekawe było też to, że stracił oko. Oglądałem filmik na Youtobe (trochę nie rozumiem że Garrett przyszedł sam dobrowolnie do ludzi, którzy wydłubali mu oko chwilę potem , ale jeszcze nie znam fabuły Thief, zacząłem nie tak dawno grać i to od trójki), jak wyrwali mu oko, potem miał mechaniczne... Jak dodać jeszcze jego humor i dobry głos lektora to Garrett jest wspaniale dopasowaną do całego Thiefa postacią.
Po drugie - za realistyczność. W innej grze nie ma nawet mowy, żeby ciało lub zemdlałego człowieka dać podnieść, rzucić go, żeby np. można go rzucić na stół i strąci naczynia, żeby podejść do niego i popychać to ciało się przesunie, żeby rzucać przedmiotami... Mógłbym jeszcze długo wymieniać. W dodatku, kiedy jesteśmy w mieście, nie zabijają nas, ale wrzucają do więzienia, do Brukowych Ciemnic. W innych grach także o tym nie ma mowy. Nie należy zapominać o realistycznych elementach w tle gry : narzekanie strażników, wytłumaczenia zamkniętych za kratami, a jak się kratę otworzy po kradzieży pęku kluczy, więzień ucieka - nie tak, jak w innych grach, w które grałem : więzień niby pragnie wolności, otwieram kratę, a on stoi jak słup soli i tylko się za mną rozgląda.
Po trzecie - za klimat. Wspaniały, mroczny klimat Thief, który wspaniale wprowadza w świat gry : możemy wczuć się w postać, sprytnego mistrza złodziei o ciężkich życiowych przejściach. Ten klimat jest niepowtarzalny i wątpię, by ktoś inny, niż twórcy Thief, mógł go odtworzyć w całkowitej doskonałości.
Po czwarte - za fabułę. Wspaniała, nieliniowa, z zwrotami akcji : w niektórych grach od początku wiemy, co będzie się działo całą grę, a w Thiefie nasze cele mogą się zmieniać co chwilę, gdy usłyszymy ważną rozmowę i będziemy musieli zrobić coś innego, gdy znajdziemy ważny list - i także będziemy musieli zrobić coś innego, itd.
Po piąte - za to, że nie jest tępą zabijanką i walenie mieczem po hełmach przeciwników i pokładanie ich martwych całymi stosami nie jest tu celem
Po pierwsze - za ciekawego bohatera. Tak, zapewne żaden bohater nie jest dla mnie tak ciekawy jak Garrett - młody mistrz złodziejstwa, szkolony w gildii Strażników przez całe lata, w końcu postanowiwszy kraść samotnie i niezależnie od Strażników. Ciekawe było też to, że stracił oko. Oglądałem filmik na Youtobe (trochę nie rozumiem że Garrett przyszedł sam dobrowolnie do ludzi, którzy wydłubali mu oko chwilę potem , ale jeszcze nie znam fabuły Thief, zacząłem nie tak dawno grać i to od trójki), jak wyrwali mu oko, potem miał mechaniczne... Jak dodać jeszcze jego humor i dobry głos lektora to Garrett jest wspaniale dopasowaną do całego Thiefa postacią.
Po drugie - za realistyczność. W innej grze nie ma nawet mowy, żeby ciało lub zemdlałego człowieka dać podnieść, rzucić go, żeby np. można go rzucić na stół i strąci naczynia, żeby podejść do niego i popychać to ciało się przesunie, żeby rzucać przedmiotami... Mógłbym jeszcze długo wymieniać. W dodatku, kiedy jesteśmy w mieście, nie zabijają nas, ale wrzucają do więzienia, do Brukowych Ciemnic. W innych grach także o tym nie ma mowy. Nie należy zapominać o realistycznych elementach w tle gry : narzekanie strażników, wytłumaczenia zamkniętych za kratami, a jak się kratę otworzy po kradzieży pęku kluczy, więzień ucieka - nie tak, jak w innych grach, w które grałem : więzień niby pragnie wolności, otwieram kratę, a on stoi jak słup soli i tylko się za mną rozgląda.
Po trzecie - za klimat. Wspaniały, mroczny klimat Thief, który wspaniale wprowadza w świat gry : możemy wczuć się w postać, sprytnego mistrza złodziei o ciężkich życiowych przejściach. Ten klimat jest niepowtarzalny i wątpię, by ktoś inny, niż twórcy Thief, mógł go odtworzyć w całkowitej doskonałości.
Po czwarte - za fabułę. Wspaniała, nieliniowa, z zwrotami akcji : w niektórych grach od początku wiemy, co będzie się działo całą grę, a w Thiefie nasze cele mogą się zmieniać co chwilę, gdy usłyszymy ważną rozmowę i będziemy musieli zrobić coś innego, gdy znajdziemy ważny list - i także będziemy musieli zrobić coś innego, itd.
Po piąte - za to, że nie jest tępą zabijanką i walenie mieczem po hełmach przeciwników i pokładanie ich martwych całymi stosami nie jest tu celem
Re: Za co właściwie tak kochamy Thiefa?
Ja kocham Thiefa za ...
... Ten dreszczyk emocji. Kiedy strażnik lub inny przeciwnik mnie zauważy, ja chowam się w cieniu ... on przechodzi tuż koło mnie ... strużka potu spływa mi po skroni .. znajdzie mnie czy nie? jednak nie, odwrócił się ... idzie patrolować dalej ten korytarz w którym był wcześniej ... westchnienie ulgi wydobywa się z mych ust...
... Tak łatwo mi było wczuć się w postać Garretta. Jego podejście do życia podobne było swego czasu jak moje, teraz jestem już mniej cyniczny, ale jednak coś tam we mnie zostało z tego ... Do tego gra ta to FPP, tym łatwiej wczuć się w postać głównego bohatera... bo spoglądamy na świat gry jego oczami.
... Ten klimat i fantastyczna, wciągająca fabuła. I filmiki. Jak już zostało zauważone, genialna technika animacji... Do tego to udźwiękowienie... Niesamowite !
... Te postaci. Choćby wiecznie pijany strażnik Sammy i jego wieczne narzekania ...
Strażnicy narzekający na zimno... Ratmani obiecujący pod nosem zniszczenie cywilizowanemu światu ... Genialne dialogi, scenki (np. kłótnia łuczników w T: TMA), świetny głos Garretta, Oko też miało genialny głos...
... To, że czasami przerażał. Powrót do Katedry czy choćby Kołyska...
... Te drobne smaczki, które odkrywamy czytając różne notki bądź podsłuchując rozmowy. Choćby to napomnienie dla kucharza który serwował Baffordowi nieświeże żarełko. Buduje to taki realistyczny nastrój... No i wspomniane przeze już narzekania strażników ...
Wymieniłem tylko kilka spośród całej rzeszy powodów dla których Thief to moja ulubiona seria gier. Zawsze chętnie do niej wracam. Ta gra to po prostu mistrzostwo ...
Sorry za ewentualne błędy ale nie kontaktuję już za bardzo o tej godzinie ;p
... Ten dreszczyk emocji. Kiedy strażnik lub inny przeciwnik mnie zauważy, ja chowam się w cieniu ... on przechodzi tuż koło mnie ... strużka potu spływa mi po skroni .. znajdzie mnie czy nie? jednak nie, odwrócił się ... idzie patrolować dalej ten korytarz w którym był wcześniej ... westchnienie ulgi wydobywa się z mych ust...
... Tak łatwo mi było wczuć się w postać Garretta. Jego podejście do życia podobne było swego czasu jak moje, teraz jestem już mniej cyniczny, ale jednak coś tam we mnie zostało z tego ... Do tego gra ta to FPP, tym łatwiej wczuć się w postać głównego bohatera... bo spoglądamy na świat gry jego oczami.
... Ten klimat i fantastyczna, wciągająca fabuła. I filmiki. Jak już zostało zauważone, genialna technika animacji... Do tego to udźwiękowienie... Niesamowite !
... Te postaci. Choćby wiecznie pijany strażnik Sammy i jego wieczne narzekania ...
Strażnicy narzekający na zimno... Ratmani obiecujący pod nosem zniszczenie cywilizowanemu światu ... Genialne dialogi, scenki (np. kłótnia łuczników w T: TMA), świetny głos Garretta, Oko też miało genialny głos...
... To, że czasami przerażał. Powrót do Katedry czy choćby Kołyska...
... Te drobne smaczki, które odkrywamy czytając różne notki bądź podsłuchując rozmowy. Choćby to napomnienie dla kucharza który serwował Baffordowi nieświeże żarełko. Buduje to taki realistyczny nastrój... No i wspomniane przeze już narzekania strażników ...
Wymieniłem tylko kilka spośród całej rzeszy powodów dla których Thief to moja ulubiona seria gier. Zawsze chętnie do niej wracam. Ta gra to po prostu mistrzostwo ...
Sorry za ewentualne błędy ale nie kontaktuję już za bardzo o tej godzinie ;p
- Orest Reinn
- Paser
- Posty: 181
- Rejestracja: 23 lipca 2007, 17:10
Re: Za co właściwie tak kochamy Thiefa?
Za to, że trzeba więcej ruszać głową niż myszką.
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5217
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Za co właściwie tak kochamy Thiefa?
Co to, że nie wszystko jest dopowiedziane, że otaczają nas tajemnice i nieznane zjawiska. Dźwięki, głosy, postacie, miejsca... obrazy...
Za to, że tylu rzeczy nie wiemy i możemy sie tylko domyślać.
Za to, że tylu rzeczy nie wiemy i możemy sie tylko domyślać.
Re: Za co właściwie tak kochamy Thiefa?
Ja lubię Thiefa za fabułę,dźwięki.
Ale najbardziej za fajne filmiki.
Ale najbardziej za fajne filmiki.
Re: Za co właściwie tak kochamy Thiefa?
za to że jest moim natchnieniem
za ten cały klimat...
za Pogan i Młotodzierżców...
za zwykłych mieszczan, strażników, ich problemy...
długo by wyliczać...
za ten cały klimat...
za Pogan i Młotodzierżców...
za zwykłych mieszczan, strażników, ich problemy...
długo by wyliczać...
- BodomChild
- Złodziej
- Posty: 2419
- Rejestracja: 15 maja 2006, 23:32
- Lokalizacja: Pabianice
Re: Za co właściwie tak kochamy Thiefa?
Kocham Thiefa z braku innych obiektów do kochania. Może kiedyś będziemy mieli dzieci.
A tak na poważnie to za świat i za Garretta (samego Garretta póki co nie kocham ).
A tak na poważnie to za świat i za Garretta (samego Garretta póki co nie kocham ).
PAŃSTWO POLSKIE ODZYSKUJE GODNOŚĆ
Re: Za co właściwie tak kochamy Thiefa?
- za to, że po kilku latach znowu przechodzę po kolei całą sagę i znowu mi się nie nudzi. Mało tego za każdym razem odkrywam coś nowego. I za to, że aby osiągnąć cel naprawdę niewiele muszę, jest tyle sposobów osiągnięcia celu, że prawie zawsze mam poczucie mozliwości wyboru.
Re: Za co właściwie tak kochamy Thiefa?
(Nie, wykopaliska w tym dziale jeszcze nie zostały zakończone x))
Ja kocham "Thiefa" za najseksowniejszy głos w historii gier komputerowych
A na serio: przede wszystkim za niesamowity poziom immersji. Grając w inne gry... cóż, po prostu gram, w "Thiefie" natomiast czuję, jakbym była w tym świecie i naprawdę przeżywała to, co Garrett Lokacje sprawiają wrażenie zamieszkanych, ludzie - żywych. Fabuła jest dość angażująca, niezależnie od tego, wokół czego się w danym momencie kręci. Świat "Złodzieja" jest o wiele bardziej żywy niż jakiejkolwiek innej gry, mimo że praktycznie nic o nim nie wiemy. To już nie rozrywka: to sztuka.
Także: klimat. Gęsty i mroczny. Jak budyń czekoladowy Nawet teraz potrafię wymienić tylko kilka tytułów, które mogą pod tym względem konkurować z "Thiefem", a większość z nich to horrory z niemal fotorealistyczną grafiką. A koniec końców rozpikselowany "Thief" i tak bije je na głowy. JAK?!
I wisienka na torcie (budyniu?): ponad 1000 fanmisji W dodatku dość zróżnicowanych, by zaspokoić szeroki wachlarz moich upodobań: jak znudzi mi się złodziejstwo, mogę uratować świat albo chociaż damę z opresji; jak zmęczy mnie czytanie tomiszczy zagłębiających się w historię wymyślonego świata, to zawsze mogę beztrosko poskakać po lianach niczym Tarzan; jak będę miała wszystkiego dość zawsze znajdzie się parę zombiaków do rozwałki. Jak coś takiego może się znudzić?
Ja kocham "Thiefa" za najseksowniejszy głos w historii gier komputerowych
A na serio: przede wszystkim za niesamowity poziom immersji. Grając w inne gry... cóż, po prostu gram, w "Thiefie" natomiast czuję, jakbym była w tym świecie i naprawdę przeżywała to, co Garrett Lokacje sprawiają wrażenie zamieszkanych, ludzie - żywych. Fabuła jest dość angażująca, niezależnie od tego, wokół czego się w danym momencie kręci. Świat "Złodzieja" jest o wiele bardziej żywy niż jakiejkolwiek innej gry, mimo że praktycznie nic o nim nie wiemy. To już nie rozrywka: to sztuka.
Także: klimat. Gęsty i mroczny. Jak budyń czekoladowy Nawet teraz potrafię wymienić tylko kilka tytułów, które mogą pod tym względem konkurować z "Thiefem", a większość z nich to horrory z niemal fotorealistyczną grafiką. A koniec końców rozpikselowany "Thief" i tak bije je na głowy. JAK?!
I wisienka na torcie (budyniu?): ponad 1000 fanmisji W dodatku dość zróżnicowanych, by zaspokoić szeroki wachlarz moich upodobań: jak znudzi mi się złodziejstwo, mogę uratować świat albo chociaż damę z opresji; jak zmęczy mnie czytanie tomiszczy zagłębiających się w historię wymyślonego świata, to zawsze mogę beztrosko poskakać po lianach niczym Tarzan; jak będę miała wszystkiego dość zawsze znajdzie się parę zombiaków do rozwałki. Jak coś takiego może się znudzić?
Heroes are so annoying.
Re: Za co właściwie tak kochamy Thiefa?
Ja - za raczej neutralne przedstawienie cech postaci w grze - strażnicy nie są za szybcy czy za wolni, mają bardziej taką neutralną szybkość poruszania się, jak i biegania. Co za dużo, to niezdrowo
Bugi Thiefa 2 v1.07 - http://www.it-he.org/theef2.htm
Opisy przeciwników Garretta - http://www.ttlg.com/dave/forums/history ... mplett.htm
Opisy przeciwników Garretta - http://www.ttlg.com/dave/forums/history ... mplett.htm
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5217
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Za co właściwie tak kochamy Thiefa?
Minęło sto lat, a ostatnio ponownie z jakiegoś powodu przyszedł mi do głowy Thief i nostalgia za spokojem bibliotek, miękkością dywanów, nuceniem przez postacie melodyjek, a także ciepłem pochodni i kominków. Wciąż go kocham za przytulność.
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5217
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Za co właściwie tak kochamy Thiefa?
Witam w 2022 roku
Zestarzałem się i oprócz tych merytorycznych, estetycznych lub sensualnych wrażeń... musze dodać jeszcze jedno. Chyba dość intymne, więc nie bijcie.
Może o tym mówiłem, może nie, ale mam swoje problemy mentalne i wraz z czasem zacząłem doceniać to, że Thief jest moją... haha... strefą komfortu. Bardzo dobrze znam tę grę, poruszam się po niej jak w domu. Lubię w nią grać także dlatego, gdyż w niej przenoszę się do pewnego, wirtualnego, bezpiecznego miejsca, gdzie nikt mnie nie ocenia. Nie ma żadnych achievementów, rankingów, statystyki to kilak cyferek, z czego tylko ilość lootu mnie interesuje.
Ale przede wszystkim w ambiencie, spokoju i dobrze poznanej mechanice, mogę na chwile wyrwać się z życia i jego niepokojów, aby w Thiefie poczuć się swojsko.
Zestarzałem się i oprócz tych merytorycznych, estetycznych lub sensualnych wrażeń... musze dodać jeszcze jedno. Chyba dość intymne, więc nie bijcie.
Może o tym mówiłem, może nie, ale mam swoje problemy mentalne i wraz z czasem zacząłem doceniać to, że Thief jest moją... haha... strefą komfortu. Bardzo dobrze znam tę grę, poruszam się po niej jak w domu. Lubię w nią grać także dlatego, gdyż w niej przenoszę się do pewnego, wirtualnego, bezpiecznego miejsca, gdzie nikt mnie nie ocenia. Nie ma żadnych achievementów, rankingów, statystyki to kilak cyferek, z czego tylko ilość lootu mnie interesuje.
Ale przede wszystkim w ambiencie, spokoju i dobrze poznanej mechanice, mogę na chwile wyrwać się z życia i jego niepokojów, aby w Thiefie poczuć się swojsko.
Re: Za co właściwie tak kochamy Thiefa?
Gratki za odważne wyznanie. Choć myślę, że wielu jest takich, którzy uciekają do świata gier, żeby podreperować system nerwowy - że tak to ujmę - choć niewielu wspomni o tym wprost.
Thief faktycznie jest grą toczącą się raczej spokojnym tempem, a jego element eksploracyjny, sprawia, że wyostrza się zmysł obserwacji i chce się wziąć do ręki niemalże każdy obiekt i zajrzeć do każdego kąta. Ja często po ukończeniu fanmisji, zaglądam na fora w poszukiwaniu delikatnych wskazówek, jak dojść do ukrytych miejsc, po czym wracam, odpalam grę i próbuję jeszcze raz swoich sił w odkrywaniu tych niedostępnych zakątków.
Thief faktycznie jest grą toczącą się raczej spokojnym tempem, a jego element eksploracyjny, sprawia, że wyostrza się zmysł obserwacji i chce się wziąć do ręki niemalże każdy obiekt i zajrzeć do każdego kąta. Ja często po ukończeniu fanmisji, zaglądam na fora w poszukiwaniu delikatnych wskazówek, jak dojść do ukrytych miejsc, po czym wracam, odpalam grę i próbuję jeszcze raz swoich sił w odkrywaniu tych niedostępnych zakątków.
Portfolio 3D - juliuszk.portfoliobox.net/
Art Blog - juliuszk.blogspot.ie
Tekstury i obiekty dla dromedowców.
Art Blog - juliuszk.blogspot.ie
Tekstury i obiekty dla dromedowców.