Strona 1 z 2

CALENDRA'S LEGACY - plusy i minusy

: 21 sierpnia 2002, 23:58
autor: Bukary
Zachęcam was do napisania, co wam się w CL podobało, a co - nie.
Oto moja lista:

Plusy:
  • >Innowacyjny sposób budowania miasta, oparty na zastosowaniu kształtów (brył) piramidalnych.
    >Znakomite opracownie graficzne, objemujące tekstury brył, postaci i obiektów.
    >Bardzo dobry scenariusz, zawierający po trosze wszystkie chyba aspekty rozgrywki: doprowadzajacy do granic możliwości nieliniowość fabuły, ale także zmuszający gracza do wykonania pewnych zadań w określonym czasie lub w określonej kolejności.
    >Atmosfera, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Wyśmienite efekty pogodowe.
    >Nawiązanie w atmosferze (tym razem w przenośnym znaczeniu) raczej do T1, a nie do T2: brak elementów mechanicznych, a zamiast tego grobowce, nieumarli, czarownicy, mroczne miasto, katedra etc.
    >Genialne wręcz wykorzystanie możliwości programowania zachowań AIs (tańczące lub nalewające sobie wino postaci, patrole nieumarłych, walka złodziei z Hamerytami etc).
    >Wiele ciekawych rozwiązań w zakresie tzw. "scripting" (Lotus Potion, Kharas Dragh, Arkhyn's Skull etc). To w znacznej mierze zasługa Thumpera.
    >Architektura. Prosta, ale skuteczna. To również zasługa tekstur. I związane z tym, by tak rzec, trasy architektoniczne, tj. ciekawe możliwości docierania w pewne miejsca.
    >Dźwięk i znakomite schematy dźwięku (także postaci - nieumałych).
Minusy:
  • >Ta historia nie powinna mieć takiego epilogu, jak "A Winter's Eve". Brak koherencji. Ten ostatni poziom niebyt pasuje do poprzednich. Miałem wrażenie, jakbym przeniósł się do zupełnie innej historii i innego miasta. Tutaj już pojawiła się "technika": rury, para, fabryka etc.
    >Wygląd okolicy mostu w "A Winter's Eve". I w ogóle architektura w tej misji. (Oczywiście, sama w sobie jest bardzo dobra, ale w porównaniu z poprzednimi misjami...)
    >Z początku nieco denerwujący eklektyzm (reklama cygar i kafejka, a tuż obok Gildia Czarowników).
    >Czasami niezbyt ładne wnętrza budynków.
    >Sporo "ślepych zaułków", tzn. miejsc, które kończą się "pozornymi" drzwiami/teksturą (np. pomieszczenie obok toalety w "A Meeting with Basso").
Oczywiście nie trzeba wyjaśniać, że przewaga jakościowa plusów jest druzgocąca.

Re: CALENDRA'S LEGACY - plusy i minusy

: 22 sierpnia 2002, 00:20
autor: Vk
Bukary, jeżeli mógłbym dodać jeszcze jeden minus:
- za duże wymagania sprzętowe!
Na moim cel700, 128 ramu gf2winfast64mb, calendra umiala zwolnic do 2fps! tragedia... :roll:

Re: CALENDRA'S LEGACY - plusy i minusy

: 23 sierpnia 2002, 17:33
autor: timon
Największą wadą jest ZBYT WYSOKI POZIOM prawie zrezygnowałem ze wszystkich prób z dromedem. "Na szczęście" obecnie nie mogę grać w tę misją - komputer zbyt słaby ( twoje 2 fps Vk-i to daaardzo dużo, u mnie się nawet nie uruchamia ) :(

Re: CALENDRA'S LEGACY - plusy i minusy

: 23 sierpnia 2002, 17:53
autor: Vk
Nie chodzi? :shock: a jaki Ty masz komp?? Czytałeś readmi, czy tam faq dotyczące thievery? Tam jest napisane że trzeba grać na fresh rebocie i jeszcze pare takich tips of the day :wink: Poza tym CL włącza się u mnie przez jakieś 5 - 7 minut.... Więc może u Ciebie też warto byłoby trochę poczekać, bo u mnie też wydaje się że komp wisi, za pierwszym razem na włączenie Cl musialem czekac chyba 15 minut i mi zżarło z dysku z 1gb pamięci (bo CL jak się kończy ram to korzysta z pliku wymiany ktory musi być baaaardzo duży). POtem wyszla taka paranoja że z 1,2 gb wolnego, jak chcialem robić save to sie okazało że już miejsca nie było :? Więc Timonie, rób duuuużo miejsca, zrób se pizze i poczekać z 1/2h i smacznego :wink:

Re: CALENDRA'S LEGACY - plusy i minusy

: 23 sierpnia 2002, 17:58
autor: timon
Może i to by pomogło, ale dotarłem tylko do instalowania. Ostatnia próba polegała na tym, że włączyłem DL i uruchomiłem załadowanie misji, poszedłem na spacer , po powrocie wszystko wisiało jak zawsze. Zatem CL nie jest dla C ( procków ).

PS całość przeszedłem w pracy ( oczywiście po godzinach :aniol: )

Re: CALENDRA'S LEGACY - plusy i minusy

: 23 sierpnia 2002, 18:35
autor: Pablo
U mnie to dosyć dobrze chodzi, ale ładuje się rzeczywiście powoli :(.

Re: CL przeciętna misja...

: 27 maja 2005, 13:04
autor: Henry
MRYS pisze:A co do CL, na temat której peany tu niektórzy wznoszą to też bez większych emocji toto przeszedłem a banał scenariusza mnie rozśmieszył. Fajne tekstury i architektura. I tyle. Acha i panienka z gołym (prawie) tyłkiem na początku (w filmiku wprowadzającym) w skórogumie. No pewnie, bo flama "Hiroła" musi być jak z kalendarza Pirrelli (stąd ta guma?). Batman miał swoją Catwoman to i Garrett może mieć (jak już się Batman znudzi). Totalnie poza klimatem. Niediegetycznie, jakby stwierdził jaki krytyk naukowo.
Wiele pojedyńczych fanmisji, nawet bez "wodotrysków" było o wiele lepszych i konsekwentniejszych niż T2X i CL razem wzięte. A żeby było jasne: wiele było też gorszych. I T2X i CL bym wrzucił do jednego worka i ustawił gdzieś pośrodku.

MOJE TO JEST ZDANIE I ONO JEST NAJMOJSZE
Mrys, piszesz i GRZESZYSZ :zly

Re: CL przeciętna misja...

: 27 maja 2005, 13:33
autor: Jacek
MRYS pisze:....
Bukary, napisz coś bo ja nie mogę, CL przeciętna misja...wymięTkłem...

MRYS, może podaj które FM-ki uważasz za naprawdę dobre.

Re: CL przeciętna misja...

: 27 maja 2005, 15:26
autor: MRYS
Jacek pisze:
MRYS pisze:....
CL przeciętna misja...wymięTkłem...
Jak napisałem: ZDANIE TO JEST MOJE. Jak kto lubi CL, to jego sprawa. Ja zagrałem w to jakieś trzy miesiące temu, po przeczytaniu różnych opinii i nastawiałem się na arcydzieło. Powiem szczerze, że w tej chwili pamiętam tylko moje rozczarowanie i żadnych szczegółów z samej misji, poza fragmentami - rzeczywiście ciekawej - architektury. Ale generalnie ja się tam nudziłem, żadnych dreszczy na plecach itp. Moje przeżycia, moje opinie. Jeżeli komuś się coś podoba to nie zamierzam mu obrzydzać, ale mnie przecież nie musi, no nie? Dla mnie CL jest średnia i co na to poradzę? Mogę zagrać jeszcze raz, ale obawiam się, że to niewiele zmieni. Faktem jest, że z przeciętnych misji ta jest się wybijająca, ale głównie warstwa wizualną i technologiczną. Klimat mi nie odpowiadał.
Poza tym: jeden lubi wnętrza inny zewnętrza. Ja jestem raczej "wnętrzak".
Jacku, nie wymięTkaj. Nie warto. Jak zostane prezydentem to CL nie zabronię przecież :wink:

Re: CL przeciętna misja...

: 27 maja 2005, 16:07
autor: Paweuek
Ważne, że zajęło nam to chwilę czasu. W końcu można było tego nie ściągać ;) Każdy uważa co innego, a to oznacza, że twórcy nie przewidzieli, że każdy gracz preferuje co innego. Wg mnie wszystko było ładnie pięknie, ale brakowało klimatu The Lost City... Duży minus! :evil:

Re: CL przeciętna misja...

: 27 maja 2005, 20:35
autor: Henry
Mrys, grałeś na "normalu" i ominęły Cię naprawdę wspaniałe doznania, ja tam wolę córkę od teściowej, ale w życiu są różne zboczenia.

Re: CL przeciętna misja...

: 27 maja 2005, 21:49
autor: Jacek
MRYS, nadal nie podałeś które fanmisje ci się podobały, szykuje się interesująca lista.

Re: CL przeciętna misja...

: 28 maja 2005, 11:25
autor: MRYS
Henry pisze:ja tam wolę córkę od teściowej
Hmm... W tym kraju to chyba jest karalne. Masz odwagę się tak publicznie przyznawać chłopie! :wink:
Jacek pisze:MRYS, nadal nie podałeś które fanmisje ci się podobały, szykuje się interesująca lista.
I nie podam. Po co? Żebyś mógł się teraz do każdej przyczepić że głupia, że nudna, że się nie umywa... Tak cię to kręci? Mam trochę ciekawsze zajęcia niż odkurzanie starych FM tylko po to żeby ci sprawić satysfakcję. De gustibus non disputandum est. Szanuję twoje zdanie - uszanuj moje. Czy ja ci każę się spowiadać co ci sie w CL podoba? Albo jeszcze jakie inne FM uważasz za dobre? Pewnie nawet by nam sie spora część listy pokryła i o co ten spór? CL i T2X nadal są dla mnie przeciętne, aczkolwiek dostrzegam ich znakomite elementy. Sam zrezygnowałem z własnej FM na etapie scenariusza, bo nie potrafiłem wyjść poza schematy. W CL zabrakło mi zdecydowanie klimatu (w T2X też).
Posłużę się może takim porównaniem: jest horror Ciemność (albo Inni, albo Ciśnienie) i jest Świt żywych trupów. To horror i to horror. Oba lubię, ale bałem się na tym pierwszym. W drugim hordy zombiaków na ulicach raczej mnie rozśmieszały. Niby jest co trzeba - krew, żywe trupy itd a klimat diabli wzięli. W CL też wypuszczono zombieki na jezdnię i jakoś mi to zapsuło zabawę. Od początku wiedziałem jak to się skończy.

Re: CL przeciętna misja...

: 28 maja 2005, 12:33
autor: Jacek
MRYS pisze: nie podam. Po co? Żebyś mógł się teraz do każdej przyczepić że głupia, że nudna, że się nie umywa... Tak cię to kręci? Mam trochę ciekawsze zajęcia niż odkurzanie starych FM tylko po to żeby ci sprawić satysfakcję.
Chłopie wyluzuj trochę, wcale nie chcę sie czepiać i nie widzę tu żadnego sporu, traktuję forum jako rozrywkę a nie okazję do czepiania się, a pytam z czystej ciekawości.
MRYS pisze: De gustibus non disputandum est. Szanuję twoje zdanie - uszanuj moje.
Szanuję i dlatego mnie ono interesuje.
MRYS pisze:Inni... i jest Świt żywych trupów
Tu się całkowicie zgadzam, też bałem się na Innych.

Re: CL przeciętna misja...

: 28 maja 2005, 13:06
autor: MRYS
Jacek pisze:traktuję forum jako rozrywkę a nie okazję do czepiania się, a pytam z czystej ciekawości.
No sorry, może faktycznie troche emocji zbyt wiele. Wiesz, i do CL i do T2X podchodziłem jak do prezentu na gwiazdkę. Chciałem rower a dostałem hulajnogę. W sumie jeździć się da. A co do listy, to naprawdę nie pamiętam już tych wszystkich FM przy których ciekaw byłem co dalej. Szczerze powiedziawszy w oryginalnych misjach widać było jakiś scenariusz - historia się rozwijała i zmieniała swój kontekst. To co zaczęło się jako złodziejska opowieść przerodziło się w dramat kosmologiczny niemal (Dobro/Zło), w dodatku niejednoznaczny. Osobiście najbardziej cenię T1. W T2 trochę mniej ale też zachowano podobny schemat.
A co do Innych to cieszę się że znasz. Jeżeli pozostałych (Ciemność. Ciśnienie) to polecam, bo znakomite.[/quote]

Re: CL przeciętna misja...

: 28 maja 2005, 21:42
autor: Henry
Mrys, to nie jest forum, a którym ludzi o innych poglądach miesza się z błotem, ale krytykując CL, trafiłeś w nasz czuły punkt, dla Thiefmaniaków to jest jedna z najciekawszych fanmisji.

Re: CL przeciętna misja...

: 16 czerwca 2005, 15:35
autor: Nivellen
A ja się Twojemu "najTwojszemu" zdaniu dziwię, bo CL to właśnie jedna z niewielu FM w których jest tak wyraźnie zarysowana fabuła. Są oczywiście inne dobre sagi C. Schneider czy Frobbera na ten przykład, ale w CL wszystkie elementy współgrają ze sobą znakomicie - jak w europejskim, przemyślanym autorskim filmie:
- dobry scenariusz (i nie czepiajmy się zombiaków, chodzi mi o pewną świadomość wyboru środków do osiągnięcia nastroju)
- wyśmienita oprawa graficzna (wyprzedzająca swoje czasy o całe mile! Takiej )
- taka sama, jak nie lepsza, oprawa dźwiękowa - niewiele osób zwraca na nią uwagę. Dla mnie to równie ważny element gry jak grafika. Nigdy nie zapomnę tych szeptów przy uchu - "Jortoul" (poprawcie mnie jeśli źle napisałem), czy skocznej melodii przebijającej się z trudem przez szum wody w rzece.
- świetna architektura (autorski projekt)
- najlepszy zespół tworzący (każdy z osobna był dobry, razem zrobili dzieło)
- gwiazdorska obsada :-) sam mistrz Garrett w roli głównej
Nie chcę się z Tobą spierać, piszę to - ponieważ uraziłeś moje "uczucia religijne". Tak chyba można by to ująć najkrócej. Dla wszystkich (niemal:-)) maniaków Thiefa CL to religia....
A w T2X jeszcze nie grałem wiec się nie wypowiadam.

Re: CL przeciętna misja...

: 16 czerwca 2005, 18:38
autor: Ozi
Nivellen pisze:Dla wszystkich (niemal:-)) maniaków Thiefa CL to religia....
Dobrze się wyraziłeś z tym "niemal" ;) . Ja nigdy nie byłem w stanie skończyć CL... już kiedyś pisałem, że CL mnie nie wciąga i to się pewnie nie zmieni... potem zacząłem grać drugi raz i trzeci a nawet czwarty i... już coś tak mnie "zaczęło brać pozytywnego" w tej fm (grobowiec w prologu) ale kolejny raz wrzuciłem kielich do otworu w katedrze i jakoś dalej nie ciągnie :/ ... Jednakowoż CC wspominam baaardzo miło :)

Re: CL przeciętna misja...

: 20 czerwca 2005, 09:44
autor: MRYS
No co ja wam na to poradzę, że "nie zachwyca" (mnie). Walory doceniam - architektura, oprawa graficzna (bez przesady z tym wyprzedzaniem całe mile - w porównaniu do oryginalnego Thiefa2 to oczywiście postęp), dźwięk... Ale razem jakoś mnie nie rusza, chociaż zgodnie z obietnicą próbuję drugi raz. A scenariusz, hmm... Są różne, autorskie filmy europejskie. Powtarzam po raz kolejny: To dobra misja, może nawet wybitna pod pewnymi względami, ale według mnie czegoś jej brak.

Re: CL przeciętna misja...

: 20 czerwca 2005, 22:02
autor: Henry
Mrys, przyznaj się, nie mogłeś jej skończyć i dlatego masz takie zdanie, mnie właśnie najbardziej rajcują misje z którymi mam kłopoty. ale potrafię się do tego przyznać na forum i prosić o pomoc.

Re: CL przeciętna misja...

: 21 czerwca 2005, 19:08
autor: MRYS
Henry pisze:...mnie właśnie najbardziej rajcują misje z którymi mam kłopoty...
No właśnie mnie też, ale nie takie kłopoty, że mnie goni setka zbirów, tylko takie, że muszę wymyślić, co dalej. Dlatego właśnie CL mnie nie rajcowała i nadal, sorry za szczerość, nie rajcuje. A tak przy okazji, to prawie spiskowa teoria: nie podobało mu sie, a przecież musiało sie podobać, znaczy miał trudności i nie skończył. Słowacki wielkim poetą był. Wieszczył. I zachwyca... Kiedy mnie nie zachwyca. Kiedy słynny uczony Levasseur, mający ogromny autorytet ogłosił, że z nieba nie mogą spadać kamienie, bo ich tam po prostu nie ma, to francuskie muzea po cichutku wycofały z ekspozycji wszystkie meteoryty. Henry, przy całym szacunku i sympatii jaka żywię dla cię, jakoż i dla każdego fana Thiefa ( boć i sam nim przeciez jestem) ja wiem lepiej czy coś skończyłem czy nie i czy mnie zachwyciło czy nie niż ty. CL skończyłem. Nie zachwyciła.

Re: CL przeciętna misja...

: 21 czerwca 2005, 20:01
autor: Henry
Są gusta i guściki :P: ale bez złościwości z mojej strony, szanuję zawsze cudze zdanie, tylko nie w temacie CL.

Re: CL przeciętna misja...

: 26 czerwca 2005, 19:23
autor: Aen
A powinieneś - Ja również nie widzę w tej misji (tych misjach) niczego aż tak nadzwyczajnego, by piać z zachwytu. Oczywiście, architektura jest znakomita, jednak podobnie jak u MRYSA, zwyczajnie nie wciągnęło mnie na tyle, by usiąść drugi raz. Dużo bardziej z tych "słynnych" misji podeszły 7th Crystal czy Inverted Manse. Spytasz dlaczego? Nie mam pojęcia. Tak po prostu jest i już...

Re: CL przeciętna misja...

: 26 czerwca 2005, 19:34
autor: Bukary
Moje statystyki:
CL - grałem co najmniej 4 razy.
InvMans - 3 razy.
T7C - 1 raz (chociaż bardzo mi się podobało).

:)

Re: CL przeciętna misja...

: 01 lipca 2005, 21:26
autor: Bukary
Suplement:
Zastanawiałem się właśnie, dlaczego w T7C grałem tylko raz... Otóż misja ta cierpi na straszliwą chorobę: jest bardzo linearna. :) Ale mimo to jest wspaniała...