[T2] Bathory Campaign

Wpadnij tutaj, jeśli chcesz zapoznać się z istotnymi wiadomościami, podyskutować o najnowszych doniesieniach ze świata Thiefa oraz opatrzyć zjadliwym lub miłym komentarzem poszczególne informacje.

Jak oceniasz misję?

Granie w tę misję jest bliskie doświadczeniu mistycznemu! Coś niesamowitego!
11
46%
Misja dorównująca oryginalnym poziomom. Bardzo dobra!
10
42%
Misja dosyć dobra, ale nie wszystkim może przypaść do gustu.
2
8%
Misja przyzwoita, ale niczym nie zaskakuje. Przeciętniak.
0
Brak głosów
Na bezrybiu ryba rak. Możecie w to zagrać, jeśli się naprawdę bardzo nudzicie.
0
Brak głosów
Szkoda czasu na ściąganie takich śmieci. Trzymajcie się od tej misji z daleka!
1
4%
 
Liczba głosów: 24

Awatar użytkownika
Flavia
Egzekutor
Posty: 1606
Rejestracja: 07 maja 2012, 15:34
Lokalizacja: Dno Piekieł

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Flavia »

adriannn pisze:Od siebie jeszcze dodam, że historia tutaj zaprezentowana jest tą najbardziej prawdopodobną wersją historii Elżbiety Batorówny - spisek uknuty aby ją oczernić.
Szczególnie motyw pogaństwa i zaprzedania duszy Ciemnym Mocom :P
Mixthoor pisze:Nie ma sensu odkladac jej na pozniej, ani przechodzic na raty. Historia nie jest skomplikowana, jesli uwaznie czytamy.
Widocznie to kwestia osoby. Dla mnie przejście dwóch misji na raz było męczące, inni mogą połknąć całą kampanię na raz.
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Pomimo genialności tej misji przeszedłem tylko pierwsze 3 części i się zmęczyłem. Nawet najlepsze danie może doprowadzić do wymiotów, jak jest go za dużo. Jednak wrócę na pewno do niej...
Obrazek
Awatar użytkownika
Zaratul
Młotodzierżca
Posty: 892
Rejestracja: 13 stycznia 2008, 21:42
Lokalizacja: Poznań

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Zaratul »

http://www.ttlg.com/forums/showthread.php?t=133145

Kampania Bathory też doczekała się update`u pod New Dark.
Lista zmian:

the changes:

- fixed book models (indictment, diary and memorandum);
- applied 32 bit lightmaps;
- removed the script version warning.
Awatar użytkownika
Kurhhan
Kurszok
Posty: 541
Rejestracja: 20 czerwca 2012, 12:43
Lokalizacja: Warszawa

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Kurhhan »

Rozpocząłem kampanię i już zgrzyt na wstępie.

Na samym początku kradniemy pięć kluczy z recepcji straży. Jednak co do kradzieży szóstego klucza, bohater ma nierealistyczne obiekcje. Kończy się tym , że musimy biegać i dorobić kopię szóstego klucza ( który otwiera drzwi do wynajętego pokoju przez pewnego badacza ) a ten prawdziwy zostawić na miejscu. Naprawdę nie widzę tutaj logiki. Akcja toczy się jedną noc. Jakie znaczenie ma zamaskowanie dorobienia jednego klucza ? Z tego samego miejsca ukradliśmy innych pięć jak i obrobiliśmy całe miasteczko oraz właśnie całą gospodę w której badacz wynajął pokój. I tak to wszystko wyjdzie na jaw dopiero rano a miasteczko i tak jest siedliskiem złodziei. Głupie.

Twórca chciał wprowadzić "zagadkę" z kopią ale bardzo kiepsko wtłoczył to w historię. Niby niuans ale klimat od razu siada, ponieważ czujemy , że każą nam robić coś bez większego sensu.

PS : I kolejne nonsensy w fabule w tej samej misji o których nie będę się już rozpisywał. Kiepski początek. Może za dużo wymagam , ale tutaj coś mnie to ogromnie razi.
Awatar użytkownika
Kurhhan
Kurszok
Posty: 541
Rejestracja: 20 czerwca 2012, 12:43
Lokalizacja: Warszawa

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Kurhhan »

Nie, dajcie spokój. Z tak nośnego tematu zrobiono kampanię prawie polityczną oraz "miejsko- posiadłościową". Może później jest bardziej ciekawie i klimatycznie ale nie będę się męczył z trzema misjami by dotrwać "do później". Profanacja, i nieważne , że to W MIARĘ prawdopodobna wersja historii o Elizabeth Bathory. To jest gra, taka postać a tutaj jakaś nudna miejska , chałupowa bieganina z ludzkimi strażnikami. Dla mnie zniszczony potencjał i pójście w kompletnie odwrotną stronę.

To miał być horror, wykolejone zło, kąpiele we krwi, szatan i kuźwa Cthulhu a nie jakieś debilne political fiction z lekkim "ciemnym" akcentem.. Takie coś to można zrobić wszędzie indziej a nie z tak "mroczną" postacią jak Bathory. Nie róbmy z Thiefa jakiejś lekcji historii. Nawet jeśli to dziecinne, to pozostanę jednak przy intrygujących, strasznych, pobudzających wyobraźnię historiach, horrorach o hrabinie a nie zrobieniu z tej postaci idealnej, biednej, skrzywdzonej, nudnej duszyczki.

Teraz czekać aż ktoś w grze komputerowej z Gelles de Raisa zrobi skrzywdzonego księdza niesłusznie oskarżonego o pedofilię.
Awatar użytkownika
Zaratul
Młotodzierżca
Posty: 892
Rejestracja: 13 stycznia 2008, 21:42
Lokalizacja: Poznań

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Zaratul »

Kurhhan pisze:To miał być horror, wykolejone zło, kąpiele we krwi, szatan i kuźwa Cthulhu a nie jakieś debilne political fiction z lekkim "ciemnym" akcentem
Obrazek
Awatar użytkownika
Kurhhan
Kurszok
Posty: 541
Rejestracja: 20 czerwca 2012, 12:43
Lokalizacja: Warszawa

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Kurhhan »

Szkoda , że forum zdycha a miejsce dyskusji zastępują właśnie jakże teraz popularne w internecie "memy".
Awatar użytkownika
Zaratul
Młotodzierżca
Posty: 892
Rejestracja: 13 stycznia 2008, 21:42
Lokalizacja: Poznań

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Zaratul »

A co ja mam ci odpowiedzieć? Kampania bardzo dobra jest,to ty masz złe oczekiwania w stosunku do niej.
Awatar użytkownika
Kurhhan
Kurszok
Posty: 541
Rejestracja: 20 czerwca 2012, 12:43
Lokalizacja: Warszawa

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Kurhhan »

Ciężko mieć inne oczekiwania jeśli po kapitalnym diabelskim Dracula Reloaded Sensut bierze kolejną legendarną, mroczną postać i tworzy... jakiś spokojny polityczny badziew z biedną zdradzoną , idealną "hrabinką". Inna jeszcze sprawa, że te misje na "podobne" kopyto po prostu nudzą i i wspomniało o tym tutaj i w innych tematach więcej osób.

PS : Wystarczy odpowiedzieć to co odpowiedziałeś. Zawsze to jakiś prawdopodobny początek dyskusji niż echo po obrazeczku. Na forum, na teraz mały ruch, więc dobrze czasem coś popisać.
Awatar użytkownika
Zaratul
Młotodzierżca
Posty: 892
Rejestracja: 13 stycznia 2008, 21:42
Lokalizacja: Poznań

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Zaratul »

Ale ty nie skończyłeś jeszcze kampanii i tak naprawdę to nie wiesz jaka ona jest.Dobra rada:polecam ją skończyć bo ona się rozkręci(i to trochę w stronę jakiej oczekujesz).
Awatar użytkownika
Mixthoor
Złodziej
Posty: 2334
Rejestracja: 12 listopada 2007, 13:15
Lokalizacja: Dojczlandia
Płeć:

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Mixthoor »

Natomiast ja podeślę opinie Flavii oraz moją:
http://www.thief-forum.pl/viewtopic.php ... 13#p134813
http://www.thief-forum.pl/viewtopic.php ... 52#p126952
A na koniec dodam - to NIE JEST, NIE BYŁO i NIE BĘDZIE "Bathory Campaign vDracu". Podobnie jak "lekcja historii"...

------------

Forum nie umiera, łachery czyhają się w cieniu.
Thief Fan Missions - Przewodnik
Mixthoor Mod Pack - Kompendium dodatków
Awatar użytkownika
Zaratul
Młotodzierżca
Posty: 892
Rejestracja: 13 stycznia 2008, 21:42
Lokalizacja: Poznań

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Zaratul »

Mixthoor pisze:A na koniec dodam - to NIE JEST, NIE BYŁO i NIE BĘDZIE "Bathory Campaign vDracu". Podobnie jak "lekcja historii"...
+1
@Kurhhan Polecam być otwarty na FMki i polubić inne klimaty,nie tylko te mroczne.Dzięki temu odkryjesz wiele wspaniałych FMek.
Awatar użytkownika
Kurhhan
Kurszok
Posty: 541
Rejestracja: 20 czerwca 2012, 12:43
Lokalizacja: Warszawa

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Kurhhan »

Wiesz, jakby miały się wypowiadać tylko osoby które pokończyły dane gry to opinie zapewne byłyby tylko pozytywne. Komu się nie podoba to najczęściej już nie męczy się na siłę ale porzuca.

Jak wspomniano również powyżej, także daję sobie spokój. Gra ma zachęcać od razu a nie MOŻE w połowie coś się ruszy. Po dwóch misjach jestem wyczerpany zamysłem i realizacją. Dla mnie mega rozczarowanie. Największa tylko szkoda Hrabiny, naprawdę nie zasługuje moim zdaniem w grach na perypetie rodem ze "Ściganego". Z drugiej strony dla kogoś innego, to może byś właśnie ciekawe a nie ciągle przedstawianie jej jako stereotypowej "Krwawej Hrabiny". Mnie jednak, zamysł w tej kampanii się nie podoba.

EDIT x 20 : Omyłkowo na powielonej karcie skasowałem część wiadomości.
Ostatnio zmieniony 23 października 2013, 23:47 przez Kurhhan, łącznie zmieniany 9 razy.
Awatar użytkownika
Mixthoor
Złodziej
Posty: 2334
Rejestracja: 12 listopada 2007, 13:15
Lokalizacja: Dojczlandia
Płeć:

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Mixthoor »

Kiedyś prowadziłem dyskusję o niejakim L'Arsene. Próbowałem wszystkich misji, dopiero 4 (wspaniałą DEN) mogłem ukończyć i prawidłowo zrecenzować. Reszta... cóż...
Thief Fan Missions - Przewodnik
Mixthoor Mod Pack - Kompendium dodatków
Awatar użytkownika
Kurhhan
Kurszok
Posty: 541
Rejestracja: 20 czerwca 2012, 12:43
Lokalizacja: Warszawa

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Kurhhan »

Powróciłem do kampanii już bez oczekiwań i wprawdzie nadal dostrzegam pewne luki fabularne to gra się wyśmienicie.

Ciekawe czy Sensut wróci z BT3 czy czymś "mrocznym". Wiem, że przymiarki są. Z drugiej strony BT3 będzie miał ciekawe środowisko. Ale to jeszcze czas.
Awatar użytkownika
Kurhhan
Kurszok
Posty: 541
Rejestracja: 20 czerwca 2012, 12:43
Lokalizacja: Warszawa

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Kurhhan »

To uczucie gdy umknęło 60 szt. złota z ponad 6 tysięcy zebranego.
Awatar użytkownika
Flavia
Egzekutor
Posty: 1606
Rejestracja: 07 maja 2012, 15:34
Lokalizacja: Dno Piekieł

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Flavia »

Kurhhan pisze:Ciekawe czy Sensut wróci z BT3 czy czymś "mrocznym". Wiem, że przymiarki są. Z drugiej strony BT3 będzie miał ciekawe środowisko. Ale to jeszcze czas.
Hmmm, wiesz coś, o czym my nie wiemy? ;>
Heroes are so annoying.
Awatar użytkownika
Kurhhan
Kurszok
Posty: 541
Rejestracja: 20 czerwca 2012, 12:43
Lokalizacja: Warszawa

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Kurhhan »

Potwierdzam opinie powyżej, wymiotuję już tą kampanią. Jak można z pięciu "głównych" misji zrobić pięć misji w posiadłościach które są na jedno kopyto graficznie i z lataniem za kluczami. Nie dam chyba rady tego ukończyć. Ratują to trochę "wypady" za miasto.

Siedem misji zredukować do 3-4 i byłby hit, a tak mamy przesyt , odtwórczość, brak pomysłów i monotonię rozgrywki. Największe potknięcie Sensuta w "karierze" moim zdaniem. Przerost formy nad treścią. Należało pozostać przy pierwotnej formie ( bodaj trzech misji ) a nie dokładać kawałki tortu do zemdlenia.

Ostatecznie przeważyła misja "Fallen", wracamy z piekła, oczywiście znowu do posiadłości podobnej wnętrzami jak trzy poprzednie i dostajemy pogrzebacz do ogłuszania :)) Oczywiście jako diabelska, obdarzona tajemnymi mocami istota nadal musimy latać za kluczami , piąty raz z rzędu :dobani

EDIT : Ok, ukończyłem końcówkę na rambo, ogólna ocena ---3/6---, gdyby były trzy pierwsze misje i czwarta jako różnorodny miks monotonnej czwartej, piątej, szóstej i siódmej to dałbym 5/6 albo nawet 6/6.
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: SPIDIvonMARDER »

SPIDIvonMARDER pisze: 19 sierpnia 2012, 14:52 Pomimo genialności tej misji przeszedłem tylko pierwsze 3 części i się zmęczyłem. Nawet najlepsze danie może doprowadzić do wymiotów, jak jest go za dużo. Jednak wrócę na pewno do niej...
Åh shit, here we go again xD

Po prawie 10 latach odpaliłem ponownie. Poszczególne misje będę recenzował w osobnych postach, aby nie zapomnieć wrażeń.

PROLOG:
Pod kątem fabularnym prolog w pełni spełnia swoją funkcję. Tłumaczy, po co poruszamy temat dawno zapomnianej hrabiny i choć na samym początku sugeruje, że wszystko to tylko polityczna szmatointryga, to jednak paranormalna końcówka i naprawdę dobrze zrobione wnętrza mieszają w głowie. Zatem stylizacja okolicy jak najbardziej na plus, choć można by się przyczepić, że węgierskie Zamurze nie jest nawet za bardzo za murem i sąsiedzi pewnie czują przeciąg xD No ale to ograniczenia gry. Mapy nie mogą być zbyt wielkie.

Kurhan wspominał o nonsensie wątku z dorabianiem klucza. Ma jak najbardziej rację, z tym, że na tym polega problem z Thiefem jako grą: po spałowaniu całego miasta i jego okradzeniu wywołałoby co najmniej stan wojenny. Zadne działanie maskujące, w dowolnej misji, nie pomogłoby. Zatem gracz siłą rzeczy musi przymknąć na to oko. Aby to wszystko logiczne, musielibyśmy być zmuszeni do ghostingu (co akurat się zdarza) i zakazaną kradzież (tego w Thiefie praktycznie nie ma, bo... zaraz... w co my gramy?). Niemniej racją pozostaje, że to trochę kłuje w oczy.

Mnie jednak w oczy bardziej kłuła ilość strażników na ulicach. Nawet biorąc pod uwagę okoliczności... no bez przesady!
Obrazek
Awatar użytkownika
Zaratul
Młotodzierżca
Posty: 892
Rejestracja: 13 stycznia 2008, 21:42
Lokalizacja: Poznań

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Zaratul »

Ja skończyłem jakoś 2 lata temu ponownie tą kampanię i powiem że to czołówka FMek Thiefa. Stawiam tą kampanię tylko minimalnie niżej od Drakuli ponieważ tutaj mamy dużo miejskich misji a w Drakuli były różne zamki, lasy i więcej elementów nadnaturalnych. W przeciwieństwie do głosów powyżej kampania mnie nie zmęczyła i do końca dobrze się bawiłem.
Spidi dajesz, w końcu przejdziesz tą kampanię w końcu. Życzę powodzenia. :)
Btw mam nadzieję że Sensut kiedyś coś nowego wypuści, każdą jego FMkę uwielbiam.
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Dzięki ;)


Pierwsza część przygód Elżbiety.
Bardzo porządna misja zamkowa. Niezbyt duża, ale z interesującymi objectivami i niebanalną fabułą w tle, która coraz bardziej się rozkręca. Fascynująca historia, a i klimat zaszczucia prawdziwie przygniatający. Przypomniało mi się, że grając w 10 lat temu czułem się jak zwierzyna łowna i te wszystkie listy poparcia od podwładnych naprawdę krzepiły. Dzisiaj już mam trochę bardziej wyjebane...
Ale klimat pozostał.
Na oklaski zasługuje adaptacja grafiki i mechaniki Thiefa do nieco innych realiów, niż steampunkowe Miasto. Nowe stroje, obiekty i tekstury.

Niestety, ale nie wszystko da się zaadaptować, o czym za chwilę.

Generalnie FMka posiada dwa super atuty, które równocześnie mogą być jej wadami. Zacznę od pierwszej, ważniejszej.
A więc właśnie fabuły.
Opalając FMkę widzimy mocno-gotyckie plansze rodem z teledysku Closterkellera, tak z końca lat '90. Nie dziwię się, że można było oczekiwać ponurej i do bólu satanistycznej opowieści o czarnej magii i diabelskiej mocy. Zamiast tego mamy rozwijającą się intrygę polityczną, która została zręcznie zegranizowana i podkręcona. Ale tak... to nie jest (póki co) mhokness of darkness. Wyjątkiem jest krypta... tak dla podtrzymania napięcia, ale nie zrobiła na mnie większego wrażenia.
Osobiście mi się ta FMka podoba w tym kształcie.


Przede wszystkim, ponownie dałem się zaskoczyć rzeczą oczywistą. Przecież my gramy kobietą! A to odwraca perspektywę o 180 stopni. Dla mnie to inspirujące wydarzenie i uwielbiam w grach móc być kompletnie innym, od przeciętnej, a więc kolejnym mocarnym komandosem czy mistrzem gildii skrytobójców. I jak to wyszło Sensutowi?
No właśnie świetnie i niedostatecznie równocześnie xD

Mamy nowe dźwięki, które robią wrażenie. Podmieniono ikonkę przenoszenia ciała. Nie jestem pewien, czy model dłoni trzymającej kuszę jest inny niż np. w Drakuli, ale tak czy siak ta ręka zdecydowanie może być damska. Zresztą sama podmiana broni jest jak najbardziej sensowna.

Niemniej nie udało się uciec od typowego Thiefowego gameplay'u, gdzie Garrett, nawet w starych grach, no... posiada nadludzką zręczność i siłę. Podciąga się ile razy chce, biega najszybciej ze wszystkich, nosi głazy i ciała... wspina się z nimi po linach i skałach >!<. No to Elżbieta tak samo. Pani w średnim wieku... raczej nie spodziewałbym się po niej niezwykle krzepkiej budowy, skoro nie robiła w polu... a jednak nosi na barkach strażników z bronią, co wcześniej padli do jej stóp po pojedynczym uderzeniu jakąś lagą. No ale wiadomo... bez tego rozgrywka naprawdę mocno by się skomplikowała.
Ale i tak bardzo doceniam, że Sensut postarał się choć trochę ją ograniczyć. Nie kradniemy wszystkiego, a głównie drobne przedmioty (poza żartobliwą Moną Lisą). Jest strażnik, którego nie damy rady podnieść (ten w więzieniu. Na szczęście jak padnie znokautowany, to i tak jest w niegroźnym miejscu). Ikonka z Elżbietą targającą ciało wskazuje, że jest jej... zdecydowanie ciężko. Odnoszę też wrażenie, że mam krótsze ręce. W praktyce jesteśmy taką samą Larą Croft, jak wcześniej ale doceniam te kosmetyczne zabiegi.
Obrazek
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Ok, jestem po "All Souls" Night". To była misja, na której (po której?) zatrzymałem się 10 lat temu. Ponownie przyznaję, że rozumiem obie strony. Tę, która uważa, że dzięki świetnej fabule ogólnej budowie kampania jest klejnotem, jak i tę, która znudzona brakiem paranormalnych wrażeń się nudzi.

To trzecia z rzędu misja, w której generalnie cały element voodoo to pojedyncze akcenty, czasami wręcz zdające się być kompletnie oderwane od rzeczywistości. Przypomina to film-horror, w którego połowie nadal nie widzieliśmy potwora, a jedynie 3 razy jakiś cień mignął przed kamerą.

"All Souls Night" to kolejna dopieszczona pod kątem treści misja zamkowo-miejska, pełna pięknych i przytulnych pomieszczeń, a także ogromnej różnorodności wnętrz.

Część miejska jest krótka i mała, co może nieco rozczarowywać z braku wyzwania. Wydawałoby się, że kończymy już misję, a tutaj przed nami ogromny, wielopoziomowy zamek! I to tylko częściowo rozrysowany na mapie, co pozwala się nieco zgubić. Osobiście uważam dzielenie misji na dwa tak mocno odseparowane od siebie obszary za nieco ryzykowne. Jak czegoś zapomnimy, nawet chociażby lootu, to nie chce się wracać. Plus, że akurat w miasteczku niewiele jest do przeoczenia.


Ok, ponownie o zamku:
Momentami zadawałem sobie pytanie, czy na pewno był sens budować niektóre komnaty dla jednej sypialni. W rzeczywistości być może nie, ale Sensut dokonał maksymalnej prezentacji siły dromedowca, gdyż kompleks jest ogromny i w swym ogromie aż nieco kuriozalny. Odtworzył całkiem spore zabudowania po to, aby dać tam... minimum lootu lub objective.

I strażnicy... te zastępy wartowników, których i tak nasza mocarna Elżbieta Croft pałuje bez większego wysiłku. Trudność wzrosła odrobinę o to, że pojawiło się kilku wartowników za ciężkich dla niej i trzeba ich powalić w dyskretnym miejscu.
Albo ominąć.
PS: gdzie jest służba? To na serio to kilka pijanych osób w kuchni?

Podsumowując, misja pod kątem mechaniki i charakteru jest bardzo bliską kontynuacją poprzedniej. Fabuła idzie do przodu i w dalszym ciągu fascynuje, mamy też z dawna oczekiwany motyw czarnej magii.
Obrazek
Awatar użytkownika
Zaratul
Młotodzierżca
Posty: 892
Rejestracja: 13 stycznia 2008, 21:42
Lokalizacja: Poznań

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: Zaratul »

Fajne recki poszczególnych misji, dobrze się je czyta. :ok Co do braku magii\nadnaturalnych rzeczy w porównaniu do Drakuli Reloaded to nie narzekałem. Kampania Bathory IMO była właśnie w dużej części nastawiona na mansion\castle misje. Co do umiejętności Elżbiety: w real life Bathory jest kreowana na właśnie twardą kobietę tak więc nie miałem problemu z tym wszystkim co opisałeś. Zresztą to przecież fanfiction jest. :) Poczekaj aż końcówkę zobaczysz. 8-)
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Dzięki, że doceniasz :)


Niestety, ale misję nr 4, a więc pierwszą z Katelin, muszę skrytykować. Tak, jest już zauważalna powtarzalność i idące za tym znużenie, którego nie mogę dłużej tłumić w sobie. Kolejna misja zamkowa z tymi samymi modelami... i mnóstwem strażników. Na swoje nieszczęście nie znalazłem wałka, więc musiałem ghostować, a potem jakoś krzywo poszedłem, chyba ominąłem kawałek i trafiłem do pierwszego teleportu. Muszę przyznać, że misja jest zrobiona na tyle sprytnie, że nie powinno się dać za dużo ominąć i kolejność questów narzuca pewien wysiłek spenetrowania lokacji. Choć ja i tak dałem radę napsuć, a potem nie chciało mi się wracać.


Teleporter... no nareszcie magia!

A jednak nie ^^ To tylko króciutki epizod w klimatycznej krypcie ( <3 ), gdzie właściwie niewiele robimy, a potem trafiamy do zwykłych, plebejskich wnętrz. Doceniam, że to nie zamek, ale jednak nadal tęsknię za czymś bardziej Diablo II Style.
Ok, uczmy się więcej cierpliwości.
Miasteczko bardzo małe i biedne. Bez żadnych fajerwerków, bez fajnych zakamarków, więc chyba Sensut zaczął się śpieszyć. Co gorsza, fabuła też się potknęła i każe nam dostać się do kolejnej twierdzy (oj) jako więzień (OJ!). Bardzo ryzykowny pomysł. Sorry, ale pomimo deklaracji wodza, że nie chce szybkich egzekucji na kryminalistach, to nadal ryzyko zostania zabitym lub zgwałconym chyba przerosłoby każdego. I po cholerę nam ten cały loot, skoro i tak go tracimy na własne życzenie?

Katelin i Elżbieta pod kątem gameplay'u niczym się właściwie nie różnią. Wręcz dodano wyjaśnienie, że ninja Elżbieta Croft wyszkoliła swoją służącą także na ninję. I ponownie przyznaję, że wiem, że to tylko stareńki Thief i cudów na kiju tutaj nie zmontujemy... nie dorobimy Katelin dwóch nóg i nie będziemy biegać jak koń. Fajnie, że dograno nowe kwestie dialogowe i zrobiono nowe sprajty.
Tylko czemu mówimy "ok"? To jest XVII wiek ^^ Ogólnie, wtrąceń ze współczesnego języka tutaj nie brakuje.

Sam przebieg misji i mini questy rozwijające fabułę... bardzo w porządku. Sam motyw zmiany bohatera też. Cóż... lecimy dalej...

Główny wątek fabularny nadal wymiata.
Obrazek
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: [T2] Bathory Campaign

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Skończyłem i widzę, że nie napisałem recenzji misji nr 5. Bardziej podobała mi się od nr 4, głównie z powodu bardzo dobrze zaprojektowanej i zwięzłej w swej formie posiadłości (garnizonu). Można ponarzekać na keyhunting i niezbyt logiczne zbieranie setek kilogramów złota xD No ale w końcu Thief to Thief. Jak zrezygnujemy z przeszukiwania kibli, to robi się nudno.
W końcu pojawiły się też sensowne motywy magiczne, choć i tutaj mogę pokręcić nosem, że było ich mało i de facto ograniczyły się do jednej scenki, co akurat wpisuje się w średnią tej kampanii. Co więcej, na początku nas nabrano sugerując, że kopalnia też jest nawiedzona. A to nieprawda.
Bardzo fajny i oryginalny pomysł z tureckim obozem, egzotyka mocno :P
Fabuła dalej się rozkręca i o ile sam motyw dostania się do więzienia to moim zdaniem bzdura, o tyle późniejsze dzieje mają sens. Dodatkowym kolorytem są motywy ze zdradzoną żoną oraz fałszywą gwiazdą.
Nie będę rozpisywał się nad Katelyn wyrywającą deski ze ściany gołymi rękami, bo to też taki standard tej gry xD

Misja nr 6, czyli Fallen.
Wielki finał,
► Pokaż Spoiler
Dlatego misja jest z jednej strony bardzo ciekawa i miła, z drugiej czuć, że pod tą grubą warstwą polewy czekoladowej jest zwykłe i średnio dopieczone ciastko.

Trochę wątpliwości budzi stosunek do lootu. Złoto na tamtym świecie nie jest nam do niczego potrzebne, więc nic dziwnego, że go nie zbieramy, ale nagle okazuje się, że gra jest szybka i właściwie nie trzeba nigdzie się szwendać i zaglądać pod łóżka. Trochę dziwnie pusto robi się na mapie, kiedy drogocenne przedmioty pojawiają się tylko tam, gdzie naprawdę by były, a nie w każdej skrzynce i na półce w spiżarni.

Ale pochwalę dwie rzeczy. Znowu bardzo dobrze przemyślana posiadłość. Sensut powinien być architektem w grach komputerowych.
A dwa, to zwrot fabularny. I tak, wiem. To coś w stylu Harrego Pottera, gdzie jeden z villainów za pomocą pojedynczej sceny okazuje się największym sojusznikiem i wszystko go rozgrzesza, ale nadal to doceniam.
Ok, tak naprawdę to Thurzo nie był wcale bez grzechu, ale mimo to nadal wybielono go zaawansowanie.




Epilog to króciutkie pożegnanie z bohaterami i jedna wredna skrytka, po której przechodziłem 5 razy bez sukcesu. Potrzebowałem ttlg do pomocy <kołnierz hańby>

Jednak posiadało wybitny klimat. Wracając do ciała Gellerta czułem się jak po magicznym śnie. Zmęczony, ale prawdziwie wstrząśnięty i pełen przemyśleń. Bardzo mi się spodobała bezpośrednia wiadomość od Elżbiety i nasza nagroda, która niejako spinała fabularnie wszystkie misje. Światło dnia pięknie ogrzewało tekstury mapy, więc tym bardziej klimatycznie idealnie się wczułem w naszego protagonistę, który właśnie zapoznał się z brutalną, ale wciąż baśniową historią.

POSUMOWUJĄC:
W 2012 roku dałem tej misji 6/6 i choć dziś dałbym 5/6, to nie wstydzę się tamtej oceny, gdyż ilość pracy, pomysłów i to uwzględniając kontekst czasowy... no zasługują na to. FMka zestarzała się trochę, tego nie można ukryć. Ale wciąż jest wybitnym przykładem tego, ile miłość i pasji można włożyć w tworzenie niekomercyjnych przygód. Jest wielka, posiada naprawdę miażdżąco dopracowaną i ciekawą fabułę, a także to po prostu profesjonalna thiefowa kampania. Jednak trzeba uczciwie przyznać, że posługuje się też techniką clickbaitu. Jest niejako reklamowana jako mroczna gothic mhokness of darkness, a tak naprawdę motywy tego typu są wątkami pobocznymi w skali:
a) ogółu fabuły, która jest intrygą polityczną
b) gameplay'u, który przypomina klasyczne misje zamkowe bez magii

Wyjątkiem jest misja Fallen, ale i tam nie mamy zbyt wiele mroku, a jedynie trochę... hmmm gadżetów.
Zatem po raz 4 powtórzę, że rozumiem obie strony. Tę rozczarowaną niedostatkiem Diablo, jak i ten w pełni zachwyconej historią. Ja wpisuję się tak w 4/5 w stronę tej zadowolonej.

Poważną wadą FMki jest oprawa dźwiękowa, a mianowicie prawie całkowity brak ambientu. Jest go na serio mało i na przestrzeni danej misji powtarzają się 2-3 motywy. Z drugiej strony nagrano osobne kwestie i głosy dla obu kobiet, a dla Elżbiety to na nawet dwie wersje. Nie ma jednak tego dużo, Ela raz mówi po angielsku, a raz po węgiersku, a Katelyn używa współczesnego języka. Jednak przede wszystkim brak muzyki... ach to mi przeszkadzało. Serio.

Sądzę, że misji nie zaszkodziłoby usunięcie misji Menial Faithfulness (pierwszej Katelyn) i połączenie Blood and Ice z All Souls Day. To ostatnie wymagałoby poważnej zmiany fabuły, jednak zdecydowanie przyspieszyłoby rozgrywkę i pozwoliłoby uniknąć poczucia przerabiania po raz 4 tego samego.

A jak ocenić samą hrabinę? W 2012 roku było mi miło być taką miła panią bez grzechu i czułem się uszlachetniony. Dziś dostrzegam w tym pewne spłycenie charakteru. Miałem nadzieję, że nasza zemsta będzie okazją do zbrukania własnej duszy, a de facto bratamy się z czarnymi mocami tylko po to, aby zabić i tak ciężkiego skurwysyna. Wiem, że możemy mordować też niewinnych ludzi, ale przecież to nie jest to, co daje satysfakcję w Thiefie i napędza fabułę -_-

Bardzo się cieszę, że to w końcu przeszedłem. Doświadczenie inspirujące! Dzięki, Sensut!


PS: wygląda na to, że uzupełniłem zaległości i zagrałem we wszystkie misje Sensuta!
PS2: dziś śniło mi się, że byłem spokrewniony z Elą xD
Obrazek
ODPOWIEDZ