Ten temat jest chyba dla beki (taki śmiech przez łzy), a ja nie zagłosuję w ankiecie, bo to jest kwestia dosyć złożona i tak naprawdę to sam nie wiem. Jeśli chcemy, żeby nadal istniała Polska jako w miarę niezależne państwo, to jakiemukolwiek dzieleniu Polaków powinniśmy mówić stanowcze "nie", moim zdaniem obecna polaryzacja społeczeństwa to wypadkowa odwiecznej głupoty Polaków i działalności agentury rosyjskiej (obawiam się jednak, że głupota Polaków jest tu kluczowa).
Zapodam ciekawą rozmowę z Aleksandrem Duginem. Wiem, że to co ten facet gada to w dużej części lolcontent, a nazywanie go ideologiem współczesnej Rosji jest sporym nadużyciem, ale parę ciekawych kwestii się tu pojawia i pomaga zrozumieć jak w Rosji się myśli o Polsce. W nowszych wywiadach Dugin co prawda trochę zmienia retorykę, ale sedno sprawy pozostaje takie samo.
http://jagiellonia.org/dugin-rosja-nie- ... ej-polski/W jednej sprawie ma rację, Polska musi się wreszcie określić, czy chce trzymać ze Wschodem czy z Zachodem (on tu miesza jeszcze religię, ale to zostawmy na boku). Rzeczywiście problem Polski zawsze był taki, że nie potrafiła stworzyć swojej własnej odrębnej cywilizacji, nie pasowała ani tu, ani tu i dlatego kończyło się to różnymi rozbiorami itp. Widzę, że nie uczymy się na błędach i znowu pakujemy się w taki sam scenariusz co zawsze. Obecny rząd brzydzi się Europą (Gejropą) i jej systemem wartości, co w naturalny sposób zbliża nas do Wschodu i wschodniej wizji demokracji (tak jak w Rosji - tzw. "suwerennej"), tyle, że problem jest taki, że Wschodem, a przede wszystkim Rosją, to oni się też brzydzą. Odpowiedź? Międzymorze. Przyznam, że byłem sympatykiem tej idei a przynajmniej dążenia do tego, ale obecnie widać jak na dłoni, że to szkodliwa mrzonka. Polska miała kiedyś swoją szansę, żeby stać się mocarstwem, nie wykorzystała jej, kropka. To co robi rząd PiS w polityce zagranicznej pokazuje, że to ludzie całkowicie oderwani od rzeczywistości, żyjący mitami.
Tu jest prosty wybór, albo Europa (w naszym przypadku sztama z naszym najbliższym i wpływowym sąsiadem - Niemcami) albo eurazjatyzm, panslawizm czy inne gówno. Widać jaki jest Wschód, więc ja pomimo jego wad, wybieram Zachód, bo też chcę spokoju, bezpieczeństwa i rozsądku, na Wschodzie tego nie ma wcale, tam jest korupcja, zamordyzm i dziadostwo. Polska ma stracić część suwerenności? Trudno. Obecnie wolę żyć i żreć jak rurkowiec, Rosja jest suwerennym państwem i co z tego? Ludziom żyje się tam przez to lepiej? Maveral swego czasu promował tu anacjonalizm, nie chcę robić dłuższych dygresji, ale w kontekście przyszłości ludzkości to ma więcej sensu niż jakaś małostkowa obrona suwerenności.
Fakt, zarówno z narodowcami-neoendekami, jak i PiSowcami nie mam nic wspólnego, to są dla mnie ludzie z innej planety. Z drugiej strony nie chcę dokładać swojej cegiełki do totalnej wojny polsko-polskiej, bo to jest tylko w interesie wschodniego mocarstwa, którego cele są jasne, już byliśmy w tamtej strefie wpływów - 2/10, nie polecamy.
timon napisał(a):
Tadeusza i papieża
ale papieża to ty szanuj...
bo nie zawaham się użyć pasty -
https://youtu.be/s6pySE-gnDw?t=49raven4444 napisał(a):
Ja jako osoba która wyznaje zasadę że za dzieciaka się jest lewicowcem bo chce się mieć wszystko za darmo, później przetacza się na drugą stronę barykady aby krzyczeć jak to nienawidzi inny (nie żeby lewica też tak nie robiła :D) a później dorasta i ogarnia jak działa świat i zostaje politycznym centrum z naleciałościami konserwatywnymi czy tam liberalnymi (albo mieszanka obu jak u mnie).
Amatorzy... moje poglądy skręcały w różne strony i robiły zawijasy np. w ciągu ostatnich dwóch-trzech lat przeszedłem z libertariańskiej prawicy na libertariańską lewicę, a tak jako pragmatyk, to bym popierał umiarkowanych liberałów (tylko, że PO i Nowoczesna mnie nie kręcą

).
Stereotyp, że lewica = dzieciaki, które chcą wszystko za darmo, jest chyba krzywdzącym uproszczeniem. Tak sobie myślę, że kiedyś jakaś forma socjalizmu będzie koniecznością, a nie fanaberią, wymuszą to rosnące nierówności społeczne (majątki najbogatszych osiągają rozmiary wręcz absurdalne), postęp technologiczny (automatyzacja pracy) i degradacja środowiska naturalnego (niepohamowany konsumpcjonizm sprawia, że produkujemy coraz więcej szkodliwych odpadów).
PS
Chyba jednak powinienem mieć bordo na wykopie ( ͡° ʖ̯ ͡°) .